{"id":2074,"date":"2018-11-04T13:46:44","date_gmt":"2018-11-04T12:46:44","guid":{"rendered":"http:\/\/tarot-marsylski.pl\/?p=2074"},"modified":"2018-11-11T11:33:36","modified_gmt":"2018-11-11T10:33:36","slug":"czy-i-w-jakiej-mierze-moze-jasnowidz-przepowiadac-przyszlosc","status":"publish","type":"post","link":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/czy-i-w-jakiej-mierze-moze-jasnowidz-przepowiadac-przyszlosc\/","title":{"rendered":"Czy i w jakiej mierze mo\u017ce jasnowidz przepowiada\u0107 przysz\u0142o\u015b\u0107?"},"content":{"rendered":"

Czy i w jakiej mierze mo\u017ce jasnowidz przepowiada\u0107 przysz\u0142o\u015b\u0107?<\/strong><\/em>
\n(Urywek z pami\u0119tnik\u00f3w jasnowidz\u0105cej)<\/strong><\/em>.
\nAgnieszka Pilchowa<\/em><\/strong><\/p>\n

Cz\u0119sto przygl\u0105dam si\u0119 kliszom astralnym, na kt\u00f3rych s\u0105 odbite.\u00a0wypadki nadchodz\u0105ce, lub maj\u0105ce si\u0119 w dalszej przysz\u0142o\u015bci odegra\u0107, jedne, stworzone si\u0142\u0105 z\u0142ej woli, s\u0105 ju\u017c niejako nieuchronne, stanowi\u0105 jakby gotowy czyn, odfotografowany na kliszy astralnej\u00a0inne\u00a0zn\u00f3w, te\u017c pod wp\u0142ywem z\u0142ej woli powsta\u0142e, s\u0105 tu i \u00f3wdzie przekre\u015blane przez lepsze moce duchowe. Niech\u0119tnie opowiadam o tych kliszach, jakie snuj\u0105 si\u0119 w \u015bwiecie astralnym, by kto\u015b nie wzi\u0105\u0142 tego\u00a0za przepowiedni\u0119 nieuchronnych fakt\u00f3w i by nie czeka\u0142 na urzeczywistnienie ich na ziemi, bo tem wyczekiwaniem pomaga\u0142by do\u00a0urzeczywistnienia niejednego nieszcz\u0119\u015bcia. S\u0105 jednak\u017ce klisze, zwiewaj\u0105ce tu\u017c nad ziemi\u0105, czekaj\u0105ce tylko na ich wykonanie. Przed\u00a0temi kliszami cho\u0107by si\u0119 ostrzega\u0142o, to i tak ci\u0119\u017carem Karmy spadn\u0105,\u00a0jako cios nieszcz\u0119\u015bcia na jedn\u0105, czy wiele g\u0142\u00f3w.<\/p>\n

Niech poni\u017cej przytoczone zdarzenie pos\u0142u\u017cy jako przyk\u0142ad:<\/em><\/p>\n

Polityczne zacietrzewienie, niepok\u00f3j mi\u0119dzy ludno\u015bci\u0105, walka\u00a0o kawa\u0142 ziemi. Obie strony czu\u0142y si\u0119 pokrzywdzone: lud, nale\u017c\u0105cy do Czechos\u0142owacji i lud, nale\u017c\u0105cy do Rzeczypospolitej Polskiej. Obie\u00a0strony patrzy\u0142y na siebie nie\u017cyczliwie. Chodzi\u0142o o utworzenie granicy, przyczeill jedna i druga strona mia\u0142y do siebie pretensje, uwa\u017caj\u0105c si\u0119 za pokrzywdzon\u0105. By\u0142o \u017ale – krew i \u0142zy skrapia\u0142y ziemi\u0119.\u00a0Przebywa\u0142am w\u00f3wczas w Czechos\u0142owacji, gdzie znajdowa\u0142a si\u0119 przewa\u017cna cz\u0119\u015b\u0107 mojej rodziny. By\u0142am ju\u017c wolna od pierwszego m\u0119\u017ca”\u00a0a]e jako przynale\u017cna jeszcze do Pa\u0144stwa Polskiego, nie by\u0142am po\u017c\u0105danym go\u015bciem dla niekt\u00f3rych czynnik\u00f3w w republice czeskos\u0142owackiej. Maj\u0105c ju\u017c dowody mego jasnowidzenia, gdy\u017c ucz\u0119szcza\u0142am do klubu okultystycznego, w kt\u00f3rym odbywa\u0142y si\u0119 cz\u0119sto eksperymenta, miejscowe czynniki pocz\u0119\u0142y si\u0119 obawia\u0107, \u017ce b\u0119d\u0119 dzia\u0142a\u0142a\u00a0na niekorzy\u015b\u0107 Czechos\u0142owacji. Co do mnie by\u0142am od tego bardzo,\u00a0daleka, wiedz\u0105c, \u017ce wszyscy jeste\u015bmy dzie\u0107mi jednego Boga i modl\u0105c si\u0119 za wszystkie narody, by mi\u0142o\u015b\u0107 mi\u0119dzy niemi zapanowa\u0142a.<\/p>\n

Tote\u017c nie robi\u0142am r\u00f3\u017cnicy, czy prosi\u0142 mnie Polak, czy Czech o rad\u0119. w\u00a0r\u00f3\u017cnych swoich udr\u0119kach \u017cycia. Czasem zarzucano mi – dlaczego\u00a0bratam si\u0119 tak z Polakami? Odpowiada\u0142am, \u017ce tak mi jest mi\u0142y Polak, jak ka\u017cdy inny.\u00a0\u00a0Zreszt\u0105 le\u017cy to w mej naturze, \u017ce czuj\u0119 si\u0119\u00a0zawsze bli\u017csz\u0105 tych, kt\u00f3rzy cierpi\u0105\u00a0– a Polacy w\u00f3wczas cierpieli\u00a0tam bardziej, ni\u017c kiedy indziej.<\/p>\n

Nied\u0142ugo potem widzia\u0142am, \u017ce w\u0142adze postanowi\u0142y si\u0119 mnie stamt\u0105d pozby\u0107 i rzeczywi\u015bcie zacz\u0119\u0142y mnie bardzo prze\u015bladowa\u0107. Przeciwnie, lud zar\u00f3wno czeski, jak i polski w znacznej mierze stan\u0105\u0142 do\u00a0mnie. Nie pytano mnie o sprawy polityczne, wiedz\u0105c, \u017ce nie udziel\u0119\u00a0\u017cadnej odpowiedzi, jednakowo\u017c w\u0142adze podejrzewa\u0142y mnie\u00a0o to i dr\u0119czy\u0142y mnie bardzo. Policja, tajni agenci szpiegowali mi\u0119 ustawicznie.<\/p>\n

A tymczasem straszne przekle\u0144stwa ludu, krew i \u0142zy potworn\u0105\u00a0czarn\u0105 chmur\u0105 z b\u0142yskawicami astralnemi wbija\u0142y si\u0119 w ziemi\u0119. Z\u0142e\u00a0Moce d\u0105\u017cy\u0142y do wywo\u0142ania jak najwi\u0119kszej nienawi\u015bci i przelewu\u00a0krwi. Widzia\u0142am, jak przekle\u0144stwo \u0142\u0105czy si\u0119 z truj\u0105cemi gazami kopal\u0144, a my\u015bli wyrzucania sobie wzajemnie dom\u00f3w w powietrze drog\u0105 wybuch\u00f3w opad\u0142y na dno szyb\u00f3w budz\u0105c niejako z u\u015bpienia potworne si\u0142y: ognia i gaz\u00f3w truj\u0105cych. Zacz\u0119\u0142am ostrzega\u0107 ludzi, by\u00a0uwa\u017cali na gazy, nagromadzone w szybach g\u00f3rniczych. Ostrzeg\u0142am\u00a0w ten spos\u00f3b niekt\u00f3rych g\u00f3rnik\u00f3w, jednak\u017ce przesz\u0142o to bez wi\u0119kszego echa, gdy\u017c obawiali si\u0119 powiedzie\u0107 to w\u0142adzy, \u017ceby ich nie wy\u015bmiano.Pewnego wieczoru powraca\u0142am do domu; by\u0142o ciemno, ani jedna\u00a0gwiazdka nie \u015bwieci\u0142a na niebie. Przyjecha\u0142am tramwajem o godzinie 10-tej wieczorem. W okolicy panowa\u0142a wzgl\u0119dna cisza. Nie\u00a0przesz\u0142am jednak\u017ce ani kilometra, kiedy opad\u0142 mnie ci\u0119\u017cki smutek.\u00a0Po twarzy sp\u0142ywa\u0142y \u0142zy, a ca\u0142e cia\u0142o sta\u0142o si\u0119 oci\u0119\u017ca\u0142e. Sz\u0142am bardzo powoli. Nagle odczu\u0142am jakby falowanie ziemi pod mojemi nogami. Przystan\u0119\u0142am, chc\u0105c zbada\u0107 przyczyn\u0119 tego niesamowitego\u00a0zjawiska<\/p>\n

– wtem ko\u0142o mnie zacz\u0119\u0142o jakby biec wiele widm ludzkich, narzekaj\u0105c rozpaczliwie i r\u00f3wnocze\u015bnie ujrza\u0142am pod stopami\u00a0memi wiele ludzkich czaszek. Przy\u015bpieszy\u0142am kroku, po chwili jednak\u017ce przystan\u0119\u0142am. Zjawi\u0142o si\u0119 jakie\u015b pod\u0142u\u017cne, wysokie i r\u00f3wnomiernie \u015bwiec\u0105ce \u015bwiat\u0142o. W pierwszej chwili my\u015bla\u0142am, \u017ce to refleks\u00a0od auta, wzgl\u0119dnie latarni\u00a0– myli\u0142am si\u0119 jednak\u017ce, bo \u015bwiat\u0142o to\u00a0nie by\u0142o ziemskie. Zn\u00f3w przymkn\u0119\u0142am powieki i ujrza\u0142am wtem\u00a0\u015bwietle wielk\u0105 posta\u0107, maj\u0105c\u0105 'Wybitne podobie\u0144stwo do malowanej\u00a0na obrazach patronki g\u00f3rnik\u00f3w, \u015bw. Barbary. Ko\u0142o niej przesun\u0119\u0142y\u00a0si\u0119, krzycz\u0105c rozpaczliwie, gromady biegn\u0105cych ludzi, sk\u0142adaj\u0105ce si\u0119\u00a0przewa\u017cnie z kobiet i dzieci. Posta\u0107 wsparta na mieczu na \u015brodku zabudowa\u0144 kopalni dziwnym wzrokiem patrzy\u0142a w jedno tylko miejsce, ukryte w g\u0142\u0119bi ziemi, gdzie spoczywa\u0142y nagie czaszki ludzkie.<\/p>\n

Istota ta, maj\u0105ca odsuwa\u0107 nieszcz\u0119\u015bcie od g\u00f3rnika, nie wygl\u0105da\u0142a\u00a0jak duch, \u015bwiadomy swego zadania, tylko jakby to by\u0142 astralny wytw\u00f3r imaginacji my\u015blowej wielu ludzi, o\u015bwietlony \u015bwiat\u0142em modlitwy i ufno\u015bci.<\/p>\n

Czu\u0142am si\u0119 bardzo znu\u017cona i zgn\u0119biona narzekaniem tylu ludzi.\u00a0Zbli\u017caj\u0105c si\u0119 do lasku, usiad\u0142am na pniu, zapytuj\u0105c swego ducha,\u00a0Opieku\u0144czego, czego bym si\u0119 mia\u0142a podj\u0105\u0107, \u017ceby zapobiec nieszcz\u0119\u015bciu\u00a0i jakie moje zadanie\u00a0w tym wypadku. Odpowiedzia\u0142 mi:\u00a0„Na ciebie jest skierowane wiele nienawi\u015bci\u00a0z ni\u017cszych sfer duchowych, \u017ce i tu wyrywasz z ich szpon\u00f3w niejedn\u0105 ofiar\u0119\u00a0– ale tu\u00a0te\u017c maja dla siebie najlepsze pod\u0142o\u017ce, by ci\u0119 zgn\u0119bi\u0107”<\/strong><\/em>. W tym zam\u0119cie r\u00f3\u017cnych my\u015bli najlepiej im si\u0119 sieje nieufno\u015b\u0107 i\u00a0 nienawi\u015b\u0107 ku\u00a0tobie. Nie jest to w twej mocy, by\u015b odsun\u0119\u0142a te \u0142zy, to gro\u017c\u0105ce niebezpiecze\u0144stwo. Z\u0142o, wytworzone przez ludzi\u00a0w ostatnich czasach,\u00a0ju\u017c z\u0142\u0105czy\u0142o si\u0119 z kl\u0105tw\u0105 wn\u0119trza ziemi. Gdyby\u015b teraz posz\u0142a i zacz\u0119\u0142a ostrzega\u0107, by g\u00f3rnicy nie zje\u017cd\u017cali do kopalni, a\u017c minie niebezpiecze\u0144stwo, zamkn\u0119liby ci\u0119 do wi\u0119zienia jako rozsiewaj\u0105c\u0105 niepok\u00f3j, a tamto i tak by si\u0119 sta\u0142o. Pociesz si\u0119 tem, \u017ce nas tu wielu\u00a0pracuje nad unicestwieniem, wzgl\u0119dnie z\u0142agodzeniem tego z\u0142a”.<\/p>\n

Tej nocy nie spa\u0142am wcale, nie mog\u0105c si\u0119 nawet modli\u0107. R\u00f3\u017cne,\u00a0obrazy, zwi\u0105zane z nadchodz\u0105c\u0105 katastrof\u0105, przesun\u0119\u0142y mi si\u0119 przed\u00a0oczyma. Ujrza\u0142am g\u00f3rnika, zak\u0142adaj\u0105cego lont, a w miejscu, gdzie\u00a0go za\u0142o\u017cy\u0142, ujrza\u0142am potwornego ptaka z ogromnymi czerwonymi\u00a0oczami, z kt\u00f3rych bucha\u0142o ogniste \u015bwiat\u0142o. Rozleg\u0142 si\u0119 huk\u00a0– w tej\u00a0chwili ptak rzuci\u0142 si\u0119 do lotu, bij\u0105c skrzyd\u0142ami po \u015bcianach szybu \u0142ami\u0105c przytem drewniane podpory, tzw. stemple. Tumany prochu\u00a0i gazu k\u0142\u0119bi\u0142y si\u0119 pod jego skrzyd\u0142ami. Nad sob\u0105 mia\u0142 dwa tzw.\u00a0chodniki, kt\u00f3re r\u00f3wnie\u017c pod wp\u0142ywem uderze\u0144 jego skrzyde\u0142 rysowa\u0142y si\u0119.<\/p>\n

Potem widzia\u0142am straszne m\u0119ki dusz\u0105cych si\u0119 w otch\u0142ani kopalnianej i rozpaczliwie biegaj\u0105cych wko\u0142o. A jeszcze wi\u0119cej, ni\u017c nieszcz\u0119\u015bliwych, dusz\u0105cych si\u0119 g\u00f3rnik\u00f3w, jeszcze wi\u0119cej by\u0142o tam potwornych duch\u00f3w. By\u0142y one zar\u00f3wno na powierzchni ziemi, jak\u00a0i w jej wn\u0119trzu, z \u015blepiami utkwionemi w nieszcz\u0119\u015bliwych. I tak,\u00a0jak na ko\u015bciele dzwoni\u0105 umar\u0142emu, tak w astralu us\u0142ysza\u0142am j\u0119kliwy dzwon, alarmuj\u0105cy w nieszcz\u0119\u015bliwym wypadku. \u015aci\u0105gn\u0105\u0142 on\u00a0wiele duch\u00f3w, przebywaj\u0105cych w za\u015bwiecie\u00a0– krewnych tych\u017ce nieszcz\u0119snych, gin\u0105cych w gazach i p\u0142omieniach. Wszyscy chcieli si\u0119\u00a0dosta\u0107 bli\u017cej ku cierpi\u0105cym, ale i im p\u0142omie\u0144 i gazy przeszkadza\u0142y.\u00a0Duchy te niewiele r\u00f3\u017cni\u0142y si\u0119 od postaci ludzkich \u017cyj\u0105cych na ziemi,\u00a0a niemal wszystkie mia\u0142y ubrania na sobie\u00a0– co prawda fluidyczne\u00a0i ukszta\u0142towane z w\u0142asnych swych my\u015bli.\u00a0Spojrza\u0142am na duchy g\u00f3rnik\u00f3w, od\u0142\u0105czaj\u0105ce si\u0119 od swoich zniszczonych cia\u0142\u00a0– ze wszystkich twarzy bi\u0142 l\u0119k przera\u017aliwy i nie widzieli witaj\u0105cych ich duch\u00f3w dawniejszych cz\u0142onk\u00f3w rodziny.<\/p>\n

Ciemne duchy wy\u0142y jak dzikie zwierz\u0119ta, udaj\u0105c przytem p\u0142acz, a wiele\u00a0z nich sta\u0142o na g\u0142owie, wymachuj\u0105c w powietrzu nogami, podobnemi\u00a0raczej do n\u00f3g zwierz\u0119cych.\u00a0I zn\u00f3w jasna, pod\u0142u\u017cna smuga, znacz\u0105ca nieszcz\u0119\u015bliwym niejako drog\u0119\u00a0– to pasmo, utworzone z ich w\u0142asnych my\u015bli i my\u015bli wielu\u00a0innych, polecaj\u0105cych ich pod opiek\u0119 \u015bwi\u0119tej Barbary i Boga. Lecz\u00a0owa posta\u0107 tam nie sta\u0142a: zamiast niej by\u0142o wiele dobrych, bior\u0105cych pod opiek\u0119 og\u0142uszonych i \u015blepych. Wi\u0119cej \u015bwiadome duchy,\u00a0kt\u00f3re przyprowadzi\u0142y cz\u0142onk\u00f3w rodziny, poleca\u0142y lepiej my\u015bl\u0105cym modli\u0107 si\u0119.<\/p>\n

A dzwon dzwoni\u0142 ,coraz ciszej…<\/strong><\/em><\/p>\n

Udr\u0119czona zasn\u0119\u0142am i spa\u0142am sama w pokoiku, maj\u0105c zamkni\u0119te\u00a0drzwi. My\u015blano, \u017ce mo\u017ce jestem na spacerze, a ja w od\u0142\u0105czeniu w ciszy wypoczywa\u0142am po szeregu gorzkich dni. Kiedy otworzy\u0142am oczy\u00a0i wsta\u0142am, uchylaj\u0105c drzwi, opad\u0142 mnie smutek, zmieszany z dziwn\u0105,\u00a0rezygnacj\u0105. Matka moja wesz\u0142a, chc\u0105c mi oznajmi\u0107, \u017ce sta\u0142o si\u0119\u00a0wielkie nieszcz\u0119\u015bcie. ,.Wiem\u00a0– odrzek\u0142am\u00a0– ju\u017c 74 jest od\u0142\u0105czonych\u00a0od cia\u0142”.\u00a0Niebawem zacz\u0119li si\u0119 do mnie schodzi\u0107 ludzie, padaj\u0105c z \u0142kaniem\u00a0na kolana i zapytuj\u0105c, czy ich drodzy dostan\u0105 si\u0119 \u017cywi na wierzch?<\/p>\n

Stary g\u00f3rnik, p\u0142acz\u0105c, prosi\u0142 mnie:\u00a0– Pani, ca\u0142\u0105 cha\u0142upin\u0119 dam ci, gdyby syn m\u00f3j m\u00f3g\u0142 wydosta\u0107\u00a0si\u0119 \u017cywy!
\nW cale nie my\u015bla\u0142am o tej propozycji, lecz b\u00f3l \u015bciska\u0142 mi\u0119 za\u00a0gard\u0142o, gdy patrzy\u0142am na niego. Wyszepta\u0142am\u00a0w duchu: „Czy wolno mi b\u0119dzie uratowa\u0107 chocia\u017c jego jednego\u00a0z tych wszystkich i wzi\u0105\u0107\u00a0cz\u0119\u015bciowo Karm\u0119 jego na siebie?”\u00a0G\u00f3rnik \u00f3w, za kt\u00f3rym ojciec si\u0119 wstawia\u0142, zosta\u0142 wydobyty\u00a0z pod\u00a0ziemi i z\u0142o\u017cony 'mi\u0119dzy innych jako niedaj\u0105cy\u00a0z pocz\u0105tku znaku \u017cycia. Umarli mieli by\u0107 pogrzebani na koszt kopalni.<\/p>\n

Stary g\u00f3rnik\u00a0zabra\u0142 syna, wierzy\u0142 bowiem w to, \u017ce syn jeszcze nie od\u0142\u0105czy\u0142 si\u0119\u00a0od cia\u0142a swego.\u00a0Jeden z dobrych duch\u00f3w sk\u0142oni\u0142 si\u0119 ku mej pro\u015bbie i napisa\u0142\u00a0rad\u0119, w jaki spos\u00f3b usun\u0105\u0107 gazy\u00a0z organizmu zatrutego. Poleci\u0142, aby\u00a0nabra\u0107 gliny z pod koniczyny, roz\u0142o\u017cy\u0107 j\u0105 na prze\u015bcieradle i otuli\u0107\u00a0tern nagie cia\u0142o chorego, a ok\u0142ad \u00f3w zmienia\u0107 cz\u0119sto. Zrobiono tak. Ja tymczasem naciera\u0142am d\u0142o\u0144mi \u017co\u0142\u0105dek i piersi chorego, usuwaj\u0105c\u00a0magnetycznie gazy z jego wn\u0119trzno\u015bci. Cierpia\u0142am przytem wiele, bo\u00a0wszystkie gazy jakby z niego we mnie si\u0119 t\u0142oczy\u0142y.
\nNiebawem przez zaci\u015bni\u0119te z\u0119by zacz\u0105\u0142 si\u0119 wydobywa\u0107 g\u0142os. Z l\u0119kiem powtarza\u0142 chory ostatnie my\u015bli, w\u015br\u00f3d kt\u00f3rych straci\u0142 by\u0142 przytomno\u015b\u0107: „Ogie\u0144, pali si\u0119, pali si\u0119!” Zacz\u0105\u0142 robi\u0107 ruchy, jakby chcia\u0142\u00a0ucieka\u0107. Powoli odzyska\u0142 jednak przytomno\u015b\u0107 zupe\u0142n\u0105. Najtrudniej\u00a0by\u0142o z przywr\u00f3ceniem wzroku, lecz i to nied\u0142ugo sta\u0142o si\u0119 dzi\u0119ki magnetyzowaniu oczu. Za kilka dni bowiem odzyska\u0142 i wzrok, cho\u0107\u00a0lekarz uzna\u0142, \u017ce widzie\u0107 nie b\u0119dzie.
\nZaraz po tym wypadku by\u0142am jeszcze bardziej prze\u015bladowana\u00a0– widocznie Karma z tego ch\u0142opca zosta\u0142a przeniesiona na mnie, przejawiaj\u0105c si\u0119 w postaci prze\u015bladowa\u0144.\u00a0Tu i \u00f3wdzie zapytywali mnie g\u00f3rnicy, czy ju\u017c nie gro\u017c\u0105 wybuchy gaz\u00f3w W kopalniach, gdzie pracowali, i widzia\u0142am, \u017ce s\u0105 one jeszcze mo\u017cliwe, bo niskie Moce skwapliwie gromadzi\u0142y niebezpieczne\u00a0gazy w podziemiach, chc\u0105c zgotowa\u0107 sobie znowu piekieln\u0105 zabaw\u0119.<\/p>\n

Widzia\u0142am na kliszy astralnej, \u017ce Karma ju\u017c nie odgrywa tu wielkiej roli i \u017ce wrogowie ludzko\u015bci wi\u0119cej z w\u0142asnej swej z\u0142ej woli staraj\u0105 si\u0119 pchn\u0105\u0107 na ludzi nieszcz\u0119\u015bcie. Tote\u017c, gdy zbli\u017ca\u0142a si\u0119 chwila,\u00a0kiedy urzeczywistni\u0107 chcieli \u00f3w plan, posz\u0142am naprzeciw kilku g\u00f3rnik\u00f3w, id\u0105cych grupami do pracy, oznajmiaj\u0105c im, by byli ostro\u017cni\u00a0i bacznie zwa\u017cali, bior\u0105c za miernik \u015bwiat\u0142o lampki bezpiecze\u0144stwa,\u00a0jak\u0105 bior\u0105 ze sob\u0105. Przy pierwszych niespokojnych b\u0142yskach \u015bwiat\u0142a\u00a0i wog\u00f3le przy pierwszych jakichkolwiek innych oznakach, po kt\u00f3rych zwykle g\u00f3rnicy poznaj\u0105 wzmaganie si\u0119 gaz\u00f3w truj\u0105cych, niechaj natychmiast \u017c\u0105daj\u0105, aby ich wypuszczono na powierzchni\u0119.\u00a0I istotnie w\u0142a\u015bnie kiedy nadchodzi\u0142a gro\u017ana chwila, zacz\u0119li g\u00f3rnicy przejawia\u0107 zaniepokojenie; ten i \u00f3w domaga\u0142 si\u0119 lepszego wietrzenia szyb\u00f3w i t.p. Ja na pewien czas wyjecha\u0142am wtedy z tej\u00a0miejscowo\u015bci, ale ju\u017c po ostrze\u017ceniu g\u00f3rnik\u00f3w. W\u0142adze, my\u015bl\u0105c, \u017ce\u00a0jestem w miejscu mego pierwotnego pobytu, podobno chcia\u0142y mnie\u00a0ukara\u0107 za szerzenie niepokoju w\u015br\u00f3d g\u00f3rnik\u00f3w,\u00a0w nast\u0119pstwie czego\u00a0obawiaj\u0105 si\u0119 oni zje\u017cd\u017ca\u0107 na d\u00f3\u0142. W zast\u0119pstwie mnie wzi\u0119to moj\u0105\u00a0matk\u0119 do przes\u0142uchania my\u015bl\u0105c, \u017ce to ona w mojem imieniu ostrzega g\u00f3rnik\u00f3w. Skrzyczano j\u0105, gro\u017c\u0105c jej wi\u0119zieniem, co bardzo przykro na ni\u0105 podzia\u0142a\u0142o; dopiero, gdy nale\u017cycie im wyt\u0142umaczy\u0142a, \u017ce\u00a0nigdy \u017cadnych rad nikomu nie dawa\u0142a i dawa\u0107 nie my\u015bli, nie maj\u0105c\u00a0zdolno\u015bci jasnowidzenia, puszczono j\u0105 na wolno\u015b\u0107.\u00a0Nast\u0119pnego dnia po jej przes\u0142uchaniu nast\u0105pi\u0142 nowy pot\u0119\u017cny\u00a0wybuch gaz\u00f3w, na szcz\u0119\u015bcie jednak wszyscy g\u00f3rnicy zdo\u0142ali uj\u015b\u0107\u00a0przed t\u0105 katastrof\u0105, gdy\u017c zostali wcze\u015bniej wywiezieni na powierzchni\u0119 ziemi.<\/p>\n

Wypadki owe odegra\u0142y si\u0119 w Suchej, w Zag\u0142\u0119biu Karswi\u0144skiem,\u00a0w roku 1919-tym. O katastrofach tych rozpisywa\u0142y si\u0119 szeroko\u00a0gazety.\u00a0Tak to nieraz, gdy przegl\u0105dam \u017cycie czyje\u015b, przeni\u00f3s\u0142szy si\u0119 do\u00a0jego aury, widz\u0119 r\u00f3\u017cne wypadki, kt\u00f3re go spotka\u0142y, albo te\u017c, kt\u00f3re\u00a0,go jeszcze czekaj\u0105. Czytaj\u0105c wyrok Karmy, powoduj\u0105cy z\u0142amanie r\u0119ki, lub inny cios, zawsze znajduj\u0119 odpowied\u017a, dlaczego tak, a nie\u00a0inaczej si\u0119 sta\u0142o; r\u00f3wnocze\u015bnie odczuwam l\u017cejszy, czy silniejszy b\u00f3l\u00a0i na swojem ciele w miejscu, kt\u00f3re uleg\u0142o wypadkowi u danego\u00a0osobnika, cho\u0107by to by\u0142o i szereg lat wstecz. Kiedy widz\u0119 przysz\u0142o\u015b\u0107\u00a0czyj\u0105\u015b, gdy czytam w jego ksi\u0119dze karmicznej wypadki maj\u0105ce nast\u0105pi\u0107, to je\u017celi klisza jaka\u015b jest nad jego g\u0142ow\u0105, a nie p\u0142ynie w falach magnetyzmu poza obr\u0119bem cia\u0142a astralnego, w\u00f3wczas ,mam niemal pewno\u015b\u0107, \u017ce \u00f3w wypadek spotka istotnie danego osobnika, tem\u00a0\u00a0bardziej, gdy jeszcze odczuwam wtedy b\u00f3l w tern samem miejscu,\u00a0gdzie ten cz\u0142owiek ma by\u0107 karmicznie dotkni\u0119ty. Nawet i przygn\u0119bienie duchowe udziela mi si\u0119.<\/p>\n

– Je\u017celi jednak\u017ce klisza lu\u017ano si\u0119\u00a0porusza w fali magnetycznej, w\u00f3wczas wypadku owego da si\u0119 jeszcze\u00a0unikn\u0105\u0107 i mo\u017cna przed nim ostrzec.\u00a0Karm\u0119 nie zawsze w tem samem miejscu trzeba wyr\u00f3wna\u0107, gdzie\u00a0si\u0119 pope\u0142ni\u0142o t. zw.’ grzechy. Przesz\u0142o\u015b\u0107 przyp\u0142ywa jak mira\u017c i zawisa w\u00a0chwili wyr\u00f3wnania nad swoim tw\u00f3rc\u0105. Je\u017celi ma pod\u0142o\u017ce podatne,\u00a0to ci\u0119\u017carem swoim opada, a nieraz tak na poz\u00f3r i znienacka, \u017ce ten\u00a0kto\u015b m\u00f3wi: „Nieszcz\u0119\u015bcie spad\u0142o na mnie, jak grom\u00a0z jasnego nieba”.<\/em><\/strong><\/p>\n

A jednak bardzo cz\u0119sto wypadki regulowane s\u0105 przez istoty inteligentne. I cz\u0119sto zdarza si\u0119, \u017ce ten kto\u015b powie: „Nie sko\u0144czy\u0142o si\u0119\u00a0na jednem smutnem prze\u017cyciu, czy katastrofie\u00a0– nast\u0105pi\u0142y trzy jedna po drugiej…”<\/p>\n

Tam, gdzie trzy wypadki id\u0105 po sobie,\u00a0z pewno\u015bci\u0105 s\u0105 kierowane przez istoty \u015bwiadome\u00a0jak przez ciemne duchy, tak i przez\u00a0szlachetne. Jest to wyr\u00f3wnanie Karmy, obliczone na si\u0142y danego\u00a0osobnika. Ciemne Moce niemal zawsze staraj\u0105 si\u0119 za\u0142ama\u0107 cierpi\u0105cego i wywo\u0142a\u0107 w jego duchu bunt na jakie\u015b niesprawiedliwe losy,\u00a0kt\u00f3remi B\u00f3g nas obdarza. Dobre duchy t\u0119pi\u0105 ostrze ciosu i staraj\u0105\u00a0si\u0119, by ich wo\u0142anie: „Dziej’ si\u0119 wola Twoja, Panie!” przedosta\u0142o si\u0119\u00a0do g\u0142\u0119bi serca cierpi\u0105cych,\u00a0a nie rozumiej\u0105cych, \u017ce zbieraj\u0105 to, co\u00a0Ongi\u015b posiali.<\/p>\n

Nasza ziemia obecnie wi\u0119cej ni\u017c do po\u0142owy otoczona jest\u00a0w \u015bwiecie astralnym niesamowitemi narz\u0119dziami walki. Jest to ogromna\u00a0i ci\u0119\u017cka klisza i co jaki\u015b czas ni\u017cej ku ziemi opada. Gdyby wszystkie te narz\u0119dzia mia\u0142y by\u0107 u\u017cyte wraz z truj\u0105cemi gazami, ju\u017c sporz\u0105dzonemi, wzgl\u0119dnie sporz\u0105dzanemi, to w ruiny obr\u00f3ci\u0142yby si\u0119 wszystkie miasta, nad kt\u00f3remi wisi na klisza, a na miljon mieszka\u0144c\u00f3w\u00a0zosta\u0142aby setka. Ca\u0142y \u015bwiat przedstawia\u0142by jedno wielkie cmentarzysko i ruin\u0119. Klisza ta jednak lu\u017ano si\u0119 porusza i gotowe ju\u017c niby\u00a0obrazy wojny, czy powsta\u0144 w poszczeg\u00f3lnych miastach jako wst\u0119pu\u00a0do og\u00f3lnych bratob\u00f3jczych walk s\u0105 stale przez Wy\u017csze Moce przekre\u015blane. Ludzko\u015b\u0107 mog\u0142aby sama st\u0119pi\u0107 to straszne ostrze, zwr\u00f3cone na siebie, gdyby sobie chcia\u0142a u\u015bwiadomi\u0107, \u017ce ma t\u0119 moc: stworzy\u0107 sobie odblask raju na ziemi i \u017ce wszystko z\u0142o, jakie na ni\u0105 si\u0119\u00a0wali, jest dorobkiem wielu, wielu istnie\u0144, o kt\u00f3rych jednak nie chce\u00a0nic wiedzie\u0107, „bo kt\u00f3\u017c by sobie \u0142ama\u0142 g\u0142ow\u0119 nad takiemi zawi\u0142emi zagadnieniami!”<\/p>\n

Cz\u0119sto wiele z naszych klisz udziela nam si\u0119 we \u015bnie w postaci\u00a0symbolu. Niejedn\u0105 spraw\u0119, kt\u00f3rej symboliczn\u0105 stron\u0119 widzi jasnowidz na jawie, widzi inny cz\u0142owiek we \u015bnie lub w niejasnem przeczuciu. Jednak\u017ce po powrocie ze Sfery Snu do cia\u0142a fizycznego\u00a0cz\u0119sto, bardzo cz\u0119sto zaciera si\u0119 to, co widzia\u0142 i rozumia\u0142. Ma\u0142o jest\u00a0tych ludzi, co pami\u0119taj\u0105 sny po przebudzeniu si\u0119, a jeszcze mniej\u00a0takich, kt\u00f3rzy by potrafili sobie wyt\u0142umaczy\u0107 ich znaczenie, o ile s\u0105 uj\u0119te w symbole.<\/p>\n

A.P.<\/strong><\/em><\/p>\n

\u017ar\u00f3d\u0142o: „Hejna\u0142”; rok 1931 zeszyt nr 6;\u00a0autor: Agnieszka Pilchowa<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"

Czy i w jakiej mierze mo\u017ce jasnowidz przepowiada\u0107 przysz\u0142o\u015b\u0107? (Urywek z pami\u0119tnik\u00f3w jasnowidz\u0105cej). Agnieszka Pilchowa Cz\u0119sto przygl\u0105dam si\u0119 kliszom astralnym, na kt\u00f3rych s\u0105 odbite.\u00a0wypadki nadchodz\u0105ce, lub maj\u0105ce si\u0119 w dalszej przysz\u0142o\u015bci odegra\u0107, jedne, stworzone si\u0142\u0105 z\u0142ej woli, s\u0105 ju\u017c niejako … Czytaj dalej →<\/span><\/a><\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":0,"comment_status":"closed","ping_status":"closed","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[95],"tags":[153,154],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2074"}],"collection":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=2074"}],"version-history":[{"count":15,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2074\/revisions"}],"predecessor-version":[{"id":2181,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/2074\/revisions\/2181"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=2074"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=2074"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/tarot-marsylski.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=2074"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}