Wielkie dzieło Magiczne

Chcąc poznać i zawładnąć wielkiem arkanum potrzeba się do tego należycie przygotować. Wielkie arkanum w ręku profana staje się napewno narzędziem zguby. Trzeba przejść stopniowo wtajemniczenia coraz wyższe, odbyć szkołę, być poświęconym w rozmaite stopnie hierarchiczne żeby śię stać magiem magów.

Dla profanów wielkie  arkanum powinno pozostać na zawsze tajemnicą, wtajemniczonemu zaś pod groźbą śmierci nie wolno spopularyzować tej wiedzy. Chcąc osiągnąć potrzebną wiedzę tern samem zabieramy się do wypełnienia wielkiego dzieła.

1. Wielkie dzieło przedewszystkiem oznacza stworzenie człowieka przez samego siebie – ukształtowanie odpowiednie swych zdolności, które zapewni mu panowanie nad wszechświatem – Azothem mędrców i nad krainą Magnezji. Oznacza ono tedy wyrobienie w sobie absolutnego rozumu i woli. A więc absolutne poznanie jestu przez samego siebie, absolutnej prawdy zgodnie z przedstawieniem onej w myśli, absolutnej rzeczywistości w zgodzie z nauką, absolutnej racji w zgodzie z motywami działań. Dążenie do osiągnięcia tych idealnych zadań w zaznaczonych kierunkach nazywa się poszukiwaniem absolutu.

Środkami ku temu służą: wyrabianie siły woli przez odpowiednie ćwiczenia (disciplina). Zbadanie dokładne dróg mądrości, zawartych w imieniu AGLA – wystudjowanie do podstaw tajemnic natury za pomocą nauk przyrodzonych, poznanie zasad harmonii wszechświata, dobrego i złego, poznanie pierwotnego czynnika twórczego Jod, za pomocą którego Bóg – Natura stworzył świat i który do dziś dni a jest jedynym sprawcą ruchu, życia, wszelkich zjawisk we wszechświecie, za panowania nad tym czynnikiem i posługiwania się nim dla swych celów.

2. Odbudowani e świątyni ( templum ) – powszechnego kościoła, t.j. wzniesienie trwałej  społecznej budowy, podporządkowanie tłumu hierarchji ustanowionej podług stopnia mądrości i wtajemniczenia, urobienie tego tłumu w pewnym obranym kierunk u w celu zapanowania nad nim, posługując się do tego jako narzędziem ścieraniem się dwóch pierwiastkó w dobrego i złego, ażeby z tego starcia wytworzyć harmonję powszechną i stanąć nad światem jako bóstwo wszechwładne.

3. Wytworzenie sztucznego człowieka – produktu nauki – Homunculusa, Androida z jaja filozoficznego, lub przetworzenie już istniejącego podług swej woli i zamiar ów, w celu użycia go do swych posług.

4. Wynalezienie kamienia filozoficznego, czyli skrystalizowanie pierwotnego czynnika twórczego. Jod, fluidu około jakiegoś centrum za pomocą rzutu światła astralnego siłą potężnej woli. Ponieważ ścinanie się takie fluidu jest początkiem ciepła i ruchu, początkiem wszelkiej materji i życia, przeto kamień filozoficzny nie oznacza tylko możności trans mutacji metalów lecz, będąc rozpuszczony stanowi środek naprawiający lub regenerujący siłę życiową, a więc jest lekarstwem uniwersalnem, elixirem nieśmiertelności. Kamień filozoficzny może być rozumiany jeszcze w znaczeniu przenośnem. Oznacza on sztukę robienia

*) Divide et impera – dziel i rządź.

złota ze wszystkiego, t. j. robienia pieniędzy, nagromadzenia skarbów i zagarnięcia ich wszystkich lub w olbrzymiej  części pod moc swoją, a to w celu posługiwania się tem narzędziem, przedmiotem pożądań i zabiegów ludzkich, do panowania i rozkazywania tłumom. To ostatnie tłómaczenie zdaje się być najistotniejszem. Człowiek który doszedł do posiadania 5-ciu absolutów i czynnika magicznego Jod, staje się magiem magów, Abraxasem, człowiekiem – słońcem. Za pomocą tetragramy panuje nad duchami.

Niektóre z tych zadań rozpatrzmy szczegółowiej. Kamień filozoficzny, lekarstwo uniwersalne, Homunculus. Imię Adam po hebrajsku oznacza ziemię czerwoną. Otóż jaka to być mogła ta ziemia czerwona? Tego też poszukiwali alchemicy. Wielkie dzieło w części swej praktycznej nie było więc jedynie poszukiwaniem sposobu transmutacji metalów  stanowiącej wynik podrzędny i poboczny, przeciwnie było to poszukiwanie wielkiego arkanum życia, punktu, około którego światło – Jod – fluid ognia, i zgęszcza się, tworząc substancję ziemną (materję), zawierającą w sobie jednocześnie pierwiastek życia i ruchu.

Uczniowie Hermesa uważali metale za krew skrzepłą ziemi, zmieniającą swą barwę z białej na czarną, z czarnej na czerwoną i wytwarzającą przez to rozmaite, gatunki metali, stosownie do działania na nią światła. Wprawić pierwiastek twórczy Jod, fluid ognia w ruch i nadać mu zapładniającą moc świetlnego barwienia, taką była pierwsza część wielkiego dzieła, lecz koniec był daleko trudniejszy – należało odnaleźć i sporządzić ziemię czerwoną, z której stworzony był Adam, a którą ma być krew skrzepła ziemi żywej, czyli popr ost u – stworzyć człowieka – produkt nauki z jaja filozoficznego. Czarna magia długo się zajmowała tym przedmiotem. Poszukiwania Mandrogory odbywały się w rozmaity sposób: szukano jej w pobliżu wisielców, przywiązywano psa i zabijano gwałtownie. Pies miał wydzielać mandragorę w konwulsjach przedśmiertnych, dusza psa przechodziła w roślinę i przyciągała duszę powieszonego. Marszałek Francuski, Gille Lavalle, zwany Sinobrody, w 1440 roku uśmiercał setki dzieci, zbierał krew w amfory i poszukiwał na niej kożuszka iryzującego – dla robienia złota, za co był spalony na stosie razem ze swoim pom ocnikiem florentczykiem Prelati- księdzem- apostatą. Kożuszki zbierał, poddawał maceracji i w kładał do jaja filozoficznego w Athanor.

Przypuszczano również, że podczas kopulacji ludzkiej następuje przyciąganie światła astralnego i z tego skorzystać chciały czarownice hebrajskie. Obwinia je o to Philón, o czem czytamy w dziele A strologa Gaffarela. W kładały one sobie ziarna roślin podczas stosunku, chcąc spowodować ich kiełkowanie, a to w celu złowienia w nie owego  pierwiastku życia. Materją martwą adepci nazywają takie ciała, jakiemi o ne są w przyrodzie, materją żywą – namagnetyzowane przez naukę i silną wolę operatora. W ten sposób wielkie dzieło nie stanowi jedynie operacji chemicznej: właściwie jest to wytwór słowa ludzkiego, w tajem niczonego we wszechmoc słowa Bożego.

Wytwarzanie się złota przy operacji wielkiego dzieła dokonywa się przez przemianę i rozmnożenie. Raymonde Lulle powiada: żeby robić złoto potrzeba mieć złoto i merkurjusz, do wyrobienia srebra potrzebne jest srebro. Ja rozumiem , powiada, pod mianem merkurjuszu ten duch (pierwiastek lotny), tak delikatny i czysty, że złoci sam nasiona złota i srebrzy nasiona srebra“. Nikt nie wątpi, że mowa tu o świetle astralnem. Sól i siarka służy jedynie do sporządzenia merkurjuszu.

Paracels. Raymonde Lulle i M. Flammel, ten ostatni w tajemniczony przez Rabina Abrahama, posiadali doskonałe wiadom ości o wielkiem dziele. Bazyli Valentyn i Trevizan znali go niedostatecznie.

W księdze swej „Amfiteatrum Sapientiae aeternae” Kundrath w znakach i wyrażeniach naśladuje Chrystusa, lecz nie trudno zrozumieć, powiada Loevi, że Chrystus Kundratha jest to Abraxas – pentagrama świetlna, promieniejąca na krzyżu astronom icznym, wcielenie w ludzkości króla – słońca, czczonego przez Juljana Apostatę; jest to przejaw świetlny i żyjący ow ego Rouaah – Elhoim , który podług Mojżesza pokrywał i przeistaczał powierzchnię wód na początku świata; jest to człowiek – słońce, król światła, mag najwyższy, pan i zwycięzca węża.

Tajemnica wielkiego arkanum ukryta w znakach kabalistycznych.

W jednym z pentaklów swojej księgi magicznej Kundrath przedstawia kamień filozoficzny: położony on jest w środku twierdzy, opasanej wałem z 20 bramami i drogami  bez końca. Jedna tylko prowadzi do świątnicy wielkiego dzieła. Na kamieniu spoczywa trójkąt, wsparty na drakonie skrzydlatym i wyryte jest słowo Chrystus, które ma przedstawiać symboliczny obraz całej natury: „przez niego jedynie możecie dojść do poznania lekarstwa uniwersalnego dla ludzi, roślin i minerałów. “ Drakon skrzydlaty, pod egidą trójkąta, przedstawia przeto Chrystusa Kundratha, czyli najwyższą inteligencją światła i życia.

Wielkie dzieło Hermesa jest tedy procedurą czysto magiczną i największą ze w szystkich, gdyż przystąpienie do tej operacji wymaga osiągnięcia przedtem absolutu woli i mądrości. Istnieje światło w złocie, złoto wświetle i światło we w szystkich rzeczach; wola potężna, absolutnie wykształcona, zestosowawszy się ze światłem (astralnem), kieruje wszelkiemi operacjami w istotnej ich treści, posiłkuje się przeto chemją, jako narzędziem pomocniczem, drugorzędnem.

Wpływ woli i inteligencji ludzkiej na dzieła natury stanowił dla alchemików fakt rzeczywisty i powszechnie przez nich uznawany. Widzieli  oni realizację swych myśli w objawach stapiania, przeistaczania w sole i wydzielania się metalów.

Eteila, kabalista, który aczkolwiek nie pojął należycie Tarot i zdefigurował go, otrzymywał przecież w swych tyglach nadzwyczaj dziwne formy przy topieniu metalów. Wzbudziło to powszechną ciekawość w Paryżu i Eteila brał pieniądze za wstęp i oglądanie. Jednakże tylko Raymonde Lulle i Mikołaj Flamel mieli robić prawdziwe złoto i w skazali źródło, z kąd zaczerpnęli tę naukę . Podług mistrzów alchemji, dla osiągnięcia tej nauki potrzeba dojść do absolutnego rozumu w religji, prawdy – w filozofji, absolutnego poznania słońca – w naturze widomej i złota – w świecie mineralnym.

Lekarstwo uniwersalne dla duszy stanowi najwyższy rozum i sprawiedliwość absolutna, dla ducha – prawda matematyczna i praktyczna, dla ciała – kwintessencja , czyli połączenie złota ze światłem, złoto pite (orpotable) x).

*) Poszukiwanie lekarstwa uniwersalnego i eliksiru życia trwa w dalszym ciągu. Cagliostro umiał go podobno przyrządzać. Brown-Sequard usiłował go wytworzyć z pewnych organów zwierząt, a nawet puścił w obieg pod mianem sperminy, Brown-Sequardyny

Siarka, merkurjusz i sól, kolejno ulatniając się i osadzając, tworzą Azoth mędrców. Lecz rzeczy nie należy brać w dosłownem znaczeniu: pod siarką należy rozumieć element ognia, pod merkurjuszem – element wody i powietrza, pod nazwą soli – element ziemi czyli materji. Wszyscy bowiem alchemicy, chcąc zakryć przed niewtajemniczonymi istotne znaczenie rzeczy, używali symbolów i znaków.

O złocie i srebrze mówili jako o królu i królowej, albo oznaczali je pod postacią słońca i księżyca; siarkę – treść ognia – pod postacią latającego orła, merkurjusz, czyli treść wody i powietrza – pod postacią skrzydlatego i brodatego androgyna. siedzącego na sześciościanie, w koronie płomienistej, treść ziemi – sól, materję – w postaci skrzydlatego smoka, całą zaś operację wielkiego dzieła – pod postacią Pelikana lub Feniksa.

Sztuka hermetyczna była troistą: jako religja, filozofja i przyrodoznawsłwo. W pierwszym znaczeniu stanowiła religję starożytnych magów i wtajemniczonych wszystkich czasów. Ślady jej filozoficznych poglądów odnaleźć można w zasadach szkoły aleksandryjskiej i w teorjach Pytagoresa. Jako przyrodoznawstwo ze swemi procedurami najlepiej jest wyłożoną przez Paracelsa, Flamela i Raymonda Lulle’a. Wedle ich doktryn tylko ci mogą posiąść sztukę hermetyczną i zrealizować ją na praktyce, dla których religja i filozofia w zupełności jest zrozumiałą, którzy dojdą do najwyższego stopnia woli i panowania nad sobą – staną się panami świata elementów.

Wielki czynnik słońca, moc magnetyczna wszechświata jest motorem zarazem ognistym i duchowym, stanowi ona światło astralne, Jod hebrajczyków. Jest to ogień tajemniczy, żyjący, filozoficzny, o którym wszyscy mędrcy okultystyczni mówią z największą rezerwą i chcieliby go ukryć w tajemnicy, gdyż jest to owa tajemnicza sperma, której oni są stróżami. To ich ma tłómaczyć, dla czego ponad wyżej przytoczone ogólniki, powtarzane z rozmaitemi odmianami w kółko, rzetelnych praktycznych wskazówek sporządzenia w ielk ieg o dzieła i zawładnięcia wielkiem arkanum, stworzenia filozoficznego kamienia, lekarstwa uniwersalnego, homunculusa, mandragory, odbudowania templum (świątyni), rozwiązania kwadratury koła, perpetuum mobile nie znajdujemy. To nas naprowadza na więcej niż prawdopodobny domysł, że wszystkie owe dzieła i dla samych okultystów pozostały w sferze marzeń nie dościgłych, ów zaś Jod wszech potężny, pramaterja – siła jeszcze d o dziś dnia jest niczem więcej, jeno hieroglificzną literą alfabetu hebrajskiego. Jednakże, jak to zobaczymy z dalszych rozdziałów, poszukiwanie Odu i absolutów i w czasach obecnych zaprząta umysły setektysięcy ludzi, pociąga wielu uczonych w sfery zawrotne , leżące poza granicami wiedzy ścisłej, za obrębem czasu, materji, energji i przestrzeni. Duch ludzki, składający się z dwóch równoznacznych pod w zględem swej wagi pierwiastków – rozumu i uczucia, więzi w objęciach swych wyłącznie pierwszy.

Zamiast religii objawionej, pożądanej i przeczuwanej od początku świata, która, będąc słowem, stała się ciałem z narodzeniem się Chrystjanizmu , stawią reiigję rozumu, ślepą naturę i bóstwo człowieka  – słońca Abraxasa, maga magów, nad człowieka, panującego przez korną hierarchję, nad urobionym odpowiednio tłumem homunculusów, androidów; panującego bezwzględnie, nie miłosiernie jak ślepe przeznaczenie, nie mające ponad sobą nikogo, a więc nie obiecujące z nikąd miłosierdzia, łaski, nagrody , kary, jeżeli nie w doczesnem  to przynajmniej w życiu przyszłem.

źródło: Dr. St. Radziszewski, “Wiedza Tajemna”, WARSZAWA 1904.