{"id":5122,"date":"2020-07-06T14:07:59","date_gmt":"2020-07-06T12:07:59","guid":{"rendered":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/?p=5122"},"modified":"2020-07-07T11:38:50","modified_gmt":"2020-07-07T09:38:50","slug":"intuicja-i-natchnienie","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/intuicja-i-natchnienie\/","title":{"rendered":"Intuicja i natchnienie"},"content":{"rendered":"

Intuicja i natchnienie (nr 2)\u00a0 \u00a0<\/span>
\njako przedmiot bada\u0144 metapsychicznych<\/p>\n

Miejsce metapsychiki je st niejako na pograniczu mi\u0119dzy tern, co nauka oficjalna uznaje za fakty stwierdzone, a tern, co dopiero oczekuje sprawdzenia, jak o w\u0105tpliwe i niepewne, czy w og\u00f3le istnieje w dziedzinie fizjologicznej, wzgl\u0119dnie psychologicznej. St\u0105d metapsychika spe\u0142nia czynno\u015b\u0107 jak gdyby urz\u0119du celnego na granicy pa\u0144stw a: odbiera przesy\u0142ki, nadchodz\u0105ce z zagranicy, bada je, czy rzeczywi\u015bcie pod etykiet\u0105 opakowania mie\u015bci si\u0119 co\u015b realnego, stara si\u0119 to \u201eco\u015b” skwalifikowa\u0107 odpowiednio i wreszcie odsy\u0142a zagranic\u0119 z powrotem jak o mistyfikacj\u0119, lub te\u017c odstawia w g\u0142\u0105b kraju do dalszego u\u017cytku odno\u015bnym ga\u0142\u0119ziom nauki.\"\"<\/a><\/p>\n

St\u0105d pierwszym zadaniem metapsychiki jest stwierdzenie, czy pod etykiet\u0105 intuicji i natchnienia mie\u015bci si\u0119 co\u015b rzeczywi\u015bcie faktycznego, czy te\u017c s\u0105 to etykiety puste, jakich tyle innych u\u017cywamy w postaci termin\u00f3w technicznych, kt\u00f3re niczego nie okre\u015blaj\u0105. Innemi s\u0142owy: idzie o stwierdzenie, czy istniej\u0105 fakty, zas\u0142uguj\u0105ce na miano intuicji, wzgl\u0119dnie natchnienia.<\/p>\n

Co nazywamy intuicj\u0105, a co natchnieniem ? <\/strong><\/em><\/p>\n

Intuicyjnym nazywamy taki objaw wiedzy ludzkiej,\u00a0 o jakiego cz\u0142owiek nie m\u00f3g\u0142 doj\u015b\u0107 do\u015bwiadczeniem zmys\u0142owym, ani rozumowaniem logicznym ; natchnieniem za\u015b objaw wiedzy, kt\u00f3ry cz\u0142owiek uwa\u017ca za przychodz\u0105cy do\u0144 z zewn\u0105trz, niejako telepatycznie, od istoty odr\u0119bnej. Ludzie, obdarzeni intuicj\u0105, przypisuj\u0105 j\u0105 ju\u017c to sobie, ju\u017c to istotom wy\u017cszym, okre\u015blaj\u0105 j\u0105 jednak, jak o pochodz\u0105c\u0105 z wn\u0119trza w\u0142asnego; natchnieni przypisuj\u0105 inspiracje swe r\u00f3wnie\u017c istotom obcym, niezbyt jasno zreszt\u0105 okre\u015blanym, ale uwa\u017caj\u0105 je w regule za zewn\u0119trzne. Ponadto intuicja obejmuje zakres etyki i wiedzy, inspiracja za\u015b niemal wy\u0142\u0105cznie dziedziny sztuki.\u00a0 R\u00f3\u017cnice s\u0105 tedy do\u015b\u0107 zatarte i nie zawsze da si\u0119 \u015bci\u015ble odgraniczy\u0107 intuicj\u0119 od natchnienia; na razie jednak przyjmiemy, \u017ce intuicja dotyczy prze\u017cy\u0107 wewn\u0119trznych cz\u0142owieka, natchnienie za\u015b zw raca si\u0119 ku rzeczom zewn\u0119trznym, chocia\u017c i to odr\u00f3\u017cnienie je st nie zawsze do\u015b\u0107 \u015bcis\u0142e. Uwzgl\u0119dniaj\u0105c wysoko\u015b\u0107 poziom u, na kt\u00f3rym pojawia si\u0119 intuicja, poziom u dost\u0119pnego natchnieniu otrzymam y dalsze zr\u00f3\u017cnicowanie, bez wchodzenia w ocenianie samej wysoko\u015bci obu poziom\u00f3w.<\/p>\n

Tak intuicja jak i natchnienie s\u0105 pewnymi stanami \u015bwiadomo\u015bci i najbli\u017cszym wydaje si\u0119 przypisywa\u0107 ich \u017ar\u00f3d\u0142a temu, co nazywamy pod\u015bwiadomo\u015bci\u0105 lub \u015bwiadomo\u015bci\u0105 pod pr\u00f3\u017cn\u0105 (subliminal). Jednak sam o przypisywanie pewnych objaw\u00f3w pod\u015bwiadomo\u015bci, a innych \u015bwiadomo\u015bci, m a cech\u0119 pewnego braku logiki, gdy\u017c skoro istnieje cokolwiek \u201epod”, to zarazem powinno istnie\u0107 odpowiadaj\u0105ce mu \u201enad”. Je\u017celi tedy mo\u017cna jakie objawy\u00a0 przypisa\u0107 nad \u015bwiadomo\u015bci, to nale\u017ce\u0107 tu b\u0119d\u0105 w\u0142a\u015bnie objawy intuicji i jasnowidzenia.<\/p>\n

Do pod\u015bwiadomo\u015bci natomiast nale\u017cy bezspornie instynkt, a chocia\u017c niekt\u00f3rzy psychologowie, nawet powa\u017cni, uwa\u017caj\u0105 go za jedno z intuicj\u0105, bli\u017csze zbadanie cech obu tych przejaw \u00f3w wyka\u017ce do\u015b\u0107 r\u00f3\u017cnic, oddzielaj\u0105cych stanowczo intuicj\u0119 od instynktu.<\/p>\n

Jedn\u0105 z definicji instynktu, mo\u017ce najracjonalniejsz\u0105, jest ta, kt\u00f3ra instynkt okre\u015bla jak o \u201epami\u0119\u0107 gatunku \u201c lub \u201epami\u0119\u0107 biologiczn\u0105\u201c, bez wyja\u015bniania oczywi\u015bcie, w czem ta pami\u0119\u0107 si\u0119 przechowuje. Im bardziej zindywidualizowana je st dana jednostka, tern mniej korzysta z \u201epami\u0119ci gatunku\u201c, a tern wi\u0119cej z pami\u0119ci osobistej, indywidualnej. St\u0105d cz\u0142owiek, jak o istota najbardziej osobnicza w \u015br\u00f3d stworze\u0144 ziemskich, niemal doszcz\u0119tnie \u201ezatraci\u0142 instynkt\u201c, ja k si\u0119 m\u00f3wi zwyczajnie. P osiadaj\u0105 go jeszcze w pewnym stopniu tylko ludy najni\u017cej stoj\u0105ce w rozwoju intelektualnym, ale nie dor\u00f3wnywuj\u0105 ju\u017c pod tym wzgl\u0119dem zwierz\u0119tom.<\/p>\n

Dla zobrazowania instynktu por\u00f3wnywano go do uk\u0142adu warstw geologicznych skorupy ziemskiej. Im dalej w g\u0142\u0105b ziemi kopiemy, tem starszych warstw dosi\u0119gamy, a tylko rzadko zdarza si\u0119, aby warstwy starsze le\u017ca\u0142y na powierzchni. U stworze\u0144 \u017cywych warstwy \u201epami\u0119ci gatunkowej\u201c narastaj\u0105 podobnie\u017c jedna na drugiej, a cz\u0142owiek, \u017cyj\u0105c \u201ena powierzchni\u201c, nie mo\u017ce si\u0119 ju\u017c dokopa\u0107 do tych warstw starych, w kt\u00f3rych tkwi instynkt, bo ju\u017c nakry\u0142 je nowym szeregiem warstw swego do\u015bwiadczenia indywidualnego. Jedynie w stanach transu g\u0142\u0119bokiego powiedzie si\u0119 czasem dotarcie do warstw g\u0142\u0119bszych, jakkolwiek i tu niepodobna ju\u017c dokopa\u0107 si\u0119 a\u017c do instynktu.<\/p>\n

Je\u017celi por\u00f3wnanie to jest s\u0142uszne, to warstwa, w kt\u00f3rej tkwi instynkt, zas\u0142uguje bezwarunkowo na miano \u201epod\u015bwiadomo\u015bci\u201c, gdy\u017c umiejscawiamy j\u0105 popod, lub poni\u017cej tego, co nazywamy \u015bwiadomo\u015bci\u0105. Chc\u0105c dotrze\u0107 do instynktu, musimy rzeczywi\u015bcie zst\u0119powa\u0107 w d\u00f3\u0142, w coraz to odleglejsze od\u00a0 \u015bwiadomo\u015bci g\u0142\u0119bie; a czy czynimy to transami coraz g\u0142\u0119bszym i w badaniach psychologicznych, czy cofaniem si\u0119 w coraz to starsze warstwy geologiczne w badaniach przyrodniczych, zawsze m am y ten sam kierunek: w d\u00f3\u0142, lub w g\u0142\u0105b, zgodziwszy si\u0119 oczywi\u015bcie na to poprzednio, co uwa\u017camy za kierunek w d\u00f3\u0142, a co w g\u00f3r\u0119.<\/p>\n

Kierunek tedy, kt\u00f3ry obieramy, aby od \u015bwiadomo\u015bci normalnej cz\u0142owieka doj\u015b\u0107 do instynktu, jest zaznaczony zupe\u0142nie jasno bez wzgl\u0119du na to, czy nazwiemy go kierunkiem w d\u00f3\u0142, czy w g\u00f3r\u0119. Cel kresowy tego kierunku nazwali\u015bmy pod\u015bwiadomo\u015bci\u0105 i zapewne najdogodniej by\u0142oby umie\u015bci\u0107 intuicj\u0119 i natchnienie r\u00f3wnie\u017c w pod\u015bwiadomo\u015bci. Je\u017celi oba te objawy maj\u0105 \u017ar\u00f3d\u0142o w pod\u015bwiadomo\u015bci, to powinni\u015bmy je napotyka\u0107 tern cz\u0119\u015bciej, im ni\u017cszy je st poziom intelektualny istot por\u00f3wnywanych. Czy u lud\u00f3w pierwotnych, o niskim szczeblu rozwojowym , intuicja istnieje, o tern wiemy bardzo niewiele. Czy ludy te maj\u0105 inspiracje artystyczne, o tern \u015bwiadcz\u0105 ich dzie\u0142a sztuki, zbli\u017cone do poziom u sztuki dziecka. Jednak sztuk\u0119 dziecka przywykli\u015bmy uwa\u017ca\u0107 za ni\u017csz\u0105 od sztuki cz\u0142owieka w pe\u0142ni rozwini\u0119tego intelektualnie – czy s\u0142usznie, nie tu miejsce roztrz\u0105sa\u0107. W ka\u017cdym razie sztuka pierwotna w przekonaniu cz\u0142owieka kulturalnego stoi ni\u017cej od poziom u jego sztuki i to przekonanie musimy podziela\u0107, licz\u0105c si\u0119 do ludzi kulturalnych. Skoro tedy sztuka pierwotna stoi poni\u017cej poziom u naszego, to r\u00f3wnie\u017c inspiracje, daj\u0105ce wyraz tworom tej sztuki, musz\u0105 by\u0107 ni\u017csze od inspiracyj Mickiewicza, Micha\u0142a Anio\u0142a, czy Praksytelesa. Skoro dalej nie ka\u017cdy cz\u0142owiek kulturalny je st Beethovenem lub Sofoklesem , to zapewne i nie ka\u017cdy osobnik u lud\u00f3w pierwotnych tworzy dzie\u0142a sztuki pierwotnej. Jest to wprawdzie tylko wnioskowanie per analogiam , ale zapewne niezbyt dalekie od prawdy, a daty statystyczne w tej dziedzinie nie by\u0142y mi dotychczas dost\u0119pne.<\/p>\n

Inspiracja tedy mo\u017ce by\u0107 tem wy\u017csza, im wy\u017cszy jest poziom kulturalny, wzgl\u0119dnie umys\u0142owy, cz\u0142owieka natchnionego. U instynktu widzieli\u015bmy co\u015b w prost przeciwnego: tam instynkt by\u0142 tern wybitniejszy, im ni\u017cszy jest szczebel rozwojowy danego osobnika. Kierunek inspiracji jest wi\u0119c biegun\u00f3w o przeciwny kierunk\u00f3w i instynktu, a ta biegunowo\u015b\u0107 da\u0142a nawet podstaw \u0119 do por\u00f3wnywania obu do dwu ramion wagi: gdy jedno rami\u0119 opada, drugie idzie w g\u00f3r\u0119 w tej samej mierze. Na podstaw ie tego biegunowego przeciwie\u0144stwa kierunk\u00f3w musimy tak\u017ce przyj\u0105\u0107, \u017ce skoro instynkt nale\u017cy do objaw \u00f3w pod\u015bwiadomych, to natchnienie nale\u017ce\u0107 musi do nad \u015bwiadomych.<\/p>\n

Nad\u015bwiadomo\u015b\u0107 tedy jest nie tylko postulatem logicznym wobec uznawania \u015bwiadomo\u015bci i pod\u015bwiadomo\u015bci, lecz jest tak\u017ce czem\u015b, co z rozpatrzenia fakt\u00f3w wynika. Nie przes\u0105dza to oczywi\u015bcie jeszcze pytania, czy natchnienie, jako objaw metapsychiczny, istnieje rzeczywi\u015bcie, czy te\u017c jest tylko myl nem t\u0142\u00f3maczeniem objaw\u00f3w innego rodzaju. W niosek nasz na razie brzmi nast\u0119puj\u0105co:<\/p>\n

Je\u017celi inspiracja istnieje, to \u017ar\u00f3d\u0142em jej musi by\u0107 nad\u015bwiadomo\u015b\u0107, ale nie\u00a0pod\u015bwiadomo\u015b\u0107.<\/p>\n

W ten spos\u00f3b zlokalizowali\u015bmy \u017ar\u00f3d\u0142o natchnienia, umieszczaj\u0105c je w nad\u015bwiadomo\u015bci, ale nie okre\u015blaj\u0105c, czer\u0144 jest ta nad\u015bwiadomo\u015b\u0107. Graficznie przedstawi\u0107 to mo\u017cna dwiema linjami poziomemi, biegn\u0105cem i r\u00f3wnolegle do siebie: miedzy niemi pomie\u015bcimy \u015bwiadomo\u015b\u0107, pod niemi pod\u015bwiadomo\u015b\u0107, nad niemi za\u015b nad\u015bwiadomo\u015b\u0107, nie odznaczaj\u0105c im granic w d\u00f3\u0142, ani w g\u00f3r\u0119. Rozst\u0119p mi\u0119dzy obiem a linjami b\u0119dzie tern wi\u0119kszy, im wy\u017cszy jest rozw\u00f3j intelektualny jednostki.<\/p>\n

Sk\u0105d\u017ce bierze si\u0119 natchnienie? O kre\u015blili\u015bmy je poprzednio jako przychodz\u0105ce z zewn\u0105trz do cz\u0142owieka. Nie brak wprawdzie w literaturze wzmianki, \u017ce ten i \u00f3w poeta czy plastyk \u201eczerpa\u0142 w duszy” natchnienie, cz\u0119stsze jednak s\u0105 okre\u015blenia, i\u017c \u201eotrzyma\u0142 natchnienie” od jakich\u015b istot poza nim stoj\u0105cych. Grecy, jak wiadomo, posiadali dziewi\u0119\u0107 Muz, udzielaj\u0105cych cz\u0142owiekowi natchnienia. W Biblji spotykamy wzmianki o m\u0119\u017cach, kt\u00f3rych \u201ePan natchn\u0105\u0142”. Dante mia\u0142 \u017ar\u00f3d\u0142o natchnie\u0144 w Beatryczy, Grottger na swych obrazach umieszcza\u0142 posta\u0107 kobiec\u0105, wiod\u0105c\u0105 go w kraj jego w spania\u0142ych widze\u0144, a medja nowoczesne, pisz\u0105ce ekierk\u0105, lub przemawiaj\u0105ce g\u0142osami inkarnowanych w nich istot, wymieniaj\u0105 zawsze jakiego\u015b \u201educha”, jak o autora komunikat\u00f3w . Sam zreszt\u0105 wyraz polski \u201enatchnienie”, lub \u0142aci\u0144ski \u201einspiracja”, oznacza jaki\u015b \u201edech, duch, spiritus”, zst\u0119puj\u0105cy z zewn\u0105trz na cz\u0142owieka.<\/p>\n

Zbadanie, czy rzeczywi\u015bcie natchnienie jest czem\u015b zewn\u0119trznem , odr\u0119bnem od istoty cz\u0142owieka inspirowanego, b\u0119dzie jednem ze zada\u0144 metapsychiki, dotychczas jeszcze nie podejmowanej przez nikogo, o ile wnioskowa\u0107 mog\u0119 z dost\u0119pnej mi literatury. Natomiast s\u0105 w niej wzmianki, do\u015b\u0107 pobie\u017cne i niezbyt liczne, o drogach wiod\u0105cych do uzyskania inspiracji.
\n(C. d. n.)<\/p>\n


\n

(nr3)<\/p>\n

intuicja i natchnienie<\/strong><\/em>
\njako przedmiot bada\u0144 metapsychicznych<\/strong><\/em>
\nCi\u0105g dalszy<\/strong><\/em><\/p>\n

Pythia delficka siada\u0142a na tr\u00f3jnogu, umieszczonym nad rozpadlin\u0105 skaln\u0105, z kt\u00f3rej wydobywa\u0142y si\u0119 opary, czy dymy narkotyczne. Pod ich wp\u0142ywem wpada\u0142a w stan, w kt\u00f3rym \u201ewie\u015bci\u0142a przez \u017co\u0142\u0105dek” wedle \u015bwiadectwa wsp\u00f3\u0142czesnych. Literaci nowocze\u015bni nierzadko szukaj\u0105 natchnienia w alkoholu, z czego oczywi\u015bcie nie wynika, jakoby sam alkohol by\u0142 \u017ar\u00f3d\u0142em natchnienia. \u015awiadczy to tylko, \u017ce oszo\u0142amianie si\u0119 alkoholem, lub wyziewami ziemnemi, mo\u017ce sprzyja\u0107 wej\u015bciu w taki stan \u015bwiadomo\u015bci, w kt\u00f3rym cz\u0142owiek staje si\u0119 dost\u0119pnym natchnieniu.<\/p>\n

Cz\u0119\u015bciej znale\u017a\u0107 mo\u017cna w literaturze odno\u015bnej okre\u015blenia poziomu m oralnego ludzi natchnionych, kt\u00f3rzy otrzymywali inspiracje bez uciekania si\u0119 do narkotyk\u00f3w. Niekt\u00f3rzy z nich przygotowywali si\u0119 do przyj\u0119cia inspiracji postem d\u0142ugotrwa\u0142ym, \u017cyciem ascetycznem i modlitw\u0105. Inni byli tak czy\u015bci i \u015bwi\u0119ci, \u017ce doznawali natchnie\u0144 bez osobnego przygotowania. Wynika\u0142oby z tego, \u017ce na poziomie etycznym odpowiednio wysokim natchnienie jest zjawiskiem normalnem, niejako codziennem, a tylko ludzie o poziomie nieodpowiednim potrzebuj\u0105 pewnych \u015brodk\u00f3w pomocniczych, aby siebie udost\u0119pni\u0107 natchnieniu.<\/p>\n

Wszystko, co wy\u017cej przytoczy\u0142em, nie jest oczywi\u015bcie stwierdzeniem fakt\u00f3w w spos\u00f3b niezbicie naukowy, lecz tylko naszkicowaniem drogi, po kt\u00f3rej mog\u0142oby p\u00f3j\u015b\u0107 klasyfikowanie fakt\u00f3w zbadanych. Droga ta powinna wie\u015b\u0107 przez uwzgl\u0119dnianie poziomu etycznego ludzi, kt\u00f3rzy doznaj\u0105 inspiracji, gdy\u017c poziom inspiracyj zwi\u0105zany jest \u015bci\u015ble z poziomem otrzymuj\u0105cych je ludzi.<\/p>\n

Wi\u0119kszo\u015b\u0107 inspirowanych otrzymuje natchnienia nie wtedy, kiedy chce, i nie takie jakich oczekuje. Czas i rodzaj inspiracji nie jest od woli cz\u0142owieka zale\u017cny. Nawet po zastosowaniu \u015brodk\u00f3w pomocniczych natchnienie niecz\u0119sto zjawia si\u0119 na \u017c\u0105danie. \u015awiadczy\u0142oby to r\u00f3wnie\u017c, \u017ce inicjatyw\u0119 natchnie\u0144 maj\u0105 w swych r\u0119kach jakie\u015b istoty odr\u0119bne od cz\u0142owieka. Gdyby nawet inspiracja nie by\u0142a niczem innem, jak tylko objawem telepatji, to i w telepatji pr\u00f3cz odbiorcy odpowiednio wra\u017cliwego potrzebny jest nadawca, zazwyczaj dzia\u0142aj\u0105cy z wol\u0105 \u015bwiadom\u0105. Nie wiadomo mi zreszt\u0105, czy obserwowano wypadki telepatji niezale\u017cnej od nadawcy, chocia\u017c mo\u017cebno\u015bci ich nic nie wyklucza teoretycznie. Regu\u0142\u0105 jest, \u017ce nadawca inspiracyjny, podobnie jak nadawca telepatyczny, wie, komu ma udzieli\u0107 inspiracji, czem go natchn\u0105\u0107 i kiedy. Tre\u015b\u0107 i pora natchnienia zale\u017cy od inspiruj\u0105cego, nie od inspirowanego. Oczekuj\u0105cy natchnienia ma stworzy\u0107 tylko warunki jak najbardziej sprzyjaj\u0105ce odebraniu natchnienia i… oczekiwa\u0107 go biernie. Mo\u017cebne, \u017ce niekt\u00f3rzy natchnieni wiedz\u0105 niew\u0105tpliwie od kogo otrzymuj\u0105 inspiracje; zawsze jednak pozostaj\u0105 odbiorcami biernymi. Natchnie\u0144 wymusi\u0107 nie mo\u017cna; mo\u017cna tylko siebie uczyni\u0107 narz\u0119dziem do nich podatnym.<\/p>\n

Warunkiem inspiracji jest tedy bierno\u015b\u0107 opr\u00f3cz odpowiedniego poziomu etycznego u odbiorcy. Bierno\u015b\u0107 podobnego rodzaju zachowuj\u0105 media w chwilach pisania automatycznego, lub udzielania swego narz\u0105du g\u0142osowego na przemowy istotom, rzekomo inkarnuj\u0105cym si\u0119 chwilowo. Do pisma automatycznego wystarczy oczywi\u015bcie bierno\u015b\u0107 r\u0119ki, przyczem reszta organizmu medjum mo\u017ce pozosta\u0107 pod w\u0142adz\u0105 jego \u015bwiadomo\u015bci. Do przem\u00f3w medjalnych natomiast potrzeba bierno\u015bci tak daleko posuni\u0119tej, \u017ce zazwyczaj sprowadzi\u0107 j\u0105 zdo\u0142a dopiero stan transu, mniej lub wi\u0119cej g\u0142\u0119bokiego. Analogja takiego transu ze stanem, w jaki wpada\u0142a kap\u0142anka wyroczni delfickiej, jest dostatecznie wyra\u017ana. Stan poet\u00f3w, muzyk\u00f3w, rze\u017abiarzy, tworz\u0105cych pod wp\u0142ywem wybitnego natchnienia, wykazuje r\u00f3wnie\u017c szereg cech, zbli\u017caj\u0105cych go do transu, czasami nawet do pewnego rodzaju op\u0119tania.<\/p>\n

Objawy transowy zwykli\u015bmy jednak przypisywa\u0107 nie nad\u015bwiadomo\u015bci, lecz raczej pod\u015bwiadomo\u015bci; mo\u017ce dlatego, \u017ce postulat istnienia nad\u015bwiadomo\u015bci jest jeszcze zbyt s\u0142abo uznawany w metapsychice. Skoro do pod\u015bwiadomo\u015bci zaliczamy w pierwszej linji \u201epami\u0119\u0107 gatunkow\u0105”, a w dalszej \u201epami\u0119\u0107 nie\u015bwiadom\u0105\u201c, pozostaje jeszcze rozpatrzenie, czy inspiracje dadz\u0105 si\u0119 pomie\u015bci\u0107 w jednym z tych dw\u00f3ch rodzaj\u00f3w pami\u0119ci. Je\u017celi oka\u017ce si\u0119, \u017ce tre\u015b\u0107 rzekomych inspiracyj nie przekracza w niczem zasob\u00f3w, jakie cz\u0142owiek natchniony mo\u017ce czerpa\u0107 ze swej pod\u015bwiadomo\u015bci, wtedy po prostu poj\u0119cie natchnienia nie b\u0119dzie niczem wi\u0119cej, jak tylko okre\u015bleniem stanu, w kt\u00f3rym cz\u0142owiek mo\u017ce czerpa\u0107 ze swej pod\u015bwiadomo\u015bci. Jedn\u0105 z cech natchnienia s\u0105 wizje. Doznaj\u0105 ich nie tylko arty\u015bci malarze lub rze\u017abiarze, lecz tak\u017ce muzycy, poeci, dramaturgowie. Trudniej da\u0142oby si\u0119 stwierdzi\u0107 wyst\u0119powanie wizyj u m\u00f3wc\u00f3w natchnionych, lecz i u nich jest\u00a0 to bardzo prawdopodobne. Wizje takie nie odpowiadaj\u0105 niczemu rzeczywistemu, nale\u017c\u0105 tedy do kategorii halucynacyj. Jednak halucynacje tu r\u00f3\u017cni\u0105 si\u0119 od innych tern, \u017ce ziszczaj\u0105 si\u0119 w spos\u00f3b mniej lub wi\u0119cej doskona\u0142y w dziele artysty natchnionego. S\u0105 to zatem wizje, kt\u00f3re w przysz\u0142o\u015bci staj\u0105 si\u0119 do pewnego stopnia rzeczywisto\u015bci\u0105.<\/p>\n

Czy wizje takie mog\u0105 si\u0119 kszta\u0142towa\u0107 ze zasob\u00f3w pod\u015bwiadomo\u015bci? Sk\u0142adniki kompozycyjne, z kt\u00f3rych cz\u0142owiek natchniony buduje dzie\u0142o swego natchnienia, znajduj\u0105 si\u0119 bez w\u0105tpienia w nim samym, nawet w jego pami\u0119ci \u015bwiadomej, a nie w pod\u015bwiadomo\u015bci. Ostatecznie nic w sztuce nie powstaje ze sk\u0142adnik\u00f3w nieznanych. Muzyka operuje zawsze tymi samymi siedmioma lub dwunastoma tonami, malarstwo nie doda\u0142o \u017cadnej nowej barwy do palety znanej od wiek\u00f3w, poeta u\u017cywa s\u0142\u00f3w, znanych wszystkim innym ludziom jego narodu, bo inaczej nie mogliby go rozumie\u0107. Z tego materia\u0142u odwiecznego bierze tw\u00f3rca sk\u0142adniki potrzebne i zestawia je, czyli \u201ekomponuje\u201c w spos\u00f3b, odpowiadaj\u0105cy mniej lub wi\u0119cej dok\u0142adnie jego halucynacjom. Im dok\u0142adniej zdo\u0142a dzie\u0142o upodobni\u0107 do swej wizji, tern doskonalsze, tern bardziej pot\u0119\u017cne b\u0119dzie to dzie\u0142o.<\/p>\n

Inspiracja tedy podaje cz\u0142owiekowi nowe pomys\u0142y zestawiania sk\u0142adnik\u00f3w kompozycji. Nie s\u0105 to pomys\u0142y rozumowe, lecz raczej uczuciowe. Dzie\u0142a sztuki nie przemawiaj\u0105 do rozumu, tylko do uczucia.<\/p>\n

Najbardziej staranna i sumienna kompozycja, obmy\u015blana rozumowo i logicznie, nie stworzy dzie\u0142a cho\u0107by \u015bredniego pod wzgl\u0119dem warto\u015bci artystycznej, nie zbudzi wra\u017cenia, ani uczucia, bo powsta\u0142a sama bez uczucia.<\/p>\n

Uczucia powstaj\u0105 na og\u00f3\u0142 w pod\u015bwiadomo\u015bci, a dopiero po u\u015bwiadomieniu ich sobie przez cz\u0142owieka uzyskuj\u0105 wyraz w czynach, mimice, s\u0142owach, lub my\u015blach. Jednak uczucia, nawet naj\u017cywsze, nie stwarzaj\u0105 wizyj tw\u00f3rczych u artysty, cho\u0107by najbardziej uzdolnionego, je\u017celi nie do\u0142\u0105czy si\u0119 do nich natchnienie.<\/p>\n

Uczucie mo\u017ce wywo\u0142a\u0107 natchnienie, to znaczy, mo\u017ce sprowadzi\u0107 u cz\u0142owieka stan sprzyjaj\u0105cy odebraniu natchnienia, ale nie jest to regu\u0142\u0105. Natomiast natchnienie zawsze budzi uczucia, jak to stwierdzili\u015bmy wy\u017cej. Wyra\u017caj\u0105c si\u0119 j\u0119zykiem metapsychicznym, powiedzie\u0107 mo\u017cemy, \u017ce natchnienie si\u0119ga r\u00f3wnocze\u015bnie w \u015bwiadomo\u015b\u0107 i w pod\u015bwiadomo\u015b\u0107. Skoro za\u015b w nie si\u0119ga, to musi pochodzi\u0107 sk\u0105din\u0105d, a wi\u0119c nie pod\u015bwiadomo\u015b\u0107 jest jego siedzib\u0105. Nie jest ni\u0105 tak\u017ce \u015bwiadomo\u015b\u0107, a wi\u0119c pozostaje tylko przyj\u0119cie, \u017ce natchnienie pochodzi z nad\u015bwiadomo\u015bci.<\/p>\n

Tak wi\u0119c na innej drodze doszli\u015bmy do tego samego wyniku, co na pocz\u0105tku, a wynikiem tym jest postulat przyj\u0119cia nad\u015bwiadomo\u015bci, jako trzeciego dzia\u0142u zjawisk metapsychicznych, obok uznawanych ju\u017c dzia\u0142\u00f3w: \u015bwiadomo\u015bci i pod\u015bwiadomo\u015bci.<\/p>\n

Liczba cech natchnienia, wykluczaj\u0105cych jego przynale\u017cno\u015b\u0107 do pod\u015bwiadomo\u015bci, da\u0142aby si\u0119 jeszcze pomno\u017cy\u0107 po bli\u017cszem rozpatrzeniu. Wystarczy tylko wskaza\u0107, \u017ce pod\u015bwiadomo\u015b\u0107 posiadaj\u0105 ludzie wszelkich poziom\u00f3w umys\u0142owych, \u017ce posiadaj\u0105 j\u0105 tak\u017ce zwierz\u0119ta, a jednak natchnienie idzie w parze tylko z pewn\u0105 wy\u017cyn\u0105 intelektualn\u0105, co uprawnia\u0142oby do wniosku, \u017ce dost\u0119pno\u015b\u0107 natchnienia zwi\u0119ksza si\u0119 w miar\u0119 zw\u0119\u017cania si\u0119 zakresu pod\u015bwiadomo\u015bci. Podobnie\u017c nie jest jeszcze kwalifikacj\u0105 dostateczn\u0105 do otrzymywania inspiracyj zakres \u015bwiadomo\u015bci normalnej. Ludzie, nawet bardzo wykszta\u0142ceni naukowo, nie s\u0105 dost\u0119pni natchnieniom w stopniu r\u00f3wnoleg\u0142ym do zakresu swej wiedzy, co znowu wiedzie do wniosku, \u017ce mo\u017cno\u015b\u0107 otrzymywania natchnie\u0144 n i e zale\u017cy od zakresu \u015bwiadomo\u015bci, uzyskanej wykszta\u0142ceniem naukowem. Znajd\u0105 si\u0119 zapewne jeszcze inne cechy natchnienia; jednak ramy tego studjum s\u0105 za ciasne na ich rozpatrywanie.<\/p>\n

Przejd\u017amy teraz do intuicji. Co to jest intuicja? Wed\u0142ug znaczenia dos\u0142ownego jest to \u201ezanurzanie si\u0119\u201c lub zag\u0142\u0119bianie w co\u015b, w tym wypadku zanurzanie si\u0119 w siebie samego, w g\u0142\u0105b duszy. Definicja \u015bci\u015blejsza jest tu r\u00f3wnie trudna, jak definicja natchnienia. Wszystkie definicje zreszt\u0105 maj\u0105 t\u0119 w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107, \u017ce im s\u0105 \u015bci\u015blejsze, tern mniej s\u0105 dok\u0142adne. Definicj\u0105, niezupe\u0142nie zreszt\u0105 wyczerpuj\u0105c\u0105 dane poj\u0119cie, by\u0142aby gruba ksi\u0119ga, temu wy\u0142\u0105cznie poj\u0119ciu po\u015bwi\u0119cona; a im mniej s\u0142\u00f3w definicja zawiera, tem jest zawodniejsza. St\u0105d zamiast definiowa\u0107, lepiej jest podawa\u0107 cechy charakterystyczne, jak to uczyni\u0142em przy omawianiu natchnienia.<\/p>\n

Je\u017celi intuicja jest zanurzaniem si\u0119 cz\u0142owieka w g\u0142\u0105b w\u0142asn\u0105, i je\u017celi za tak\u0105 g\u0142\u0105b przywykli\u015bmy uwa\u017ca\u0107 pod\u015bwiadomo\u015b\u0107, to najbli\u017cej le\u017cy wniosek, \u017ce intuicja ma \u017ar\u00f3d\u0142o w pod\u015bwiadomo\u015bci. \u201eZanurzaj\u0105c si\u0119 w pod\u015bwiadomo\u015b\u0107, czerpiemy z niej pouczenia intuicyjne\u201c. Czy tak jest rzeczywi\u015bcie?<\/em><\/strong><\/p>\n

Typowym sposobem zanurzania si\u0119 w pod\u015bwiadomo\u015b\u0107 jest wprawianie w stan transu. Jest to ju\u017c droga kliniczno eksperymentalna do stujowania objaw\u00f3w pod\u015bwiadomo\u015bci. Jednak hipnoza nie doprowadza do intuicji, i tu mo\u017ce tkwi pow\u00f3d, dla kt\u00f3rego intuicja nie uchodzi dotychczas za fakt uznany naukowo. Nie mo\u017cna jej znale\u017a\u0107 w \u017cadnych eksperymentach hipnotycznych, a zatem istnienie intuicji jest mocno w\u0105tpliwe, przynajmniej dla psychologji oficjalnej.<\/p>\n

Jest jednak dzia\u0142 zjawisk, obejmowanych r\u00f3wnie\u017c mianem transu w braku okre\u015blenia odr\u0119bnego, w kt\u00f3rych intuicja wyst\u0119puje tern wyra\u017aniej, im te objawy s\u0105 czystsze, to znaczy, im mniej zabarwione hipnoz\u0105 sugestywn\u0105. S\u0105 to zjawiska snu magnetycznego. Przyj\u0105wszy, \u017ce r\u00f3\u017cnice mi\u0119dzy stanem hipnotycznym a magnetycznym s\u0105 na og\u00f3\u0142 znane dostatecznie, podkre\u015bl\u0119 tu tylko punkt, od kt\u00f3rego zjawiska obu tych stan\u00f3w zaczynaj\u0105 coraz wi\u0119cej si\u0119 rozchodzi\u0107, coraz wi\u0119cej oddala\u0107 od siebie.<\/p>\n

Punkt ten, je\u017celi go punktem nazwa\u0107 mo\u017cna, nie le\u017cy bynajmniej w jakiej\u015b odleg\u0142o\u015bci sta\u0142ej od \u015bwiadomo\u015bci na jawie, lecz w r\u00f3\u017cnej dla r\u00f3\u017cnych osobnik\u00f3w. Przy wprawianiu cz\u0142owieka w u\u015bpienie, czy to hypnotyczne, czy magnetyczne, przez pewien czas objawy biegn\u0105 r\u00f3wnolegle w obu stanach, s\u0105 niemal identyczne. W miar\u0119 pog\u0142\u0119biania hypnozy czy to jednym czy drugim sposobem, zjawiska poczynaj\u0105 si\u0119 r\u00f3\u017cnicowa\u0107 coraz widoczniej, a\u017c wreszcie nadchodzi punkt, w kt\u00f3rym dalszy rozw\u00f3j objaw\u00f3w staje si\u0119 kra\u0144cowo rozbie\u017cnym. Hypnoza suggestyjna doprowadza u\u015bpionego do katalepsji, do letargu, wreszcie do somnambulizmu, w kt\u00f3rym \u201eraport\u201c, czyli zale\u017cno\u015b\u0107 od eksperymentatora staje si\u0119 po prostu r\u00f3wn\u0105 op\u0119taniu. U\u015bpiony traci doszcz\u0119tnie w\u0142asny s\u0105d, w\u0142adz\u0119 nad swym organizmem, w\u0142asn\u0105 inicjatyw\u0119 do dzia\u0142ania; jest tylko narz\u0119dziem najzupe\u0142niej biernem w r\u0119ku eksperymentatora.<\/p>\n

Objawy pocz\u0105tkowe w u\u015bpieniu magnetycznem s\u0105 podobne: wzmo\u017cona podatno\u015b\u0107 na suggestj\u0119, dalej letarg, katalepsja, raport i somnambulizm. Ju\u017c raport magnetyczny tern si\u0119 r\u00f3\u017cni od hypnotycznego, \u017ce nie mo\u017cna go przenie\u015b\u0107 na dowoln\u0105 osob\u0119, lecz jest nieod\u0142\u0105cznie zwi\u0105zany z osob\u0105 magnetyzera. Somnambulizm natomiast we \u015bnie magnetycznym traci ju\u017c doszcz\u0119tnie cechy hypnotycznego. Zamiast bierno\u015bci, automatyzmu i braku inicjatywy, wyst\u0119puje coraz wybitniej indywidualno\u015b\u0107 u\u015bpionego. Emancypuje si\u0119 z pod wp\u0142ywu magnetyzera, objawiaj\u0105c nie tylko inicjatyw\u0119 najzupe\u0142niej w\u0142asn\u0105, lecz tak\u017ce s\u0105d bystry o otoczeniu i inteligencj\u0119 niezwykle wysok\u0105, przewy\u017cszaj\u0105c\u0105 bezsprzecznie to wszystko, co mo\u017cna by przypisa\u0107 pod\u015bwiadomo\u015bci.<\/p>\n

Somnambulik magnetyczny zachowuje co prawda \u0142atwo\u015b\u0107 dost\u0119pu do pod\u015bwiadomo\u015bci, i mo\u017ce z niej czerpa\u0107 przypomnienie zdarze\u0144 dawno zapomnianych, ale najcz\u0119\u015bciej nie korzysta z tej \u0142atwo\u015bci, a raczej pomija j\u0105, jako co\u015b nie przedstawiaj\u0105cego dla\u0144 warto\u015bci. Natomiast wznosi si\u0119 ponad poziom swej \u015bwiadomo\u015bci normalnej na takie wy\u017cyny, do jakich w og\u00f3le ma dost\u0119p sw\u0105 warto\u015bci\u0105 indywidualn\u0105.
\n(C. d. n.)<\/p>\n


\n

(nr 4)<\/p>\n

Intuicja i natchnienie<\/strong><\/em>
\njako przedmiot bada\u0144 metapsychicznych<\/strong><\/em>
\n(Ci\u0105g dalszy.)<\/strong><\/em><\/p>\n

Rzecz prosta, \u017ce tej warto\u015bci indywidualnej nie tworzy zas\u00f3b maj\u0105tku posiadanego, ani liczba szk\u00f3l uko\u0144czonych, ani nawet szereg dzie\u0142 napisanych, ani wreszcie s\u0142awa\u00a0 wielkich odkry\u0107, wynalazk\u00f3w lub dzia\u0142alno\u015bci spo\u0142ecznej. Odkry\u0107 i wynalazk\u00f3w nie zawsze dokonywuj\u0105 ludzie wielcy, a dzia\u0142alno\u015b\u0107 spo\u0142eczna mo\u017ce mie\u0107 pobudki nie zawsze bezinteresowne. Rzeczywist\u0105 warto\u015bci\u0105 indywidualn\u0105 mo\u017ce by\u0107 tylko poziom etyczny cz\u0142owieka, i ten te\u017c poziom rozstrzyga wy\u0142\u0105cznie o dost\u0119pno\u015bci intuicjom. Przyk\u0142ad\u00f3w na to mo\u017cna by przytoczy\u0107 bardzo wiele, \u017caden z nich jednak nie b\u0119dzie dowodem przekonywuj\u0105cym, a to z tego prostego powodu, \u017ce poziom etyczny jest dotychczas ci\u0105gle jeszcze \u201eune quantite negligeable\u201c w badaniach naukowych. W metapsychice, gdzie i badacz i przedmiot badany jest istot\u0105 ludzk\u0105, nie martwym przyrz\u0105dem, uwzgl\u0119dnianie poziomu etycznego ma wag\u0119 pierwszorz\u0119dn\u0105. Z pomijania tego poziomu powstaje ca\u0142y szereg pomy\u0142ek, pomiesza\u0144 i wniosk\u00f3w fa\u0142szywych, jak \u015bwiadczy cho\u0107by niewyplenione do dzi\u015b mienianie magnetyzmu z hypnotyzmem. Na badacz\u00f3w i na \u015bwiadk\u00f3w bada\u0144 metapsychicznych kwalifikuje si\u0119 ludzi wedle ich stopnia wykszta\u0142cenia – nawet nie metapsychicznego, lecz w og\u00f3le naukowego w dziedzinie dowolnej – a medja ocenia si\u0119 w najlepszym razie wedle nieposzlakowania o oszustwo. Je\u017celi badacz chce by\u0107 bardzo sumienny i wszechstronny, wtedy bada stan zdrowia fizycznego u medjum, mierzy jego t\u0119tno krwi i temperatur\u0119 cia\u0142a przed eksperymentami i po nich, stara si\u0119 zdoby\u0107 anamnez\u0119 chor\u00f3b przebytych i ustali\u0107 objawy dziedziczne, a wreszcie jako szczyt skrupulatno\u015bci notuje liczb\u0119 klas szkolnych, jakie medjum uko\u0144czy\u0142o i zasi\u0119ga opinji w\u0142adz co do nie poszlakowania o przest\u0119pstwa lub zbrodnie.<\/p>\n

Od eksperymentatora, ani od \u015bwiadk\u00f3w czy uczestnik\u00f3w bada\u0144 nie \u017c\u0105da si\u0119 podobnych zezna\u0144 osobistych. Wystarcza census naukowy lub pozycja towarzyska. A z tego powstaje potem szereg nieporozumie\u0144 i wnioski z wynik\u00f3w bada\u0144 cz\u0119sto wprost sprzeczne ze sob\u0105.<\/p>\n

Tu tkwi tak\u017ce jedna z przyczyn, dla kt\u00f3rych intuicja zdaniem wielu badacz\u00f3w, nawet najpowa\u017cniejszych, jest tylko zabobonem, podobnym do wiary w istnienie jogin\u00f3w indyjskich, a dla innych czem\u015b w najlepszym razie jednoznacznem z pami\u0119ci\u0105 pod\u015bwiadom\u0105.<\/p>\n

Wspomnia\u0142em ju\u017c wy\u017cej, \u017ce intuicja przewy\u017csza znacznie zakres, jaki mo\u017cna zaczerpn\u0105\u0107 z pami\u0119ci pod\u015bwiadomej. Przyk\u0142ad\u00f3w niemal naukowych intuicji dostarczaj\u0105 t. zw. \u201erachmistrze cudowni\u201c, kt\u00f3rzy \u201ew pami\u0119ci\u201c rozwi\u0105zuj\u0105 zawi\u0142e zadania matematyczne. Jest to bowiem tylko pozornie rozwi\u0105zywanie w pami\u0119ci, chocia\u017c istniej\u0105 i tacy rachmistrze, kt\u00f3rzy rzeczywi\u015bcie wykonuj\u0105 w pami\u0119ci d\u0142ugie dzia\u0142ania rachunkowe. Ci naprawd\u0119 cudowni nie wykonuj\u0105 zada\u0144, tylko czekaj\u0105 na wynik, zjawiaj\u0105cy si\u0119 intuicyjnie w ich \u015bwiadomo\u015bci. \u017be tak jest, \u015bwiadczy cho\u0107by nieprawdopodobna kr\u00f3tko\u015b\u0107 czasu, up\u0142ywaj\u0105ca mi\u0119dzy otrzymaniem zadania a poda niem jego wyniku. Aby na przyk\u0142ad obliczy\u0107 pierwiastek\u00a0 z 58123, potrzebuje na to bieg\u0142y matematyk kilku minut czasu, a rachmistrz cudowny podaje wynik po kilkunastu sekundach.<\/p>\n

S\u0142ynne przed wojn\u0105 konie elberfeldzkie<\/strong><\/em> rozwi\u0105zywa\u0142y zadania podobnie\u017c w czasie nieprawdopodobnie kr\u00f3tkim, chocia\u017c niepodobna im przypisa\u0107 bieg\u0142o\u015bci rachunkowej, cho\u0107by takiej, jak\u0105 posiada przeci\u0119tny ucze\u0144 szk\u00f3\u0142 \u015brednich. O koniach tych wspominam tu tylko mimochodem, gdy\u017c poszukiwanie \u017ar\u00f3d\u0142a, sk\u0105d one czerpa\u0142y swe intuicje, zawiod\u0142oby nas zbyt daleko od tematu.<\/p>\n

Przyk\u0142adem intuicji bywaj\u0105 r\u00f3wnie\u017c czasem prace uczonych. G\u0142\u0119bok\u0105 prawd\u0119 kryje w sobie paradoks pozorny, wedle kt\u00f3rego \u201euczony wtedy pisze ksi\u0105\u017ck\u0119, gdy czego\u015b nie wie\u201c. Poza sprawozdaniami z bada\u0144 naukowych, poza usi\u0142owaniami mniej lub wi\u0119cej szcz\u0119\u015bliwemi poparcia w\u0142asnej teorji i poza zbijaniem twierdze\u0144 obcych, bywaj\u0105 tak\u017ce ksi\u0105\u017cki, kt\u00f3rych autor po napisaniu spostrzega ze zdumieniem, \u017ce napisa\u0142 co\u015b, czego si\u0119 nie spodziewa\u0142 i czego przed napisaniem sam nie wiedzia\u0142. Cz\u0119sto nawet oczekiwa\u0142 na pewno wynik\u00f3w ca\u0142kiem innych ni\u017c te, kt\u00f3re wypad\u0142y z toku jego pracy. Intuicyjnym nie jest tu sam wynik, lecz dob\u00f3r przes\u0142anek, wiod\u0105cych do niego.<\/p>\n

Autor takiej ksi\u0105\u017cki post\u0119puje – zazwyczaj mimowiednie – drogami, przypominaj\u0105cemi mocno \u0107wiczenia medytacyjne mistyk\u00f3w, r\u00f3\u017cokrzy\u017cowc\u00f3w, lub jogin\u00f3w indyjskich, a ci, jak wiadomo, za cel tych \u0107wicze\u0144 stawiaj\u0105 sobie w\u0142a\u015bnie intuicj\u0119. Do wynik\u00f3w intuicyjnych nie dojdzie nigdy taki autor ksi\u0105\u017cki, kt\u00f3ry do napisania jej przyst\u0119puje z gotow\u0105 ju\u017c teorj\u0105 i do niej tre\u015b\u0107 ksi\u0105\u017cki nagina. W tedy ksi\u0105\u017cka jego b\u0119dzie tylko mozolnem podpieraniem gmachu ju\u017c istniej\u0105cego, pozbawionego najcz\u0119\u015bciej fundament\u00f3w, ale za to posiadaj\u0105cego dach wspania\u0142y i niekt\u00f3re \u015bciany zewn\u0119trzne. Gdy natomiast autor gromadzi tylko materja\u0142 i stara si\u0119 zbudowa\u0107 ze\u0144 tylko tyle, na ile mu\u00a0 starczy tego materja\u0142u, wtedy budowa wypada nieraz ca\u0142kiem inna mo\u017ce, ni\u017c si\u0119 spodziewa\u0142, ale wykorzystuj\u0105ca materja\u0142 w spos\u00f3b tak mistrzowski, \u017ce sam budowniczy doznaje uczucia podziwu.<\/p>\n

Czy przypisa\u0107 to nale\u017cy intuicji, czy te\u017c po prostu natchnieniu? M\u00f3wi\u0105c powy\u017cej o natchnieniu, scharakteryzowa\u0142em je jako odnosz\u0105ce si\u0119 do tw\u00f3rczo\u015bci artystycznej przewa\u017cnie, a wi\u0119c do stwarzania form nowych, w kt\u00f3rych mie\u015bci si\u0119 materja\u0142 znany. Intuicja natomiast – skoro zgodzimy si\u0119 na okre\u015blenia tak nieudolne, jak\u0105 jest ka\u017cda definicja – ot\u00f3\u017c intuicja daje pouczenia na podstawie materja\u0142u faktycznego. Natchnienie wzbogaca sztuk\u0119, intuicja wzbogaca wiedz\u0119 w jej znaczeniu najczystszem.<\/p>\n

Nie wynika z tego, jakoby intuicja by\u0142a tylko rozumowaniem \u015bcis\u0142ym, wnioskowaniem logicznem. Cech\u0105 zasadnicz\u0105 intuicji jest w\u0142a\u015bnie to, \u017ce tu\u017c po postawieniu zadania pojawia si\u0119 wynik. Niema tu ca\u0142ego \u0142a\u0144cucha wnioskowa\u0144, niema etap\u00f3w drogi po\u015bredniej, wiod\u0105cej od postawienia zadania do osi\u0105gni\u0119cia wyniku. Niemal tu\u017c po postawieniu zadania pojawia si\u0119 ju\u017c wynik gotowy.<\/p>\n

St\u0105d te\u017c chybione s\u0105 pr\u00f3by wyja\u015bniania intuicji my\u015bleniem pod\u015bwiadomem. Je\u017celi nawet my\u015blenie pod\u015bwiadome jest czem\u015b wi\u0119cej ni\u017c hypotez\u0105, postawion\u0105 na wyt\u0142umaczenie objaw\u00f3w, na kt\u00f3re na razie nie mamy innego wyt\u0142umaczenia, to w ka\u017cdym razie nie posiadamy \u017cadnych danych stwierdzalnych, kt\u00f3re wskazywa\u0142yby, \u017ce my\u015blenie pod\u015bwiadome odbywa si\u0119 znacznie szybciej, ni\u017c \u015bwiadome. W przytoczonym wy\u017cej przyk\u0142adzie rachmistrz\u00f3w cudownych nic nie wskazuje na to, jakoby rozwi\u0105zywali swoje zadania pami\u0119ciowe my\u015bleniem pod\u015bwiadomem. Gdyby co\u015b stwierdza\u0142o podobne przypuszczenie., to zarazem musia\u0142oby stwierdza\u0107, \u017ce my\u015blenie pod\u015bwiadome odbywa si\u0119 z niepoj\u0119t\u0105 szybko\u015bci\u0105. Szybko\u015b\u0107 ta musia\u0142aby poprostu nie dozwala\u0107 na \u015bledzenie toku my\u015blenia, a takie my\u015blenie mo\u017ce by\u0107 tylko domys\u0142em niczem nie popartym.<\/p>\n

Jakkolwiek w intuicji przebieg od zadania do wyniku jest nies\u0142ychanie szybki, to jednak nie jest nie do wyja\u015bnienia. Potem, to znaczy po otrzymaniu wyniku, mo\u017cna rozumowaniem \u015bledzi\u0107 krok za krokiem \u0142a\u0144cuch wnioskowa\u0144, kt\u00f3re do wyniku doprowadzi\u0142y, mo\u017cna t\u0119 drog\u0119 skontrolowa\u0107 prac\u0105 my\u015blow\u0105 i sprawdzi\u0107 rozumowo s\u0142uszno\u015b\u0107 wyniku, zawsze nieomyln\u0105.<\/p>\n

Ale to wszystko uczyni\u0107 mo\u017cna dopiero potem, ju\u017c po uzyskaniu intuicji. Je\u017celi cz\u0142owiek, postawiwszy sobie zadanie, usi\u0142uje sam, \u015bwiadom\u0105 prac\u0105 my\u015blow\u0105, pr\u00f3bowa\u0107 rozwi\u0105zania, wtedy otrzymuje tylko rezultat swej pracy my\u015blowej, najcz\u0119\u015bciej b\u0142\u0119dny, a w ka\u017cdym razie znacznie p\u0142ytszy, ni\u017c wynik, jaki da\u0142aby mu intuicja. Rozumowanie jest nie pomoc\u0105, lecz przeszkod\u0105 w otrzymywaniu intuicji. Dopiero potem, gdy rezultat intuicji jest ju\u017c wiadomy, wolno sprawdzi\u0107 rozumowaniem jego trafno\u015b\u0107. Nie zawsze uda si\u0119 sprawdzi\u0107 od razu t\u0119 trafno\u015b\u0107 rozumowaniem. Czasem potrzeba jeszcze wielu nowych obserwacyj lub zdarze\u0144, kt\u00f3re dopiero\u00a0 w przysz\u0142o\u015bci wykazuj\u0105 nieomyln\u0105 prawdziwo\u015b\u0107 intuicji. Przyk\u0142ad\u00f3w na to dostarczaj\u0105 ludzie naprawd\u0119 genjalni, bo uzdolnienie, nawet wyj\u0105tkowo wielkie, jeszcze tu nie wystarcza. Tacy gen jusze\u00a0oznajmiaj\u0105 \u015bwiatu nowe prawdy, nie umiej\u0105c – mimo ca\u0142ej swej genjalno\u015bci – umotywowa\u0107 ich, ani udowodni\u0107. Dopiero po d\u0142ugim czasie, nieraz a\u017c po stuleciach, odkrywa ludzko\u015b\u0107 fakty nowe, kt\u00f3re pozwalaj\u0105 jej poj\u0105\u0107 rozumowo prawdy, wyg\u0142oszone przez genjusz\u00f3w.<\/p>\n

St\u0105d intuicja ma pokrewie\u0144stwo bliskie z jasnowidzeniem, podobnie jak natchnienie ma je z telepati\u0105; s\u0105 to mo\u017ce nawet rzeczy identyczne parami.\u00a0<\/b><\/em><\/p>\n


\n

(nr 5)<\/p>\n

Intuicja i natchnienie<\/strong><\/em>
\njako przedmiot bada\u0144 metapsychicznych<\/strong><\/em>
\nDoko\u0144czenie<\/strong><\/em><\/p>\n

W jednej z mych ksi\u0105\u017cek poda\u0142em nast\u0119puj\u0105ce por\u00f3wnanie dla uzmys\u0142owienia, czem jest intuicja:<\/p>\n

Prostaczek zapytuje ciebie, w kt\u00f3rym kierunku od Warszawy le\u017cy Londyn. Odpowiadasz mu, \u017ce w kierunku zachodnim, i spostrzegasz, jak on zacina konia i p\u0119dzi prosto na zach\u00f3d. Pop\u0119dzasz go i m\u00f3wisz kr\u00f3tko: Nie mo\u017cna. Oto by\u0142a intuicja; ty ni\u0105 by\u0142e\u015b dla owego prostaczka. Nie mia\u0142e\u015b czasu nawet pomy\u015ble\u0107, dlaczego nie mo\u017cna; wiedzia\u0142e\u015b tylko, \u017ce nie mo\u017cna, ale przyczyn nie mia\u0142e\u015b czasu sobie u\u015bwiadomi\u0107. Dopiero p\u00f3\u017aniej, gdy prostaczek zatrzyma\u0142 si\u0119 i spyta\u0142, dlaczego nie mo\u017cna, pocz\u0105\u0142e\u015b mu z wolna t\u0142umaczy\u0107, \u017ce to bardzo daleko i \u017ce koniem przez morze nie przejedzie. Je\u017celi prostaczek zrozumia\u0142 twe wyja\u015bnienie i nie pojecha\u0142, znaczy to, \u017ce pos\u0142ucha\u0142 twej intuicji. Je\u017celi za\u015b jej nie pos\u0142ucha\u0142 i wybra\u0142 si\u0119 w drog\u0119, dosta\u0142 si\u0119 po d\u0142ugiej podr\u00f3\u017cy nad brzeg morza i dopiero w\u00f3wczas przekona\u0142 si\u0119 do\u015bwiadczalnie, \u017ce intuicja mia\u0142a s\u0142uszno\u015b\u0107.\u201c<\/p>\n

Tak objaw przedstawia si\u0119 w rzeczywisto\u015bci. Osi\u0105gn\u0105wszy intuicj\u0119, cz\u0142owiek \u201ewie\u201c od razu co\u015b nowego, czego przed u\u0142amkiem sekundy nie wiedzia\u0142. Jest to jak gdyby nag\u0142y b\u0142ysk nad\u015bwiadomo\u015bci, kt\u00f3ry przedar\u0142 si\u0119 do \u015bwiadomo\u015bci i o\u015bwietli\u0142 zagadnienie \u015bwiat\u0142em tak wyra\u017anem, \u017ce rozwi\u0105zanie jest r\u00f3wnocze\u015bnie widoczne ze zagadnieniem. Dopiero potem mo\u017ce cz\u0142owiek rozumowaniem logicznem doj\u015b\u0107 do tego samego rozwi\u0105zania; a mo\u017ce doj\u015b\u0107 dlatego, \u017ce ju\u017c wie, do czego ma doj\u015b\u0107. Przed o\u015bwieceniem intuicyjnem nie dojdzie do tego wyniku, bo go nie zna, i nie zna drogi, kt\u00f3ra w\u0142a\u015bnie do niego prowadzi, a nie do wynik\u00f3w fa\u0142szywych.<\/p>\n

Przytaczaj\u0105c wy\u017cej zdanie, \u017ce \u201euczony wtedy pisze ksi\u0105\u017ck\u0119, gdy czego\u015b\u00a0 nie wie\u201c, wspomnia\u0142em r\u00f3wnie\u017c, \u017ce po napisaniu dochodzi czasem do wynik\u00f3w niespodziewanych. S\u0105 dla niego niespodziewane o tyle, \u017ce oczekiwa\u0142 od swych materja\u0142\u00f3w wyniku mo\u017ce ca\u0142kiem innego. Do tego innego a b\u0142\u0119dnego doszed\u0142by niechybnie, gdyby materja\u0142 d o niego nagina\u0142, np. celem udowodnienia jakiej\u015b hypotezy ulubionej. Je\u017celi natomiast zda si\u0119 wy\u0142\u0105cznie na sw\u0105 intuicj\u0119 i nie przeszkadza jej uprzedzeniami lub pomys\u0142ami wyrozumowanymi, wtedy intuicja grupuje mu jego materja\u0142 i zu\u017cywa go tak nies\u0142ychanie logicznie, \u017ce dopiero nieraz po uko\u0144czeniu pracy sam autor podziwia siebie za t\u0119 logik\u0119 i konsekwentno\u015b\u0107 w przeprowadzeniu zadania, kt\u00f3rego wynik jest mu niespodziank\u0105. W takich wypadkach intuicja nie daje mu od razu rozwi\u0105zania gotowego, lecz kieruje tak porz\u0105dkiem przes\u0142anek, aby rozwi\u0105zanie zagadnienia by\u0142o niezachwianie trafne.<\/p>\n

Intuicja wskazuje wtedy drog\u0119 jedynie s\u0142uszn\u0105, chocia\u017c cz\u0142owiek nie ma wyobra\u017cenia, kt\u00f3ra z dr\u00f3g mo\u017ce by\u0107 s\u0142uszn\u0105.<\/strong><\/em><\/p>\n

Tu po raz wt\u00f3ry nasuwa si\u0119 analogja z instynktem. Wiadomo, \u017ce zwierz\u0119ta instynktem odnajduj\u0105 drog\u0119 do swej siedziby. Czy\u017cby to odnajdywanie mia\u0142o by\u0107 inne, ni\u017c odnajdywanie przez uczonego drogi w\u0142a\u015bciwej do rozwi\u0105zania zagadnienia naukowego?<\/p>\n

Ot\u00f3\u017c zwierz\u0119ta odnajduj\u0105 drog\u0119 do swej siedziby, odnajduj\u0105 drog\u0119 do \u017ar\u00f3d\u0142a lub do rzeki; zawsze jest to droga do czego\u015b znanego, okre\u015blonego, do celu po\u017c\u0105da\u0144 lub pop\u0119d\u00f3w. Zwierz\u0119ta wiedz\u0105, czego szukaj\u0105, lub raczej czuj\u0105 to pod\u015bwiadomie. Uczony natomiast nie wie, czego szuka w swej pracy ksi\u0105\u017ckowej, nie zna drogi, ani celu. Cz\u0119sto dochodzi do czego\u015b wprost przeciwnego, ni\u017c po\u017c\u0105da\u0142. Intuicja prowadzi go do czego\u015b nowego, nieznanego, co wzbogaci zakres jego wiedzy, rozszerzy horyzont \u015bwiadomo\u015bci, podniesie go o stopie\u0144 wy\u017cej w rozwoju. Instynkt natomiast prowadzi zwierz\u0119ta do czego\u015b im znanego, po\u017c\u0105danego, potrzebnego im do podtrzymania \u017cycia, ale nie wzbogacaj\u0105cego w niczem zakresu ich wiedzy. To stwierdza ponownie, \u017ce kierunki intuicji i instynktu s\u0105 wprost sobie przeciwne, \u017ce tedy, zaliczywszy instynkt do pod\u015bwiadomo\u015bci, s\u0142usznie zaliczamy intuicj\u0119 do nad\u015bwiadomo\u015bci.<\/p>\n

U\u017cy\u0142em poprzednio wyra\u017cenia, \u017ce \u201euczony nie wie, czego szuka, nie zna drogi ani celu\u201c. Wymaga to pewnego zastrze\u017cenia, a mianowicie: \u201euczony nie wie \u015bwiadomie, czego szuka; cel jest nieznany dla jego \u015bwiadomo\u015bci\u201c. Nieznany jest podobnie\u017c jego pod\u015bwiadomo\u015bci; ale czy jest r\u00f3wnie\u017c nieznany jego nad\u015bwiadomo\u015bci?<\/p>\n

Zbyt ma\u0142o znamy dotychczas dziedzin\u0119 nad\u015bwiadomo\u015bci, aby odpowied\u017a przecz\u0105c\u0105 na to pytanie mo\u017cna by\u0142o poprze\u0107 dowodami. \u017be cel musi by\u0107 znany nadwiadomo\u015bci, a tylko przed \u015bwiadomo\u015bci\u0105 zwyk\u0142\u0105 pozostaje zakryty czasowo, na to naprowadzi\u0107 nas mo\u017ce tylko wnioskowanie per analogiam. Skoro w intuicji rozwi\u0105zanie pojawia si\u0119 tu\u017c po postawieniu zagadnienia, skoro tedy oba le\u017c\u0105 niejako tu\u017c obok siebie, to i rozwi\u0105zanie, do kt\u00f3rego dochodzi uczony sw\u0105 rozpraw\u0105 literack\u0105 musi istnie\u0107 ju\u017c z chwil\u0105 zgromadzenia materja\u0142\u00f3w do tej rozprawy. Jest tu co\u015b podobnego, jak w matematyce: z chwil\u0105 zgromadzenia obok siebie cyfr 2, 5, 8, 7, 3, 1, istnieje ju\u017c ich suma: 26, mimo, \u017ce tej sumy nie znali\u015bmy jeszcze podczas zbierania tych cyfr i ustawiania ich w szeregu. Podobnie\u017c istnieje ich iloczyn, chocia\u017c go jeszcze nie znamy; dopiero po pomno\u017ceniu przekonamy si\u0119, \u017ce wynosi 1680.<\/p>\n

Przekonywujemy si\u0119 tedy o czem\u015b, co ju\u017c istnia\u0142 o, chocia\u017c nie wiedzieli\u015bmy, to znaczy, nie mieli\u015bmy tego w \u015bwiadomo\u015bci. Jednak nasza nad\u015bwiadomo\u015b\u0107 musia\u0142a to ju\u017c zna\u0107, musia\u0142a to wiedzie\u0107, skoro rachmistrzom cudownym podaje to od razu do wiadomo\u015bci. St\u0105d wniosek, \u017ce uczony, zasiadaj\u0105c do rozprawy naukowej, nie wie \u015bwiadomie, jaki wynik dostanie po jej uko\u0144czeniu, ale mimo to jego nad\u015bwiadomo\u015b\u0107 zna ju\u017c ten\u00a0 wynik. W materja\u0142ach zebranych do rozprawy tkwi ju\u017c jej wynik, a pozostaje tylko obranie drogi w\u0142a\u015bciwej, aby doj\u015b\u0107 do niego. Jak\u017ceby nad\u015bwiadomo\u015b\u0107 zdo\u0142a\u0142a prowadzi\u0107 niechybnie do wyniku, gdyby go nie zna\u0142a?<\/p>\n

Maszynista, prowadz\u0105cy poci\u0105g kolejowy, nie musi wiedzie\u0107, do jakiej stacji ko\u0144cowej zajedzie: ma si\u0119 tylko trzyma\u0107 \u015bci\u015ble tor\u00f3w wolnych i uwa\u017ca\u0107 na sygna\u0142y. Wystarczy, aby cel jazdy zna\u0142 urz\u0119dnik dyrekcji ruchu, kt\u00f3ry patrzy na map\u0119 i telefonicznie wydaje rozkazy zwrotniczym. Ot\u00f3\u017c maszynista, to uczony przy swej pracy, a urz\u0119dnik ruchu, to jego intuicja. Ten urz\u0119dnik, patrz\u0105c na map\u0119, widzi stacj\u0119 wyjazdow\u0105 poci\u0105gu i stacj\u0119 ko\u0144cow\u0105: ale o tem, \u017ce widzi je obie naraz nie musi m\u00f3wi\u0107 maszyni\u015bcie, ani wymienia\u0107 mu stacji do kt\u00f3rej ma dojecha\u0107.<\/p>\n

Oto s\u0105 niekt\u00f3re cechy, charakteryzuj\u0105ce intuicj\u0119, a zarazem okre\u015blaj\u0105ce, w czer\u0144 tkwi zdolno\u015b\u0107 intuicyjna. Zdolno\u015b\u0107 otrzymywania intuicyj polega tedy na zdolno\u015bci u\u015bwiadamiania sobie pewnego zakresu wiedzy nad\u015bwiadomej. Im wy\u017cej cz\u0142owiek zdo\u0142a si\u0119 wznie\u015b\u0107 po\u00ad nad sw\u0105 \u015bwiadomo\u015b\u0107, tern wi\u0119cej wniknie w zakres nad\u015bwiadomo\u015bci.<\/p>\n

Od czego zale\u017cy ta zdolno\u015b\u0107? Czy jest wrodzona, czy te\u017c mo\u017cna j\u0105 w sobie rozwija\u0107? – Zapewne jedno i drugie. Zdolno\u015bci intuicyjne przypisujemy genjuszom i uwa\u017camy je u nich za wrodzone. Zdolno\u015bci takie posiadali r\u00f3wnie\u017c \u015bwi\u0119ci r\u00f3\u017cnych czas\u00f3w i r\u00f3\u017cnych wyzna\u0144, a prawdopodobnie nikt nie rodzi si\u0119 \u015bwi\u0119tym, lecz rozwija sw\u0105 \u015bwi\u0119to\u015b\u0107 usiln\u0105 prac\u0105 nad sob\u0105.<\/p>\n

Geniusze<\/i><\/b>\u00a0i \u015bwi\u0119ci odznaczaj\u0105 si\u0119 charakterem szczeg\u00f3lnie czystym i etycznym, st\u0105d wysoki poziom m oralny zdaje si\u0119 prowadzi\u0107 do intuicji. Po badaniach \u015bci\u015blejszych przekonaliby\u015bmy si\u0119 mo\u017ce, \u017ce moralno\u015b\u0107 nie tylko \u201ezdaje si\u0119\u201c prowadzi\u0107 do intuicji, ale wog\u00f3le jest jej warunkiem niezb\u0119dnym. Kobiety posiadaj\u0105 cz\u0119\u015bciej zdolno\u015bci intuicyjne, ni\u017c m\u0119\u017cczy\u017ani, a kobiety s\u0105 na og\u00f3\u0142 moralniejsze od m\u0119\u017cczyzn. Je\u017celi nie dor\u00f3wnywaj\u0105 im poziomem umys\u0142owym, to za to przewy\u017cszaj\u0105 ich poziomem etycznym.<\/em><\/strong><\/p>\n

S\u0105 to wszystko rzeczy znane dostatecznie z literatury i uznawane w \u017cyciu og\u00f3lnie, ale nie sprawdzone dotychczas \u017cadnymi badaniami naukowemi. Dla psycholog! eksperymentalnej s\u0105 to przedmioty bada\u0144 zbyt ma\u0142o uchwytne, tern bardziej, \u017ce samo istnienie intuicji i natchnienia uchodzi w niej dotychczas za kwestuj\u0119 sporn\u0105. St\u0105d do zada\u0144 metapsychiki nale\u017ce\u0107 musi zbadanie, czy pod etykietami intuicji i natchnienia mie\u015bci si\u0119 co\u015b rzeczywi\u015bcie istniej\u0105cego, a je\u017celi tak, to dalsze badania objaw\u00f3w tego czego\u015b i warunk\u00f3w w jakich one wyst\u0119puj\u0105.<\/p>\n

Nie b\u0119dzie to badanie trudniejsze ni\u017c np. badanie objaw\u00f3w medjalnych lub telepatycznych. Podobnie, jak ze wzrostem bada\u0144 telepatji okaza\u0142o si\u0119, \u017ce zdolno\u015b\u0107 telepatyczna nie jest bynajmniej udzia\u0142em tylko nielicznych jednostek wyj\u0105tkowych, lecz, \u017ce posiadaj\u0105 j\u0105 niemal wszyscy ludzie w stopniu mniejszym lub wi\u0119kszym, tak podobnie\u017c badania intuicji i natchnienia doprowadz\u0105 zapewne do wniosku, \u017ce te zdolno\u015bci s\u0105 mniej rzadkie, ni\u017c si\u0119 wydawa\u0142o pocz\u0105tkowo.<\/p>\n

Objawy medialne o sile wybitnej s\u0105 r\u00f3wnie\u017c rzadkie, ale s\u0142absze zdolno\u015bci medialne posiada niemal ka\u017cdy cz\u0142owiek. To te\u017c spodziewa\u0107 si\u0119 mo\u017cna, \u017ce prawie ka\u017cdy miewa przeb\u0142yski natchnienia lub intuicji, a tylko poziom tych objaw\u00f3w bywa r\u00f3\u017cny u r\u00f3\u017cnych ludzi. M\u00f3wca, nawet najmniej natchniony miewa przecie\u017c wypadki, w kt\u00f3rych m\u00f3wi wyj\u0105tkowo dobrze, a inne, w kt\u00f3rych mowa mimo jego stara\u0144 nie wywiera po\u017c\u0105danego wra\u017cenia. Dziennikarz, pisuj\u0105cy stale artyku\u0142y, miewa dnie, w kt\u00f3rych pisze znacznie lepiej, ni\u017c kiedy indziej. Dw\u00f3ch m\u00f3wc\u00f3w o jednakowym poziomie inteligencji i wykszta\u0142cenia, o jednakowym darze wymowy, o jednakowych aspiracjach spo\u0142ecznych, przecie wyg\u0142asza mowy o niejednakowej warto\u015bci. Dw\u00f3ch uczonych, studiuj\u0105cych ten sam przedmiot i rozporz\u0105dzaj\u0105cych tym samym materia\u0142em do\u015bwiadczalnym, pisze jednak rozprawy o ca\u0142kiem r\u00f3\u017cnej warto\u015bci dowodowej i dochodzi do wynik\u00f3w ca\u0142kiem odr\u0119bnych.<\/p>\n

Dlaczego tak si\u0119 dzieje? Jakie czynniki wp\u0142ywaj\u0105 na t\u0119 rozbie\u017cno\u015b\u0107 wynik\u00f3w? Zbadanie tego nale\u017cy do zada\u0144 metapsychiki. Celem mej pracy by\u0142o, podobnie jak celem wielu innych prac w tej dziedzinie, zwr\u00f3cenie badaczom metapsychicznym uwagi na wiele zada\u0144, le\u017c\u0105cych niejako tu\u017c w pobli\u017cu nich, a nie podejmowanych dlatego, \u017ce wygl\u0105daj\u0105 zbyt niepozornie.<\/p>\n

Mediumizm, telepatka i jasnowidzenie, to dotychczas niemal wy\u0142\u0105czne przedmioty bada\u0144 metapsychicznych. A \u017ce medi\u00f3w wybitnych w takich uzdolnieniach jest z natury rzeczy o wiele mniej, ni\u017c badacz\u00f3w, badania w tym kierunku dochodz\u0105 ju\u017c niemal do punktu, w kt\u00f3rym zamiast rozszerzania zakresu zaczyna si\u0119 powtarzanie tych samych bada\u0144 ci\u0105gle na nowo.<\/p>\n

A to nie jest post\u0119p nauki metapsychicznej, nie jest rozw\u00f3j, lecz cofanie si\u0119 w zakres coraz to cia\u015bniejszy. W mediumizmie i telepatii nagromadzi\u0142y badania dotychczasowe ju\u017c tak\u0105 obfito\u015b\u0107 materia\u0142u dowodowego, \u017ce dalsze dorzucanie na ten sam stos nowych do\u015bwiadcze\u0144 nie wzbogaca ju\u017c, tylko za\u015bmieca. Czy jaki\u015b fakt stwierdzono dziesi\u0119\u0107 razy, czy tysi\u0105c razy, to na autentyczno\u015b\u0107 jego nie wp\u0142ywa.<\/p>\n

Czas wi\u0119c ju\u017c mo\u017ce zwr\u00f3ci\u0107 si\u0119 do innych dziedzin, dotychczas jeszcze ma\u0142o wyzyskanych, lub wcale nietkni\u0119tych, i tam podj\u0105\u0107 badania metapsychiczne. A \u017ce do nowych bada\u0144 potrzeba nowych metod i nowego przygotowania si\u0119 eksperymentator\u00f3w, to w\u0142a\u015bnie \u015brodek najlepszy przeciwdzia\u0142ania pewnemu zakostnieniu i zasklepieniu si\u0119 w ciasnym zakresie, jakie zdaje si\u0119 zagra\u017ca\u0107 metapsychice. Je\u017celi powy\u017csze naszkicowanie kr\u00f3tkie intuicji i natchnienia zach\u0119ci\u0107 zdo\u0142a cho\u0107by jednego badacza do podj\u0119cia studi\u00f3w w tej dziedzinie, cel mej pracy b\u0119dzie zupe\u0142nie osi\u0105gni\u0119ty.<\/p>\n

autor J.A.S<\/strong><\/em><\/p>\n

\u017ar\u00f3d\u0142o<\/strong><\/em>: „Wiedza Duchowa” rok 1934, numery 2, 3, 4 i 5.<\/p>\n


\n

konie elberfeldzkie –\u00a0<\/strong><\/em>Maurice Maeterlinck w cyklu znakomitych esej\u00f3w omawia zjawiska mediumizmu, jasnowidzenia, pisze o domach „nawiedzonych”, a tak\u017ce o s\u0142ynnych koniach elberfeldzkich, kt\u00f3re za pomoc\u0105 specjalnego alfabetu umia\u0142y nie tylko porozumiewa\u0107 si\u0119 z lud\u017ami, lecz tak\u017ce rozwi\u0105zywa\u0107 skomplikowane zadania matematyczne. Ksi\u0105\u017cka „Go\u015b\u0107 nieznany” autor: Maurice Maeterlinck<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"

Intuicja i natchnienie (nr 2)\u00a0 \u00a0 jako przedmiot bada\u0144 metapsychicznych Miejsce metapsychiki je st niejako na pograniczu mi\u0119dzy tern, co nauka oficjalna uznaje za fakty stwierdzone, a tern, co dopiero oczekuje sprawdzenia, jak o w\u0105tpliwe i niepewne, czy w og\u00f3le … Czytaj dalej →<\/span><\/a><\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":0,"comment_status":"closed","ping_status":"closed","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[420],"tags":[565,946,949,950,137,947,948],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/5122"}],"collection":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=5122"}],"version-history":[{"count":10,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/5122\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":5134,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/5122\/revisions\/5134"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=5122"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=5122"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=5122"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}