Zohar – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl tarot oraz darmowe wróżby na łamach zaprzyjaźnionego forum TAJNE, pozdrawiam i zapraszamy do zabawy z Tarotem. Sat, 17 Jun 2023 15:17:47 +0000 pl-PL hourly 1 https://tarot-marsylski.pl/wp-content/uploads/2020/07/tarot-150x150.png Zohar – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl 32 32 Tajemna Księga https://tarot-marsylski.pl/tajemna-ksiega/ Sat, 17 Jun 2023 15:10:21 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=8649 Czytaj dalej ]]> Tajemna Księga
Autorstwa ARTHURA EDWARDA WAITE’a

M. VULLIAUD jest znany we Francji dzięki autorytatywnej pracy w dwóch tomach na temat La Kabbale Juive, która powinna raz na zawsze, a może i tak się stało, zakończyć nonsensy pisane na ten temat, od czasów Eliphasa Lévi, przez okultystyczne szkoły Paryża, które nie znały ani tekstów Tajemnej Tradycji w Izraelu, ani ich krytycznej historii.

Stało się tak, że w przestronnych dniach przedwojennych, kiedy Paryż miał Metropolitalną Radę Zakonu Martinistów pod patronatem Dr Papus, Société des Hautes Etudes, Ecole Supérieure przyznającą dyplomy, Ordre Kabbalistique de la Rose Croix, i tak dalej, pojawił się pewien M. Chateau, który wydał przetłumaczony Zohar w skromnym tomie oktawowym, i został on bez zastrzeżeń przyjęty przez Papusa jako całość tej kolosalnej zbiorowości. Składał się faktycznie i wyłącznie z trzech odrębnych traktatów zawartych w Zoharze i przetłumaczonych na francuski z łacińskiej wersji Barona von Rosenroth, wydanej pod koniec XVII wieku i znanej studentom tematu z tej historycznej kolekcji, którą nazwał Kabbala Denudata. Tyle o Zoharze we francuskich kręgach okultystycznych przed parafraza Jean de Pauly. Sytuacja nie była o wiele lepsza w Anglii, gdzie S. Liddell MacGregor Mathers także tłumaczył z Rosenrotha, dla dobra studentów około 1887 roku – szczególnie dla tych, którzy określali siebie mianem „bardzo okultystyczni”. Wierzył i stwierdził, że Księga Rewolucji Dusz Luria była częścią Zoharu; a kiedy teozofowie tamtych czasów zwrócili mu uwagę, że źle przetłumaczył łacinę, jego odpowiedź była taka, że poprawił Rosenrotha odwołując się do tekstu chaldejskiego. Tyle o Zoharze w Londynie, kiedy Kabałystyczny Zakon G.D. spotkał się w siedzibie masonów pod patronatem Mathersa, a jego współpracownik, dr Wynn Westcott, Naczelny Mag Rosyjskiego Towarzystwa Masonicznego, zapewnił o swoim osobistym zadowoleniu z rzucania prochu w oczy „krytykom”. Był to zadziwiający świat, moi Mistrzowie.

Rosenroth przetłumaczył na łacinę Siphra Di-Tzeniutha, inaczej Tajemną Księgę, Księgę Skromności lub Księgę Ukrytej Tajemnicy, oraz dwa dalsze traktaty Zoharowe rozwinięte z nich pod tytułami Idra Rabba i Idra Zouta – odpowiednio Wielka i Mniejsza Święta Zgromadzenia. M. Vulliaud niedawno wydał po francusku dwie wersje pierwszej, którą uważał za ouvrait essentiel de Sepher Ha-Zohar.(1) Jedna jest dosłownym tłumaczeniem, a druga parafrazą, obie zaopatrzone w cenne notatki. Rosenroth z kolei, aby wyjaśnić niejasne źródło Tajemnej Księgi, porównując ją z Idras, zrobił coś na kształt rozbudowy w nawiasach. Nie ma tutaj możliwości porównania dwóch wersji, czy to z wcześniejszymi tłumaczeniami: mogłoby to zaskoczyć moich czytelników, tak jak mnie zastanawia porównanie doskonałego łacińskiego kodeksu, wykonanego raczej w ciemności, z nowoczesnymi osiągnięciami naukowymi. Należy powiedzieć, że skorzystałem z tych nauk i kiedy tom M. Vulliauda zostanie oprawiony w pergamin, umieszczę go na półce obok pergaminowych tomów Rosenrotha.

Tymczasem jest przekład, którego przedmowa zajmuje więcej niż połowę tomu. Zawiera ona złośliwą krytykę obecnej pozycji w odniesieniu do studiów kabalistycznych, ich zaniedbania przez historyków filozofii i powtarzanie z ust do ust starej, wybuchowej tezy, że Tajemna Tradycja Izraela została stworzona na początku XIII wieku. Pewne wkłady na temat prezentowane przez francuskiego duchownego, ojca Bonsirvena, który wydaje się być nieznany w Anglii, są badane pod kątem ich roszczeń do wiedzy, które są zredukowane do skromnych proporcji. Przedstawia również historię Jeana de Pauly’ego, który przetłumaczył Zohar na francuski, wraz z oceną ducha, który kieruje jego wersją. To właśnie to przyciąga mnie osobiście, ponieważ raz na zawsze kończy to skandaliczne oszczerstwo, które przedstawiało de Pauly’ego jako człowieka przebranego pod fałszywym imieniem, a mianowicie pewnego Paula Meyera, rzekomo „nawróconego” Żyda, który wystąpił jako fałszywy świadek w procesie o rytualne morderstwo wytoczonym Żydom ponad trzydzieści lat temu, we wschodniej lub południowej Europie. Znaną postać dr. Roberta Eislera kojarzy się z tym wymysłem, ponieważ rozpowszechnił go za pośrednictwem The Quest, w wydaniu tego kwartalnika datowanym na lipiec 1924 roku. Skoro on na pewno nie był autorem, to ja odnoszę to do jakiegoś nieznanego źródła. Dzięki M. Vulliaud dowiadujemy się, że de Pauly opublikował w Orléans, w 1897 roku, odezwę przeciwko absurdalnym i złośliwym oskarżeniom o rytualne morderstwo. Dowiadujemy się również, że dr Marc Haven — literacki

SIPHRA DI-TZENIUTHA: Le Livre Secret. Tłumaczenie całkowite Paul Vulliaud. 4 do str. 215. Paryż: Emile Nourry.

pseudonimem Dr. Lalande – niegdyś tak dobrze znanym w okultystycznych kręgach Paryża, przeprowadził kilka badań dotyczących wczesnej historii Jeana de Pauly’ego i ustalił między innymi, że urodził się około 1860 roku w Antivari w Albanii, jako syn Jeana Pierre Théodore de Pauly’ego i Antonii Marii, baronowej Vanutelli, i został ochrzczony następnego dnia, pod katolickim patronatem, w Scutari w tym samym regionie. Odkrycie Marca Havena jest nie mniej ważne niż fakt literacki M. Vulliauda, ponieważ można założyć, że francuski okultysta miał pełne dowody na swoje twierdzenie. Musi mu się jednak przeciwstawić fakt, że M. Vulliaud posiada, lub przejrzał, list de Pauly’ego datowany na 14 lipca 1900 roku, który wspomina, że urodził się w Czarnogórze. M. Vulliaud sugeruje w jednym miejscu, że jego bohater był albo pochodzenia żydowskiego, albo otrzymał żydowskie wykształcenie, dodając później, że jego nazwisko było niewątpliwie żydowskie i że nikt inny niż Żyd nie mógłby przetłumaczyć Zoharu. Dlatego jestem skłonny bardziej polegać na książce napisanej przez de Pauly’ego niż na dowodach jego chrztu w najwcześniejszym dzieciństwie i pozornie chrześcijańskim pochodzeniu.

Jeśli chodzi o tłumaczenie Zoharu, wiemy, że zostało ono potępione goryczą i bezwarunkowo w niektórych kręgach żydowskiego świata nauki – przez Dr. Eislera, Dr. Scholema i innych. M. Vulliaud przypomina nam, że kiedy, po rewizji przez rabina, zostało ostatecznie opublikowane pod patronatem jego pierwotnego sponsora i finansiera, M. Emile Lafumy, był on traktowany przez niego jako esej, tak jakby pierwszy szkic. Rozważane jako takie, jest niewątpliwie niezwykłe z punktu widzenia M. Vulliauda. Istnieją „sporne tłumaczenia, istotne luki, niedopuszczalne interpretacje”, ale stanowi cenne podłoże.

Co więcej, de Pauly był człowiekiem o nadzwyczajnej wiedzy i, podobnie jak awanturniczy bohater niektórych wczesnowiktoriańskich powieści, mówił we wszystkich językach z równą łatwością; ale większość swojego życia spędził w ubóstwie. Doprowadziło to do tego, że jego historia, tak jak jest teraz przedstawiona, to historia prób i chytraczkowania ubogiego ucznia, którego sumienie i poczucie honoru nieco się stępiały pod wpływem ciężkich warunków materialnych. Miał także słabość, która czasami charakteryzowała inne osoby o prawdziwych osiągnięciach naukowych, skłonność do uważania się za eksperta w dowolnej dziedzinie, którą skłoniło go do zajęcia lub okoliczności. Jest na to dowód, na przykład, że kiedy M. Lafuma zaproponował mu, że powinien przetłumaczyć Zohar, na pewnych uzgodnionych warunkach, de Pauly nie był całkowicie nieznajomy, ale na pewno nie był zaznajomiony z Tajemną Tradycją Izraela. Jest to wyraźnie zaznaczone w jego notatkach i komentarzach na temat krytycznych punktów Zoharu, w których popełnił błędy i przyjął absurdalne poglądy. Pomimo tych rzeczy, jest on traktowany raczej łagodnie przez swojego biografa, jak mi się wydaje, a także, jak czuję, przez M. Lagumę, który doznał z jego ręki nieco cierpień. Ja sam na swoim stanowisku, niemożliwe jest dla mnie poznać jego historię bez znacznej sympatii, i prawdopodobnie inni czytelnicy będą się z tym zgadzać.

Tytułowa strona M. Vulliauda mówi o „nowych rozważaniach” na temat starożytności Zoharu; ale raczej nie można oczekiwać, że sprawy są bardziej rozwinięte niż w obszernych tomach, które już poświęcił temu dziełu. Można zauważyć (1) że jego studium Tajemnej Księgi przed jej tłumaczeniem przekonało go jeszcze bardziej o autorytecie i wieku Kabbali; (2) że jego korzenie leżą dla niego głęboko w wiekach, co oznacza, że są wcześniejsze niż chrześcijaństwo; i (3) że niektóre dokumenty, w których została ostatecznie zawarta, należą do szkoły Rabbi Simeon ben Yohai.

źródło: THE SECRET BOOK By Arthur Edward Waite, The Occult Review, March 1931


Paul Vulliaud, pełne imię Alexandre Paul Alcide Vulliaud, urodził się 5 lutego 1875 roku w Lyonie i zmarł 3 listopada 1950 roku w Épinay-sur-Seine. Był francuskim pisarzem, tłumaczem i malarzem. Jako katolik, był równie dobrze obeznany z kulturą hellenistyczną, jak i hebrajską. Znany jest z tłumaczeń i komentarzy do hebrajskiej Biblii, Zoharu oraz dzieł Dante, Szekspira i Salomona ibn Gabirola​1​.

W 1923 roku opublikował książkę „La Kabbale Juive”, w której argumentuje na rzecz antyczności Zoharu i Kabali oraz różnicuje kabalę żydowską od kabalistyki chrześcijańskiej. Twierdzi, że „Przyczyny badania żydowskiego ezoteryzmu są więc liczne. Nauka religii, archeologia Izraela, historia filozofii, początki chrześcijaństwa, badanie współczesnych sekt religijnych są zainteresowane”. Podkreśla także unikalność kabały w kontekście innych tradycji. Wyraża to stwierdzeniem, że próby interpretacji ezoterycznej w innych tradycjach, jak grecka, łacińska czy arabska, pokazują raczej niezdolność tych kultur do poddania swojego języka manipulacjom, które są, jakby, przywilejem tradycji i języka Izraelitów​1​.

Jego praca była często postrzegana jako ezoteryczna lub marginalna, rzadko cytowana przez takich badaczy jak Gershom Scholem czy Charles Mopsik. Bernard Dubourg wznowił prace Vulliauda, opierając swoje twierdzenie, że hebrajski był pierwotnym językiem Nowego Testamentu, na pewnym użyciu żydowskiej kabali. Prace Dubourga nie spotkały się jednak z lepszym odbiorem w świecie naukowym​1​.

Książka „La Kabbale Juive” pełnym tytułem „La kabbale juive : Histoire et doctrine” została opublikowana w Paryżu w 1923 roku​1​.

]]>
Wtajemniczeni świątyń starożytnych https://tarot-marsylski.pl/wtajemniczeni-swiatyn-starozytnych/ Fri, 18 Feb 2022 22:06:32 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6515 Czytaj dalej ]]> Nie w księgach to religijnych starożytności; takich jak Wedy, Zend-Avesta, Biblja, należy szukać określenia dokładnego wzniosłych wierzeń owych czasów. Napisane aby być czytanemi, albo raczej śpiewanemi w świątyniach, podczas wielkich uroczystości, owe księgi praw, obmyślane w celach panowania duchowieństwa, nie miały bynajmniej zadania odsłaniać ludowi tajemnic nauki, która zajmowała wolne chwile kapłanów i wtajemniczonych.

„Pamiętaj mój synu, mówili bramani induscy do neofity, że jest tylko jeden Bóg, pan najwyższy i źródło wszechrzeczy, i że każdy braman ma go uwielbiać tajemnie. Wiedz również, że jest to tajemnica, która nigdy nie powinna być wyjawiona głupiemu pospólstwu. Gdybyś to uczynił, spotkałyby cię wielkie nieszczęścia“.

Ten sam zakaz powtarza się na każdym kroku w Manu. „Święta sylaba pierwotna, złożona z trzech głosek A — U — M, w której objętą jest Trójca wedyjska, ma być trzymana w tajemnicy…*
(Manu, księga X I, 265).

Owe trzy litery były symbolem wszystkich sekretów wtajemniczenia w nauki skryte. Honover czyli nawiązek pierwotny, który Zend-Avesta określa w ten sposób: Czysty, święty, szybki  Honover, mówię ci jasno, o mądry Zoroastrze! istniał przed trzodami, przed drzewami, przed ogniem synem Orumzda, przed człowiekiem czystym, przed Deusem, przed całym światem, istniał przed wszystkiemi rzeczami –   ów Honover nie był-li objaśniany w swej istocie tylko Magom samym? Człowiek zwykły nie mógł nawet wiedzieć o istnieniu tego imienia świętego, pod karą śmierci lub szaleństwa.

Ten sam zakaz postawiony został kabalistom starożytnym w następującym ustępie Miszny:
„Wzbronionem jest wykładać dwom osobom dzieje stworzenia, a nawet jednej dzieje Merkaby, czyli historję traktującą o przymiotach Istności nieobjawionej; – jeśli jednak jestto człowiek mądry lub inteligentny sam przez się, dozwolonem jest powierzyć mu treść rozdziałów“.  Wyjaśnienie tego ciekawego ustępu kabały hebrajskiej zapożyczamy od znakomitego hebraisty A .Francka, z Instytutu paryskiego. Zobaczymy, że potwierdzi się zdame jakie wypowiedzieliśmy powyżej, iż określenie okładne wierzeń, kast kapłańskich i wtajemniczonych, me znajduje się w księgach,  których czytanie dozwolone jest ludowi: „Oczywiście nie może tu być mowy o tekście Genezy  ani Ezechjela, w którym prorok opowiada o widzeniu, jakie miał nad brzegami rzeki Szebar. Pismo było, rzec można, niejako w ustach wszystkich od czasów  nie Pamiętnych Stróże najskrupulatniejsi wszelkich trądycyj uważali sobie za obowiązek odczytywać je w swych świątyniach przynajmniej raz do roku.

Mojżesz sam nie przestaje zalecać badania prawa, przez które rozumie się powszechnie Pięcioksiąg. Ezdrasz, po  powrocie z niewoli babilońskiej, czytywał go głośno w obec całego zgrom adzenia ludu. Niemożliwem jest również, aby parabole przytoczone powyżej tyczyły się  opowieści o stworzeniu i widzenia Ezechjela, jakiegobądź   ich objaśnienia, usiłowania zrozumienia ich samemu lub tłómaczenia innym. Chodzi tu o interpretację albo raczej doktrynę znaną lecz wykładaną tajemnie; o naukę określoną zarów no co do swej formy jak co  do zasad, ponieważ wiadomo jak się dzieli, ponieważ nam ją ukazywan o rozłożoną na liczne rozdziały, każdy poprzedzony treścią. Otóż zauważyć należy, że widzenie Ezechjela nie przedstawia nic podobnego.

Stanowi ono nie kilka rozdziałów, lecz jeden tylko mianowicie ten, który stoi na czele utworów przypisywanych temu prorokowi. „Widzimy nadto, że owa nauka tajemna obejmowała dwie części, którym nie przyznają jednakiej ważności: ponieważ jedna mogła być wykładana dwom osobom, druga zaś nigdy nie miała być wyjawiona w całości nawet jednej osobie i to czyniącej zadość surowym w arunkom, jakich wymagano.

„Jeśli damy wiarę Majmonidesowi, który obcy kabale, nie m ógł jednak zaprzeczyć jej istnieniu, pierwsza część zatytułowana : Historja genezy czyli stworzenia wykładała naukę przyrody. Część druga, zwana Merkaba, zawierała traktat teologji; zdanie to przyjętem zostało przez w szystkich kabalistów *).”

O to inny ustęp, w którym tenże fakt występuje w sposób niemniej oczywisty. „ Rabbi Jochanan rzekł jednego dnia do rabbiego Eljezera: Chodź, abym ci wyłożył Merkabę. Natenczas

*) Oryginał już nie istnieje.

ten ostatni odpowiedział: – Nie jestem dość stary po temu. Gdy się zestarzał, rabbi Jochanan umarł, a w jakiś czas potem rabbi Assi przyszedł doń z kolei i rzekł mu: – Chodź, abym ci wyłożył Merkabę, tam ten odrzekł: Gdybym się czuł godnym, byłbym się jej nauczył już od rabiego Jochana twego mistrza. Z owych słów widzimy, iż aby zostać wtajemniczonym w naukę sekretną Merkaby, nie wystarczało odznaczać się inteligencją lub stanowiskiem wysokiem; należało dosięgnąć wieku dość późnego, a pozyskawszy ten warunek, przestrzegany również przez kabalistów nowoczesnych, nie zawsze się było dość pewnym swej inteligencji lub siły moralnej, aby wziąść na się ów wielki ciężai tajemnic, które niezawsze były bez niebezpieczeństwa dla wiary pozytywnej i dla spełniania materjalnego przepisów religijnych.

Oto ciekawy przykład tego przytaczany przez sam Talmud w słowach alegorycznych, które później są wyjaśnione: „Wedle tego co nas mistrzowie nasi nauczali, było ich czterech, którzy weszli do ogrodu rozkoszy, a oto ich imiona: Ben Asai, Ben Zoma, Aszer i rabi Akiba.  Ben Asai patrzył ciekawem okiem i utracił życie. Można doń zastosować ten wiersz Pisma: Drogocenna jest rzeczą wobec oczu Pana śmierć świętych. –  Ben Zoma patrzył również, lecz utracił rozum  a los jego usprawiedliwia ta parabola mędrca: Zali znalazłeś miód? jedz go tyle ile tylko możesz, w obawie abyś zjadłszy zawiele, nie zrucił go.  Aszer czynił spustoszenie w plantacjach. Na koniec Akiba wszedłszy spokojnie, wyszedł tez spokojnie, bo święty, którego imię niech będzie
błogosławione, powiedział: Niechaj będzie oczyszczony ten starzec jest godnym służyć z chwałą”. „Niepodobna brać tego tekstu dosłownie i przypuszczać, że chodzi tu o widzenie materjalne rozkoszy innego życia; najprzód bowiem bezprzykładnem jest, aby Talmud mówiąc o Raju, używał wyrażeń całkiem  mistycznych jak to czyni w owym ustępie; następnie jakże przypuścić, że po przyjrzeniu się za życia potęgom, jakie czekają wybranych w niebie, traci się przez to wiarę lub rozum, jak to się przytrafia dwom osobom w owej legendzie. Trzeba więc uznać z powagami najszanowniejszemi Synagogi, że ogród rozkoszy, do którego weszli czterej doktorowie, nie jest czem innem, jeno ową nauką tajemniczą, o której mówiliśmy, nauką straszliwą dla inteligencyj słabych, skoro może doprowadzać je do szaleństwa.. . ”

Nie bez powodu-to nie chcieliśmy nic opuszczać z owej długiej cytaty. Nietylko bowiem potwierdza ona zdanie nasze z pow agą niezaprzeczoną, lecz obok tego pozwala nam czynić ciekawe porównania między naukami starożytnych kabalistów hebrajskich, a poglądami hinduskich wyznawców pitri—duchów. Ci ostatni w istocie, jak to zobaczymy wkrótce, dopuszczali do  wtajemniczenia w dawnych czasach tylko starców, a księga ich nauki, Agruszada-Parikszai, podobnie jak księgi pierwszych kabalistów: Opowiadanie o stworzeniu, Merkaba, a ostatnio Zohar, podzielona jest na trzy części traktujące:

1) O przymiotach Boga,
2) O świecie,
3) O duszy ludzkiej.

W części czwartej Agruszada-Parikszai przedstawia stosunki wzajemne dusz powszechnych, wskazuje sposoby wywoływań używanych dla skłonienia pitri do objawienia się ludziom i nauczania ich prawd nieśmiertelnych, stosownie do stopnia mniej lub więcej wysokiego, jaki każdy z owych duchów osiągnął przez swoje dobre czyny.

Księgi kabały hebrajskiej, a mianowicie Zohar, nie obejmują tej części czwartej, nie dla tego, aby kabaliści nie dopuszczali owych stosunków dusz bezcielesnych z duszami, które nie porzuciły jeszcze swych powłok śmiertelnych duch Samuela wywołany wobec Saula przez pitonisę z Indory i liczne zjawienia biblijne świadczą wyraźnie o wierze owej  ale czynili oni z tego przedmiot wtajemniczenia drugiego stopnia, a straszliwe owe sekrety mogły być wykładane jedynie żywem słowem w tajnych kryjówkach świątyń.

Nie badanie – to Boga i świata mogłoby doprowadzić do szaleństwa słabe umysły, o jakich mówi ów ustęp Talmudu, który przytoczyliśmy powyżej — lecz praktyki kabalistycznych zaklęć wtajemniczenia naiwyższego.

„Ktokolwiek, mówi Talmud, został pouczony o tajemnicy tej i strzeże jej czujnie w czystem sercu, może liczyć na miłość Boga i przychylność ludzi; imię jego budzi szacunek, nauka jeg o nie obawia się zapomnienia i jest on spadkobiercą dwóch światów: tego na którym żyjemy obecnie i świata przyszłego”.

Jakże można byłoby znać tajemnice owego świata przyszłego, nie otrzymując wieści od tych, którzy go juz zamieszkiwali.

Zobaczymy, że Zohar kabalistów i Agruszada-Parikszai hindusów głoszą też same idee co do pierwotnego zawiązku Boga, świata i duszy. Skłonni przeto jesteśmy sądzić, iż mamy słuszność, mniemając, że wykłąd praktyk  których nie obawia się odsłaniać hinduska, odbywał się natomiast, że tak powiemy dousznie u starożytnych Tanaimów judaizmu.

Są zreszta pagody w  w Indjach, gdzie owa część czwarta Agruszady jest oddzieIona od dwóch pierwszych i stanowi niejako księgę osobną co pozwalałoby przypuszczać, że ojawiana  dopiero na końcu  wielkiej tylko liczbie adeptów. Dodajmy  że kabaliści w Judei i wyznawcy pitri w Indjach  używali jednego wyrażenia na oznaczenie nauk tajemnych.

Wszedł do ogrodu rozkoszy

Żadne dzieło wykładowe tyczące się tych przedmiotów nie doszło nas od egipcjan i Chaldejczyków starożytnych, lecz ułamki napisów, jakie posiadamy, dowodzą, iż wtajemniczenie wyższe istniało również i u tych dwóch ludów. Imię wielkie, imię tajemnicze, imię najwyższe, znane jedynie Ea, nie miało być nigdy wymawiane.

Tak więc nie ulega wątpliwości, że wtajemniczenie w starożytności nie było znajomością wielkich ksiąg religijnych owej epoki: Wedów, Zend-Awesty, Biblji i t. p., które wszyscy czytali – lecz dopiero dopuszczenie małej liczby księży i uczonych do nauki tajemnej, która miała swoją genezę, swą teologję, swą filozofję i swe praktyki szczególne, których wyjawianie pospólstwu było zabronione.

Indje zachowały wszystkie bogactwa rękopismowe swej cywilizacji pierwotnej, wtajemniczeni ich nie pominęli żadnego z wierzeń i praktyk starożytnych. Będziemy więc mogli odchylić całkowicie zasłonę wtajemniczenia bramańskiego. Następnie porównawszy doktryny filozoficzne wyznawców pitri z doktrynami kabalistów żydowskich, wykażemy, przez które punkty zetknięcia wtajemniczeni innych narodów starożytności łączą się z wtajemniczonymi pagod hinduskich.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów. WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO. 12 Niecała 12, rok 1891

]]>
Wiara w duchy inspirujące i pośredniczące u kabalistów hebrajskich https://tarot-marsylski.pl/wiara-w-duchy-inspirujace-i-posredniczace-u-kabalistow-hebrajskich/ Wed, 26 Jan 2022 07:55:06 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6321 Czytaj dalej ]]> „Cały świat niższy stworzony został na podobieństwo świata wyższego. Wszystko co istnieje w świecie wyższym, pojawia się tu u nas, jako odbicie tam tego obrazu, a wszystko to jednakże jest jedną tylko rzeczą.
(Księga Zohar).

„Trzeba abyś wiedział, że między światem cielesnym a światem duchowym jest taki stosunek jak między naszym cieniem, a ciałem naszem”.
(Al-Gazali pisarz kabalistyczny.)

Nadzwyczajne podobieństwo zachodzące między pojęciami pagod indyjskich, a doktrynami kabały hebrajskiej nie ogranicza się na kwestjach filozoficznych. Kabaliści, jak to zaraz wykażemy, wierzyli w duchy inspirujące i pośredniczące, a wierzenie to było tylko następstwem koniecznem zasad jakie przyjęli. Stworzenie całe, wszechświat, był dla nich pr mieniowaniem tylko natury boskiej, a przestrzenie nieskończoności zaludnione były duchami, które, z jednej strony, wydobywają się z Wielkiego Wszystkiego w postaci iskier, atomów obdarzonych życiem, z drugiej zaś powracają doń, przebywszy cały szereg przekształceń stopniowych.

Oto w jaki sposób ruch ten określa Zohar w postaci alegorji poetycznej:

Duchy, dusze sprawiedliwych, mówi owo głośne dzieło kabalistyczne, są ponad wszystkiemi potęgami… A jeśli zapytasz dla czego z miejsca tak wyniosłego zstępują na ten świat i oddalają się od swego źródła, to ci odpowiem: oto na wzór owego króla, któremu gdy się syn rodzi, odnosi on go na wieś, aby tam się  żywił i wychowywał, dopóki nie dorośnie i nie będzie przygotowany do zwyczajów pałacu swego ojca. Gdy doniosą królowi że wychowanie jego syna już ukończone, cóż czyni on dlań w swej miłości? Posyła poniego, dla obchodu jego powrotu, królowe matkę, wprowadza go do swego pałacu i cieszy się nim już ciągle.

Święty, niechaj imię jego będzie błogosławione, ma równie syna z królowej; ten syn to  dusza wyższa i święta. Wysyła go na wieś, t. j. na ten świat, aby wyrósł i był potem wtajemniczony w zwyczaje zachowywane  w pałacu króla. Gdy przychodzi do poznania przedwiecznego nad przedwiecznemi, gdy syn jego już dorósł; gdy nadszedł czas wprowadzenia go przedeń, cóż czyni on wtedy dlań w swej miłości?

Posyła dla uczczenia go królowę i sprowadza syna do swego pałacu. Dusza w istocie nie opuszcza ziemi, dopóki nie przybędzie królowa, aby ją wprowadzić do pałacu króla, gdzie przebywać ma wiecznie. A jednak mieszkańcy wsi mają zwyczaj płakać, gdy syn królewski rozłącza się z nimi. Lecz jeśli jest między nimi człowiek oświecony, powie im: Pocóż płaczecie? nie jestże on synem królewskim? czyż nie słuszna jest, że nas opuścił, aby zamieszkać w pałacu ojca swego?

Gdyby wszyscy sprawiedliwi mogli znać te rzeczy, oczekiwaliby z radością dnia w którym mają opuszczać świat ten. Czyż nie jestto szczyt chwały, gdy królowa (szehinah czyli obecność boska) zstępuje w pośród nich, ab y byli dopuszczeni do pałacu króla, i aby osiągnęli rozkosze wieczne?”

W ustępie następnym Zohar twierdzi, że wszechświat zaludniony jest duchami. „Bóg ożywił duchem poszczególnym każdą część firmamentu, zaraz też wojska niebieskie zostały sformowane i stanęły przed nim… Tchnieniem ust swoich stworzył w szystkie wojska. Duchy święte są posłańcami Pana”.

Dla wykazania,  że kabaliści żydowscy tak samo,  ni mniej ni więcej, jak sekciarze hinduscy pitri, wierzyli w duchy kierownicze, pośredniczące, inspirujące jako i w złe duchy, przytoczymy  tu jeszcze słowa znakomitego tłomacza i komentatora kabały, na którego już tyle razy powoływaliśmy się:

„Lepiej jeszcze zrozumiemy co pojmowano pod owemi duchami ożywiającemi ciała niebieskie i wszystkie żywioły ziemi, gdy weźmiemy pod uwagę imiona i czynności, jakie im nadano. Przedew szystkiem usunąć tu trzeba uosobienia czysto poetyczne, którychch arakter wywoływać może najmniejszą wątpliwość. Także wszyscy aniołowie, noszący imiona, jużto natury moralnej, jużto jako abstrakcje metafizyczne, np. dobre i złe pragnienia, które przedstawiają się oczom naszym jako osoby rzeczywiste: Tahariel duch czystości, Rachmiel, duch miłosierdzia, Tsadkiel, duch sprawiedliwości, Padael, duch oswobodzenia, i słynny Raziel, duch tajemnic, czuwający okiem zazdrosnem nad sekretam i mądrości kabalistycznej. Zresztą, jest to zasadą przyjętą przez kabalistów, i będącą w związku z systematem ogólnym istot, że hierarchja anielska zaczyna się dopiero w trzecim świecie, tym który nazywają światem tworzenia czyli w sferze planet i ciał niebieskich.

Naczelnikiem tej straży niewidzialnej jest anioł Metatron, tak nazwany ponieważ znajduje się bezpośrednio pod tronem Boga, który sam stanowi dlań świat tworzenia czyli duchów czystych. Zadaniem jego jest utrzymywać jedność, harmonję i ruch wszystkich sfer; jestto właśnie ściśle owa siła nieskończona a ślepa, którą, niekiedy podstawiają w miejsce Boga pod nazwą Przyrody. Ma on pod swemi rozkazami mirjady podwładnych, którzy się dzielą na dziesięć kategoryj, zapewne na cześć dziesięciu Zefirotów. Owe duchy podwładne są dla różnych części przyrody tem czem ich pan dla wszechświata. Tak więc jeden z nich przewodniczy ruchom ziemi, drugi księżyca, toż samo ma miejsce co do wszystkich ciał niebieskich. Ten zwie się duchem ognia Nuriel, inny duchem światła – Uriel, trzeci znów przewodniczy zmianom pór roku, czwarty roślinności. Słowem wszystkie wytwórczości, wszelkie siły i zjawiska przyrody kierowane są w podobny sposóbw.

Co do złych duchów w których istnienie kabaliści wierzą również, to uważają ich za postacie nieokrzesane, najniedoskonalsze z istot. W ciemnościach i nieczystości, w jakich się poruszają, dzielą się oni również jak duchy wyższe na dziesięć kategoryj, uosabiających złe wszelkiego stopnia.

Jak widzieliśmy też same pojęcia natchnęły całkowicie Księgę Pitri hindusów i Zohar hebrajską; też same podstawy metafizyczne, taż sama wiara w dobre i złe duchy, tenże sam system układu wszechświata. Jakkolwiek nie posiadamy nic dokładnego o wywoływaniu duchów przez kabalistów, którzy zapewne przekazywali sobie odnośne formuły żywym głosem, to jednak podania hebrajskie są tak przeładowane zjawiskami wywoływań i objawów tajemniczych, tak nieodbicie potrzebnych wierzeniom metafizycznym, jakie przedstawiliśmy, że byłoby dziecinnem stawiać pytanie, czy starożytni kabaliści, podobnie jak wtajemniczeni indyjscy, przypisywali sobie władzę nadprzyrodzoną?

Nie można zarzucić nam, że kabała hebrajska nie może rościć pretensji do takiej starożytności. Ogólnem jest zdanie wszystkich kabalistow, że owa tajna nauka pochodzi od wtajemniczania pierwotnego lewitów, i że zrodziła się z potrzeby tych ostatnich przypisywania sobie wierzeń wyższych niż te jakiemi lud obdzielali. Zakończmy legendą następująca, poczerpniętą z podań kabalistycznych*).

Pewnego dnia nasz mistrz Jochanan ben Zachai udał się w podróż wsiadłszy na osła w towarzystwie rabiego Eleazara ben Aroch. Natenczas tenże prosił, aby on wyłożył mu jeden rozdział Merkaby. Ażali nie powiedziałem ci, odezwał się nasz mistrz, że nie wolno jest wykładać Merkaby jednej osobie, jeśli jej mądrość i własna inteligencja nie mogą tu wystarczyć. Niech mi wolno będzie przynajmniej powtórzyć przed tobą to co mi wyłożyłeś już z tej nauki. Więc mów, powiedział nasz mistrz. Rzekłszy to zesiadł na ziemię, nakrył głowę i spoczął na kamieniu w cieniu drzewa oliwnego…

Zaledwie Eleazar sym Arocha, zaczął mówić o Merkabie, natychmiast z nieba spłynął ogień, który ogarnął wszystkie drzewa okolicy, a zpośród ognia usłyszano ducha wyrażającego swą radość z słuchania owych tajemnic”…

Tenże sam ustęp opowiada dalej o tern, że gdy rabi Jozue i rabi Josse, za przykładem Eleazara, wygłosili jeden rozdział Merkaby, stały się cudy nadzwyczajne.

„Niebo okryło się nagle gęstemi obłokami, meteor podobny do tęczy zajaśniał nad widnokręgiem, i widziano duchy zlatujące się aby słuchać, tłocząc się jako ciekawi podczas pochodu wesela”.

*) Thaim. Bab. Traii. Chaguiga, str. 14.

Dowiedziawszy się o cudach spełnionych przez swych uczniów, Jochanan ben Zachai opowiada o tem z kolei w sposób następujący:

„Zostaliśmy przeniesieni na górę Synai, gdy głos pochodzący z wysokości niebios przemówił w te słowa: Wstąpcie tu, gdzie świetna uczta została przygotowana dla was, waszych uczniów, i wszystkich pokoleń, które słuchać będę ich nauk. Jesteście przeznaczeni dla przyjęcia do trzeciej kategorji.

Tak więc: fenomeny objawów zewnętrznych, ogień latający około drzew, meteor ukazujący się. nagle wśród obloków, zjawiska wywoływania: duchy przybywające słuchać  tajemniczych nauk Merkaby, zjawiska przenoszenia Jochanan i jego uczniowie przeniesieni na górę Sinai dla rozmowy z niewidzialnymi nakoniec wstąpienie do trzeciej kategorji wtajemniczonych – słowem, niebrak nic w owym ustępie kabalistycznym dla wykazania, że sekciarze Zohary mieli pretensję do rozkazywania duchom i wywoływania zjawisk zewnętrznych.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów. WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO. 12 Niecała 12, rok 1892

]]>
Trójca kabalistów https://tarot-marsylski.pl/trojca-kabalistow/ Tue, 25 Jan 2022 16:25:32 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6313 Czytaj dalej ]]> „Rozdzieliwszy swe ciało na dwie części Pan najwyższy stał się napoły męzkim napoły żeńskim, a łącząc się z ową częścią żeńską spłodził Wiradi syna”.
(Manu, księga I, 34.)
„To ja Wiradi, który chcąc dać początek rodowi ludzkiemu, przeszedłszy najcięższe umartwienia, stworzyłem najprzód dziesięciu pradżapati, panów stworzenia“.
(Manu, księga I, 34).

W tych to słowach stary prawodawca hindusów przedstawia powstanie trójcy pierwotnej; z której wyszło dziesięciu duchów wyższych, mających się objawiać przez tworzenie. Widzieliśmy w jak wspaniałych słowach księga pitri mówi o miłości małżonka dla małżonki i w jaki sposób z owego związku niebiańskiego zradza się świat.

We wszystkich pagodach Indyj owa trójca symboliczna przedstawiona jest w postaci trzech głów wyrzeźbionych z jednego kawała granitu lub marmuru, tworząc całość.

Uderzającem jest jak niewolniczo owo pojecie znad brzegów Gangesu  przeszło do wierzeń kabalistow żydowskich. Nie są to nasze własne uwagi jakie czynimy nad  kabałą, chętnie to wyznajemy; wszystkie nasze dokumenty i materjały hebrajskie zapożyczamy od p. Francke z Instytutu.

Założyliśmy sobie dowodzenie matematyczne. Chcemy wykazać, ze kabała hebrajska ma źródło swe w świątyniach Indyj Najlepszym środkiem, jaki możemy użyć dla wyjaśnienia owego zadania, tak interesującego pod względem etnograficznym, jest poprostu zestawienie doktryny pitri, którą wyjaśniliśmy, i tekstów hinduskich jakie przytoczone zostały, z tekstami hebrajskiemi  i sądami znakomitego  badacza który myślał o Indjach, gdy wyjaśniał tajemnice Zohar i Zefer Jeszirah, i stawiały sobie sam pytanie gdzie mogła byc kolebka tych dziwnych poglądów, które pomimo pewnych punktów zetknięcia nie wyszły jednak z filozofji greckiej ani arabskiej.

Oto w jaki sposób autor powołany przytacza i wyjaśnia teksty Zohar, które prowadzą jedność do diady a diadę do triady tążsamą drogą, jaką przebiegli już marzyciele pagod Hindostanu.

Pierwszy! to przedwieczny. Widziany oko w oko jest on głową najwyższą, źródłem wszelkiego światła podstawą wszelkiej mądrości i nie może być określony inaczej jak przez jedność“.

Z łona owej jedności bezwzględnej, lecz odróżnianej od rozmaitości i wszelkiej jedności względnej wypływają równolegle dwie zasady napozór sprzeczne w istocie jednak nierozdzielne, jedna męska albo czynna, zwana mądrością; druga bierna czyli żeńska oznaczana wyrazem, który przyjęto tłumaczyć przez inteligencję.

„W szystko co istnieje, mówi Zohar, wszystko co zostało stworzonem przez przedwiecznego, którego imię niechaj się święci, może istnieć tylko przez samca i samicę. Z ich wiecznego i tajemniczego łączenia się pochodzi syn, który wedle w yrażenia oryginalnego, o trzy mując rysy ojca i matki zarazem, obojgu im oddaje świadectwo.

Ów syn mądrości i inteligencji, zwany również z powodu swego podwójnego dziedzictwa, pierworodnym synem Boga jestto wiedza czyli nauka. Trzy te osoby obejmują i łączą w szystko co istnieje, są jednak nawzajem połączone w białej głowie, w przedwiecznym nad przedwiecznemi, bo wszystko jest nim a on jest wszystkiemu. Przedstaw iają go też o trzech głowach tworzących jedne, to znów przyrów nyw ują go do mózgu, który nie tracąc swej jedności, dzieli się na trzy części, a za pośrednictwem trzydziestu dwu par nerwów rozpościera się po całem ciele, podobnie jak trzydziestu dwoma drogami mądrości, bóstw o rozlewa się po wszechświecie.

„Przedwieczny, mówi Zohar, którego imię niechaj będzie święconem, istnieje o trzech głowach tworzących jedną, a głowa ta jest czemś najwznioślejszem między rzeczami wzniosłemi, a ponieważ przedwieczny reprezentowany jest przez liczbę trzy, w szystkie inne światła, t. j. dziesięciu Zehrotów są również objęte liczbą trzy”.

W innym znów ustępie tegoż samego dzieła czytamy:

,,Trzy jest głowy wyrzeźbione jedna w drugiej, a jedna ponad drugą. W liczbie tej rachujemy najprzód  mądrość, mądrość ukrytą, nie będącą nigdy bez zasłony. Mądrość owa tajemnicza jest zasadą najwyższą wszelkiej innej mądrości. Nakoniec idzie głowa, która panuje nad innemi, jedna głowa, która nie jest jedną. Co ona zawiera tego nikt nie wie i niemże’ ponieważ uchyla się ona zarówno przed naszą nauką jak i naszą niewiadomością. Oto dlatego przedwieczny zwany jest niebytem”. *

Niekiedy określenia, albo jeśli kto woli, osoby owei trójcy wyobrażane bywają jako trzy fazy kolejne i bezwzgęnie potrzebne w bycie, zarówno jak w myśli  jako dedukcja stanowiąca zarazem genezę świata. Pomimo zdziwienia jakie rzecz ta może wywołać, nie beziemy wątpić o niej, gdy przeczytamy następujące wiersze wyjęte z Zohary.

„Chodźcie i patrzcie, myśl jest podstawą wszystkiego co jest; z początku jednak jest nieznana i zamknieta sama w sobie; dy myśl zaczyna się rozpościerać dochodzi do owego stopnia, w którym staje się duchem; tu dotarłszy  staje się inteligencją i nie jest już jak pierwej zamknięta sama w sobie.

Duch z koei znow się rozwija w łonie samem tajemnic, któremi jest otoczony, i wychodzi zeń głos będący połączeniem wszystkich chórów niebiańskich; głos rozlegający się w słowach wyraźnych, w wyrazach złożonych bo pochodzi z ducha. Ale zastanawiając się nad wszystlenu temi stopmamą widać że myśl, inteligencja, ów głos i owe słowa są jednem i tem samem, że myśl jest zasadą wszystkiego co jest i że nie może w niej być żadnej przerwy. Myśl sama łączy się z niebytem i nigdy się nie oddziela. Taką jest treść tych słów Jehowa jest jeden a imię jego jeden…

Imię, które znaczy jestem oznacza jedność wszystkiego co jest; stopień, gdzie wszystkie drogi mądrości są jeszcze ukryte i zlane razem nie mogąc się rozróżnić jedna od drugiej. Skoro jednak ustanowi się linja o gramczająca, gdy chcemy odróżnić matkę noszącą w swem łonie wszelką rzecz i w chwili porodzenia jej dla objawienia imienia najwyższego, natenczas rzecze Bóg mówiąc: Ja który jestem. Nakoniec gdy wszystko jest dobrze ukształtowane i wyszło z łona macierzyńskiego, gdy wszelka rzecz jest na swojem miejscu, i gdy chcemy określić zarazem szczegóły i byt, Bóg zwie się Jehowa czyli jestem ten który jestem…”

Zakończymy owe spostrzeżenia przez zestawienie najbardziej niezwykłe jakie można zrobić między doktryną pitri Jndyj, a nauką kabalistów hebrajskich. W idzieliśmy w systemacie hinduskim, że tam trzy trójce wyszły kolejno ze Swajambuwy, Istoty istniejącej sama przez się, zlewające się w niej w łączności najwyższej:

A mianowicie:

1) Trójca pierwotna, która rozwija myśl boską:
Nara duch twórczy, Narimatka, Wiradi syn.

2) Trójca objawiona, rodząca żyw ioły pierwotne,
mające stw orzyć świat: Agni, Waja, Surja.

3) Trójca twórcza: Brahma, Wisznu, Siwa.

Posłuchajmy Francka wyprowadzającego, wedle Zohary kabalistów, pojęcie identyczne:

„Dziesięciu zefirotów dzieli się na trzy klasy, z której każda przedstaw ia nam bóstwo w innej postaci, ale zawsze w postaci trójcy nierozdzielnej’.

„Trzej pierwsi zefiroci są czysto intelektualni w metafizyce, wyrażają tożsamość bezwzględną myśli i istnienia, stanowiąc to, co kabaliści nowocześni nazwali światem poznawalnym – to pierwszy objaw Boga.”

„Trzej następni mają cechę moralną z jednej strony, każą nam pojmować Boga jako identyczność dobroci i mądrości; z drugiej zaś, ukazują nam w dobru najwyższem,
źródło piękności i wspaniałości (w stworzeniu).

Nazwano ich też cnotami albo światem uczuć.

„Nakoniec przez trzech ostatnich zefirotów dowiadujemy się, że Opatrzność powszechna, że twórca najwyższy jest również siłą bezwzględną, przyczyną wszechmocną, i że przyczyna ta jest jednocześnie żywiołem twórczym wszystkiego co istnieje. Ci ostatni zefirotowie stanowią świat przyrodzony, czyli przyrodę w jej istocie i jej zasadzie czynnej – Natura naturans Nie jestże to wyjaśnieniem płodnem dla badań nad początkiem ideij filozoficznych w świecie, gdy widzimy trzy określenia trójcy bramańskie i kabalistyczne wiążące się z sobą w jednem pojęciu?

1) Jeden Bóg nieobjawiony, zarodek pierwotny i powszechny, przedwieczny, jak mówią hindusi, przedwieczny nad przedwiecznemi, jak mówią filozofowie kabały.
2) Pierwsza trójca będąca rozwojem myśli i woli.
3) Druga trójca stanowiąca źródło żywiołów, cnót i sił świata widzialnego.
4) Tzecia trójca, wedle hindusów, powierzone ma dzieło tworzenia, wedle kabalistów przedstawia żywioł twórczy wszystkiego, co istnieje.

Nakoniec w dwóch tych doktrynach żywioł twórczy czynny, przez związek stały z żywiołem biernym matką, rzuca nieustannie w przestrzeń promienie życia skąd wydobywają się dusze, spełniające przeznaczenie swe postępowe w wszechświecie i stopniowo wznoszą się dla zlania się ze źródłem nieśmiertelnem, z którego wypłynęły, t. j. z jednością.

Dla zrozumienia tej fikcyi wielkiego wszystkiego o podwójnej naturze, zapładniającego nieustannie wszystko co istnieje, i wszechświata, który jest wytworem syna, wznoszącego się wiecznie do jedności, jako ogniwa łańcucha bez końca, Zohar przytacza porównanie następujące:

„Dla zrozumienia nauki o jedności świętej trzeba patrzeć na płomień wznoszący się z ogniska lub lampy zapalonej: widać w nim najprzód dwa światła, jedno jaśniejące białością, drugie czarne albo niebieskie; światło białe jest w górze i wznosi się w linji prostej; są one jednak tak ściśle połączone z sobą, iż tworzą jeden płomień.

Sfera jednak utworzona przez świątło czarne lub niebieskie łączy się z kolei z materją palą. cą się, która jest jeszcze niżej. Trzeba wiedzieć, że światło białe nie zmienia się, zachowuje ono zawsze kolor sobie właściwy, w będącem zaś poniżej, odróżnia się liczne odcienia; to ostatnie przybiera prócz tego dwa kierunki przeciwne: u góry łączy się ze św iatłem białem u dołu z materją palącą się, lecz materja ta jest ciągle zużywana w swem łonie i wznosi się nieustannie ku światłu białemu.

W ten sposób wszystko wraca do jedności. W obec tożsamości zupełnej doktryn hinduskich z doktrynam i kabalistów żydowskich w cóż się obrócą usiłowania niektórych semitologów, którzy w ślad za Renanem, chcą bądź, co bądź, stworzyć pojęcia semityczne, niezależne od pojęć innych ludów Wschodu i Azji.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów. WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO. 12 Niecała 12, rok 1892

]]>
O istocie boskiej według kabalistów https://tarot-marsylski.pl/o-istocie-boskiej-wedlug-kabalistow/ Mon, 24 Jan 2022 09:18:54 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6303 Czytaj dalej ]]> Rabi Simon zgromadziwszy swych uczniów, zasiadł pod cieniem drzewa świętego i oznajmia im, że zanim umrze wyjawi im wielką tajemnicę zasady zasad: „Natenczas dał się słyszeć głos, a kolana ich potrąciły się ze strachu. Cóż to był za głos?

Był to głos zgromadzenia niebiańskiego (obejmującego wszystkie duchy wyższe) które się zebrało dla słuchania. Rabi Simon, pełen radości, wypowiedział te słowa: „Panie nie powiem jak jeden z twych proroków, że słysząc twoj głos, przejęty jestem bojaźnią, bo teraz już nie jest czas bojaźni, lecz miłości, jako napisano jest: kochać będziesz Przedwiecznego, Boga twegou.

Zohar kładzie wówczas w usta rabiego następujący opis Istoty najwyższej:

„Jest on przedwieczny nad przedwiecznymi, tajemnicą nad tajemnicami, nieznanym nad nieznanemi. Ma on postać sobie właściwą, ponieważ ukazuje się nam jako starzec nad starcami, jako przedwieczny nad przedwiecznymi, jako najbardziej nieznany z pomiędzy nieznanych. Ale pod postacią ową, która daje nam go poznać, pozostaje jednak nieznanym. Szaty jego są białe, a widok jego jest jako twarzy odsłoniętej; siędzi na snopie iskier, które poddaje swej woli. Białe światło jego głowy oświetla czterysta tysięcy światów.

Czterysta tysięcy światów zrodzonych z tego białego światła, stają się dziedzictwem sprawiedliwych w życiu przyszłem. Każdy dzień widzi rodzące się trzynaście tysięcy mirjad światów, które otrzymują odeń swe istnienie i których cały ciężar on sam podtrzymuje.

Z głowy swej otrząsa rosę dobroczynną wskrzeszającą zmarłych i budzącą ich do nowego życia. Dla tego napisano jest: Twoja rosa jest rosą światłości, ona jest pokarmem duchów najwyższego rzędu, ona jest manną jaką przygotow ują dla sprawiedliwych w życiu przyszłem.

Spada ona na pola płodów świętych. Widok rosy tej jest biały, jako diamentów, których kolor zawiera wszystkie kolory. Długość twarzy jego, od wierzchołka głowy, wynosi trzysta sześćdziesiąt i dziesięć  razy dziesięć tysięcy światów. Nazywają go długą twarzą, albowiem takie jest imię przedwiecznego …

„Zanim stworzył jakąbądź postać świata tego, zanim zrobił jakiebądź wyobrażenie, był sam, bez kształtu, do niczego niepodobny. I któż pojąć go mógł, jako był przed stworzeniem, skoro nie miał kształtów; to też zabronionem jest przedstawiać go w jakimbądź obrazie, pod jakąkolwiek postacią, nawet w jego świętem imieniu, nawet w literze lub punkcie. Taka jest myśl słów owych: Niewidzieliście żadnej postaci w dniu, w którym przedwieczny do nas przemówił…

„Biada temu, ktoby chciał go porównywać choćby do jednego z przymiotów swoich! Tern mniej ma on być porównywany do człowieka, zrodzonego z ziemi i przeznaczonego na śmierć. Trzeba go pojmować ponad wszystkiemi stworzeniami i wszelakiemi przymiotami . . .

„Wiedzmy wszelako, że jest się rozumnym i mądrym przez jego własną istotę, ponieważ mądrość nie zasługuje na to miano sama przez się, ale tylko przez niego który jest mądrym, i który ją wytwarza przez światło zeń wypływające. Nie przez nią również pojmować można inteligencję, lecz przez niego, który jest istotą inteligentną i który ją napełnia swoją własną istotą*. (Wyjątek z Zohar, dzieła kabalistycznego).

„Przedwieczny nad przedwiecznemi jest zarazem nieznany nad nieznanemi, oddziela się od wszystkiego a nie jest od niczego oddzielony, bo w szystko z nim się łączy , jak znów on łączy się ze wszystkiem; niema nic coby w nim nie było. Ma on postać, a rzecz można, że jej nie ma. Przybierając postać nadał kształt wszystkiem u co istnieje; a najprzód wytrysnął z łona swego dziesięć świateł (dziesięć zefirotów) błyszczących kształtem jaki wzięli od niego, i rozłączających na w szystkie strony światłość olśniewającą. Podobnie latarnia m orska rozsyła na w szystkie strony swe promienie świetlne. Przedwieczny nad przedwiecznemi, nieznany nad nieznanemi, jest latarnią wyniosłą, którą znamy tylko przez światło, które jaśnieje przed oczyma naszemi z takim blaskiem i obfitością. To co nazywają imieniem jego jest nie czem innem jeno światłam i owemi. (Wyjątek z ldra Suta, dzieła kabalistycznego).

„Postać przedwiecznego, którego imię niech się święci, jest postacią jedyną obejmującą w sobie w szystkie postacie. Jest ona mądrością najwyższą i tajemniczą obejm ującą wszystko pozostałe*. (Wyjątek z Zohar).

Teksty owe streszczają prawie wszystko co kabaliści wymyślili w przedm iocie samej istoty boskiej, a my zaznaczyć możemy, że całość wierzeń myślicieli owych da się streścić z kolei w tych słowach Księgi Pitri:

Jest wszystkiem we wszystkiem, A wszystko jest w nim!

Jest on przyczyną wszystkiego, a wszelki skutek w nim jest. Tenże sam panteizm ze swą jednością nieskończonością co u wtajemniczonych Indyj, głoszą nam księgi kabały:

Przedwieczny nad przedwiecznemi księgi Zohar jest właściwie przedwiecznym Manu, Wed i Agntszada-Parikszai. Też same pojęcia zasadnicze odnajdujemy zaraz na wstępie obu filozofij, oddane często temiż samemi wyrażeniami.

Zobaczymy teraz jak ów nieznany nad nieznanemi objawia się w stworzeniu.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów. WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO. 12 Niecała 12, rok 1892

]]>
O interpretacji ksiąg świętych wedle kabalistów hebrajskich https://tarot-marsylski.pl/o-interpretacji-ksiag-swietych-wedle-kabalistow-hebrajskich/ Sun, 23 Jan 2022 11:37:00 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6292 Czytaj dalej ]]> Dla wykazania, że nie należy się trzymać litery przepisów i że trzeba wyprowadzać z nich wszelkie prawdy ukryte, zawarte w nich w zarodku, Zohar podaje alegorję następującą:

„Wyobraźmy sobie człowieka mieszkającego samotnie w górach i nieznającego zwyczajów miejskich. Sieje on zboże i żywi się niem w stanie naturalnym. Pewnego dnia człowiek ów udaje się do miasta, pokazują mu chleb wyborowy a on pyta:

– Do czegóż to służy?
Odpowiadają mu:
– To chleb do jedzenia.
Bierze go i kosztuje z przyjemnością, następnie znowu zapytuje.
– A z czegóż się to robi?
Odpowiadają mu:
– Ze zboża.
Po jakimś czasie dają mu ciasto smażone w oliwie.
Kosztuje go, a potem zapytuje:
– A to z czego się robi?

Odpowiadają, mu:
– To ze zboża.

Następnie stawiają przed nim ciasto królewskie smażone z oliwą i miodem.
Stawia toż samo pytanie jak pierwej:

– Cóż to jest?

I znów mu odpowiadają:
– To ciasto zrobione ze zboża.

Natenczas rzecze on:
Jestem posiadaczem wszystkich tych rzeczy, i spożywam je w zarodku, ponieważ żywię się zbożem z którego są zrobione.

W tej myśli był on obcym przyjemności jakie ztąd wydobywają, a przyjemności te są dlań stracone. Tak samo dzieje się z tym, co się zatrzymuje powierzchownie na zasadach ogólnych nauki, ponieważ nie wie on jakie rozkosze pozyskać można z owych zasad“.

I kończy Zohar: „trzeba z litery zakonu wydobywać rozkosze mądrości, które są w nim ukryte”.

W tymże dziele napotykamy jeszcze aforyzmy następujące:

„Biada człowiekowi, który w opowiadaniach zakonu
widzi tylko puste zdarzenia i słowa pospolite.

„Opowieści zakonu są jego ubraniem, biada temu,
kto owo ubranie zakonu bierze za sam zakon.”

„Są głupcy, którzy spostrzegłszy człowieka ubranego
w piękne suknie, nie patrzą głębiej i biorą ubranie
za ciało samo, gdy tymczasem jest rzecz droższa,
którą jest dusza.”

„Zakon ma również swoje ciało, są przykazania, pospolite, które się tam mięszają, są jakby ubraniem okrywającem owo ciało.”

„Prostacy zważają tylko na ubiór, na przypowieści
zakonu; nie znają nic innego i nie widzą co jest
ukryte pod owem ubraniem. Ludzie oświeceni nie
zwracają uwagi na ubiór, lecz na ciało, które on pokrywa
i na Ducha którego ukrywa”.

„Słudzy króla najwyższego, ci którzy zamieszkują
wyżyny Synai, zajmują się tylko duszą, która jest podstawą
reszty rzeczy, która jest zakonem samym, a w przyszłości
będą przygotowani do rozpatrywania duszy,
tej duszy, która oddycha w zakonie…”

Tworząc w ten sposób alegorję w księgach świętych, kabaliści nie zrywając z tradycją i Biblją, w prowadzili do przepisów religijnych prastare pojęcia wtajemniczonych Wschodu.

Owe ostatnie cytaty zdają się być jakby komentarzem do księgi Pitri, w tych samych przedmiotach, które właśnie rozpatrujemy. Poprzestajemy, nie nalegając, na zaznaczeniu podobieństwa w metodzie interpretacji przyjętej w obu doktrynach.

Przypomnijmy sobie, że Agruszada-Parikszai mówiła:

  • „Tak jak dusza zawarta jest w ciele,
  • „Jak migdał objęty jest w swej łupinie,
  • „Jak obłoki zasłaniają słońce,
  • „Jak ubranie ukrywa widok ciała,
  • „Jak jaje zawarte jest w swej skorupie,
  • „I jako zarodek spoczywa we wnętrzu ziarna,
  • „Tak samo prawo ma swoje ciało, swą łupinę, swe ubranie, swą skorupę, które je osłaniają przed znajomością tłumu”.

Ow to pogląd, że przypowieści zakonu były tylko ubiorem przeznaczonym do ukrycia przed pospólstwem prawd zawartych w przepisach, doprowadził kabalistów do wymyślenia alfabetu nazwanego kabalistycznym, który zapobiegał nawet prostemu czytaniu ich tajemnic.

Według Reuchlina „De Arte Cabalistica“ i Wolfa  „Bibliogr. hebr.“ sposoby użyte w tem tajnem abecadle, w celu zrobienia z czytania samego, osobnego przedmiotu wtajemniczenia, były trojakie:

  • Pierwszy polega na zastąpieniu jednego wyrazu drugim, mającym podobne znaczenie.
  • Drugi, czyni z każdej końcówki jednego wyrazu, początek następnego.
  • Trzeci wreszcie, zmienia znaczenie głosek, t. j. liter, stawiając np. ostatnią w miejsce pierwszej i odwrotnie.

Widzieliśmy, że wyznawcy pitri oddawali się również owym dziecinnym praktykom.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów.
WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO.
12 Niecała 12, rok 1892


REUCHLIN, Johannes (1455-1522). De Arte Cabalistica. Hagenau: Thomas Anshelm, March 1517.

]]>
Początek Kabały https://tarot-marsylski.pl/poczatek-kabaly/ Sun, 23 Jan 2022 11:04:41 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6286 Czytaj dalej ]]> Kabała, jest to nauka tajemnicza, znana pod nazwą Kabały hebrajskiej.

Zwolennicy tej nauki, która miała na celu odkrycie tajników przyrody bóstwa i stworzenia, podobnie jak wtajemniczeni Indyj otaczali się milczeniem i zagadkowością,„Od czasu do czasu, mówi znakomity Franek, w swem pięknem dziele o owej mistycznej filozofji*),  po tysiącznych ostrożnościach, uchylali napoły drzwi swego sanktuarjum przed adeptem wybranym zawsze między przodującą inteligencją, którego wiek późny miał stanowić rękojmię powściągliwości i mądrości”. Gdy nowy wtajemniczony miał być w prowadzony do kabały, jeden ze starców szeptał mu do ucha słowa następujące:

*) „Kabała, czyli filozof ja religijna hebrajczyków”.

„O ty, który masz czerpać błogosławieństwa u ich źródła, strzeż się, gdy cię będą. kusić, abyś wyjawił wiarę emanencji, która jest wielką tajemnicą w ustach wszystkich kabalistów, druga tajemnica zawiera się w tych słowach zakonu: „Nie będziemy wodzić na pokuszenie Pana“.

Konieczność wtajemniczenia osobnego, które osięgnąć było można zbliżając się do starości i sekret bezwzględny, jakiego dotrzymać był winien wtajemniczony co do wszystkiego, co było objawionem – stanowią dwa kardynalne punkty karności zewnętrznej, zbliżające wyznawców  Pitri hinduskich oraz Kabały hebrajskiej.

W dziedzinie wierzeń zobaczymy ich związanych węzłami jeszcze ściślejszemi. Po wszystkie czasy nauka zajmowała się pochodzeniem owej filozofji hebrajczyków, przedstawiającej mnóstwo punktów zetknięcia z pewnemi systematami filozofów greckich Aleksandrji, oraz wierzeniami mistycznemi arabów.

Kabała była widocznie starszą od szkoły aleksandryjskiej, nie można więc twierdzić aby była jej córą; co najwyżej utrzymywa ćby można, że obie czerpały z jednego źródła. Co do ścisłego związku jaki kabała zdaje się mieć z filozofją mistyczną arabów, możemy wraz z panami Franck’iem i Toluck’iem, którzy kwestję tę zbadali wszechstronnie, zapytać:

„Jakiż wniosek podobieństwowy”. „To co owe dwa systematy mają wspólnego, znaleźć
można i gdzieindziej, w doktrynach starszych jeszcze, w księgach sabejczyków i persów, oraz u nowoplatończyków. Natomiast, forma niezwykła pod jaką idee te występują w kabale, jest całkiem obca mistykom arabskim. Dla przekonania się, że kabała wzięła początek od tych ostatnich, należałoby przedewszystkiem wykryć u nich naukę o Zefirotach. Otóż tej właśnie ani śladu u nich nie znajdujemy, ponieważ znają jeden tylko sposób w jaki Bóg objawia się samemu sobie. Pod tym względem kabała zbliża się znacznie więcej do sabeizmu i gnostycyzmu.

„U arabów nieznajdujemy równie żadnych śladów metempsychozy, zajmującej tak ważne stanowisko w systemacie hebrajskim. Napróżno też szukalibyście w ich dziełach nieustannych alegoryj, jakie napotyka się w Zohar, owego powoływania się na tradycję, owych uosobień śmiałych, mnożących się przez rodowody bez końca, owych wreszcie metafor olbrzymich i dziwacznych odpowiadających tak bardzo duchowi Wschodu”.

Śmiałe uosobienia, mnożące się przez rodowody bez końca, t. j. ludzie wznoszący się ku nieskończoności przez doskonalenie ich natury duchowej, wiara w metempsychozę i doktryna o dziesięciu Zefirotach czyli właściwości twórczej bóstwa to są zasadnicze podstawy filozofji kabalistycznej.

Widzieliśmy; że na tych właśnie zasadach opierają się wierzenia wyznawców Pitri. Dziesięciu Zefirotów hebraiskich są dziesięcioma Pradżapatfam i hinduskimi, którym wszystkie stworzenia byt swój winny. Zohar, która jest głównem dziełem kabały, mówi
o filozofji jakiej naucza, że „jest ona mądrością, którą dzieci Wschodu znają od pierwszych dni”.

„Oczywiście, mówi Franek, nie może tu być mowy o arabach, których pisarze hebrajscy nazywają niezmiennie dziećmi Izmaela albo dziećmi Arabji, nie w takich to słowach mówionoby o filozofji współczesnej cudzoziemskiej… Zohar nie odnosiłaby jej do pierwszych wieków ludności”.

Jeśli zasad kabały nie można spotykać ani w rozmaitych systematach Grecji, ani w doktrynach szkoły aleksandryjskiej, pomimo niektórych wierzeń wspólnych, ani w filozofji mistycznej arabów jeśli z drugiej strony Zohar, przypisując je pierwszym dniom, widzi kolebkę ich na Wschodzie, czyż nie mamy podstawy, wobec starożytności Indyj i podobieństwa zasad obu systemów sądzić, że nauka kabały pochodzi od doktryny Pitri.

Nie zapominajmy, że Indje, owe olbrzymie ognisko  oświaty starożytnej, oprócz tego, iż promieniowały swe ide od pierwszych wieków przez emigrację na cały Wschód były także w ciągłych stosunkach ze wszystkiemi ludami Azji, i ze tam właśnie wszyscy filozofowie i mędrcy starożytności udawali się dla badania nauki życia.

Niema więc w tem nic dziwnego, że w epoce niewoli, starszyzna hebrajczyków była wtajemniczona przez magów Persji, w stare wierzenia bramańskie.

Kilka wyjątków z Zefer Jeszirah i Zohar, dwóch źródeł kabały najbardziej cenionych, o naturze Boga, stworzeniu i duszy ludzkiej, nadadzą poglądowi temu powagę prawdy dziejowej.

Nie będziemy się rozszerzać, gdyż jeśli dajemy folgę pragnieniu naszemu poświęcenia kilku stronnic tym porównaniom, pamiętać musimy, aby ich zbyt nie rozwijać ze szkodą naszego przedmiotu głównego.

źródło: LUDWIK JACOLLIOT, ŚWIAT ZAGROBOWY w świetle NAUK TAJEMNYCH ORAZ ICH OBJAŚNIENIE wedle pojęć starożytnych j nowożytnych ludów.
WARSZAWA, NAKŁADEM KSIĘGARNI M. WOŁOWSKIEGO.
12 Niecała 12, rok 1892

 

]]>
Istota Kabbały dla Okkultysty. https://tarot-marsylski.pl/istota-kabbaly-dla-okkultysty/ Tue, 13 Nov 2018 19:47:06 +0000 http://tarot-marsylski.pl/?p=2250 Czytaj dalej ]]> Do czegóż właściwie wszystkie te kabbalistyczne metody? Czyż tylko dla ćwiczenia osobowego mózgu? Oczywiście nie! Przecież zdrowy zmysł powinien służyć celom rozumu. Kabała ma dla nas dwojakie pomocnicze znaczenie: 1. ona daje nam możność odkrycia z piśmiennych źródeł w hieroglificznie poświęconym języku nie tylko to, co włożyli w nie autorowie, ale i wszystko to, co można wyprowadzić z postawionych przez nich tez drogą spekulacji, drogą pracy Merkurjalnych elementów ludzkiej Osobowości; 2. ona pozwala nam tworzyć mocą naszej inwencjności pentakle nakreślenia słów, wyrażających formalną stronę naszej Woli impulsów. Proces czytania tych słów stworzy nam mantry, a przytem mantry rzeczywiste, skład których dla nas zrozumiały, gdyż przez nas zrodzony lub ostatecznie, zapożyczony od egregorycznych łańcuchów, z któremi utrzymujemy stosunek. I tak wogóle Kabbała posłuży nam dla wyuczenia się Tradycji jak ze strony odkrywanych przez Ostatniego Teogonb cznych, Androigonicznych i Kosmogonicznych Systemów, tak i ze strony praktycznych realizacjnych środków, przekazywanych przez Nie!go w! rozporządzanie Swoich adeptów. Same słowo קבלה (Qabbalah) gematrycznie daje 100 + 2 + 30 + 5 = 137 ≡ 11 ≡ 2, t.j. interpretuje się arkanami Siły (11) i Nauki (2), co streszcza przeze mnie wypowiedziane.  Etymologicznie tłumaczymy טראדיקה przez słowo Tradycja.

Skład Kabbalistycznego Kodeksu Zachodniej Szkoły. Szkoła Zachodu posiada do swego rozporządzenia następujące pomniki bezwarunkowo kabbalistycznej treści:

1. Książka Sefer Jecyra (ספר יצירה), przypisywana Abrahamowi i zawierająca w sobie pełny kodeks kabbalistycznej metafizyki w jej statycznej części (Wzajemne stosunki Trzech Pierwotnych Przyczynowość W Siedem Wtórych Przyczynowości i Zodjakalnego Świata Realności, spojone unitarną kontemplacją).

2. Księga Bytu (Genesis)  ( בראשׁית Sepher Bereshith), i reszta ksiąg t.zw.  Pięcioksiąg Mojżesza, zawierające w sobie całokształt (kodeks) osnownych tez Teogonji, Androgenji i Kosmogonji i część Historji Łańcuchowego Przekazania Tradycji Białej Rasy.

3. Reszta ksiąg Starego Testamentu, w których, na równi z czysto ekzoterycznym tekstem, spotykają się rozdziały czysto Kabbalistyczne (n.p. 1. i 10. rozdziały księgi Proroka Ezechiela i niektóre rozdziały księgi Proroka Daniela).

4. Księga Zohar (זוהר) piszą także i  ספר הזוהר – Sepher ha Zohar, – przedstawiająca obszerny zbiór oddzielnych komentarzy różnych autorów, prawie we wszystkich wypadkach bezimiennych. Zohar zawiera w sobie komentarze do Bibllji i Sefer Jecyra i oprócz tego, prawie pełny kodeks kabbalistycznej natafizyki w jej dynamicznej części. Tutaj są i dodatki różnych kabballistycznych metod do Świętych Tekstów i oddzielne traktaty do tak zwanej Pneumatyki (nauka o duszach i metodach oddziaływania na astrosomy, o warunkach przemiany planów życia, o teuirgicznych operacjach itp.) Zohar wprzód wydrukowany w Mantui w 1559 roku; o epoce jego pochodzenia zawsze się kłócili,  nas to nie obchodzi.

5. Księgi wszystkim głośnego ze słuchu Talmuda: one nie wszystkie zawierają kabbalistyczne dane; ale budowa ich, wzory podzielenia materjału, metody jego syntezy bez wątpienia kabbalistycznego charakteru, a dlatego należało wspomnieć o nich w tym krótkim zarysie pomników.

6. Tak zwane Klucze Salomona ( Claviculae Salomonis), doszły do nas w łacińskim przekładzie rabina Abognazar; przedstawiają one zbiór talismanów, pantakli, zaklinań i modlitw, posiadających zastosowanie do Ceremonjalnej Magji. Tamże szereg Wskazówek z dziedziny Kabbalistycznej ąstrologji. Jako przedmowa służy tekst Testament Króla Salomona swemu synowi Roboamowi, Klucze, tak rzec, są zbiorem kabbalistycznych recept.

7. Cały Nowy Testament (w szczególności księgi Apostoła Jana) przepełniony tekstami, częściowo lub zupełnie dopuszczającemi kabbalistyczne tłumaczenie. W Apokalipsie prosto spotykamy się z opisami oddzielnych wielkich Arkanów Tarota; Ewangelja Jana zawiera 21 rozdziałów, odpowiadających wielkim arkanom od א do ש włącznie.

Otóż ten Kabbalistyczny kodeks wykładało wielu średniowiekowych klasyków kabbalistów różnych szkół i narodowości, którzy zostawili nam obfity materjał dla medytacji w dziedzinie tego Merkurjusza. Ezoteryzmu, który nazywamy Kabbalistyczną spekulacją.

O nazwach Sefirot i odpowiadających im Świętych imionach.

Wykład o Kabbale byłby niezupełnym, gdybym nawet w tym elementarnym stopniu, nie dotknął pytania o 10 Bożych Imionach. Imiona te, na równi z odpowiadającemi nazwami sefirot, posłużą  nam jako materjał do pierwszych ćwiczeń Notarikonu i Gematrji.

Rozpocznę od tablicy samych Imion.  Dla przykładu rozbiorę w ogólnych rysach pierwsze trzy Imiona z odpowiadającemi nazwami sefirot.

1. Imię  אהי‬ה metodą Notarikon rozkłada się na dwa małżeństwa ( „א” z „ה” i „י” z „ה”  ), a następnie choćby tak: ,,podobnie do tego, jak trzechplanową zrównoważona indywidualność może zapładniać pasywne elementy, tak i zamknięty system charakteryzowany jako aktywny, powinien zapładniać odpowiadający jemu pasywny”; liczbowe znaczenie Imienia (8) zmusza nas dodać: ,,to światowe prawo”.

Nazwa Sefiry כח‬ר‬ rozkłada się na arkan siły (כ), arkan zastosowania Wielkiego Działania (ח) i arkan odrodzenia (ר). Liczbowe znaczenie nazw sefiry (21 ≡ 3) daje razem wskazówkę na sferę metafizyczną (3) i na tajemnicę przejścia w niższe plany (21). Jak widzimy, analiza sefiry dała obraz tego środowiska, w którem jest zastosowane prawo rozwoju procesu, określone odpowiadającem kefirze Imieniem.

2. Imię יה jest prosto formułą normalnego gnostycznego zejścia się dwóch polarności jednej skali. Jego liczba 15 ≡ 6  wskazuje na rolę astralnego wichru w term zejściu się (15) i uprzedza przed  niebezpieczeństwami 6-go arkanu (zejście się może być ewolucjne lub inwolucjne).. Nazwan sefiry חבמה‬ rozkłada się na Prawomierność środowiska (ה), zwracającą Siłę (ב) która po przemianie planu (מ) określi elementy Nowego Życia (ה). Liczba 10. sefiry wskazuje zamkniętość i aktywną samodzielność tego cyklu przekształceń. Znów Imię dało Prawo Procesu, a Sefira —,detale środowiska
jego przechodzenia.

3. Imię יהוה jest formułą normalnej Rodziny, normalne!go dynamicznego cyklu. Jego liczba 8 znów podkreśla prawomierność tego cyklu.

 

Sefira בּי‬בה daje obraz Poznania (בּ) prowadzącego do zamkniętego skończonego systemu ( ), w którym możliwe Życie (ה), na wypadek odwracalnośći procesów ( נ , lub umiarkowania (נ). Takie środowisko zupełnie odpowiada Przejawieniu dynamicznego Prawa. Liczba 13 przypomina nam początek przekształcenia energji, a 4 – konieczność zastosowania do żywiołowych elementów celem przeprowadzenia cyklu יהוה; Radzę słuchaczom przeprowadzić tę analizę przez wszystkich 10 Sefirot.

Przekonacie się przy tern, że Imiona, odpowiadające żeńskim (lewym); sefirotom wnoszą ograniczające i określające elementy w procesy, oznaczone Imionami, odpowiadającemi męskim sefirotom tychże pod planów.

Oprócz 10 Sefirotycznych święconych Imion i hebrejskiego terminu אין‬ סוף (Ain – Soph lub Ain – Suph) dla niedoścignionego, Stojącego najwyżej nad Sef(rotami, polecam s wam przekabbalizować wszechstronnie Imiona אבא (Ojciec) i אגלה (Agla), znajdujące szerokie zastosowanie w Ceremonjalnej Magji Teurgji.  א – Trzechplanowe zrównoważenie, osnowane na metafizycznej pełni pojmowania ב Bytu i  wypełnianie Uniwersalnej Miłości, jednoczącej wszystko, co kiedykolwiek było rozdzielonym; niepodzielna ekspansywność gotowości na ofiarę; a wszystko razem znów prowadzi do początku א. Oto dlaczego Agla tłumaczy się „Trójjedyny”,  oto dlaczego słowu przypisują mantrazyczną siłę nawet w ustach profana.  Obecnie sami prawdopodobnie zrozumiecie cel łączności Dziesięciu Imion w Tęurgji i Magji. To formuły oddzielnych cyklów Wielkiego Dyabatycznego Procesu Życia Wszechświata. Pełna ich łączność ogarnia wszystko, co wykonano i wszystko, co może być wykonanem. To, tak rzec, pełne odbicie subjektywnego pojmowania przez kolektywnego Człowieka Tajemnic Budowy Świata, scharakteryzowane znakami Poświęcone:go Alfabetu i dźwiękami Poświęconego Języka tego kolektywnego Człowieka. Ze wszelką Teurgiczną Ceremonją i z wielu magicznemi związane rytualne wygłaszanie części ich Imion lub pełnego ich kompleksu, zważając na rodzaj sefirot, uczestniczących w obrazie wschodzenia modlitwy lub zaklinania. Dokładna znajomość Imion i sefirot konieczna nawet dla początkujące!go ucznia. Ona określa dla nie:go możność myślowych kabbalistycznych spraw tej lub innej gałęzi dyabatycznego procesu mimo jakich bądź specjalnych zadań i daje mu możność umacniania swej wo!li formułami, wiążącemi go z nieśmiertelnym Egregorem Wielkiego Łańcucha Orędowników i Stróży Kabbały Białej Rasy.

powrót  ⇐

źródło: 

Tytuł: Tajemna wiedza duchowa cz 1
Wariant tytułu: Tajemna wiedza duchowa : encyklopedyczny wykład nauk tajemnej wiedzy duchowej opracowany na podstawie egipskiej symbolistyki
Autor: Gomulicki, Marian
Książnica Cieszyńska

]]>