(Die Übersinnliche Welt, czerwiec 1907)
Pani A. Lehmann opisała niezwykłe zdarzenie, które miało miejsce 29 lat wcześniej. Była wtedy ciężko chora po narodzinach swojego pierwszego dziecka. Miała psa, którego wraz z mężem przywiozła z Gryzonii i który był do nich bardzo przywiązany.
W dniu porodu pies został oddany do hotelu dla zwierząt na około dziesięć dni. Po tym czasie go przyprowadzono, lecz pani L. nic o tym nie wiedziała, ponieważ była zbyt chora.
Zwykle pies spał na dywaniku w przedpokoju. Jednak pierwszej nocy, z powodu zaniedbania służby, nie dano mu jego posłania.
Oto, co następnego ranka pielęgniarka – zupełnie obca osoba w tym domu – opowiedziała pani L.:
„W środku nocy usłyszałam, jak pani mnie woła, tonem rozkazującym, który nie był pani zwyczajem. Poleciła mi pani pójść do kuchni, wziąć klucz, wejść na górę, otworzyć określone drzwi i zabrać dywanik, który wisiał za oknem. Następnie miałam dać go psu. Byłam przerażona pani spojrzeniem i bladością, kiedy mówiła mi pani te słowa.
Poszłam jednak wykonać to polecenie. Kiedy wróciłam, zastałam panią śpiącą spokojnie.”
Rano pani L. była zdziwiona opowieścią pielęgniarki – niczego nie pamiętała. Co więcej, nie wiedziała, gdzie znajduje się wspomniany klucz, ani że dywanik był w pomieszczeniu, o którym mówiła.
Czy to duch psa wezwał ducha pani L., by ta mu pomogła? Nic nie jest niemożliwe. Pani L. podkreśla, że w tamtym czasie nie miała żadnych związków ze spirytyzmem, a zainteresowała się nim dopiero wiele lat później.
źródło: Télépathie entre âmes humaine et animale; La Lumiere AOUT 1907.