DO SOMNAMBULICZKI PANA FAUVELLE LE GALLOIS
WDZIĘCZNOŚĆ I PODZIW
W tym albumie, otwartym na spojrzenia ciekawskie,
Prosi mnie Pani o szczere słowo,
Czy mam zdradzić umysłu mego tajemnice,
Czy też z serca odkryć głębię niegotową? Czytaj dalej
DO SOMNAMBULICZKI PANA FAUVELLE LE GALLOIS
WDZIĘCZNOŚĆ I PODZIW
W tym albumie, otwartym na spojrzenia ciekawskie,
Prosi mnie Pani o szczere słowo,
Czy mam zdradzić umysłu mego tajemnice,
Czy też z serca odkryć głębię niegotową? Czytaj dalej
W dzienniku L’Événement z dnia 25 lipca 1851 roku czytamy:
W jednej z miejscowości pod Paryżem miał się odbyć sądowy przetarg na sprzedaż działki. Nikt jednak nie zgłaszał oferty, mimo że cena wywoławcza była wyjątkowo niska — wszystko dlatego, że ziemia została zajęta na poczet długów pewnego ojca G…, który wśród okolicznych chłopów uchodził za niebezpiecznego czarnoksiężnika.
Po długim wahaniu jeden z rolników, nazwiskiem L…, skuszony okazją, zaryzykował i nabył pole. Czytaj dalej
Pozwól sobie na chwilę wyciszenia, która otworzy drzwi do mądrości ukrytej w Twoich snach. Ta krótka medytacja poprowadzi Cię łagodnym głosem w stan głębokiego relaksu, zadając pytanie Twojej podświadomości i programując umysł na otrzymanie jasnej, symbolicznej odpowiedzi podczas nocnego odpoczynku.
Zasypiaj z intencją i budź się z wglądem – odkryj, jak proste może być znalezienie właściwego kierunku, kiedy pozwolisz snom przemówić.
Powszechnie uznaje się, że muzyka wywiera bardzo silny wpływ na osoby nerwowe; równie często przyjmuje się, że niektóre osoby, gdy znajdą się chwilowo w stanie nienormalnym, doświadczają najbardziej niezwykłych i najmniej znanych efektów.
Pewnego wieczoru w Paryżu magnetyzowałem Panią Louise B…… Spała w swoim łóżku i znajdowała się w stanie somnambulicznym. Trzymałem dłoń na jej brzuchu, pozostając w tej pozycji, by zapewnić jej spokój, którego bardzo potrzebowała. Czytaj dalej
W naszym ostatnim numerze wspomnieliśmy kilka słów na temat wykorzystywania somnambulizmu. Pozwolimy sobie dziś rozwinąć naszą myśl, przedstawiając kilka refleksji na temat jasnowidzenia, które często towarzyszy stanowi somnambulicznemu, oraz stopnia zaufania, na jakie zasługują twierdzenia somnambulików.
Widzieliśmy zadziwiające uzdrowienia dokonane przez somnambulików, ale również byliśmy świadkami wielu pomyłek. Zawsze uważaliśmy, że przy stosowaniu tego ukrytego środka, którego nieomylność jest daleka od udowodnienia, nie można zachować zbyt wiele ostrożności i rozwagi. Czytaj dalej
Szanowny Panie – Zasłużone pochwały, jakie otrzymuje Pańskie czasopismo, zdają się wskazywać, że ma ono duże szanse stać się jednym z najpopularniejszych periodyków w naszym kraju. Mając nadzieję na zwiększenie jego użyteczności, pozwolę sobie przedstawić kilka faktów dotyczących mojego własnego przypadku, które być może okażą się dla Pana interesujące. Czytaj dalej
Wśród wielu historii, które krążą po całym Paryżu na temat wygnanej rodziny królewskiej, szczególne poruszenie budzi następująca opowieść, poświadczona przez doktora B., który sam odegrał w niej rolę.
Latem 1847 roku rodzina królewska zebrała się w Neuilly, a doktor B. – lekarz, jeden z najbardziej cenionych specjalistów chorób dziecięcych – został tam wezwany, ponieważ młodszy syn księcia wirtemberskiego dostał ataku krupu (ostrego zapalenia krtani). Ponieważ doktor B. był również jednym z czołowych magnetyzerów w Paryżu, rozmowa w obecności rodziny królewskiej zeszła także na temat magnetyzmu. Opowiedział on wiele zadziwiających historii – o jasnowidzeniu niektórych somnambulików, z których niektórzy w niewytłumaczalny sposób przepowiadali przyszłość innych ludzi. W końcu król poprosił go, by rozejrzał się po zgromadzonych i sprawdził, czy ktoś spośród nich nadawałby się do wprowadzenia w magnetyczny sen. Czytaj dalej
Około roku 183… przyśniło mi się w nocy, tuż przed przebudzeniem, że syn zaprzyjaźnionej rodziny z Kassel, imieniem Wilhelm, który był uczniem handlowym w naszym domu (choć nie mieszkał u nas ani nie jadał), wszedł do naszego zwyczajnego pokoju dziennego. Czytaj dalej
(Z pisemnej spuścizny czcigodnego starca)
Młody mężczyzna imieniem Gebhardi został powołany do Petersburga przez cesarza Piotra III, który znał jego ojca i darzył go sympatią, aby objąć stanowisko oficera w gwardii holsztyńskiej.
Przybył tam właśnie w czasie, gdy Piotr III został obalony, i ponieważ pojawił się w holsztyńskim mundurze, został brutalnie pobity przez tłum. Czytaj dalej
Radca stanu S. z F. doznał w listopadzie lub na początku grudnia 1813 roku, pod wieczór, ataku kolki. Udał się do wychodka i dopiero około godziny 23:00, po wyważeniu drzwi, odnaleziono go tam martwego.
Z powodu pewnych okoliczności zdarzenie to zostało w domu utrzymane w ścisłej tajemnicy. Czytaj dalej