Siły twórcze w człowieku

W szelka nędza i wszystkie cierpienia, które ludzi dotykają, nie są niczem innem, jak skutkam i zaburzonej równowagi. Gdy człowiek w prawi w ruch pewne siły, równowagę można uzyskać tylko sprowadzeniem ich do punktu wyjścia. Każda myśl i każdy czyn człowieka muszą mieć jakieś skutki, które działają na niego wstecz z tą samą siłą, z jaką je w ruch wprawił.

„Co człowiek sieje, to zbierze”, prędzej czy później okażą się skutki (Wiedenmann: „Cel i zamiar istnienia”). Każdy rzetelny uczynek, który posiejemy w życiu, podobnie jak pożyteczne nasienie, przynosi nam zeń błogosławieństwo. Otaczamy je w ten sposób owocami dzieł naszej miłości. Ze spostrzegania ich pow staje owo wewnętrzne zadośćuczynienie, czyste szczęście, które czyni nas zadowolonymi ze siebie i z równych. Może być, że nie mamy przytem materyalnego bogactwa, ale to nie może zaburzać nam zadowolenia wewnętrznego; zachowamy pogodę umysłu, jeśli nie uzależnimy się od tego, co przemijające.

Tylko ci, którzy mało znają swoją wewnętrzną wartość i prawdę, mogą przy zwaleniu się dóbr doczesnych i dobrobytu utracić spokój i zadowolenie. Im bardziej pojmuje rozum wszelakie rzeczy pod kątem konieczności, tem więcej zdobywa władzy nad namiętnościami i materyalnemi skłonnościami i tem mniej też cierpimy. Dobro absolutne jest zawsze w harmonii z prawami, rządzącemi w naturze, podczas gdy zło wytwarza dysharmonię. Kara i wyrównanie, t. zn. odwet, dosięgnie też pewnie każdego, kto przekroczy te prawa. W naszym materyalnym czyli fizycznym święcie nazywa się te prawa łączeniem się przyczyny i skutku (przyczynowość). Jak kamień, wrzucony w wodę, prędzej czy później wprawi w ruch każdą poszczególną jej kroplę, dopóki wkońcu woda prawem, zwanem przez fizyków rozpłynięciem się siły, nie wróci do pierwotnego stanu spokoju – tak samo wywołuje każda myśl egoistyczna w regionach myślowych i astralnych (t. zn. zarówno w ludzkiem wnętrzu, jakoteż w wielkim świecie) drgania i machnienia, burzące harmonię całości.

Prawo boskie o przyczynie i skutku, zwane także prawem odwetu, nazywa się w sanskrycie i u Indów karma. Słowo karma oznacza czynność albo tworzenie. Odnosi się to do myślowej czynności człowieka, gdyż w rzeczywistości jest zawsze myśl siłą żywotną i kształtującą energią, a sam czyn tylko jej wyrazem, jej objawieniem. Człowiek jest za to odpowiedzialnym, odpowiednio do stopnia swojego rozwoju i wiadomości. Wszystko podlega prawu karma, jako prawu zarówno sprawiedliwemu i mądremu, a utrzymującemu porządek w świecie.

Czyniąc dobrze, tworzy sobie człowiek dobre karma, czyniąc źle, złe karma. W myśl tej nauki każde nieszczęście, zarówno los zewnętrzny, jak to, które w świecie uczuć i myśli odczuwa się jako radość lub cierpienie, jest karmiczne, t. zn. wywołane przez siebie samego.

Wolna, boska wola jest prawem samem, a w tym samym stopniu, jak człowiek łączy własną wolę z wolą świata, wyzwala się także sam, t. zn. że nie podlega już temu prawu, ponieważ  i ten boski utrzymywacz porządku świata są jednem i tern samem. Tylko samowola i odrębna wola człowieka wytwarza skutki karmiczne, które odbijają się na nim jako na sprawcy; taki więc nie jest wolnym. Tylko ten, kto żyje w harmonii z wolą świata i wyrzekł się wszelkich osobistych pożądań i życzeń, posiada rzeczywiście wolną wolę. Znajdujemy tę naukę we wszystkich wielkich religiach, tylko wyrażoną w nieco innej formie.

Walka o zbawienie jest ustawicznem czyszczeniem i uwalnianiem świadomości od wszelkich ograniczających w yobrażeń. Wielość zjawisk jest realną tylko z punktu widzenia ograniczonej świadomości. Kto uznaje jedność za istotną i za podstawę wszelkiego bytu, ten widzi jedność i istotę we wszystkich rzeczach, stworzeniach, ludziach i zwierzętach. We wszystkich światach i systemach świata widzi on wolę boskiej jedności, a wszystkie światy i stworzenia na nich jako objaw y swojej boskiej natury.

Przyczyną wszelkich cierpień jest nieznajomość prawdy o jedności istoty wszechrzeczy.
Z tej nieznajomości wypływa odrębna świadomość, a z niej egoizm, skwapliwość egoistyczna i niezadowolenie.

Nauki, podane nam przez pewnych mędrców starożytności i nowszych czasów, rzuciły
niejeden promień światła w mroki religijnych  i innych zabobonów. Pochodnia rozumu oświetla dzisiaj niejedno ponure sklepienie  ludzkich omyłek i uprzedzeń, które utrzymywały się przez wiele stuleci. Wielki okultysta i artysta życiowy starożytności powiada: „Jest w duszy ludzkiej pierwiastek wyniosły ponad wszelką naturę, dzięki którem u możemy sięgać poza porządek i systemy świata. Gdy dusza wzniesie się do owych natur znakomitszych od niej samej, wtedy oddziela się całkiem od tego, co ziemskie i zamienia to życie za inne, a opuszczając porządek rzeczy, z którym była złączona, łączy się i miesza się z tem, co boskie“.

Biorąc dokładnie, każdy człowiek przekonany jest wewnętrznie, że może kierować losem zapomocą własnego rozumu i być, jak mówi przysłowie, kowalem własnego szczęścia. Gdyby tak nie było, nikt nie dążyłby do poprawienia sobie losu na ziemi, lecz oczekiwałby wszystkiego od przypadku i od względów niebios.

Ponieważ jednak w myśl woli boskiej każdy człowiek musi własną siłą stworzyć sobie los własny, staje on na przeciwnem stanowisku nabożności, jeśli zaniedbuje swą pracę w nadziei, że Bóg użyczy mu bez jego w spółdziałania wszystkiego, co dobre i pożyteczne.

źródło: „YOGA TAJEMNA WIEDZA INDYI”, przez BAPT. WIEDENMANNA PRZEŁOŻYŁ
STANISŁAW WOMELA, LWÓW WYDAWNICTWO „KULTURA I SZTUKA”