(Progressive Thinker, 1 lutego 1908)
Zdarzenie miało miejsce podczas katastrofy statku City of Boston w zimie 1869–1870.
Na pokładzie znajdował się młody mężczyzna z Halifaxu, syn zmarłego senatora Andersona, któremu lekarze zalecili rejs morski ze względu na jego delikatne zdrowie. Mężczyzna miał psa rasy nowofundland, z którym był nierozłączny. W dniu, w którym wsiadł na statek, pies zamknął się w budzie, odmówił jedzenia i nie reagował na żadne bodźce. Wkrótce zdechł.
Tej samej nocy pani Anderson obudziła się nagle i powiedziała do męża: „Już nigdy nie zobaczymy Williego.” Senator próbował ją uspokoić, sugerując, że to tylko smutek po rozłące z synem. Jednak kobieta nalegała: „Widziałam go tonącego, a w momencie, gdy miał zostać pochłonięty przez fale, zawołał: 'Mamo!’ Potem zniknął.”
Kilka tygodni później nadeszła wiadomość o zatonięciu statku. Nie odnaleziono żadnych ocalałych. Jedynym śladem była deska, która dopłynęła do Kornwalii z napisem informującym, że statek tonie.
źródło: Avertissement télépathique de mort; La Lumiere Juin 1908.