Czy to możliwe, że książka, która przez miliony ludzi była uważana za podstawę wiary i nadal nią jest, została źle przetłumaczona i dotychczas całkowicie niezrozumiana? Byłaby to okrutna ironia i monstrualny paradoks w historii ludzkiej myśli. Pewna niepewność co do tłumaczenia niektórych fragmentów z powodu lingwistycznych szczegółów jest bez wątpienia do przyjęcia. Już sama obecność watykańskiej kongregacji do badań biblijnych przemawia za tym. Jednak te filologiczne spory nie mogą wpływać na podstawowy charakter hebrajskiej Biblii. Nigdy wcześniej nie postawiono pytania, czy z powodu całkowitej nieznajomości tajnego mechanizmu języka hebrajskiego wszystkie tłumaczenia Biblii mogą być groteskowym zniekształceniem oryginału.
Z tą sensacyjną tezą wystąpił francuski chemik Joseph Heibling na „Kongresie Spiritualistycznym” w Paryżu w 1908 roku. Proklamował, że Pięcioksiąg nie jest tym, za co jest powszechnie uważany, lecz systematycznym przedstawieniem hebrajskiej tajnej nauki, zapisanym w kryptografii. Klucz do tego tajnego języka Heibling twierdził, że odnalazł po kilkuletnich badaniach. Swoją tezę starał się udowodnić w książeczce „Le Mystere antique est decouverti Toute la Science sacree„, wydanej w 1912 roku.
W 1902 roku profesor Delitzsch wystąpił publicznie z wykładami „Babel und Bibel”, twierdząc, że podstawy Starego Testamentu są zapożyczeniem od Babilończyków, co wywołało ogromne poruszenie. W kręgach naukowych była to przyczyna burzliwych dyskusji. Minęło dwadzieścia lat od odkrycia Heiblinga, które prawdopodobnie ma większe znaczenie niż tezy Delitzscha, ale jak dotąd nie zyskało ono ani szerokiego odbioru publicznego, ani uznania w kręgach specjalistycznych. Być może przyczyną tego jest różnica w osobowościach i pozycjach społecznych obu naukowców.
Nie udało mi się dotąd zdobyć więcej szczegółowych informacji o osobie Heiblinga. Z zawodu jest chemikiem-inżynierem. Na podstawie wyglądu można przypuszczać, że jest semickiego pochodzenia. Przez dwadzieścia lat zajmował się wyłącznie specjalistycznymi studiami, w trakcie których zadał sobie pytanie, czy starożytność posiadała naukę. Szukał odpowiedzi w Biblii, co stało się punktem wyjścia do jego odkrycia. Heibling współpracował również z wydawaną przez Papusa (dr Gerard Encausse) okultystyczną gazetą „Initiation”. W dostępnych mi starszych numerach tej miesięcznika znalazłem następujące artykuły Heiblinga: „Le sphinx a parte” (grudzień 1906), „’Initiation hébraïque et les sciences occultes” (październik 1908) i „Lettre à Papus” (marzec 1912). Opublikował również „l’Apocalypse devoilee ou la fin du regne humain”.
Podsumujmy główne myśli Heiblinga dotyczące rozszyfrowania hieratycznego języka tajemnego, w którym napisano Pięcioksiąg, oraz wynikającej z tego egzegezy.
Księga Rodzaju zawiera około 9000 różnych słów, z czego około 1/3 to imiona własne. Każdy uczeń wie, że w Biblii imiona odgrywają szczególną rolę i każdy z nich ma określone znaczenie, precyzyjną definicję. Te imiona, stanowiące 1/3 Księgi Rodzaju, nie zostały dotychczas przetłumaczone. Czy rzeczywiście są one nieprzetłumaczalne? Ponadto, ponad połowy pozostałych słów nie można było dokładnie przetłumaczyć lub oddać jedynie poprzez parafrazę.
Heibling zauważył następującą właściwość hebrajskiej gramatyki:
Każde hebrajskie słowo pochodzi od czasownika i każde hebrajskie czasownik składa się niezmiennie z trzech znaków. Dlaczego liczba trzy? Heibling widzi w tym dowód, że hebrajski jest językiem sztucznym, stworzonym do zachowania tajemniczej wiedzy. Elementy tego tajnego języka są dokładnie określone pod względem liczby i funkcji, a także podlegają własnym prawom. Po półtorarocznym wysiłku Heibling odnalazł klucz do tego tajnego systemu w samym Pięcioksięgu. Pierwszą wskazówkę dotyczącą mechanizmu tego systemu językowego Heibling znalazł w znanym fragmencie (Rdz 13:8-12), gdzie Lot oddziela się od Abrama, aby uniknąć sporów między ich pasterzami. Jednak potrzebował jeszcze dziewięciu lat ciężkiej pracy, aby w pełni odkryć klucz do całego systemu. System ten składa się z 72 niezmiennych hieroglifów, używanych po trzy, których kombinacja podlega 32 określonym zasadom. Przy odpowiednim użyciu tego systemu „hebrajskie słowo wyraża ideę z taką samą precyzją, jak wzór chemiczny określoną substancję”. W jedenastym rozdziale Księgi Rodzaju Heibling twierdzi, że odkrył, iż ten system powstał w Babilonie i tam również powstały pierwsze teksty w tajnym języku.
Co zatem zawiera hebrajska Biblia według interpretacji Heiblinga? W głównych częściach obejmuje trzy różne dziedziny wiedzy:
Jedna szósta tekstu dotyczy mechanizmu tajnego języka i hieroglificznej składni;
Około jedna czwarta całości dotyczy zagadnień chemii stosowanej;
Większość tekstu opisuje szczegółowo wielką naukę eksperymentalną dotyczącą kontrolowania ukrytych sił duszy i energii witalnej oraz ujarzmiania świata niewidzialnego.
Heibling podaje bardzo ciekawe informacje na temat chemicznej wiedzy Hebrajczyków. Znane wszystkim przygody proroka Jonasza, połkniętego przez wieloryba, Heibling interpretuje jako szczegółową instrukcję wytwarzania bardzo wybuchowego proszku, tzw. fulminatu srebra. Podobna procedura ma być opisana również w miejscu, gdzie Noe po potopie wypuszcza kruka i gołębicę z arki. Hebrajczycy znali produkcję kwasu siarkowego, solnego, azotowego, amoniaku, sody kaustycznej, wapna palonego oraz alkoholu. Produkcja kwasów ma być opisana w dziewiętnastym rozdziale Księgi Rodzaju, znanym jako opis zniszczenia Sodomy i Gomory.
Mojżesz znał również technikę wytwarzania wodoodpornych i ognioodpornych namiotów, której opis Heibling znajduje w pierwszym rozdziale Księgi Estery, wersy 6 i następne. Chodzi tutaj głównie o produkcję reagenta Schweizera (tlenku miedziowo-amoniakalnego) jako rozpuszczalnika celulozy.
Heibling twierdzi, że Hebrajczycy posiadali rozległą wiedzę metalurgiczną. Podaje przykłady, według których znali oni sposoby wydobycia złota, srebra, cyny, żelaza, miedzi i ołowiu oraz dokładnie znali chemiczne właściwości tych metali.
Choć chemiczno-techniczna wiedza Hebrajczyków była imponująca, pozostaje ona daleko w tyle za ich nauką psychiczną i magiczną. Procedury budzenia magicznego „ja” Heibling znajduje szczegółowo opisane w tekstach dotyczących święta Paschy. Kto obchodzi Paschę zgodnie z przepisami, zyskuje niezwykłe psychiczne moce, które były dotąd ukryte. Pozwalało to na kontakt z duchami i ich podporządkowanie. Fizyczna i seksualna energia była znacznie zwiększona, umożliwiając osiągnięcie zdrowego i pełnego życia aż do wieku 120 lat. Nadmiar witalności mógł być uwolniony, umożliwiając leczenie chorych i kalek.
Znaczenie uboju rytualnego, polegające na szczególnym traktowaniu krwi zwierząt, Heibling tłumaczy jako sposób zdobywania magicznych mocy. Poprzez spalanie określonych części ofiarnego zwierzęcia, odparowanie krwi i spożycie mięsa przy zachowaniu określonych ceremonii można było ujarzmić psychiczne esencje zabitego zwierzęcia i podporządkować je sobie. To jest tajemnica święta Paschy. Zwykle ofiarą było jagnię; na większe ceremonie zabijano byka, a na mniejsze – gołębicę.
Nasuwa się pytanie, czy hebrajska Biblia zachowała swoją pierwotną formę przez wieki i została nam przekazana w nienaruszonym stanie. Jeśli, jak twierdzi Heibling, hebrajska Biblia jest fortecą, w której starożytność zgromadziła nieporównywalne skarby hieratycznej wiedzy, to kwestia integralności oryginalnego tekstu jest kluczowa. Integralność tekstu zapewniają tzw. punkty masoreckie. Massora (= tradycja) to system około 30 znaków punktacji, mających na celu zachowanie i niezmienność oryginalnego niewokalizowanego tekstu biblijnego. Mechanizm punktów masoreckich dotychczas nie był w pełni rozpoznany. Heibling twierdzi, że miał szczęście i jako pierwszy odkrył prawdziwe znaczenie tego systemu punktacji.
Czytając do końca książeczkę Heiblinga, nagle pojawia się ostrzegawcza reminiscencja z „Fausta” Goethego:
„Wtedy to i owo będzie wzbudzone,
Każdy widzi to, co ma w sercu.”
Heibling z zawodu jest chemikiem i odkrywa w hebrajskiej Biblii niespodziewaną wiedzę chemiczną. Należy do kręgu pseudo-kabalistów i magów, którzy gromadzili się wokół dr Papusa. To nakazuje ostrożność i można by przypuszczać, że Heibling w hebrajskich tekstach widział coś, co było mu bliskie jako ulubiona teoria okultystyczna. W tym kontekście trzeba również zwrócić uwagę na inną zbieżność. Heibling znajduje w tekstach biblijnych dowód na reinkarnację, a wiadomo, że dr Papus, początkowo gorliwy członek Towarzystwa Teozoficznego, przez całe życie był zapalonym propagatorem dogmatu o ponownym wcieleniu, który starał się na swój sposób udowodnić. Dlatego warto, aby przede wszystkim lingwistyczne podstawy odkrycia Heiblinga zostały zweryfikowane przez kompetentnych specjalistów. Albo mamy do czynienia z odkryciem językoznawczym o niezwykłym zasięgu, albo cały domek z kart się zawali.
źródła: Die Geheimwissenschaft der Hebräer. Von E.Hentges; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Juli 1928.