Zapal Świecę w Dolinie Ciemności

Miłośnik książek czerpie radość z odkrywania rzadkich, dawno niepublikowanych tomów dotyczących tematów, które go fascynują. Poniższy tekst pochodzi ze starej książki pt. „Listy od Xoot Hoomi do Leadbeatera”, która przedstawia różne mało znane fakty o mistrzach duchowych i zasadach duchowych, które wyznają.

Leadbeater, znany jasnowidz, był duchownym Kościoła Anglii pod koniec XIX wieku, jednak bardzo pragnął zostać „czelą” (uczniem) Mistrza Xoot Hoomi. Napisał więc do niego list, oferując pełne oddanie i swoje usługi. Zazwyczaj wymagany jest siedmioletni okres próby, a popularna opinia głosiła, że te lata muszą być spędzone w Indiach. W tamtym czasie Blavatska odgrywała istotną rolę w zakładaniu Towarzystwa Teozoficznego. Ponieważ jednak ruch ten został zapoczątkowany przez dwóch Adeptów żyjących w ciałach pochodzących z Indii (Wschodnich), a także dlatego, że wielu Adeptów również miało wschodnie pochodzenie, wśród wczesnych teozofów panowało przekonanie, że bez wyjazdu do Indii nie można osiągnąć prawdziwego rozwoju duchowego i okultystycznego. Wciąż są setki ludzi, którzy wierzą, że nie da się duchowo rozwinąć, jeśli nie podejmie się wszelkich starań, by wyrwać się z zachodniego środowiska i udać do Indii w poszukiwaniu Mistrza.

Dopiero gdy człowiek uświadomi sobie prawdziwą naturę Adepta – jak jego świadomość może funkcjonować natychmiast w dowolnym miejscu na świecie oraz jak jego umysł reaguje natychmiast na szczere myśli aspiranta pojawiające się w przestrzeni niewidzialnej – wtedy zrozumie, że nie jest konieczne opuszczanie swojego miejsca zamieszkania, aby zbliżyć się do Mistrza. Adept jest świadomy każdej naszej myśli i uczucia, gdziekolwiek byśmy byli, i może dawać wskazówki dotyczące ważnych działań na jego rzecz. Odległość nie ma dla Adepta znaczenia, a choć może być tysiące mil od nas, jego uwaga zostaje natychmiast zwrócona ku każdemu, kto szczerze i głęboko dąży do światła. Jeden z Mistrzów powiedział, że na świecie jest dziś tak niewielu ludzi, którzy bezinteresownie pragną służyć ludzkości lub tęsknią za prawdziwą duchowością, że gdziekolwiek szczera dusza poszukuje światła, jest to tak, jakby człowiek zapalił świecę w całkowicie ciemnej dolinie. Świeca może być mała, ale otaczająca ją ciemność jest tak wielka, że jej światło widoczne jest z daleka.

Podobnie człowiek, który poszukuje światła w sposób czysty, bezinteresowny i intensywny, zostaje natychmiast rozpoznany przez Mistrzów, niezależnie od tego, gdzie na świecie się znajduje. I w zależności od miary jego aspiracji oraz zdolności do przyjęcia światła mądrości, to światło zostaje mu udzielone.

ZMUSZENIE MISTRZA DO AKCEPTACJI UCZNIA

W odpowiedzi na list, który Leadbeater napisał do Xoot Hoomi, otrzymał on odpowiedź od Mistrza, która brzmi następująco:
„… napisałeś do mnie list, w którym stwierdziłeś, że twoim największym pragnieniem jest oddanie się pod moje skrzydła jako czeladnik (chela), abyś mógł poznać więcej prawdziwej prawdy… Nie jest konieczne, aby ktoś spędził siedem lat próby w Indiach. Chela może przejść ten okres gdziekolwiek. Akceptacja kogoś jako cheli nie zależy od mojej osobistej woli. Jest to wyłącznie wynik osobistych zasług i wysiłków w tym kierunku.

Wybierz dowolnego Mistrza, którego sobie upatrzysz. Wykonuj dobre uczynki w jego imieniu z miłości do ludzkości. Bądź czysty i zdecydowany na ścieżce prawości (zgodnie z naszymi zasadami), bądź uczciwy i bezinteresowny; pamiętaj o dobru innych ludzi, a zmusisz tego Mistrza, aby cię zaakceptował… Szlachetne czyny, a nie jedynie postanowienia ich wykonania, przynoszą owoce dobrych działań.

Pytasz, jakich zasad powinieneś przestrzegać w tym czasie próby, a ja odpowiadam, że to ty masz w swoich rękach tworzenie swojej przyszłości i każdego dnia możesz tkać jej wątek. Gdybym nakazał ci robić to czy tamto, zamiast jedynie doradzać, to ja byłbym odpowiedzialny za każdy skutek wynikający z tego kroku, a ty zdobyłbyś tylko wtórne zasługi. Pomyśl, a zrozumiesz, że to prawda. Rzuć więc swój los w objęcia sprawiedliwości, nigdy nie obawiając się, że odpowiedź będzie inna niż prawdziwa.

Czeladnictwo to zarówno etap edukacyjny, jak i okres próby, a jedynie chela może zdecydować, czy zakończy się ono adeptstwem, czy porażką. Chelowie zbyt często czekają na rozkazy, marnując cenny czas, który powinni poświęcić na osobiste wysiłki. Wybierz teraz i uchwyć własne przeznaczenie, a niech Pan pomoże ci zdecydować najlepiej.”

Podpisano: Koot Hoomi

ZNACZENIE RELACJI MISTRZA I UCZNIA

Koot Hoomi przedstawia tu interesującą ideę: w okultyzmie relacja między Mistrzem a uczniem nie jest sentymentalna. Musi ona wynikać z uruchomienia określonych sił przez potencjalnego ucznia. Gdy zyska się wiedzę o pracy Adepta, uświadamia się, że Mistrz nie jest jedynie nauczycielem duchowych prawd, ale przede wszystkim wielkim wykonawcą, który zarządza siłami Logosu i odpowiada nawet za ich najmniejsze użycie.

Relacja między Mistrzem a uczniem zakłada, że Mistrz musi wykorzystać część tych sił, które są pod jego pieczą, aby pomóc uczniowi. Musi więc mieć dowód, że warto skierować te siły w stronę ucznia i że uczeń zwróci do rezerwuaru sił Mistrza więcej, niż od niego otrzymał.

KRYZYS W POCZĄTKACH TEOSOFII

Interesującym wątkiem w tej książce jest historia kryzysu, który dotknął Teozofię w jej wczesnych latach. W 1884 roku, kiedy Towarzystwo Teozoficzne miało około sześciu lat i jego siedziba znajdowała się w Bombaju w Indiach, Blavatska nieświadomie przyjęła dwie osoby jako wolontariuszy, którzy później okazali się wrogami Teozofii.

Gdy Rada Nadzorcza odkryła to, osoby te zostały wydalone, co wywołało ich gniew. Postanowili zemścić się. Przylegające do pokoju Blavatskiej pomieszczenie, zwane Pokojem Sanktuarium, zawierało składany drewniany kabinet, w którym Mistrzowie mieli zwyczaj umieszczać listy za pomocą tzw. „aportu”, gdy chcieli skontaktować się z Blavatską lub ona z nimi. Wielu członków Towarzystwa Teozoficznego wiedziało o tym.

Za każdym razem, gdy Blavatska wyjeżdżała do Anglii w sprawach służbowych, nikt nie mieszkał w jej pokoju. Wspomniani wrogowie zakradli się i skonstruowali przesuwany drewniany panel w ścianie, który pozwalał na komunikację z pokojem Blavatskiej.

MISJONARZE CHRZEŚCIJAŃSCY I TEOSOFIA

W tej historii pojawia się również relacja o roli misjonarzy chrześcijańskich z Madrasu. Od czasu, gdy Teozofia rozpoczęła swoją działalność w Indiach, odrodzenie indyjskiej religii i kultury stanowiło przeszkodę dla działalności misjonarzy. Każdy kolejny rok utrudniał działalność misyjną, ponieważ założycielka Teozofii inspirowała Hindusów do odrodzenia ich starożytnej kultury, a Buddystów do odrodzenia buddyzmu.

ADWOKACI DIABŁA

Kiedy dwaj wspomniani wrogowie zwrócili się do misjonarzy z historią o przesuwanym panelu w Pokoju Sanktuarium, misjonarze dostrzegli doskonałą okazję, aby zniszczyć Towarzystwo Teozoficzne i jego działalność. Rozpoczęto atak na Towarzystwo za pośrednictwem czasopisma misyjnego (chrześcijańskiego?). Przedstawiono tzw. dowody, które miały udowodnić, że Mistrzowie byli wymysłem Blavatskiej, a listy, które pojawiały się fenomenalnie w Sanktuarium, zostały napisane i umieszczone tam przez nią samą.

Jednak dziesiątki osób przez kilka miesięcy przed wyjazdem Blavatskiej nie tylko widziało Sanktuarium, ale dokładnie je badało. Wiedzieli, że nie było tam żadnego przesuwanego panelu. Zdawali sobie sprawę, że Blavatska padła ofiarą intrygi. Sytuacja Towarzystwa była teraz kwestią życia lub śmierci, a jego przyszłość zależała od opinii publicznej.

Można zapytać: skoro Mistrzowie są w tak bliskim kontakcie z wydarzeniami na świecie, dlaczego nie byli w stanie przewidzieć ataku misjonarzy na Towarzystwo? Odpowiedź brzmi: przewidzieli to. W liście do pułkownika Olcotta napisali:
„Nie dziwcie się niczemu, co możecie usłyszeć z Adyar. Próbujemy temu zapobiec w granicach karmy, ale możliwe jest, że czekają was poważne domowe trudności. Przez lata dawaliście schronienie dwóm zdrajcom, a misjonarze są więcej niż gotowi im pomóc. Spisek jest w toku.”

Jeśli Mistrzowie przewidzieli atak, dlaczego go nie zapobiegli?
Odpowiedź brzmi: „w granicach karmy”. Błędy muszą prowadzić do swoich naturalnych skutków. Mistrzowie mogą wskazać potencjalne niebezpieczeństwo, ale jeśli ludzie popełnią błędy, nie będą interweniować, aby zapobiec ich konsekwencjom.

DLACZEGO MISTRZOWIE NIE INTERWENIUJĄ?

Istnieje również drugi powód, dla którego Mistrzowie, gdy skutek został wprawiony w ruch przez przyczynę, jedynie obserwują i nie ingerują. Tym powodem jest „oddzielenie owiec od kozłów”. Każda organizacja składa się z dwóch rodzajów ludzi – osób o dwóch różnych postawach:

Tych, którzy pozwalają, aby konflikty osobowości wytrącały ich z równowagi.
Tych, którzy potrafią dostrzec głębsze znaczenie, nie dają się tym wstrząsnąć i pozostają wierni zasadom.
Mistrzowie wykorzystali zamieszania wśród członków Towarzystwa, aby zobaczyć, kto opowiada się za zasadami, a kto za ludźmi.

Gdy organizacja jest atakowana z zewnątrz lub gdy starcia wynikające z ich osobistych karm powodują gorzkie podziały między członkami, zwykle można zauważyć, że osoby, których lojalność wobec organizacji jest silnie związana z konkretną osobą, opuszczą organizację w czasie kryzysu. Dzieje się tak dlatego, że ich wiara w integralność danej osoby zostaje zachwiana przez to, co wydaje się być dowodami na jej niegodność.

Jednak można również zauważyć, że istnieją osoby, dla których wielka filozofia i ideały braterstwa opierają się na zasadach, a nie na osobowościach. Takie osoby pozostaną wierne organizacji w sytuacji kryzysowej i będą kontynuować jej osłabioną działalność.

To właśnie dla wyłonienia takich ludzi, gotowych do większych zadań, Adeptowie pozwalają, aby siły karmiczne swobodnie oddziaływały na członków organizacji, nie ingerując w ich skutki.

JEDNA Z PRZYSZŁOŚCI OKULTYSTY

Przyszłość organizacji zależy od tych, którzy w pierwszej kolejności są lojalni wobec jej ideałów, a dopiero później oddani osobom, które czczą jako liderów i nauczycieli. Często jednak zasady i osobowości są tak splecione w umyśle człowieka, że potrzeba dobrze rozwiniętej intuicji, aby je rozdzielić. Jest to jedno z wyzwań, które okultysta musi rozwiązać.

Kolejnym czynnikiem jest to, że Mistrzowie nie pragną, aby wszyscy na świecie byli przekonani o ich istnieniu. Ich praca nie jest dla tych, którzy nie są gotowi porzucić swoich uprzedzeń i błędnych wyobrażeń. Nie ma sensu próbować przekonać takich ludzi, bo nic nie może sprawić, by niewidomy zobaczył.

Ważne jest, że Mistrzowie nie lubią być nazywani „Mistrzami”. Sami określają się mianem „Braci”. W rzeczywistości nie są nauczycielami, których głównym zadaniem jest wyjaśnianie filozofii i wyzwolenia. Ich misją jest pomoc w zmniejszeniu ludzkiego cierpienia, a ich praca dotyczy przede wszystkim milionów ludzi jako całości.

Jednym z nieporozumień między członkami Towarzystwa Teozoficznego a Mistrzami było to, że członkowie Towarzystwa nie potrafili zrozumieć, iż Mistrzowie nie są nauczycielami, którzy mają wykonywać fenomeny okultystyczne, aby przekonać sceptyczny zachodni świat. Są oni najczystszymi filantropami, których nieustanna praca polega na zmniejszaniu ciężkiej karmy świata.

Każda religia przedstawia pewne zasady dotyczące Ścieżki Prawości. Jednak z biegiem czasu słowo „prawość” zaczęło oznaczać różne działania i ceremonie, które kapłani i organizacje religijne ogłaszają jako konieczne dla prawości, choć nie mają one związku z prawdziwą prawością. Każda religia jest pełna nakazów rzekomo nadanych przez boskiego prawodawcę, ale badania historyczne pokazują, że są one wynikiem wielowiekowych narosłości kapłańskiej eksploatacji lub ignorancji i przesądów ludzi.

Adept nie zajmuje się konwencjami przemijających cywilizacji i wierzeń, lecz jedynie podstawowymi rzeczywistościami, które leżą u podstaw właściwego myślenia, odczuwania i działania. Kryterium Adepta w odniesieniu do prawdy lub fałszu każdego zwyczaju głoszonego jako boski jest pytanie: „Czy zawiera zarodek okrucieństwa?” To jest to, co należy obserwować, a nie konwencjonalne obyczaje czy moralność.

ODNALEZIENIE STARSZEGO BRATA

W Indiach Mistrz nie jest postrzegany jako zwykły fizyczny wyraziciel życia duchowego, lecz jako ktoś, kto jest wcieleniem boskości objawionej w fizycznym ciele. Boskość jest ogłaszana jako odkrywalna wszędzie tam, gdzie można znaleźć ciało Mistrza. Dlatego dziś w Indiach, tak jak w przeszłości, ludzie wędrują z miejsca na miejsce, „szukając Guru”.

Jednak gdy człowiek zrozumie, że każdy z wielkich Mistrzów ma kontakt z każdym wydarzeniem na świecie i w każdym miejscu dzięki mocy, którą posiada jako Adept, wówczas wie, że „znalezienie Guru” nie jest kwestią podróżowania, lecz wewnętrznej przemiany serca i umysłu.

W Indiach relacja Guru i ucznia zakłada, że uczeń jest obecny przy swoim nauczycielu, gotowy służyć mu na każdy możliwy sposób. W okultyzmie jednak idea ta jest nieco inna. Mistrz Mądrości nie potrzebuje grupy uczniów wokół siebie, aby spełniali jego osobiste potrzeby ani aby ich nauczać.

Adept jest agentem planu Logosu: „Ja i Ojciec mój jedno jesteśmy.” Jest więc organizatorem boskich energii, stacją dystrybucji mocy, które Plan Logosu przeznacza dla ludzkości. Mistrz poszukuje uczniów, którzy mogą być wyszkoleni na wydajnych i niezawodnych asystentów. Uczniowie ci muszą być dostrojeni do ducha każdej myśli i działania swojego przełożonego. Przechodzą określone szkolenie i wymagającą dyscyplinę.

Podobnie jak Mistrz jest agentem boskiego planu, tak każdy uczeń musi stać się agentem planów Mistrza w tej części wielkiej pracy, która jest powierzona opiece Mistrza. Uczeń musi być chętny do nauki, ale także wykazywać inicjatywę. Gdyż uczeń ma pewnego dnia stać się Mistrzem. Musi posiadać zdolność kierowania i dowodzenia.

Zasadniczo Mistrz wyznacza pracę do wykonania przez ucznia i określa oczekiwane rezultaty. Jednak pozwala uczniowi samemu zdecydować, jak osiągnie postawione cele. Mistrz nie chce, aby uczeń był jedynie narzędziem w jego rękach.

WYZWANIA I PRÓBY CHELI

Spośród wszystkich potencjalnych cheli aż połowa nie przechodzi okresu próby. Muszą być testowani, kuszeni i badani na wszystkie możliwe sposoby, aby ujawniły się ich prawdziwe cechy.

„Czeladnictwo odkrywa wewnętrzną naturę człowieka i wyciąga na powierzchnię uśpione cnoty, jak i ukryte wady… Ukryta wada rodzi aktywne grzechy, a często prowadzi do szaleństwa.”

Wśród uczniów Mistrzów zdarzyły się trzy przypadki samobójstwa. Wielu innych zawiodło w różny sposób.

Prawda pozostaje taka jak dawniej: „Wielu jest powołanych, lecz niewielu wybranych.”

źródło: LIGHT A CANDLE IN A PARS VALLEY By Betty Spickler, Parastudy, Inc.; Round Robin, California July-August 1968.