O liniach ręki

Linja przeznaczenia.

Linja przeznaczenia, inaczej Saturna, zawodu, lub droga życia jest wyrazistą linją podłużną, wychodzącą z nasady ręki, lub ze wzgórza Księżyca,  Marsa, Wenery, a czasem także z linji życia, a biegnąca przeważnie w kierunku wzgórza Saturna (pod palcem środkow ym), czasami Jowisza, rzadko natomiast w kierunku wzgórza Słońca. Linji tej bynajmniej nie wykazuje każda ręka.

Zazwyczaj nie spotykamy jej u murzynów, mongołów, u niższych kast Hindusów, Lapończyków, oraz u prymitywnych, względnie silnie materjalnych natur białej rasy. Wydaje się więc prawdopodobnem, że stoi ona w związku ze szczególnemi rodzajami życia i wykazuje w przebiegu swoim „nasz barometr drogi życiowej, naszą „prostą drogę”, lub też nasze „w dół lub w górę”, oraz wszelkie zmienne koleje losu. Gdyby tylko wszyscy ludzie byli bardziej „ludźmi”, nie przypisywaliby tak wielkiej wartości różnym śmiesznym drobnostkom życia codziennego.

Oto pytają się np.: czy byłaby korzystną zmiana zawodu; czy możnaby przedsiębiorstwo swe rozszerzyć „jakimś nowym artykułem”, by je w ten sposób „podźwignąć”; czy i kiedy „rozpocznie się większa podróż”; lub czy „będzie się miało powodzenie” i czy „nie polepszy się wkrótce moje poło­żenie”?

A przecież to są wszystko tylko pojęcia! Gdy się ciągle na nowo słyszy tego rodzaju pytania, uciekłoby się najchętniej do jakiegoś pięknego, leśnego zakątka, lub nad morze, gdzie niema takich ludzi, którzy nie poznali i nie zrozumieli życia i jego sensu, którzy nie mają ani religji, ani unfości w Boga, ani samopoczucia, którzy trwożnie czepiają się złudnych  wydarzeń, będących w rzeczywistości tylko pozorami i drobnostkami, rozpadającemi się w nicość.

Dla takich celów nie istnieje ani chiromancja (sztuka czytania z rąk), ani astrologia! Należałoby raczej bardziej cenić duchowe znaczenie w szelkich wydarzeń i według tego postępować.

Cóż za znaczenie może mieć dla mnie, czy dzisiaj lub za miesiąc zmienię posadę? – Powiedziałbym : owszem, tak często, jak tylko to możliw e, będę miał więcej okazji do nauczenia się czegoś nowego.

Owe żywe „nalepki”, które tak chętnie tkwią przez całe swe życie na  jednem miejscu, na jednej posadzie i przy jednej czynności, nie chcą oczy­ wiście o tern nic słyszeć, gdyż uchwycili się kurczowo materji, nie mając dla spraw duchowych żadnego zrozumienia. Ludzie tacy pozostaną też zawsze  automatami. Rozwój dla nich, to „wyższe stanowisko” i „lepsza posada”, lub nawet jeśli szczęśliwym zbiegiem okoliczności zdobędą jakieś odznaczenie: „order” – są jak dzieci, cieszące się na widok nowej zabawki; czasem są nawet z niej „dumne”! Światowe „sukcesy” nie są istotne, lecz tylko te, które mieszczą w sobie w artości wieczne, a dzięki temu nie można ich też stracić.

O tem należałoby pamiętać! Jeśli się jednakże nie posiada religji (nie myślę tu o t. zw . wyznaniu), nie poznało się i nie zrozumiało prawa kolejności wcieleń, w szelka porada jest bezpożyteczna. Jednostki te muszą w pierw stanąć na wyżynie prawdziwego „człowieczeństwa” i rozbudzić w sobie boskie własności, wówczas pojmą głęboki sens życia. Dopiero w tedy będą mieć pożytek z tych nauk, Pod nazwą „lepsze czasy” rozumieją oni takie okresy, w których mają więcej pieniędzy do dyspozycji.

Oszustwem to jest i cygaństwem, jeśli ktoś z ręki mówi: „Dojdzie pan (i) do dobrobytu lub bogactwa”! – W żadnej bowiem ręce niema odnośnego znaku, czy ktoś otrzym a niebawem 3 złote, 600 lub tysiąc! Jeśli istnieje linja spadku (wychodząca z lin ji życia, a łącząca się z linją Słońca), to nie można jeszcze z tego wnioskować, czy to będą pieniądze i ile, lub czy to będzie jakiś stary fotel po dziadku, czy jakieś inne meble lub przedmioty wartościowe.

Trzeba tylko podziwiać bezczelność tych, którzy się odważają podawać ludziom takie kłamstwa. (Czyż można się dziwić wobec tego nieprzyjaciołom chiromancji?) – Takie „okresy korzystne” mogą zresztą być zaznaczone, lecz jeśli dana osoba zaniedba sposobności – cóż wtedy? Możnaby okres taki wykorzystać i rzeczywiście coś zyskać, lecz – zaniechało się tego.

Gdzie niema linji losu, nie będą miały miejsca w życiu danej osoby żadne szczególne wydarzenia; życie jego przebiega dość równomiernie, pusto i jednostajnie – nic szczególnego. Jeśli jednakże linja ta jest dobrze zazna­ czona, t . zn. prosta lub lekko zgięta (nie kręta), o normalnej szerokości 1%-2 mm, o dobrem zabarwieniu, lekko zaczerwieniona, w tedy też droga życia

będzie dobra, prosta, czyli, że nie będzie miała wiele szczególnych zaburzeń i przeszkód. Linje poprzeczne w pływ ają oczywiście mniej lub więcej na tę drogę, co należy szczególnie uwzględnić. Pozatem trzeba jeszcze przy przed­ sięwzięciach i t. d. zwrócić baczną uwagę na znaki na linji życia (odgałęzienia zstępujące lub wstępujące)! Chwilowo mówię tylko o samej linji przeznacze­nia, a resztę omówię później. Nie można bowiem uwzględniać tylko jednej  linji, nie zwracając uwagi na otoczenie (inne wpływy wywodzące się z róż­nych wzgórz, linij i znaków)! Czynią to tylko ludzie, którzy się nigdy nie zaj­mowali intenzywnie temi zagadnieniami i nie rozumią ich.

Jeśli linja Saturna wychodzi z przegubu ręki, czerpie dużo siły z wrodzo­nej siły życiowej (zakres „Rascety”) i stąd też u osób takich będzie się stale objawiało mniejsze czy większe samopoczucie i dążność do samodzielności. Jeśli jednakże początek jej leży w linji życia, to dana osoboa zazwyczaj do­ piero później stanie „na w łasnych nogach”, lub przynajmniej dozna ona prze­szkód ze strony rodziców lub krewnych.

Wychodzi linja Saturna ze wzgórza Wenery, to czerpie ona stąd swą siłę, jak każde drzewo czerpie swe soki odżywcze z tego miejsca głównie, w którem tkwią jego korzenie. W tern w ypadku w pływ drugiej płci jest bardzo korzystny. A więc u mężczyzny: znajdzie on w życiu kobiety, które pomogą mu skutecznie materjalnie lub w inny jakiś sposób do urzeczywistnienia swych planów. Nie musi to być w związku z „małżeństwem”, lecz może.

U kobiety: mężczyźni będą się starali ułatwić jej drogę do postępu.

Nie zawsze jednakże można dokładnie ustalić, kiedy to będzie miało miejsce. Nie szkodzi to zresztą wcale, bowiem każdy człowiek musi się nauczyć czekać. Działanie jakieś zawsze dopiero w tedy następuje, jeśli jest karmicznie uwa­runkowane i dla rozwoju danej jednostki najkorzystniejsze. I to, nie z małost­kowo-egoistycznego, ale z kosmicznego punktu w idzenia. Na owem duchowem kierownictwie, które opiekuje się i prowadzi każdego człowieka, można zupeł­nie pewnie polegać; jest ono zawsze celowe, o czem przekonywujemy się zazwyczaj dopiero później.

Jeśli linja Saturna wybiega ze wzgórza Księżyca, mamy do czynienia z podobnemi, lecz nieco zmiennemi wpływami; postęp dzięki pośredniej pomocy  drugiej płci. Płeć druga będzie zawsze wchodziła w grę w jakiś sposób (Księ­ życ), pozatem inne „niejasne” wpływy , jak zmienność rzeczy i „uśmiech losu”, moda i koniunktura, podróże, zagranica, przybysze z szerokiego świata, jednem słowem wszystko to, co rozumiemy pod pojęciem „przypadku” (któ­rego w rzeczywistości niema). Wszelkie w pływy księżyca, wszystko co zagad­ kowe, zmienne, nastrojowe i nieprzewidziane.

Dobra, długa linja, wychodząca ze wzgórza Księżyca, a biegnąca do wzgó­rza Saturna, a jeszcze lepiej, do wzgórza Jowisza, jest korzystną dla podróży  i pobytu zagranicą (za morzem) i daje zazwyczaj także skłonności do wiedzy przyrodniczej. Jeśli jednakże linja taka przebiega tylko w prawej ręce, a w lewej ma inny układ, oznacza to, że owe w pływy dodatnie zaczną się uwydatniać dopiero od 28 roku życia. Nie można jednakże linji Saturna, wychodzącej ze w zgórza Księżyca uważać za niekorzystną. Ja osobiście uważam ją za jedną z najkorzystniejszych, jeśli nawet jej działanie nie zawsze jest przyjemne. Człowiek uczy się bowiem dzięki owym „niejasnym i nieprzewi­dzianym” wpływom lepszego dostosowania się do wielostronności życia.

Określenia: „powodzi się dobrze” lub „powodzi się źle” są przecież tylko urojeniem. W każdym razie powodzi się! A jak? To już zależy od po­glądu danej jednostki i od stopnia zdobytej sztuki życia. Gdy się doszło do kosmicznego światopoglądu, nie obawia się człowiek niczego. Nie może go już nic zaskoczyć, gdyż na niejedno był już zgóry przygotowany, lub wszystkiego się już spodziewał. Kto w tedy rozpoczyna od trosk i złości, ten już jest osą­ dzony przez wewnętrzne jego „Ja” i tylko szkodzi sobie samemu. Nazywam to duchowem samobójstwem. Iść z losem, wykorzystywując nadarzające się sposobności postępu, jest sztuką życia. Buntowanie się przeciwko losowi jest głupotą i tylko utrudnia życie.

Linja Saturna, wychodząca ze wzgórza Marsa, daje nieco w alk życio­wych, daje jednakże rów nież potrzebną dozę odwagi, by dopiąć czegoś, bądźto  dzięki duchowej sile, lub biernemu oporowi.

Przeważnie kończy się linja losu na wzgórzu Saturna, gdyż u większości ludzi życie i jego droga stoi wybitnie w związku z materją (t.zn. z ziemskiem i przejściowem – z pierwiastkiem Saturna). Dlatego także z ziemią, posiad­łościami, domem, rolnictwem, ze wszystkiem, co „solidne”. Gdy się linja Saturna kończy na w zgórzy Jowisza, znaczy to, że albo dana osoba będzie się chętnie ubiegała o stanowiska rządowe, lub – gdy się jej niekoniecznie „dobrze”  powiedzie i pozornie popadnie w trudne sytuacje, znajdzie ona zawsze niespodziewanie „pomocną dłoń”. (Czynnik protekcji, ochrony, wstawiennictwa, panowania.)

Lecz gdy się linja Saturna kończy w początkowym odcinku „pasa Wenery”, jest to bardzo niekorzystnym znakiem. Gdy zachodzi w rękach młodej kobiety, niech się pilnie strzeże uwiedzenia i wpadnięcia w ręce handlarzy żywym towarem. Znak ten spotykałem niejednokrotnie i zawsze mogłem się przekonać, że tego rodzaju próby i okresy rzeczywiście zachodziły. Właśnie tego rodzaju znaczenie owej linji wykazuje dobitnie, jak usprawiedliwioną jest nazwa tej linji. Tylko głupcy mają na ustach uśmieszek, by nim pokryć własną śmieszność. Lecz takich przekona jedynie twarda szkoła życia. Życzę im tego z całego serca, jest to dla ich dobra, a nigdy nie wolno stać na przeszkodzie ludzkiego rozwoju. Nawet i wtedy nie, gdy się okaże konieczne cierpienie.   Zakończenie linji Saturna na wzgórzu Słońca, wskazuje na życie z dąże­niami artystycznem i. Przytem trzeba jednakże wziąć pod uwagę samą linję Słońca, jako „zawodową drogę artysty”.

Wybiega natomiast linja losu z „wielkiego trójkąta”, wtedy nie dotyka ani linji życia, ani żołądka, a jej następstwa: walka życiowa (pierwiastek Marsa). Do walki, takiej trzeba odwagi i wytrzymałości (zobacz kciuk). Jeśli jest dość radości i pogody w sercu, w tedy walka życiowa jest znacznie ułatwiona i nie działa przygnia­tająco i ponuro.

Wszystko zależy zawsze od osobistego ustosunkowania się otoczenia i warunków życia. To, co dla jednego jest szczęśliwem i dobrem, może być dla drugiego nieszczęściem i złem.

Wszystko jest tylko względnem pojęciem, gdyż niema ani szczęścia, ani nieszczęścia, ani dobrego, ani złego w ścisłem zrozumieniu tego słowa. Wszystko jest tylko wydarzeniem!

Co chcemy w niem uznać, tem staje się dla nas.

źródło: E. Issberner Haldane „O linjach ręki „, Kalendarz WIEDZY DUCHOWEJ 1934, Wydawca i redaktor J. K. Hadyna, Wisła (Śląsk Cieszyński)