Kilka lat temu należałem do spirytystycznego kręgu, którego medium miało okresowo zdolność jasnowidzenia w znacznym stopniu rozwiniętą. Przez pewien czas medium mieszkało ze swoim bratem w Berlinie, który pewnego dnia napisał list do kierownika kręgu i nie chciał pokazać tego listu medium. Dobrze, pomyślało medium, po co mogę być jasnowidzem. Usiadło w wygodnym fotelu (w tym samym pokoju) i opuściło, jak mówiło, swoim duchem ciało, w tym stanie rzeczywiście zajrzało do listu; opowiedziało wszystkie szczegóły swojemu bratu, który jakiś czas później potwierdził mi ten przypadek, po tym jak wcześniej medium mi o nim opowiedziało. Czytaj dalej