Badania Psychoskopowe

Badania Psychoskopowe
autor: Georg Kaleta

Od dawna pragnęliśmy rozszerzyć nasze eksperymenty o osobę łatwo poddającą się hipnozie. Pewnego razu Jego Ekscelencja zwróciła uwagę na około dwudziestoletniego, wątłego mężczyznę. Ten miał być wcześniej stale chory, szukał pomocy u wielu lekarzy, której jednak nie znalazł. Cierpiał przede wszystkim na silne bóle głowy, które dręczyły go dzień i noc. Pewien właściciel gospody o imieniu W., który przypadkowo nauczył się podstaw hipnozy i sugestii, trwale uwolnił nieszczęśnika od jego dolegliwości. Młody człowiek jest już zdrowy od dwóch lat i obecnie pracuje jako kucharz w hotelu. Właściciel gospody wprowadził go do naszego kręgu badawczego.

Obaj panowie byli nam nieznani. Nie znaliśmy się bliżej. Rodzinne okoliczności Jego Ekscelencji B. były im nieznane. O przedstawionych tu faktach medium nie miało bladego pojęcia. Pan Doktor L. i ja również o nich nie wiedzieliśmy. Wiedzieliśmy tylko, że Jego Ekscelencja stracił syna w wojnie. Sam Ekscelencja nie znał niektórych faktów, jak na przykład osłony na brzozowym krzyżu. Medium rysowało i widziało brzozowy krzyż bez osłony, podczas gdy Jego Ekscelencja upierał się, że taka osłona jest. Dopiero fotografia rozstrzygnęła na korzyść medium.

Teraz przechodzimy do eksperymentów, które przeprowadziliśmy z panem G.:

25 listopada 1921 roku o godzinie 20:00 zebraliśmy się w mieszkaniu Jego Ekscelencji, generała porucznika B. W sesji uczestniczyli: Jego Ekscelencja, jego syn U., pan W. i pan g. jako medium.

Początkowo próbowaliśmy bez R., ale bez sukcesu. Około 15 minut przed jego przybyciem dowiedzieliśmy się za pomocą metody typologicznej: „Czekać!”. Więc czekaliśmy, aż pan R. pojawi się wśród nas. Do dzisiaj ani jemu, ani panu W. nie były znane zjawiska okultyzmu i spirytyzmu. Około godziny 1:40 pan R. przybył. Udaliśmy się do salonu, stanęliśmy przy lekkim, kwadratowym stoliku i położyliśmy na nim ręce. Po krótkim oczekiwaniu otrzymaliśmy typologiczną instrukcję, że powinniśmy uśpić pana R., co zrobił pan W. Następnie panu It. zlecono, aby obserwował nas przy stoliku i opisywał, co dostrzega. Po pół minucie pan R. zaczął spokojnie opisywać:

„Widzę grotę, podobną do jaskini krasowej. To jaskinia. Teraz pojawia się młody, szczupły, wysoki mężczyzna z wąsem po angielsku przyciętym, w niebieskim mundurze itd. Zadałem mu pytanie: „Zapytaj go, jak ma na imię?” Pan R. zapytał: „Przepraszam, jak się pan nazywa?” It. odpowiedział: „Młody mężczyzna mówi mi, że nazywa się Franz B., że czuje się dobrze i cieszy się, że może być wśród nas.” Następnie zadałem panu R. pytanie: „Zapytaj, kiedy pan Franz B. zmarł?” Na to pytanie pan It. ogarnęło uczucie lęku. Wykrzyknął: „Śmierć mnie dotyka!” Ponieważ nie znałem jeszcze pana R. i chciałem za wszelką cenę uniknąć kryzysu, obudziłem pana R. Udaliśmy się do jadalni. Jego Ekscelencja wyciągnęła album ze zdjęciami i dała go panu R. do przeglądania. Po chwili przeglądania i bez wahania pan It. wykrzyknął: „To jest ten młody pan, którego widziałem i z którym rozmawiałem.” Należy zauważyć, że dla kucharza R. pan B. był nieznany i był to jego pierwszy pobyt w domu Jego Ekscelencji.

Po krótkiej przerwie ponownie uśpiliśmy pana R. Kiedy tworzyliśmy łańcuch przy stoliku, znowu zobaczył wcześniej opisaną wysokość. Następnie na wzgórzu zobaczył żołnierza z mapą w ręku. „Żołnierz jest oficerem, robi obserwacje”, powiedział pan R. Widzi grupę maszerujących żołnierzy. Nagle przed jego oczami pojawia się bardzo osobliwy obraz. Widzi sypialnię z dwoma łóżkami, szafą i dwiema komodami itd. „Teraz wchodzi pan. To pan Franz B. Zwracam się do pana R., aby poprosił pana Franza B., by podszedł do naszego stolika. „Odmawia”, odpowiedział. R. widzi jeszcze pana B., jak siada przy stole i zapala papierosa. Tu musieliśmy przerwać eksperyment z powodu wyjazdu pana W. Podczas eksperymentów salon był całkowicie zaciemniony.

Było dla nas poza wszelką wątpliwość, że są to prawdziwe obrazy z życia syna Jego Ekscelencji, który poległ na południowym froncie wojennym.

Następna sesja odbyła się 3 grudnia 1921 roku o godzinie 19:40 w apartamencie Jego Ekscelencji. Obecni byli: Ekscelencja, generał porucznik B., jego syn U., pan hg. Dr. L. i ja. Jako medium funkcjonował pan R. Jak zwykle udaliśmy się do salonu i stanęliśmy wokół stolika, kładąc ręce na jego blacie. Po minucie stolik zaczął się poruszać i za pomocą metody typologicznej otrzymaliśmy wiadomość: „Bez medium nie ma postępu.” Nie mieliśmy innego wyboru, jak tylko czekać na pana R., który pojawił się o 21:50. Po wypiciu filiżanki herbaty wróciliśmy do salonu przy stoliku. Typologicznie zostaliśmy poproszeni, aby uśpić medium. Uśpiłem pana R. za pomocą sugestii. Następnie poprosiłem pana R., aby obserwował i opisywał, co widzi w naszym otoczeniu. Opisał ten sam pokój, co 25 listopada. Zadałem mu pytanie, czy w pokoju jest światło. „Nie”, odpowiedział, „To piękny dzień. Pokój jest pełen jasnego słońca.” Powiedziałem mu: „Wyjdź przed dom i sprawdź numer domu. Jaki to numer?” „To numer 52. Dwójkę widzę niejasno; może być inna cyfra”, odpowiedział medium. „Czytaj teraz nazwę ulicy lub zaułka?” powiedziałem do pana R. „Nie widzę żadnej nazwy”, odpowiedział. W tym miejscu eksperyment został przerwany. Informacje podane przez medium dotyczyły poprzedniego mieszkania zmarłego Franza B. i były dokładne.

Po krótkiej przerwie kontynuowaliśmy nasze eksperymenty. Pan R. opisał nam wspaniały wschód słońca w górach. Nagle przed nim pojawił się już wcześniej opisywany młody człowiek Franz B. Zasugerowałem panu R., aby skłonił go do zostawienia swojego podpisu na sadzy pod blatem stolika. Moja prośba została odrzucona. Zwróciłem się ponownie do medium z prośbą o zapytanie pana Franza B. o datę urodzenia. Medium odpowiedziało: „Pan Franz B. potrząsa głową i odmawia mojej prośbie. Teraz bierze swój plecak, otwiera go i wyjmuje z niego konserwy i manierkę.” Zasugerowałem panu R.: „Stuknij mocno w ramię pana Franza B. On natychmiast wykonał polecenie. „Co robi teraz pan Franz B.?” „Śmieje się, oferuje mi jedzenie i podaje mi manierkę”, powiedział medium. „Weź głęboki łyk i pokrzep się”, odpowiedziałem na to. Po tym, jak pan R. się pokrzepił, kazałem mu poprosić pana Franza B. o kapsułę legitymacyjną. Medium odpowiedziało na to: „Wyjmuje kapsułę z kieszeni.” „Poproś go, by ci ją pokazał”, odpowiedziałem. „Otwiera ją”, powiedział medium. „Przeczytaj, co tam pisze”, odpowiedziałem. Medium czyta: „Imię: Franz B., sierżant, urodzony w 1891 roku. Jedynka jest niejasna. Jest rozmazana, wygląda prawie jak siedemka, ale to jednak jedynka. Urodzony w… Nazwisko jest prawie nieczytelne.” „Przeliteruj nazwisko”, powiedziałem. „Nie widzę dobrze”, odpowiedział

14 grudnia 1921 roku kontynuowaliśmy nasze eksperymenty. Zgromadziliśmy się jak zwykle o 8:30 wieczorem w mieszkaniu Jego Ekscelencji B., a obecni byli tym razem: Ekscelencja B., dr L., medium z jego narzeczoną i ja. Metodą typologiczną nie udało się niczego osiągnąć, więc zdecydowałem uśpić pana R. za pomocą sugestii. Siedział on z boku, podczas gdy my staliśmy wokół małego stolika, kładąc ręce na jego blacie, tworząc łańcuch. Po uśpieniu pana R. zgasiłem światło. Nakazałem medium obserwować nas przy stoliku i relacjonować to, co zauważy. Po minucie powiedziało: „Widzę kawiarnię; to Café Bazar”. – „Wejdź!”, powiedziałem do pana R. „Co widzisz tam?”, kontynuowałem pytanie. Medium odpowiedziało: „Nie jest zapełnione. Wchodzi młody, szczupły pan z laską w ręku. Ma na sobie pluszowy kapelusz, brązowy płaszcz; szuka sobie miejsca. Zapraszam go, by usiadł ze mną. Przedstawił się jako Franz B.” Po krótkim czasie cały obraz zniknął. Medium znalazło się na ulicy obcego miasta. Nie było w stanie odczytać nazw z tabliczek ulicznych. Próbowałem wpłynąć na niego mentalną sugestią, aby zobaczył i opisał moje prywatne mieszkanie. Ten eksperyment całkowicie się nie powiódł. Medium znów znalazło się w wcześniej wielokrotnie opisanym mieszkaniu. Tym razem zobaczyło jednak damę w głębokiej żałobie, co prawdopodobnie odnosiło się do matki zmarłego.

Nagle obraz się zmienił; na jego miejsce pojawił się o wiele bardziej interesujący. Pan R. widział drewniane brzozowe krzyż. Przeczytał na nim napis: „Feldwebel Franz B., poległ 24 maja 1916, urodzony w Egerze.” Czytanie pierwszej cyfry daty miesiąca i ostatniej cyfry roku nastręczało medium trudności, ponieważ wspomniane cyfry były rozmazane i stąd trudne do odczytania. „Czy obok lub w pobliżu pochowany jest ktoś inny?”, zapytałem jeszcze medium. „Tak, jest jeszcze jeden grób obok”, odpowiedziało. Aby uzyskać obraz tej wizji, dałem medium następujący posthipnotyczny rozkaz: „Zapamiętaj dobrze obraz, który właśnie widziałeś. Gdy cię obudzę i będziesz całkowicie przytomny, a ja wypowiem słowo ‚Róża’, poprosisz o papier i ołówek i narysujesz nam brzozowy krzyż, który opisałeś.” Następnie obudziłem pana R. Wróciliśmy do jadalni i rozmawialiśmy o sprawach codziennych. W trakcie rozmowy zwróciłem się do Ekscelencji Feldmarszałka-Leutnanta B. i zapytałem: „Czy Ekscelencja wie, ile teraz kosztuje róża?” „Nie wiem”, odpowiedział. Wtedy dr L. rzekł: „Myślę, że z pewnością pięćdziesiąt koron, jeśli nie więcej.” W tym samym momencie medium wstało z fotela, poprosiło nas o ołówek i papier. Gdy przekazałem mu wszystko potrzebne do rysowania, ponownie usiadło i zaczęło powoli rysować. Wkrótce na papierze pojawił się obraz grobu z brzozowym krzyżem. Medium wyraźnie cieszyło się z rysunku. Jego Ekscelencja B. potwierdziła poprawność rysunku, jednak zauważył, że w rzeczywistości krzyż ma osłonkę. Zdobyłem fotografię wspomnianego grobu. Otrzymany rysunek zgadzał się z fotografją. Wspomniana osłonka nie była widoczna na fotografii.

Niestety, te niezwykle interesujące eksperymenty nie mogły być kontynuowane, ponieważ medium z powodów zawodowych nie mogło już uczestniczyć.

Medium widzi nieznaną sobie zmarłą osobę w jaskini (kawernie). Podaje prawidłowe imię i nazwisko tej osoby oraz opisuje jej ubranie, po którym od razu można rozpoznać żołnierza.

Medium wierzy, że wspomniana osoba żyje, ponieważ podczas pytania eksperymentatora: „Kiedy zmarł Franz B.?” ogarnia je uczucie strachu, i wykrzykuje: „Śmierć mnie łapie!”

W stanie czuwania medium rozpoznaje Franza B. spośród wielu fotografii, krzycząc: „To jest ten pan, którego widziałem i z którym rozmawiałem.”

Na kolejnej sesji medium znowu widzi kawernę z następującą sceną obserwacyjną.

Medium widzi pana B. palącego papierosy w rodzinnym salonie. Dwie zadane mu przez medium pytania są zaprzeczane.

Medium po raz drugi widzi ten sam pokój. Jest piękny dzień. Pokój jest pełen słońca.

Medium poprawnie podaje numer domu jako 52, choć zaznacza, że cyfra 2 jest niejasna. Nie potrafi jednak podać nazwy ulicy. Informacje o wyposażeniu pokoju i numerze domu całkowicie zgadzają się z rzeczywistością.

Medium widzi górską scenerię z pięknym wschodem słońca. Nagle pojawia się przed nim Franz B.

Medium ponownie zadaje Franzowi B. dwa pytania. Obydwa są zaprzeczane.

Medium klepie pana Franza B. po ramieniu i prosi o pokazanie kapsuły legitymacyjnej. Franz B. pokazuje ją medium. Medium czyta w niej wszystkie dane poprawnie, które pojawiły się w pytaniach pod punktami 5 i 9. Cyfra jedności w roku sprawia medium znów dużą trudność.

W stanie czuwania medium rysuje z pamięci przelotny widok górski, który wykazuje wiele podobieństw do fotograficznego ujęcia tej okolicy.

Medium widzi pana Franza B. w kawiarni w Salzburgu, którą B. często odwiedzał za życia.

Medium widzi obce miasto. Z powodu niewystarczających informacji, nie można tego wyjaśnić.

Medium jest wpływane sugestią mentalną, by udało się do mieszkania eksperymentatora. Eksperyment kończy się niepowodzeniem.

Po raz trzeci medium widzi rodzicelski pokój. Tym razem w pokoju znajduje się kobieta w żałobie, prawdopodobnie matka zmarłego.

Medium widzi grób Franza B. Poprawnie odtwarza dane z napisu na nagrobku. Opis krzyża nagrobnego całkowicie zgadza się z rysunkiem wykonanym automatycznie na polecenie posthipnotyczne, który z kolei pokrywa się z fotografią tego krzyża.

Te fakty mogą brzmieć niezwykle, lecz są tak naturalne jak każde inne zjawisko przyrodnicze. Żałuję jedynie, że nie mogłem kontynuować eksperymentów. Na pewno pozwoliłyby one nam precyzyjniej określić granice między poszczególnymi hipotezami, a może nawet dać jednej z nich wyłączność. Teraz pozostawiam to czytelnikowi, aby sam wybrał hipotezę, która wydaje mu się najbardziej odpowiednia do wyjaśnienia powyższych faktów.

źródło: Psychoskopische Untersuchungen Von Georg Kaleta,   „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, styczeń 1924.

nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Januar 1924.