pełny tytuł rozdziału: Zarys pojęcia telepatyi. Paralela z grawitacyą. Warunki obserwacyi.
Pojęcie telepatyi, czyli wzajemnego działania umysłu na umysł, kształtujemy na pojęciu grawitacyi, czyli wzajemnego działania ciała na ciało. Nie zmienia to postaci rzeczy, że grawitacya jest do pewnego stopnia (trudno twierdzić, że wyłącznie i jedynie) dziełem środowisk, w którem oba ciała się znajdują.
I dwa umysły w swem wzajemnem działaniu są zależne do pewnego stopnia od środowiska, w którem są czynne.
Rola środowiska określa niejako mechanizm zjawiskowości grawitacyjnej – mechanizm, którego ostatecznym wyrazem są zmysłowo poznawalne prawa ciążenia powszechnego i cały szereg innych powinowatych działów.
Pierwotnym terenem badań był sam fakt ciążenia powszechnego w tej jego naocznej postaci, jaką dawały postrzeżenia asodonomiczne nad duchami ciał niebieskich, demonstrowane w doświadczeniach Cavendisha i innych.
Rola środowiska w objawach ciążenia elektryczności, magnetyzmu… jest już wyrazem daleko posuniętego rozwoju wiedzy o tych objawach i zagadnienia dotyczące jej oraz próby ich rozwiązania wystąpiły znacznie później…
Być może, wątpliwości ulegać to nie powinno przynajmniej, że w fenomenologii telepatyi wypadnie zwrócić uwagę na rolę środowiska i w niem trzeba będzie szukać klucza do rozwiązania licznych zagadnień z telepatyą związanych.
Na razie jest pewna różnica na tle postrzegania objawów grawitacyjnych w najszerszem
znaczeniu tego słowa (aby się nie powtarzać, wliczę tu elektryczność, magnetyzm…) oraz na tle postrzegania objawów telepatycznych.
A mianowicie.
Objawy grawitacyjne postrzegamy na ciągiem tle obserwacyjnem, wobec czego możemy dowolnie modyfikować oddalenie badanych ciał i przegradzać je środowiskiem, dowolnie dającem się zmodyfikować i bardzo ściśle oceniać, jaką to wszystko gra rolę.
Objawy telepatyczne postrzegamy natomiast epizodycznie, w postaci luźnych, niepowiązanych wydarzeń, postrzeganych nie oczekiwanie, przez świadków zazwyczaj nie przygotowanych.
Dziwić temu nie powinniśmy się tak bardzo.
Aby bodziec jakiś mógł być spostrzeżonym – musi być na tyle silnym, aby przekroczyć
mocą to, co nazywamy progiem świadomości.
Wyjaśnimy o co chodzi.
Narysujmy sobie dwie proste wzajemnie prostopadłe — oś poziomą, oraz oś pionową.
Na osi poziomej odmierzamy daty naszego codziennego bytowania, licząc n. p. od dzisiejszego południa. Jeden centymetr niech oznacza na tym rysunku pełną godzinę, dwa centymetry oznaczą dwie godziny, trzy centymetry oznaczą trzy godziny.
Odmierzone więc na osi poziomej odcinki 01, 02, 03, 04… oznaczą okres jednogodzinny, dwugodzinny, trzygodzinny, czterogodzinny…
Końce 1, 2, 3, 4… oznaczają chwile: godzina pierwsza po południu, godzina druga po
południu, godzina trzecia po południu, godzina czwarta po południu…
Na osi pionowej, a właściwie w kierunku pionowym, odmierzamy sobie bodziec telepatyczny – płynący od jakiejś osoby N.
Powiedzmy, że musimy go mierzyć. Powiedzmy, że jeden centymetr oznacza nam jednostkę bodźca telepatycznego.
Jesteśmy oczywiście pod ciągłym wpływem telepatycznym osoby N.
N.p. o godz. 1-szej moc tego bodźca wynosiła 6 jednostek. Stawiam pionowy odcinek
11’= 7 cm., o godz. 2-ej moc tego bodźca wynosiła 4 jednostki — stawiam pionowy odcinek 22’=* 4 cm., o godz. 3-ej moc tego bodźca wynosiła 12 jednostek – stawiam odcinek 33 – 12 centymetrów.
Gdybym pomiar bodźca telepatycznego robił ciągłe, tobym obraz jego zmienności w czasie uzyskał w postaci wykresu.
Powiedzmy, że próg świadomości leży na wysokości 10 cm.
Z rysunku widzimy, że zaobserwowane wydarzenie telepatyczne zaczęło się o godzinie
2 min. 45, a skończyło o godz. 3 min. 50.
Rysunek ten tłumaczy, dlaczego objawy grawitacyjne postrzegamy w postaci zjawiska obserwacyi ciągłej, a obserwacye nad nimi mają charakter badania. Podczas gdy objawy telepatyczne postrzegamy w postaci zjawiska epizodycznego, a obserwacye nad nimi mają charakter anekdotek.
Pamiętać trzeba, że taki epizod wydarza się w życiu niektórych jednostek zaledwo kilka lub kilkanaście razy, u innych nigdy. Jednostki, u których takie wyniosłości na wykresie telepatycznym są częstobliwemi nazywamy medyami.
Na rys. 2 mamy wykresy telepatyczne wybitnego medyum, słabego medyum, osoby, która doznała wydarzeń telepatycznych i osoby, która wydarzeń telepatycznych nigdy nie doznała.
Że człowiek, który nie zaznał wydarzeń telepatycznych, chętnie uważa silne medya za istoty nadprzyrodzone, lub… za szarlatanów i oszustów… temu nie trudno się dziwić. Nie każdy zadaje sobie tyle trudu, żeby ten stan rzeczy, jako tako rozważyć. A zresztą i wymagać po nim tego nie można.
źródło: fragment książki “Problemat Życia Pozagrobowego”, Dr. ŁUCYAN BOTTCHER DOCENT c. k. SZKOŁY POLITECHNICZNEJ, rozdział “Zarys pojęcia telepatyi. Paralela z grawitacyą. Warunki obserwacyi.”, Lwów około 1913