Proroctwo Cazotte’a, przekazane przez La Harpe

Zdaje mi się, jakby to było wczoraj, a przecież działo się to na początku roku 1788. Byliśmy na kolacji u jednego z naszych kolegów z Akademii – arystokraty i człowieka wielkiego ducha.

Towarzystwo było liczne i różnorodne: ludzie dworu, ludzie pióra, akademicy itp. Jak zawsze, ucztowano wystawnie. Przy deserze wina z Malwazji i z Konstancji dodały do wesołości towarzystwa ten rodzaj swobody, który nie zawsze zachowywał odpowiedni ton. Czytaj dalej