Zapomniane Przepowiednie

Na przełomie wieków w Berlinie żyła jasnowidząca, o której pisały niemal wszystkie niemieckie gazety i specjalistyczne czasopisma spirytystyczne. Była to pani de Ferriem, nazywana przez gazety „Wieszczką Friedrichstadt”. Wszystkie jej wizje i przepowiednie, które były stopniowo publikowane w wielu dużych niemieckich i zagranicznych gazetach, wydała w 1905 roku w swojej książce „Mein geistiges Schauen in die Zukunft”.

W lipcu 1897 roku przepowiedziała, że Niemcy około roku 1967 zostaną nawiedzone przez wielkie trzęsienie ziemi. W tym samym roku (1897) przepowiedziała również, że Niemcy za około 70 lat nie będą już takim małym niemieckim cesarstwem, lecz będą 3,5 razy większe niż obecnie (1897). Rządzić będzie człowiek o jasnych blond włosach na głowie; młody lew, krzepki, świeży, zdrowy; nie będzie nosił pancerza.

Pani de Ferriem miała również wizję dotyczącą założenia nowej niemieckiej kolonii. Z tego raportu czerpiemy informacje z jej wyżej wspomnianej książki: „Wielkim zaskoczeniem dla świata będzie nagłe założenie niemieckiej kolonii na dalekiej północy przez przejęcie tamtejszych ziem, a konkretnie przez pruskich żołnierzy wysłanych tam statkiem. Z tą ekspedycją żołnierzy na północ wiązać się będzie specjalny cel. Polityka odegra tu szczególną rolę. Nie mogę powiedzieć, czy inne państwa poczują się przez to poszkodowane; ale cała operacja będzie politycznym manewrem. W jednej z wizji widziałam również ważną tajną naradę poprzedzającą to przedsięwzięcie. Gdy to wydarzenie nastąpi, Niemcy będą jeszcze potężniejsze na morzu niż teraz”.

W 1902 roku wieszczka przedstawiła bardzo dziwną, ale interesującą przepowiednię, która wydaje się odnosić do bardzo odległej przyszłości. Napisała w stanie transu stenograficznie na dwóch kartkach notatnika:

  • Kartka: „Nadejdzie czas, kiedy cały świat będzie ze sobą w niezgodzie. Wtedy burze uderzą w nas ze wszystkich stron. W tym czasie śmierć będzie zbierała obfite żniwo u nas. Co pozostanie, będzie się szukać nawzajem, a gdy dwie osoby się odnajdą, będą się do siebie przytulać jak bracia. W tym czasie na wschodzie będzie siedział barbarzyńca, na południu słabeusz, na zachodzie anioł, a na północy będzie czysty stół”.
  • Kartka: „Miasta i wsie zostaną zniszczone; morderstwa i pożary będą na porządku dziennym. Nastąpi bardzo cicha i ponura atmosfera, a potem znowu chaos. Wtedy nastanie pokój. Daleki pokój. Potem Boski Sąd: trzęsienia ziemi, zaraza, epidemia. Wtedy wszyscy ludzie będą szukać wzajemnej bliskości i powstanie powszechna unia narodów”.

Inną przepowiednię pani de Ferriem przedstawiła rano 28 września 1896 roku. Będąc sama, miała wizję, którą musiała zapisać pod wpływem nieznanej jej siły. Ten proroczy list brzmi:
„Widzę koniec. Wszyscy się przed nim skłaniają, ale nie będzie to trwało długo. Zostanie zamordowany, a wszystkie cztery królestwa zostaną zniszczone. Panowanie papieża jest już tylko krótkotrwałe; potem wszystkie narody będą silne. Ostatni zginie od miecza; jego kości zostaną rozrzucone na cztery wiatry. W Watykanie będą pielęgnować tysiące nieszczęsnych ofiar. Pieniądze i kosztowności rozdzielą oprawcy. Rzym stanie się kupą gruzów, pokryty ciałami. Krew popłynie jak silny deszcz. Ale to nie będą nasze narody, tylko nasze potomstwo. Nie piszemy już według ery chrześcijańskiej, lecz według nowej ery. Ta sama jest krótkotrwała, nie trwa długo”.

Na końcu tego listu wieszczka pisze dalej: „Widzę wielkiego, potężnego władcę; ma czarne włosy, bystre oczy. Stoi tam, gdzie dziś jest Wiedeń, dokładnie na Placu Świętego Stefana. Ale gdzie jest katedra św. Szczepana? Wszystko zniknęło! – Tak, gdzie się wszystko podziało? Mówi się, że stała tutaj tysiąc lat temu; czy to prawda? Nie żyliśmy wtedy; może to wszystko bzdury. Ale legenda o tym mówi. Po prostu w to nie wierzę. Tam też stał zamek wielkich cesarzy. Nie dajcie się zwieść. Same bajki. Pisze się też o Berlinie. Czy wierzysz, że tam, gdzie teraz jest woda, była kiedyś miasto? Bajki. – (Tak będą mówić ludzie)”.

Wśród innych przepowiedni wieszczki znajduje się również taka, która zapowiada morderstwo kandydata na papieża. Wieszczka mówi, że będzie to biskup; będzie ubrany w całkowicie niebieski strój, z szeroką szatą i biskupim łańcuchem. Ma być jeszcze bardzo młody, a jego los rozegra się bardzo szybko.

Na początku 1898 roku pani de Ferriem miała wizję o sterowcu i statku morskim przyszłości. Wizja ta dotyczy najkrótszej podróży do Ameryki. W wspomnianej wcześniej książce, na stronie 85, napisano:
„Wielki, w pełni sterowalny sterowiec z napędem i oświetleniem elektrycznym przyszłości wkrótce zostanie wynaleziony. Kapitanowie otrzymają patenty na prowadzenie tego lotniczego statku, który będzie mógł przelatywać lub żeglować po niebie niczym orzeł, i w dwa razy 24 godziny przelatywać nad Oceanem Atlantyckim. Sterowiec będzie tak skonstruowany, że w razie wypadku w powietrzu podczas lotu nad morzem, będzie można się uratować na wodzie. Wynalazek zostanie stworzony i udoskonalony przed 1950 rokiem; jednak wielu ludzi, próbując go zrozumieć, trafi do szpitali psychiatrycznych. Widziałam wynalazcę, gdy prezentował pierwszą konstrukcję; znał kilka języków, w tym niemiecki, którym mówił łamanie. To była straszna praca w powietrzu, gdy widziałam go przelatującego nad morzem. Wcześniej jednak, statki morskie z napędem elektrycznym, połączone z balonami, będą przekraczać ocean w mniej niż trzy dni, posiadając doskonały aparat do prześwietlania mgły”.

Nie sądzę, byśmy mieli wątpliwości co do doskonałości tego wynalazku przed 1950 rokiem. Już w 1927 roku przepowiednia zaczęła się spełniać.

źródło:  Vergessene Prophezeiungen. Von Hans Dreßler; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Juni 1932.