{"id":7451,"date":"2022-09-14T15:15:33","date_gmt":"2022-09-14T13:15:33","guid":{"rendered":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/?p=7451"},"modified":"2022-09-14T15:29:44","modified_gmt":"2022-09-14T13:29:44","slug":"droga-poznania-s-guerrier","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/droga-poznania-s-guerrier\/","title":{"rendered":"Droga Poznania – S. Guerrier"},"content":{"rendered":"

Staro\u017cytnego prawid\u0142a, wyrytego na bramie wiod\u0105cej na Drog\u0119 Pozhania, \u05f4Poznaj samego siebie\u201c nie nale\u017cy rozumie\u0107, jako psychologiczn\u0105 introspekcj\u0119, jako analiz\u0119 swej osobowo\u015bci, \u015brodkami tej\u017ce osobowo\u015bci, gdy\u017c podobna analiza prowadzi w bez- wyj\u015bciowe labirynty, w zakl\u0119te ko\u0142o obracania si\u0119 wok\u00f3\u0142 siebie. \u05f4Poznaj samego siebie\u201c oznacza poznanie swej ni\u017cszej natury w \u015bwietle wy\u017cszej, osobowo\u015bci w \u015bwietle Ego; jest to proces kolejnego odkrywania w sobie i przezwyci\u0119\u017cania u\u0142udy Rozumu, k\u0142amliwych pozornych zrost\u00f3w Ja z Nie-Ja, \u015bwiadomo\u015bci z form\u0105; jest to nieustanne wznoszenie si\u0119 w wewn\u0119trznem do\u015bwiadczeniu, od jednego stopnia poznania w sobie rzeczywistego ku nast\u0119pnemu. <\/p>\n

Jak\u017ce odbywa si\u0119 ten proces wewn\u0119trznego odkrywania i jaki sprawdzian istnieje w rozpoznawaniu odr\u00f3\u017cniania Rzeczywistego od nierzeczywistego *)? Proces ten odbywa si\u0119 metod\u0105 djalektyczn\u0105, odkrywania przeciwie\u0144stw Ja i Nie-Ja w ca\u0142kowitej \u015bwiadomo\u015bci subjekta, odr\u00f3\u017cniania siebie od swych pow\u0142ok, cia\u0142- narz\u0119dzi t. j. swego pola do\u015bwiadczalnego, i wci\u0105\u017c nowego utwierdzenia siebie jako Ja. Ta kolejno\u015b\u0107 nast\u0119puj\u0105cych po sobie moment\u00f3w analizy i syntezy, odrzucania i nowego utwierdzania si\u0119 b\u0119dzie w coraz to wy\u017cszych stopniach, zanim \u015bwiadomo\u015b\u0107 nie odnajdzie w sobie swej Niezniszczalnej Tre\u015bci, nie uto\u017csami si\u0119 ze sw\u0105 Nie\u015bmierteln\u0105 Indywidualno\u015bci\u0105, posiadaj\u0105c\u0105 t\u0119 Wy\u017csz\u0105 syntez\u0119, kt\u00f3ra zdoln\u0105 jest mistycznie ogarn\u0105\u0107 ca\u0142\u0105 wielostronno\u015b\u0107 Nie-Ja, z ni\u0105 zjednoczy\u0107 si\u0119 zupe\u0142nie, nie zatracaj\u0105c w niej siebie.<\/p>\n

Na drodze tej kryterjum rozpoznawania rzeczywistego i nierzeczywistego na stopniu ka\u017cdym znajduie cz\u0142owiek tylko w sobie samym, w tej Jedno\u015bci Samo\u015bwiadomo\u015bci, kt\u00f3r\u0105 Kant nazwa\u0142 \u05f4transcendentaln\u0105 apercepj\u0105 Ja\u201c, kt\u00f3ra nieod\u0142\u0105czn\u0105 jest od ka\u017cdej metafizycznej Ja\u017ani, dzi\u0119ki nieoddzielnej i ca\u0142kowitej naturze Boskiej Monady. Wszystko co w \u015bwiadomo\u015bci z\u0142\u0105czone jest w jedno, co w niej umocnione \u05f4jednolit\u0105, nienaruszaln\u0105 piecz\u0119ci\u0105 \u201eJa\u201c, zdobywa dla danego cz\u0142owieka charakter Rzeczywistego, za\u015b to, czego \u015bwiadomo\u015b\u0107 nie ogarn\u0119\u0142a, nie wci\u0105gn\u0119\u0142a w sfer\u0119 swej Jedno\u015bci, pozostaje dla\u0144 nierzeczywistem.<\/p>\n

W pocz\u0105tkowych stadjach \u017cywio\u0142owej ewolucji cz\u0142owiek wcale nie posiada ci\u0105g\u0142ego samopoczucia, dlatego nie posiada te\u017c i sta\u0142ego wewn\u0119trznego Rozdzielacza rzeczywisto\u015bci od nie- rzeczywisto\u015bci. Nami\u0119tno\u015bci i \u017c\u0105dze maj\u0105 ca\u0142kowite nad nim w\u0142adanie i rzeczywistem wydaje mu si\u0119 to, czego w danej chwili po\u017c\u0105da, t. j. w\u0142a\u015bciwie czego po\u017c\u0105da jego fizyczne lub astralne cia\u0142o. A poniewa\u017c \u017c\u0105dze i pragnienia zmieniaj\u0105 si\u0119 nieustannie, wiec i uczucie rzeczywisto\u015bci przechodzi z jednego objektu na drugi, \u0142\u0105czy si\u0119 to z tym, to z innym stanem lub nastrojem, jakby \u015bwiat\u0142o latarni, zmiennie o\u015bwietlaj\u0105ce w\u015br\u00f3d ciemno\u015bci to ten, to \u00f3w przedmiot. Ale sama r\u00f3\u017cnorodno\u015b\u0107 wci\u0105\u017c zmieniaj\u0105cych si\u0119 stan\u00f3w w ko\u0144cu nieuniknienie wywo\u0142uje w cz\u0142owieku, jako kontrast,<\/p>\n

\n

*) W literaturze teozoficzwej jak i filozofji hinduskiej Rzeczywistem, Realnem nazywa si\u0119 wszystko co jest z Ducha, za\u015b nierzeczywistem, nie realnem, u\u0142ud\u0105 May\u0105 – wszystko co jest z Materji.<\/p>\n<\/blockquote>\n

nieokre\u015blone uczucie czego\u015b trwaj\u0105cego niezmiennie poprzez wszystkie przemiany; w\u00f3wczas po raz pierwszy odr\u00f3\u017cnia siebie od swych \u017c\u0105dz, poznaje siebie jako ich w\u0142a\u015bciciela.<\/p>\n

Od owej chwili dokona\u0142o si\u0119 w nim oddzielenie Pola od Poznaj\u0105cego Pole, odr\u00f3\u017cnienie tego do\u015bwiadczalnego pola, jakiem s\u0105 dla niego w\u0142asne cia\u0142a-narz\u0119dzia, od siebie samego, jako badacza ich i obserwatora. Odczucie w sobie jakiego\u015b niezmiennego punktu obserwacyjnego jest pierwszym przeb\u0142yskiem samo\u015bwiadomo\u015bci Ja\u017ani i chocia\u017c kr\u00f3tkiem jest na pocz\u0105tku i ulotnein, od chwili jego zjawienia cz\u0142owiek b\u0119dzie si\u0119 stara\u0142 wyzywa\u0107 je w sobie coraz cz\u0119\u015bciej, by urzeczywistni\u0107 nieprzer- walno\u015b\u0107 Samo\u015bwiadomo\u015bci po\u015br\u00f3d wszelkich przemian r\u00f3\u017cnorodnych wTa\u017ce\u0144, odbijaj\u0105cych si\u0119 na jego Polu.<\/p>\n

Odt\u0105d zaczyna si\u0119 Joga Rozpoznawania, udoskonalania wewn\u0119trznego separatora, wysubtelniania samopoczucia – proces, kt\u00f3ry powoli oddziela Niezniszczaln\u0105 Tre\u015b\u0107 od jej nietrwa\u0142ych pow\u0142ok, odrzucaj\u0105c te ostatnie jako Nie – Ja.<\/p>\n

W tern stadjum cz\u0142owiek przekonywa si\u0119, \u017ce ci\u0105g\u0142o\u015b\u0107 \u015bwiadomo\u015bci do kt\u00f3rej d\u0105\u017cy, zale\u017cy nie od tego, czy zawarto\u015b\u0107 tre\u015bci \u015bwiadomo\u015bci jest jednorodn\u0105 i jednostajn\u0105, a raczej od umiej\u0119tnego oddzielania si\u0119 i pozostawania niezale\u017cnym od zmieniaj\u0105cych si\u0119 warunk\u00f3w i stan\u00f3w tej tre\u015bci.<\/p>\n

Chc\u0105c doj\u015b\u0107 do tego, przyst\u0119puje on do zbadania tre\u015bci swej \u015bwiadomo\u015bci i praw i, rz\u0105dz\u0105cych jej zmianami, by pozna\u0107 je, a tern samem nauczy\u0107 si\u0119 niemi z\u0105dzi\u0107 i stan\u0105\u0107 ponad niemi.<\/p>\n

Doprowadza go to do bada\u0144 nad w\u0142asnem cia\u0142em mentalnem i do studjowania praw \u05f3, rz\u0105dz\u0105cych my\u015bl\u0105.<\/p>\n

Objektywne badanie tre\u015bci swej \u015bwiadomo\u015bci jest dla nas niezmiernie trudnem, gdy\u017c cz\u0142owiek wsp\u00f3\u0142czesny naj\u015bci\u015blej uto\u017csamia si\u0119 ze swem mentalnem cia\u0142em, w niein bowiem koncentruje si\u0119 i najintenzywniej \u017cyje obecnie jego \u015bwiadomo\u015b\u0107.
\nPr\u00f3cz tego, my\u015bl jako taka, posiada specjaln\u0105 w\u0142asno\u015b\u0107 realnej oczywisto\u015bci, w niej w\u0142a\u015bnie odczuwamy specjalnie \u017cywo niezaprzeczalne stwierdzenie naszego istnienia.<\/p>\n

Filozoficzny aksjomat: Cogito ergo sum (my\u015bl\u0119 – wi\u0119c jestem,), b\u0119d\u0105cy podstaw\u0105 racjonalizmu, jest istotnie najwy\u017cszem kryterjrm rzeczywisto\u015bci dla ludzko\u015bci pi\u0105tej rasy, hipostazowanej, \u017ce tak rzek\u0119, w swym pi\u0105tym pierwiastku *), stoj\u0105cej na kotwicy po\u015br\u00f3d w\u00f3d mentalnego planu. Wszelkie naruszenie tak zwanej normalnej, t. j. warunkowej zdolno\u015bci my\u015blenia, lub odchylenie od tego wzgl\u0119dnego \u0142o\u017cyska, czyli to co ludzie nazywaj\u0105 ob\u0142\u0119dem, przera\u017ca tak w\u0142a\u015bnie dlatego, \u017ce pozbawia ich tej znanej formy istnienia, i wydaje si\u0119 tak strasznem jak zerwanie si\u0119 planety ze swej orbity i wypadni\u0119cie jej po za kr\u0105g praw kosmosu.<\/p>\n

Pradawny l\u0119k przed chaosem panuje w wyobra\u017ani ludzkiej po za granicami my\u015bli logicznej. To te\u017c ile razy cz\u0142owiek zbli\u017ca si\u0119, nie\u015bwiadomie, pod wp\u0142ywem jakichkolwiek wstrz\u0105\u015bnie\u0144, lub te\u017c \u015bwiadomie, drog\u0105 wewn\u0119trznych opanowywali, do granicy kr\u00f3lestwa form logicznego my\u015blenia, tyle razy prze\u017cywa co\u015b tak przera\u017caj\u0105cego, \u017ce nawet \u015bmierci fizycznej nie mo\u017cna z tern por\u00f3wna\u0107. Umiera bowiem w nim to, co dot\u0105d czu\u0142 w sobie jako wieczne, to co w sobie za nie\u015bmiertelne uwa\u017ca\u0142.<\/p>\n

Ta \u015bmier\u0107 mentalnego cia\u0142a czeka wszystkich pielgrzym\u00f3w Drogi, wszystkich uczni\u00f3w, ale najstraszniejsz\u0105 jest dla tych, kt\u00f3rzy id\u0105 Drog\u0105 Poznania, gdy\u017c ci w\u0142a\u015bnie cia\u0142o mentalne najsilniej mieli rozwini\u0119te, a wi\u0119c ca\u0142y instynkt samozachowawczy skupia si\u0119 u nich na mentalnym planie. Dlatego w tym punkcie walka najstraszliwsza i przera\u017cenie, towarzysz\u0105ce jej – \u015bmiertelne.<\/p>\n

Dlatego wa\u017cnem jest spokojnie przy \u015bwietle dnia rozpatrze\u0107 fazy tej walki, aby przygotowa\u0107 si\u0119 na jej spotkanie i sta\u0107 si\u0119 zdolnymi zrozumie\u0107 j\u0105 w innych, a zrozumieniem naszem ul\u017cy\u0107 ich golgocie.<\/p>\n

Cz\u0142owiek normalny \u017cyje tedy w stanie zupe\u0142nego uto\u017csamienia bytu z my\u015bleniem. Najwy\u017cszem, co zna w sobie, jest jego my\u015bl, ale po przej\u015bciu tego momentu, o kt\u00f3rym wspominali\u015bmy, gdy po raz pierwszy zetkn\u0105\u0142 si\u0119 na chwil\u0119 z nieprzemijaj\u0105c\u0105 rzeczywist\u0105 tre\u015bci\u0105 swej wy\u017cszej Ja\u017ani i stara si\u0119 j\u0105 w sobie zatrzyma\u0107, utwierdzi\u0107 my\u015bl\u0105 t\u0119 nowopoznan\u0105 \u015bwiadomo\u015b\u0107 \u2014 odkrywa nagle, \u017ce my\u015bli jego to nie on sam, \u017ce podczas, gdy on sam usi\u0142uje usta\u0107, utrzyma\u0107 si\u0119 na sta\u0142ym punkcie \u015bwiat\u0142a, co\u015b ciemnego \u017cywego i ma\u0142ego nie przestaje si\u0119 mrowi\u0107 w jego \u015bwiadomo\u015bci, a my\u015bli jego p\u0142yn\u0105 nadal, starem \u0142o\u017cyskiem.<\/p>\n

\n

*) Mentalu ni\u017cszym.<\/p>\n<\/blockquote>\n

\u00a0W\u00f3wczas pojmuje, \u017ce w jego my\u015blowym aparacie tkwi jaki\u015b specjalny mechanizm, dzia\u0142aj\u0105cy wed\u0142ug w\u0142asnych praw i nadal, pod wp\u0142ywem raz nadanego mu impulsu, niezale\u017cnie od zamiaru i woli samego wewn\u0119trznego cz\u0142owieka i \u017ce przedewszysfkiem nale\u017cy zbada\u0107 i zrozumie\u0107 mechanizm tego aparatu, aby nauczy\u0107 si\u0119 nim w\u0142ada\u0107 i u\u017cywa\u0107 dla w\u0142asnych cel\u00f3w.<\/p>\n

G\u0142\u00f3wn\u0105 w\u0142a\u015bciwo\u015bci\u0105 my\u015blowego aparatu jest zdolno\u015b\u0107 asocjacji t. j. \u0142\u0105czenia, wi\u0105zania ze sob\u0105 poj\u0119\u0107 wedle praw znanych w psychologji pod nazw\u0105 podobie\u0144stwa i kontrastu poj\u0119\u0107. Poj\u0119cia, nast\u0119puj\u0105ce po sobie w czasie i przestrzeni t. j. pojawiaj\u0105ce si\u0119 jedne za drugiemi w naszej apercepcji, pozostaj\u0105 w jaki\u015b tajemniczy spos\u00f3b na zawsze ze sob\u0105 zwi\u0105zane: przy pojawieniu si\u0119 jednego, my\u015bl \u0142\u0105czy je, asocjuje z drugiem; pojawienie si\u0119 jednego poj\u0119cia zawsze poci\u0105ga za sob\u0105 i drugie. To samo dzieje si\u0119 z poj\u0119ciami podobnemi i kontrastowein, zawsze s\u0105 z sob\u0105 zwi\u0105zane i jedne automatycznie wywo\u0142uj\u0105 w \u015bwiadomo\u015bci drugie. Ten tajemniczy dla psychologa zwi\u0105zek, okultysta t\u0142umaczy prosto prawami rytmu, wytwarzaj\u0105cemi magnetyczne przyci\u0105ganie i odpychanie w materji mentalnej.<\/p>\n

Prawo asocjacji poj\u0119\u0107 jest nieodzownem warunkiem wzrostu i rozwoju zdolno\u015bci my\u015blenia, gdy\u017c prawid\u0142ow\u0105 nast\u0119pczo\u015bci\u0105 wra\u017ce\u0144 gwarantuje pami\u0119\u0107 ich i wyznacza te granice i \u0142o\u017cyska percepcji i te prawa zwi\u0105zku ich, bez kt\u00f3rych nie mog\u0142aby powsta\u0107 ani my\u015bl, ani mowa, ani mo\u017cno\u015b\u0107 wzajemnego porozumiewania si\u0119 ludzi.<\/p>\n

Lecz przychodzi czas, gdy dojrza\u0142y i zm\u0119\u017cnia\u0142y umys\u0142 zdobywa r\u00f3wnowag\u0119 centru postrzegania i nie potrzebuje ju\u017c takich rels\u00f3w; asocjacja my\u015blenia staje mu si\u0119 w\u00f3wczas, naodwr\u00f3t, najwi\u0119ksz\u0105 przeszkod\u0105, gdy\u017c niewolny automatyzm jego my\u015bli przeciwstawia si\u0119 nowym impulsom, i my\u015bl nieustannie wraca w stare koleiny, ci\u0105gn\u0105c za sob\u0105 jakby pe\u0142n\u0105 sie\u0107 powstaj\u0105cych po drodze poj\u0119\u0107. Ta mentalna dziedziczno\u015b\u0107 z w\u0142asnej przesz\u0142o\u015bci ci\u0105\u017cy nad my\u015bl\u0105 ka\u017cdego, kto usi\u0142uje wyj\u015b\u0107 poza granice formalnego, warunkowego my\u015blenia i przybiera niekiedy formy niezmiernie m\u0119cz\u0105ce. Jest to jedna z form stra\u017cnika Progu.<\/p>\n

Pr\u00f3cz tego nale\u017cy zaznaczy\u0107, i\u017c w tem stadjum rozwoju karma cz\u0142owieka jest ju\u017c nie fizyczna, a mentalna, t. j. ju\u017c nie wypadki, zdarzenia, w ich zewn\u0119trznej fizycznej formie, zachodz\u0105 mu drog\u0119 i staj\u0105 si\u0119 przeszkod\u0105, a jego w\u0142asne wewn\u0119trzne odnoszenie si\u0119 do nich. A na to odnoszenie si\u0119 i przyjmowanie wewn\u0119trzne fakt\u00f3w, sk\u0142ada si\u0119 caiy jego mentalny baga\u017c z przesz\u0142o\u015bci, zabarwiaj\u0105c mu je swoi\u015bcie. Je\u015bli cz\u0142owiek wewn\u0119trznie jest zupe\u0142nie wolny, to nie zdo\u0142a go wstrzyma\u0107 na drodze duchowego wzrostu \u017caden fakt, \u017cadne zewn\u0119trzne zdarzenie: przez ka\u017cde przejdzie jakby poprzez cie\u0144. Na pewnym stopniu drogi niesp\u0142acona Karma wyra\u017ca si\u0119 g\u0142\u00f3wnie w pewnej niewolniczej zale\u017cno\u015bci od w\u0142asnych my\u015bli i wewn\u0119trznych psychicznych przyzwyczaje\u0144, od w\u0142asnych form ujmowania \u015bwiata.<\/p>\n

W tem stadjum ucze\u0144 jest niewolnikiem siebie samego i ta niewola najd\u0142u\u017cej, najuporczywiej go zatrzymuje w jego drodze naprz\u00f3d. Na innych drogach ten wyroczny kr\u0105g samo- niewoli mo\u017ce rozewrze\u0107 si\u0119 przez ofiarne sainooddanie si\u0119 s\u0142u\u017ceniu lub przez wielki poryw Mi\u0142o\u015bci, ale na drodze poznania to wyswobodzenie si\u0119 o wiele wi\u0119cej potrzebuje czasu, dokonywa si\u0119 powolnym \u015bwiadomym samoistnym trudem ucznia. Pierwszym krokiem do tego jest rozwini\u0119cie w sobie doskona\u0142ego skupienia, zatrzymywania my\u015bli, umiej\u0119tno\u015bci przerywania pr\u0105du asocjacyjnego my\u015blenia, a co za tem idzie, przetwarzanie ruchliwej, nieustannie faluj\u0105cej powierzchni mentalnego cia\u0142a w jednorodne mentalne \u015brodowisko, zdolne w najdok\u0142adniejszej przejrzysto\u015bci odtworzy\u0107 odbicie wy\u017cszej My\u015bli. Takie przetworzenie \u015bwiadomo\u015bci jest w\u0142a\u015bnie tym alchemicznym procesem, dla kt\u00f3rego w \u015bredniowieczu szukano Uniwersalnego Rozczynnika. „Przeistoczmy si\u0119, przeistoczmy z kamieni martwych w kamienie \u017cywe, filozoficzne” – g\u0142osi jedna z alchemicznych formu\u0142. Skupienie jest w\u0142a\u015bnie takim Uniwersalnym Rozczynnikiem my\u015bli.<\/p>\n

Ale poc\u00f3\u017c Rozczynnik taki jest potrzebny?<\/p>\n

Potrzebny jest, gdy\u017c \u05f4wina m\u0142odego nie mo\u017cna w stare wla\u0107 miechy\u201c. Wiedza okultystyczna, b\u0119d\u0105ca bezdo\u015bredniem poznaniem Rzeczywistego, jest zaiste nowem winem i pomie\u015bci\u0107 jej ni ogarn\u0105\u0107 nie mog\u0105 stare wory, formy my\u015blenia rozumu ni\u017cszego. Nie m\u00b0gfi, gdy\u017c inne jest ich zadanie, do czego innego s\u0105 przystosowane. Ni\u017cszy rozum, mental, to jest cz\u0119\u015b\u0107 naszego mentalnego cia\u0142a, kt\u00f3ra jest jakby jedn\u0105 stron\u0105 czu\u0142ej fotograficznej kliszy,\u00a0stron\u0105 zwrocon\u0105 na zewn\u0105trz, na \u015bwiat fenomenalny (zjawiskowy), a przeznaczon\u0105 dla przyjmowania odbitek tego\u017c \u015bwiata, zjawisk, fenomen\u00f3w i objekt\u00f3w; prawa, kt\u00f3re niemi rz\u0105dz\u0105, s\u0105 r\u00f3wnie\u017c przeznaczone do operowania temi zjawiskami, dla analizowania ich, por\u00f3wnywania, grupowania. Jest to dzia\u0142alno\u015bci\u0105 niejako formaln\u0105, t.j. uk\u0142adaj\u0105c\u0105 systematyzuj\u0105c\u0105 materja\u0142, gromadz\u0105cy si\u0119 z zewn\u0105trz. Pr\u00f3cz tego wszystkie formy ujmowania, ni\u017cszego manasu, b\u0119d\u0105ce rezultatem wiekowej ewolucji pod wp\u0142ywem do\u015bwiadcze\u0144, pochodz\u0105cych z zewn\u0119trznego \u015bwiata, wytworzy\u0142y si\u0119 z obcowania ze \u015bwiatem zjawiskowym i nadaj\u0105 si\u0119 tylko do przestawania w nim. Lecz mo\u017cna je roztopi\u0107 i na tej samej powierzchni ni\u017cszego mentalnego cia\u0142a utrwali\u0107 obrazy innego pochodzenia, nie b\u0119d\u0105ce rezultatem kontaktu ze \u015bwiatem zjawiskowym, a bez- po\u015bredniem odbiciem odwiecznych rzeczywisto\u015bci \u015bwiata Idej.<\/p>\n

Aby osi\u0105gn\u0105\u0107 to, potrzeba, powtarzam raz jeszcze, rozczyni\u0107 wszystkie formy my\u015blenia.
\nPrzezwyci\u0119\u017cywszy za pomoc\u0105 skupienia automatyczn\u0105 d\u0105\u017cno\u015b\u0107 ku asocjacji potrzeba jeszczce wyzwoli\u0107 si\u0119 i od form, w jakie si\u0119 wlewa my\u015bl ludzka.<\/p>\n

Zanalizujmy n.p. t\u0119 form\u0119 ujmowania \u015bwiata przez nasz rozum, kt\u00f3r\u0105 nazywamy Przestrzeni\u0105.<\/p>\n

Forma przestrze\u0144 tj. poj\u0119cie \u05f4tu\u201c i \u05f4tam\u201c, mo\u017cno\u015b\u0107 odr\u00f3\u017cnienia \u05f4tu\u201c od \u05f4tam\u201c jest dla nas najwa\u017cniejszym podstawowym warunkiem poznania zjawiskowego \u015bwiata i wog\u00f3le wszelkiego uj\u0119cia jakiegokolwiek zewn\u0119trzego przedmiotu. Dla okre\u015blonego uj\u0119cia jakiegokolwiek przedmiotu konieczn\u0105 nam jest mo\u017cno\u015b\u0107 wydzielania go z otaczaj\u0105cego \u015brodowiska, a uczyni\u0107 to mo\u017cemy tylko, przygwo\u017adziwszy go niejako do okre\u015blonego punktu przestrzeni, aby go odgrodzi\u0107 od wszelkich innych przedmiot\u00f3w.<\/p>\n

Je\u017celiby\u015bmy nie mieli mo\u017cno\u015bci odgradzauia w przestrzeni jednego przedmiotu od drugiego, nie mog\u0142oby istnie\u0107 widzenie ani poznanie, gdy\u017c wszystkoby si\u0119 miesza\u0142o, zlewa\u0142o ze wszystkiem.<\/p>\n

Zasadnicz\u0105 podstaw\u0105 poznania jest odr\u00f3\u017cnienie Ja od nie – Ja i okre\u015blenie ich wzajemnego stosunku. I to r\u00f3wnie\u017c jest mo\u017cliwem tylko wskutek podobnej czynno\u015bci utrwalania okre\u015blonego\u00a0punktu zajmowanego w przestrzeni przez Ja, w stosunku do kt\u00f3rego wszystko pozosta\u0142e b\u0119dzie ju\u017c odr\u0119bnem, zewn\u0119trznem nie -Ja.<\/p>\n

\u015awiadomo\u015b\u0107 ludzka na zwyk\u0142ym wsp\u00f3\u0142czesnym stopniu rozwoju ujmuje nie-Ja t. j. ca\u0142y \u015bwiat zewn\u0119trznych przedmiot\u00f3w w trzech kierunkach w przestrzeni w stosunku do poznaj\u0105cego Ja. Te trzy kierunki – d\u0142ugo\u015b\u0107, szeroko\u015b\u0107, wysoko\u015b\u0107 nazywamy trzema wymiarami, czyli przyzwyczajenie nasze ujmowania przedmiot\u00f3w w tych trzech kierunkach nazywamy wog\u00f3le przestrzeni\u0105.<\/p>\n

Wiemy jednak o istnieniu dw\u00f3ch i jednego wymiaru. Istota, kt\u00f3rej dost\u0119pny jest tylko jeden wymiar, kt\u00f3rej \u015bwiadomo\u015b\u0107 ujmuje przedmioty w jednym kierunku, d\u0142ugo\u015bci linji, rozporz\u0105dza te\u017c jednym tylko kierunkiem ruchu – po linji prostej i nie mo\u017ce tej linji przekroczy\u0107 ani odej\u015b\u0107 od niej w bok, gdy\u017c toby ju\u017c wymaga\u0142o poj\u0119cia szeroko\u015bci, kt\u00f3rego nie posiada. Dalej, istota dzia\u0142aj\u0105ca w dw\u00f3ch wymiarach, maj\u0105ca d\u0142ugo\u015b\u0107 i szeroko\u015b\u0107, nie mog\u0142aby i\u015b\u0107 po schodach, gdy\u017c wysoko\u015b\u0107 jest jej nieznan\u0105. W\u0142a\u015bciwie tak samo jest i z nami: nie mo\u017cemy przej\u015b\u0107 przez \u015bcian\u0119 zamkni\u0119tego pokoju t. j. wyj\u015b\u0107 po za granice tr\u00f3jwymiarowej przestrzeni i sama my\u015bl o takiem wyj\u015bciu niedost\u0119pn\u0105 jest dla zwyk\u0142ego naszego my\u015blenia. A przecie liczne najprostsze przejawy jasnowidzenia stwierdzaj\u0105, i\u017c jest mo\u017cliwem i dowodz\u0105, \u017ce poj\u0119cie o tr\u00f3jwymiarowej przestrzeni jest tylko form\u0105 naszego my\u015blenia, wzgl\u0119dn\u0105 i u\u0142udn\u0105, a takie ujmowanie \u015bwiata, do jakiego przywykli\u015bmy, jest tylko przyj\u0119t\u0105 perspektyw\u0105, czy te\u017c ustosunkowaniem jest bardzo wzgl\u0119dnym przekrojem \u015bwiata i bynajmniej nie odpowiada temu \u015bwiatu, jakim on jest w istocie. W ten spos\u00f3b r\u00f3\u017cne wymiary przestrzeni nie s\u0105 niczem innem, jak r\u00f3\u017cnemi rodzajami ujmowania \u015bwiata przez \u015bwiadomo\u015b\u0107, przekrojami, kt\u00f3re w rozmaitych kierunkach \u015bwiadomo\u015b\u0107 w nim dokonywa, a sama przestrze\u0144 nie jest czem\u015b istniej\u0105cem objektywnie po za nasz\u0105 \u015bwiadomo\u015bci\u0105, jest tylko form\u0105 samej \u015bwiadomo\u015bci, jak to ju\u017c dowi\u00f3d\u0142 Kant.<\/p>\n

W swej wy\u017cszej metafizycznej postaci przestrze\u0144 odpowiada \u015awiadomo\u015bci Wy\u017cszej Ja\u017ani \u015awiata, Logosu, gdy\u017c jest ona pierwiastkiem kszta\u0142tuj\u0105cym zacz\u0105tek \u015awiadomo\u015bci i posiada tak\u0105 niezliczon\u0105 ilo\u015b\u0107 wymiar\u00f3w, jak\u0105 Wszech\u015bwiatowa Ja\u017a\u0144 posiada stron, czyli sposob\u00f3w przejawiania si\u0119. Dlatego te\u017c symbolem tej metafizycznej pierwotnej Przestrzeni jest zawsze sfera, kt\u00f3rej centr\u00a0wsz\u0119dzie, a obw\u00f3d nigdzie. Ale w miar\u0119 ewolucyjnego pogr\u0105\u017cania si\u0119 \u015awiadomo\u015bci w rozdzielno\u015b\u0107, zgodnie z og\u00f3lnem prawem zw\u0119\u017cania, dyferencjacji, dokonywa si\u0119 r\u00f3\u017cniczkowanie i jakby rozdrabnianie Przestrzeni drog\u0105 ogranicze\u0144, w jakie Logos zamyka \u015bwiadomo\u015b\u0107 rozwijaj\u0105cej si\u0119 Monady. I te oto w\u0142asne ograniczenia, subjektywne swoje zakazy poruszania si\u0119 w tym lub innym kierunku, te \u015bciany swego w\u0142asnego wewn\u0119trznego przeciwdzia\u0142ania, \u015bwiadomo\u015b\u0107 ujmuje jako objektywne, poza ni\u0105 istniej\u0105ce wymiary Przestrzeni. Ograniczenia te konieczne na r\u00f3\u017cnych stopniach rozwoju dla unikni\u0119cia rozpylenia si\u0119, rozp\u0142yni\u0119cia \u015bwiadomo\u015bci, dla ochronienia rozwijaj\u0105cego si\u0119 Centru indywidualno\u015bci, dla nadania sta\u0142o\u015bci niewzruszonej poj\u0119ciu Ja, staj\u0105 si\u0119 wreszcie przeszkod\u0105, niewol\u0105 dla \u015bwiadomo\u015bci, kt\u00f3ra ju\u017c wykorzysta\u0142a ca\u0142kowicie widnokr\u0105g, zamykaj\u0105cy si\u0119 w nich, musz\u0105 wi\u0119c by\u0107 przezwyci\u0119\u017cone i poznane, jako nierzeczywiste.<\/p>\n

To samo nale\u017cy uczyni\u0107 i wzgl\u0119dem kategorji przyczynowo\u015bci. Przyczynowo\u015b\u0107 nie jest niczem innem jak prze\u0142amaniem Jedno\u015bci na mentalnym planie. Od strony czystej \u015bwiadomo\u015bci ta Jedno\u015b\u0107 na mentalnym planie jest ujmowana jako prawo Ci\u0105g\u0142o\u015bci, \u0119d strony formy, za\u015b rozszczepia si\u0119 ono w prawo Przyczyno- wo\u015bci, jako zwi\u0105zek rzeczy wszystkich ze sob\u0105, jako oddzia\u0142ywanie wzajemne i zale\u017cno\u015b\u0107 wszystkiego od wszystkiego. W sferze Ducha, po za czasem i po za form\u0105 Przyczynowo\u015b\u0107, jak j\u0105 znamy tutaj, nie istnieje, gdy\u017c przyczyna i cel przesz\u0142e i nadchodz\u0105ce zlewaj\u0105 si\u0119 tam w jedno. Ale wraz z pojawieniem si\u0119 form zjawia si\u0119 i zwi\u0105zek przyczynowo\u015bci, Konieczno\u015bci. 1 dla wcielonej \u015awiadomo\u015bci niema innego sposobu Poznania \u015bwiata, jak poprzez Przyczynowo\u015b\u0107. Przyczynowo\u015b\u0107 jest dla niej t\u0105 jedyn\u0105 nici\u0105 wi\u0105\u017c\u0105c\u0105 ca\u0142\u0105 r\u00f3\u017cnorodn\u0105 mnogo\u015b\u0107 zjawisk, umo\u017cliwiaj\u0105c\u0105 jej dotykalnie kolejne przesuni\u0119cia ogniwa za ogniwem.<\/p>\n

We w\u0142asnej swej \u015bwiadomo\u015bci znajduje cz\u0142owiek t\u0119 gotow\u0105 kolejno\u015b\u0107, na kt\u00f3r\u0105 stara si\u0119 naniza\u0107 wszystkie zjawiska \u015bwiata, aby je pozna\u0107, gdy\u017c wci\u0105gn\u0105\u0107 dane zjawisko w \u0142a\u0144cuch praw, znaczy to obja\u015bni\u0107 je i pozna\u0107. Spotykaj\u0105c zjawisko oderwane, nie w\u0142\u0105czone jeszcze w \u0142a\u0144cuch poprzedzaj\u0105cych i nast\u0119puj\u0105cych, cz\u0142owiek doznaje pewnego trwo\u017cnego niepokoju, zanim nie uda mu si\u0119 po\u0142\u0105czy\u0107 tego nieznanego zjawiska z ju\u017c znanemi, zanim nie odnajdzie jego prawdziwej, czy te\u017c domniemanej przyczyny. To d\u0105\u017cenie do usystematyzowania, ten niepok\u00f3j przed oderwanem zjawiskiem jest dla cz\u0142owieka bod\u017acem ku Poznaniu, w\u00a3ra\u017caj\u0105cy jego g\u0142\u0119bok\u0105 wrodzon\u0105 t\u0119sknot\u0119 do Jedno\u015bci. Cz\u0119sto jednak na tej drodze do Jedno\u015bci myli si\u0119, b\u0142\u0105dzi i nieraz, jak m\u00f3wi Wedanta Sara \u05f4fa\u0142szywie odnosi przyczynowy zwi\u0105zek\u201c.<\/p>\n

Cz\u0142owiek pope\u0142nia fatalny b\u0142\u0105d, je\u017celi w \u0142a\u0144cuch przyczynowo\u015bci, konieczno\u015bci, wi\u0105\u017c\u0105cej ze sob\u0105 formy i zjawiska, w\u0142\u0105cza i siebie jako jedno z ogniw i przypisuje zewn\u0119trznemu \u015bwiatu zjawisk przyczynowe oddzia\u0142ywanie na jego w\u0142asny wewn\u0119trzny \u015bwiat.<\/p>\n

Do\u015bwiadczaj\u0105c przyjemno\u015bci lub cierpienia przy kontakcie z objektem zewn\u0119trznego \u015bwiata, cz\u0142owiek asocjuje uczucie doznanego zadowolenia lub b\u00f3lu z przedmiotem, z kt\u00f3rym zetkni\u0119cie si\u0119 wywo\u0142a\u0142o to uczucie, wyprowadza sta\u0142y zwi\u0105zek przyczyny i skutku pomi\u0119dzy objektem a w\u0142asnem odczuciem. A tymczasem zwi\u0105zek ten nietylko nie jest przyczynowym, ale nawet nie jest sta\u0142ym w swej nast\u0119pczo\u015bci, gdy\u017c ten sam przedmiot lub zjawisko, kt\u00f3re nam niegdy\u015b przyczynia\u0142o ostry b\u00f3l, mo\u017cemy przyj\u0105\u0107 z zupe\u0142n\u0105 oboj\u0119tno\u015bci\u0105, a nawet z rado\u015bci\u0105 przy zmianie naszego wewn\u0119trznego do\u0144 stosunku.<\/p>\n

My sami op\u00f3\u017aniamy nasz wzrost, zatrzymujemy rozw\u00f3j naszego stosunku do \u015bwiata, tak \u015bci\u015ble \u0142\u0105cz\u0105c w\u0142asne wra\u017cenia z przedmiotami, kt\u00f3re je raz wywo\u0142a\u0142y, a krystalizuj\u0105c te stosunki, przypisuj\u0105c przyczynowo\u015b\u0107 rzeczom zewn\u0119trznym, temsamem oddajemy si\u0119 pod ich w\u0142adanie, niewolniczo zamykamy si\u0119 w u\u0142udn\u0105 w\u0142asnem wyobra\u017ceniem stworzon\u0105 klatk\u0119. Jest to z\u0142udzenie Don Qui- jota, uto\u017csamienie Pola z Poznaj\u0105cym pole, zro\u015bni\u0119cie si\u0119 Widza ze staj\u0105cem si\u0119 Widowiskiem, niewola Atmana*1 w sieci w\u0142asnej U\u0142udy.<\/p>\n

Ale w miar\u0119 jak Atman poczyna odr\u00f3\u017cnia\u0107 Siebie od swych pow\u0142ok-narz\u0119dzi, przestaje te\u017c uto\u017csamia\u0107 siebie ze swymi przej- \u015bciowemi formami, poznaj\u0119 w\u00f3wczas, i\u017c \u05f4Guny dzia\u0142aj\u0105 po\u015br\u00f3d Gun*2, \u017ce oddzia\u0142ywanie Prakriti*3 wtr\u0105ca w \u017car i ch\u0142\u00f3d tylko<\/p>\n

\n

1) Atman najwy\u017cszy Duch w cz\u0142owieku, b\u0119d\u0105cy jednem z Duchem wszech\u015bwiata\u00a0 Logosem.
\n2) Guny – w\u0142a\u015bciwo\u015bci nieod\u0142\u0105czne wszelkiej Materji (Prakriti)
\n3) Jej cech. Trzy s\u0105 Guny: Tamas – inercja, bezw\u0142adno\u015b\u0107, Rajas – ruchliwo\u015b\u0107, Sattwa – harmonia, r\u00f3wnowaga.<\/p>\n<\/blockquote>\n

to w nim, co jest z Gun, t. j. form\u0119, nie Jego Samego, \u017ce pomi\u0119dzy Nim wolnym i niezmiennym, a wieczn\u0105 przemian\u0105 Prakriti nie istnieje inny przyczynowy zwi\u0105zek, pr\u00f3cz w wyobra\u017ceniu jego i woli; w\u00f3wczas poznaje Siebie, jako wolnego Ducha, jako wiecznego milcz\u0105cego \u015awiadka Misterjum rozpi\u0119cia swego na krzy\u017cu form. W tej chwili opadaj\u0105 ze\u0144 okowy Karmy, wi\u0119zy Przyczyno- wo\u015bci, i \u015awiadomo\u015b\u0107 wchodzi w Szcz\u0119\u015bliwo\u015b\u0107 Ca\u0142kowito\u015bci, gdzie przyczyna i cel, przesz\u0142e i staj\u0105ce si\u0119 sp\u0142ywaj\u0105 tajemniczo w Jedyne Wieczne Mgnienie Pe\u0142ni.<\/p>\n

Takiem jest trudne zadanie przezwyci\u0119\u017cenia u\u0142udy na drodze poznania. Odrywaj\u0105c si\u0119 od jednej swojej pow\u0142oki za drug\u0105, \u015bwiadomo\u015b\u0107 za ka\u017cdym razem prze\u017cyw \u05f3a jakby wewn\u0119trzn\u0105 \u015bmier\u0107, gdy\u017c, przechodz\u0105c od jednej formy ujmowania \u015bwiata, z kt\u00f3r\u0105 od wiek\u00f3w si\u0119 zros\u0142a, do drugiej, jeszcze nieznanej, \u015bwiadomo\u015b\u0107 przechodzi\u0107 musi przez martwy punkt, zwany w okulty\u017amie punktem \u05f4Maya\u201c, krytycznym stanem pomi\u0119dzy jednym a drugim planem. S\u0105 to punkty, w kt\u00f3rych zrywa si\u0119 ni\u0107 samo\u015bwiadomo\u015bci, fatalne przepa\u015bcie, w kt\u00f3re jakby \u017cycie samo uchodzi. \u017badnego najstraszniejszego chyba prze\u017cycia nie mo\u017cna por\u00f3wna\u0107 z teini dolinami \u015bmierci, kt\u00f3re przechodzi\u0107 musi, przez Poznanie ku Jedynemu d\u0105\u017c\u0105cy pielgrzym.<\/p>\n

Nie posiada on przecie\u017c innego zapewnienia rzeczywisto\u015bci innego kryterjum istnienia, pr\u00f3cz jednolito\u015bci samo\u015bwiadomo\u015bci, kt\u00f3r\u0105 w sobie znajduje, a gdy ono zaciemnia si\u0119 w jego wn\u0119trzu w\u00f3wczas nigdzie ju\u017c dla\u0144 \u015bwiat\u0142a niema.<\/p>\n

A dzieje si\u0119 to i dzia\u0107 si\u0119 b\u0119dzie nieuniknienie, zanim nie przezwyci\u0119\u017cy ca\u0142kowicie formalnej strony swej \u015bwiadomo\u015bci. Dop\u00f3ki uto\u017csamia \u017cycie i form\u0119, cho\u0107by w najsubtelniejszem jej przejawieniu si\u0119, dop\u00f3ki \u015bwiadomo\u015b\u0107 uto\u017csamia siebie z kt\u00f3r\u0105kolwiek ze swych \u05f4upady\u201c t. j. pow\u0142ok, w kt\u00f3rych dzia\u0142a, dop\u00f3ty za ka\u017cdym razem, gdy ta forma niweczy si\u0119, \u015bwiadomo\u015b\u0107 prze\u017cywa jakby sw\u0105 w\u0142asn\u0105 \u015bmier\u0107, i w istocie czasowo przygasa wraz z ni\u0105.<\/p>\n

\u015awiadomo\u015b\u0107 nietylko musi przyzna\u0107 r\u00f3\u017cnic\u0119, odr\u00f3\u017cni\u0107 \u017cycie od formy, ale musi to w rzeczy samej prze\u017cy\u0107, umie\u0107 oddziela\u0107 siebie od wszystkich swych pow\u0142ok, zaczynaj\u0105c od cia\u0142a fizycznego i jego formy ujmowania \u015bwiata poprzez organa zmys\u0142\u00f3w, nast\u0119pnie od astralnego, od ni\u017cszego mentalnego i jego prawami asocjacyjnego my\u015blenia, wreszcie od cia\u0142a rozumu z jego formami i katego- rjami: przestrzeni, czasu, przyczynowo\u015bci i t.p.<\/p>\n

Cz\u0142owiek musi zrozumie\u0107, \u017ce te r\u00f3\u017cne formy ujmowania \u015bwiata nie s\u0105 niczem innem, jak funkcjami r\u00f3\u017cnych pow\u0142ok, z kt\u00f3rych ka\u017cda odpowiada swemu planowi, organami, przerabiaj\u0105ceini \u015brodowisko w spos\u00f3b dost\u0119pny dla do\u015bwiadczenia monady, i \u017ce niema pod tym wzgl\u0119dem r\u00f3\u017cnicy mi\u0119dzy organami pi\u0119ciu zmys\u0142\u00f3w fizycznego cia\u0142a, a kategorjami rozumu, kt\u00f3re s\u0105 organami cia\u0142a przyczynowego \u2014 wszystko to nale\u017cy do strony formy, a zatem przej\u015bciowej, a nie wiecznej,strony indywidualno\u015bci, do nierealnego, nie \u2014 Ja.<\/p>\n

Ale zanim dusza zdo\u0142a pozna\u0107 r\u00f3\u017cnic\u0119 pomi\u0119dzy form\u0105 a tre\u015bci\u0105 swej indywidualno\u015bci, zanim zdo\u0142a uczyni\u0107 to wielkie przesuni\u0119cie po za granice swej formy, czeka j\u0105 ta straszna \u015bmiertelna walka, o kt\u00f3rej m\u00f3wi \u05f4\u015awiat\u0142o na \u015bcie\u017cce\u201c, walka ludzkiej indywidualno\u015bci o swe oddzielne, odr\u0119bne istnienie.
\nWszystko, co od wiek\u00f3w budowa\u0142o, t\u0119 indywidualno\u015b\u0107, wszystkie cnoty, wszystkie d\u0105\u017cenia i idea\u0142y,’ moralne warto\u015bci i \u015bwiadomo\u015b\u0107 swego obowi\u0105zku, wszystko to zwraca si\u0119 teraz w ostatniej \u015bmiertelnej walce przeciwko cz\u0142owiekowi. Gdy\u017c wszystko to by\u0142y kryterja rozpoznawania, kryterja rozr\u00f3\u017cniania Ja od nie – Ja, zacz\u0105tki rozdzielno\u015bci, buduj\u0105ce od wiek\u00f3w fortec\u0119 Ja\u017ani. 1 je\u015bli ucze\u0144 nie zrozumie, \u017ce mu by\u0142y potrzebne tylko jako stopnie, aby przezwyci\u0119\u017cy\u0107 je i przekroczy\u0107, a nie zachowa\u0107, to cnoty jego i idea\u0142y stan\u0105 si\u0119 jego wrogami, i w ogniu bitwy nie odr\u00f3\u017cni wrog\u00f3w od przyjaci\u00f3\u0142. Dlatego te\u017c powiedziano: \u05f4zwyci\u0119\u017c swe boskie swojem wiecznem\u201c.<\/p>\n

Wszystko, czem dot\u0105d \u017cy\u0142, na czem si\u0119 opiera\u0142, musi teraz odrzuci\u0107, gdy\u017c \u05f4nic z tego, co jest wcielone, co uwa\u017ca siebie za oddzielne, nic po za wiecznem pom\u00f3c mu nie mo\u017ce\u201c. Musi pu\u015bci\u0107 wszystko czego si\u0119 kiedykolwiek trzyma\u0142, uczyni\u0107 krok po za granice s\u0105mego siebie w Pr\u00f3\u017cni\u0119 i w\u00f3wczas dopiero, rozbiwszy zwierciad\u0142o Mayi, wyrzek\u0142szy si\u0119 wszelkiego oblicza, wszelkiego d\u017awi\u0119ku, wszelkiego \u015bwiat\u0142a, stanie si\u0119 on sam i \u015bwiat\u0142em i d\u017awi\u0119kiem i obliczem.<\/p>\n

\u05f4On – niewype\u0142niaj\u0105cy, on nie\u015bwiadcz\u0105cy, on, kt\u00f3ry sam\u00a0jest przedmiotem swoich poszukiwa\u0144, d\u017awi\u0119k nieprzerywaj\u0105cy si\u0119 poprzez wszystkie wieki, bezgraniczny, niezmienny, siedem d\u017awi\u0119k\u00f3w w jedynym G\u0142osie Milczenia\u201c. Tak\u0105 jest droga id\u0105cego ku Jedynemu przez Poznanie.<\/p>\n

S. Guerrier<\/em><\/strong><\/p>\n

\u017ar\u00f3d\u0142o: „Przegl\u0105d Teozoficzny” nr 1-2, stycze\u0144, luty, marzec, kwiecie\u0144, Warszawa 1922<\/p>\n

Zobacz r\u00f3wnie\u017c: G\u0142os MIlczenia<\/a><\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"

Staro\u017cytnego prawid\u0142a, wyrytego na bramie wiod\u0105cej na Drog\u0119 Pozhania, \u05f4Poznaj samego siebie\u201c nie nale\u017cy rozumie\u0107, jako psychologiczn\u0105 introspekcj\u0119, jako analiz\u0119 swej osobowo\u015bci, \u015brodkami tej\u017ce osobowo\u015bci, gdy\u017c podobna analiza prowadzi w bez- wyj\u015bciowe labirynty, w zakl\u0119te ko\u0142o obracania si\u0119 wok\u00f3\u0142 siebie. … Czytaj dalej →<\/span><\/a><\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":0,"comment_status":"closed","ping_status":"closed","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[420],"tags":[1945,1903,1951,1944,1950,1942,1946,1943,1948,1949,1947],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7451"}],"collection":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=7451"}],"version-history":[{"count":4,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7451\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":7455,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/7451\/revisions\/7455"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=7451"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=7451"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=7451"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}