sztuka – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl tarot oraz darmowe wróżby na łamach zaprzyjaźnionego forum TAJNE, pozdrawiam i zapraszamy do zabawy z Tarotem. Thu, 04 Apr 2024 12:13:31 +0000 pl-PL hourly 1 https://tarot-marsylski.pl/wp-content/uploads/2020/07/tarot-150x150.png sztuka – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl 32 32 Kosmos i Artysta https://tarot-marsylski.pl/kosmos-i-artysta/ Thu, 04 Apr 2024 12:13:31 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=9994 Czytaj dalej ]]> Wreszcie ujawnia się wizja Jednej Nauki, która będzie Nauką Piękna wszędzie. Do tego zmierzamy. Plato – Symposium.

To bardzo krótki esej dotyczący bardzo dużego tematu. Jednakże tak wiele na jego temat, co jest mroczne i niejasne, zostało wyrażone, zarówno słowem pisemnym, jak i mówionym, że wydaje się, iż jakiekolwiek oświetlenie byłoby wartościowe. Jedynym roszczeniem autora, które mogłoby uzasadnić próbę, jest kilka lat osobistego kontaktu i studiów z Panem Hambidge’em, oraz wiele więcej lat niezależnej pracy eksperymentalnej jako wynik tej inspirującej współpracy.

Termin Dynamiczna Symetria oznacza moc z kontrolą. Dynamika nawet dla laików jest oczywiście kojarzona z mocą i znajduje odzwierciedlenie w takich słowach jak dynastia, dynamo itp. Symetria, choć mniej znajomy termin, oznacza kontrolę. Tak używali go starożytni Grecy.

Praca, która zaowocowała Dynamiczną Symetrią, rozpoczęła się, gdy jako student sztuki Pan Hambidge zdał sobie sprawę, że projekt, by być uznany za taki, musi być zgodny z pewnymi zasadami, niezależnie od tego, czy artysta był tego świadomy, czy nie. Dalsze badania doprowadziły go do rozróżnienia między dwoma typami tych zasad projektowania. Dla wygody używał terminów symetria statyczna i dynamiczna. W przyrodzie typ statyczny obserwuje się w formach kryształów i regularnych wzorach. Dynamiczny wydawał się być symetrią wzrostu, obserwowalną w muszli i zjawiskach rozmieszczenia liści.

Napisał: „Byłem zachwycony, znajdując w projektowaniu coś, co wydawało się być równoległe do form naturalnych.” Dynamiczna symetria w projektowaniu zależy od pewnych prostych podziałów w obrębie określonych prostokątów.

Osobiste zastosowanie tej proporcji przez autora rozwinęło się w system względności, system metryczny. Relacja części do całości, całości do części, jest omawiana przez Kanta, Swedenborga, a często powtarzane „Bóg wiecznie geometrzuje” Platona łączy temat ze spekulatywną filozofią. Oznacza to również duchowe przebudzenie dla artysty, tj. przebudzenie mojego ducha, osobiste doświadczenie, a nie niejasna, amorficzna rzecz zwykle sugerowana przez dogmatyzm w religii.

Nikt, kto choć w najmniejszym stopniu nie zna podstaw geometrii, nie może sobie wyobrazić tej szlachetnej Nauki, jaką objawia uważny umysł. „Geometria jest tak blisko Boga, że jest jedynym niezastąpionym transformator, przez który chaos zamienia się w porządek.” Ta myśl Franka C. Higginsa czyni bardziej znaczącym Albrechta Dürera: „Dla artysty niemożliwe jest być lub stać się bez znajomości geometrii,” dla obecnego studenta, dla którego strach przed matematycznymi trudnościami może przestać zasłaniać i utrudniać podejście, ponieważ używana metoda jest syntetyczna, a nie analityczna.

Korzystanie z tych praw jest naturalnym procesem. Prawa, w przekonaniu autora, których wszyscy najlepsi artyści od początku instynktownie przestrzegali.

Korzystanie z Dynamicznej Symetrii z jej potencjalnym ruchem wskazanym przez przekątne prostokąta (ograniczającego kształt płótna na powierzchni rysunku) i prostopadłościami pod kątem prostym do przekątnych daje podstawową bazę projektową linii i płaszczyzny. Pierwsze kroki. W praktyce ta baza dla projektu i jej rozwinięcia są pokazywane studentowi graficznie jako sposób na uwolnienie wysiłku, ale nie zwalniające z wysiłku.

Sześć kierunków przekątnych i prostopadłych rozwija także serię kształtów, w przestrzeniach ograniczonych przez linie, różnych wielkości, szkielet lub sieć dla planów projektowych. Korzystając z dyskryminacji, selekcji i osądu, student wypełnia te powiązane przestrzenie trzema tonami: białym, szarym i czarnym. Przyjmując w ten sposób ograniczenia lub granice, które Symetria dyktuje, rozpoczyna się projektowanie kreatywne i w tym procesie uczy się, tak jak w sztuce, tak i w życiu, kiedy znamy nasze ograniczenia, jesteśmy wolni, a także to, że możliwości porządku są praktycznie nieograniczone. Tyle o elementach systemu dla czystego projektowania.

W reprezentacji ta sama ogólna zasada rządzi procedurą. Relacja modelu do planu jest porównywalna z relacją sekstantu do marynarza, instrumentu do robienia obserwacji. Sztuka jest tym, czym terminy sugerują, jest sztuką, nie naturą, choć opiera się na tej ostatniej.

Wystarczająco zaawansowany student posuwa się naprzód z naukową wiedzą i zrozumieniem projektowania, z miłością do porządku i poczuciem piękna, widzi porządek i piękno projektu we wszystkim, zawsze i wszędzie; i jego ciągłym wysiłkiem jest wprowadzenie projektu do swoich rysunków. Nadzwyczajna prawda reprezentacji, którą widzimy w jego pracy, wcale nie jest prawdą imitacji, ale prawdą wyobraźni, co jest bardzo różną rzeczą. Widzi w modelu lub przedmiocie, czymkolwiek by nie był, geometryczną symetrię, i to rysuje, z przedmiotem w środku. Ustalana jest centralna pionowa linia. Następnie przedmiot jest rysowany pomiędzy równoważącymi przekątnymi i prostopadłymi, które są z nimi pod kątem prostym. W procesie rysowania, linie reprezentacji zastępują linie symetrii, które ostatecznie znikają. W ten sposób osiąga się prawdę reprezentacji z ściśle symetrycznymi relacjami przestrzennymi, nieosiągalnymi inaczej. Artysta-rzemieślnik poprzez swoją naukową wiedzę w ten sposób przekształca niejasne, macające pragnienie w cel i zrozumienie.

Sztuka jest wyrazem życia i każdy wkład, który pomaga wyjaśnić jej podstawowe prawa i tym samym umożliwia artystom swobodne wyrażanie rosnących idei, jest nieoceniony.

Sztuka jest prawdziwym esperanto, zmierzającym do oświecenia i braterstwa ludzi. Prawdziwy artysta nie myśli o sobie, jest tylko czujny na prawdę, ciągle szuka jej wewnętrznego znaczenia, dzieli się nią z innymi i sam jej przestrzega.

Jest to kwestia najwyższej wagi, aby uczynił swoje życie pięknym poprzez służbę. Jego pomysły mogą rozwinąć się w żywe ideały. „Wszystka wielka sztuka jest pochwałą.”

Jak stwierdzono na początku, to bardzo mały esej na duży temat i można jedynie mieć nadzieję, że może on pobudzić zainteresowanie i ciekawość czytelnika do badań.

Zgodnie z nauczaniem Bahaullaha, istniała tylko jedna religia na świecie i może być tylko jedna. Założyciele wszystkich wielkich wspólnot religijnych nauczali tej samej religii, ale każdy z nich nauczał ją zgodnie z wymaganiami czasów i zdolnościami ludzi, do których przyszli. Żadne objawienie nie może być nigdy kompletne, wyczerpujące ani ostateczne.

Autor: HOWARD GILES

]]>
Magia i Sztuka https://tarot-marsylski.pl/magia-i-sztuka/ Wed, 27 Mar 2024 07:57:22 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=9884 Czytaj dalej ]]> Wszystkie wielkie momenty w sztuce mają magiczną jakość; to znaczy, posiadają nieprzetłumaczalny i niezdefiniowany wpływ, który jest niezapomniany; gdyż witalna świadomość wkracza tak samo, jak życie wkracza w organizm i sprawia, że się porusza.

Krytycy starają się to analizować – i ponoszą porażkę. Studenci próbują naśladować, ale bez powodzenia; a zazdrośni umniejszają to, ale sami są zapomniani.

Teraz wielkie dzieło sztuki jest również duchową tajemnicą; gdyż artysta przebił wiele zasłon, zbadał to, co poza iluzjami, w stałe, i została dana wskazówka – pachnąca nieskończoną bogactwem i intensywnością. I ta trwała piękność, czy to destylowana w słowach czy muzyce, w kolorze czy kamieniu, jest dana człowiekowi. Wielka przygoda została zarejestrowana; duchowe oświecenie zostało nasycone cnotą, która gromadzi – co dziwne – siłę przez wieki.

Analiza tej ulotnej magii jest niemożliwa; tak jak próbować analizować boskość; gdyż nawet artysta nie może analizować tego daru, choć go uchwycił i wyraził.

Magia, podobnie jak elektryczność, może być używana, ale niezdefiniowana. Wielki artysta nie musi być świadomie rewolucyjny, ponieważ jego inspiracje są unikalnej natury i mają wszechstronne znaczenie. Ani nie wyraża swojej epoki; wyraża siebie przez medium swojej epoki, co jest znacząco różne.

Wielki artysta, choć często proroczy, może być równie dobrze retrospektywny i może włączyć do swojej pracy tyle przeszłości, co i przyszłości.

Jego umysł obejmuje znacznie szersze perspektywy w wizjach i ideach, i to nie dlatego, że wyprzedza swoje czasy, czyni go proroczym lub retrospektywnym, ale dlatego, że znajduje się ponad swoimi czasami; chociaż ta jakość byłaby niezwykle rzadka, jako że taka jakość pokonałaby jeden z celów sztuki: być mostem między niższym a wyższym człowiekiem.

QUAESTOR

źródło: THE OCCULT OBSERVER A Quarterly Journal, no. 1, 1949.

]]>
Seria SELFMADE https://tarot-marsylski.pl/seria-selfmade/ Tue, 22 Aug 2023 09:17:43 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=8992 Czytaj dalej ]]> SELFMADE SERIES –  seria poradników, które powstały z połączenia bogatych doświadczeń autora jako wróżbity oraz licznych rozmów z osobami, które odniosły sukces stosując niekonwencjonalne metody. Każda z książek serii rzuca nowe światło na obszary naszego życia, które mogą pomóc w rozwoju osobistym i finansowym.

 

„Sztuka jako skuteczne narzędzie rozwijania inteligencji finansowej” – Poznaj niespodziewane połączenie świata sztuki i finansów. Ta książka ukazuje, że sztuka nie jest tylko źródłem inspiracji dla artystów, ale może być także kluczem do zrozumienia i poprawy naszej inteligencji finansowej.

 

 

 

 

 

„Seks jako narzędzie rozwijania i wzmacniania inteligencji finansowej” – Otwórz umysł na nieoczywiste połączenie sfery seksualnej i finansowej. Autor przedstawia nam, w jaki sposób nasza seksualność wpływa na nasze decyzje finansowe oraz jak możemy wykorzystać tę wiedzę do podniesienia naszej inteligencji finansowej.

 

 

 

 

„Alternatywne metody kreowania marki osobistej” – Zanurz się w fascynujący świat pozazmysłowego postrzegania i odkryj, jak może ono wpłynąć na Twoją markę osobistą. Ta książka to nie tylko zbiór technik i teorii, ale przede wszystkim praktyczne podejście do tworzenia marki, które pozwoli Ci unikać najczęstszych błędów i pułapek.

 

 

 

Podejmij probę odkrycia potencjału drzemiącego w tych obszarach, które mogą stać się Twoją drogą do sukcesu. Każda z tych książek dostarczy Ci nowatorskich pomysłów i praktycznych narzędzi do rozwoju w różnych dziedzinach życia.

Książki są za dramo, celem pobrania kliknij w zdjęcie okładki. Jeśli uznasz, że wiadomości były coś warte, wesprzyj Biednego najlepiej pod Kościołem. Kup mu coś albo daj na coś. Na co cię będzie stać. Będziemy kwita.

Pozdrawiam
Igor

]]>
Użycie wyobraźni w sztuce, nauce i biznesie https://tarot-marsylski.pl/uzycie-wyobrazni-w-sztuce-nauce-i-biznesie/ Wed, 05 Jul 2023 20:58:52 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=8761 Czytaj dalej ]]> „Gdzie nie ma Wizji, tam ludzie giną,” a gdzie brak wyobraźni, nie może być żadnej Wizji zrozumiałej dla osobistego ja, ponieważ to jest główna funkcja tego często niezrozumianego i często błędnie wykorzystywanego narzędzia do interpretacji abstrakcyjnych prawd pojmowanych przez wewnętrznego duchowego Bytu, wyrażając je w terminach, które mogą być zrozumiane przez osobiste i zewnętrzne umysły.

Wyobraźnia jest zatem pośrednikiem pomiędzy wewnętrznym i zewnętrznym ja człowieka; pomiędzy tym, co widzialne i niewidzialne; pomiędzy tymi wewnętrznymi realiami, które mogą być duchowo pojęte, ale nigdy nie można ich obiektywnie udowodnić, a tymi zewnętrznymi zdolnościami, które teraz, tak jak dawniej, zawsze szukają namacalnego i obiektywnego znaku.

Wyobraźnia sama w sobie nie jest Wizją, ale można ją traktować jako czułą płytę, dzięki której Wizja jest ujawniana; a jej działania, gdy funkcjonują prawidłowo, mogą być opisane słowami Ducha Ziemi w „Faust” Goethego:

„Tak przy huku Krosna Czasu pracuję,
I tka dla Boga szatę, którą Go widzisz.”

Wyobraźnia jest pojazdem snu raczej niż jego źródłem, będąc zdecydowanie zdolnością osobowości; podczas gdy źródło snu i wizji musimy szukać daleko poza personą, lub „maską”, w najgłębszych tajemnicach Bytu jako takiego.

Wyobraźnię i Intuicję często myli się ci, którzy nie doświadczyli tej drugiej w jej prawdziwej formie. To nie jest zaskakujące, ponieważ różnica między nimi jest bardzo subtelna i prawie niemożliwa do opisania w obiektywnych terminach. Można je prawie zdefiniować mówiąc, że kiedy funkcjonuje tylko wyobraźnia, zawsze jest poczucie stawania się, podczas gdy prawdziwa Intuicja podnosi nas do sfer czystego Bytu, nieograniczonego przez czas.

Wyobraźnia jest zatem tym punktem skupienia, gdzie moce osobowości są syntezowane i podniesione do kontaktu z realiami Boskimi i (relatywnie) bezformalnymi światami, i aby ubrać te realia w interpretacyjne jakości formy. W związku z tym jest ona jednocześnie największym atutem i największym zagrożeniem, zarówno dla jednostki, jak i dla rasy.

Jest to ziarno geniuszu; jest to również ziarno szaleństwa; i jeśli nie jest ożywione wewnętrzną prawdą i kontrolowane przez dobrze zrównoważony rozum, może stać się psychologicznym rakiem o gigantycznych rozmiarach, stopniowo pochłaniającym wszystkie inne zdolności do samego siebie, aż nastąpi ostra forma paranoii lub schizofrenii.

W świecie Sztuki zastosowanie wyobraźni jest tak oczywiste, że nie wymaga dużego podkreślania czy rozwinięcia, ale w świecie Biznesu często jest lekceważone, a jego praktyczna wartość ignorowana.

Nigdy nie można wystarczająco podkreślić, że jedyną zadowalającą podstawą przedsięwzięcia biznesowego jest adekwatne docenienie wartości ludzkich. Zależy to od tego, co Algernon Blackwood nazywa zdolnością „wglądu wewnętrznego”, uczucia z ludźmi do punktu zrozumienia ich potrzeb i pragnień od wewnątrz, tak jak oni sami je rozumieją; a do tego procesu wyobraźnia jest absolutnie niezbędna.

Więzień w Krainie Baśni Blackwooda jest doskonałym wyrazem duchowej prawdy intuicyjnie pojętej i ucieleśnionej w najdelikatniejszej, pięknej formie wyobraźni.

Tylko ta zdolność umysłu do tworzenia obrazów może powiązać i zinterpretować osobowości to, co wrażliwe wewnętrzne Ja rejestruje jako ból czy potrzebę innej osoby, i tym samym umożliwić nam umysłowe i świadome postawienie się na miejscu innej osoby, spojrzenie na jego sytuację z jego własnego punktu widzenia, i podzielenie się jego bólem i ograniczeniem poprzez identyfikację naszej świadomości z jego.

Taki proces mentalny jest wstępny do wszelkiego prawdziwego leczenia, zarówno społecznego jak i indywidualnego, i tylko poprzez szerokie i hojne zastosowanie tej zasady możemy mieć nadzieję na uzdrowienie straszliwych ran, które trują dzisiaj życie społeczne i biznesowe.

Jeśli Kapitał i Praca zdecydowałyby się czuć razem, zamiast ciągle starać się przewyższać siebie nawzajem, wiele naszych najbardziej bolesnych problemów społecznych znalazłoby automatycznie rozwiązanie, ponieważ jeśli naprawdę czuliśmy potrzebę i cierpienie innych jakby było to nasze własne, nie moglibyśmy odpocząć, nie moglibyśmy odpocząć, dopóki to cierpienie nie zostałoby złagodzone, ta potrzeba nie zostałaby zaspokojona.

Jest tak, ponieważ ludzie biznesu jako klasa są smutno zaniedbani w stosowaniu zdolności wyobraźni (podczas gdy wielu jest faktycznie w tym względzie niedostatecznych), że nie są w stanie przetłumaczyć na terminy zrozumiałe dla osobistego ja tych rzeczywistości, które ich wewnętrzne Byty pojmują; i tak, z braku mostu pomiędzy wyższym i niższym ja, lub pomiędzy wewnętrznym a zewnętrznym, doświadczają okropnych i niepotrzebnych psychologicznych ograniczeń, często prowadzących do niezamierzonej i czasami prawie niewiarygodnej brutalności w relacjach międzyludzkich, zarówno w świecie biznesu jak i społecznym.

Wielu dobrze zamiarzonych ludzi byłoby przerażonych poza miarę, gdyby mogli zobaczyć i zrozumieć okrucieństwa, których, z powodu braku wyobraźni i sympatycznego spojrzenia, są czasami winni. Większość ludzi nie chce celowo zadawać bólu, a cierpienie, które zadają, jest nieświadomym produktem instynktu samozachowawczego, często wynikającym ze strachu, który, jak słusznie powiedział Galsworthy, „jest czarną chrzestną wszystkich przeklętych rzeczy.”

Z drugiej strony, są przypadki, w których, choć zdolność wyobraźni może być dobrze rozwinięta, jest stosowana w czysto negatywny sposób. W pracy psychologicznej związanej z leczeniem często spotyka się takie przypadki. W wielu takich sytuacjach wyobraźnia pacjenta jest używana tylko negatywnie, aby umożliwić jej posiadaczowi unikanie nieprzyjemnych obowiązków; albo do planowania osobistego awansu, całkowicie niezależnie od roszczeń innych ludzi i ich możliwej szkody; albo czasami nawet do stworzenia dla swojego posiadacza jakiegoś wygodnego schorzenia, które zwolni pacjenta od nieprzyjemnych obowiązków, zapewniając mu sympatyczne pobłażanie i nieustępliwą uwagę od innych członków rodziny.

Takie negatywne i destrukcyjne formy działalności wyobraźni przyniosły wiele niechęci do niezastąpionej zdolności, która, gdy jest właściwie używana, powinna być zasadniczo i twórczo altruistyczna w funkcji, poszerzać nasze sympatie, burzyć sztuczne bariery kast, klanów i wyznań, i umożliwiać nam spotkaniewszystkich ludzi na równych warunkach otwartej koleżeńskości i braterstwa.

W świecie Nauki, tak jak w świecie Sztuki, tej zdolności wyobraźni nadaje się znacznie wyższe miejsce niż w świecie Biznesu; ponieważ naukowiec wie, że to jest zdolność, dzięki której osiągnięto najwspanialsze osiągnięcia naukowe.

Naukowiec kontroluje i waży jej sugestie z największą ostrożnością, ale rzadko zaniedbuje jej uwzględnienie, jak często robi to biznesmen, i rzadko pozwala jej całkowicie nim rządzić, jak często robi to artysta.

Twórcza wyobraźnia artysty często wymaga szkolenia i dyscypliny, ponieważ jeśli nie jest zrównoważona przez jasny rozum, jest skłonna do zniekształcania duchowych prawd, które stara się wyrazić, zamiast ucieleśniać je w pięknej i pomocnej formie. Ale siła błędnie skierowana ma większą wartość ewolucyjną niż siła okaleczona, zniekształcona, niemal zgnieciona do niebytu. Złe skierowanie to tylko kwestia edukacji mentalnej; ale leczenie zwiędłej i wygłodzonej wyobraźni to proces wymagający nieskończenie głębszej wiedzy i bardziej stopniowych, daleko idących metod usług, działających nie z mentalnej, ale z duchowej płaszczyzny.

Tam, gdzie nie możemy osiągnąć rad doskonałości w naszym systemie edukacyjnym, byłoby nieskończenie mądrze pozwolić na pewien stopień nadmiernego rozwoju wyobraźni dziecka, niż ją hamować czy przeszkadzać. Mało trwałych szkód wyniknie, jeśli zdolność wyobraźni będzie starannie karmiona pięknem prawdy, natury, sztuki i braterstwa, nawet jeśli na pewien czas jej funkcje mogą wydawać się nieco przesadzone. Piękno można zdefiniować jako grację wyrażającą prawdę, więc właściwe szkolenie w docenianiu piękna automatycznie wytworzy wrodzone poczucie równowagi.

Prawdziwa równowaga musi zawsze być wynikiem wewnętrznego spokoju, a nie zewnętrznej krytyki i poprawek.

Wyrażanie zewnętrznej krytyki to często cicha przyznanie naszej własnej niezdolności do dostarczania wewnętrznego wsparcia osobie, którą krytykujemy. Wszystki prawdziwy wzrost i uzdrowienie jest od wewnątrz na zewnątrz; dlatego ci, którzy chcieliby zaspokoić czyjeś potrzeby psychologiczne, muszą nauczyć się robić to z najgłębszej sfery, gdzie całe życie jest postrzegane jako jedno w istocie, choć manifestuje się na zewnątrz w różnorodności niezliczonych form.

Niewielu z nas jest w stanie ciągle realizować tę prawdę jako abstrakcyjny fakt, ale przy pomocy Wyobraźni na osobistej płaszczyźnie i Intuicji na duchowej płaszczyźnie, pracując w ramach Prawa Korespondencji, możemy zrozumieć ją za pomocą analogii i osiągnąć w Sztuce, Nauce i Biznesie jedyną solidną podstawę praktycznego uniwersalnego braterstwa.

Prawdziwym ewolucyjnym celem Wyobraźni jest umożliwienie Osobowości wydobywania z nudnej, niewdzięcznej codzienności materiału, który zostanie przekształcony przez alchemiczną akcję duchowych mocy w Uniwersalną Świątynię, dedykowaną chwale tej sublime wewnętrznej Boskości, która, chociaż czasami latentna i całkowicie ukryta, jest jednak immanentna w każdej jednostce Ludzkości.

źródło:  THE USE OF IMAGINATION IN ART, SCIENCE AND BUSINESS By Mac Tyler, Occult Review, london July 1928.

]]>
Sztuka jako skuteczne narzędzie rozwijania inteligencji finansowej https://tarot-marsylski.pl/sztuka-jako-skuteczne-narzedzie-rozwijania-inteligencji-finansowej/ Fri, 09 Jun 2023 18:56:31 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=8598 Czytaj dalej ]]> Sztuka jako skuteczne narzędzie rozwijania inteligencji finansowej” to książka, która łączy dwa pozornie odległe obszary: sztukę i finanse. Celem tej publikacji jest ukazanie, w jaki sposób sztuka może stać się nie tylko inspiracją dla artystów, ale również skutecznym narzędziem rozwoju inteligencji finansowej u czytelników.

Spis treści / Book Chapters:
Wprowadzenie

  1. Rola sztuki w rozwijaniu inteligencji finansowej (The Role of Art in Developing Financial Intelligence)
  2. Analiza artystyczna: jak obrazy mogą pomóc w zrozumieniu rynków finansowych (Artistic Analysis: How Paintings Can Help Understand Financial Markets)
  3. Sztuka i kreatywność jako kluczowe elementy skutecznego zarządzania finansami (Art and Creativity as Key Elements of Effective Financial Management)
  4. Wykorzystywanie wzorców artystycznych w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych (Utilizing Artistic Patterns in Investment Decision Making)
  5. Ekonomia w obrazach: przedstawienia ekonomicznych teorii w sztuce (Economics in Paintings: Depictions of Economic Theories in Art)
  6. Sztuka jako inspiracja do innowacyjnych strategii finansowych (Art as Inspiration for Innovative Financial Strategies)
  7. Estetyka i wartość: jak sztuka wpływa na ocenę i wycenę aktywów finansowych (Aesthetics and Value: How Art Influences the Assessment and Valuation of Financial Assets)
  8. Sztuka jako forma komunikacji w świecie finansów (Art as a Form of Communication in the World of Finance)
  9. Sztuka inwestowania: jak myśleć jak artysta, działając jak inwestor (The Art of Investing: Thinking Like an Artist, Acting Like an Investor)
  10. Sztuka jako źródło inspiracji dla rozwoju osobistego w kontekście finansów (Art as a Source of Inspiration for Personal Development in the Context of Finance)
  11. Sztuka i emocje: jak wpływają na podejmowanie decyzji finansowych (Art and Emotions: How They Impact Financial Decision Making)
  12. Innowacyjne podejście do zarządzania ryzykiem finansowym oparte na sztuce (Innovative Approach to Financial Risk Management Based on Art)
    Sztuka jako narzędzie do nauki i rozwijania kompetencji finansowych (Art as a Tool for Learning and Developing Financial Competencies)
  13. Sztuka i zrównoważony rozwój finansowy: ekologiczne i społeczne aspekty (Art and Sustainable Financial Development: Ecological and Social Aspects)
  14. Sztuka i etyka w finansach: poszukiwanie równowagi między zyskiem a wartościami (Art and Ethics in Finance: Seeking Balance Between Profit and Values)

Bonus

pobierz w formacie pdf:

 

 

 

]]>
Sztuka jako uzmysłowienie widzącej wiary https://tarot-marsylski.pl/sztuka-jako-uzmyslowienie-widzacej-wiary/ Sat, 25 Apr 2020 09:21:02 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=4917 Czytaj dalej ]]> ULTIMA THULE:
SZTUKA JAKO UZMYSŁOWIENIE WIDZĄCEJ WIARY

Skromne granice nakreśliłem dla mej próby a raczej przyczynku do syntezy, by objąć olbrzymie rozmiary wytężonej pracy duchowej, jakiej w ubiegłem ćwierćroczu Myśl Polska dokonała. Pragnąłem tylko dać kąt widzenia, pod jakim społeczeństwo polskie, systematycznie wprowadzane na manowce przez niechętny i wrogi autorytet „fachowej krytyki”, na usiłowania „rzędu dusz”, mającego na celu li tylko Odrodzenie zabagnionej Myśli, świętym testamentem naszemu pokoleniu przez Objawienie Mickiewicza i Słowackiego przekazanej, winno się zapatrywać – pragnąłem tylko wzbudzić odrobinę powagi w zapatrywaniu się na dostojną misyę, którą tak szkalowana, niechlujnym błotem obrzucana „Młoda Polska”, wykonawczyni wielkiego Zakonu, poczętego w „Romantyzmie”, spełnić usiłowała.

Spróbuję się streścić:
Na najwyższe szczyty, na jakich Duch ludzki w „Sztuce” się objawił, dźwignęła go Wiara, to znaczy w najrozciąglejszem znaczeniu Pewność istnienia jeszcze innego, wiekuistego Bytu poza tym, którym człowiek za pomocą pięciu zmysłów tu na ziemi bytuje. Wyraźnie zaznaczam Pewność, bo tylko pewność jest podstawą Wiary, nie zaś sceptyczne „le grand Peut-Etre“ Rabelais’a.

Pewność istnienia Bytu poza opłotkami pięciu zmysłów – Pewność istnienia jakiejś absolutnej Świadomości, której mikroskopijny pyłek zaledwie musi mi wystarczyć do ustosunkowania mego „Ja“ do całego otaczającego mnie „Zewnątrz” – ta Pewność stworzyła pojęcie Bóstwa – wszechwiedzącej Potęgi – bo w niej wszystko, co mózg człowieka mozolnie na przyczyny i skutki rozczłonkowywać musi, w niezmiennej i nierozerwalnej Jedni spoczywa, – wszechmocnej – bo może mocą swej absolutnej Świadomości kierować „losami” najodleglejszej przeszłości nam nieznanej i „losami” przyszłości, które w jego „łonie” spoczywają, dla nas w najgłębszej tajemnicy ukryte – „losami” – istniejącemi dla języka ludzkiego, nieistniejącemi zaś dla Bóstwa, bo dlań jest Przeszłość i Przyszłość wieczną Teraźniejszością – wszechwidzącej: atrybut wyrażający najgłębiej pewność, imanentną każdemu człowiekowi, istnienia Bóstwa, objawiającą się jako poczucie dobra – w cnocie, zła – w zbrodni i grzechu, jako wstyd i sumienie – w tajemnicy dróg swoich niedocieczonej, ani przeniknąć się nie dającej, bo w absolutnej świadomości niema ani Czasu ani Przestrzeni, ani jakiegokolwiek rozczłonkowania na jakie kolwiek bądź kategorye czy to zmysłowe, czy też psychiczne. Nie ma tam granic ni miedz międzyczasowych, międzyprzestrzeniowych, nie ma granic między jawą a snem, życiem a śmiercią, złem i dobrem.

Jest tylko jedno Heraklitesa:
Hen kai Pan.
Jednia w Wszystkiem, Wszystko w Jedni…

Nieściśle się wyraziłem, mówiąc, że ta Pewność stworzyła pojęcie Bóstwa; z tą pewnością i z tem pojęciem przychodzi człowiek na świat, tak samo, jak już w łonie matki istnieje potencyonalność funkcyi wszystkich zmysłów, które w zetknięciu się z światem zewnętrznym natychmiast działać poczynają.

Człowiek nie tworzy pojęć Bóstwa, ale rodzi się już z tym potencyonalnym, wewnętrznym zmysłem Wiary – wszystko jedno, czy okaże się ona w ubożuchnej, ślepej wierze w dogmat, czy też przejawi się w proroczych objawach biblijnych proroków, w potężnych hymnach Świętej Teresy lub Słowackiego „Genezis z Ducha“. Na najwyższych szczytach objawień Duszy ludzkiej przejawia się ta Wiara jako świadoma i widząca, a wzniosłym jej przejawem jest właśnie Sztuka, jako szczytne Objawienie ukrytego zewnętrznego zmysłu, którym Duch ludzki ku Bogu się Wznosi, ku niemu tęskni, przed nim się W prochu kaja, z nim się rozpaczliwie zmaga – (co za wspaniały symbol biblijna walka Jakóba z Archaniołem!

*) i z nim się w straszliwem „Cupio dissolvi“ zlać pragnie.

Sztuka jest niczem więcej, jak uzmysłowieniem widzącej Wiary, i jako taka ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wnikania w wszystkie, najwznioślejsze i najhaniebniejsze przejawy życia, dociekania wszystkich głębin, wymierzania wszystkich nizin i wzbijania się w niebios  odmęty. Sztuka, pojęta jako uzmysłowienie tych wszystkich przeczuć i tęsknot – jednem słowem jako wyraz najpotężniejszej koncepcyi myśli ludzkiej w platonicznej Anamnezie – to nie ciasny, malutki „Coin de naturę, vu a travers le temperament” – och, jaka ubożuchna formuła! – to nie wychowawcza propedeutyka życia, ani krzepienie Ducha: To pragnienie ogarnięcia Bytu ludzkiego w całej jego rozciągłości, w całej jego Jedni: Nieba-Piekła, Zbrodni-Cnoty, Grzechu i straszliwych mąk Kary.

To nie biedny „coin de naturę”, to miejsce, w którem „Stwórca z Naturą graniczy”; a tam się nie rozchodzi o „Pożytek”*, tam niema etycznych, moralnych zagadnień, tam niema prawa artysta swoim ubogim mózgiem rozstrzygać o zagadnieniach, których rozstrzygnięcie w łonie Boga spoczywa – natomiast dostojną jego misyą wgarnąć w swą duszę, to wszystko, co objąć zdoła: uzmysłowić to wszystko, co mocą widzącej Wiary w wszechświecie i wszechżyciu było mu danem ujrzeć i przeżyć – SĄD zaś nie sobie, nie społeczeństwu, ale niedocieczonemu, nieodgadniętemu Bóstwu pozostawić. Artysta niema prawa rozgrzeszać” człowieka – jego prawem być sumiennym spowiednikiem, według Barbay d ‘Aurevilly, mieć odwagą wysłuchania najstraszniejszej spowiedzi; mieć odwagę Tacyta i Swetoniusza: przedstawić marne bytowanie ludzkie takie, jakiem jest, a nie kłamliwe, w złudnych mirażach widziane, mieć odwagę nie „krzepienia”*, ale „smagania basałykami” duszy społeczeństwa, by nie gniła w niechlujnem lenistwie Ducha, ale ku coraz boleśniejszym napięciom się wytężała. Jedyną misyą i zadaniem Sztuki, jak ją „Młoda Polska” pojęła, dostojnym Ideałem, do którego dąży, to stać się istotnie:

Wszystko to, co „Młoda Polska” usiłowała, było walką żywej Wiary przeciw wygodnemu schematowi, skostniałym dogmatom i ślepej doktrynie. Cała sztuka polska po roku 1848 była spętana barbarzyńską obrożą doktryny-tendencyi, doktryny dobra społecznego, doktryn etycznych i utylitarystycznych, wreszcie doktryn naukowych. Z tego jarzma zapragnęła się „Młoda Polska” uwolnić i powrócić Sztuce jej najwyższe dostojeństwo i posłannictwo właśnie w tem, czem jedynie jest, była i będzie, w „uzmysłowieniu widzącej wiary” – nie skostniałej, zduszonej martwą doktryną, w ustalonych palisadach dogmatów schińszczałej, ale wiecznie żywej wiary.

Uzmysłowieniem widzącej Wiary!
WCZORAJ-DZIŚ I BŁOGOSŁAWIONY BÓL JUTRA.

aby jeszcze jaśniej się streścić:  „Młoda Polska?”
Ilekroć razy zamula się koryto żywej, widzącej wiary w Polsce, ilekroć razy duch polski wieczny rewolucyonista – doktryną przez płytkich doktrynerów krytyków krępowany zostaje, ilekroć razy płaska krytyka Myśl Polską usiłuje ująć w systemy, martwe formuły, ilekroć razy Polska się rozleniwia, gnuśnieje, lęka się cierpienia, w kapuańskich rozkoszach beztroski się wyleguje i zeschłemi wawrzynami dawno już zgasłej chwały czoło sobie wieńczy – pokrzepienia szuka miast bolesnego wgłębiania się w ciemne swe obszary, rozweselenia i ułudnej, kłamliwej otuchy miast baczyć, by z pokutniczego popiołu wyrósł świeży i potężny Phoenix – tyle razy powstaje „Młoda Polska” – jako Symbol żywej widzącej wiary, najpewniejsza poręka żywotności Myśli Polskiej, wspaniały zadatek naszej bogatej Przyszłości w Duchu. – „Młoda Polska” to ten sługa Nowego Testamentu, który po powrocie swego Pana przyszedł doń i powiedział mu: „Panie! talent Twój dziesięć talentów urobił”; a zaiste prawdy się nie utrzyma, jeżeli się na jej pomnożenie w krwawym trudzie, w bolesnej walce nie pracuje!

Biada Polsce, jeżeli po pięćdziesięciu latach Myśl Polska znowu „Młodej Polski” nie znajdzie. Myślałby może ktoś, że mi się zdaje, iż nowe prawdy wygłaszam – przeciwnie, mam wrażenie, że nieudolnie przeżywam to i wygłaszam, co „Młoda Polska” w roku 1843 wyraziła przez swego najpotężniejszego przedstawiclela, Adama Mickiewicza („Literatura Słowiańska44, Tom IV, lekcya II z dnia 26 grudnia 1843).

„…Nie można podnieść się wyżej, nie opuściwszy szczebla niższego, albo nie będąc gwałtem z, niego wyrwanym. Wszystko, co zwiastuje przyszłość, odrywa nas od przeszłości; i dla tego każda prawda rodzi się w bólu, każda prawda zadaje ból; dla tego każda prawda nie żyje i nie utrzymuje się inaczej, jak tylko pracą, która także jest bólem i cierpieniem…””

A ci wszyscy krytycy, którzy od wieków każdorazową „Młodą Polskę” błotem obrzucali – ci wszyscy, których imię jest „legion”” – (w obcowaniu z duchem Mickiewicza dalekiem jest mi rozgrzebywać to wstrętne śmietnisko bredni, potwarzy, obelg, szyderstwa, kpin, jakie tak zwana krytyka na podwórcu współczesnej „Młodej Polski” nagromadziła) niech sobie razi wreszcie zadadzą trud przeczytania dzieł Mickiewicza, którego przecież naród w grobach królewskich pogrzebał, niech wejdą w siebie i rozważą, że ta „Młoda Polska”, z czasów Mickiewicza to ta samiuteńka co współczesna – że walka, która tamtą staczała między 1820 a 1840 rokiem, na nowo wznieconą została między 1890 a 1910. Walka przeciwko doktrynie, tej utylitarystycznej, pozytywistycznej, czy też społecznej, etycznej, czy też naukowej. Każda doktryna jest „Światowidem” z tysiącem oblicz.

Słuchajcie!

„Doktryner jest to człowiek, który chce skazać prawdę na bezpłodność, bo chce nas uwolnić od wszelkiej pracy. Skoro czujemy się szczęśliwi i dumni z osiągnienia jakiej prawdy, doktryna zaraz przychodzi nam mówić: „nie macie potrzeby pracować więcej, zdobyliście już wszystko**….

„Doktryna podaje formuły”…*

„Tym to porządkiem po apostołach i cudotwórcach następują teologowie i kazuiści, a wtedy przychodzi nawet do utrzymywania, że cuda i dary Ducha, jedyny dowód Jego bytu, są już niepotrzebne więcej dla ludzkości, że ludzkość ma w podręcznych zbiorach teologii wszystko, co tylko jej przeznaczono wiedzieć o ziemi i niebie, o teraźniejszym i przyszłym świecie…**

„Zwodnicza ta mowa ujmuje człowieka i pomału  wyciąga z niego całe życie**.
„Doktryna łatwo się przyjmuje, bo nie naraża ducha na żaden koszt… Doktryner powiada ci: dowiesz się wielkich, pięknych rzeczy, staniesz się mądrym i potężnym, a nie będziesz obowiązany poświęcić, nawet w czemkolwiek zmienić swoich przekonań. Każdy tedy, trzymając na stronie swój egoizm obwarowany, rad udaje się po wiedzę, pewien, że ją otrzyma i otrzymawszy, obróci na dogodzenie sobie…**

„…Tym to porządkiem po wielkich prawodawcach następują prawnicy i adwokaci ze swojemi formułami i wyrażeniami raz na zawsze ukutemi. Tym porządkiem po wielkich bojownikach, po mężach natchnionych, zajmują miejsce ludzie nauczający, że pokój przedewszystkiem, że każdy u siebie i dla siebie…”

„Przyjście tego rodzaju ludzi jest prawie zawsze znakiem upadku ducha ludzkiego…”

Tak przemawia „Młoda Polska” z przed pięćdziesięciu lat – szkoda tylko, że Mickiewicz nie wspomniał o olbrzymiej potędze „tego rodzaju ludzi”, którzy „w chwilach upadku ducha ludzkiego” się pojawiają i stanowią nieprzepartą zaporę dla żywej, widzącej wiary. Społeczeństwo z rozkoszą ich słucha i z przyjemnością podlega ich przemożnemu terrorowi, boć oni są wyznawcami tej bezdusznej, wygodnej wiary, „raz już na zawsze ukutych formuł i wyobrażeń”, które ani snom sprawiedliwych nie przeszkadzają, ani żołądkowych zaburzeń nie wywołują.

Aleć puśćmy to wszystko w niepamięć…
Stara gwardya wyznawców doktryny mężnie walczyła, a, że uległa i uledz musiała, to bynajmniej ujmy jej nie przynosi, ani zwycięskiej „Młodej Polski” zbytniem uczuciem tryumfu przepełniać niema potrzeby. Żaden naród w całej Europie – mówię to bez najmniejszej przesady, tylko z wielkim i o prawdzie głęboko przeświadczonym naciskiem – nie może się poszczycić takim królewskim „rzędem” współczesnych, „młodych” twórców, jak właśnie Polska.

Ze zdumieniem patrzyła Europa na plejadę młodych twórców w „młodej Belgii”, Maeterlincka, Krainsa, Eeckhouda, tak samo jak w epoce naturalizmu podziwiała Zolę, Daudeta, Bourgeta, Huysmansa; my podziwu  Europy nie potrzebujemy, ale ważnem by było, gdyby własne społeczeństwo sobie uświadomiło, jakiem monarszem; bogactwem jest dla niego taki’ „rząd dusz“, który w jednym okresie czasu powstał: Kasprowicz, Żeromski, Wyspiański, Tetmajer, Reymont, Żuławski, Daniłowski, Strug i Orkan, Sieroszewski lub Tadeusz Miciński…. Pokażcie mi gdziekolwiek indziej równie głębokiego myśliciela poetę jak Miriama (Przesmycki) równie subtelnie odczuwających i przeżywających krytyków jak Bruckner, Feldman, męczennik Stanisław Brzozowski, Matuszewski lub Gwalbert Pawlikowski, ludzi starszej daty, ale „widzących” i niezasklepionych – a tych w każdem społeczeństwie najtrudniej i najrzadziej się spotyka – a co może jest najlepszym dowodem wysokości poziomu kulturalnego – ludzi, którzy najcięższy zator Myśli Polskiej przeżyli, jak Bogusławski, Chmielowski, Biegeleisen lub Krechowiecki. Piszący tę „próbę zarysu” historyi współczesnej Młodej Polski – (i to za dużo powiedziane: to tylko luźne myśli, dygresye, patrzenie wstecz i naprzód -) miałby więcej niżeli ktokolwiek z innych, zaliczających się do „rzędu Dusz”, powodów do ciężkiego rozżalenia, że bezmyślna krytyka rodowód właśnie jego – tak na wskroś polskiej duszy, jego tak wszystkiemi korzeniami w prostej, a tak nieskończenie głębokiej glebie kujawskiej, tej świętej kolebce Polski nad Gopłem, tkwiącej do samego dna duszy – wywodzi z romantyzmu niemieckiego, tylko dla tego, że parę lat posługiwał się językiem niemieckim, z naturalizmu Skandynawskiego, (bo przypadkiem zetknął się z Strindbergiem) – quos ego! – Ale puśćmy to wszystko w niepamięć – raczej błogosławić nam przynależy święty Ból Jutra – ośmielam się powtórzyć błogosławieństwo, jakiem się mój dramat „Śluby” kończy: „Ból Jutra”, który znowu jakąś „Młodą Polskę” stworzy, który – jeżeli mylną była jej droga – na ręby wywróci wszelkie – jeżeli nie kanony – to wierzenia obecnej „Młodej Polski”, aby żywej wierze i wiecznie młodej Myśli Polskiej końca nie było. Jak długo nasze panowanie w Duchu istnieje, tak długo mamy więcej, aniżeli którykolwiek naród, wielkie i święte prawo powiedzieć o sobie, że istniejemy – że istnieć będziemy mocą niedocieczonego prawa, które ustawicznie nową „Młodą Polskę” tworzy – mocą, która źródłom widzącej żywej – naszej polskiej wiary wysychać nie pozwala.
KONIEC.

źródło: STANISŁAW PRZYBYSZEWSKI „SZLAKIEM DUSZY POLSKIEJ” NAKŁADEM OSTOJI SPÓŁKI WYDAWNICZEJ, Poznań 1917; strony od 166 do 176

]]>
Sztuka sprowadzania snów miłosnych https://tarot-marsylski.pl/sztuka-sprowadzania-snow-milosnych/ Sat, 18 Apr 2020 15:11:34 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=4883 Czytaj dalej ]]> Sztuka sprowadzania snów miłosnych

W swoim „Mémoire sur quelques papyrus du Louvre“ słynny francuski egitolog Maspero opisuje papyrus No 3,229, który zawiera formuły czarodziejskie – kunsztu sprowadzania miłosnych snów. Papyrus ten składa się z siedmiu kolumn po obu jego stronach, podzielonych na trzy rozdziały i mimo, że jest bardzo znacznie uszkodzony jednak dało się odcyfrować niektóre z zawartym w nim przepisów.

Z pierwszego rozdziału dowiadujemy się, iż można posługując się odpowiedniemi zaklęciami zesłać kobiecie czy mężczyźnie dowolne senne marzenie; w drugim rozdziale, iż dzieje się to dzięki specjalnej modlitwie do bożka Anubisa, w trzecim zawarta była modlitwa, niestety zachowało się jedynie słów parę na początku, a reszta uległa zniszczeniu. Słowa te, wedle francuskiego tekstu brzmią:

„Leve toi esprit, mane venerable de Xent – Ament que Kaber a fait… przybądź czcigodny duchu Xent – Ament, którego stworzył Kaber, powstań i przybądź na wezwanie Ra.

Wreszcie czwarty, ostatni rozdział poucza, jak postępować należy – otóż należy przygotować lampę, z nowym płóciennym knotem, napełnić ją czystą oliwą, na papyrusie napisać zaklęcie i spalić nad płomieniem lampy. Przytoczyłem treść owego egipskiego dokumentu, jako ciekawy zabytek historyczny. Świadczy on, iż od niepamiętnych czasów, zajmowano się sztuką dowolnego kierowania marzeniami sennemi.

Kunszt podobny miał cel podwójny na widoku.

1. Jako najwyższa gałąź czarownictwa – umiejętność dość trudną wywoływania określonej wizji w czasie, snu innej osoby, celem zdobycia jej miłości. Oczywiście, o ileby np. panna jaka wciąż śniła o jednym i tym samym młodzieńcu, musiałoby to silnie podziałać na jej wyobraźnię. Podobne przedsięwzięcie, wedle mniemania starożytnych i średniowiecznych zwolenników nauk tajemnych mogło się urzeczywistnić przy pomocy czarów i zaklęć. Formuły zaklęć zaginęły jednak powiada współczesna nauka, że w zasadzie podobne postępowanie jest możliwemi wnet do tego tematu powrócę.

2) Kunszt niższy – polegający, nie na przesyłaniu wizji innej osobie, lecz na umiejętności
nadawania snom własnym dowolnego kierunku. W książce „L’Art de se rendre heureux par les songes” – odnajdujemy następujący przepis, co czynić należy aby ujrzeć ukochanego czy ukochaną we śnie. Tedy czytamy: „wziąć dwie uncje korzenia convulvus scamonia, 3 uncje listków różanych, jednę uncję miodu, nieco opium i nieco olejku różanego. Zmięszać i wlać do flaszeczki, którą należy trzymać w ciągu miesiąca na słońcu. Po upływie tego czasu można z tak przyrządzonej maści uczynić użytek, zażywając przed udaniem się na spoczynek przepisaną ilość (ilości ani dozy umyślnie nie podaję)

Czy recepta ta jest skuteczną, nie wiem? Co zaś się tyczy obu przeze mnie przytoczonych wypadków – to istotnie są one możliwe, odrzuciwszy nawet wszelkie zaklęcia i trunki – jedynie dzięki sugestji.

Każdy więc, kto przed spoczynkiem skupi swe myśli na określonym przedmiocie – przeważnie ten przedmiot śród sennych swych marzeń ujrzy. Jest to rzecz znana i niejednokrotnie lekarze owo zjawisko stwierdzili – iż śnimy o tem, cośmy ostatnio na pamięci zachowali. Skoro więc kto, wielce przejęty miłosnemi troskami, czy miłosnemi tęsknotami przed zaśnięciem wciąż swe niepokoje czy upragnione zamierzenia rozważać będzie – w czasie snu przeżywać on będzie wszelakie sceny erotyczne, waśnie z ukochaną, pogodzenia się z nią, wszelakie przygody, porwania, śluby w kościele, miodowe miesiące i t. d. Mimochodem zauważę, iż słynny Freud twierdzi, iż na zasadzie psychoanalizy da się ustalić, że każde senne widzenie jest spowodowane wyłącznie jeno jakąś zmysłową pobudką.

Przechodząc zaś do drugiego wypadku – czy można wywołać senny obraz o pożądanej treści u innej osoby – również i na to zapytanie współczesna nauka odpowiada twierdząco i zbytecznem jest uciekać się do pomocy formuł egipskich papyrusów, lub też zaklęć średniowiecza. Znów tu będziemy mieli do czynienia z sugestją.

U bardzo wielu uśpionych, zgoła nawet nie hypnotycznym a snem zwykłym, ludzi można wywołać dowolne marzenia – szepcząc im odnośne słowa do ucha. W taki to sposób przeżył pewien oficer całą scenę swego rzekomego pojedynku a gdy szepcący z góry umówione słowa do ucha, wydał cicho komendę, „pal“, wcisnąwszy mu pistolet nienabity do ręki, oficer ów, nieprzebudzając się, za cyngiel pociągnął, i strzelił do urojonego przeciwnika. Drugi podobny wypadek – w dotyczącym nas zakresie – notuje odnośna literatura.

Otóż pewna panna powzięła gorące uczucie dla jakiegoś młodzieńca, znając go nawet dość mało, tylko dla tego, że nazwisko owego młodzieńca w czasie snu jej naszeptywano do ucha. Zapewne nazwisko łączyło się w uśpionej wyobraźni z wizjami treści zmysłowej, te wizje zaś na jawie przetworzyły się w afekt.

Widzimy więc, że podobna magja miłosnych snów, w zasadzie jest możliwa – i znali ją, przy puszczać należy, starożytni, którzy pod osłoną wszelakich tajemniczych zaklęć chętnie ukrywali – jak egipscy kapłani – doświadczenia, po prostu, z dziedziny sugestji i hypnozy.

źródło: St. A. WOTOWSKI „SZTUKA I CZARY MIŁOŚCI”, ROZDZIAŁ X

]]>
Sztuka i biała magja https://tarot-marsylski.pl/sztuka-i-biala-magja/ Wed, 31 Oct 2018 10:47:21 +0000 http://tarot-marsylski.pl/?p=2018 Czytaj dalej ]]> Przed kilku miesiącami pewien malarz dręczony niepewnościami co do drogi, jaką obrał, postawił pytanie Wyroczni Siły Astralnej’1 na temat swojej sztuki. Oto ciekawa odpowiedź, jaką otrzymał: „Pracą i wytrwałością możesz dojść do świetnych wyników. Magnetyczny wpływ polarny barwy lazurowej uwolni cię od tej okropnej udręki wątpliwości. Magja również może nasunąć ci boskie natchnienie. Prawdziwa Sztuka to właśnie Biała Magja.”
Sam już zwrot „natchnienie boskie” nasuwa bezpośrednio na myśl czyste teorje Estetyki Platona. Znaną jest „Przypowieść Jaskini”, w której filozof grecki z IV wieku usiłuje objaśnić tajniki świata widzialnego wraz z tajnikami sztuk plastycznych. Ludzie według Platona to niewolnicy, przykuci w głębi groty plecami do wejścia w Len sposób, że mogą dostrzec to jedynie, co jest na wprost nich. Otóż po wysokim murze, ustawionym przed wejściem do jaskini – więc za plecami więźniów – przechodzą tam i z powrotem istoty, dźwigające różne ciężary. Ludzie przykuci nie mogą dojrzeć krążących za nimi istot: widzą po prostu cienie i odblaski, które poruszają się widmowo na ścianie groty przeciwległej wejściu. I nieszczęśni więźniowie biorą w swej nieświadomości owe cienie za rzeczywistość. W śród ludzi jedynie artyści i filozofowie zdolni są wyzwolić się z krępujących ich więzów. Oni jedni zdają się dostrzegać świat rzeczywisty, z którego pospólstwo widzi tylko nikłe i niepewne cienie. Te prawdziwe rzeczywistości, z jakiemi styka się filozof, to są Ideje. Podczas jednak, gdy filozof ja współczesna uważa ideje jako proste pojęcia oderwane naszego umysłu, Platon przeciwnie zapewnia, że ideje mają swe własne istnienie, prawdziwe, rzeczywiste. I przez wyćwiczenie specjalne które Platon zowie „dialektyką” – Myśliciel i Artysta powinni osiągnąć możność. rozważania w świecie moralnym Idei Piękna, Idei Sprawiedliwości, Idei Dobra…. itd. w całej ich wspaniałości. Ideje owe, stojące w ściśle określonych hierarchjach, podlegają Idei Dobra, która w świecie metafizycznym spełnia rolę wyznaczoną słońcu w świecie zmysłowym .

Przełożywszy to na słowa zwyczajne, Artysta, według Platona, „jasnowidzi”  i przez bardzo subtelną pracę ducha zgłębia Plany Boskie, a „wewnętrzny” ich obraz odtwarza na planie estetycznym.

Łatwo więc zauważyć stosunki bardzo ścisłe, istniejące według Platona między Sztuką a Magją. Dla niego Sztuka jest Białą Magją, to znaczy wzniesieniem się duszy ludzkiej na plan nadludzki.

P. G.

Przełożyła z „Bulleiins des Polaires” nr. 2 Janina Kreczyńska.

1′ – Patrz „Hejnał” Nr. 1/1931 str. 27, artykuł p. t. „Polarnicy”.

źródło: Czasopismo „HEJNAŁ” marzec 1931

]]>