Jakież to dziwne miejsce pracy ma pan Valentin Bresle! Raczej sanktuarium, tajemnicza loża albo pustelnia średniowiecznego czarnoksiężnika… A przecież znajdujemy się w samym sercu Montmartre, pod numerem 12 przy rue Fromentin, w pobliżu pulsującego autobusami placu Pigalle. Oto, pośród obrazków i rzeźb wyłaniających się z półmroku pokoju, stoi imponujące japońskie bóstwo, dostojne pomiędzy dwoma czarnymi […]