Wielki Inicjowany Martynista
Honoré de Balzac
Autor: PITAGORAS, S. I.
To, że Honoré de Balzac posiadał głęboką wiedzę ezoteryczną, jest faktem, który przykuł uwagę wielu osób i który nie może być w żaden sposób kwestionowany.
W istocie, w wielu swoich dziełach, takich jak „Ursule Mirodet”, „Skóra szagrynowa”, „Poszukiwanie absolutu” i „Wygnani”, Balzac wyraźnie ujawnia, że posiadał wiedzę ezoteryczną, nie powierzchowną i ogólną, jaką mógłby posiadać ktoś ogólnie wykształcony, ale głęboką i szczegółową, dostępną jedynie w niektórych tajnych stowarzyszeniach, które istnieją wyłącznie w celu zgłębiania i praktykowania doktryny ezoterycznej.
Dla tego, kto potrafi zrozumieć cudowną doktrynę ukazaną w jego dziełach i jednocześnie dostrzec to, czego Balzac nie pisze bezpośrednio, ale co sugeruje, staje się oczywiste, że ezoteryczna wiedza tego wielkiego francuskiego pisarza jest zbyt głęboka i szczegółowa, aby można było przypuszczać, że zdobył ją przez lekturę książek czy publikacji. To wyraźnie nie jest wynik przelotnej ciekawości, lecz owoc długich i intensywnych studiów prowadzonych w sekretnym i duchowym środowisku, jedynym, które posiada pewne transcendentne wiedze.
W jakim zatem duchowym środowisku obracał się Balzac, i gdzie mógł poznać tego lub tych, którzy przekazali mu świętą doktrynę?
Nie istnieją żadne oryginalne i autentyczne dokumenty, które w jednoznaczny sposób rozwiewałyby wszelkie wątpliwości; jednak posiadamy szereg dowodów pośrednich, które pojedynczo mogłyby mieć małą wartość, lecz w swojej spójności nie pozwalają wątpić w inicjację martynistyczną Balzaca.
W „Louis Lambert” Balzac pisze:
„W tamtym czasie Saint Martin, Gence i kilku innych francuskich pisarzy, pół-Niemców, byli niemal jedynymi osobami we Francji, które znały imię Swedenborga”.
Skąd Balzac mógłby wiedzieć to tak stanowczo, gdyby nie miał możliwości poznać następców Saint Martina, Gence’a itd., którzy mogliby go o tym poinformować?
Co więcej, jeśli te osoby były jedynymi, które wówczas znały imię Swedenborga, czyż nie świadczy to o ich ścisłych związkach, przynajmniej na poziomie kulturalnym i duchowym, z tym wielkim szwedzkim iluminatorem?
W końcu, aluzja do „pół-Niemców” wśród pisarzy francuskich, czyż nie odnosi się do wszystkich martynistów, których nazwiska znał, lecz których nie chciał wymienić? Można domniemywać, że mógł mieć na myśli takich ludzi jak Rudolf Salzman, Trompowski, Heisch, Jean Tüerkheim i innych, wszyscy „pół-Niemcy”, ponieważ pochodzili ze Strasburga.
Balzac wskazuje na swoje martynistyczne korzenie szczególnie w „Wygnanych”, gdzie pisze:
„Teologia mistyczna obejmowała całość objawień i wyjaśnienie tajemnic. Ta gałąź dawnej teologii pozostała wśród nas czczona w sekrecie. Jacob Boehme, Swedenborg, Martinez de Pasqually, Saint Martin, Molinos, Madame Guyon, Bourignon i Krudener, wielka sekta Ekstatyków, Iluminatów, w różnych epokach godnie zachowali doktryny tej nauki, której cel ma w sobie coś przerażającego i olbrzymiego. Dziś, jak dawniej, chodzi o to, by dać człowiekowi skrzydła, aby mógł przeniknąć do sanktuarium, gdzie Bóg pozostaje ukryty przed naszym wzrokiem”.
Przede wszystkim zauważmy, że Balzac mówi tu o „teologii mistycznej”, która „obejmowała całość objawień i wyjaśnienie tajemnic”, czyli nie o doktrynie ezoterycznej, jaką prezentowano w innych ówczesnych organizacjach ezoterycznych, w różnorodnych formach, lecz o „teologii mistycznej”, czyli tej samej doktrynie przedstawianej „mistycznie”. Mamy świadomość, że mistycyzm był dominującą cechą martynizmu w drugiej połowie XVIII wieku, co wynikało z głębokiego wpływu Saint Martina na Kapituły Wybranych Cohenów, założone, jak wiadomo, przez Martineza de Pasqually.
Balzac doskonale rozumiał kabalistyczną strukturę tej „teologii mistycznej” dokładnie tak, jak uczono w martynizmie, gdyż dodaje: „obejmowała całość objawień i wyjaśnienie tajemnic”. W istocie tylko Kabała może „obejmować całość objawień” i „wyjaśniać tajemnice”.
Ponadto Balzac stanowczo twierdzi, że „ta gałąź dawnej teologii pozostała wśród nas czczona w sekrecie”.
„Dawna teologia”, ponieważ jest tą, którą w różnych czasach i w różnych ludach nauczano we wszystkich wspólnotach inicjacyjnych, „i pozostała czczona w sekrecie”, ponieważ jedynie w sekrecie można przekazywać tak transcendentną doktrynę pomiędzy inicjowanymi tajnych stowarzyszeń „wśród nas”.
Kim byli ci „my”? Balzac tego nie wyjaśnia. Można by sądzić, że słowem „my” chciał odnieść się do środowisk duchowych w ogólności, ale równie dobrze można wierzyć, jak ja wierzę, że Balzac odnosił się do wąskiego kręgu inicjowanych, do którego sam należał.
Jaki był to krąg inicjowanych? Balzac nie mówi tego wprost, że chodziło o martynistów, lecz wymienia, że „doktryny tej nauki w różnych epokach godnie zachowywali Jacob Boehme, Swedenborg, Martinez de Pasqually, Saint Martin, Molinos, Madame Guyon, Bourignon i Krudener, wielka sekta Ekstatyków i Iluminatów”.
Jeśli jednak wyłączymy Miguela Molinosa, założyciela kwietyzmu, który zmarł w Rzymie w 1692 roku, Madame Guyon, Bourignon i Krudener, które były kwietystkami, oraz sektę Ekstatyków, która miała bliskie powiązania z martynistami, to kim był Boehme, jeśli nie iluminowanym szewcem, który zmarł w 1624 roku, a którego dzieła wywarły ogromny wpływ na Saint Martina? Kim był Swedenborg, jeśli nie tym, który według wielu badaczy, zwłaszcza Papusa, Merciera i Besucheta, inicjował Martineza de Pasqually w Londynie? Kim byli Martinez de Pasqually i Saint Martin, jeśli nie założyciel i kontynuator martynizmu? A wreszcie, czyż sekta Iluminatów nie była tą, którą pod nazwą Iluminatów z Avignon założył martynista Dom Pernety?
Mimo że wymienił kilka osób, które w „różnych epokach” godnie przechowywały „doktryny tej nauki” – unikając przy tym nadmiernej jasności, co Balzac starannie robił w swoich dziełach – ten wielki francuski autor, bez wątpienia, odnosił się do martynizmu, gdy wspominał o jego inspiratorach, założycielu, kontynuatorze, inicjowanych i o sektach, które wywodzą się bezpośrednio z martynizmu lub które miały z nim bliski kontakt.
źródło: Un Gran Iniciado Martinista Honorato de Balzac Por PITÁGORAS, S. I.; Iniciacion, La. A Todos Aquellos Que, Cansados de Aprender, Desean, Por Fin, Saber / Mensuario del Grupo Independiente de Estudios Esotericos (GIDEE). Montevideo, March 1943.