Cztery miesiące minęły od mojej ostatniej relacji i musimy odnotować śmierć okultysty (jeśli takie określenie jest dozwolone) w osobie Eugena Ledosa, który był melancholijnym prorokiem przy wielu różnych okazjach. Wzruszająco wspomina się wizytę, którą złożył w 1860 roku u Markiza de Boissy, będącego w bliskich stosunkach z rodziną cesarską, i pokazanie mu portretu młodego Księcia Imperialnego. Czytaj dalej