Kiedy zajmujemy się okkultyzmem i staramy się głębiej wniknąć w obszar i naturę zjawisk okkultystycznych, czyli takich, które dotychczas według zasad nauki są jeszcze niewyjaśnione, nie możemy zapominać ani pomijać faktu, że człowiek nie żyje niezależnie i zdany tylko na siebie na Ziemi, lecz jest jedynie częścią wielkiego Wszechświata, a jego życie i działanie przebiegają nie według własnych zasad, ale zgodnie z ogólnymi zasadami i regułami natury. Istnieje wielkie niebezpieczeństwo w oddzielaniu człowieka od kosmicznych powiązań. Nasze zadanie jako światopogląd i filozofia, mające być prekursorem i przewodnikiem dla ścisłej nauki, nigdy nie zakończy się sukcesem, jeśli nie będziemy zawsze łączyć wielkiej natury ze zjawiskami okkultystycznymi w człowieku i wokół niego.
Powszechny zarzut sceptyków i krytyków wobec naszej koncepcji kosmicznych wpływów na człowieka polega na tym, że wspominają o dużej odległości ciał niebieskich, a następnie przywołują prawo malejącej siły promieniowania wraz z kwadratem odległości. Ten zarzut, przy bliższym przemyśleniu, w żaden sposób nie jest uzasadniony. Jeśli mówi się, że rzadko spotyka się człowieka, u którego wpływy ciał niebieskich są widoczne, należy zawsze pamiętać, że uwalnianie wpływów ciał niebieskich w ich formie i sile zależy od istoty, która jest nimi dotknięta. Można przez lata przepuszczać prąd elektryczny przez drut, ale jeśli nie jest podłączona żarówka, nigdy nie uzyska się efektu świetlnego. Tak samo jest z ludźmi i wszystkimi innymi istotami żywymi. Jeśli są obecne reaktywne formy i masy energii, promieniowanie ciał niebieskich wywoła odpowiedni efekt, który objawi się w jakiejś zmianie stanu w organizmie. I jeśli podłączymy do przewodu żarówkę o małej mocy i świeci ona słabo, nie dowodzi to jeszcze intensywności prądu, ponieważ po podłączeniu żarówki o dużej mocy rozprzestrzeni się znacznie jaśniejsze światło. Podobnie jedną istotę można uznać za żarówkę o małej mocy, a inną za żarówkę o dużej mocy. Zawsze zależy to od odbiornika i narzędzi przetwarzających przyjęte w organizmie.
Nasza wszechzależność i zależność od wszechświata nie mogą być zaprzeczane, a dostrzegamy je w tylu rzeczach, że można by napisać kilka książek z przykładami. Dziś chcemy się zająć tylko wpływem Księżyca na Ziemię, a szczególnie na człowieka, ponieważ to właśnie satelita Ziemi jest w tak niesamowicie wielu powiązaniach z zjawiskami okkultystycznymi.
Związek Księżyca z przypływami i odpływami jest tak dobrze znany, że nie trzeba go szczegółowo omawiać. Przyciąganie Księżyca i Słońca powoduje podniesienie wód morskich, fale pływowe, które podążają za pozornym dziennym ruchem Księżyca i Słońca. Bliskość Księżyca do Ziemi wzmacnia te efekty. Tak mówi nauka, która nauczyła się z doświadczenia. Jako przyczynę uznaje się Księżyc z jego właściwościami magnetycznymi. Z kolei mistyk Jakob Lorber powiedział, że Księżyc został przydzielony Ziemi, aby absorbować magnetyczną siłę promieniującą z Ziemi i oddawać ją Ziemi według potrzeby. I na to pochłanianie i oddawanie magnetyzmu ziemskiego wskazuje on jako przyczynę przypływów i odpływów.
Niezależnie od tego, jak to jest, na pewno dowodzi to związku Ziemi i Księżyca oraz ich wzajemnej zależności. Jest naturalne, że ta zależność ma również wpływ na ludzi i zwierzęta. I jak dr med. Hüberlin wskazuje na wahania elektryczności świetlnej w wyniku cykli Księżyca, wszyscy wiemy, że te wahania mają swoje odpowiedniki w kobiecych cyklach menstruacyjnych, dalej w napadach epileptycznych i przebiegu krzywej urodzeń.
Mało znane, ale bardzo ważne dla badania obszaru zjawisk okkultystycznych w związku z wpływami kosmicznymi, jest również następujące: Pod koniec listopada lub na początku grudnia rdzenni mieszkańcy wysp Fidżi, Samoa i Tonga na Południowym Pacyfiku przeżywają dzień wielkiej radości. W określonym dniu, związanym z listopadowym Księżycem, morze nagle wypełnia się taką ilością pierścienic, że przypomina ogromną zupę z mąki. Widząc to, rdzenni mieszkańcy natychmiast rzucają się do swoich łodzi, aby jak najwięcej z tego morskiego manny zebrać, które nazywają „Palolo”, czyli dar oleju, ponieważ z jaj robaków potrafią uzyskać olej. Przednia część robaka w tym czasie głęboko wwierca się w kanały raf koralowych. Wyraźnie istnieje dziwny związek między dojrzewaniem jaj a fazami Księżyca. Na Nowych Hebrydach Palolo pojawia się regularnie o określonej godzinie wieczorem ostatniej kwadry październikowego Księżyca. Rdzenni mieszkańcy łowią go rękoma przy świetle pochodni. W Japonii i na Antylach istnieją inne gatunki Palolo, które również pojawiają się regularnie. W Neapolu pojawia się gatunek szczeciniaków podczas pierwszej i ostatniej kwadry Księżyca. Również we Francji zaobserwowano, że istnieje określony związek między pojawianiem się pierścienic lub szczeciniaków a fazami Księżyca. W ogóle rybacy zauważyli, że przy pełni Księżyca śmiertelność ryb wzrasta. Znane jest, że ogrodnicy od wieków wierzą w związek między wzrostem węży a światłem Księżyca. Na przykład, siew jest korzystny przy rosnącym Księżycu, szczepienie i przycinanie drzew na wiosnę przy malejącym Księżycu. Można również przypomnieć o zwyczaju przycinania włosów w tym czasie, aby uzyskać lepszy i mocniejszy wzrost.
Badanie przyczyn tych osobliwości może być bardzo pouczające. Szczególnie mogłoby to rzucić trochę światła na ciemny obszar magicznego wpływu światła Księżyca. Raz w odniesieniu do lunatykowania i choroby księżycowej, gdzie Księżyc, zwłaszcza w kontekście znoszenia grawitacji, tej tak niezwykle ważnej i kontrowersyjnej kwestii okkultyzmu, odgrywa dużą rolę (odnoszę się do mojej rozprawy „Grawitacja” w numerze sierpniowym z 1926 roku). A następnie próba wyjaśnienia przyczyn jest ważna dla teraz znów bardzo kontrowersyjnego i omawianego obszaru demonologii (proszę przeczytać książkę Josefa Dürra „Demonologia eksperymentalna”, wydawnictwo Max Altmann, Lipsk).
W czasopiśmie „Scientific Monthly” Angielka Elisabeth S. Semmens niedawno opublikowała godne uwagi badania, które mogą przynieść wyjaśnienia tych problemów. Jak wiadomo, Księżyc nie ma własnego światła; promienie, które wysyła, to odbite światło słoneczne. Jednak odbite światło jest spolaryzowane, czyli oscyluje tylko w jednej płaszczyźnie, podczas gdy bezpośrednie światło oscyluje we wszystkich płaszczyznach prostopadłych do promienia propagacji. Spolaryzowane światło jest chemicznie bardzo aktywne, przyspiesza w komórce roślinnej rozpad cząsteczek skrobi na dwie cząsteczki glukozy (cukru skrobiowego). Na tym opiera się pośrednio większy wzrost roślin przy świetle księżyca, a także zwiększona zdolność kiełkowania nasion wysianych przy świetle księżyca. Ale spolaryzowane światło wpływa również na układ nerwowy, zwiększając jego pobudliwość. Łatwo jest zrozumieć, że takie pobudzenia mogą przyspieszyć śmiertelność ryb z ich słabym układem nerwowym, tak samo jak wpływają na wrażliwy układ nerwowy osób cierpiących na chorobę księżycową i oszołamiają bardziej odporne osoby zakochane wędrujące w świetle księżyca.
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że światło to wibracje, że dalej elektryczność i magnetyzm to wibracje, że w końcu wszędzie w naszym organizmie wibracje, czyli fale, są decydujące, warto byłoby rozważyć te wszystkie wibracje w ich skutkach, zwłaszcza gdy uznamy Księżyc za przyczynę lub współczynnik w prawie wszystkich kwestiach okkultystycznych, ponieważ wszystko jest wibracją. I to zmiany wibracji z ich towarzyszącymi zjawiskami określamy jako „okultystyczne”.
źródło: Okkultismus eine Auswirkung kosmischer Kräfte. Von Karl Kern; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Mai 1928.