Miecz Ducha – wizja

GŁOS do mnie przemówił i rzekł: „Bądź mocny i pełen odwagi. Chodź!” Prowadzono mnie za rękę i zaprowadzono na stromy szczyt. Nie byłem świadom chodzenia ani wspinania się, ale wiedziałem, że muszę osiągnąć szczyt.

Gdy tam dotarłem, zobaczyłem duże koło, błyszczące – podniesione od ziemi – jakby stół. Na lśniącej białej powierzchni leżał Miecz, rękojeść skierowana w stronę mojej prawej ręki. Na chwilę zobaczyłem Miecz zawieszony w powietrzu, z końcem ledwo dotykającym białej powierzchni koła; ale ta chwila minęła, a ostrze Miecza leżało poziomo. Ostrze promieniowało jak diament na całej swojej długości, a rękojeść była ozdobiona oczami, świecącymi i lśniącymi.

Głos rzekł: „Oto Miecz Ducha”. Wyłoniło się zło, nie człowiek ani kobieta, pojawiające się za stołem.

Głos rzekł: „Przepasz się Mieczem Ducha oraz Mądrością i Zrozumieniem, i uderz!”

Rzekłem: „Nie mogę zabić”.

Głos ponownie rzekł: „Uderz!” Wziąłem wtedy Miecz i uderzyłem – i nie było żadnej złośliwej formy, widocznej czy niewidocznej. Zdałem sobie wtedy sprawę, że płonę – płomienie otaczały moje ciało, ale zdałem sobie sprawę, że nie jestem spalany.

Głos zawołał: „Och, uratuj ją”, ale odpowiedź nadeszła: „Jest ogień, który zabija, i ogień, który pali żużel – prosiłeś, aby ułożyć cię do snu w ochronnym płomieniu.” Następnie się obudziłem.

źródło: THE SWORD OF THE SPIRIT: A VISION By H. Tabor, The Occult Review, London september 1926.