Aby nie zostać źle zrozumianym w piątej sekcji powyższego przemówienia, pozwólcie mi tutaj wyraźnie oświadczyć, że nie twierdzę, iż Wolnomularstwo jest Kościołem Chrześcijańskim lub że jest jedną z chrześcijańskich sekt. Nie rości sobie ono pretensji do bycia ani jednym, ani drugim. Jego symboliczne odniesienia do Ducha Świętego są bardzo nieliczne i nie posiada ono sakramentów. Chrześcijaństwo wnika do wnętrza serca i działa na zewnątrz w kierunku postępowania. Jeśli człowiek kocha prawidłowo, będzie postępować prawidłowo. W ten sposób łamie łańcuch prawa i eliminuje pisane kodeksy jako wytyczne dla życia człowieka. Wolnomularstwo nie narusza tej zasady działania; w żadnym wypadku nie przejmuje tronu, nie przejmuje obowiązków, ani nie eliminuje potrzeby Kościoła. Z drugiej strony, Wolnomularstwo wzmacnia łańcuch prawa, ponieważ świat nie jest jeszcze całkowicie chrześcijański i nie wszystkie łańcuchy można zerwać; ani też chrześcijaństwo nie jest w pełni chrześcijańskie; ani też wszyscy chrześcijanie – mogę prawie powiedzieć, ani też żaden chrześcijanin – nie jest jeszcze doskonały dzięki najwyższej władzy miłości wewnętrznej. Zmierzch dyspensy prawa sięga w dziedzinę dyspensy miłości. To daje sankcję i misję Wolnomularstwu na terenie całego chrześcijaństwa, jak również na terenie pogaństwa.
Poza tym, podczas gdy Kościół Chrześcijański może przyjąć tylko chrześcijan, Wolnomularstwo jest tak cudownie skonstruowane, że może ono zawierać wszystkich, którzy wierzą w Boga, i może to robić bez naruszania chrześcijańskiego uczucia. Właśnie to jest jej zastosowanie i jej chwała. Albowiem trzyma ona ich nie po to, aby utwierdzać kogokolwiek w tak ograniczonych poglądach, jakie mogą mieć, nie po to, aby zostawiać ich częściowo w świetle, a częściowo w cieniu; trzyma ich dla postępu ku coraz lepszym i lepszym poglądom, aż w końcu osiągnięte zostaną te najlepsze. Kto tego nie widzi, nie wie, co to jest „światło wolnomularskie” i popada w błąd, nazywając to „światło” ciemnością. Misją Wolnomularstwa jest rozsiewanie oświecenia, aż wszystkie cienie religijnych błędów zostaną usunięte.
Twierdzę, że Wolnomularstwo jest uniwersalne w swoim przyjęciu ludzi; i dlatego nie może i nie wyklucza żadnej klasy wierzących w Boga: że przede wszystkim nie zamyka swoich bram przed najwyższym i najbardziej zaawansowanym typem człowieka – mianowicie, przed nowoczesnym, oświeconym chrześcijańskim człowiekiem. Gdyby tak było, byłaby stronnicza, a nie uniwersalna; byłaby przestarzała, a nie świeża; byłaby schorowana, a jej grób nie byłby daleko przed nią. Twierdzę, że nie wykluczyłaby z swoich obrębów swojego własnego patrona, ukochanego Świętego Jana Ewangelisty. Gdyby nie zawierała chrześcijańskich prawd w swoim symbolizmie, wykluczyłaby (będąc jedynie deistyczną w swoim nauczaniu) sumiennego chrześcijańskiego człowieka. Twierdzę, że jest tak uniwersalna w swoim przyjęciu ludzi, że należy do całego czasu przed Millenium; i dlatego nie deklaruje się jako wroga najgłębszych i najlepszych myśli czasów – tych chrześcijańskich dogmatów, które są „owocem dwudziestu wieków głębokiej refleksji”, dojrzewających pod łaską i inspiracją Bożą. Twierdzę, że takie uniwersalne podejście do Wolnomularstwa jest jego chwałą. Z tym jest ono potężne; bez tego staje się biedne, nędzne i bardzo słabe.
Ponadto, nie twierdzę tylko, że Wolnomularstwo nie jest przeciwstawne chrześcijańskiemu światłu, ale twierdzę, że pozytywnie to światło rozsiewa (dla tych, którzy mogą je znieść) z każdego swojego typu i symbolu; że ma ono zarówno nauczanie ezoteryczne, jak i egzoteryczne; i że to ezoteryczne nauczanie jest i zawsze było uważane za chrześcijańskie.
Nie jest to bowiem prywatna teoria mojego autorstwa. Jej poprawność nie opiera się na moim skromnym autorytecie. Prawdą jest, że studiując Wolnomularstwo, krok po kroku, wchodziłem do jej najświętszego sanktuarium bez przewodnika. Nieświadomy, że inni byli tam przede mną, poruszałem się z respektem i bojaźnią w jej złotym Świętym Świętych; i w końcu wyszedłem i nieśmiało opowiedziałem o tym, co widziałem. Ale oto! odkryłem, że lata, wieki temu, wszystko to zostało ogłoszone z dachów. Nie stworzyłem ezoterycznego znaczenia dla Wolnomularstwa; odkryłem tylko, że ma ono takie znaczenie. Wtedy Wolnomularstwo, wcześniej piękne, stało się dla mnie wzniosłe.
Przechodzę teraz do przedstawienia potwierdzających świadectw prawdy tego, co zostało powyżej postulowane, a także w piątej sekcji mojego przemówienia.
a. d. 1820.
Poniższy fragment pochodzi z dzieła („Duch Wolnomularstwa”) opublikowanego pod sankcją i aprobatą Wielkiej Loży Anglii, prawie pół wieku temu, a mianowicie:
„Wiedza o Bogu natury stanowi pierwszy stan naszego zawodu; kult Bóstwa według prawa żydowskiego jest opisany w drugim stopniu Wolnomularstwa; a chrześcijańska dyspensacja jest wyróżniona w ostatnim i najwyższym stopniu.”
a. d. 590.
Poniższy fragment pochodzi z księgi czwartej, sekcji drugiej, „Ilustracji Prestona”:
„Około roku pańskiego 590, Piktowie i Szkoci”, mówi kronikarz, „kontynuowali swoje grabieże z niepowstrzymaną energią, aż do przybycia pewnych pobożnych nauczycieli z Walii i Szkocji; kiedy to wielu z tych dzikusów pojednało się z chrześcijaństwem, Wolnomularstwo zdobyło renomę.”
a. d. 1825.
Autor „Starożytności Wolnomularstwa” oraz „Gwiazdy na Wschodzie”, George Oliver, wikariusz w Clee, który przez wiele lat był Mistrzem Wielkim jednej z angielskich loży, broniąc Wolnomularstwa, pisze następująco, a mianowicie:
„Zgodnie z postępem naszych nauk dowiadujemy się, że nasze fundamenty są uświęcone przez skuteczność Trzech Ofiar Religijnych, które są symboliczne dla wielkiej ofiary pojednania przez Jezusa Chrystusa; i że nasza wspaniała kopuła zawiera LIST o najszerszym zakresie i najbardziej wszechstronnym znaczeniu. Podniesienie w Trzecim Stopniu odnosi się do zmartwychwstania z martwych; i jest to jasne przyznanie się do rzeczywistości życia pozagrobowego, ponieważ jeśli nie ma życia pozagrobowego, nie może być zmartwychwstania. Nasze uroczyste dedykacje i konsekracje mówią tym samym językiem i są niepodważalnymi dowodami na intymne powiązanie między Wolnomularstwem a religią. Jeśli zrobimy kolejny krok, dowody stają się silniejsze. Stopień Królewskiego Łuku jest wyłącznie oparty na religii. Stopień ten jest czysto religijny i zawiera niewiele poza tym, co związane jest z miłością i kultem Boga oraz mądrymi i życzliwymi regulacjami Bożej Opatrzności dla dobra człowieka. Sama próba oparta jest na upadku Adama i wynikłym z tego upokorzeniu rodzaju ludzkiego, wsparta zbawienną obietnicą ich przyszłego przywrócenia przez pośrednictwo Mediatora. Jeśli to nie jest religia, jeśli to nie jest chrześcijaństwo, to co to jest?”
Ponownie, mówi on, odnosząc się do Templariuszy:
„Każdy Rycerz był z konieczności Wolnomularzem, a nikt nie był uprawniony do godności złotego ostroga, jeśli nie był wcześniej przygotowany przez inicjację w trzy stopnie Wolnomularstwa. To silny dowód na starożytny sojusz między Wolnomularstwem a religią; te wysoko myślące ludzi, które miały na celu jedynie rozszerzenie chrześcijaństwa, okazały swój szacunek dla Wolnomularstwa jako systemu religijnego, czyniąc to warunkiem koniecznym dla wszystkich, którzy aspirują do przyjęcia do ich zacnego ciała. Wśród entuzjastycznego ducha i świętych uczuć, które ożywiały tych obrońców chrześcijaństwa, prawdopodobnie nie okazaliby tak wyraźnego upodobania do żadnego systemu, który byłby oparty na fundamencie wykluczającym religię.”
a. d. 1686.
W krótkim panowaniu króla Jakuba II., A. D. 1686, napisano manuskrypt, który jest obecnie przechowywany w Loży Starożytności w Anglii. Zawiera on następujące fragmenty:
„Każdy człowiek, który jest Wolnomularzem, zwróćcie na to uwagę, prosimy; aby, jeśli człowiek uzna się za winnego któregokolwiek z tych zarzutów, mógł poprawić się, a przede wszystkim z bojaźni przed Bogiem, itd., itd. Pierwszy zarzut brzmi: będziesz wierny Bogu i świętemu kościołowi, i nie będziesz stosował błędu ani herezji według swojego rozumienia i nauki mądrych ludzi.” A po wymienieniu ponad dwudziestu zarzutów, kończy się tak: „To są wszystkie zarzuty i przymierza, które powinny być odczytywane podczas instalacji Mistrza lub przyjmowania Wolnomularza lub Wolnomularzy. Wszechmogący Bóg Jakuba, który zawsze ma nas w swojej opiece, błogosław nas teraz i na zawsze, Amen.”
a. d. 1480.
Starożytny manuskrypt wolnomularski, napisany około końca XV wieku, opublikowany w „Gentlemen’s Magazine” w czerwcu 1815 roku, rozpoczyna się w następujący sposób:
„Moc Ojca Królów, z mądrością Jego chwalebnej łaski, przez łaskę dobroci Ducha Świętego, gdzie są trzy osoby w jednym Bóstwie, niech będą z nami na początku i daj nam łaskę, abyśmy tak rządzili tutaj w tym ziemskim życiu, abyśmy mogli dojść do Jego królestwa, które nigdy się nie skończy.”
Powyższe wyjaśnia ezoteryczne znaczenie trzech tronów, które rządzą Lożą, trzech uderzeń, trzech większych świateł, trzech mniejszych świateł, potrójnej substytucji –***, potrójności, która-jak każdy Mason Królewskiego Łuku wie-staje się bardziej złożona, im wyżej wchodzimy w Rozdział, i która nie jest już ezoteryczna, ale staje się egzoteryczna w Obozie.
a. d. 1772.
Ksiądz James Hart, w kazaniu wygłoszonym w Durham w roku 1772, mówi: „Wolnomularstwo jest oparte na tej pewnej skale, przeciwko której, niech nawet fale i nawałnice czasowego prześladowania uderzają jak najmocniej, pozostanie ono wyprostowane i bezpieczne, ponieważ tą skalą jest Chrystus.”
a. d. 1794.
W przemówieniu na temat Wolnomularstwa, wygłoszonym pod koniec ostatniego wieku, Brat Ksiądz James Watson z Lancaster mówi:
„Wolnomularstwo ma Wszechmocnego Architekta Wszechświata za przedmiot swego uwielbienia i naśladowania; Jego wielkie i cudowne dzieła za wzór i prototyp; a najmądrzejszych i najlepszych ludzi ze wszystkich epok, narodów i języków za swoich patronów i profesorów. Chociaż Wolnomularstwo pierwotnie wpaja moralność i religię natury, to jednak zaczerpnęło dodatkową iskrę od światła objawienia i Słońca Sprawiedliwości. I chociaż Wolnomularstwo nadal świeci podporządkowanym blaskiem, to jednak oświetla ludzkiego wędrowca na tej samej drodze; oddycha zgodnym duchem uniwersalnej dobroczynności i braterskiej miłości, dodaje jeszcze jedną nitkę do jedwabnego sznura ewangelicznej miłości, która łączy człowieka z człowiekiem, i wieńczy cnoty kardynalne chrześcijańskimi łaskami. Trzy stopnie Wolnomularstwa wydają się mieć oczywiste i odpowiednie zbieżności z trzema postępującymi etapami ludzkości, od stworzenia do końca czasów. Pierwszy jest symboliczny dla stanu natury człowieka, od jego pierwszego nieposłuszeństwa do czasu przymierza Boga z Abrahamem i ustanowienia gospodarki żydowskiej. Drugi, od tego okresu do ery ostatniego, pełnego i doskonałego objawienia od Boga dla ludzkości, dokonanego przez naszego Wielkiego Odkupiciela. Trzeci, obejmujący chwalebny okres dyspensacji chrześcijańskiej aż do spełnienia wszystkiego.”
a. d. 1814.
Na początku tego wieku Brat William Hutchinson, wypowiadając się na temat Wolnomularstwa, mówi:
„Nie można przypuszczać, abyśmy byli grupą ludzi wyznających zasady religijne sprzeczne z objawieniami i naukami Syna Bożego; czcili Bóstwo pod nazwą Boga natury, zaprzeczając tym samym temu pośrednictwu, które jest łaskawie oferowane wszystkim prawdziwym wierzącym. Członkowie naszego Towarzystwa w dzisiejszych czasach, na trzecim etapie Wolnomularstwa, wyznają się na chrześcijan; zasłona świątyni jest rozdarta, budowniczy jest uderzony, a my jesteśmy wzniesieni z grobu przewinienia. Mistrz Mason reprezentuje człowieka pod chrześcijańską doktryną, zbawionego z grobu nieprawości i wzniesionego do wiary w zbawienie.”
Z WYKŁADU UCZNIA WOLNOMULARZA
Poniżej znajduje się fragment z wykładu E.\ A.\ (Entered Apprentice, Uczeń Wolnomularza) z podręcznika opublikowanego za zgodą i pod patronatem Wielkiej Loży Anglii na początku obecnego wieku, mianowicie:
Mówiąc o gwiazdzie płonącej: „Możemy odnieść ten symbol do jeszcze bardziej religijnego znaczenia: reprezentuje ona gwiazdę, która poprowadziła mędrców do Betlejem; ogłosiła ludzkości narodziny Syna Bożego; i tutaj prowadzi nasz duchowy postęp do autora naszego odkupienia.”
a. d. 1820.
Z wykładu M.\ M.\ (Master Mason, Mistrz Mason) czytanego w lożach angielskich:
„Gałązka akacji wskazuje na stan moralnej ciemności, do jakiego świat został zredukowany przed pojawieniem się Chrystusa na ziemi: kiedy cześć i adoracja należna Bogu była pogrzebana w brudzie i gruzach świata; kiedy religia siedziała w żałobie, w worku i popiele, a moralność była rozrzucona na cztery wiatry nieba. Aby ludzkość mogła być zachowana od tego opłakanego stanu ciemności i zniszczenia, i ponieważ stary zakon umarł i stał się zgniłością, potrzebna była nowa doktryna i nowe zasady, aby dać klucz do zbawienia, w języku którego moglibyśmy dotknąć ucha urażonej Bóstwości i wywołać nadzieję na wieczność. Prawdziwa religia uciekła; ci, którzy szukali jej przez mądrość starożytnych, nie byli w stanie jej podnieść; wymykała się z ich uścisku, a ich splamione ręce na próżno wyciągnięto dla jej przywrócenia. Ci, którzy szukali jej przez stary zakon, zostali sfrustrowani, ponieważ śmierć weszła pomiędzy, a zgnilizna splamiła ich objęcia; grzech otoczył jej kroki, a występki świata ją przytłoczyły. Wielki Ojciec wszystkich, litując się nad nieszczęściami świata, posłał swojego jedynego Syna, który był niewinnością samą w sobie, aby nauczać doktryny zbawienia; przez niego ludzkość została wskrzeszona od śmierci grzechu do życia w sprawiedliwości; z grobu zgnilizny do komnat nadziei; z ciemności rozpaczy do niebiańskich promieni wiary; i nie tylko dokonując dla nas tego odkupienia, ale także zawierając z nami przymierze regeneracji, dzięki któremu stajemy się dziećmi Bożymi i dziedzicami królestw niebieskich.”
a. d. 1825.
Mówiąc o ezoteryce masonerii, autor „Starożytności Masonerii” mówi:
„Masoneria, jak wszystkie inne nauki, nie może być osiągnięta bez wytrwałej i pilnej pracy; albowiem znaki i tokeny zewnętrznej komunikacji są jedynie kluczami do szafki, w której przechowywana jest cała nasza cenna wiedza. * * * * Inicjacja, bez późniejszych badań, jest nabytkiem, który można by ledwo uznać za pożądany; ale ten, kto używa kluczy do naszego skarbu z wolnością, gorliwością i zapałem, czyli, mówiąc językiem masonerii, ten, kto utrzymuje je w wysokim połysku za pomocą kredy, węgla drzewnego i gliny, znajdzie cenną klejnot na każdym kroku, jaki poczyni; a podczas gdy z zapałem dąży do zdobywania wiedzy i cnoty, może być pewien osiągnięcia bogatej nagrody, którą ma na uwadze.”
*Star in the East, str. 160, 161.
a. d. 1862.
Mackay, w swoim słynnym podręczniku, składa następujące świadectwo; fragment pochodzi z M.\ M.\ D., Sekcja 2, str. 102:
„Małe wzgórze w pobliżu Góry Moria można jednoznacznie zidentyfikować za pomocą najbardziej przekonujących analogii jako nic innego jak Górę Kalwarii. Tak więc, Góra Kalwaria była małym wzgórzem; znajdowała się w kierunku zachodnim od Świątyni i blisko Góry Moria; była na bezpośredniej drodze z Jerozolimy do Jafy, i zatem to właśnie miejsce, w którym zmęczony brat, podróżujący tą drogą, uznałby za dogodne, aby usiąść, odpocząć i się posilić; była poza bramą Świątyni; i wreszcie, w okolicy znajduje się kilka jaskiń lub szczelin skalnych, z których jedna, jak pamiętamy, została później, po czasach tej tradycji, użyta jako grobowiec naszego Pana. Chrześcijański mason łatwo zrozumie szczególny charakter symbolizmu, jaki ta identyfikacja miejsca, na którym wielka prawda zmartwychwstania została objawiona w obu systemach – masonerii i chrześcijaństwie – musi sugerować.”
Z jednym ostatnim fragmentem z dzieła zatytułowanego „Gwiazda na Wschodzie” kończę, a mianowicie:
„Duch masonerii może zasymilować się z żadną inną religią tak całkowicie, jak z chrześcijaństwem. Historyczna część jego wykładów niewątpliwie odnosi się do naszej czystej religii; i to zbieżność jest tak uderzająco znacząca, że mogłaby prawie przekonać nieuprzedzony umysł, że masoneria została uformowana jako wyłączny towarzysz chrześcijaństwa. Siła tego świadectwa wzrasta z racji natury i tendencji jego symboliki, szczególnego charakteru jego moralności, i bardzo niezwykłej natury jego alegorycznego mechanizmu; niezwykłego z jakiejkolwiek innej zasady niż odniesienia do chrześcijaństwa.”
źródło: ESOTERIC MASONRY part from „THE STABILITY FREEMASONRY”, NEW YORK CITY 1886,