CAMILLE FLAMMARION ASTRONOM, AUTOR I FILOZOF

CAMILLE FLAMMARION
ASTRONOM, AUTOR I FILOZOF, ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM JEGO POGLĄDÓW NA ZJAWISKA OKULTYSTYCZNE.
WYWIAD PRZEPROWADZONY PRZEZ A. DE BURGH

W swoim wstępie do swojego wielkiego dzieła, „L’Inconnu”, Pan Camille Flammarion mówi: „Wielu ludzi mówi: 'Po co szukać? Niczego nie znajdziesz. Takie rzeczy są tajemnicami Boga, które On zachowuje dla Siebie.’ Zawsze byli ludzie, którzy bardziej lubili ignorancję niż wiedzę. Gdyby ludzie działali według tego rodzaju rozumowania, niczego byśmy nigdy nie poznali na tym świecie, i wiele razy zostało ono zastosowane w badaniach astronomicznych.”.

Camille Flammarion urodził się 26 lutego 1842 roku w Montigny le Roy. Studiował głównie we Francji, przede wszystkim w Paryżu, a w 1883 roku założył Obserwatorium w Juvisy, w departamencie Seine-et-Oise, gdzie również on i jego rodzina mieszkają podczas letnich miesięcy.

Jego wcześniejsze prace były poświęcone astronomii. Gdy miał zaledwie osiemnaście lat, opublikował książkę „La Pluralité des Mondes Habités”, która spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. W 1897 roku jego książka „Lumen” wywołała pewne poruszenie i została przetłumaczona na wiele języków.

To nie było aż do roku 1900, kiedy odważył się opublikować pracę (L’Inconnu, z którego powyżej zacytowałem), która traktuje o tzw. zjawiskach okultystycznych na podstawie nowoczesnej nauki. W rezultacie został zażarcie zaatakowany i wyśmiany. Praca ta jest próbą naukowego analizowania tematów powszechnie uważanych za niezwiązane z nauką, które w wielu kręgach są nadal uważane za niepewne, mityczne i bardziej lub mniej wyobrażone.

Jest jedno bardzo istotne stwierdzenie tego wielkiego naukowca: „Zamierzam udowodnić, że takie (psychiczne) fakty istnieją. Zamierzam spróbować zastosować te same metody naukowe, które stosuje się w innych naukach, do obserwacji, weryfikacji i analizy zjawisk powszechnie odrzucanych jako należące do krainy snów, dziedziny cudownego czy nadnaturalnego, i udowodnić, że są one produkowane przez siły nadal nam nieznane, należące do niewidzialnego i naturalnego świata, odmiennego od tego, który znamy poprzez nasze zwykłe zmysły”.

Pan Flammarion poświęcił wiele czasu, który mógł poświęcić na swoje astronomiczne prace, na badanie tych pytań. Już w 1861 roku został członkiem

Towarzystwa Paryskiego do Badania Spirytualizmu. Wtedy nie miał jeszcze dwudziestu lat i był uczniem astronomii w Obserwatorium w Paryżu.

Przez ponad trzydzieści lat utrzymywał kontakt z większością zjawisk psychicznych obserwowanych na całym świecie.

Miałem zaszczyt i przyjemność spędzić niemal dwie godziny w ostatnią niedzielę, 10 sierpnia, miałem zaszczyt spędzić prawie dwie godziny z Panem Flammarionem w jego urokliwej willi i obserwatorium w Juvisy.* Poprowadził mnie po obserwatorium, pokazał mi swoje małe, ale bardzo interesujące muzeum, piękną bibliotekę i na koniec przepiękny ogród i teren. Tutaj rosną drzewa mające 300 lat, tutaj jest altana zbudowana z drzew, gdzie Ludwik XIV pijał herbatę, bez wątpienia w towarzystwie Madame de Maintenon lub innej pięknej kobiety. Zaskoczyła mnie miłość do kwiatów, krzewów i pięknych terenów u tego surowego naukowca i astronoma. Ale uczony pozostał jednocześnie człowiekiem, a jego iskrząca rozmowa o drobiazgach była po prostu zachwycająca. Zachowuje się i wygląda znakomicie jak człowiek mający czterdzieści lat, a nie siedemdziesiąt. Na jego głowie ani w jego ciemnej, gęstej brodzie nie widać ani jednego siwego włosa.

Podczas rozmowy o jego pracy „L’Inconnu” zauważył, że książka nie jest romansową fikcją, lecz zbiorem dokumentów, tezą naukowego badania.

Kontynuował, że starał się podążać za maksymą astronoma Laplace’a: „Nadal daleko nam do poznania wszystkich sił natury, ale byłoby niefilozoficzne odrzucać zjawiska jedynie dlatego, że są niepojęte w obecnym stanie naszej wiedzy. Musimy jednak badać je z najskrupulatniejszą uwagą i określić, do jakiego stopnia powinniśmy powtarzać obserwacje lub eksperymenty, aby uzyskać prawdopodobieństwo większe niż przesłanki przemawiające przeciwko ich akceptacji.”

Laplace wypowiedział te uwagi w kontekście mesmeryzmu zwierzęcego.
„L’Inconnu” jest wypełnione setkami przykładów zjawisk psychicznych. Badania, które rozpoczął pan Flammarion w marcu 1899 roku, przyniosły mu 1130 odpowiedzi. Od momentu, kiedy książka została wydana, liczba ta wzrosła do 1200. Wolumin zawiera 186 przypadków objawień osób umierających, otrzymanych przez osoby przebywające na jawie, 70 przypadków otrzymanych podczas snu, 57 obserwacji lub doświadczeń dotyczących przekazywania myśli bez jakiejkolwiek ingerencji wzroku, słuchu lub dotyku, 49 przykładów widzenia na odległość, w snach lub w śpiączce, 74 proroczych snów i przepowiedni przyszłości; ogółem 436 zjawisk o charakterze psychicznym, wskazujących na istnienie nieznanych sił.

Mówi się, że Saint-Saëns musiał tylko słuchać, jak Sokrates słuchał swojego daimona, a melodie i pomysły przychodziły do niego. Pan Ribot,

* Doktor Wm. Bonnar z Chicago, który bardzo interesuje się filozofią psychiczną i ma własną bardzo przekonującą teorię wyjaśniającą wiele pozornie nadnaturalnych zjawisk, towarzyszył mi podczas tej okazji.

Podsumowując wiele podobnych przypadków, pan Ribot mówi: „To jest nieświadomość, która produkuje to, co potocznie nazywane jest inspiracją. To stan jest faktem pozytywnym, towarzyszą mu fizyczne i psychiczne cechy charakterystyczne tylko dla niego. Przede wszystkim jest bezosobowy i niezależny, działa jak instynkt, kiedy i jak mu się podoba; może być pobudzony, ale nie można go zmusić. Ani refleksja, ani wola nie mogą zastąpić go w oryginalnym tworzeniu.” Co do pracy pana Flammariona w dziedzinie nauki okultystycznej, Ribot mówi: „Czy to podejście jest racjonalne? Czy to logiczne? Czy może prowadzić do…”

I jeśli to pomaga nam poznać naturę ludzkiej duszy i daje nam naukowe potwierdzenie jej przetrwania, to przyniesie ludzkości postęp przewyższający wszystko, czego do tej pory doświadczyła dzięki stopniowemu rozwojowi wszystkich innych nauk razem wziętych.” Niektóre z poglądów, jakie wyraża M. Flammarion, pokazują, jak głębokim badaczem jest. W swojej pracy „Świat przed stworzeniem człowieka” ukazuje, że ewolucja według Lamarcka i Darwina jest… (odcinek tekstu nie został dostarczony)

I jeśli pomaga nam to poznać naturę ludzkiej duszy i dostarcza naukowego potwierdzenia jej przetrwania, to przyniesie ludzkości postęp przewyższający wszystko, czego do tej pory doświadczyła dzięki stopniowemu rozwojowi wszystkich innych nauk razem wziętych.” Niektóre z poglądów, jakie wyraża M. Flammarion, pokazują, jak głębokim badaczem jest. W swojej pracy „Świat przed stworzeniem człowieka” ukazuje, że ewolucja według Lamarcka i Darwina jest jedynie rozpoznaniem faktów, których przyczyna pozostaje niewyjaśniona, a w swojej książce „Koniec Świata” dowodzi, że nic nie może się skończyć, ponieważ wszystko, co istniało w przeszłości, wciąż istnieje w wiecznej teraźniejszości. Prawo intelektualne rządzi wszechświatem, w którym nasza planeta zajmuje skromne i w żadnym sensie dominujące miejsce.

Gdzie indziej mówi: „Lata, dni i godziny są ukształtowane przez ruchy ziemi. W przestrzeni, poza tymi ruchami, czas nie istnieje; rzeczywiście, niemożliwe jest posiadanie jakiejkolwiek pojęcia o czasie.”

Podczas mojej wizyty w Juvisy zapytałem M. Flammariona, co sądzi o podejściu świata nauki do spirytyzmu i zjawisk psychicznych. Jego odpowiedź zaczerpnąłem z Lumen: „Na naszej planecie nic nie jest rzadsze niż niezależny i swobodny umysł, nic nie jest rzadsze niż prawdziwy naukowy duch badawczy, wolny od wszelkiego osobistego interesu.”

Victor Hugo zrobił bardzo trafną uwagę: „Uczone pedanty, którzy śmieją się z możliwości, zbliżają się do stanu idioty. Celowo unikać faktu i odwracać się od niego z wywyższonym uśmiechem, to zubożać Prawdę.”

Sir Wm. Thomson mówi tak: „Nauka jest zobowiązana przez wieczne zasady honoru, by bez strachu patrzeć w twarz każdemu problemowi, który jej się przedstawia.”

Przekonania takich ludzi jak Camille Flammarion dotyczące przyszłości nauki mają ogromną wartość dla ogółu ludzkości. Utrzymuje, że nauki psychiczne są znacznie w tyle za naukami fizycznymi jeśli chodzi o to, co o nich wiadomo. Ale nadchodzi nowa era: „Dostrzega się, można przewidzieć, że religią przyszłości będzie religia naukowa, oparta na wiedzy o faktach psychicznych. Religia ta będzie miała jedną wielką przewagę nad wszystkim, co wcześniej istniało – jedność. Dziś Żyd lub protestant nie może wierzyć w cuda z Lourdes, muzułmanin nienawidzi psa chrześcijanina, buddyści nie mogą zaakceptować dogmatów Zachodniego świata. żadna z tych podziałów nie istnieje w religii opartej na ogólnym naukowym rozwiązaniu problemów psychicznych.”

  • Wniosek, do którego jesteśmy zmuszeni dojść po przeczytaniu jego wielkiej pracy „L’Inconnu”, to że zjawiska psychiczne niezaprzeczalnie istnieją.
  • „Możemy widzieć bez oczu i słyszeć bez uszu, nie przez nienaturalne pobudzenie naszego zmysłu wzroku lub słuchu, ale przez jakiś wewnętrzny zmysł, psychiczny i umysłowy.”
  • „Dusza, dzięki wewnętrznemu wzrokowi, może widzieć nie tylko to, co jest.”
  • „To, co przechodzi w dużej odległości, dusza może również z góry wiedzieć, co wydarzy się w przyszłości. Przyszłość istnieje potencjalnie, określana przez przyczyny, które powodują kolejne wydarzenia.
  • „Pozytywne obserwacje dowodzą istnienia świata psychicznego tak realnego, jak świat znany naszym zmysłom fizycznym.”

Takie są wnioski płynące z badań M. Flammariona.

źródło:  THE OCCULT REVIEW, London January 194, CAMILLE FLAMMARION ASTRONOM, AUTOR I FILOZOF, ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM JEGO POGLĄDÓW NA ZJAWISKA OKULTYSTYCZNE