„Alterius non sit, qui suus esse potest” było hasłem Paracelsusa, czyli „nie możesz służyć innym, jeśli samego siebie nie opanowałeś”. A ponieważ był on jednym z tych, „którzy samych siebie odnaleźli” w własnem poznaniu, który rozumiał misterja ewangelij, dlatego chciał dać ludzkości to, co zatraciła, t. j. zrozumienie istoty natury i człowieka i ich wzajemnych związków. Dzięki swej inicjacji, dzięki widzącym swym oczom duchowym, mógł on mówić o makro i mikrokosmosie, jako o czemś przez niego zbadanem, będąc empirykiem światów transcendentalnych. To, co ewangelje pod symbolami i przepowiedniami ukrywają, odważył się Paracelsus oddać ludzkiemu rozumowi jako ścisłą wiedzę. Uczynił to – niestety – w owym archaicznym, tradycyjnym języku alchemji i nauk hermetycznych, którego zrozumienie dawno zatraciliśmy.
źródło: fragment z książki “Theophrastus Paracelsus” jego życie i twórczość, Wiktor Mirski, Wisła 1933