Sobowtór przepowiada zgon

Niezwykły wypadek zdarzył się pani J. Snell w Argentynie, Pewnej nocy obudziła się nagle z głębokiego snu i ze zdziwieniem spostrzegła światło w sypialni, choć lampy się nie paliły. Po chwili wykryła, że źródłem niesamowitego światła jest stojąca u wezgłowia widmowa postać najlepszej jej przyjaciółki Magdaleny, zamieszkałej w innem mieście.

– Słuchaj – rzekła zjawa – wiem, że wkrótce przeniosę się do innego świata, pragnę jednak, abyś była przy mnie ostatnie dnie i pocieszyła potem mą matkę. Widmo znikło, a pani Snell długo jeszcze nie mogła ochłonąć z przerażenia, nazajutrz jednak uspokoiła się i nie myślała wcale o wyjeździe do przyjaciółki. Po tygodniu otrzymała wzywający ją list od rodziny Magdaleny i wtedy dopiero pojechała. Zastała przyjaciółkę wprawdzie słabą, jakby wyczerpaną, ale lekarze nie uważali stanu jej zdrowia za zbyt groźny i bynajmniej nie przewidywali możliwości tragicznego końca. Minęło 4 dni i raptem w nocy podczas ataku Magdalena nieoczekiwanie wyzionęła ducha na rękach swej przyjaciółki. W chwilę po jej zgonie, pani Snell, po raz pierwszy będąca świadkiem czyjejś śmierci, ze zdumieniem dostrzegła jakąś nieuchwytną, lecz stopniowo gęstniejącą mgłę, wydzielającą się z martwego już ciała i przybierającą opodal formę słupa, z którego powoli wyłoniły się zupełnie wyraźnie kształty zmarłej w przejrzystej szacie świetlanej z błogim uśmiechem na ustach. Po pewnym czasie widzenie oddaliło się i stopniowo rozwiało.

Pani Snell twierdzi, że potem zdarzyło się jej jeszcze parokrotnie obserwować wydzielanie się jakby mgły w chwilę po śmierci.

Niepodobna rozstrzygnąć czy był to istotnie sobowtór przyjaciółki, łatwiej, zdaje się, wyłaniający się w chwilach osłabienia organizmu, czy też tylko halucynacja, lub proroczy sen symboliczny. Sen ów można byłoby wyjaśnić posiadanym, prawdopodobnie przez p. Snell rodzajem jasnowidzenia, dzięki któremu można niekiedy wyczuwać stan organizmu i tające się w nim choroby odległych nawet osób i opierając się na tern przewidzieć ich śmierć.

źródło: Prosper Szmurło “Ze świata tajemnic”, wydawnictwo Świt Warszawa 1928