Dobrze wiadomo, że niektóre zwierzęta, takie jak konie, psy i koty, mają specjalne zdolności jasnowidzenia. To, że ich zdolności w tym względzie są nawet lepsze niż te posiadane przez ludzi, jest powszechnie potwierdzane przez wszystkich, którzy studiowali ten temat. Pies często skomli i wykazuje największy strach, gdy jest zmuszany do wejścia do nawiedzonego pokoju; z jego ogólnej postawy i zachowania wynika, że często widzi zjawy i słyszy dźwięki, które są niewidoczne lub niesłyszalne dla ludzi. To samo dotyczy wielu innych zwierząt, chociaż rzadko mamy okazję przetestować ich zdolności w tym względzie, z wyjątkiem tych, które są powszechnie udomowione.
Co więcej, wśród ludzi zdolności jasnowidzenia są zazwyczaj bardziej rozwinięte u młodych dzieci niż u dorosłych; są one również ogólnie bardziej rozwinięte (chociaż można by wymienić kilka wyjątków) wśród nieukierunkowanych, niekształconych osób oraz tych, które prowadzą prosty i odosobniony tryb życia, niż wśród wykształconych. W ten sam sposób, i z podobnych powodów, młode dzieci i osoby o prostych i prymitywnych zwyczajach łatwiej ulegają hipnotyzacji niż wysoce wykształceni. Faktycznie, można przyjąć jako aksjomat, że osoby są podatne na hipnozę lub oddziaływanie sił okultystycznych w odwrotnym stosunku do ich stopnia wykształcenia; a to w dużej mierze tłumaczy duży wpływ, jaki czarownice i czarnoksiężnicy wywierają na dzikie rasy. Maorysi z Nowej Zelandii, na przykład, twierdzą, że okultystyczne moce ich „tohungów”, których tak bardzo się boją, są bezsilne, kiedy kierowane są przeciwko białemu człowiekowi. Autor może potwierdzić, że okultystyczne moce maoryskiego tohunga wcale nie są wyimaginowane; takie tematy jak jasnowidztwo, mediumizm i hipnotyzm są dobrze znane i praktykowane przez nich.
Dzieci widzą wróżki, które są niewidoczne dla dorosłych, ale nawet takie dzieci, kiedy dorastają, stopniowo tracą swoje zdolności jasnowidzenia; wróżki widzą coraz słabiej, aż zdolność do ich widzenia znika całkowicie. Znane są przypadki duchów, które są widoczne tylko dla dzieci i nigdy dla dorosłych. W krajach wschodnich, takich jak Egipt, powszechną praktyką jest zatrudnianie usług młodych dzieci poniżej siedmiu lat jako „widzących”, aby odkrywać złodziei i innych przestępców, poprzez skłanianie ich do wpatrywania się w kroplę atramentu, kryształową kulę, czy też inne metody zwykle stosowane w jasnowidzeniu.
Przypadek zdolności jasnowidzenia u bardzo małych dzieci jest specjalnie wspomniany, ponieważ według teorii Darwina (a raczej zasad, które można uznać za udowodnione), takie dzieci w naturalnym procesie ewolucji zachowują cechy, które wcześniej wyróżniały odległych zwierzęcych przodków o niższym stopniu rozwoju, ale które zanikają przed osiągnięciem dojrzewania. Na przykład, ludzkie niemowlę, chociaż słabe w innych ruchach, ma proporcjonalnie bardzo silną zdolność chwytania, nawet od urodzenia. Nie tylko mięśnie rąk i nadgarstków są dobrze rozwinięte, ale niemowlę potrafi je skutecznie używać, mocno chwytając każdy obiekt, który jest w jego zasięgu. Ta zdolność chwytania jest zupełnie niepotrzebna młodemu niemowlęciu, ale była bardzo potrzebna jego małpim przodkom, gdy młode małpy (tak jak współczesne małpy) chwytały swymi rękoma szorstkie futro swoich matek, zapobiegając w ten sposób upadkom, kiedy ta skakała z gałęzi na gałąź. Innym przykładem może być ruchliwość palców stóp młodych niemowląt, które są prawie tak swobodnie ruchome jak palce dłoni. Wśród niższych ras ludzkich, zdolność chwytania przedmiotów palcami stóp przetrwała do pewnego stopnia; autor często widział, jak Indianie z Ameryki Południowej podnoszą małe przedmioty stopami. Jeśli zatem, jak można przypuszczać, zdolność jasnowidzenia jest silniejsza u niższych zwierząt niż u ludzi, to dziwne moce okultystyczne młodego dziecka są łatwo wytłumaczalne, jako trwałe przetrwanie, w łańcuchu ewolucji, cech przodków.
Zasada telepatii jest ściśle związana z jasnowidzeniem; i istnieje przypuszczenie, że telepatia występuje u wielu niższych zwierząt, choć oczywiście trudno jest to jednoznacznie udowodnić. Jednoczesne przyciąganie ptaków migracyjnych do określonego punktu i w określonym czasie przypisywane jest działaniu telepatycznemu; z pewnością wydaje się to być jedynym racjonalnym wyjaśnieniem tego dość dziwnego zjawiska. Przeprowadzono eksperymenty, które wydają się pokazywać, że mrówki, pszczoły i inne owady posiadają zdolność telepatyczną. Czułki pszczół, na przykład, są uważane, z dużym prawdopodobieństwem, za pełniące te same funkcje (i możliwe, że inne oprócz tych) tak jak czułki w stacji radiowej. Pewne jest, że czułka pszczoły ma bardzo skomplikowaną strukturę i z nią związane są pewne dodatkowe organy, których dokładne funkcje nigdy nie zostały odkryte. Długie i smukłe czułki chrząszczy (w niektórych przypadkach o przesadnej i pozornie niepotrzebnej długości) wydają się pełnić tę samą funkcję. U niektórych gatunków te czułki są dłuższe niż ciało, a jeśli nie służą do celów telepatycznych, trudno jest wyjaśnić ich użycie lub konieczność. Autor często obserwował chrząszcze z długimi czułkami, które stały nieruchomo przez wiele minut, podczas gdy machały swoimi długimi czułkami tak jak marynarz na okręcie wojennym wysyła sygnały do innych na odległość, machając flagami. Ponieważ nie było widać innych chrząszczy, można łatwo sobie wyobrazić, że owad w kwestii komunikował się z nieobecnymi przyjaciółmi. Pół wieku temu taka sugestia byłaby wyśmiana, ale postęp w dziedzinie telegrafii bezprzewodowej otworzył nam oczy na wiele rzeczy i wprowadził do świata nauki przyrodniczej wiele zjawisk, które wcześniej byłyby uważane za należące do świata okultystycznego. Między telegrafią bezprzewodową a telepatią, na przykład, związek jest oczywisty; chociaż jeszcze nie w pełni zrozumiane, podstawowe prawa, które rządzą obiema funkcjami, wydają się być takie same lub blisko spokrewnione. Eksperymenty pokazały, że mrówki i pszczoły są zdolne do informowania siebie nawzajem, gdy odkryją zapasy pokarmu – nawet jeśli inne są oddzielone od odkrywców dużą odległością, a podobne zdolności przypisuje się ślimakom i innym zwierzętom. W przypadku ślimaków, jakaś zdolność telepatyczna wydaje się być prawie koniecznością, ze względu na przysłowiową powolność ich ruchów. Ich rogi, czy czułki, na końcach których znajdują się oczy, są znane z nadzwyczajnej wrażliwości i mogą posiadać te same zdolności, co czułki owadów. Ponadto, udowodniono, że pewne gatunki ryb mają tajemnicze zdolności komunikowania się ze swoimi towarzyszami na dużą odległość – proces, który nie możemy wyjaśnić inaczej, niż poprzez telepatię lub telegrafię bezprzewodową, która jest praktycznie tym samym.
Wszystko to są fakty, które można udowodnić lub przedstawić dobrą pierwotną tezę. Ale jeśli chodzi o przypisywanie niższym zwierzętom zdolności mediumicznych, może wystąpić tendencja do odrzucenia takich twierdzeń jako absurdalnych. Jednak, jeśli jasnowidzenie jest możliwe wśród niższych zwierząt (a udowodniono, że posiadają takie zdolności), dlaczego mediumizm miałby być niemożliwy? Nie trzeba chyba mówić, że mediumizm to po prostu forma jasnowidzenia. Oczywiście, zwierzęta nie mają inteligencji ludzi i nie mogą mówić jak oni, ale jest dobre dowody na to, że mogą być pod wpływem „kontrolerów” w ten sam sposób, i mogą komunikować się pod kontrolą ducha za pomocą pewnych umówionych sygnałów, jak drapanie ziemi, szczekanie, rżenie itp., określoną ilość razy.
Jest przypadek (zapisany przez Sir Arthura Conana Doyle’a) psa w Christchurch, Nowa Zelandia, który miał zdolność myślenia porównywalną nie tylko z człowiekiem, ale nawet z jasnowidzem; kiedy go zapytano, szczekał ilość monet w kieszeni osoby, nie widząc ich. Jako test, pół korony zostało przed nim postawione i zapytano go, ile jest w niej sześciopensówek. Dał pięć szczeknięć, a na floren cztery, ale kiedy zamieniono go na szyling, dał dwanaście, co wygląda, jakby miał na myśli pensy. Podobne przypadki są zapisane gdzie indziej – jeden dotyczy psa w Niemczech, który potrafił przeprowadzić bardzo inteligentną rozmowę za pomocą stuknięć, a nawet był w stanie przewidzieć pogodę na kilka dni naprzód, zdolność przypisywaną również wielu zwierzętom, zwłaszcza pająkom.
Kiedy Sir Arthur Conan Doyle badał przypadek psa z Nowej Zelandii (który był szesnastoletnim terierem, a co więcej, był zarówno niewidomy, jak i głuchy), wynik nie był tak satysfakcjonujący, jak wiele innych wcześniejszych testów, chociaż pies wydawał się bardzo podekscytowany obecnością Sir Arthura, szczekając nieustannie, co utrudniało przeprowadzenie jakiegokolwiek testu. Niemniej jednak, dowody na zdolności psa były wystarczające, aby zadowolić wybitnych, kompetentnych i bezstronnych badaczy.
Konie od czasu do czasu wykazywały zdolności, które można wyjaśnić jedynie jako ponadnormalne. Można podać współczesny przykład, słynnego „mądrego Hansa”, niemieckiego konia, który wykazał ludzkie zdolności intelektualne, będąc w stanie odpowiedzieć na prawie każde pytanie, które można było policzyć za pomocą stuknięć lub drapania ziemi. Takie wystąpienia, jak pokaz konia, który podaje czas po pokazaniu mu zegarka, drapiąc ziemię określoną ilość razy, nie są bardzo rzadkie, ale w niektórych przypadkach istnieje powód do przypuszczenia, że jest to prosta zmowa ze strony wystawcy. W przypadku Hansa, jednak, najcięższe testy przeciwko oszustwu lub zmowie zostały nałożone, i wyszedł z tego doświadczenia z sukcesem.
źrodło: TELEPATHY, CLAIRVOYANCE AND MEDIUMSHIP AMONG THE LOWER ANIMALS By JOHN D. LECKIE, The Occult Review, London OCTOBER 1923