amulety – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl tarot oraz darmowe wróżby na łamach zaprzyjaźnionego forum TAJNE, pozdrawiam i zapraszamy do zabawy z Tarotem. Wed, 22 Mar 2023 21:39:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://tarot-marsylski.pl/wp-content/uploads/2020/07/tarot-150x150.png amulety – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl 32 32 Amulety i talizmany a Karma https://tarot-marsylski.pl/amulety-i-talizmany-a-karma/ Wed, 22 Mar 2023 21:19:10 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=8326 Czytaj dalej ]]> W duszy każdego człowieka wyryte jest głęboko prawo do szczęścia. To „prawo ” jest źródłem tęsknoty – motorem wszelkich poczynań ludzkich jednostkowych i zbiorow ych. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak ow o szukanie szczęścia dominuje w każdej niemal czynności naszej. Prawdą jest, że w dążeniu do niego drogi nasze kończą się czasem na dnie otchłani, że często – usiłując wykuć dla siebie granitowy pałac radości, – budujemy przedsionek piekła, nad którym umieścić można złowrogi napis Dantego: „straćcie nadzieję wy – którzy tu wchodzicie”, – ale na pociechę wszyst­kim, którzy chwilowo zagubili właściwy kierunek, przypomnieć trzeba, że „nie błądzi tylko ten, który nie szuka”, – a obowiązkiem każdego z nas jest owo prawo do szczęścia ziścić w sobie.

By ono jednak zaistniało w głębi nas, by mogło promiennym blaskiem prześwietlić nasze życie – musimy zrozumieć, w czem leży jego istota. Zrozumienie istoty szczęścia stanowi o stopniu ewolucji tak człowieka, jak państwa, czy rasy.

Im wyżej stoimy intelektualnie, im subtelniej pojmu­jem y zagadnienia naszego ducha, tern dążenie nasze do ziszczenia tego ideału jest bliższe Prawdy.

Patrząc jednak głębiej w życie jednostek narodów i całej ludzkości, mu­ simy przyjść do przekonania, że owo „szczęście” jest legendarnym „kwiatem paproci”, że w śród ludzi można znaleźć tylko słaby odblask tego świętego ognia, który Bóg nam zesłał i pozwolił w nim się zanurzyć. Boć przecie nie stworzył nas na ból i mękę, na igraszkę złych mocy i radość piekła, które usiłuje nas pochłonąć.

Droga do szczęścia jest prostą, jasną i osiągalną, tylko my zagubiliśmy właściwy kierunek.

Od chwili, gdy przykazaniem życia stał się nakaz, „najpierw ja, a potem – ci, którzy są obok mnie”, usiłowanie pochwycenia złotopiórego ptaka stało się niedorzeczną legendą, a tęsknota do niego powodem w szelkich nieszczęść i cierpień, które, jak zgubny, śmiercionośny rak, – niosą w organizm ludzkości zarazki bólu i śmierci.

Szukając w życiu tylko własnego zadowolenia, łamiemy prawo harmonji, które domaga się radości i zadowolenia dla wszystkich.

A wszel­kie łamanie praw a niesie za sobą, jako logiczną konsekwencję, cierpienie, zamiast spodziewanego szczęścia. Człowiek jednak stał się w egoistycznem zaślepieniu przebiegły i uparty. Nie chce wierzyć, że w życiu otrzyma swą sprawiedliwą cząstkę, ale gwałcić pragnie prawo Karmy, czyli prawo przyczyny i skutku.

Wyszukał mur ochronny i ukryty za nim pragnie stać się niedosięgalnym dla wymiaru Wiel­kiej Sprawiedliwości.

Murem tym uczynił amulety i talizmany. Tak pierwsze jak i drugie mają za cel osłonić człowieka przed napaściami „złego losu”. Jest to w ielkie niepo­rozumienie. „ Zły los” jest tylko logicznym wynikiem naszej przeszłości. Prze­szłość ta może sięgać kilka, kilka set lub kilka tysięcy lat wstecz, niemniej jednak jest ona naszą i skutki naszej działalności musimy przyjąć na siebie. Nikt za nas nie może płacić naszych długów, tylko my – wyrównując owe zalegości – możemy się od nich uwolnić.

Jeślibyśmy spotkali człowieka, który, przechodząc przez otwarte bazary czy inne miejsca pełne bogactw i cennych przedmiotów, – brał wszystko, co mu się chwilow o wydawało pożądanem, a może nawet niezbędnie koniecznem, lecz zamiast płacić, osłaniał się gotowym do strzału rewolwerem, – nazwalibyśmy go porpostu „przestępcą” i mielibyśmy słuszność. W życiu  człowieka potykamy się niemal co krok o podobną duchową samowolę. Każdy pragnie tylko powodzenia, zadowolenia, beztroskiego żaglowania po cichych wodach życia. Nikt prawie nie pyta, czy ma prawo żądać aż tak wiele, czy na wadze Losu złożył odpowiednią cenę za szczęście, którego pragnie.

Wszystko musi być zapłacone, wszystko wyrównane co do ostatniego  grosza; uciekać przed odpowiedzialnością może tylko tchórz albo dziecko; człowiek idący świadomą drogą – płaci dobrowolnie pełną cenę za rzeczy, po które sięga.

To mu daje poczucie siły, odpowiedzialności i zsyła wewnętrzny spokój. Amulety, – są to przeważnie klejnoty w rodzaju pierścieni, naszyjników, medali, monet lub m ałych posążków etc., w których uwięziono w specjalny sposób siłę magiczną, mającą osłaniać właściciela przed „złem ” .

Amulety   prawdziwe są rzeczą nieczęsto spotykaną wśród ludzi, przeważnie ma się do czynienia z oszukańczemi lub zgoła nieudolnemi naśladownictwami. Wiara i autosugestia pomagają tym przedmiotom i często łudzą pozorami siły, której tam nigdy nie było.

-Prawdziwy amulet musi być wykonany z odpowied­niego materiału, w odpowiednim czasie i przez powołane i świadome celu  ręce. Zabiegi te są już magją, – i jeśli wtajemniczony posługuje się swą wiedzą w celu zużytkowania jej dla celów egoistycznych swoich lub cudzych, –  wchodzi w krąg czarnej magji, która tak na twórcy amuletu, jak i na każdorazowym właścicielu tegoż wyciska swe złowrogie piętno.

W czasach zamierzchłych potęga amuletu była uznawana i stosowana szeroko.

Tajemne właściwości kamieni, metali, roślin i krwi znajdowały tu szerokie zastosowanie. W odkopyw anych dzisiaj grobowcach ludzi – ongiś wielkich i bogatych – znajdujemy szczątki naszyjników, pierścieni i innych ozdób z żelaza, miedzi, srebra lub kości zwierzęcych. Zadziwia nas ubóstwo i prostota tych „klejnotów”.

Musimy jednak zrozumieć, że noszono owe  „ozdoby” nietyle dla okazania swej zamożności, ile – dla ochrony przed „złem”, dla magicznych właściwości owych drobiazgów.

Były to amulety, a nie żadna „biżuteria” . Każdy z metali miał inne właściwości. Miedź uważana była za cudowny metal, mieszczący w sobie zastygły ogień. Poświęcona bogini miłości, służyła do zjednywania sobie uczuć wybranej istoty, ponadto zapewniała zwycięstwo w wszelkich walkach życiowych. Dlatego też we w szystkich czasach odgryw ała dominującą rolę. Pozatem była skuteczną osłoną przed gromami i klęską piorunów.

Złoto by ło jeszcze potężniejsze: mieściło w sobie zastygłe promienie sło­neczne, a więc święty ogień bóstwa, – boć słońce wszystkie starożytne ludy czciły jako dawcę życia, – to też złoto spotykamy w świątyniach, na ołta­rzach i naczyniach ofiarnych, wogóle wszędzie, gdzie duch człowieka korzy się przed świętą potęgą Najwyższej Istoty.

Talizman ze złota udzielał daru zdrowia, był mocą budzącą odwagę, dającą sławę i otwierającą drogę do wszelkich zaszczytów. Że jednak wszelkie nadzwyczajne szczęście jest wyła ­maniem się z pod praw zwykłego losu, tedy taki wybraniec musi być przy­gotowanym i na to, że obok dobrych wpływów , płynących ze złota, ściąga on na siebie specjalną uwagę i pieczę złych duchów, zazdrosnych o ludzkie szczę­ście. Każdej c hw ili może on ze szczytów powodzenia runąć w przepaść niedoli i nędzy.

Niemniej ważnym metalem w magji jest srebro. Uważano je za stężałe  promienie księżyca. Amulet ze srebra miał przyw racać spokój, uśmierzać namiętności i nieść ulgę duszy. Działał wogóle kojąco, to jest wręcz przeciwnie od miedzi, która była wyrazem ognia i jego spalających właściwości. Obok srebra – ołów miał do niego podobne zalety, ale w mniejszym stopniu. Był również symbolem chytrości i podstępnych knowań. Zapewne dlatego, że prze­cięty – rychło swą srebrną „bliznę” osłaniał szarym cieniem (oksydowanie, czyli utlenianie się), zakrywając przed oczyma „ciekawych” swą właściwą wewnętrzną treść.

W amulecie – poza materjałem z którego był sporządzony – niemniej ważną sprawą był kształt tegóż, oraz treść zaklęć i znaki ryte na nim. To już wymagało specjalnej wiedzy, dlatego wszyscy alchemicy i czarodzieje cie­szyli się dużem powodzeniem u ludu, skłonnego uwierzyć, że wystarczy mieć odpowiedni amulet, aby stać się panem i władcą ukrytych sił przyrody.

Do tego samego celu służyły kości zwierząt; by jednak sporządzenie amu­letu nie było rzeczą zbyt łatwą, ważne były tylko kości zwierząt mało spoty­ kanych, groźnych, lub zgoła niem ożliwych do ujęcia, zwłaszcza jeśli np. zęby należało w yryw ać żywemu stworzeniu, bo z padliny nie miały już żadnych cudownych właściwości.

Z roślin – sławna Mandragora – zajmuje pierwsze miejsce. Jest to  roślina rzadka, ale mająca czarodziejskie właściwości; najcenniejszą jest, jeśli wykopie się ją z pod szubienicy, na której zginął przestępcą. Musi to być jednak czynione w nocy i przy specjalnych aspektach gwiezdnych. Ten sam  warunek odnosi się do czasu sporządzania amuletów. Nie każda noc nadaje się do tego. Umiejętność dobrania odpowiedniej godziny stanowi o ważności i mocy działania.

Wogóle cała magja, odnosząca się do amuletów, jest specjalną wiedzą, zasłoniętą przed „profanami”, a dostępną tylko nielicznym wtajemniczonym. Jest w tem rozsądna ostrożność, by nie nadużywano sił, który ch mocy i zasięgu działania nie zna się dokładnie.

Wiemy, że istnieją siły tajemne, które promieniują w złym lub dobrym kierunku. Naszym obowiązkiem jest – wyszukać bezpieczną drogę wśród  nich, jak szukalibyśmy jej pośród dżungli pełnej dzikich zwierząt i trujących roślin. Nie wolno nam jednak zbroić się w pazury i siłę lwa po to, by igrać złośliwie z zastępem innych, mniej potężnych w rogów . Nadchodzi bowiem, – bo wcześniej czy później nadejść musi – moment, gdy „lew” nas opuszcza,  a my – bezbronni, a zaślepieni naszym rzekomym bezpieczeństwem – sta­jemy twarzą w twarz z całym zastępem rozjuszonych przeciwników – cicho, uparcie a milcząco towarzyszących nam w naszej wędrówce.

Wynik takiego spotkania jest zgóry przesądzony: padamy zmiażdżeni w nierównej walce. Amulet osłonił nas chwilowo przed „złem”, nie usunął go jednak z naszej drogi, bo Karmy żaden amulet zmienić nie może; to też w chwili, gdy zostaliśmy go – w jakikolwiek sposób – pozbawieni, nieszczę­ścia biją w nas z potrójną mocą.

Możemy też użyć innego porównania: oto.amulet pełni rolę tamy na sze­rokiej rzece. Wstrzymuje napór wód, która, sącząc się normalnym trybem, nie miałaby dość siły, by drobny kamień przesunąć z miejsca na miejsce, nasze życie jest ową rzeką, a prąd wody – przeciwnościami losu. Przy zrozu­mieniu konieczności swych potykań się i walk, łatwo nam zostać zwycięzcą i nie pozwolić, by fale burzyły to, co może z mozołem budujemy. Ale oto pragniemy być zbyt wygodni: żadnych potykań się, żadnych zmagań z losem!

Osłaniamy się ukrytą mocą czarodziejskiego amuletu. Siła jego działa: rzeka staje, w strzym ana zbudowaną pośrodku tamą. Nie przestała jednak płynąć, bo źródło jej nie wyschło… Cóż się zatem dzieje: wody wzbierają tak długo, aż siła ich przenosi już siłę przeszkody. Wówczas fale rozbijają tamę i druz­gocąc zalewają wyschnięte koryto. C złow iek dotąd spokojny i szczęśliwy łamie się pod huraganem przeciwności. Młot losu uderza twardo, silnie i ryt­ micznie. Walczący, osłabiony teraz duchowo i wytrącony dawno z bojowej postawy, ułatwiającej zwycięstwo, załamuje się i ginie. Czarodziejski amulet  zamiast pomóc do trwałego szczęścia, stał się powodem druzgocącej katastrofy!

Jedynym skutecznym „amuletem” na odwrócenie „złej fali” losu, jest zro­zumienie istotnej treści i racji naszego ziemskiego bytu. Jeden z naszych wiel­kich w narodzie skreślił to prostemi słowami:

„Nie jesteśmy posłani na łzy , ni uśmiechy, ale dla dobra bliźnich swoich – ludzi…”

Zrozumienie tej prawdy wyzwoli nas od wielu złudzeń, od Maji życia, a ona właśnie jest matką wszelkiego cierpienia. Rozsądny pielgrzym nie będzie starał się w strzymać naporu kamieni, które nierozważnie zmusił do upadania w dół – siłą ich ciężkości, ale ostroż­ nie zawczasu ominie stopą kamień, który – trącony – wywołać może ową lawinę…

Nie szukajmy amuletów i z twardą koniecznością naszej własnej Karmy nie walczmy armią złudnych majaków; tylko w spełnianiu powierzonych nam obowiązków, tylko w codziennem składaniu siebie na ołtarzu wspólnego Dobra i bratniej miłości, znajdziemy ów cudowny środek, który osłoni nas przed cierpieniem i klęską.

W zrozumieniu pożytku i konieczności walki życiowej leży nasza siła, a w ochotnem wychodzeniu im naprzeciw – zdolność zwycięstwa. Stojące wody ulegają zepsuciu *- i jakkolwiek pozornie odbijają błękit nieba w sobie; wewnątrz pełne są robactwa i procesów gnilnych. Bieżący strumień ma w swej orzeźwiającej czystości zdolność i moc podtrzymyw ania życia.

Chciejmy zrozumieć jedno: że walka w życiu jest ogniem, który oczy­szcza, zagrzewa i oświetla Drogę. Nie w cichych i mrocznych zaułkach tętni prawdziwe Życie, ale mocnym krokiem zwycięscy kroczy do właściwego celu szerokim gościńcem walki i prób życiowych. Nie usiłujmy sztucznie powstrzymywać uderzeń Losu; ale miłością i samoofiarą zniewalajmy tę potężną Rękę Sprawiedliwości, by pochylała się ku naszym ramionom z pieszczotą, a nie chęcią chłosty. Wówczas nasze własne serce stanie się naj­cudowniejszym „amuletem”, wobec którego „zło życia” legnie cicho i kornie, jak ujarzmione zwierzę.

Na przeciw ległym biegunie działania amuletów znajdują się tak zwane „talizmany”. One mają za cel przyciąganie dobrych sił na pomoc w naszej – pełnej trudu – drodze życiowej. Wolno nam szukać pomocy i wolno nam wołać o ratunek. Chciejmy jednak pamiętać, że nie potrzeba nam uwięzionych magicznie sił do pokrzepienia słabnącego Ducha, bo szczere a gorące westch­nienie do Boga z bliży do nas Moce Nieba, które zawsze z radością spieszą nam na ratunek. Największym talizmanem jest nasza ufność i wiara, a naj­potężniejszym sprzymierzeńcem sam Bóg!

źródło: Marja Florkowa „Amulety i Talizmany a Karma”, Kalendarz WIEDZY DUCHOWEJ 1934, Wydawca i redaktor J. K. Hadyna, Wisła (Śląsk Cieszyński)

]]>
Amulety i talizmany. https://tarot-marsylski.pl/amulety-i-talizmany/ Sun, 19 Apr 2020 10:33:46 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=4898 Czytaj dalej ]]> Amulety i talizmany.

Co to jest talizman? Co to jest amulet? Z wyrazami temi często się spotykami, lubo nie zupełnie jasne mamy o tem wyobrażenie, co one oznaczają. Wogóle, skutkiem wielowiekowego nawyknienia, przywykliśmy sądzić, iż talizman i amulet to w gruncie rzeczy jedno i to samo a mianowicie określamy w ten sposób jakiś przedmiot posiadający moc nadprzyrodzoną, cudowną. Rzeczywiście jednak, istnieje pomiędzy temi nazwami znaczna różnica.

Talizman, pochodzi od wyrazu chaldejskiego „Tlismen” – i oznacza w najrozciąglejszem znaczeniu wszelki przedmiot formułę lub słowo, posiadające urojone własności. Amulet od arabskiego wyrazu „hamalet“- oznacza rzecz zawieszoną, co zapewne tem się tłómaczy, że amulety na szyji były noszone.

Dla tego talizmanem może być każdy przedmiot  – gdy amuletem – tylko przedmiot specjalnie na ten cel przeznaczony np. kość nietoperza będzie talizmanem, zaś arabski na szyję wisiorek – amuletem Inni jeszczę tak ą różnicę pomiędzy temi dwoma pojęciami przeprowadzają iż talizman ma za cel przyciąganie dobrych wpływów, przyciąganie szczęścia  podczas kiedy amulet ochrania od wpływów złych, ochrania od nieszczęścia.

W dalszym ciągu, nie zagłębiając się w te subtelne różnice, gwoli nie gmatwania sprawy czytelnikowi, wszelkie podobne przedmioty nazywać będziemy – mianem talizmanów. W sprawach miłosnych talizmany odgrywają olbrzymią rolę – i od niepamiętnych czasów zakochani wierzyli mocno, iż nosząc ten lub ów przedmiot posiądą szczęście i powodzenie w sprawach amora.

Takim talizmanem w obszernem tego słowa znaczeniu mogło być wszystko. Czytaliśmy już w rozdziale „o zaklęciach miłosnych“ z księgi Kleopatry –  że szpik z lewej nogi wilka noszony przez kobietę, zapewniał jej, iż z męża zawsze zadowoloną będzie. Serce gołębia i głowa żaby, wysuszone, sproszkowane i położone na żołądku śpiącej dziewczyny lub kobiety sprawiają, iż wypowie ona wszystko, co ma na sercu. Jeżeli mąż nosił na piersi serce sroki samicy a żona samca – takie małżeństwo żyło zgodnie.

W wiekach średnich wierzono, że ogon myszy ucięty w Wielki Piątek strzegł dziewiczości (!).

Mózg wisielca sprawiał miłość. Na dawnej Litwie, po dziś dzień noszą kobiety zasuszoną bożą krówkę w woreczku na szyji, jako amulet chroniący od  czarów miłosnych. Przodkowie nasi mniemali, że noga łosia korzystnie wpływa na zdrowie i stąd, w czasie biesiad, stawiano ją przed najprzedniejszemi osobami. Sławnym, jak wiadomo, u nas talizmanem miłosnym – był haczyk i widełki, wydobyte z kości nietoperza, objedzonego przez mrówki – dość jest takim haczykiem przyciągnąć dziewczynę, by pokochała gwałtowną miłością –  dość widełkami odepchnąć, by miłość od razu zgasła. Nawiasem tu wspominamy, iż wogóle w Polsce istniał przesąd, że chcąc do domu szczęście sprowadzić należy złapać nietoperza i za skrzydła nade drzwiami przybić…

Wszystkie te jednak przedmioty, pochodzące z królestwa zwierzęcego i przeważnie obrzydliwe, nie były talizmanami w ścisłem znaczeniu tego słowa.

Talizmanem okultystycznym będzie przedmiot specjalnie na ten cel przyrządzony, zgodnie z rytuałami kabalistyki i astrologji. Oczywiście, w sprawach miłosnych – w myśl tej zasady – największe powodzenie może być osiągnięte dzięki talizmanom, znajdującym się pod opieką Wenery.

Takich talizmanów mamy dużo. Prawie wszystkie one składają się z miedzianej tabliczki, po jednej stronie której widnieje podobizna bogini, wspartej o amora dzierżącego kołczan ze strzałami  zaś z drugiej strony – kwadratu – z szeregiem wypisanych liczb. Nad głową bogini widnieje gwiazda promienista z napisem „Venus”. Czemu ten talizman w taki a nie inny sposób wygląda poucza nas Paracelsus w jednem ze swych dzieł.

Jak sporządzić talizman miłosny. Wyobraźmy sobie, powiada ten uczony mąż, iż zakochałem się w jakiejś niewieście i pragnę posiąść jej wzajemność. Cóż w takim wypadku uczynię?

Zwrócę się do wpływu potężnej planety bogini Venery, która rządzi wszystkiemi naszemi miłosnemi   sprawy i sporządzę odnośny talizman.

Jak go sporządzę?

Przedewszystkiem wezmę tabliczkę miedzi, gdyż metal ten poświęcony jest Wenerze i pod wpływem? jej planety się znajduje. Jaką wybiorę tabliczkę – rzecz obojętna – byle była miedziana. Nadam jej formę okrągłą, bowiem zaokrąglenie najwięcej przyciąga odnośne fluidy; następnie z jednej strony rysuję obraz bogini z amorem, zaś z drugiej wypiszę liczby planecie właściwe, Później włożę amulet do woreczka z zielonego jedwabiu i nosić go będę zawieszonym na mej piersi, na jedwabnej taśmie tegoż koloru. Jeśli w podobnych warunkach natężę wszystkie siły mej woli, pragnąc zdobyć ukochaną kobietę, fale astralu oplątać ja muszą … i skutek nastąpi niezawodny. Dalej opisuje Paracelsus części składowe amuletu.

Oznacza to, iż najlepiej przygotowywać amulet w piątek, dnia szóstego lub dwudziestego trzeciego danego miesiąca. Z drugiej strony talizmanu należy napisać liczby w następującym porządku:

Czemu w ten a nie inny sposób mają być napisane – wyjaśnienia nie otrzymujemy. Zauważyć tylko należy, że w jakimkolwiek – poziomym czy pionowym kierunku liczby – będziemy sumować – suma cyfr w każdym rzędzie da nam liczbę 175.

Tak się sporządza jeden z najsłynniejszych amuletów miłosnych – a ponieważ ani wielkich kosztów, ani zachodu to nie wymaga … każdy z czytelników mej książki może podobny talizman łatwo sam przygotować i skuteczność działania wypróbować na własnym przykładzie. .. Zakochanym z góry powodzenia życzę!

Inne talizmany.

Zakochany, który pragnie posiąść miłość osoby ukochanej – powinien nosić powyżej lewego łokcia miedziany łańcuszek, do którego przyczepiony jest również miedziany wisiorek w kształcie serduszka, z wyszytem na niem imieniem i nazwiskiem ukochanej.

Na miedzianym pierścionku wyryć początkową literę swego imienia oraz pierwszą literę imienia ukochanej, łącząc te dwie litery znakiem krzyża. Pierścionek taki nosić na serdecznym palcu prawej rąki – by zaś podobny talizman miał skutek niezawodny, należy się postarać, aby osoba, której miłość pragnie się zdobyć t. j. ta, której pierwsza litera imienia widnieje na pierścionku, czas jakiś ów pierścień trzymała w swej dłoni. Bransoleta z miedzi, noszona na lewem ręku, w kształcie łańcuszka, w przeciągu trzynastu dni, jedna mężczyźnie liczne serca niewieście. Srebrny pierścionek z trupią główką uspakaja wzburzone namiętności i żal powstały po utracie niewiernej ukochanej osoby. Również powoduje obojętność zakochanego na brak wzajemności ze ze strony ukochanej.

Zaszyć w płócienny woreczek kilkadziesiąt miedzianych i złotych kulek,  kulek miedzianych winno być dwa razy więcej, niźli złotych. woreczek zawiesić na szyji na jedwabnym sznureczku, Talizman ten, wedle wierzeń arabskich, posiada moc obudzenia gorącego uczucia w najbardziej nawet obojętnem sercu.

Kulkę miedzianą, nie większą od gołębiego jaja, otoczyć warstwą smoły. Następnie włożyć do malutkiego drewnianego pudełeczka i nosić przy sobie w bocznej kieszeni po lewej stronie. Przy spotkaniu z ukochaną zaciskać w lewej ręce ów talizman i w ciągu całej rozmowy, nie wypuszczać pudełeczka z dłoni. Przyczynia się to znakomicie, jak twierdzi mag Ben Areh – do wzbudzenia miłości i przywiązania.

Złoto było uważane za meta! obdarzony dużą potęgą i każdy kto posiadał złote amulety mógł dostąpić wielkiego na ogół powodzenia w życiu i odnosił liczne zwycięstwa miłosne. Tak więc złota kulka zaszyta w kawałek materji i noszona na sercu zapewniała temu, co ją nosił przywiązanie każdej niewiasty. Niewiasta zaś, pragnąc zdobywać serca męskie, winna była podobną kulkę zaszyć po lewej stronie w swej szaty lub w pasie. Bransoleta złota, noszona na przegubie lewej ręki, dostarcza największych rozkoszy miłosnych, o ile noszący ją wytrwa w absolutnej czystości w ciągu miesiąca. Działanie amuletów najsilniejsze jest w piątek.   W ten to dzień należy amulet sporządzić, począć go nosić lub się starać, aby go dotknął ten czy ta osoba, o której miłość się staramy.

Większość przepisów, które tu podałem jest arabskiego pochodzenia i w ogóle podkreślić musimy, że amulety największem powodzeniem cieszyły się na Wschodzie. Pomijając już. to, że Wschód jest ojczyzną zabobonów, przesądów i czarownictwa dodać wypadnie, że tamtejsze kobiety, przeważnie mieszkanki haremów, chętnie stroiły się w dziwaczne ozdoby, które miały im zjednać serca ich panów i władców, – a może wysunąć z pośród gromady rywalek na stanowisko pierwszych żon. Dlatego też w Turcji, Persji, Arabji fabrykowano podobne  świecidełka masami i później je sprzedawano pięknym odaliskom za duże pieniądze.

źródło: St. A. WOTOWSKI “SZTUKA I CZARY MIŁOŚCI”, ROZDZIAŁ VII. „Amulety i talizmany”

]]>