Wielcy poeci.

Do tych chwalebnych imion mamy prawo dodać imiona wielkich poetów. Po muzyce, poezja jest jednem z najczystszych ognisk natchnienia; wywołuje ona ekstazę intelektualną, która ułatwia komunikowanie się ze światami wyższemi. Poeta bardziej od innych ludzi czuje, kocha i cierpi. Śpiewają w nim wszystkie głosy przyrody. Rytm życia niewidzialnego miarkuje kadencję jego wierszy.Wszyscy wielcy poeci heroiczni zaczynają śpiew wezwaniem do bogów i muzy; a wezwani bogowie, to znaczy duchy natchnienia, odpowiadają na wezwanie. Szepcą one do ucha poety tysiące rzeczy cudownych, tysiące rzeczy, które on tylko sam posłyszy wśród ludzi. Śpiew Homera pochodzi z wyższych sfer, niż ziemia.

Platon mówił: (Djalogi łona i Menona): „Poeta i prorok, aby otrzymać natchnienie, powinni wejść w stan wyższy, gdzie rozszerza się ich horyzont intelektualny i rozjaśnia wyższem światłem . – „To nie są jasnowidzący, prorocy, poeci, którzy mówią – to Bóg mówi przez nich . Według Pytagoresa (Diog. Laerte, VIII, 32) „natchnienie jest suggestją Duchów, które objawiają nam przyszłość i rzeczy zakryte”.

Wrgiljusz długo był uważany za proroka z powodu swej Eglogi mesjanicznej Polliona. Dante to nieporównane medjum. Jego ,,Boska Komedja jest pielgrzymką przez światy niewidzialne. Dzanam, pierwszorzędny autor katolicki, roztrząsający to genjalne dzieło, uznaje, że plan jego wzorowany jest w gotowych zarysach na wtajemniczeniu misteryj starożytnych, których podstawą, jak wiadomo, była komunikacja ze światem okultystycznym. Oczami zmarłej Beatryczy ogląda Alighieri „przepych żywego światła wieczystego i całe jego życie jest niem rozjaśnione. Pośród ciemności średniowiecza jego życie i dzieło jaśnieją niby szczyty alpejskie, oblane ostatnimi blaskami dnia, kiedy reszta ziemi jest pogrążona w nocy.

Tasso pisze w osiemnastym roku życia rycerski poemat Renaud pod tchnieniem Arjosta, a w roku 1575 swe główne dzieło, Jerozolimę wyzwolona, która, według niego, powstaje również pod natchnieniem.

Szekspir, Milton, Schelley byli również natchnieni. Mówiąc o wielkim dramaturgu, Wiktor Hugo tak się wyraża:
„Forbes w ciekawym zeszycie, przeglądanym przez Warburtona a zagubionym przez Garrick, dowodzi, że Szekspir oddawał się magji, a co jest dobrego w jego sztukach, zostało mu podyktowane przez Ducha*1 a Wszystkie dzieła genjalne roją się od widm i duchów:
„Tam, tam, mówi Eschyles*2 o umarłych, wy ich nie widzicie, ale ja widzę ich”.

To samo jest u Szekspira. Jego dzieła główne*3) Hamlet, Mackbeth i t.d. zawierają słynne sceny, w których krążą duchy. Widma ojca Hamleta i Banka, przywiązane do świata materjalnego ciężarem przeszłości, czynią się widzialne i popychają żywych do zbrodni. Milton kazał córkom grywać na harfie przed kompozycją śpiewów do Raju utraconego, bo, jak mówił, muzyka ściąga duchy natchnienia.

Oto, co mówił o Shelley’u historyk jego, Medwin: „Śnił on na jawie w rodzaju abstrakcji letargicznej, która mu była zwykłą, a po każdym takim ataku błyszczały mu oczy, drżały nogi, głos brzmiał wzruszeniem. Wpadał w rodzaj somnambulizmu, w którym mowa jego była raczej mową anioła czy ducha, niźli człowieka.” *4)

1) V. Hugo, W. Shakespeare, str. 50.
2) Berthelot, Louis Menard et son oeuvre, str. 64.
3) Według świeżych zapatrywań główne dzieła Szekspira
przypisują kanclerzowi Baconowi. Inni krytycy, opierając się na stosunkach kancelrza z okultystami i kabalistami ówczesnymi czynią z Szekspira medjum Bacona. Jakkolwiek była istotnie, fakty zaznaczane nie tracą nic ze swej wartości.
4) Felix Rabe, Vie de Shelley.

Goethe obficie czerpał ze źródeł niewidzialnego. Jego stosunki z Lavaterem i panią Klettenberg zapoznały go z wiedzą głębszą, co odbija się w każdem jego dziele. Faust – to dzieło medjumiczne i symboliczne pierwszego rzędu. To samo można powiedzieć o Klopsztoku i jego Mesjadzie; w poemacie tym znać tchniene tamtego świata.

W. Blake twierdzi, że napisał swe poezje pod kierunkiem ducha Miltona i przyznaje ,że wszystkie dzieła pisał pod natchnieniem. Bliższy nas Alfred Musset miewał widzenia i słyszał głosy. Pewnego wieczora pod bramą Luwru dosłyszał takie słowa: „Jestem zamordowany na ulicy Chabenais”.
Pobiegł tam i znalazł trupa*1 „Dokąd mnie prowadzi ta niewidzialna ręka, która nie chce, żebym się zatrzymał? – mówił on*2)

Naprzemian, cudowny i czysty jak anioł lub zepsuty jak demon, podlegał on różnorodnym wpływom, o czem sam nadmieniał. Dwaj świadkowie jego życia, George Saad i pani Colet, wiernie odmalowali tę tajemniczą stronę istnienia ,,dziecięcia wieku.

„Tak, mówił on do Teresy, podlegam zjawisku, jakie taumaturgowie nazywają opętaniem. Dwa duchy mną władają. *3)
„Oto wiele już lat miewam widzenia i słyszę głosy. Jakże mógłbym w to wątpić, kiedy potwierdzają mi to wszystkie zmysły? Ileż razy, kiedy noc zapada, widziałem i słyszałem młodego księcia, bardzo mi drogiego i jednego z przyjaciół, który padał w pojedynku przede mną!… Zdaje mi się, że w chwili takiej duch mój wy

1) Annales politiąues et litteraires, 25 lipiec i 22 sierpień
1897 r.
2) Paul Mariśton, Une Histoire (Tamour. 1897 r., str. 168.
3) G, Sand, Elle et lui, XII,

zwala się z ciała, aby odpowiedzieć na głosy duchów, mówiących do mnie. *4)

Pani Colet słyszała od poety opowiadania o trzech widmach kobiet kochanych i zmarłych, które opisuje w sposób wzruszający *5) Dodaje ona jeszcze kilka wypadków
eksterjoryzacji, zupełnie podobnych do współczesnych.

G. Sand i p. Collet twierdzą, że poeta wprowadzał się w trans z największą łatwością*6) On sam mówi o odczuwaniu zimnych powiewów i o nagłem odrywaniu się, co byłoby trudno wymyśleć. Z faktów tych wynika, że część przynajmniej wpływu na współczesnych A. Musset zawdzięcza działaniu świata okultystycznego. Był to jednocześnie poeta wielkiego natchnienia i medjum słyszące i widzące.

We wszystkich czasach subtelne komunikaty z zaświatów użyźniały sztukę i literaturę. Rozumie się, że literatami nie nazywamy układaczy zdań, którzy nigdy  nie odczuli tchnienia zaświata. Nieliczni są pisarze owocni wpływami wyższemi. Trzeba dawniej zdobywanego usposobienia, długiej pracy asymilacyjnej, aby nieznana siła mogła działać na duszę myśliciela. U tych, którzy odpowiadają tym wymaganiom, natchnienie falą płynie. Myśl wytryska oryginalna i potężna i opanowuje duszę. Rodzaj natchnienia zależy od natury. U jednych mózg jest jak lustro, które odbija rzeczy ukryte i odsyła ludzkości swe promienie. Inni słyszą tajemniczy głos, szmer słów, które tłumaczą przeszłość, rozjaśniają teraźniejszość, zapowiadają przyszłość. Świat niewidzialny narzuca się wrażliwym pod tysiączną postacią. W dziele Rogera Bacona ,,cudownego doktora :

4) Mme Colet, Lui, XXIII, str. 368, 369. Mólanges de litterature et de critiąue (Concert de Mile Gorcia, 1839).
5) Id, ibid, (XXIII), str. 369-381.
6) G. Sand, Elle et Lui, VIII i IX. Mme Colet, Lui, VI, VII
i XXIII.

Opus majus, są przepowiedziane i opisane wszystkie wielkie wynalazki naszych czasów. Hieronim Gardan w Rerum yarietate (VIII, 3) wyraża radość z posiadania „darów”. które pozwalają mu zapadać dowolnie w ekstazę, widzieć przedmioty obce oczami ducha i dowiadywać się przyszłości. Schiller oświadczył, że najpiękniejsze jego myśli nie od niego pochodzą, a przychodziły mu tak szybko i z taką siłą, że miał trudność w ich spisywaniu.

Zdolności medjumiczne Emmanuela Swedenborga, szwedzkiego filozofa, potwierdza Kant w słynnym liście do panny Knobich. Autor Krytyki czystego rozumu w liście tym donosi, że pani Harteville, wdowa po ambasadorze niemieckim w Sztokholmie, otrzymała za pośrednictwem barona Swedenborga komunikat od zmarłego męża, dotyczący cennego dokumentu, którego nie znaleziono pomimo usilnych poszukiwań.

Był on zamknięty w skrytej szufladzie, znanej tylko umarłemu, a którą wskazał w tym komunikacie.

Pożar Sztokholmu widziany i opisany przez Swedenborga, o trzysta mil odległości, dowodzi także potęgi jego zdolności. Można więc przypuścić, że jego teorje o świecie niewidzialnym nie są wytworem wyobraźni, ale były natchnione przez wizje i objawienia. Co do formy, w jakiej je podaje, należy odnosić się z pewnem zastrzeżeniem. Jasnowidzący zmuszony jest tłumaczyć swe spostrzeżenia nad światem niewidzialnym zapomocą obrazów, wyrażeń nabytych przez wykształcenie i właściwych środowisku, w którem żyje. Odpowiednio więc do czasu i miejsca będzie nazywał mieszkańców tamtego świata bogami, aniołami, demonami, genjuszami lub duchami.

=> powrót do spisu treści