{"id":4979,"date":"2020-05-25T10:19:15","date_gmt":"2020-05-25T08:19:15","guid":{"rendered":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/?p=4979"},"modified":"2020-05-25T20:32:36","modified_gmt":"2020-05-25T18:32:36","slug":"max-stirner","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/max-stirner\/","title":{"rendered":"Max Stirner"},"content":{"rendered":"

Garszyn jest w poezyi wsp\u00f3\u0142czesnej najskrajniejszym reprezentantem altruizmu jako normy i pojmowania \u017cycia. Na przeciwnym biegunie jest Nietzsche; oznacza on, w obr\u0119bie sfery nier\u00f3wnie szerszej, uosobienie egotyzmu, jako normy i pojmowania \u017cycia. Jest to dziwny rys fizyognomii czasu, \u017ce w nich dw\u00f3ch, tak w jednym jak w drugim przypadku, idea czasu sta\u0142a si\u0119 patologiczn\u0105, sta\u0142a si\u0119 przejawem ob\u0142\u0119du.Nietzsche jest ju\u017c teraz dla \u015bwiadomo\u015bci og\u00f3\u0142u niejako uosobieniem nowoczesnej indywidualistycznej filozofii \u017cyciowej. Mo\u017ce nie tak bardzo wiadomo, \u017ce Mesyasz ten mia\u0142 swego Jana Chrzciciela w osobie Maksa Stirnera, kt\u00f3ry wyprzedzi\u0142 Nietzschego o ca\u0142e p\u00f3\u0142 wieku. Maks Stirner nale\u017cy do tych umys\u0142\u00f3w, kt\u00f3re pisz\u0105 dla pokole\u0144 p\u00f3\u017aniejszych, bo tylko one moc\u0105 swej wi\u0119kszej dojrza\u0142o\u015bci zdo\u0142aj\u0105 te idee zrozumie\u0107; lecz wtedy umys\u0142y, kt\u00f3re je na \u015bwiat wyda\u0142y, od dawna ju\u017c popad\u0142y w zapomnienie. B\u00f3g Fatum u\u017cywa ich jako narz\u0119dzi do swych cz\u0119stych i licznych szelmostw anachronicznych, w kt\u00f3rych lubowa\u0142 si\u0119 po wszystkie czasy. Struna, na kt\u00f3rej drga ich istota, nie jest rozpi\u0119ta na tej samej podstawce, co wszystkie inne struny czasu, i nie mo\u017ce razem z niemi wsp\u00f3\u0142brzmie\u0107 i wytworzy\u0107 og\u00f3lnej melodyi wszech\u015bwiata; ich p\u0142yta rezonansowa tkwi bowiem w pokoleniach, kt\u00f3re drzemi\u0105 jeszcze w Nienarodzonem i Nieukszta\u0142towanem.<\/p>\n

Samotnie id\u0105 przez \u017cycie i znikaj\u0105, jak gdyby nigdy nie istnieli; nikt ich nie s\u0142yszy ni widzi, a sami nie doznaj\u0105 zadowolenia z tego, co by\u0142o ich najwewn\u0119trzniejszem Ja; cz\u0119sto spotykaj\u0105 si\u0119 z brutalstwem i n\u0119dz\u0105, – wykolejaj\u0105 si\u0119, gin\u0105, nieznani za \u017cycia i po \u015bmierci. A kiedy wreszcie nadejdzie prawdziwe pokolenie, to z\u0142o\u017cy im za grosz uciu\u0142any kamie\u0144 na grobie i napis na domu, w kt\u00f3rym \u017cyli, pracowali i cierpieli, a imi\u0119 ich i dzie\u0142o obchodz\u0105 radosne \u015bwi\u0119to zmartwychwstania.<\/p>\n

Tak mniej wi\u0119cej sta\u0142o si\u0119 i z Maksem Stirnerem. Wsp\u00f3\u0142cze\u015bni nie zauwa\u017cyli go prawie wcale; a nawet w dw\u00f3ch najnowszych ksi\u0105\u017ckach o \u201eM\u0142odych Niemczech\u201d, do kt\u00f3rych i Stirner nale\u017cy, – pracach Jana Pr\u00f3lssa i Jerzego Brandesa — brak jego nazwiska. Trzeba by\u0142o p\u00f3\u0142 wieku, \u017ceby go jako tako zauwa\u017cy\u0107. \u017be w czasie tego p\u00f3\u0142wieku mia\u0142 niekt\u00f3rych wielbicieli, czytelnik\u00f3w i zwolennik\u00f3w, to prawdopodobne; lecz teraz dopiero nadesz\u0142a ostatecznie chwila, w „kt\u00f3rej jego idee zyska\u0142y sobie uznanie tak powszechne i rozleg\u0142e, \u017ce Stirner staje przed nami jako przedstawiciel ca\u0142ej generacyi, i \u017ce poczyna ju\u017c uchodzi\u0107 za tw\u00f3rc\u0119 \u201eszko\u0142y Stirneryan\u00f3w\u201d. Jest zupe\u0142nie naturalnem, \u017ce sta\u0142o si\u0119 to w\u0142a\u015bnie teraz, w dniach najskrajniejszego indywidualizmu, indywidualizmu nietzschea\u0144skiego i spo\u0142ecznego, „arystokratycznego radykalizmu\u201d.<\/p>\n

Albowiem Maks Stirner jest Nietzschem przed Nietzsehem, a uwag\u0119 na\u0144 zwr\u00f3ci\u0142 w formie apoteozy przedewszystkiem indywidualizm spo\u0142eczny. Z dw\u00f3ch punkt\u00f3w widzenia zajmuj\u0105c\u0105 jest posta\u0107 i idea Stirnera: zajmuje nas jako przedchod\u017aca Nietzschego, a powt\u00f3re jako nowo odkryta, obfita si\u0142a wodna, zlewaj\u0105ca si\u0119 na m\u0142yn tej m\u0142odej grupy, kt\u00f3ra odszczepi\u0142a si\u0119 od doktryny i dyscypliny demokratycznego socyalizmu.<\/p>\n

Z niniejszego rozbioru oka\u017ce si\u0119, \u017ce Nietzsche w por\u00f3wnaniu z autorem ,,Jedynego i jego w\u0142asno\u015bci\u201d, tak dalece zdaje si\u0119 jego obrazem, \u017ce trudno ich od siebie odr\u00f3\u017cni\u0107; a dalej, i to najwa\u017cniejsza, \u017ce niema u Stirnera \u017cadnych punkt\u00f3w zaczepienia dla praktycznych konsekwencyi, to znaczy, \u017ce wszelkie pr\u0105dy polityczne, znane pod nazwiskiem anarchizmu, nie maj\u0105 z Stirnerem nic wsp\u00f3lnego i \u017cadn\u0105 miar\u0105 od niego pochodzi\u0107 nie mog\u0105. I z obu wzgl\u0119d\u00f3w oka\u017ce si\u0119\u00a0 dalej, \u017ce Stirner by\u0142 prawdziwem dzieci\u0119ciem swego czasu i cz\u0142onkiem pokolenia z roku 1848. O Stirnera \u017cyciu i losach niewiele dot\u0105d wiadomo<\/p>\n

\n

*). Z niemieckiego wydania jego dzie\u0142a dowiadujemy si\u0119, \u017ce w\u0142a\u015bciwe jego nazwisko brzmi Kaspar Schmidt, \u017ce urodzi\u0142 si\u0119 w Bayreucie 25 pa\u017adziernika 1806 r. i \u017ce 26 czerwca 1856 r. zmar\u0142 w Berlinie w wielkiem ub\u00f3stwie jako nauczyciel szk\u00f3\u0142 \u017ce\u0144skich
\ni jako dziennikarz.<\/p>\n<\/blockquote>\n


\n

I.<\/strong>
\nMaksa Stirnera imi\u0119 i znaczenie wi\u0105\u017ce si\u0119 wy\u0142\u0105cznie, jak zaznaczono, z jedyn\u0105 jego ksi\u0105\u017ck\u0105: \u201eJedyny i jego w\u0142asno\u015b\u0107<\/strong><\/em>\u201d, kt\u00f3ra w roku 1844 ukaza\u0142a si\u0119 w pierwszem wydaniu u Ottona Wieganda w Lipsku. W roku 1882 wysz\u0142o wydanie drugie. Tre\u015b\u0107 jej pokr\u00f3tce jest nast\u0119puj\u0105ca:<\/p>\n

W\u0142a\u015bciwym pierwiastkiem w tern ruszaj\u0105cem si\u0119 czem\u015b w \u017cyciu ludzkiem jest walka o utrzymanie siebie samego. Ci\u0105gnie si\u0119 ta walka przez wszystkie wieki i wszystkie czasy, odbywa si\u0119 tak samo w jednostce, jak w dziejach. Toczy si\u0119 zawsze o jedno i to samo: zwyci\u0119\u017cy\u0107 lub uledz, pan lub s\u0142uga.<\/p>\n

\n

*) W Niemczech staraj\u0105 si\u0119 teraz o zebranie bli\u017cszych szczeg\u00f3\u0142\u00f3w, dotycz\u0105cych jego \u017cycia i pism. Czyni to przedewszystkiem J, H. Mackay, poeta niemiecki<\/p>\n<\/blockquote>\n

W wieku dzieci\u0119cym walka ta wolno\u015bciowa odbywa si\u0119 w ten spos\u00f3b, \u017ce staramy si\u0119 dotrze\u0107 do dna rzeczy, czyli staramy si\u0119 rzeczy „podej\u015b\u0107\u201d. Do tego dotar\u0142wszy, jeste\u015bmy bezpieczni. Skoro tylko dziecko uro\u015bnie i dojrzeje, walka zmieni sw\u0105 form\u0119. M\u0142odzieniec
\nnie usi\u0142uje ju\u017c sta\u0107 si\u0119 panem rzeczy, lecz panem my\u015bli, kt\u00f3re s\u0105 w 4 rzeczach ukryte. Nie ma ju\u017c teraz do czynienia po prostu z prawami \u015bwiata, z si\u0142ami\u00a0 przyrody; stoi ponad \u015bwiatem, ponad ziemsko\u015bci\u0105; jedyn\u0105 rzecz\u0105, z kt\u00f3r\u0105 wypada nam teraz si\u0119 rozprawi\u0107, to rzecz, kt\u00f3ra le\u017cy w nas samych: to duch, rozum, sumienie. Pojmujemy siebie samych, w\u0142asn\u0105 istot\u0119 jako ducha, i za cel najwy\u017cszy stawiamy sobie trud wydobycia na \u015bwiat\u0142o dzienne z nas samych czystej my\u015bli, ducha doskona\u0142ego, podobnie jak staramy si\u0119 z \u017cycia wydoby\u0107 to, co istotne, czyli istot\u0119, ide\u0119, idea\u0142. M\u0142odzieniec staje si\u0119 m\u0119\u017cem, a w\u00f3wczas nastaje faza trzecia. M\u0119\u017cczyzna bierze \u015bwiat takim, jakim jest, i dochodzi do przekonania, \u017ce trzeba z nim post\u0119powa\u0107 stosownie do swego interesu, nie za\u015b stosownie do swych idea\u0142\u00f3w. Zadowolenie, kt\u00f3rego szuka, to nie zadowolenie jednostronne, cz\u0119\u015bciowe, lecz ca\u0142kowite, cielesne i duchowe, wszechstronne, jest to egoistyczne zadowolenie \u201eca\u0142ego ch\u0142opa\u201d. Dziecko mia\u0142o tylko nieduchowe, t. zw. bezmy\u015blne i bezideowe interesy, m\u0142odzieniec wy\u0142\u0105cznie duchowe, m\u0105\u017c za\u015b ma interesy, kt\u00f3re cia\u0142em si\u0119 sta\u0142y, interesy osobiste, samolubne. Podobnie zatem jak m\u0142odzieniec oznacza \u201epierwsze znalezienie siebie samego\u201d czyli oznacza, \u017ce cz\u0142owiek uzna\u0107 je si\u0119 duchem, tak oznacza m\u0105\u017c „drugie znalezienie siebie samego\u201d, albowiem odnajduje siebie jako cielesnego ducha. Podobnie bowiem jak ja znajduj\u0119 siebie poza rzeczami, i to jako ducha, tak musz\u0119 siebie p\u00f3\u017aniej znale\u017a\u0107 poza my\u015blami, i to jako ich tw\u00f3rc\u0119, ich dzier\u017cy ciel\u0105 Bo my\u015bli same w sobie by\u0142y cielesnemi, potem sta\u0142y si\u0119 upiorami w rzeczach, a skoro tylko uda mi si\u0119 zniszczy\u0107 ich cielesno\u015b\u0107, mog\u0119 od razu ca\u0142y \u015bwiat wzi\u0105\u0107 za to, czem jest dla mnie, mog\u0119 go wzi\u0105\u0107 za moj\u0105 w\u0142asno\u015b\u0107, innemi s\u0142owy wszystko odnosz\u0119 do siebie.<\/p>\n

A wiek czwarty, wiek s\u0119dziwy ?<\/p>\n

\u201eJe\u017celi dojd\u0119 do tego wieku\u201d, odpowiedzia\u0142 Stirner, „b\u0119d\u0119 mia\u0142 do\u015b\u0107 czasu, \u017ceby si\u0119 nad tern zastanowi\u0107\u201d.<\/p>\n

Ot\u00f3\u017c, powiada teraz Stimer, \u017ce te trzy fazy w cz\u0142owieku jednostkowym odpowiadaj\u0105 dok\u0142adnie trzem wielkim epokom w dziejach rodu ludzkiego. Wiekowi dzieci\u0119cemu czyli \u201erealistycznemu\u201d rozdzia\u0142owi odpowiada staro\u017cytno\u015b\u0107, epoka przedchrze\u015bcija\u0144ska; wiekowi m\u0142odocianemu czyli \u201eidealistycznemu\u201d rozdzia\u0142owi odpowiada epoka chrze\u015bcija\u0144ska, a\u017c po czasy tera\u017aniejsze z w\u0142\u0105czeniem \u201enowych, wolnych duch\u00f3w\u201d, Feuerbacha, Bauera itd, wiekowi m\u0119skiemu wreszcie czyli \u201eegoistycznemu\u201d rozdzia\u0142owi odpowiada epoka dziej\u00f3w stirnerowska, kt\u00f3ra ju\u017c stoi przed wrotami. Z tego pojmowania \u0142atwo zrozumie\u0107, \u017ce Stirnerowi nie bardzo spieszno ze stawianiem horoskop\u00f3w dla czwartej epoki, dla wieku s\u0119dziwego.<\/p>\n

Nasi przedchrze\u015bcija\u0144scy przodkowie, powszechnie znani pod przydomkiem \u201estaro\u017cytnych\u201d, powinni by zatem nazywa\u0107 si\u0119 w stosunku do nas doros\u0142ych \u201edzie\u0107mi\u201d. Podobnie jak dla dziecka, tak dla Hellen\u00f3w przyroda zewn\u0119trzna, konkretna, by\u0142a jedyn\u0105 rzecz\u0105, kt\u00f3ra istnia\u0142a poza cz\u0142owiekiem od samego pocz\u0105tku i jako przeciwstawienie cz\u0142owieka. Przej\u015bcie od staro\u017cytno\u015bci do chrze\u015bcija\u0144stwa jest zjawiskiem r\u00f3wnoleg\u0142em do przej\u015bcia z wieku dzieci\u0119cego do m\u0142odzie\u0144czego; przemiana, jaka w obu razach si\u0119 odbywa, jest ta sama. Dla Helle\u0144czyka – jak dla dziecka – \u015bwiat by\u0142 tern, co podej\u015b\u0107 nale\u017ca\u0142o i co rzeczywi\u015bcie temu podej\u015bciu uleg\u0142o – przy pomocy d\u0142ugiej pracy kulturalnej. Pierwsze stadyum tej pracy oznaczaj\u0105 sofi\u015bci; oni to odkryli w umy\u015ble ludzkim bro\u0144 cz\u0142owieka<\/p>\n

W walce samozachowawczej przeciw przyrodzie, przeciw \u015bwiatu zewn\u0119trznemu. By\u0142 to wi\u0119c umys\u0142 poj\u0119ty tylko jako bro\u0144, jako \u015brodek – mniej wi\u0119cej tak samo jak u dziecka chytro\u015b\u0107 i up\u00f3r – umys\u0142 poj\u0119ty jako rozum wszystko ogarniaj\u0105cy. Drugie stadyum wyzwolenia ducha nasta\u0142o za Sokratesa. Wprawdzie ju\u017c dawno og\u0142oszono wszechmoc rozumu, ale serce pozosta\u0142o i nadal w tej samej przyrodzie, kt\u00f3ra przez rozum pokonana zosta\u0142a. Sokrates wyzwoli\u0142 i serce z niewoli, m\u00f3wi\u0105c, \u017ce nie na wiele si\u0119 zda u\u017cywanie rozumu w stosunku do rzeczy, trzeba r\u00f3wnocze\u015bnie s\u0142u\u017cy\u0107 rzeczy dobrej; innemi s\u0142owy, trzeba mie\u0107 serce czyste, aby rozum zyska\u0107 m\u00f3g\u0142 powa\u017canie. Serce nale\u017cy oczy\u015bci\u0107, wychowa\u0107, i to tak, aby wszystko \u015bwieckie \u201ew proch si\u0119 przed niem rozpad\u0142o<\/strong>\u201d. Ta walka, rozpocz\u0119ta przez Sokratesa, ko\u0144czy si\u0119 dopiero z chwil\u0105 skonu staro\u017cytno\u015bci. Ostatni krok uczynili sceptycy ; ze wzgl\u0119du na serce sprawili oni t\u0119 sam\u0105 \u201eczysto\u015b\u0107\u201d (pustk\u0119), kt\u00f3r\u0105 sofi\u015bci uzyskali ju\u017c byli dla rozumu; a to w ten spos\u00f3b, \u017ce oczy\u015bcili je z wszelkiej tre\u015bci i zawiedli do tego stanu, na kt\u00f3rym ju\u017c bi\u0107 nie by\u0142o dla czego, innemi s\u0142owy w ten spos\u00f3b, \u017ce uczynili cz\u0142owieka zupe\u0142nie oboj\u0119tnym, \u201ebezodno\u015bnym\u201d w stosunku do doczesno\u015bci, do \u015bwiata. Staro\u017cytno\u015b\u0107 szuka\u0142a przedewszystkiem sposobu, w jaki najlepiej urz\u0105dzi\u0107 sobie stosunek do \u015bwiata, lub, je\u017celi kto woli, szuka\u0142a sposobu, w jaki najlepiej \u017cycie wykorzysta\u0107, wykosztowa\u0107; do tego bowiem zmierza\u0142a ostatecznie ca\u0142a etyka stoik\u00f3w, zar\u00f3wno jak epikurejczyk\u00f3w.<\/p>\n

Dopiero jednak sceptycy zupe\u0142nie zerwali ze \u015bwiatem jako z rzecz\u0105, nie maj\u0105c\u0105 \u017cadnego znaczenia; z ca\u0142ego \u017cycia pozosta\u0142 wi\u0119c jeden cz\u0142owiek – cz\u0142owiek, kt\u00f3ry poza w\u0142asn\u0105 swoj\u0105 istno\u015bci\u0105 nie troszczy si\u0119 wcale o \u017cycie.<\/p>\n

W ten spos\u00f3b staro\u017cytno\u015b\u0107 upora\u0142a sio z \u015bwiatem rzeczy; z \u015bwiatem ducha poczyna si\u0119 chrze\u015bcija\u0144stwo.<\/p>\n

W\u0142adztwo jego obejmuje ju\u017c – z wielu przemianami – par\u0119 tysi\u0105cleci i trwa jeszcze dzisiaj. Je\u017celi jednak i staro\u017cytno\u015b\u0107 i chrze\u015bcija\u0144stwo by\u0142y przeciwie\u0144stwami ze wzgl\u0119du na to, co podbija\u0142y i zwalcza\u0142y w boju samozachowawczym, to przecie\u017c sp\u0142ywa\u0142y si\u0119 w jedno w pojmowaniu tej walki, jako czego\u015b wy\u017cszego, boskiego, za\u015bwiatowego. Dla staro\u017cytnych \u015bwiat by\u0142 prawd\u0105; dla nowo\u017cytnych duch by\u0142 prawd\u0105. Dlatego te\u017c i nowo\u017cytni mieli sw\u0105 walk\u0119 o wolno\u015b\u0107 zar\u00f3wno jak staro\u017cytni; i jednych i drugich pcha\u0142 demon zasady samozachowawczej; \u017ceby rzekomej prawdy sta\u0142o si\u0119 panem. Walka nowo\u017cytnych przechodzi te\u017c przez te isame stadya, co walka staro\u017cytnych. W \u015brednich wiekach rozum wi\u0119zi\u0142y dogmaty chrze\u015bcija\u0144skie, podobnie jak w staro\u017cytno\u015bci wi\u0119zi\u0142 go \u015bwiat rzeczy, wi\u0119zi\u0142y si\u0142y przyrody; na wiek przed roformacy\u0105 wyemancypowa\u0142 si\u0119 rozum z pod w\u0142adzy swego pana, podobnie jak w\u00f3wczas za stofist\u00f3w; a reformacya pocz\u0119\u0142a uwalnia\u0107 serce od wszelkiej tre\u015bci, p\u00f3\u017aniej doprowadzi\u0142a do og\u00f3lnej, pustej serdeczno\u015bci, do ca\u0142kiem og\u00f3lnej mi\u0142o\u015bci cz\u0142owieczej, do mi\u0142o\u015bci cz\u0142owieka w poj\u0119ciu og\u00f3lnem (\u201eCz\u0142owiek\u201d) i sta\u0142a si\u0119 przez to lini\u0105 r\u00f3wnoleg\u0142\u0105 do powolnego opr\u00f3\u017cnienia, kt\u00f3rego w zupe\u0142no\u015bci dokonali sceptycy przed kilku wiekami. I podobnie jak przedtem duch podszed\u0142 rzeczy, tak teraz nareszcie sta\u0142 si\u0119 ich panem, to znaczy: zamieni\u0142 rzeczy \u015bwiata na metafizyczne rzeczywisto\u015bci; stworzy\u0142 sobie nowego pana, kt\u00f3rego sta\u0142 si\u0119 s\u0142ug\u0105. Ludzko\u015b\u0107 w tej chwili jest m\u0142odzie\u0144cem, kt\u00f3ry chce \u017cycie uduchowi\u0107, m\u0142odzie\u0144cem pe\u0142nym plan\u00f3w zbawienia i ulepszenia \u015bwiata; i ludzko\u015b\u0107, kt\u00f3ra rozwija si\u0119 w kierunku podej\u015bcia ducha, podobnie jak ju\u017c rozwija\u0142a si\u0119 w kierunku podej\u015bcia rzeczy, dochodzi wreszcie do oswobodzenia si\u0119 od jednego i drugiego, to zn. zbli\u017ca si\u0119 do m\u0119sko\u015bci, do egoizmu,\u00a0 do epoki Stirnerowskiej. Ale jeszcze nie uszed\u0142 cz\u0142owiek niewolniczego stosunku do ducha; najnowsi nowo\u017cytni ci\u0105gle jeszcze p\u0119dz\u0105 na o\u015blep w tym, k\u00f3\u0142ku; Feuerbach np. nie jest niczem innem, tylko ostatnim teologiem. Bo czy najwy\u017csza istota le\u017cy poza nami i \u201eBogiem\u201d si\u0119 zowie, jak w religii, czy te\u017c le\u017cy w nas i \u201enasz\u0105 istot\u0105\u201d, \u201ecz\u0142owiekiem\u201d si\u0119 zowie, – jest np. u Feuerbacha rozszczepienie ja\u017ani zawsze rzecz b\u0119dzie niezmieniona; przeciwie\u0144stwo mi\u0119dzy nami a za\u015bwiatem pozostanie i nadal; duch wcale nie staje si\u0119 jestestwem z nami identycznem, podobnie jak niem nie by\u0142 dawniej, nie staje si\u0119 cz\u0119\u015bci\u0105 nas jedn\u0105, jedn\u0105 nasz\u0105 stron\u0105 lub w\u0142a\u015bciwo\u015bci\u0105, lecz jako \u201e w\u0142a\u015bciwe Ja\u201d jest panem bezwarto\u015bciowej reszty. Wsp\u00f3\u0142cze\u015bni
\ntak zwani atei\u015bci wy\u015bmiewaj\u0105 najwy\u017csz\u0105 istot\u0119, L\u2019etre Supreme, nie bacz\u0105c, \u017ce oni sami niszcz\u0105 dawn\u0105 wy\u017csz\u0105 istot\u0119 tylko na to, \u017ceby nowej miejsce zrobi\u0107, \u201ecz\u0142owiekowi\u201d. Ten wyrasta ponad ka\u017cdego jednostkowego cz\u0142owieka, jest wi\u0119cej ni\u017c cz\u0142owiek jednostkowy; a prawdy, \u017c\u0105dania prawne i idee, kt\u00f3re z tego poj\u0119cia wynikaj\u0105, musz\u0105, jako jego objawienie, tej samej czci \u015bwi\u0119tych doznawa\u0107, jakiej doznawa\u0142y dawniej w dziedzinie religijnej, w cia\u015bniej szem tego s\u0142owa znaczeniu. Sprzeczka toczy si\u0119 przytem jedynie o to, co jako najwy\u017csza istota czci ma doznawa\u0107; bo \u017ce taka\u00a0 istota jest i \u017ce obowi\u0105zek czci nak\u0142ada, na to godz\u0105 si\u0119 nawet najzaci\u0119tsi przeciwnicy.<\/p>\n

Wszystkie te poj\u0119cia i istoty, idee i \u015bwi\u0119to\u015bci, powiada Stirner, i s\u0105 dzie\u0142ami ducha, tej pozosta\u0142o\u015bci z czas\u00f3w staro\u017cytnych. Maj\u0105 one tylko t\u0119 realno\u015b\u0107, kt\u00f3rej im u\u017cyczy\u0142 ich tw\u00f3rca, duch; wszak\u017ce i duch nie ma \u017cadnej innej realno\u015bci pr\u00f3cz tej, kt\u00f3r\u0105 sam sobie nadaje. Duch na \u201etym\u201d \u015bwiecie jest cudzoziemcem; dopiero w \u015bwiecie, kt\u00f3ry jest jego w\u0142asnym, mo\u017ce si\u0119 objawi\u0107 jako prawdziwy, wolny duch. A sk\u0105d pochodzi ten \u015bwiat duchowy ? No, sk\u0105d \u017ceby, je\u017celi nie od ducha samego! Przed stworzeniem tego \u015bwiata duch nie jest duchem, lecz staje si\u0119 duchem w chwili, w kt\u00f3rej dokonywa tego aktu tw\u00f3rczego; tern w\u0142a\u015bnie jest duch: tw\u00f3rc\u0105 \u015bwiata duchowego. Tworzy go z siebie samego, stworzywszy najpierw siebie samego; to stworzenie z siebie samego jest pierwszym aktem tw\u00f3rczym ducha. I podobnie, jak duch jest istot\u0105 i cz\u0119\u015bci\u0105 w cz\u0142owieku lub w stosunku do niego, tak \u015bwiat duchowy jest cz\u0119\u015bci\u0105 istotn\u0105 w przyrodzie lub w stosunku do niej. Wszystko jest znikome; duch jeden jest rzeczywisty i wieczny. Wszystko, ty sam i \u015bwiat ca\u0142y, zamienia si\u0119 w upiora, to znaczy, \u017ce wszystko pozornie\u00a0 jest cia\u0142em, w rzeczywisto\u015bci jednak duchem. \u015awiat jest takim upiorem, chodz\u0105c\u0105 podobizn\u0105 ducha, straszyd\u0142em, jest tylko \u015bwiatem zjawisk, poza kt\u00f3rym duch odbywa swe harce. I ty sam jeste\u015b straszyd\u0142em; bo czy\u017c duch tw\u00f3j nie straszy w twem ciele, i czy\u017c tamten nie jest jedyn\u0105 prawd\u0105, ty natomiast tylko ,,pozorem\u201d ! A w\u0142a\u015bnie owo tajemnicze co\u015b, co przez tysi\u0105clecia straszy w wszech\u015bwiecie, nazywamy najwy\u017csz\u0105 istot\u0105. I na to, \u017ceby podej\u015b\u0107 to straszyd\u0142o, \u017ceby je poj\u0105c i w niem odkry\u0107 rzeczywisto\u015b\u0107, sili\u0142y si\u0119 ca\u0142e pokolenia, podobnie jak Stimer sili si\u0119 dowie\u015b\u0107, \u017ce to d\u0105\u017cenie zmierza\u0142o nie do czego innego, tylko do odszukania poza rzecz\u0105 pozoru. To usi\u0142owanie, zd\u0105\u017caj\u0105ce do uchwycenia upioru, \u201edo zrealizowania bezsensu\u201d, doprowadzi\u0142o do wytworzenia upiora, kt\u00f3ry sta\u0142 si\u0119 cia\u0142em, lub m\u00f3wi\u0105c wyra\u017aniej, doprowadzi\u0142o do pojmowania go jako ducha, jako cia\u0142a bez grzechu, jakkolwiek sprzeczno\u015b\u0107 pomi\u0119dzy obiema naturami, upiorn\u0105 i zmys\u0142ow\u0105, pozosta\u0142a i nadal. R\u00f3wnocze\u015bnie jednak wysz\u0142a prawda na jaw, \u017ce w\u0142a\u015bciwym duchem-upiorem by\u0142 – cz\u0142owiek; duch, kt\u00f3ry sta\u0142 si\u0119 cia\u0142em, to w\u0142a\u015bnie cz\u0142owiek; on sam jest t\u0105 upiorn\u0105 istot\u0105 i r\u00f3wnocze\u015bnie jego egzystency\u0105 i istnieniem. Od tego czasu cz\u0142owiek przesta\u0142 si\u0119 obawia\u0107 upior\u00f3w poza nim mieszkaj\u0105cych, natomiast pocz\u0105\u0142 ba\u0107 si\u0119 mn\u00f3stwa upior\u00f3w, kt\u00f3re w nim samym si\u0119 znajdowa\u0142y: ducha grzechu, my\u015bli szata\u0144skiej itd. Tak wi\u0119c straszyd\u0142o grasuje w\u0142a\u015bciwie tylko w g\u0142owie cz\u0142owieka, mianowicie w formie idei, kt\u00f3ra obwo\u0142a\u0142a si\u0119 nienaruszaln\u0105, nietykaln\u0105, \u015bwi\u0119t\u0105, kt\u00f3ra cz\u0142owieka ujarzmi\u0142a, czyli sta\u0142a si\u0119, wed\u0142ug utartego wyra\u017cenia,
\nide\u0105 fixe. Niewola zatem pozosta\u0142a niewol\u0105, nast\u0105pi\u0142a tylko zmiana-w\u0142adcy.<\/p>\n

Homo homini deus est – ta najwy\u017csza zasada oznacza najwi\u0119kszy punkt zwrotny w dziejach \u015bwiata, powiada Feuerbach. Lecz przez to, zarzuca Stirner, zmieni\u0142 si\u0119 tylko w\u0142adca, mi\u0142o\u015b\u0107 pozosta\u0142a i nadal; w jednym przypadku mi\u0142o\u015b\u0107 dla w\u0142adcy nadludzkiego, w drugim dla w\u0142adcy ludzkiego, dla homo jako deus. Ergo cz\u0142owiek jest mi teraz \u015bwi\u0119tym; wszystko, co prawdziwe ludzkie-\u015bwi\u0119te. Ca\u0142a zmiana ograniczy\u0142a si\u0119 do zmiany orzeczenia na podmiot; to znaczy,\u017ce m\u00f3wimy teraz mi\u0142o\u015b\u0107 jest boska\u201d i „cz\u0142owiek sta\u0142 si\u0119 bogiem\u201d. Summa summarum; otrzymali\u015bmy – now\u0105 religi\u0119.<\/p>\n

Chrze\u015bcija\u0144stwo zd\u0105\u017cy\u0142o do tego, aby zmys\u0142owe po\u017c\u0105dania nie ujarzmia\u0142y cz\u0142owieka, nie przesz\u0142y w stan trwa\u0142y, niezmienny. Stirner natomiast analogicznie do tego \u017c\u0105da, aby i duch nie ujarzmia\u0142 cz\u0142owieka jako co\u015b sta\u0142ego, nietykalnego itd. Ani jedno, ani drugie nie powinno panem by\u0107 cz\u0142owieka, lecz cz\u0142owiek powinien uwa\u017ca\u0107 je za swoj\u0105 w\u0142asno\u015b\u0107\u201d, z kt\u00f3r\u0105 robi, co mu si\u0119 podoba, stosownie do naczelnego przykazania egotyzmu przysz\u0142o\u015bci: \u201eJa jestem w\u0142a\u015bcicielem \u015bwiata rzeczy i ja jestem w\u0142a\u015bcicielem \u015bwiata ducha\u201d. Ca\u0142a dotychczasowa praca rozwojowa by\u0142a mimo wszelkie zmiany reformatorsk\u0105 lub ulepszaj\u0105c\u0105, nie za\u015b rozk\u0142adow\u0105. Substancya, objekt pozosta\u0142 i nadal.<\/p>\n

Ca\u0142a dzia\u0142alno\u015b\u0107 ludzko\u015bci by\u0142a jeno prac\u0105 mr\u00f3wki, skokiem pch\u0142y, sztuczk\u0105 \u017conglera na niewzruszonej linie objektywno\u015bci, by\u0142a s\u0142u\u017cb\u0105 lenn\u0105 pod panowaniem Niezmiennego czyli \u201elogicznego\u201d. Dzia\u0142alno\u015b\u0107 t\u0119 oznacza si\u0119 na stanowisku ju\u017c najbardziej post\u0119powem jako naukow\u0105; ale i tu cz\u0142owiek nie jest tw\u00f3rczym, lecz tylko si\u0119 uczy, zajmuje si\u0119 jednym przedmiotem i w nim si\u0119 pogr\u0105\u017ca, nie znajduj\u0105c odwrotu do siebie samego.<\/p>\n

W ten spos\u00f3b na nowo zaprowadzono zupe\u0142nie to samo, co istnia\u0142o ju\u017c przedtem, zaprowadzono statut, co\u015b og\u00f3lnego, niebo – zbudowano jedno niebo nad drugiem ; a niebo, kr\u00f3lestwo niebieskie, kr\u00f3lestwo duch\u00f3w i upior\u00f3w, znalaz\u0142o prawdziwy sw\u00f3j \u0142ad w filozofii spekulatywnej. Tu sta\u0142o si\u0119 kr\u00f3lestwem my\u015bli, poj\u0119\u0107, idei; a to kr\u00f3lestwo duchowe sta\u0142o si\u0119 prawdziw\u0105 rzeczywisto\u015bci\u0105; lecz wtedy dopiero cz\u0142owiek oswobodzi si\u0119 od wszelkich straszyde\u0142, gdy posi\u0105dzie zdolno\u015b\u0107, \u017ceby zrozumie\u0107 z siebie nie tylko wiar\u0119 w upiory, lecz tak\u017ce wiar\u0119 w ducha, nie tylko wiar\u0119 w duchy, lecz tak\u017ce wiar\u0119 w ducha. T\u0119 wolno\u015b\u0107 posi\u0105\u015b\u0107 jednak mo\u017ce ten, kto przedtem przy pomocy ducha obwo\u0142a\u0142 przyrod\u0119 czyli \u015bwiat rzeczy nico\u015bci\u0105, sko\u0144czono\u015bci\u0105, znikomo\u015bci\u0105; on i z duchem tak samo post\u0105pi, on to zn. JA. Dotychczas jednak rozw\u00f3j szed\u0142 w kierunku odwrotnym. Mo\u017cna to wyrazi\u0107 w ten spos\u00f3b: dotychczas panowa\u0142a hierarchia. Hierarchia w najobszerniejszem i najw\u0142a\u015bciwszem znaczeniu oznajmia: w\u0142adztwo my\u015bli, w\u0142adztwo ducha. Ludzie rozpadli si\u0119, i s\u0142usznie, na dwie kasty: na wykszta\u0142conych i niewykszta\u0142conych. Pierwsi, zgodnie z swem mianem, zajmowali si\u0119 my\u015blami, duchem; drudzy zachowywali si\u0119 oboj\u0119tnie wzgl\u0119dem duch\u00f3w, dostali si\u0119 jednak pod ich panowanie, poniewa\u017c r\u00f3wnocze\u015bnie okazali si\u0119 wobec nich s\u0142abymi i ich w\u0142adztwu si\u0119 poddali. To wrogie zderzenie si\u0119 wykszta\u0142conych z nieukami odby\u0142o si\u0119 nie tylko na zewn\u0105trz, mi\u0119dzy jednostkami, lecz tak\u017ce na wewn\u0105trz, w jednej i tej samej jednostce. Na prastarem, ob\u0142\u0119dnem wyobra\u017ceniu o wy\u017cszej pot\u0119dze idei, przeznaczenia, zasadza si\u0119 filantropizm. \u201eIdea\u0142y s\u0105 naszymi baka\u0142arzami<\/strong>\u201d. Jest on jeno mi\u0142o\u015bci\u0105 dla cz\u0142owieka jako nierzeczywistego poj\u0119cia, jako straszyd\u0142a; nie (cytat z greki) , lecz (cytat z greki) cz\u0142owiek w\u00a0 serce swe zamyka. \u201eBaka\u0142arze zatem s\u0142u\u017cyli cz\u0142owiekowi, a ludziom g\u0142owy poobcinali\u201d. I jednostka w ten sam spos\u00f3b dwie ma w sobie istoty: wieczn\u0105 i doczesn\u0105 i przez ca\u0142e wieki ludzko\u015b\u0107 przemy\u015bliwa\u0142a i walczy\u0142a, \u017ceby t\u0119 dwoisto\u015b\u0107 podej\u015b\u0107. Idea sz\u0142a za za ide\u0105, system za systemem; atoli sprzeczno\u015b\u0107 w \u201e\u015bwieckim\u201d cz\u0142owieku, w tak zwanym \u201eegoi\u015bcie\u201d, wcale przez to nie znik\u0142a. Dowodem, \u017ce wszyjstkie te idee by\u0142y bezsilne wobec mojej woli, kt\u00f3rej nie zdo\u0142a\u0142y obj\u0105\u0107 ani zadowoli\u0107.<\/p>\n


\n

\"\"<\/a><\/p>\n


\n

Kiedy protestantyzm prze\u0142ama\u0142 hierarchi\u0119 \u015bredniowieczn\u0105, ugruntowa\u0142 si\u0119 pogl\u0105d, \u017ce hierarchia w og\u00f3le zosta\u0142a przez to zniweczona. Tymczasem hierarchia \u015bredniowieczna by\u0142a w og\u00f3le wzgl\u0119dnie bezsiln\u0105 hierarchi\u0105, pozwala\u0142a bowiem ro\u015b\u0107 wok\u00f3\u0142 siebie wszelkim mo\u017cliwym \u015bwieckim barbarzy\u0144stwom; dopiero reformacya ustali\u0142a hierachi\u0119, to zn. uczyni\u0142a j\u0105 tward\u0105 jak stal. W\u0142adztwo ducha – duchowem tak\u017ce zwane – nigdy przedtem nie by\u0142o tak obszerne i wszechmocne; +dopiero w\u0142adztwo teraz zaprowadzone zamieni\u0142o wszystkie inne pierwiastki, jak sztuk\u0119, nauk\u0119, a wi\u0119c pierwiastki \u015bwieckie na duchowe, czyli zamieni\u0142o je na\u00a0 \u201ekr\u00f3lestwo ducha\u201d. Luter i Descartes wsp\u00f3lnie zainaugurowali t\u0119 er\u0119: \u201eKto wierzy, jest duchem\u201d i \u201eCogito, ergo sum\u201d, to znaczy (wed\u0142ug Lutra): ja sam niczem innem nie jestem, tylko duchem, wierz\u0105cym duchem<\/strong><\/em>, wed\u0142ug Decartes\u2019a za\u015b – my\u015bl\u0105cym. My\u015bl ta trwa przez ca\u0142\u0105 epok\u0119 reformacyi i si\u0119ga naszych dni. Dopiero bowiem nowa filozofia po Kartezyuszu ca\u0142kiem powa\u017cnie stara\u0142a si\u0119 o to, \u017ceby chrze\u015bcija\u0144stwu nada\u0107 zupe\u0142n\u0105 moc i skuteczno\u015b\u0107, a to przez og\u0142oszenie \u201enaukowej \u015bwiadomo\u015bci\u201d za jedynie prawdziw\u0105 i realn\u0105.<\/p>\n

Konsekwentnie te\u017c zaczyna od absolutnego w\u0105tpienia:\u00a0 od dubitare, od zmia\u017cd\u017cenia zwyk\u0142ej \u015bwiadomo\u015bci, od pomini\u0119cia wszystkiego, co nie uzyska\u0142o legitymacyi od ducha<\/strong><\/em>, od my\u015blenia. Konsekwency\u0105 i punktem kra\u0144cowym tego rozwoju jest Hegel; oznacza on najwy\u017csze tyra\u0144stwo my\u015blenia, tryumf ducha, filozofii, wszechmoc ducha, rzeczywistem jest, co rozumne, a tylko, co rozumne, jest rzeczywiste; jedyn\u0105 istot\u015bci\u0105 jest to, co rozumne, jest duch – ta zasada nowszej filozofii jest prawdziwie chrze\u015bcija\u0144sk\u0105. Do tej abstrakcyi, do u\u017cycia og\u00f3lnych poj\u0119\u0107, czyli do martwo\u015bci, musia\u0142o doj\u015b\u0107 koniecznie w historyi ducha. \u201eNic nie \u017cyje pr\u00f3cz upior\u00f3w\u201d. Nowa filozofia zapewne wi\u0119c nie przynios\u0142a swobody – przeciwnie. Zamieni\u0142a tylko rzeczywiste objekty na wyobra\u017cone, to zn. na poj\u0119cia, wobec kt\u00f3rych dawna cze\u015b\u0107 ze zdwojon\u0105 wyst\u0105pi\u0142a si\u0142\u0105, zamiast, \u017ceby mia\u0142a si\u0119 zatraci\u0107 zupe\u0142nie. Uwa\u017cano si\u0119 za wolnych od zawis\u0142o\u015bci w stosunku do rzeczywistej rodziny; ale podw\u00f3jnie kr\u0119powa\u0142a rodzina wyobra\u017cona, poj\u0119cie rodziny. A zatem w\u0142a\u015bnie, \u017ce w protestantyzmie wiara sta\u0142a si\u0119 wewn\u0119trzniejsz\u0105, wi\u0119c i niewola sta\u0142a si\u0119 wewn\u0119trzniejsz\u0105. I w\u0142a\u015bnie w tem tkwi post\u0119p epoki reformacyjnej w stosunku do wiek\u00f3w \u015brednich: duchowo\u015b\u0107 wydoskonali\u0142a si\u0119 zupe\u0142nie i sta\u0142a si\u0119 jedyn\u0105 rzeczywisto\u015bci\u0105. \u201eWok\u00f3\u0142 o\u0142tarza wysklepia si\u0119 ko\u015bci\u00f3\u0142, a mury jego coraz bardziej si\u0119 rozprzestrzeniaj\u0105. To, co w sobie zawieraj\u0105, jest \u015bwi\u0119te. Nie wolno ci ju\u017c tam dotrze\u0107, nie wolno ci ju\u017c tego dotyka\u0107. Zrozpaczony i wyn\u0119dznia\u0142y wo\u0142asz rozpacznie i b\u0142\u0105kasz si\u0119 doko\u0142a mur\u00f3w, \u017ceby odszuka\u0107 odrobin\u0119 \u015bwiecko\u015bci, a coraz szerszymi staj\u0105 si\u0119 kr\u0119gi twego biegu. Wnet mury oplot\u0105 ca\u0142\u0105 ziemi\u0119, a w\u00f3wczas\u00a0 staniesz na naj o stateczniejszym kra\u0144cu; jeszcze krok, a stoczysz si\u0119 w przepa\u015b\u0107. Dlatego opami\u0119taj si\u0119, p\u00f3ki czas jeszcze, nie b\u0142\u0105kaj si\u0119 nada\u0142 po z\u017c\u0119tych \u0142\u0105kach \u015bwiecko\u015bci, zb\u0105d\u017a obawy, a rzu\u0107 si\u0119 na o\u015blep przez wrota w sam \u015brodek \u015bwi\u0119to\u015bci. W\u00f3wczas j\u0105 posi\u0105dziesz, staniesz si\u0119 jej w\u0142a\u015bcicielem\u201d. Stare i nowe, streszcza Stirner, staro\u017cytno\u015b\u0107 i chrze\u015bcija\u0144stwo, – w ten schemat da si\u0119 uj\u0105\u0107 ca\u0142y dotychczasowy rozw\u00f3j. Ci nowo\u017cytni, kt\u00f3rzy – politycznie, spo\u0142ecznie, humanitarnie – zowi\u0105 siebie wolnymi, s\u0105 tylko nowszymi i najnowszymi z po\u015br\u00f3d nowych ; polityczny liberalizm, spo\u0142eczny liberalizm i humanitarny liberalizm – wszystko to wyro\u015ble chrze\u015bcija\u0144stwa.<\/p>\n

Przedewszystkiem bur\u017cuazya. Bur\u017cuazya. rozwin\u0119\u0142a si\u0119 w walce przeciw stanom uprzywilejowanym; i jest ich dziedziczk\u0105; gdy\u017c w\u0142a\u015bciwie ca\u0142a zmiana zasadza\u0142a si\u0119 na tern, \u017ce przywileje, kt\u00f3re jako uzurpacye odebrano dwom stanom wy\u017cszym, przeniesiono na stan trzeci, jako na ,,nar\u00f3d\u201d. A nawet mo\u017cna posun\u0105\u0107 i si\u0119 dalej i utrzymywa\u0107, \u017ce rewolucya francuska oznacza\u0142a zmian\u0119 ograniczone] monarchii na absolutn\u0105; monarcha, w osobie kr\u00f3la, by\u0142 w\u0142a\u015bciwie marnym tylko panem w por\u00f3wnaniu z tym nowym monarch\u0105, z \u201ewszechw\u0142adnym ludem\u201d. To, do czego d\u0105\u017cy\u0142y i za czem t\u0119skni\u0142y ca\u0142e wieki, mianowicie za panem absolutnym,\u00a0 wytworzy\u0142a bur\u017cuazya; albowiem teraz nie mo\u017cna ju\u017c wyst\u0119powa\u0107 przeciw Prawu w og\u00f3lno\u015bci, jak dawniej przeciw jakiemu\u015b poszczeg\u00f3lnemu prawu, z twierdzeniem, \u017ce jest \u201ebezprawiem\u201d. Wyczerpuj\u0105ca
\ndefinicya politycznego liberalizmu opiewa: \u201enie jest niczem innem, tylko poznaniem rozumu, zastosowanem do istniej\u0105cych stosunk\u00f3w\u201d. Ale – gdzie rozum zaw\u0142adnie, tam ginie osoba. Celem nie jest osoba, a zatem ja, lecz w\u0142adztwo rozumu, a zatem w\u0142adztwo. Wolno\u015b\u0107 polityczna, ta zasadnicza nauka liberalizmu, nie jest niczem innem, tylko now\u0105 faz\u0105 protestantyzmu i jako taka idzie r\u00f3wnolegle do wolno\u015bci religijnej.<\/p>\n

Oznacza ona tylko wolno\u015b\u0107 os\u00f3b po\u015brednich w moim stosunku do zwierzchno\u015bci, oznacza nie samodzielno\u015b\u0107 jednostki, lecz tylko niezale\u017cno\u015b\u0107 od os\u00f3b, od upodobania, od tel est mon plaisir. Monarchia konstytucyjna jest chrze\u015bcija\u0144skiem \u017cyciem pa\u0144stwowem doprowadzonem do doskona\u0142o\u015bci, kr\u00f3l konstytucyjny, to prawdziwy kr\u00f3l chrze\u015bcija\u0144ski, to prawdziwa konsekwencya zasady chrze\u015bcija\u0144skiej. Bur\u017cuazya pragnie bez osobistego pana, to te\u017c jest on ca\u0142kiem przeduchowionym zjawem, jest przedstawicielem idei.<\/p>\n

Nast\u0119pnie spo\u0142eczny liberalizm. Prowadzi on dalej budow\u0119 Babelu. Zwalcza bur\u017cuazy\u0119, ale tylko na to, \u017ceby dalej rozwija\u0107 chrze\u015bcija\u0144stwo. Wolno\u015b\u0107, uzyskana przez liberalizm polityczny, by\u0142a, jak ju\u017c nadmieniono, wolno\u015bci\u0105 od os\u00f3b, od osobistego w\u0142adztwa, od pana indywidualnego: nikomu nie wolno rozkazywa\u0107, jedno tylko Prawo rozkazuje. Lecz je\u017celi tam osoby staj\u0105 na r\u00f3wni, to przecie\u017c r\u00f3\u017cni\u0105 si\u0119 mi\u0119dzy sob\u0105 co do w\u0142asno\u015bci. A zatem, dodaje liberalizm spo\u0142eczny, trzeba tak\u017ce znie\u015b\u0107 w\u0142asno\u015b\u0107 osobist\u0105. Nikomu nie wolno posiada\u0107, tak samo jak nikomu nie wolno rozkazywa\u0107; podobnie jak tylko Prawo otrzyma\u0142o moc rozkazu, tak niechaj tylko spo\u0142ecze\u0144stwo otrzyma moc mienia. Przed najwy\u017cszym ty m w\u0142adc\u0105, przed jedynym ty m dow\u00f3dc\u0105 wszyscy jeste\u015bmy r\u00f3wni, wszyscy jeste\u015bmy r\u00f3wnemi osobami, to znaczy zerami; przed najwy\u017cszym tym w\u0142a\u015bcicielem wszyscy jeste\u015bmy r\u00f3wni, r\u00f3wnymi ho\u0142yszami. Niechaj i w\u0142asno\u015b\u0107 stanie si\u0119 bezosobist\u0105, niechaj nale\u017cy do spo\u0142ecze\u0144stwa. Taki jest \u201edrugi rabunek dokonany na osobisto\u015bci\u201d w interesie \u201eludzko\u015bci\u201d. Odbiera si\u0119 jednostce moc rozkazywania imienia; tamt\u0105 zabra\u0142o Prawo, to – spo\u0142ecze\u0144stwo. Nasza godno\u015b\u0107 i istota nasza nie polega na tern, \u017ce jeste\u015bmy obywatelami pa\u0144stwa, roboczo\u015b\u0107 jest godno\u015bci\u0105 nasz\u0105 i nasz\u0105 r\u00f3wno\u015bci\u0105; a poniewa\u017c robotnik wart jest swojej nagrody, wi\u0119c i nagroda niechaj b\u0119dzie
\nr\u00f3wna. Bur\u017cuazya oswobodzi\u0142a nas zatem od samowoli jednostek, ale t a samowola, kt\u00f3ra wynika\u0142a z przypadkowego u\u0142o\u017cenia si\u0119 stosunk\u00f3w, pozosta\u0142a i nadal; a zatem nale\u017cy zmieni\u0107 te stosunki i zaprowadzi\u0107 porz\u0105dek nowy. A ten porz\u0105dek nowy znowu jest \u015bwi\u0119ty.<\/p>\n

Duch zwyci\u0119\u017cy\u0142, przybra\u0142 inn\u0105 form\u0119, form\u0119 spo\u0142ecze\u0144stwa.<\/strong><\/em><\/p>\n

W ten spos\u00f3b raz jeszcze okr\u0105\u017cono to ko\u0142o zaczarowane. Robotnik poddaje si\u0119 zwierzchniej w\u0142adzy spo\u0142ecze\u0144stwa roboczego. W ten spos\u00f3b powsta\u0142a nowa idea, nowy tyran domowy, kt\u00f3ry karki nam zgina do s\u0142u\u017cby i obowi\u0105zku wobec cienia. Kiedy jednak socyali\u015bci usun\u0119li w\u0142asno\u015b\u0107, nie zauwa\u017cyli jednej rzeczy: \u017ce zapewni\u0142a ona sobie dalsze trwanie we w\u0142a\u015bciwo\u015bci. Nie tylko z\u0142oto i moje mienie jest moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105, lecz tak\u017ce ka\u017cde mniemanie jest mojem, jest moj\u0105 w\u0142a\u015bciwo\u015bci\u0105. Konsekwentnie post\u0119puj\u0105c, nale\u017ca\u0142oby tak\u017ce znie\u015b\u0107 wszelkie\u00a0 niemanie, lecz podobnie jak samowol\u0119 pozostawiono<\/p>\n

Prawu, a w\u0142asno\u015b\u0107 spo\u0142ecze\u0144stwu, tak nale\u017ca\u0142oby mniemania odda\u0107 ludzko\u015bci. I tu wkracza na widowni\u0119 ostatni bojownik rozwoju chrze\u015bcija\u0144skiego, humanitarny, „krytyczny\u201d liberalizm. \u015awiadomo\u015b\u0107 humanitarna gardzi zar\u00f3wno \u015bwiadomo\u015bci\u0105 bur\u017cuazyjn\u0105, jak robotnicz\u0105. Tak robotnik, jak obywatel idzie za interesami egoistycznymi. Idzie wi\u0119c o to, aby stworzy\u0107 interes\u00a0 wy\u0142\u0105cznie ludzki; chc\u0105c egoizmowi zamkn\u0105\u0107 wszelkie wrota, nale\u017cy zd\u0105\u017ca\u0107 do dzia\u0142ania ca\u0142kiem \u201ebezinteresownego\u201d.<\/p>\n

Nale\u017cy od siebie odrzuci\u0107 wszystkie rysy odr\u0119bne, odkrytykowa\u0107 je, a by\u0107 poprostu cz\u0142owiekiem.<\/strong><\/em><\/p>\n

W ten spos\u00f3b ca\u0142kowicie ju\u017c zaokr\u0105gla si\u0119 \u00f3w liberalizm, kt\u00f3ry w cz\u0142owieku i w cz\u0142owieczej wolno\u015bci widzi sw\u00f3j dobry pierwiastek, w egoi\u015bcie za\u015b i samolubie z\u0142y, w pierwszym swego Boga, w drugim swego dyab\u0142a. W najwy\u017cszej fazie rozwoju zwalcza si\u0119 egoizm, w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 zasadniczo z punktu widzenia \u201ewznios\u0142ej idei ludzko\u015bci\u201d ; a u schy\u0142ku \u201enowego\u201d czasu powraca jako rzecz g\u0142\u00f3wna to, co na pocz\u0105tku g\u0142\u00f3wn\u0105 by\u0142o rzecz\u0105: wolno\u015b\u0107 duchowa. W tej teoryi, kt\u00f3ra odrzuca lub bezwarto\u015bciowem g\u0142osi wszystko, co jednego cz\u0142owieka od drugiego odr\u00f3\u017cnia, osi\u0105ga swoj\u0105 ostateczn\u0105 isko\u0144czono\u015b\u0107 zasada \u017cycia chrze\u015bcija\u0144skiego.<\/p>\n

Summa summarum: jednostce nic ju\u017c nie pozostaje, ludzko\u015b\u0107 wszystko posiad\u0142a. I z tem doszli\u015bmy do konieczno\u015bci odrodzenia, kt\u00f3rego \u017c\u0105da chrze\u015bcija\u0144stwo: \u201eSta\u0144 si\u0119 nowem stworzeniem, sta\u0144 si\u0119 \u201ecz\u0142owiekiem\u201d.<\/p>\n

Cz\u0142owiek przeciw ludziom. Na tern ko\u0144czy si\u0119 rozdzia\u0142 o \u201eCz\u0142owieku\u201d, rozpoczyna si\u0119 rozdzia\u0142 o \u201eJa\u201d tak w dziejach \u015bwiata, jak w ksi\u0105\u017cce Maksa Stirnera. \u201eZa\u015bwiatowo\u015b\u0107 poza nami wprawdzie wymieciona, lecz za\u015bwiatowo\u015b\u0107 w nas sta\u0142a si\u0119 nowem niebem i pobudza nas do ponownego zdobywania niebios\u201d.<\/p>\n

Zasadnicz\u0105 nauk\u0105 chrze\u015bcija\u0144stwa i ostatecznemi has\u0142em dzisiejszej epoki by\u0142a: wolno\u015b\u0107! Lecz, powiada Stirner, wolno\u015b\u0107 nie ma tre\u015bci; by\u0107 wolnym od czego\u015b, znaczy tylko: pozby\u0107 si\u0119 czego\u015b.<\/strong> <\/em><\/p>\n

Tymczasem jednak nie idzie wcale o pytanie: wolny o d czego, lecz o pytanie: wolny dla czego? Kto nie umie wyzyska\u0107 wolno\u015bci, dla tego wolno\u015b\u0107 jako zezwolenie na uczynienie czego\u015b nie ma \u017cadnego znaczenia; spos\u00f3b za\u015b, w jaki t\u0119 wolno\u015b\u0107 zu\u017cyj\u0119, zale\u017cy wy\u0142\u0105cznie od mojej w\u0142a\u015bciwo\u015bci. W tern tkwi ca\u0142a r\u00f3\u017cnica mi\u0119dzy epok\u0105, kt\u00f3ra min\u0119\u0142a, a epok\u0105, kt\u00f3ra ma nadej\u015b\u0107 – tkwi w r\u00f3\u017cnicy mi\u0119dzy wolno\u015bci\u0105 a w\u0142a\u015bciwo\u015bci\u0105.<\/p>\n

Wprawdzie od wielu rzeczy mo\u017cna si\u0119 uwolni\u0107, ale zawsze co\u015b jeszcze zawi\u015bnie; w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 moja natomiast, to ca\u0142a moja istota i \u017cycie moje ca\u0142e, to ja sam. Wolny jestem od tego, czego si\u0119 pozby\u0142em; w\u0142a\u015bcicielem jestem tego, co mam w swojej mocy, lub ku czemu mocnym si\u0119 czuj\u0119. Moim w\u0142asnym jestem w ka\u017cdej porze i w\u015br\u00f3d wszelakich okoliczno\u015bci, je\u017celi tylko potrafi\u0119 si\u0119 mie\u0107 i nie roztrwoni\u0119 si\u0119 dla drugich.<\/p>\n

By\u0107 wolnym natomiast, to nic innego, tylko straszyd\u0142o. Jako niewolnik np. nie jestem wolny, lecz zaprawd\u0119 jestem moim w\u0142asnym, ca\u0142kowicie i zupe\u0142nie, na zewn\u0105trz i na wewn\u0105trz. \u201eMoja noga nie jest \u201ewolna\u201d od batog\u00f3w pana, lecz jest m o j \u0105 nog\u0105 i jest niewyrywalna. Niechaj mi j\u0105 wydrze, a zobaczy, czy jeszcze moj\u0105 nog\u0119 mie\u0107 b\u0119dzie! Niczego w d\u0142oni nie zatrzyma pr\u00f3cz zw\u0142ok mojej nogi\u201d. D\u0105\u017cno\u015b\u0107 do wolno\u015bci kierowa\u0142a si\u0119 zawsze ku pewnej oznaczonej wolno\u015bci – absolutna wolno\u015b\u0107 by\u0142a niedosi\u0119\u017con\u0105; tymczasem d\u0105\u017cenie do jakiej\u015b oznaczonej wolno\u015bci mie\u015bci ju\u017c w sobie pragnienie nowego w\u0142adztwa. Inna rzecz natomiast, je\u017celi z siebie samego bezwarunkowo czyni\u0119 punkt \u015brodkowy i rzecz g\u0142\u00f3wn\u0105, je\u017celi siebie samego za pocz\u0105tek obieram, \u015brodek i koniec. Chc\u0105c przy tern u\u017cy\u0107 jeszcze, tego starego wyrazu \u201ewolno\u015b\u0107\u201d, musz\u0119 pytanie postawi\u0107 w ten spos\u00f3b. Kto ma by\u0107 wolny? Ty, Ja, My. Wolnym od czego? od wszystkiego, co nie jest Ty, Ja, My. Ja zatem jestem j\u0105drem, kt\u00f3re nale\u017cy wydoby\u0107 z wszelkich os\u0142on i ciasnych \u0142upin. A skoro uwolni\u0142em si\u0119 od wszystkiego, to c\u00f3\u017c pozostanie, co nie by\u0142oby mojem Ja ?<\/p>\n

Tylko Ja, i nic innego, tylko Ja. Temu za\u015b Ja wolno\u015b\u0107 niczego ju\u017c da\u0107 nie mo\u017ce. Co za\u015b ma sta\u0107 si\u0119, gdy Ja ju\u017c b\u0119dzie wolne, o tern milczy wolno\u015b\u0107. To zale\u017cy wy\u0142\u0105cznie od mojej w\u0142a\u015bciwo\u015bci. Wolno\u015b\u0107 budzi\u0142a we mnie gniew na wszystko, co nie by\u0142o Ja, w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 moja wzywa mnie ku uciesze z siebie samego,\u00a0 wolno\u015b\u0107 jest i pozostanie t\u0119sknot\u0105, romantycznem biadaniem, nadziej\u0105 za\u015bwiata i przysz\u0142o\u015bci, w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 natomiast jest rzeczywisto\u015bci\u0105, kt\u00f3ra sama przez si\u0119 w\u0142a\u015bnie tyle niszczy niewoli, ile jej w\u0142a\u015bnie staje na zawadzie. Wolno\u015b\u0107 moja w\u00f3wczas dopiero jest zupe\u0142n\u0105, gdy jest moj\u0105 – moc\u0105; wtedy przestaj\u0119 by\u0107 tylko wolnym, a jestem odr\u0119bnym. W\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 nie jest ide\u0105, jak np. wolno\u015b\u0107, obyczajno\u015b\u0107, ludzko\u015b\u0107 itd., jest tylko opisaniem – Odr\u0119bnego. \u017be jestem cz\u0142owiekiem, w tern niema chyba nic wielkiego; mo\u017ce za\u015b mie\u0107 znaczenie tylko o tyle, o ile jest jednym z moich przymiot\u00f3w, to znaczy moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105, podobnie jak np. m\u0119sko\u015b\u0107, lub kobieco\u015b\u0107. Tak samo, rzecz si\u0119 ma z duchem. Jest moim, ja nie jestem jego, uwa\u017cam siebie za jego tw\u00f3rc\u0119, i tak samo ka\u017cde skupienie pewnej ilo\u015bci ludzi moim zowi\u0119 tworem, czyli, \u017ce ka\u017cda grupa staje si\u0119 zjednoczeniem egoist\u00f3w. By\u0107 cz\u0142owiekiem, nie ma wcale znaczy\u0107: urzeczywistni\u0107 idea\u0142 cz\u0142owieka, lecz siebie, znaczy: przedstawia\u0107 jednostk\u0119. Wszystko, co czyni\u0119, jest ludzkiem dlatego, \u017ce ja to czyni\u0119, nie, \u017ce odpowiada poj\u0119ciu \u201ecz\u0142owiek\u201d. Obwo\u0142uj\u0119 siebie nie\u00a0 Bogiem, jak w wiekach \u015brednich, ani te\u017c cz\u0142owiekiem, jak w epoce liberalnej lecz prawodawc\u0105, po\u015brednikiem, sob\u0105 samym, stosownie do trzech zasad:<\/p>\n

Moja moc jest moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105.<\/strong><\/em>
\nMoja moc daje mi w\u0142asno\u015b\u0107.<\/strong><\/em>
\nMoj\u0105 moc\u0105 jestem ja sam, a przez ni\u0105 jestem moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105.<\/strong><\/em>
\nWszelkie istniej\u0105ce prawo jest obcem prawem, jest prawem, kt\u00f3re mi ,,daj\u0105\u201d, kt\u00f3re s\u0142u\u017cy do \u201ewywalczenia mi sprawiedliwo\u015bci\u201d. Lecz czy mam s\u0142uszno\u015b\u0107 czynie, o tern s\u0105dzi\u0107 mog\u0119 tylko ja sam. Inni za\u015b s\u0105dzi\u0107mog\u0105 i wyrokowa\u0107 tylko, o ile sami przyklaskuj\u0105 mojemuprawu i mojej s\u0142uszno\u015bci i o ile sami za swoj\u0105 s\u0142uszno\u015b\u0107 to uznaj\u0105.<\/strong> <\/em><\/p>\n

Kto, czy co daje ci prawo? Na to pytanie odpowiada\u0142a etyka chrze\u015bcija\u0144ska: B\u00f3g, mi\u0142o\u015b\u0107, rozum, ludzko\u015b\u0107 itd., ze stanowiska Stirnera odpowied\u017a opiewa: Jedynie moc moja daje mi prawo. Do czego mam moc, do tego mam i prawo. Wszelkie prawo z siebie wynosz\u0119. Uprawniony jestem do wszystkiego, czego jestem mocen ; i tylko do tego nieuprawniony, do czego sam si\u0119 nie uprawniam. \u201eNa ile\u017c rabunk\u00f3w, dokonanych na Mnie, w ci\u0105gu wiek\u00f3w nie musia\u0142em Ja patrze\u0107 spokojnie. Oto raz pozwala\u0142em s\u0142o\u0144cu, ksi\u0119\u017cycowi i gwiazdom, kotom i krokodylom zaszczytne nosi\u0107 miano Ja. Oto znowu przyszed\u0142 Jehowah, Allach i Nasz Ojciec i oni obdarzeni zostali mianem Ja; oto znowu przysz\u0142y rodziny, rody, ludy, a wreszcie nawet ludzko\u015b\u0107\u00a0 i te jako Ja cze\u015b\u0107 odbiera\u0142y; potem inne przysz\u0142y instytucye i za\u017c\u0105da\u0142y dla siebie miana Ja; a Ja wszystkiemu przypatrywa\u0142em si\u0119 spokojnie. C\u00f3\u017c dziwnego, je\u017celi zawsze w takich razach przyst\u0119powa\u0142o do mnie i rzeczywiste Ja i w twarz Mi rzuca\u0142o, \u017ce nie jest mojem Ty, lecz mojem rzeczy wistem Ja\u201d.<\/p>\n

Jestem zaciek\u0142ym wrogiem wszelkich poj\u0119\u0107 og\u00f3lnych; wszelkie abstrakcye nietykalne s\u0105 kajdanami; dzieje \u015bwiata okaza\u0142y, \u017ce ani jeden \u201ew\u0119ze\u0142 nietykalny\u201d nie uszed\u0142 rozdarciu; wszystkie uleg\u0142y zniszczeniu skutkiem wyst\u0105pienia jednostki. Z chwil\u0105 rozdarcia ostatniego w\u0119z\u0142a m\u00f3j czas nadejdzie. Ja w\u00f3wczas b\u0119d\u0119 w\u0142a\u015bcicielem wszystkiego, a wszystko b\u0119dzie w\u0142asno\u015bci\u0105 moj\u0105; stimerowski egoista mo\u017ce stan\u0105\u0107 po stronie jakiej\u015b partyi, lecz nie wolno mu da\u0107 si\u0119 jej opanowa\u0107 w zupe\u0142no\u015bci; stronnictwo nigdy dla\u0144 niczem innem nie b\u0119dzie jeno party\u0105, tem, w czem udzia\u0142 bra\u0107 mu wolno; nar\u00f3d nie b\u0119dzie ju\u017c moim panem, lecz z narodowo\u015bci uczyni\u0119 moj\u0105 w\u0142asn\u0105 w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107; tak samo za w\u0142a\u015bciwo\u015b\u0107 moj\u0105 uwa\u017cam to, oo ludzkie; siebie samego uwa\u017cam za w\u0142a\u015bciciela ludzko\u015bci, za ludzko\u015b\u0107 sam\u0105, gdy\u017c ona przeze mnie istnieje. Przez to i walka staje si\u0119 naturalniejsz\u0105 i prostsz\u0105: zamiast walczy\u0107 przeciwko ludzko\u015bci, lub innej jakiej\u015b og\u00f3lno\u015bci, musz\u0119 si\u0119 broni\u0107 przed wrogiem z krwi i ko\u015bci, mam bowiem przed sob\u0105 r\u00f3wnego przeciwnika. W\u0142asno\u015b\u0107 moja nie jest rzecz\u0105, gdy\u017c ta posiada byt ode mnie niezale\u017cny, lecz jest jeno moj\u0105 moc\u0105; ju\u017c nie to drzewo jest moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105, lecz moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105 jest moc, jak\u0105 nad niem posiadam. A to isamo stanowisko, jakie zajmuj\u0119 wobec d\u00f3br materyalnych, zajmuj\u0119 tak\u017ce wobec d\u00f3br duchod\u00f3br materyalnych, zajmuj\u0119 tak\u017ce wobec tego, co inni za \u201enietykalne poczytuj\u0105\u201d. Stosunki mi\u0119dzy lud\u017ami opiera\u0142y si\u0119 dotychczas na mi\u0142o\u015bci, na wzgl\u0119dach, na tem, \u017ce jeden co\u015b czyni\u0142 dla drugiego; atoli takie obcowanie jest obcowaniem z upiorem, a nie z rzeczywisto\u015bci\u0105; albowiem mi\u0142o\u015b\u0107 jako przykazanie jest moj\u0105 istot\u0105, nie za\u015b moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105; \u017c\u0105danie to jest moim obowi\u0105zkiem. Czy\u017c przez to wy\u0142\u0105cza si\u0119 mi\u0142o\u015b\u0107 bli\u017aniego? Zaprawd\u0119, nie. I ja kocham ludzi; nie tylko kilku, ale ka\u017cd\u0105 jednostk\u0119; kocham ich, gdy\u017c ta mi\u0142o\u015b\u0107 czyni mnie szcz\u0119\u015bliwym, gdy\u017c jest dla mnie naturalna i przyjemna. Nie odczuwam \u201eprzykazania mi\u0142o\u015bci\u201d, lecz wsp\u00f3\u0142czuj\u0119 z ka\u017cd\u0105 istot\u0105 odczuwaj\u0105c\u0105 – a wsp\u00f3\u0142czucie to dowodzi jeno, \u017ce uczucie odczuwaj\u0105cego jest tak\u017ce mojem uczuciem – to znaczy: jest moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105.<\/p>\n

Nab\u0105d\u017acie, to znaczy: kupcie t\u0119 w\u0142asno\u015b\u0107 moj\u0105, a ja j\u0105 wam odst\u0105pi\u0119; instytucye za\u015b, kt\u00f3re nie musia\u0142y dopiero zdobywa\u0107 mojej mi\u0142o\u015bci, wcale na mi\u0142o\u015b\u0107 moj\u0105 nie zas\u0142uguj\u0105, a cen\u0119 ustanawiam ca\u0142kiem wedle mego upodobania. \u201eMi\u0142o\u015b\u0107 egoisty wytryska z samolubstwa, p\u0142ynie \u0142o\u017cyskiem samolubstwa i uchodzi znowu do samolubstwa\u201d. Czy\u017c to jednak mo\u017cna nazwa\u0107 mi\u0142o\u015bci\u0105? Znacie wyraz lepszy, u\u017cyjcie go, co do mnie, pozostan\u0119 i nadal przy nim, do czasu, i nadal m\u00f3wi\u0107 b\u0119d\u0119: ,,kocham\u201d m\u00f3j przedmiot, moj\u0105 – w\u0142asno\u015b\u0107. Inaczej m\u00f3g\u0142bym t\u0119 sam\u0105 rzecz bardzo \u0142atwo opisa\u0107 i powiedzie\u0107: Nie kocham \u015bwiata, lecz go niszcz\u0119, podobnie jak niszcz\u0119 siebie samego; rozk\u0142adam go, wyzyskuj\u0119, u\u017cywam jako pokarmu. Rozk\u0142adem spo\u0142ecze\u0144stwa jest obcowanie czyli stowarzyszenie. Spo\u0142ecze\u0144stwo jest wrogiem i niszczycielem odr\u0119bno\u015bci, stowarzyszenie jest jego synem i pomocnikiem; tamto jest duchem, kt\u00f3ry \u017c\u0105da ub\u00f3stwienia w duchu i prawdzie, to jest dzie\u0142em, mojem, moim tworem; tamto jest nietykalne, to jest moje; spo\u0142ecze\u0144stwo zu\u017cywa m to i e, stowarzyszenie za\u015b zu\u017cywam ja. Nad wrotami przysz\u0142o\u015bci nie widnieje ju\u017c greckie: poznaj siebie samego, lecz: zrealizuj si\u0119 (za\u017c\u0105daj r\u00f3wnowarto\u015bci). Nie upokarzam si\u0119 ju\u017c przed \u017cadn\u0105 moc\u0105, bo wiem, \u017ce wszystkie moce s\u0105 moje, s\u0105 moj\u0105 moc\u0105, s\u0105 dla mnie \u015brodkiem. Nie czyni\u0119 ju\u017c wi\u0119c niczego \u201egwoli mi\u0142o\u015bci bo\u017cej\u201d ani te\u017c \u201egwoli cz\u0142owieka\u201d, lecz, co czyni\u0119, czyni\u0119 \u201egwoli siebie samego\u201d. Obcowanie moje z \u015bwiatem polega na tern, \u017ce go u\u017cywam i zu\u017cywam dla w\u0142asnej rozkoszy i u\u017cytku. Obcowanie jest u\u017cywaniem \u015bwiata i nale\u017cy do – u\u017cywania siebie samego.<\/p>\n

Na tern stan\u0119li\u015bmy u drogowskazu nowej epoki. Dotychczas wszelkie napr\u0119\u017cenie cz\u0142owieka zd\u0105\u017ca\u0142o do tego, \u017ceby zas\u0142u\u017cy\u0107 na \u017cycie b\u0105d\u017a z tego \u015bwiata, b\u0105d\u017a z za\u015bwiat\u00f3w. My natomiast, powiada Maks Stimer, my mamy \u017cycie i zu\u017cywamy \u017cycie, podobnie jak \u015bwiat\u0142o, kt\u00f3re si\u0119 zu\u017cywa przez palenie; poch\u0142aniamy \u017cycie, a razem z niem i siebie, \u017cywi\u0105cych. Nies\u0142ychana przepa\u015b\u0107 oddziela te dwa pogl\u0105dy: w tamtym czyni\u0142em z siebie punkt ko\u0144cowy, cel, po tym za\u015b punkt wyj\u015bcia; w dawnym t\u0119skni\u0119 za sob\u0105, w nowym mam si\u0119 i czyni\u0119 z sob\u0105 to, co z ka\u017cd\u0105 inn\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105 – u\u017cywam si\u0119 wedle upodobania. Odt\u0105d pytanie nie brzmi ju\u017c, w jaki spos\u00f3b nale\u017cy mi \u017cycie uzyska\u0107, lecz, w jaki spos\u00f3b nale\u017cy je roztrwoni\u0107, – nie, w jaki spos\u00f3b nale\u017cy w sobie rozwin\u0105\u0107 prawdziwe Ja, lecz, w jaki spos\u00f3b nale\u017cy doj\u015b\u0107 do kresu, w jaki spos\u00f3b si\u0119 wy\u017cy\u0107. Cz\u0142owiek zu\u017cywa si\u0142y, to znaczy, \u017ce nie spe\u0142nia przez to swego zadania, albowiem jest bo jego nieustannie istniej\u0105cy czyn – wszak si\u0142a jest tylko skr\u00f3conym sposobem wyra\u017cenia dla przejawu si\u0142y. Mo\u017cliwo\u015b\u0107 i rzeczywisto\u015b\u0107 zawsze si\u0119 pokrywaj\u0105; nie mo\u017cna niczego, czego si\u0119 i nie ro b i; podobnie jak nie robi si\u0119 tego, czego si\u0119 nie umie.
\nCz\u0142owiek robi z rzeczy to, czem sam jest. Dlatego nie rzeczy s\u0105 przede mn\u0105, lecz ja jestem przed rzeczami. Ka\u017cdy s\u0105d, jaki o przedmiocie wydaj\u0119, jest tworem mojej woli. Wszelkie orzeczenia przedmiot\u00f3w, s\u0105 mojemi wyra\u017ceniami, moimi s\u0105dami, moimi tworam i a zechc\u0105 si\u0119 przypadkiem oderwa\u0107 ode mnie i by\u0107 czem\u015b same przez si\u0119, albo nawet mi jeszcze imponowa\u0107, bo spiesznie pogr\u0105\u017c\u0119 je w nico\u015bci, z kt\u00f3rej wysz\u0142y, to
\nznaczy zabior\u0119 je znowu do siebie, do ich tw\u00f3rcy. Na tern tak\u017ce zasadza si\u0119 r\u00f3\u017cnica mi\u0119dzy tak zwanem wolnem, czy te\u017c czystem my\u015bleniem a mojem\u00a0 my\u015bleniem. Tamto zaczyna si\u0119 koniecznie od rzeczy pomy\u015blanej, od za\u0142o\u017cenia; atoli my\u015blenie jako za\u0142o\u017cenie jest dogmatem, jest ide\u0105 fixe. Inaczej ma si\u0119 rzecz z mojem my\u015bleniem: to bowiem nie ma za za\u0142o\u017cenie my\u015blenia, lecz mnie. Lecz w takim razie, kto\u015b zarzuci, ty sam jeste\u015b za\u0142o\u017ceniem. Tak, lecz, nie dla mnie, a dla mojego my\u015blenia. Przed mojem my\u015bleniem jestem – ja. Za\u0142o\u017cenie, jakie k\u0142ad\u0119 dla mojego my\u015blenia, nie pochodzi od my\u015blenia, nie jest pomy\u015blane, lecz jest samem danem my\u015bleniem, w\u0142a\u015bcicielem my\u015blenia i okazuje tylko, \u017ce my\u015blenie niczem innem nie jest, tylko w\u0142asno\u015bci\u0105. Tak zwana prawda nie posiada wi\u0119c warto\u015bci sama przez si\u0119 i w sobie, lecz tylko we mnie; w sobie jest bezwarto\u015bciowa, jest stworzeniem; oderwana od tego swego pocz\u0105tku, staje si\u0119 ka\u017cda w swoim czasie ide\u0105 fixe; dla mnie natomiast nie mo\u017ce mie\u0107 innego znaczenia, pr\u00f3cz tego, \u017ce jest \u015brodkiem pokarmu dla mojej my\u015bl\u0105cej g\u0142owy, podobnie jak kartofle s\u0105 pokarmem dla mego trawi\u0105cego \u017co\u0142\u0105dka, a przyjaciel dla towarzyskiego mego serca.<\/p>\n

Epoki przedchrze\u015bcija\u0144ska i chrze\u015bcija\u0144ska d\u0105\u017cy\u0142y do celu wr\u0119cz przeciwnego: tamta chcia\u0142a rzeczywisto\u015b\u0107 wyidealizowa\u0107, ta idealno\u015b\u0107 zrealizowa\u0107; tamta szuka\u0142a \u201educha \u015bwi\u0119tego\u201d, ta \u201euduchowionego cia\u0142a\u201d. Dlatego tamta w ko\u0144cu traci wra\u017cliwo\u015b\u0107 wobec rzeczywisto\u015bci, ko\u0144czy \u201epogard\u0105 \u015bwiata\u201d, a ta sko\u0144czy na odrzuceniu idealno\u015bci, na \u201epogardzie ducha\u201d. Sprzeczno\u015b\u0107 mi\u0119dzy idealno\u015bci\u0105 a realno\u015bci\u0105 mo\u017cna usun\u0105\u0107 tylko przez usuni\u0119cie tak jednej, jak drugiej; w owym\u00a0 trzecim, kt\u00f3ry to uskuteczni, sprzeczno\u015b\u0107 ta znajdzie sw\u00f3j zgon; inaczej idea i rzeczywisto\u015b\u0107 nie pokryj\u0105 si\u0119 nigdy.<\/p>\n

To, co poga\u0144scy stoicy nazwali \u201em\u0119drcom\u201d, w naszej kulturze nazywa si\u0119 \u201ecz\u0142owiekiem\u201d – obaj s\u0105 istotami bezkrwistemi; i podobnie, jak nierzeczywisty m\u0119drzec stoik\u00f3w, ten bezcielesny \u015bwi\u0119ty, sta\u0142 si\u0119 rzeczywist\u0105 osob\u0105, cielesnym \u015bwi\u0119tym, tak nierzeczywisty \u201ecz\u0142owiek\u201d, bezcielesne ja, stanie si\u0119 rzeczywistym, w cielesnem Ja, we Mnie. \u201eCz\u0142owiek\u201d jako ja\u017a\u0144 dziej\u00f3w zamyka cel chrze\u015bcija\u0144skich pogl\u0105d\u00f3w; \u017ce jednostka sama dla siebie jest, \u017ce Ja jestem history\u0105 \u015bwiata, i \u017ce ona moj\u0105 jest w\u0142asno\u015bci\u0105 – to ju\u017c wychodzi poza chrze\u015bcija\u0144stwo. Zagadnienie poj\u0119ciowe: \u201eczem jest cz\u0142owiek?\u201d zamienia si\u0119 na: \u201ekto jest cz\u0142owiekiem?\u201d a to pytanie samo sobie daje odpowied\u017a.<\/p>\n

M\u00f3wi si\u0119 o Bogu: \u201es\u0142owa Go nie nazw\u0105\u201d ; to samo mo\u017cna o Mnie powiedzie\u0107: \u017cadne poj\u0119cie mnie nie wyrazi, nie wyczerpuje mnie nic, co za istot\u0105 m\u0105 podaj\u0105; s\u0105 to tylko wyrazy. Podobnie\u017c m\u00f3wi\u0105 o Bogu: \u017ce jest doskona\u0142ym i \u017ce ju\u017c nie jest powo\u0142anym do d\u0105\u017cenia, do doskona\u0142o\u015bci. I to tylko o Mnie mo\u017cna powiedzie\u0107. W\u0142a\u015bcicielem jestem mocy mojej, a jestem nim wtedy, gdy czuj\u0119 si\u0119 jedynym. W jedynym nawet w\u0142a\u015bciciel powraca do tw\u00f3rczej mej nico\u015bci, z kt\u00f3rej si\u0119 narodzi\u0142. Je\u017celi Ja na sobie, Jedynym, spraw\u0119 sw\u0105 opr\u0119, w\u00f3wczas stanie na znikomym, \u015bmiertelnym swoim tw\u00f3rcy, kt\u00f3ry sam si\u0119 poch\u0142ania, a wtedy mog\u0119 powiedzie\u0107:<\/p>\n

\u201eSpraw\u0119 moj\u0105 na Niczem opar\u0142em\u201d.<\/strong><\/em><\/p>\n

II.<\/strong><\/em>
\nJe\u017celi zbierzemy wszystkie aforyzmy, kt\u00f3re na tw\u00f3rczo\u015b\u0107 Nietzschego si\u0119 sk\u0142adaj\u0105 i w\u0142o\u017cymy je pod pras\u0119, \u017ceby z nich wycisn\u0105\u0107 czyste soki, i je\u017celi te soki potem przerobimy W tym zamiarze, aby z nich uzyska\u0107 jedn\u0105 jedyn\u0105 kropelk\u0119 kwintesencyi, to otrzymamy – zasad\u0119 egoistyczn\u0105<\/strong><\/em>. Jest ona naczeln\u0105 Nietzschego zasad\u0105, jest zwi\u0105zkiem tego, co nigdy niezwi\u0105zane, jest stosem kr\u0119gowym w pozornie bezko\u015bcistej masie; jest delikatnie rozga\u0142\u0119zion\u0105 sieci\u0105 naczy\u0144 krwiono\u015bnych, kt\u00f3re przetykaj\u0105 organizm. Jest k\u0105tem widzenia, pod kt\u00f3rym Nietzsche u\u0142o\u017cy\u0142 sobie rozw\u00f3j \u015bwiata i ludzko\u015bci, kultur\u0119 i history\u0119, jest niewzruszonym punktem w obrazie pozaziemskiego punktu euklidowego, |Z kt\u00f3rego o\u015bmieli\u0142 si\u0119 w dawne wsun\u0105\u0107 tory zb\u0142\u0105kany rozw\u00f3j i stworzy\u0107 to, co przyjdzie, podobnie jak skrytykowa\u0142 to, co przemin\u0119\u0142o;-a razem jest mieczem i skoczni\u0105: mieczem, kt\u00f3rym mo\u017cna \u015bci\u0105\u0107 g\u0142ow\u0119 temu potworowi tysi\u0105cletniemu, nasyconemu\u00a0 krwi\u0105 tylu pokole\u0144, skoczni\u0105, na kt\u00f3rej bierze si\u0119 rozp\u0119d i rozmach do zuchwa\u0142ego skoku w krain\u0119 Kanaan u przysz\u0142o\u015bci. Stanowi pr\u00f3cz tego zasad\u0119 dla pojmowania i warto\u015bciowania cz\u0142owieka jednostkowego, stanowi punkt wyj\u015bcia dla moralnej skali warto\u015bci i norm\u0119, tkwi\u0105c\u0105 w najwewn\u0119trzniejszej istocie cz\u0142owieka a b\u0119d\u0105c\u0105 lini\u0105 kierownicz\u0105 jego stosunk\u00f3w z lud\u017ami drugimi.<\/p>\n

Je\u017celi t\u0119 sam\u0105 procedur\u0119 przeprowadzimy na Marksie Stirnerze, otrzymamy rezultat zupe\u0142nie ten sam: zasad\u0119 egoistyczn\u0105, jako sta\u0142\u0105 o\u015b, doko\u0142a kt\u00f3rej wiruje kr\u0119g \u017cycia jednostki i ludzkich pokole\u0144. Tej szczeg\u00f3lnej przemiany miejsca i proporcyi, kt\u00f3r\u0105 Nietzsche przeprowadzi\u0142 dla zjawisk dziejowych i przez kt\u00f3r\u0105 ca\u0142y ten olbrzymi, o\u017cywiony, pogmatw\u0105ny materya\u0142 zastyg\u0142 niejako kalejdoskopicznie w jednym, wyra\u017anym, zar\u00f3wno prostym, jak nowym tworze, dokona\u0142 ju\u017c przed nim Stirner. Figura rozwojowa – je\u017celi wolno tak mi si\u0119 wyrazie – jest u Nietzschego jakby odwzorowanym odciskiem na figurze rozwojowej Stirnera, tylko, \u017ce zachowa\u0142y si\u0119 u obu wszystkie r\u00f3\u017cnice w sposobie pojmowania i przeprowadzenia, r\u00f3\u017cnice, wynikaj\u0105ce wprost z r\u00f3\u017cnicy, za chodz\u0105cej mi\u0119dzy umys\u0142em z roku 1848 a umys\u0142em findesiecle.<\/p>\n

U Nietzschego odbywa si\u0119 to mniej wi\u0119cej w ten spos\u00f3b: Kiedy po raz pierwszy ludzie, pewnego rodzaju p\u00f3\u0142-zwierz\u0119ta, dostali si\u0119 w ciasny kaftan spo\u0142ecze\u0144stwa, otrzymali r\u00f3wnocze\u015bnie pierwsz\u0105 pobudk\u0119 do przemiany, kt\u00f3rej poszczeg\u00f3lne fazy oznaczaj\u0105 dotychczasowy rozw\u00f3j a\u017c do dnia dzisiejszego. Wszystkie przyrodzone instynkty dzikiego, koczuj\u0105cego cz\u0142owieka-zwierz\u0119cia, np. okrucie\u0144stwo, \u017c\u0105dza prze\u015bladowania, pop\u0119d do niszczenia, potrzeba wroga, z kt\u00f3rym mo\u017cna by si\u0119 pasowa\u0107, – instynkty, kt\u00f3re dotychczas swobodnie kierowa\u0142y si\u0119 na zewn\u0105trz, skierowa\u0142y si\u0119 teraz na wewn\u0105trz, poniewa\u017c nie mog\u0142y ju\u017c nadal dzia\u0142a\u0107 w przyrodzonym kierunku. Instynkty te, kt\u00f3rych nie wolno ju\u017c cz\u0142owiekowi teraz ujawnia\u0107, sta\u0142y si\u0119 czem\u015b, co nale\u017cy zwalcza\u0107, przyt\u0142umia\u0107, zniszczy\u0107. A nawet najpierwotniejszy, centralny i macierzysty pop\u0119d, instynkt wolno\u015bci, czyli \u017c\u0105dza (wola) pot\u0119gi, otrzyma\u0142y przez t\u0119 przemian\u0119 pi\u0119tno \u201ez\u0142ego sumienia\u201d. Ten odwr\u00f3cony kierunek rozwojowy zosta\u0142 dopiero w\u0142a\u015bciwie zaokr\u0105glony i wyg\u0142ardzony przez religie, szczeg\u00f3lnie przez chrze\u015bcija\u0144stwo, kt\u00f3re wysz\u0142o z ludu religijnego, z w\u0142a\u015bciwego narodu kap\u0142an\u00f3w, z \u017cydostwa: albowiem to nowe zjawisko, ten cz\u0142owiek z\u00bbe z\u0142em sumieniem, chwyta teraz w Bogu ostateczne i najskrajniejsze przeciwie\u0144stwo swoich instykt\u00f3w zwierz\u0119cych, t\u0142umaczy je sobie jako win\u0119 wobec Boga, rozszczepia si\u0119 sam na dwoist\u0105 istot\u0119 Boga i Szatana, wszelkie ,,Nie\u201d, kt\u00f3re przeciwstawia i sobie i praistocie swego rdzenia, wyrzuca z siebie, jako ,,Tak\u201d, jako byt, uciele\u015bnienie, rzeczywisto\u015b\u0107, jako Boga, jako inny \u015bwiat, jako wieczno\u015b\u0107 i piek\u0142o. Dzieje ludzko\u015bci, od chwili skonu staro\u017cytno\u015bci a powstania chrze\u015bcija\u0144stwa, nie s\u0105 niczem innem, tylko rozwojem ,,cz\u0142owieka ze z\u0142em sumieniem\u201d, kt\u00f3ry przeciwstawia si\u0119 czemu\u015b idealnie wy\u017cszemu. Dwa wielkie drogowskazy tego rozwoju, to niemiecka reformacya i francuska rewolucya, a ostatnia ich obecna forma nazywa si\u0119 socyaln\u0105 demokracy\u0105 i moralno\u015bci\u0105 altruistyczn\u0105. Ten rozw\u00f3j dziejowy uj\u0105\u0107 by mo\u017cna w nast\u0119puj\u0105ce kr\u00f3tkie s\u0142owa: \u201eRaz duch by\u0142 Bogiem, potem sta\u0142 si\u0119 cz\u0142owiekiem, a teraz przeobrazi\u0142 si\u0119 w mot\u0142och<\/strong>\u201d.<\/p>\n

W\u0142a\u015bciwie trzeba tylko zostawi\u0107 to bon-mot z referatem, kt\u00f3ry poda\u0142em o ,,Jedynym i jego w\u0142asno\u015bci\u201d, \u017ceby natychmiast przekona\u0107 si\u0119 o zgodno\u015bci figury rozrwojowej Nietzschego i Stirnera. Linie biegn\u0105 r\u00f3wnolegle; oba wielkie w\u0119z\u0142y graniczne le\u017c\u0105 ponad sob\u0105, a p\u00f3\u0142 wieku, oddzielaj\u0105ce Stirnera od Nietzschego, wcale nie by\u0142o przeszkod\u0105 Stirnerowi, aby historyczn\u0105 chwil\u0119,\u00a0 oznaczon\u0105 przez Nietzschego mianem dnia bestiae
\ntriumphantis, przewidzie\u0107 jako co\u015b bardzo blizkiego, albowiem w tej chwili \u201e\u015bwi\u0119to\u015b\u0107\u201d ju\u017c tak dalece oplecie i ogarnie \u015bwiat ca\u0142y, \u017ce cz\u0142owiek u czuje si\u0119 pchni\u0119tym na sam kraj przepa\u015bci – jest to chwila zniszczenia \u015bwieckiego Ja, \u017be Nietzsche umie\u015bci\u0142 w innym czasie punkt wyj\u015bcia dla swej wyrocznej przemiany, to wynika w\u0142a\u015bnie z r\u00f3\u017cnicy mi\u0119dzy metafizykiem w duchu Hegla a psychologiem z ko\u0144ca wieku; zreszt\u0105 ma to znaczenie jedynie wt\u00f3rne: bo czy z spekulatywnym!\u00a0 filozofem Stirnerem u\u0142o\u017cymy sobie dzieje \u015bwiata analogicznie do rozmaitych wiek\u00f3w \u017cycia ludzkiego i wskutek tego umie\u015bcimy pocz\u0105tek tej przemiany w przej\u015bciu od staro\u017cytno\u015bci do chrze\u015bcija\u0144stwa, alias od wieku dzieci\u0119cego do m\u0142odocianego, czy te\u017c z urodzonym psychofizyologiem i wyszkolonym badaczem empirycznym Nietzschem poszukamy jej pocz\u0105tk\u00f3w w jakiej\u015b przedhistorycznej, nieoznaczonej i nieokre\u015blonej szarudze to taka r\u00f3\u017cnica kilku tysi\u0105cleci ma stosunkowo znaczenie podrz\u0119dne. O Wiele bowiem wa\u017cniejsz\u0105 jest zgodno\u015b\u0107, jak\u0105 znachodzimy w pojmowaniu o wyj\u015bciu cz\u0142owieka z \u015bwiata rzeczy i o jego wej\u015bciu do \u015bwiata ducha, o stworzeniu samoistnego, Wy\u017cszego, czysto duchowego \u015bwiata w cz\u0142owieku i ponad nim. Pojmuj\u0105 je obaj jako r\u00f3wnoznaczne z stworzeniem wi\u0119zienia, kt\u00f3re zaostrzy\u0142 jeszcze bardziej ca\u0142y p\u00f3\u017aniejszy rozw\u00f3j kulturalny, a kt\u00f3re teraz ma prze\u0142ama\u0107 ,,nadcz\u0142owiek\u201d Nietzschego i \u201eJa\u201d Stirnera. Ca\u0142a kultura obecnego stulecia pod wzgl\u0119dem \u017cycia i obyczaj\u00f3w, sztuki i nauki jest dla Nietzschego dope\u0142nieniem chrze\u015bcija\u0144stwa w jego duchu i zasadzie.<\/p>\n

Dlatego wrogie zajmuje stanowisko wobec jej przejaw\u00f3w i wykazuje w nich wyro\u015ble chrze\u015bcija\u0144stwa, czyli je pot\u0119pia. Zespalaj\u0105 si\u0119 one w jedno\u015b\u0107, kt\u00f3ra staje w sprzeczno\u015bci z ow\u0105 drug\u0105 jednolito\u015bci\u0105, z nietzschea\u0144sk\u0105 kultur\u0105 Zarathustry, z duchem Zarathustry. W nowoangielskiej filozofii np. atakuje Nietzsche r\u00f3wnie\u017c chrze\u015bcija\u0144stwo, kt\u00f3re tam, wed\u0142ug niego, przejawia si\u0119 nawet w przeduchowionej, przesubtelnionej formie systemu naukowego; w politycznych \u201epr\u0105dach post\u0119powych\u201d i w humanitarnych, socyalno-demokratycznych duchach odnajduj\u0119 znowu chrze\u015bcija\u0144stwo jako norm\u0119 kszta\u0142tuj\u0105c\u0105 spo\u0142ecze\u0144stwo itd. Szczeg\u00f3lnie jednak, powiada, skrystalizowa\u0142a si\u0119 istota chrze\u015bcija\u0144stwa w moralno\u015bci i dlatego idzie przedewszystkiem o to, \u017ceby zniszczy\u0107 t\u0119 etyk\u0119, \u017ceby j\u0105 sprowadzi\u0107 do jej origo pudenda, \u017ceby odkry\u0107 szachrajstwo spirytystyczne, przez kt\u00f3re zasuggerowano ludzko\u015bci jaki\u015b wy\u017cszy pocz\u0105tek.<\/p>\n

Zupe\u0142nie to samo co do istoty i szczeg\u00f3\u0142\u00f3w uskuteczni\u0142 Stirner o czterdzie\u015bci lat wcze\u015bniej. W\u00f3wczas jednak nie by\u0142o jeszcze filozofii nowoangielskiej ale w ateizmie lewicy hegelia\u0144skiej widzia\u0142 i zwalcza\u0142 w\u00f3wczas Stirner to samo, co w tamtej widzi i zwalcza Nietzsche w naszych czasach; a w gruncie spoczywa zapewne pod ca\u0142\u0105 r\u00f3\u017cnorodno\u015bci\u0105 czystej spekulatywnej filozofii Feuerbacha i empirycznego badania Stuarta Mili a ten sam wsp\u00f3lny duch, kt\u00f3ry zwie si\u0119 chrze\u015bcija\u0144skim, czy te\u017c innym. W dziedzinie spo\u0142eczno-politycznej toczy\u0142 Stirner przed Nietzschem t\u0119 sam\u0105 walk\u0119, co p\u00f3\u017aniej Nietzsche, r\u00f3\u017cnica zachodzi\u0142a jedynie w innej bystro\u015bci logicznej i w innych zwi\u0105zkach logicznych. I zupe\u0142nie jak Nietzsche, Stirner okre\u015bla etyk\u0119 wydestylowan\u0105 z religijnie martwego chrze\u015bcija\u0144stwa jako rzecz, kt\u00f3r\u0105 trzeba usun\u0105\u0107, \u017ceby zdrowy rdze\u0144 m\u00f3g\u0142 wzrasta\u0107 na jej miejscu. Nietzschego \u201eodwr\u00f3cenie wszelkich warto\u015bci\u201d le\u017cy ju\u017c ca\u0142kiem wyrze\u017abione w \u201eJedynym i jego w\u0142asno\u015bci\u201d. Ca\u0142kowita zgodno\u015b\u0107 w pojmowaniu historycznych faz rozwoju i obecnych przejaw\u00f3w kultury jest wprost zdumiewaj\u0105c\u0105, gdy bada si\u0119 ka\u017cdy poszczeg\u00f3lny wypadek z osobna. Zdumienie ustaje, gdy tylko zbierze si\u0119 poszczeg\u00f3lne przypadki w dwie zamkni\u0119te w sobie grupy: grup\u0119 stirnerowsk\u0105 i grup\u0119 nietzschea\u0144sk\u0105; znajdziemy tam bowiem, \u017ce obaj wyro\u015bli z jednego i tego samego zarodka i z jednego i tego samego pojmowania i warto\u015bciowania ludzkiej natury. Istnieje, powiada Nietzsche, jeden punkt, kt\u00f3ry stanowi rdze\u0144 \u017cycia, jego protoplazm\u0119, jego j\u0105dro, kt\u00f3ry nie podlega \u017cadnym przemianom w\u015br\u00f3d niesko\u0144czonych r\u00f3\u017cnorodnych przetworze\u0144, istnieje jedna si\u0142a zasadnicza, jedn o centrum, jeden pop\u0119d
\nwszechw\u0142adny. Jest nim poczucie pot\u0119gi, mi\u0142o\u015b\u0107 pot\u0119gi, \u017c\u0105dza (wola) pot\u0119gi. Ona jest demonem ludzko\u015bci, jest nici\u0105 Aryadny w labiryncie istoty jednostkowej i historycznego rozwoju. W roku 1844 sformu\u0142owa\u0142 to samo Stirner w trzech zwi\u0119z\u0142ych zdaniach:<\/p>\n

Moc moja jest moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105.<\/strong><\/em>
\nMoc moja daje mi w\u0142asno\u015b\u0107.<\/strong><\/em>
\nMoc moja to ja i przez ni\u0105 jestem moj\u0105 w\u0142asno\u015bci\u0105.<\/strong><\/em><\/p>\n

W jaki spos\u00f3b ci dwaj m\u0119\u017cowie oddzieleni od siebie p\u00f3\u0142wiekowym odst\u0119pem czasu doj\u015b\u0107 mogli do tak podobnego pojmowania tej samej prajedno\u015bci, tkwi\u0105cej w ludzkiej naturze, to znowu zagadka. \u017be do niego doszli bardzo r\u00f3\u017cnemi drogami, to pewna. U Nietzschego, tego nowoczesnego, subtelnego psychologa, kt\u00f3ry w najwy\u017cszym stopniu posiada psychofizyologiczn\u0105 intuicy\u0119, to znaczy t\u0119 w\u0142a\u015bciw\u0105 ko\u0144cowi XIX stulecia zdolno\u015b\u0107 przenikania i badania w sobie samym wszelakich tajemnych spraw i zak\u0105tk\u00f3w, u Nietzschego to pojmowanie ludzko\u015bci jest rezultatem niezliczonego mn\u00f3stwa nadmiernie drobnych, ca\u0142kiem lub nap\u00f3\u0142 nie\u015bwiadomych spostrze\u017ce\u0144, kt\u00f3re po d\u0142ugim a spokojnym \u015bnie mechanicznym, pewnego pi\u0119knego poranku zbudzi\u0142y si\u0119 do \u017cycia i ruchu i zastyg\u0142y w jednej nowej materyi chemicznej. U Stirnera natomiast, kt\u00f3ry, mimo ca\u0142\u0105 genialn\u0105 rozk\u0142adow\u0105 prac\u0119 abstrakcyjnego my\u015blenia, przecie\u017c pod wzgl\u0119dem metody pozosta\u0142 prawdziwym uczniem Hegla i spekulatywnym filozofem, ten pogl\u0105d na ludzko\u015b\u0107 nie by\u0142 wyr o\u015bl\u0105 do\u015bwiadczenia w intuitywnej lub empirycznej psychologii, lecz razem z teory\u0105 Ja\u017ani by\u0142 jeno dzieci\u0119ciem owego \u201eupiora\u201d, kt\u00f3rego Stirner chcia\u0142 w\u0142a\u015bnie z \u015bwiata usun\u0105\u0107. Czy i w jakim stopniu Stirner wp\u0142yn\u0105\u0142 na Nietzschego, to znowu inne pytanie; o ile pami\u0119tam, nigdzie w pismach Nietzschego nie spotka\u0142em si\u0119 z nazwiskiem Stirnera. Je\u017celi zwa\u017cymy, \u017ce drogami r\u00f3\u017cnemi do jednego doszli kresu, jako te\u017c, \u017ce obaj walczyli przeciwko jednemu i temn samemu duchowi czasu, to prawdopodobnie dojdziemy do przekonania, \u017ce jeden niezale\u017cnie od drugiego w\u0142asny sw\u00f3j \u015bwiat sobie stworzy\u0142.<\/p>\n

W tem pojmowaniu i warto\u015bciowaniu cz\u0142owieka le\u017ca\u0142 obfity materya\u0142 tw\u00f3rczej i pozytywnej tre\u015bci. Rodzaj tego pojmowania sprawia\u0142, \u017ce byli nietylko umys\u0142ami krytycznymi i przecz\u0105cymi, bo obaj byli tymi,\u00a0 kt\u00f3rzy, jakby wyrazi\u0142 si\u0119 Nietzsche, m\u00f3wili \u201etak\u201d. I jeden i drugi uwa\u017ca\u0142 przeczenie nie jako cel, lecz jako \u015brodek do \u201eprzemiany warto\u015bci\u201d. Pozytywn\u0105, naczeln\u0105 zasad\u0105 by\u0142a, jak ju\u017c powiedziano, zasada egoistyczna. Przedewszystkiem cz\u0142owieka samego czyli jednostk\u0119 ustanowili \u201emiar\u0105 wszech rzeczy\u201d\u00a0 a dla skali warto\u015bci,\u00a0 kt\u00f3r\u0105 obaj postawili w tym samym duchu, wzi\u0119li od swego arcywroga epitety: m\u0105dry jak w\u0105\u017c, \u0142agodny jak go\u0142\u0105bka.<\/p>\n

Taka by\u0142a dla nich charakterystyka idea\u0142u\u00a0 \u201ecz\u0142owiek\u201d. Nietzsche nazywa ten idea\u0142 Nadcz\u0142owiekiem i Zarathustr\u0105. Stirner swoim bardziej wyrazistym i prozaicznym sposobem nazwa\u0142 go Ja. Oba te epitety s\u0105 synonimami: zwierz\u0119tami Zarathustry, symbolami jego g\u0142\u00f3wnych przymiot\u00f3w, s\u0105 orze\u0142 i w\u0105\u017c, najdumniejsze zwierz\u0119 i najm\u0119drsze zwierz\u0119 pod s\u0142o\u0144cem, a Stirner naprz\u00f3d odpowiada na wrogie zarzuty, dotycz\u0105ce bellum omnium inter omnes, praktycznym wnioskiem z teoryi spo\u0142ecznej (z pewn\u0105 ironiczn\u0105 wy\u017cszo\u015bci\u0105): tak g\u0142upiem, tak niem\u0105drem nie jest Ja, \u017ceby nie potrafi\u0142o wytkn\u0105\u0107 granicy dla subjektywnej samowoli (por\u00f3wnaj zreszt\u0105 w Nowym Testamencie: \u201eNie czy\u0144 ludziom tego, czego nie chcesz, \u017ceby tobie czynili\u201d), a przedtem jeszcze bardzo bystro zaznaczy\u0142, \u017ce Ja jest jedynie istniej\u0105cym bytem, jest „miarodawczem\u201d, w\u0142a\u015bcicielem mocy, a wi\u0119c i prawa, w\u0142a\u015bcicielem \u015bwiata rzeczy, \u015bwiata ducha i siebie samego Nietzschego warto\u015bciowanie przymiot\u00f3w i osobowo\u015bci ludzkich spoczywa na jego teoryi o poruszeniach duszy z pierwszej i drugiej r\u0119ki, o aktywnych i reaktywnych uczuciach, o przejawianiu si\u0119 w\u0142asnej istoty bez przeciwstawienia i bez wzgl\u0119du na jak\u0105\u015b drug\u0105, na zewn\u0105trz stoj\u0105c\u0105, wreszcie na jego teoryi o m\u015bciwo\u015bci (ressentiment); zrzesza on ludzi wed\u0142ug grup i dzieli ich na pozytywnych i negatywnych, na natury pa\u0144skie i niewolnicze, przyznaje obdarzonym instynktami arystokratycznymi etyk\u0119, prawo, moc, pi\u0119kno\u015b\u0107, odmawia ich za\u015b i darzy przedmiotami wr\u0119cz przeciwnymi tych, kt\u00f3rzy odznaczaj\u0105 si\u0119 instynktami niewolniczymi; utrzymuje za\u015b siebie i swoje mniemanie przez to, \u017ce rz\u0105d niewolniczy uto\u017csamia z kultur\u0105 chrze\u015bcija\u0144sk\u0105. Maks Stirner, kt\u00f3ry „spraw\u0119 ow\u0105 opar\u0142 na Niczem\u201d, postawi\u0142 j\u0105 w\u0142a\u015bciwie na tern samem, to znaczy na swojem Ja, albo na szczeg\u00f3lnej jakiej\u015b indywidualno\u015bci, kt\u00f3ra uwolni\u0142a si\u0119 od wszelkich wzgl\u0119d\u00f3w.<\/p>\n

Przytem jednak Stirner zajrza\u0142 znacznie g\u0142\u0119biej i osi\u0105gn\u0105\u0142 stanowisko bardziej nowoczesne od Nietzschego, bo i altruistyczne poznanie cz\u0142owieka zaliczy\u0142 do pierwotnych afekt\u00f3w z pierwszej r\u0119ki, to znaczy, \u017ce cz\u0142owieka stosownie do swej teoryi uczyni\u0142 tak\u017ce w\u0142a\u015bcicielem tych uczu\u0107. Ze swego wy\u0142\u0105cznie spekulatywnego stanowiska Stirner odgad\u0142 ten pewnik nowoczesnej empiryi psycho-fizyologicznej, \u017ce afektywnie altruistyezne potrzeby cz\u0142owieka objawiaj\u0105 si\u0119 z t\u0105 sam\u0105 \u017cywio\u0142ow\u0105 i konieczn\u0105 moc\u0105, co czysto fizyczna potrzeba wyj\u015bcia poza siebie samego przez stworzenie potomka, pewnik, kt\u00f3ry przedewszystkiem zdolen jest po\u0142\u0105czy\u0107 mostem te tak rozdzielne dziedziny altr mistycznego i egoistycznego na \u015bwiat pogl\u0105du.<\/p>\n

Ca\u0142\u0105 oryginaln\u0105 teory\u0119 o pochodzeniu i istocie poj\u0119\u0107 takich, jak: grzech i sumienie, zbrodnia i kara, znajdujemy ju\u017c przed Nietzschem w g\u0142\u00f3wnych zarysach u Stimera. Skala stopniowania dla przymiot\u00f3w ludzkiego charakteru, wynikaj\u0105ca z spekulacyi Stirnera i z study\u00f3w psychologicznych Nietzschego, zawier\u0105 w sobie now\u0105 etyk\u0119, tak indywidualn\u0105 jak spo\u0142eczn\u0105. Jednostka musi rozwija\u0107 w sobie zupe\u0142nie inne ni\u017c dotychczas strony, \u017ceby urzeczywistni\u0107 idea\u0142 cz\u0142owieka; a nawet musi w tym celu odwr\u00f3ci\u0107 do g\u00f3ry nogami to, co przez ci\u0105g wiek\u00f3w z pokolenia na pokolenie odziedziczy\u0142a, czyli musi przenicowa\u0107 zupe\u0142nie t\u0119 ekonomi\u0119 Duszy, kt\u00f3ra mu drug\u0105 sta\u0142a si\u0119 natur\u0105. Tak samo stosunek do bli\u017aniego, jako te\u017c zdeterminowana przeze\u0144 forma wsp\u00f3\u0142\u017cycia ludzi, musia\u0142yby si\u0119 oczywi\u015bcie do nowej psychologii dostosowa\u0107. \u201eWojna i odwaga dokona\u0142y wi\u0119kszych rzeczy, ani\u017celi mi\u0142o\u015b\u0107 bli\u017aniego\u201d, uczy Nietzsche.<\/p>\n

U Stirnera czytamy: \u201eDlaczeg\u00f3\u017c wci\u0105\u017c czeka\u0107 bezowocnie, a\u017c ofiarno\u015b\u0107 lepsze nam czasy przyniesie; dlaczeg\u00f3\u017c nie spodziewa\u0107 si\u0119 ich raczej po uzurpacyi? Ju\u017c nie od darz\u0105cych, daj\u0105cych i mi\u0142osiernych przychodzi nam zbawienie, lecz od bior\u0105cych, przyw\u0142aszczaj\u0105cych (uzurpator\u00f3w), w\u0142a\u015bcicieli\u201d. Nie idzie ju\u017c tylko o negatywn\u0105 wolno\u015b\u0107,o wolno\u015b\u0107 od czego, lecz o wolno\u015b\u0107 pozytywn\u0105, o wolno\u015b\u0107 do czego; trzeba by\u0107 wolnym ju\u017c nie od tego, czego si\u0119 mie\u0107 nie chce, lecz trzeba tak\u017ce umie\u0107 wzi\u0105\u0107, co si\u0119 mie\u0107 chce, Stirner:<\/p>\n

Wolny\u00a0 od czego ? Och, od ilu\u017c to rzeczy nie mo\u017cna by\u00a0 si\u0119 uwolni\u0107!<\/p>\n

Od czego wolnym ? Od wszystkiego, co nie jest Ja. C\u00f3\u017c jednak pozostanie, je\u017celi wolny b\u0119d\u0119 od wszystkiego, co nie jest Ja?<\/p>\n

Tylko Ja – i nie jeno Ja. Dlaczeg\u00f3\u017c tedy nie obra\u0107 Ja samego za pocz\u0105tek, \u015brodek i koniec ?<\/p>\n

Nietzsche: Mienisz si\u0119 wolnym?\u00a0 wolnym od czego ? C\u00f3\u017c to Zarathustr\u0119 obchodzi ? oto niechaj jasne twe oko mi zwiastuje: Wolny dla czego? Czy zdo\u0142asz sam siebie obdarzy\u0107 z\u0142em i dobrem, a wol\u0119 sw\u0105 prawem ponad sob\u0105 umie\u015bci\u0107? Co si\u0119 tyczy wniosk\u00f3w spo\u0142eczno-politycznych, wynikaj\u0105cych z tej zasady spo\u0142eczno-etycznej, to obaj bli\u017ani bracia zgodnie podaj\u0105 sobie d\u0142onie pod wzgl\u0119dem wy\u0142\u0105cznie negatywnym; ale gdy Nietzsche poprzestaje na niejasnych s\u0142owach o przysz\u0142em spo\u0142ecze\u0144stwie z kultur\u0105 Zarathustry, sk\u0142adaj\u0105cem si\u0119 z nas ,,wolnych duch\u00f3w\u201d, z nas \u201edobrych Europejczyk\u00f3w\u201d, nie podaje za\u015b bli\u017cej, w czem ma si\u0119 r\u00f3\u017cnic taka korporacya od dotychczasowych i na czem jej nowe a pozytywne w\u0142a\u015bciwo\u015bci polega\u0107 maj\u0105, to Stimer, wierny swemu logicznemu biegowi my\u015bli, uczy o \u201ezjednoczeniu\u201d, w kt\u00f3rem jednostka wedle upodobania wchodzi i wychodzi, kt\u00f3rego u\u017cywa jako swojej w\u0142asno\u015bci, i kt\u00f3rego jest w\u0142a\u015bcicielem.<\/p>\n

To \u015bcis\u0142e pokrewie\u0144stwo mi\u0119dzy Nietzschem a Stirnerem, obejmuj\u0105ce nie tylko zasad\u0119 centraln\u0105 obu system\u00f3w, ich punkty wytyczne i szczeg\u00f3\u0142y, lecz do\u015b\u0107 cz\u0119sto nawet przejawiaj\u0105ce si\u0119 w szacie zewn\u0119trznej, w wyra\u017ceniach dochodzi do granicy ostatecznej\u00a0 tam, gdzie jaskrawo wyst\u0119puje na jaw r\u00f3\u017cnica obu indywidualno\u015bci, bo tam rozpoczyna si\u0119 to, na czem polega jedna indywidulno\u015b\u0107 w swojej odr\u0119bno\u015bci i druga indywidualno\u015b\u0107 w swojej odr\u0119bno\u015bci. Pod dwojakim szczeg\u00f3lnie wzgl\u0119dem wyst\u0119puje na jaw ta r\u00f3\u017cno\u015b\u0107. Na jeden zwr\u00f3ci\u0142em ju\u017c kilkakrotnie uwag\u0119; obaj byli zale\u017cni od swego czasu i w swojej tw\u00f3rczo\u015bci obaj dawali wyraz tak r\u00f3\u017cnolitym usposobieniom obu
\npo\u0142\u00f3w wieku. Drug\u0105 r\u00f3\u017cno\u015b\u0107 mo\u017cna sprowadzi\u0107 do tego, \u017ce Nietzsche w najwy\u017cszym stopniu by\u0142 tern, czem Stimer nie by\u0142 wcale – poet\u0105. Maj\u0105 wprawdzie wiele wsp\u00f3lnego w sposobie przedstawienia rzeczy: zami\u0142owanie do trafnego bon-mot, do tre\u015bciwego a mistrzowskiego paradoksu; pos\u0142uguj\u0105 si\u0119 ch\u0119tnie zab\u00f3jczym dowcipem, zamiast rzeczowym dowodem, kr\u00f3tkie ci\u0119cie zast\u0119puje im miejsce d\u0142ugiego rozbioru, obaj s\u0105 na przemian z\u0142o\u015bliwymi i patetycznymi kaznodziejami, obaj zr\u0119cznie obracaj\u0105 podst\u0119pnym sztyletem, brutaln\u0105 pa\u0142k\u0105, zwodnicz\u0105 siofistery\u0105 i mia\u017cd\u017c\u0105c\u0105 prawd\u0105; s\u0105 to kazui\u015bci i zwiastunowie prawdy, dyalektycy i sztukmistrze s\u0142owa, niedyskretni o\u015bwieciciele i suggestywni fabrykanci wniosk\u00f3w, pe\u0142ni Wspania\u0142ej fantazyi. Lecz w\u0142a\u015bnie rodzaj tej fantazyi oddziela ich zupe\u0142nie; u Stimera jest abstrakcyjna i logiczna, u Nietzschego jest ona psychofizyologiczn\u0105 intuicy\u0105. I gdy styl Stimera stosownie do tego ch\u0142odny jest i oderwany, nawet tam, gdzie przekonanie bije w nim jak najgwa\u0142towniej, to aforyzmy Nietzschego ko\u0142ysz\u0105 si\u0119 rytmem poetyckiej wibracyi, a j\u0119zyk jego ma tysi\u0105ce subtelnych przej\u015b\u0107, ma delikatn\u0105 gr\u0119 \u015bwiate\u0142 i cieni i nieuchwytne l\u015bnienia kolor\u00f3w, przy pomocy kt\u00f3rych jedynie udzieli\u0107 mo\u017ce ca\u0142\u0105 sw\u0105 trei\u015bli\u0107 – nerwowa wra\u017cliwo\u015b\u0107 nowoczesnego umys\u0142u, sil\u0105cego si\u0119 na wyraz bardziej konkretny.<\/p>\n

Epoka i pokolenie, do kt\u00f3rego nale\u017ca\u0142 Maks Stirner, ho\u0142dowa\u0142y bardziej duchowi ni\u017c naturze, a w tamtym bardziej intelektowi ni\u017c temperamentowi, bardziej krytycznej refleksyi ni\u017c tw\u00f3rczej wyobra\u017ani. Trzymano si\u0119 bardziej praw og\u00f3lnych ni\u017c\u00a0 indywidualno\u015bci. W zwi\u0105zku z tern pierwszorz\u0119dne interesy nie by\u0142y interesami psychologicznymi i estetycznymi, lecz politycznymi i spo\u0142ecznymi; poezya i filozofia owego czasu roi si\u0119 od motyw\u00f3w politycznych i spo\u0142ecznych. Stirner, jak ju\u017c kilkakrotnie nadmieniono, by\u0142 prawdziwem tej epoki dzieci\u0119ciem. By\u0142 zapewne najbardziej \u201enieaktualnym\u201d w swoim czasie, podobnie jak Nietzsche w naszych czasach, i sam rozebra\u0142 ca\u0142\u0105 tre\u015b\u0107 epoki; ale w\u0142a\u015bciwie to epoka sama naturalnym sposobem przesz\u0142a przez rozk\u0142ad, albowiem duch jej osi\u0105gn\u0105\u0142 sw\u00f3j punkt szczytowy w tym indywidualnym typie ko\u0144cowym. Albowiem Stirner nie zwalcza\u0142 wsp\u00f3\u0142czesnej sobie kultury w \u017cyciu politycznem i spo\u0142ecznem, w filozofii i idea\u0142ach og\u00f3lnych za pomoc\u0105 nowego, pozytywnego przeciwstawienia pe\u0142nego \u017cycia i przysz\u0142o\u015bci; dokona\u0142 tylko nowej sztuczki spekulatywnego my\u015blenia; usun\u0105\u0142 tylko i odkrytykowa\u0142 rozumem i wnioskami ca\u0142\u0105 tre\u015b\u0107 epoki tak \u0142atwo i dowcipnie, jak to tylko m\u00f3g\u0142 uczyni\u0107 spekulatywny, konsekwentny filozof i cz\u0142owiek z roku 1848-’go. Z tego powodu pr\u00f3\u017cne s\u0105 wszelkie usi\u0142owania, zmierzaj\u0105ce do wynalezienia w jego ksi\u0105\u017cce pozytywnych i realnych r\u0119kojmi dla nowoczesnej spo\u0142ecznej pracy przemiennej.<\/p>\n

Chc\u0105c to dok\u0142adniej wykaza\u0107, musimy zbada\u0107 bli\u017cej, w jaki spos\u00f3b pojmowa\u0142 Stirner rozk\u0142ad dawnego porz\u0105dku spo\u0142ecznego i stworzenie oraz istot\u0119 nowego. Wewn\u0119trzna, radykalna u\u0142omno\u015b\u0107 wsp\u00f3\u0142czesnych opozycyi, powiada Stirner, polega na tern, \u017ce s\u0105 one \u201eopozycyami legalnemi\u201d. Dlaczego si\u0119 nie udaj\u0105? Poniewa\u017c nie chc\u0105 zej\u015b\u0107 z drogi legalnej, etycznej. Taka opozycya nie mo\u017ce chcie\u0107 wolno\u015bci; mo\u017ce jej tylko pragn\u0105\u0107, a zatem o ni\u0105 prosi\u0107 (petycye), mo\u017ce be\u0142kota\u0107: \u201eprosz\u0119, prosz\u0119\u201d. Zale\u017cy jednak na tern, \u017ceby istotnie chcie\u0107, \u017ceby chcie\u0107 z ca\u0142\u0105 energi\u0105 swojej woli. to znaczy trzeba bra\u0107, zamiast pozwala\u0107 si\u0119 uraczy\u0107 podarunkiem. Wolno\u015b\u0107 u\u017cyczona, oktrojowana, nie jest wcale wolno\u015bci\u0105, wolno\u015bci\u0105 prawdziw\u0105 jest ta, kt\u00f3r\u0105 cz\u0142owiek sam sobie bierze. Je\u017celi ci\u0119 kto\u015b zechce obdarzy\u0107 wolno\u015bci\u0105, to wiedz, \u017ce masz przed sob\u0105 \u0142otra, kt\u00f3ry wi\u0119cej daje, ni\u017c sam posiada; albowiem nie daje ci niczego, co na w\u0142asno\u015b\u0107 posiada, lecz daje ci\u00a0 dobro skradzione; daje ci twoj\u0105 w\u0142asn\u0105 wolno\u015b\u0107, wolno\u015b\u0107, kt\u00f3r\u0105 powiniene\u015b by\u0142 sam sobie zabra\u0107; daje ci j\u0105 dlatego tylko, \u017ceby\u015b jej sam sobie nie wzi\u0105\u0142. ,,M\u0119\u017cowie opozycyi\u201d wo\u0142aj\u0105 o \u201eswobod\u0119\u201d i \u017c\u0105daj\u0105 \u201eusamowolnienia\u201d ludu. \u201eZachowujcie si\u0119 jak w\u0142asnowolni\u201d, odpowiada Stirner, \u201ea b\u0119dziecie nimi bez wszelkich upe\u0142noletnie\u0144, inaczej nie warci jeste\u015bcie tej wolno\u015bci i nawet mimo upe\u0142noletnienia nigdy nie byliby\u015bcie w\u0142asnowolnymi. Has\u0142o nie brzmi wcale: \u201eoswobodzenie, uwolnienie\u201d, lecz: \u201esamouwolnienie\u201d. Lamentowania i pro\u015bby charakteryzuj\u0105 \u017cebraka; mot\u0142och przestaje by\u0107 mot\u0142ochem wtedy dopiero, gdy przestaje \u017cebra\u0107.<\/p>\n

Lecz na zarzut, \u017ce \u017c\u0105da rewolucyi, Stirner odpowiada, \u017ce \u017c\u0105da tylko wzburzenia. S\u0105 to poj\u0119cia r\u00f3\u017cne, O ile rewolucya zd\u0105\u017ca do ustanowienia nowych urz\u0105dze\u0144\u00a0 w miejsce dawnych., a wzburzenie poczyna si\u0119\u00a0 w niezadowoleniu ludzi z siebie samych nie jest podniesieniem tarcz, lecz wzniesieniem si\u0119 jednostki przedsi\u0119wzi\u0119tem bez wzgl\u0119du na urz\u0105dzenia przysz\u0142e, nie jest walk\u0105 przeciw stanowi istniej\u0105cemu, lecz jest wydobyciem si\u0119 Mojem ze stanu istniej\u0105cego, kt\u00f3ry ginie, gdy ja go opuszcz\u0119. Zamiary moje i post\u0119pki zatem s\u0105 w takiem wzburzeniu nie polityczne lub spo\u0142eczne, skoro nie chc\u0119 stanu istniej\u0105cego zburzy\u0107, lecz skoro chc\u0119 tylko mego wzniesienia, zamiary moje kieruj\u0105 si\u0119 raczej ku mojej odr\u0119bno\u015bci, s\u0105 egoistyczne. Lecz w tern miejscu stajemy i pytamy wzburzyciela: co dalej? Poszczeg\u00f3lne jednostki \u201eopar\u0142y sw\u0105 spraw\u0119 na sobie czyli na Niczem, wybi\u0142y si\u0119 na wierzch, nie pytaj\u0105c ani razu : co dalej ? Tymczasem jasnem jest, \u017ce z konieczno\u015bci musi istnie\u0107 zwi\u0105zek mi\u0119dzy jednostkami, zwi\u0105zek mi\u0119dzyjednostkowy – wojna wszystkich z wszystkimi jest tak\u017ce tylko form\u0105 tego zwi\u0105zku
\n– skoro wszystkie \u017cyj\u0105 na ograniczonej przestrzeni.<\/p>\n

Pytanie wi\u0119c opiewa: jak nale\u017cy wyobrazi\u0107 sobie ten zwi\u0105zek?<\/p>\n

Na to Stirner daje trzy r\u00f3\u017cne odpowiedzi, kt\u00f3re nie maj\u0105 z sob\u0105 ani wewn\u0119trznego ani zewn\u0119trznego zwi\u0105zku i niew\u0105tpliwie dowodz\u0105, \u017ce jego logiczny \u0142a\u0144cuch my\u015blowy rozprys\u0142 si\u0119 w kawa\u0142ki w tej samej chwili, w kt\u00f3rej przest\u0119powa\u0142 przez pr\u00f3g negatywny, \u017ceby przej\u015b\u0107 do pozytywnego, w kt\u00f3rej od krytyki mia\u0142 przej\u015b\u0107 do kszta\u0142towania, od czystego my\u015blenia do rzeczywisto\u015bci. Jedn\u0105 odpowied\u017a daje przy omawianiu kwestyi w\u0142asno\u015bci. Tej, mniema Stirner, nie mo\u017cna rozwi\u0105za\u0107 tak \u0142atwo i wygodnie, jak przypuszczaj\u0105 socyali\u015bci i komuni\u015bci. Mo\u017ce j\u0105 rozwi\u0105za\u0107 ostatecznie dopiero wojna wszystkich z wszystkimi. Dajcie ubogim, ile chcecie zawsze przecie\u017c zapragn\u0105 jeszcze wi\u0119cej. Ubodzy sami musz\u0105 sta\u0107 si\u0119 w\u0142a\u015bcicielami. Ale\u017c, zapyta kto\u015b zapewne: co b\u0119dzie, gdy wtedy nieposiadaj\u0105cy si\u0119 opami\u0119taj\u0105? Jakiego\u017c rodzaju wtedy b\u0119dzie wyr\u00f3wnanie?<\/p>\n

Lecz na to odpowiada Stirner: Co pocznie niewolnik, gdy zrzuci z siebie wi\u0119zy, na to trzeba spokojnie\u00a0 czeka\u0107!<\/p>\n

Zyskaliby\u015bmy wi\u0119c na tern, co najwy\u017cej, \u017ce wojna wszystkich z wszystkimi przed\u0142u\u017cy\u0142aby si\u0119 na czas nieograniczony. Drug\u0105 odpowied\u017a Stirnera mo\u017cna uwa\u017ca\u0107 za modyfikacy\u0119 tej prawdopodobnej formy ludzkiego wsp\u00f3\u0142\u017cycia w przysz\u0142ej epoce Stirnerowskiej. Om\u00f3wili\u015bmy j\u0105 ju\u017c wy\u017cej, przy okre\u015bleniu stosunku Stirnera do Nietzschego. Stirner uwydatnia, \u017ce altruistyczne uczucia i post\u0119pki zwi\u0105zane s\u0105 organicznie z egoisty cznem Ja, kt\u00f3re zreszt\u0105 jest przebieg\u0142em zwierz\u0119ciem i potrafi bardzo m\u0105drze dzia\u0142a\u0107 i z zastanowieniem. Czem\u017ce jest to Ja, wo\u0142a ka\u017cdy, ilekro\u0107 trzeba wszystko oprze\u0107 na sobie samym, czem\u017ce jest, je\u017celi nie otch\u0142ani\u0105 bezrz\u0105dnych instynkt\u00f3w, \u017c\u0105dz, nami\u0119tno\u015bci, pop\u0119d\u00f3w, chaosem bez \u015bwiat\u0142a ni gwiazdy przewodniej! Ka\u017cdy, dodaje Stirner, uwa\u017ca si\u0119 innemi s\u0142owy za – dyab\u0142a, bo gdyby si\u0119 mia\u0142 tylko za zwierz\u0119, z \u0142atwo\u015bci\u0105 by spostrzeg\u0142, \u017ce zwierz\u0119, kt\u00f3re przecie\u017c idzie wy\u0142\u0105cznie za swymi pop\u0119dami, nigdy g\u0142upstw nie pope\u0142nia, lecz zawsze rozs\u0105dnie post\u0119puje. Tymczasem jednak nawy czka my\u015blenia teologicznego tak dalece op\u0119ta\u0142a i usidli\u0142a nasz umys\u0142, \u017ce przed w\u0142asn\u0105 nago\u015bci\u0105 i naturalno\u015bci\u0105 stajemy pe\u0142ni przera\u017cenia. Co si\u0119 za\u015b tyczy rys\u00f3w altruistycznych w cz\u0142owieku przyrody czyli w egoi\u015bcie, to odsy\u0142am do powy\u017cej przytoczonych cytat\u00f3w. Egoista, dodaje Stirner, na innem miejscu, przed kt\u00f3rem tak bardzo dr\u017c\u0105 ludzie, jest zupe\u0142nie takim samym upiorem, jak dyabe\u0142 ; istnieje tylko w ich m\u00f3zgu jako straszyd\u0142o i majak fantazyi. W tern powinna wi\u0119c tak\u017ce tkwi\u0107 r\u0119kojmia, \u017ce ewentualna wojna wszystkich z wszystkimi nie koniecznie musi by\u0107 tak straszn\u0105, jak sobie ludzie powszechnie wyobra\u017caj\u0105. \u017be jednakowo\u017c r\u0119kojmie te s\u0105 bardzo s\u0142abe, to chyba jasnem jest tak samo, jak \u017ce niewiele w\u0142a\u015bciwie powiedziano o wsp\u00f3\u0142\u017cyciu tych Ja\u017ani\u00a0 m\u00f3j, tw\u00f3j, jego itd. – w przysz\u0142ej epoce Stirnerowskiej. Trzecia odpowied\u017a m\u00f3wi o \u201ezjednoczeniu\u201d. O r\u00f3\u017cnicy mi\u0119dzy tern „zjednoczeniem\u201d a naszem spo\u0142ecze\u0144stwem m\u00f3wi\u0142em, ju\u017c wy\u017cej. Jak z tego wynika, pojmuje Stirner to zjednoczenie jako iloczyn si\u0142 jednostkowych. Ani naturalny, ani duchowy w\u0119ze\u0142, nie spaja cz\u0142onk\u00f3w tego jednoczenia; ani jedna krew, ani jedna wiara go nie tworz\u0105. Nie mam wobec niego \u017cadnych obowi\u0105zk\u00f3w, jest ono tylko mojem narz\u0119dziem, moim mieczem, kt\u00f3rym zaostrzam i wzmagam naturalne moje si\u0142y; i tylko p\u00f3ki stanowi moj\u0105 wzmo\u017con\u0105 si\u0142\u0119, potygo zatrzymuj\u0119; porzucam go i \u0142ami\u0119 wiar\u0119 z chwil\u0105, w kt\u00f3rej nie przynosi mi ju\u017c \u017cadnej korzy\u015bci. Lecz w ten spos\u00f3b dotarli\u015bmy na innej drodze tylko do punktu wyj\u015bcia, do wzajemnej wojny wszystkich Ja, do mi\u0119dzy jednostkowego chaosu, w kt\u00f3rym wszystkie koty s\u0105 szare. O tern Stirner nie pomy\u015bla\u0142.<\/p>\n

Maks Stirner by\u0142 metafizykiem. Cel i tryumf, kt\u00f3rego szuka\u0142, le\u017ca\u0142 w tym samym \u015bwiecie czystego my\u015blenia, kt\u00f3re zwalcza\u0142 i od kt\u00f3rego wolnym si\u0119 by\u0107 mieni\u0142. Sw\u00f3j logiczny \u0142a\u0144cuch my\u015blowy rozpi\u0105\u0142 ponad \u015bwiatem konkretnym ludzkich stosunk\u00f3w, nie doznaj\u0105c wcael przeszkody ze strony ich niezliczonych nier\u00f3wno\u015bci, zawad i powik\u0142a\u0144. Gdy jest wi\u0119c bez znaczenia dla d\u0105\u017ce\u0144 praktycznych, kt\u00f3re teraz pocz\u0119to wi\u0105za\u0107 z jego nazwiskiem, to przecie\u017c w stosunku do przedstawicieli tych d\u0105\u017ce\u0144 posiada ogromnie bystry wzrok rozwojowy, perspektyw\u0119 dziejow\u0105 tak wielk\u0105, \u017ce jej ogromu nie zdo\u0142aj\u0105 obj\u0105\u0107 ci, kt\u00f3rzy na imi\u0119 jego si\u0119 powo\u0142uj\u0105. Czemby dla Stirnera, gdyby \u017cy\u0142 jeszcze, by\u0142o kr\u00f3lestwo ascezy i pokory To\u0142stoja, kulej\u0105ce pa\u0144stwo przysz\u0142o\u015bci Krapotkina i czemby by\u0142 dla niego \u201enowy \u015bwiat\u201d Mackay\u2019a, o kt\u00f3rym poeta t\u0119 jedn\u0105 ma tylko pewno\u015b\u0107, \u017ce rozwija\u0107 si\u0119 b\u0119dzie bez b\u00f3lu (do\u015b\u0107 charakterystyczne w przeciwstawieniu do wszelkiego rozwoju organicznego)? Konsekwentnie odkry\u0142by w nich jedno i to samo zjawisko, kt\u00f3re by potem przyczepi\u0142 do kra\u0144cowego ko\u0144ca tak przez siebie nazwanego dziejowego wieku dzieci\u0119cego.<\/p>\n

\u017ar\u00f3d\u0142o:<\/strong><\/em> \u201cJasnowidze i wr\u00f3\u017cbici\u201d Ola Hansson, przek\u0142ad Stanis\u0142aw Lack, Warszawa 1905<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"

Garszyn jest w poezyi wsp\u00f3\u0142czesnej najskrajniejszym reprezentantem altruizmu jako normy i pojmowania \u017cycia. Na przeciwnym biegunie jest Nietzsche; oznacza on, w obr\u0119bie sfery nier\u00f3wnie szerszej, uosobienie egotyzmu, jako normy i pojmowania \u017cycia. Jest to dziwny rys fizyognomii czasu, \u017ce w … Czytaj dalej →<\/span><\/a><\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":0,"comment_status":"closed","ping_status":"closed","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[95],"tags":[871,872,875,861,874,873],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/4979"}],"collection":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=4979"}],"version-history":[{"count":10,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/4979\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":4990,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/4979\/revisions\/4990"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=4979"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=4979"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=4979"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}