Sonet

Zejdź jasna jutrznio! rozlej światła strumień
Po ziemi, życia nowego spragnionej!
Złotym promieniem do dna ludzkich sumień
Sięgnij i blask im nadaj nieskażony!
Rozedrzyj mroczne przyszłości zasłony
I wstydem czoła wątpiących zarumień,
I oczom, chciwych zachwytów i zdumień,
Ukaż odrodzeń szereg nieskończony!
Zejdź, jasna jutrznio! Świat, przeczuciem tknięty,
Z lochów , gdzie nędza z zbrodnią mieszka skrycie,
Z gmachów, gdzie orgia dopija swe męty,
Wygląda ciebie w troskach, czy przesycie,
I woła, dziwną tęsknotą przejęty,
O świeże, lepsze, szlachetniejsze życie.

Adam Asnyk.

źródło: “TEOZOFJA” Organ Polskiego Towarzystwa Teozoficznego na Śląsku Ciesz, w Czechosłowacji. Pismo nieperiodyczne poświęcone pielęgnowaniu wyższej kultury duchowej i brataniu ludzkości. Wychodzi w Nydku nakładem P. T. Teozoficznego. Redaktor odpowiedzialny: A. Kajfosz w Nydku, Śląsk Ciesz. Czeski. 1923.