I. Ewangelja nauki.
Nauka, jeżeli chce pozostać wyrazicielką prawdy musi uznać istnienie przyczyny przyczyn – Boga i celowości w naturze, stworzonej przez Najwyższą inteligencję. Na zasadzie czysto rozumowego dociekania nie może dać żadnej istotnej wskazówki o początku świata, zjawieniu się pierwszych ludzi na ziemi poza obrębem przypuszczenia o ich stworzeniu, czyli musi uznać spełnienie się cudu – wytworzenie się następstw bez materjalnej przyczyny.
Nie może zaprzeczyć, żeby od pierwszych ludzi nie przechowały się do dziś dnia jakieś podania w księgach świętych. Dalej – nie może zaprzeczyć stałości gatunków, dzieworództwu, możności ponownego skupienia się atomów , lub jeżeli ktoś chce, elektronów, jonów, protylu – czyli powtórzenia się bytu – zmartwychwstaniu.
Sama nauka zmuszona jest przypuścić istnienie siły życiowej, zupełnie odmiennej od sił działających w ciałach nieorganicznych; istnienie w człowieku pierwiastku duchowego, niewątpliwe istnienie świata transcedentalnego – nie dającego się rozumem ogarnąć. Wszystkich tych rzeczy rozum i doświadczenie nie mogą dokładnie zbadać i ocenić, a więc nie mogą być one głównym przedmiotem dociekań nauki.
Cóż więc jej właściwie pozostaje? Materja bądź bezpośrednio, bądź za pomocą obliczeń dająca się zważyć, przestrzeń dająca się zmierzyć, zjawiska zachodzące w czasie i przestrzeni, dające się obserwować za pomocą zmysłów, podciągnąć pod stałe prawa, lub ująć w ramkę eksperymentu, przewidzieć i oddalić. Czas dający się obrachować, budowa ciała ludzkiego, funkcje życia roślinnego, narządy i drogi służące do objawiania się działalności psychicznej.
Wszystko to wchodzi w program nauk ścisłych i przyrodoznawstwa. Po za tem wszystko inne będzie dowodziło pychy rozumu i chęci walki z dziedziną wierzeń.
II. Ewangelja Okultyzmu.
Bóg jest tylko pojęciem abstraktnem, dobrem dla profanów, dla wtajemniczonych oznacza rozum ludzki. Materja i siła istniały zawsze i istnieć będą wiecznie, nikt ich nie stworzył. Wszystko na świecie odbywa się podług praw stałych i niewzruszonych, ślepych i obojętnych na losy istot żywych i człowieka – fatalność rządzi w naturze Z ustaniem życia jest właściwie obraca się w nicość, pozostają z niego dwa trupy.
Trup astralny cierpi czas jakiś w górnych częściach atmosfery, prażony przez fluid ognia, ginie potem nazawsze. Duchy doskonałe i czyste, o ile takowe istnieją, muszą dążyć ku górze, lecz los ich niewiadomy. Trup ziemski rozprasza się na atomy, z których powstają nowe związki, uczęstnicząc w nowych tworach natury. Objawy duchowe są wytworem mózgu. Gdy narząd umiera, umierają i one. A więc w gruncie rzeczy duch nie istnieje: są jedynie obrazy przechowane w świetle astralnem, jako dawne wspomnienia w pamięci fluidu, dające się wywołać.
Nie istnieje duszy nieśmiertelnej i życia pozagrobowego, jak nie istnieje Stwórcy i cudów. Złe i dobre jednakowo są pożyteczne. Bez istnienia złego, nie mielibyśmy żadnego pojęcia o dobrem. Ścieranie się tych dwóch pierwiastków stwarza harmonję powszechną. Szczęście istnieje tylko na ziemi, stanowi go suma materialnych rozkoszy, zdobytych w walce o byt, którą z sobą toczą wszystkie twory ziemskie, a w ich rzędzie i człowiek. Słabsze jednostki ulegają mocniejszym – Beati posidentes x) Człowiek niczem
się nie różni od zwierząt. Inteligencja, rozum – to tylko wyższy nieco stopień zdolności posiadanych przez zwierzęta. Dla osiągnięcia najwyższej sumy rozkoszy potrzebna siła, panowanie. Wiedza zupełna, rozum najwyższy, wola bezwzględna panuje nad wszystkiem i nad umysłami. Utrzymać jak najdłużej życie, zdrowie i młodość, osiągnąć na ziemi nieśmiertelność stanowi największą potrzebę dla korzystania w pełni z rozkoszy ziemskich. Klucz do absolutnej wiedzy stanowi zgłębienie do ostatecznych granic tajemnic natury, praw w niej rządzących, poznanie czynnika twórczego – duszy świata, Lucifera, źródła wszelkiej energji i przeistoczeń. Poznawszy łatwo się nim posługiwać, a w jego postaci zaprządz ślepe siły natury do swych posług. Stać się panem stworzenia, nadczłowiekjem Abraxasem – nowym mesjaszem, władcą i kierownikiem wszelkich istot niższych od siebie. Robić cuda przypisywane bóstwu, zasiąść na jego tronie, imponować tłumom.
Czytać jak w księdze otwartej ludzkie myśli i zamiary. Z oznak teraźniejszości – odgadywać rzeczy przyszłe, znaleźć lekarstwo powracające młodość. Wytworzyć sztucznie androida, homunculusa a przynajmniej komórkę pierwotną. Ożywiać wskrzeszać umarłych, wywoływać rozpierzchłe w przestrzeń ich obrazy. Poznać przyczynę różniczkowania się materji na poszczególne pierwjastki, umieć przeistaczać je w złoto, przenosić się na odległość, widzieć okiem duchowem, nie licząc się z przestrzenią – taką jest ewangelja okultyzmu, kultu siły, prawa mocniejszego, niewolnictwa tłumów, symbolów przeistaczających się w bałwany, Boga – natury, czynnika twórczego, ognia pantomorfnego, Lucifera, kozła sabatu, Arimana, duszy świata – vulgo dictu djabła. Ewangelja ta popiera przyrodoznastwo, lecz posługuje się nim jako narzędziem dla wyłuszczonych celów, dla zbudowania na tych zasadach nowego powszechnego kościoła – mistycznej świątyni Salomona.
*) słowa wypowiedziane z trybuny przez smutnej pamięci epokowego męża stanu- Bismarka.
Czy nauka niezależna i nadal zgodzi się być posłusznem narzędziem kabały, pozwoli podpowiadać sobie śmiałe hypotezy, naciągać fakta gwoli dogodzenia jej religijnym zapatrywaniom, czy raczej nie zawróci w stronę III prawdziwej Ewangelji i głosu jej kornie nie wysłucha:
„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. To było na początku u Boga. Wszystko się przez Nie stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W nim był żywot, a żywot był światłością ludzi; a światłość w ciemnościach świeci, a ciemności jej nie ogarnęły. Była światłość prawdziwa, która oświeca wszelkiego człowieka na ten świat przychodzącego. Na świecie był i świat jest uczyniony przezeń, a świat Go nie poznał. Do swej własności przyszedł, a swoi go nie przyjęli.
A ilekolwiek ich przyjęli Go, dał im moc aby się stali synami Bożymi, tym którzy wierzą w Imię jego; którzy nie ze krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A słowo ciałem się sta ło i mieszkało między nami i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę jako Jednorodzonego od Ojca pełnego łaski i prawdy“.
Co rozkazał uczniom swoim?
Miłuj Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkich sił twoich, a bliźniego twego jako siebie samego“.
Na tem przykazaniu zawisł zakon i prorocy. A gdy szatan zaniósł go na wysoką górę, pokazał wszystkie królestwa świata i rzekł: „uczyń mi pokłon, a oddam ci to wszystko“, odpowiedział: „Idź precz szatanie! albowiem napisano iż Panu Bogu twemu będziesz służyć i Jemu się kłaniać“. Piotrowi zaś, który się go trzykrotnie zaparł, rzekł; „Piotrze, a ja ci powiadam, że jesteś opoką, a na tej opoce zbuduję swój kościół i mocy piekielne nie zwyciężą go…
źródło: Dr. St. Radziszewski, “Wiedza Tajemna”, WARSZAWA 1904.