Medium w służbie nauki

Daniel Dunglas Home, pierwsze wielkie medium
w służbie nauki.
Autor: A. Grobe-Wutischky

Jakiś czas temu pod kierownictwem znanego badacza dr. Freih. v. Schrenck-Notzinga, została opublikowana monografia różnych autorów na temat „Fizycznych zjawisk wielkich mediów” (Union Stuttgart). Wśród nich znaleźli się Eusapia Paladino, Eva C., Stanisław Tomczyk, a z nowszych czasów Kathlen Goligher, Willy Schneider, Franek Kluski, Einer Nilsen i Maria Silbert.

Z pewnością cieszy, że tym medium, które oprócz Eusapii Paladino wciąż żyją i są w pełni sił, stara się się oddać sprawiedliwość, ale nie należy zapominać, że wcześniej również istnieli znaczący medium, którzy zasługują, by o nich szeroko i sprawiedliwie się wypowiadać. Do nich niewątpliwie należy D. D. Home, i z dobrych powodów nazywam go pierwszym medium, które ochoczo oddało się do dyspozycji nauki.

Podkreślam to w podwójnym sensie, że może być uznany za pierwsze wielkie medium. Mam na myśli przede wszystkim w sensie czasowym, ale również ze względu na wartość i znaczenie.

Czasowo, ponieważ już w latach pięćdziesiątych zwrócił na siebie uwagę w Ameryce przez nadzwyczajne osiągnięcia mediumiczne, nie tylko w kręgach spirytystycznych, ale i wśród osób bez uprzedzeń z życia praktycznego oraz nauki, podczas gdy na przykład Eusapia Paladino jako medium zaczęła być znana dopiero na początku lat siedemdziesiątych. Home zasługuje również być nazywany pierwszym ze względu na znaczenie, ponieważ jego zdolności mediumiczne objawiły się we wszystkich dziedzinach i to z bogactwem oraz doskonałością, jakie w historii mediumizmu do tej pory były rzadkość.

Szczególnie ważne jest, że Home był jedynym medium, które przez długie życie, a konkretnie przez 35 lat działalności jako medium, nie zostało nawet raz przyłapane na próbie oszustwa czy fałszerstwa; Home był bowiem osobą głęboko uczciwą, czystą i przepełnioną głęboką pobożnością, w której człowiek i medium byli rzadko kiedy tak jedno, jak to miało miejsce u niego. Nawet tak ostrożny i sumienny badacz jak dr Rudolf Tischner, zarówno w dziedzinie historycznej, jak i eksperymentalnej, wielokrotnie wypowiadał się na korzyść bezinteresowności i uczciwości Home’a, co zasługuje na uwagę, pisze bowiem: „Daniel Dunglas Home uznawany jest za najważniejsze, najbardziej wszechstronne medium”, a dalej: „Home to medium, któremu nigdy nie udowodniono oszustwa, ba, rzadko był nawet poważnie podejrzewany.” Jest to ważne, ponieważ nigdy nie był zawodowym medium i ze względu na swoje nadzwyczajne zdolności często oferowano mu duże sumy, w jednym przypadku nawet pięćdziesiąt tysięcy franków za sesję. W swoich młodych latach był całkiem ubogi. Jego wielka, szczera pobożność nie pozwalała mu jednak na prowadzenie biznesu ze swoimi cudownymi talentami: z dziecięcą ufnością polegał na tym, że Bóg, który wybrał go na szczególne narzędzie, również da mu możliwość spełnienia jego misji bez troski o utrzymanie. To głębokie zaufanie nigdy go nie zawiodło.

*) Das Medium D. D. Home. Untersuchungen und Beobachtungen (nach Crookes, Butlerow, Varley, Aksakow und Lord Dunraven) ausgew. und herausgeg. von Dr. Rud. Tischner. Mit einem Titelbild von Home und zahl. reichen Textfiguren. Leipzig. Oswald Mutze. Preis 3.60 Mark, geb. 4.80 Mark.

Zawsze znajdował patronów, a poza tym, jak wynika z opisu doktora Tischnera, dzięki swojemu małżeństwu mógł prowadzić życie całkowicie niezależne pod każdym względem. Nigdy jednak nie wykorzystywał ani nie nadużywał dobroci i zaufania swoich patronów i przyjaciół – chociaż, jak się wydaje, nie bez powodu mówiono o nim, że był dumny a nawet nieco próżny. Ponieważ jego zdolności mediumiczne były podatne na okresowe wahania, nie organizował seansów w czasach, gdy jego umiejętności były osłabione.

Możliwe, że te niepowodzenia były częściowo związane z jego bardzo słabym zdrowiem, jak twierdzi dr Walter Bormann*) (w swojej bardzo wartościowej książce „Szkot Home”, która najlepiej oddaje kompleksowy obraz Home’a i jego działalności):„Prowadził życie męczennika, będąc osłabionym, oczernianym, prześladowanym i czasami nawet zagrożonym życiem przez fanatyczne tłumy”. Dr Bormann wspomina również, że Home prawdopodobnie w Nowym Jorku, po ukończeniu przygotowawczych studiów teologicznych, rozpoczął studia medyczne, które „do swojego wielkiego żalu musiał przerwać z powodu bardzo złego stanu zdrowia, chociaż po przerwie próbował je wznowić, ostatecznie musiał zrezygnować”, a według opisu dr. Bormanna, w 1858 roku musiał na naglące zalecenie swojego lekarza opuścić Brukselę i udać się do Włoch nie tylko z powodu katarru oskrzelowego, ale również z powodu dużej anemii. Chociaż początkowo się opierał, aby uniknąć częstych nieporozumień, ostatecznie musiał zastosować się do rady lekarza, ponieważ jego stan zdrowia znacznie się pogorszył.

Właśnie tej chronicznej słabości zdrowia możemy częściowo zawdzięczać wielkość Home’a jako medium i jako człowieka. Jego wrażliwość mogła być związana właśnie z jego stanem zdrowia. Nie oznacza to bynajmniej, że mediumiczność jest czymś patologicznym, jednak u różnych medium zauważono, że ich słabe zdrowie sprawiało, że byli bardziej wrażliwi nie tylko w sensie ogólnej nerwowej podatności na bodźce, ale także na wrażenia wszelkiego rodzaju, a więc szczególnie na wpływy nadprzyrodzone. (Somnambuliczna Friederike Hauffe Justynusa Kernera jest tu klasycznym przykładem). Z drugiej strony, fizyczne i psychiczne cierpienie, a nawet drobne dolegliwości i złe samopoczucie były często zauważane jako przeszkoda w manifestacji zdolności mediumicznych. Z drugiej strony, Home prawdopodobnie dzięki swoim fizycznym dolegliwościom był bardziej wrażliwy.

1) Der Schotte, ein Zeuge für die Wissenschaft des übersinnlichen im to. Jahr hundert. Von Dr. Walter Bormann. 2. verm. Auflage. Leipzig, Max Altmann. Preis 2.20 Mark.

Właśnie przez to, że był „delikatnie ustawiony” i w wysokim stopniu bezbronnie otwarty na wpływy z innego świata, szczególnie podkreśla się wartość i znaczenie jego życia. Wspomniany już pobożny aspekt jego natury, przez fizyczne ograniczenia, prowadził do introspekcji i całkowitej, bezwarunkowej oddania się światu poza zmysłami i ziemskim życiem, podobnie jak to miało miejsce u innych wielkich i wyjątkowo obdarzonych osób. To hartowało jego charakter i święciło wszystkie jego myśli i działania, poświęcone wyłącznie służbie Najwyższemu i tym, którzy go szukali – w prawdziwym znaczeniu słowa, jako bliźnich. Z tego centralnego punktu jego życia rozumiemy, dlaczego zawsze i wszędzie, kiedy tylko czuł w sobie siłę, był gotów działać jako narzędzie, nawet jeśli musiał przekroczyć ocean i stać się obywatelem świata. Rozumiemy również, dlaczego nie był zdolny do jakiegokolwiek oszustwa czy fałszu z własnej korzyści ani pod przyjazną maską, i wolał czekać na lepsze czasy, kiedy jego tajemnicza moc czasowo zanikała. Taka czystość i niezłomność z kolei błogosławiły jego mocy, która przez dziesięciolecia ponownie jawiła się w najczystszej formie i niezmiennie silna, i dlatego stał się i pozostał wielkim medium, które zasłużenie nazywane jest pierwszym. Jeśli to jest faktem, to z jego życia i działalności powinno być szeroko znane tyle, ile jest niezbędne do jego charakterystyki. Dlatego poniżej znajduje się krótki przegląd jego zdolności i osiągnięć.

D.D.Home urodził się 20 marca 1833 roku w Edynburgu (jak pisze dr Tischner, „przy Edynburgu”) i zmarł 21 czerwca 1886 roku. Można o nim powiedzieć w szczególnym sensie, że miał „nadprzyrodzone zdolności od kołyski”; nie tylko dlatego, że zdolność „drugiego widzenia” była dziedziczna w jego rodzinie. Dr Bormann również relacjonuje: „Z zdumieniem obserwowano, jak jego kołyska była kołysana przez niewidzialną siłę”, jakby już od momentu jego przyjścia na świat miało to zwiastować, że chłopiec był przeznaczony do służby tajemniczym siłom. Nie należy się więc dziwić, że pierwsze przejawy tego przeznaczenia pojawiły się spontanicznie już w dzieciństwie, najpierw w postaci jasnowidzenia i wizji, np. już w wieku 4 lat, a gdy ledwo wyszedł z wieku dziecięcego – miał wtedy 17 lat – zaczęto również relacjonować fizyczne manifestacje, nie tylko ówcześnie sensacyjne dźwięki pukania, ale również ruchy przedmiotów, nawet podczas próby egzorcyzmu.

„Modlitwy, które odmawiał kapłan, były nieustannie towarzyszone przez ciche pukanie, a kiedy tylko wzywano miłosierdzia Najwyższego, przeradzało się ono w głośne grzmienie. To przekonało młodzieńca o pobożnym duchu tych zjawisk, i zapewniał, że to właśnie w tych momentach zdecydowała się cała jego późniejsza droga życiowa, i że to właśnie na kolanach obiecał całkowicie podporządkować się mocy, która dla niego mogła oznaczać tylko dobro i prawdę. Nawet po odejściu kapłana, „nawiedzenie” trwało. Dr Bormann opowiada dalej: „Pukanie nie ustawało, wszystkie meble się poruszały, a H. pamięta, jak pewnego razu, czesząc włosy, z przerażeniem zauważył w lustrze, jak krzesło powoli zmierza w jego kierunku, przed którym szybkimi skokami uciekł na wolność. Gdy stół przed ciocią i wujem (gdzie znalazł schronienie sierota) zaczął się poruszać, ciocia przyniosła Biblię, i ze słowami: „Przynoszę coś, co powinno przepędzić demona”, położyła ją na nim. Ale stół, niezrażony i z większą pewnością, jakby tylko lubił nieść takie ciężary, kontynuował ruch. Wtedy ciocia sama wspięła się na stół, by go zatrzymać; ale ten zaczął unosić się wraz z ciocią.”

W tym czasie odwiedził również sąsiadkę o imieniu Mad Force.

Tam, za pomocą zwykłego alfabetu pukania, odezwała się matka tej kobiety, przypominając jej, aby zainteresowała się swoją przyrodnią siostrą, zamieszkałą daleko stąd, którą całkowicie zapomniała. Chociaż Med. Force nie znała bliższych okoliczności życia tej przyrodniej siostry, to jednak imiona i liczba jej dzieci zostały prawidłowo podane, jak potwierdziły późniejsze zapytania. To wydarzenie spowodowało, że cała miejscowość zwróciła uwagę na młodego Home’a, do tego stopnia, że dom cioci został dosłownie oblężony, co skłoniło już wcześniej niezadowoloną ciocię do wyproszenia kłopotliwego bratanka, chociaż ten musiał teraz sam zająć się trójką młodszych rodzeństwa.

Jednak zainteresowanie tym zdarzeniem miało swoje uzasadnienie. Pasowało ono bowiem doskonale do spirytystycznej fali, która od dwóch lat przetaczała się przez Amerykę i szybko dotarła również do Europy. Nie będę twierdził, że to stanowi niezbity dowód na hipotezę o duchach – takiego jednoznacznego, kompletnie przekonującego dowodu może nigdy nie być – ale to zdarzenie może służyć jako przykład na to, że animistyczne wyjaśnienie, tutaj poprzez jasnowidzenie, wydaje się być bardzo naciągane, skomplikowane i dziwaczne, prawdopodobnie równie dziwaczne jak hipoteza o duchach. Przyjęcie telepatii w tym przypadku wydaje się jeszcze mniej prawdopodobne, skoro Mad. Force ani nie myślała o swojej przyrodniej siostrze, ani nie wiedziała nic o jej sytuacji. Trzeba by przypuszczać, że ta znajdująca się w potrzebie przyrodnia siostra tęskniła za Mad. Force, a jej wpływ przeszedł na Home’a. Muszę przyznać, że do czasu uzyskania jednoznacznego dowodu na takie powiązanie, takie wyjaśnienie wydaje mi się naciągane i jakby wymówką w obliczu niewygodnej i dla nieuprzedzonego badacza nie tak znowu niewiarygodnej, a czasami całkiem naturalnej hipotezy o duchach!

Dr Bormann relacjonuje równie zastanawiający przypadek: „W Lebanon H. odwiedził dom długowiecznego mieszkańca. Tam wkrótce zobaczył ducha, który przedstawił się jako wujek Tilden, a podczas ekstazy Home’a ten duch mówił o aktach własności, które dotyczyły niedawno zdrożałego przez projekty budowlane gruntu i które od dawna bezskutecznie szukała jego rodzina. Stwierdził, że te dokumenty znajdują się w dokładnie określonym domu w Cleveland w Ohio, zamknięte w równie dokładnie opisanym kufrze na strychu. Następnie skontaktowano się z synem pewnej znajdującej się w potrzebie damy, której przypadała jedna trzecia tego majątku, i rzeczywiście znaleziono te papiery w wspomnianym miejscu.”

Gdybyśmy chcieli wyjaśnić ten przypadek z perspektywy animistycznej, byłoby to możliwe tylko poprzez skomplikowane i niejednoznaczne objaśnienia. Niestety, w tym krótkim przeglądzie muszę sobie odmówić przedstawienia tego w szczegółach. Mogę tylko zasugerować, że do interpretacji można by użyć zarówno jasnowidzenia w cudownym wydaniu – chociaż nawet w jego najprostszych formach jest ono często traktowane tylko jako specyficzna forma telepatii, a nie jako odrębne, niezależne zjawisko, i to tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne do poparcia animistycznych teorii – a być może również kryptestezji, która choć odnotowana od czasu do czasu, nie jest tak często potwierdzana, by mogła być uznana za wszechstronne narzędzie, zwłaszcza w omawianym przypadku. Wtedy musiałaby być spełniona seria warunków, przede wszystkim wcześniejsza obecność wuja lub gospodarza w tym domu w Cleveland. Do pełnego sukcesu na fundamencie animistycznym potrzebny byłby szereg najbardziej sprzyjających okoliczności, z których każda byłaby równie zadziwiająca i niezwykła jak sama hipoteza duchów. Ale dość o tym, tym razem mogę tylko podać pewne wskazówki, zamiast opowiadać o kilku przypadkach bardziej szczegółowo, co uczynię poniżej:

Podczas gdy Home w 1856 roku przebywał w Paryżu na zaproszenie szkockiej rodziny, do domu wróciło właśnie dwóch synów tej rodziny, oficerowie wracający z wojny krymskiej. W trakcie rozmów na temat zjawisk duchowych i drugiego widzenia, nagle oprócz zwykłych dźwięków pukania, w pokoju rozległ się głośny hałas. Home zinterpretował te pukania i otrzymał przez to wiadomość, że zgłasza się towarzysz tych dwóch oficerów, podając również datę swojej śmierci. Oficerowie nie uwierzyli tej wiadomości, ponieważ zostawili towarzysza zaledwie lekko rannego. Mimo ich sceptycyzmu, tajemniczy duchowy gość obstawał przy swoich informacjach, a potwierdzenie jego słów nasiliło się poprzez coraz silniejsze dźwięki w pokoju, słyszano nawet dźwięki prawdziwej strzelaniny. Kiedy rodzice oficerów wraz z młodszym synem wrócili do Anglii i zapytali o rzekomo zmarłego towarzysza, ku ich zdumieniu potwierdziły się wszystkie informacje otrzymane w Paryżu w tak osobliwy sposób.

Czy rzeczywiście tylko bracia mogli być autorami tej duchowej wiadomości? Czy mogli, mimo że nie martwili się zbytnio o lekko rannego kolegę, być nieświadomie z nim połączeni duchowo; czy mogli nagle stać się jasnowidzami bez wewnętrznej potrzeby, lub, ponieważ nauka sceptyczna zaprzecza trwaniu życia po śmierci, czy mogli – również bez wewnętrznej potrzeby – nawiązać telepatyczną łączność z rodziną kolegi, i czy teraz, znowu bez przekonującego powodu, ich informacje otrzymane w tak niezwykły sposób miały być wyrażone na zewnątrz w sposób mediumistyczny?! Prawdę mówiąc, byłoby to równie niesamowite jak zaakceptowanie samej hipotezy duchów.

Aby przedstawić jeszcze jeden przykład, który może skłaniać do refleksji, wspomnę krótko o następującym zdarzeniu:  Gdy Home w 1852 roku leżał poważnie chory w łóżku w Springfield, otrzymał duchowy rozkaz, aby tego samego popołudnia udać się do Hartford (Connecticut), ponieważ miał tam ważną misję do wykonania. Pomimo zastrzeżeń jego rodziny i lekarza, Home posłuchał i gdy przybył do Hartford, został zatrzymany przez nieznajomego mężczyznę, który spytał, czy to nie Mr. Home; widział go raz przelotnie. Home przyznał, jak w niezwykły sposób znalazł się w tej podróży. Natychmiast mężczyzna odpowiedział: „To niesamowite! Właśnie miałem wsiąść do pociągu, aby pojechać do ciebie do Springfield”. Zaprosił Home’a do znanej lokalnej rodziny, gdzie głowa rodziny, wielki producent Ward Cheney, interesował się badaniami spirytystycznymi. W przedpokoju domu Cheney’a, Home usłyszał szum ciężkiej jedwabnej sukni, chociaż nikogo nie widział.

Potem usłyszał ten sam dźwięk w sali i, rozmawiając o tym z gospodarzem, ten również go usłyszał. Jednakże Home zobaczył też starszą panią w szarym jedwabnym sukienku, która krzątała się wokół. Zanim Home zdążył zapytać, kim jest ta kobieta, zostali wezwani do stołu; tam Home zdziwił się, że starej damy nie było przy obiedzie. Kiedy jednak goście opuszczali jadalnię, ponownie wyraźnie usłyszał szelest sukni, i choć nikogo nie widział, usłyszał również głos mówiący: „Jest mi przykro, że na moją trumnę stawiają inną; nie chcę też, aby tam pozostał.” Kiedy Home powiedział o tym państwu Cheney, byli bardzo zdziwieni; znali bowiem dobrze opisaną damę. Informacja o trumnie wydała się panu Cheneyowi absurdalna i głupia. Jednak godzinę później Home usłyszał tę samą głos i te same słowa, a także dodatkowo: „Ponadto Seth nie miał prawa ścinać tego drzewa.” Gdy przekazał to swojemu gospodarzowi, ten odpowiedział:

„To niesamowite! Mój brat Seth ściął drzewo, które zasłaniało front starego domu, i wiemy, że ta dama, o której mówisz, nigdy by na to nie pozwoliła, gdyby żyła. Co do reszty przesłania, to nie ma w nim żadnego sensu.” Mimo to, tego samego wieczoru Home otrzymał jeszcze raz tę samą wiadomość. Poszedł więc zirytowany spać i miał bezsenną noc, ponieważ nigdy wcześniej nie został oszukany przez duchową wiadomość i teraz sam uważał ciągłe aluzje do trumien za absurdalne. Następnego rano jego gospodarz chciał przekonać go o nonsensowności tych aluzji na miejscu, więc poszli na cmentarz. Tam przywołali dozorcę, który miał klucz do krypty. Dr Bormann kontynuuje: „Kiedy otwierał, zwrócił się nieco zakłopotany do Warda Cheneya, mówiąc: 'Muszę panu zgłosić, że skoro było miejsce nad trumną pani X., położyłem tam wczoraj małą trumnę dziecka pana L. Myślę, że to nie szkodzi, ale może powinienem był wcześniej to panu powiedzieć.’ Home nigdy nie zapomni spojrzenia, które wtedy Cheneya na niego rzucił. Tego wieczoru pojawiła się kolejna wiadomość: 'Nie myślcie, że przywiązuję jakąkolwiek wagę do tego, że trumna została położona na mojej. Moglibyście ułożyć tam całą piramidę trumien, byłoby mi to obojętne. Moim jedynym celem było raz na zawsze udowodnić wam moją tożsamość, przekonać was ostatecznie, że zawsze jestem żywym i rozumnym bytem, tą samą, którą zawsze byłam. To jedyny powód, dla którego postąpiłam tak, jak to zrobiłam.'”

Sądzę, że nie ma potrzeby dodawać wiele więcej, ten przypadek mówi sam za siebie, i choć już wspomniałem, że trudno będzie o niezbity dowód na poparcie hipotezy spirytystycznej, muszę przyznać, że nagromadzenie takich przypadków, jak ten ostatni, ze swoimi charakterystycznymi cechami niezależnych i celowych przekazów, przemawia bardziej za spirytystycznym niż animistycznym punktem widzenia. Ci, którzy chcą dowiedzieć się więcej, mogą sięgnąć po książkę dr. Bormanna. Chciałbym teraz opuścić głównie intelektualne zjawiska i krótko wspomnieć o fizycznej stronie mediumizmu Home’a, zaczynając od przykładu, który również przytacza dr Bormann; może on dobrze służyć jako most między obiema grupami zjawisk. (Koniec następuje.)

źródło: Daniel Dunglas Moine, das erste grosse Medium im Dienste der Wissenschaft. Von A. Grobe-Wutischky, „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, März 1927.

nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, März 1927.


Daniel Dunglas Home (ur. 20 marca 1833 w Edynburgu, zm. 21 czerwca 1886) był jednym z najbardziej znanych medium w historii spirytyzmu, słynącym z wyjątkowych zdolności paranormalnych, które demonstrował w XIX wieku. Jego życie i kariera są fascynującymi przykładami związków między społeczeństwem a zjawiskami nadprzyrodzonymi, które były szeroko omawiane i często kontrowersyjne w jego czasach.

Wczesne życie i działalność
Home urodził się w Szkocji, ale w młodym wieku emigrował do Stanów Zjednoczonych. Od najmłodszych lat wykazywał zdolności, które interpretowano jako mediumiczne – mówi się, że jego kołyska była kołysana niewidzialnymi siłami, a on sam już jako dziecko miał doświadczać wizji i innych zjawisk paranormalnych.

Kariera mediumiczna
Jego kariera jako medium zyskała na znaczeniu w latach 50. XIX wieku, kiedy zaczął przeprowadzać seanse, które przyciągały szeroką publiczność zarówno w Ameryce, jak i później w Europie. Był znany z takich fenomenów jak lewitacja (podczas jednego z seansów twierdził, że unosi się w powietrzu), ruchy obiektów bez dotykania ich, oraz zjawiska dźwiękowe bez widocznych źródeł.

Sceptycyzm i potwierdzenie
Chociaż wiele osób były sceptycznie nastawione do jego zdolności, przeprowadzono szereg testów mających na celu weryfikację jego umiejętności. Na przykład, znanym badaczem fenomenów paranormalnych był sir William Crookes, który przeprowadził serię eksperymentów z Home’em i opublikował wyniki, które miały potwierdzić autentyczność jego zdolności.

Kontrowersje i dziedzictwo
Życie Home’a nie było wolne od kontrowersji. Wiele osób, w tym członkowie naukowej społeczności, oskarżało go o oszustwa, chociaż nigdy nie udowodniono mu fałszerstwa w kontrolowanych warunkach. Niektórzy krytycy sugerowali, że jego zdolności były wynikiem trików iluzjonistycznych, ale takie oskarżenia były zwykle kontrastowane przez jego obrońców, którzy twierdzili, że Home przyczynił się do lepszego zrozumienia zjawisk paranormalnych.

Daniel Dunglas Home pozostaje jedną z najbardziej fascynujących postaci w historii spirytyzmu. Jego życie jest przykładem na to, jak zjawiska paranormalne były odbierane w społeczeństwie wiktoriańskim, mieszając sceptycyzm z fascynacją nadprzyrodzonym. Współcześnie jest często przywoływany w dyskusjach na temat mediumizmu i parapsychologii, będąc jednocześnie postacią kontrowersyjną, jak i ikoniczną.