Dwa najważniejsze problemy ludzkiego życia to, bez wątpienia, kwestia istnienia duszy oraz istnienia Boga. Niech inni pozostają obojętni i chłodni wobec tych dwóch wielkich znaków zapytania, które same nasuwają się każdemu człowiekowi godnemu tego miana – my jednak uważamy je za najważniejsze zagadnienia, które powinny zajmować naszą uwagę i stanowić przedmiot naszych życiowych rozmyślań.
Jeśli istnieje dziś coś, co szczególnie uderza umysły refleksyjne, to jest to rosnąca potrzeba wiary w coś więcej. Można odnieść wrażenie, że społeczeństwo jest zmęczone i chore od nadmiaru egoizmu i podłości. Jednakże nie pragnie już wiary, która narzuca się krwawym mieczem lub brutalnym stosami – pragnie wiary, która zaspokaja rozum.
Inteligencja ludzka poczyniła postępy wśród mas, ponieważ ludzkość, która dziś żyje, to ta sama ludzkość, która już kiedyś istniała – składająca się z tych samych dusz, lecz bardziej doświadczonych, dojrzalszych na wiecznej drabinie życia, bardziej zdolnych do zrozumienia prawdy.
Dokonuje się rewolucja religijna, niemal niezauważalnie, ponieważ wszystkim kieruje Bóg, który w sferze ducha i duszy nieustannie pracuje nad postępem – podobnie jak w sposób bardziej widoczny dla naszych cielesnych oczu czyni to w sferze materii.
Na dnie mórz i w głębi ziemi Jego niewidzialni wysłannicy tworzą wyspy i kontynenty, które pewnego dnia zmienią oś naszej planety wraz z jej środkiem ciężkości, obdarzając ją wieczną wiosną. Tak samo w naszych duszach Jego boskie tchnienie, Jego intuicje i rady są przynoszone i rozwijane przez Jego niebiańskich posłańców – aniołów stróżów i duchowych opiekunów, którym powierzono misję niesienia nauki, odwagi i wiary tym, którzy jej pragną i o nią proszą.
Katolicyzm umarł. Można dostrzec, jak się rozpada, pociągając w ruinę wiarę.
Czy ta religia była dobrem dla ludzkości, czy też zrodzonym przez ducha ciemności źródłem nieszczęść i cierpień?
Pomimo szacunku i braterskiej miłości, jaką darzymy wielkie serca, które służyły pod jej sztandarem, nie możemy przemilczeć tego, co uważamy za prawdę. Bez wahania stwierdzamy: tak, katolicyzm – który dla nas stał się przeciwieństwem chrześcijaństwa, ponieważ nie ma w sobie ani jego łagodności, ani dobroci, ani wyrozumiałości – był prawdziwą plagą dla ludzkości, która była przez niego nieustannie oszukiwana i wykorzystywana.
„Po owocach poznacie drzewo” – powiedział boski człowiek, wielki odnowiciel.
Spójrzcie na owoce! Krwawe wojny, prześladowania, tyrania, bezlitosna dominacja, podstępna i pełzająca hipokryzja, fanatyzm, ignorancja, a w końcu – ateizm. Oto jego prawdziwe dziedzictwo.
Z tego wynika, że obowiązkiem każdego człowieka oddanego szczęściu swoich bliźnich jest zwalczanie zabobonów i fanatyzmu wszystkimi uczciwymi środkami, jakie ma do dyspozycji.
Musimy przywrócić wśród nas tę prostą i czystą religię boskiego ukrzyżowanego, którą można streścić w jednym zdaniu: „Kochajmy się nawzajem.”
Naszą bronią będą pióro, książka i myśl, naszymi działami – nauka i rozum, a naszą flagą – miłość i dobroć.
Szacunek dla ludzi, ale śmierć uprzedzeniom, śmierć przesądom, śmierć hipokryzji – oto nasz okrzyk bojowy.
Sursum Corda! (W górę serca!)
René Caillié
źrółó: Sursum Corda! (W górę serca!); La Lumière Aout 1883.