Tajemnicza muzyka

Szwedzki poeta Verner von Heidenstam miał, jak donosi czerwcowe wydanie „Neue Zeitschrift für Musik” (81. rocznik, Lipsk), przed pewnym czasem dziwne, niewytłumaczalne przeżycie, które opisał jego rodak, kompozytor Gösta Gejer, w nowo wydanej książce na temat problemów muzycznych.

Heidenstam wynajął na zimę posiadłość w Södermanland, która od wielu lat była niezamieszkana, sądząc, że będzie tam mógł pracować bez zakłóceń. Jednak często budziła go w nocy tajemnicza muzyka, której pochodzenie było zagadką. Melodia i dźwięki różniły się od wszystkiego, co kiedykolwiek słyszał; zdawały się pochodzić ze starego, osobliwego, może harfopodobnego instrumentu. Muzyka zaczynała się, jak się wydawało, w jednym rogu pokoju i stopniowo przepływała na drugą stronę, aż w końcu znikała przez ścianę.

Żona poety, która była bardzo muzykalna, również słyszała tę tajemniczą muzykę i szybko nauczyła się jej na pamięć. Pewnego dnia, gdy weszła do kuchni, nuciła cicho melodię. Zatrzymała się zdumiona, gdy zauważyła zaskoczone spojrzenie służącej. Okazało się, że służąca również od dawna regularnie słyszała tę mistyczną muzykę w nocy; od razu rozpoznała melodię. Heidenstam zapisał melodię i wysłał nuty do kompozytora Gejera, który był niezmiernie zaskoczony i zaniepokojony. Fachowa analiza wykazała, że ta dziwna muzyka była oparta na średniowiecznej skali, tak zwanej skali miksolidyjskiej, której ani Heidenstam, ani jego żona nie znali i o której istnieniu nie mieli pojęcia. To dziwne przeżycie opisał Wirchow w „Merker”. Na potwierdzenie zdarzenia przedstawia on melodię w nutach i dołącza list Vernera von Heidenstama, który w pełni potwierdza opowieść, a także jest w stanie wskazać podobne zjawisko muzyczne opisane w książce z 1740 roku. Ta książka, wydana w Hamburgu, nosi tytuł: „Etwas Neues unter der Sonnen, oder das unterirdische Klippen-Concert in Norwegen, aus glaubwürdigen Urkunden auf Begehren angezeigt von Mattheson”. Mattheson był wszechstronnym muzykiem i pisarzem muzycznym; w swojej książce dzieli się informacją od von Bertucha, który pewnego dnia przedstawił mu dziwny dokument, podpisany 4 stycznia 1740 roku przez Heinricha Meyera, „miejskiego muzyka w Christianii w Aggerhuus”, który zaświadczył o jego autentyczności.

W dokumencie opisano, jak w 1595 roku Meyer uczestniczył w próbie muzycznej; przypadkowo przyszedł tam chłop, a nauczyciel muzyki zażartował: „Dziś nie dostaniesz pieniędzy za swoje masło i mleko, bo za dużo się nasłuchałeś na zapłatę”, na co chłop odpowiedział: „Niech mnie diabli wezmą, jeśli nie słyszę tego co roku w Wigilię dużo lepiej, kawałek drogi od mojego gospodarstwa, w tamtejszych klifach.” Nauczyciel, kantor i organista najpierw wyśmiali chłopa, ale potem poszli z nim w Wigilię do klifu niedaleko Bergen, i około północy usłyszeli dziwną muzykę. W dokumencie czytamy dosłownie: „Wkrótce potem zaczęło dźwięczeć w górze, jakby było blisko nas. Najpierw zabrzmiał akord, potem podano określony ton do strojenia instrumentów.

Następnie nastąpiła uwertura na organach, a zaraz potem zaczęła się regularna muzyka z udziałem głosów, cynków, puzonów, skrzypiec i innych instrumentów, bez najmniejszego śladu obecności wykonawców. Gdy słuchaliśmy przez dłuższy czas, organista wpadł w gniew na niewidzialnych muzyków i podziemnych wirtuozów i powiedział: 'Hej! Jeśli jesteście od Boga, to się pokażcie; jeśli od diabła, to przestańcie.’

Natychmiast zapadła cisza; organista upadł, jakby rażony piorunem; z nosa i ust wydobywała mu się piana. W takim stanie zanieśliśmy go do domu chłopa, gdzie położyliśmy go w łóżku; następnego ranka odzyskał przytomność i razem pośpieszyliśmy do Bergen, gdzie dotarliśmy w dobrym czasie, ponieważ miejsce, gdzie słyszeliśmy to dziwne koncertowanie, było jedną milę od miasta i znajdowało się przy kościele Bierchelands.”

Generał Bertuch, któremu Mattheson zawdzięcza ten tajemniczy dokument, dodaje, że zna jeszcze wiele podobnych zdarzeń, które miały miejsce w Norwegii i zdarzają się do dziś. Wydaje się więc, że takie wydarzenia nie były wtedy całkiem rzadkie. Czym były, podobnie jak w przypadku przeżycia Heidenstama, pozostaje zagadką; trudno wyjaśnić tajemniczą muzykę jako halucynację, ponieważ była słyszana przez różne osoby niezależnie od siebie w ten sam sposób.

A. Kniepf

źródło: Geheimnisvolle Musik. Von A. Kniepf; Psychische Studien, Monatliche Zeitschrift.Januar 1915.


Skala miksolidyjska jest jedną z siedmiu skal diatonicznych, często nazywanych skalami kościelnymi lub modalnymi. Jest to skala, która ma strukturę podobną do skali durowej, ale różni się jednym ważnym szczegółem: siódmym stopniem.

Struktura skali miksolidyjskiej

Skala miksolidyjska opiera się na skali durowej, ale siódmy stopień jest obniżony o pół tonu. W praktyce oznacza to, że jeśli skala durowa (np. C-dur) ma dźwięki: C, D, E, F, G, A, B, to skala miksolidyjska (C miksolidyjska) będzie miała dźwięki: C, D, E, F, G, A, B♭. Innymi słowy, jest to skala, która zaczyna się od piątego stopnia skali durowej.

Budowa

  • C (tonika)
  • D (sekunda wielka)
  • E (tercja wielka)
  • F (kwarta czysta)
  • G (kwinta czysta)
  • A (seksta wielka)
  • B♭ (septyma mała)

Przykłady

Najłatwiejszym sposobem na zrozumienie skali miksolidyjskiej jest zagranie jej na białych klawiszach fortepianu, zaczynając od G do G:

  • G, A, B, C, D, E, F, G.

Zastosowanie

Skala miksolidyjska jest często stosowana w muzyce ludowej, jazzie, bluesie oraz rocku. Ma charakterystyczne brzmienie, które można opisać jako nieco mniej napięte niż skala durowa, z powodu obecności obniżonego siódmego stopnia.

Historia

Skale modalne, w tym miksolidyjska, były używane w muzyce zachodniej w średniowieczu i renesansie, zanim tonalność durowo-mollowa stała się dominująca w epoce baroku. Skala miksolidyjska była jedną z głównych skal używanych w chorałach gregoriańskich.

Współczesne użycie

Współcześnie skala miksolidyjska jest używana przez muzyków w różnych gatunkach muzycznych. W jazzie i bluesie muzycy często korzystają z niej, aby dodać swojemu graniu charakterystyczne brzmienie. W muzyce rockowej znana jest z utworów takich zespołów jak The Beatles, na przykład w piosence „Norwegian Wood”.

Podsumowanie

Skala miksolidyjska jest unikalna i wszechstronna, co czyni ją użytecznym narzędziem w arsenale każdego muzyka. Jej charakterystyczne brzmienie i historyczne znaczenie czynią ją interesującym tematem do studiowania i eksploracji w różnych kontekstach muzycznych.