Pewnego wieczoru w roku 1912 siedziałem z jednym znakomitym malarzem i prowadziłem z nim ożywioną rozmowę. Jest to człewiek bardzo wykształcony; przez lat kilka mieszkał we Włoszech. Pokazywał mi artystyczne fotografie obrazów Fra Angelico, tego artysty z Bożej łaski, który na początku piętnastego stulecia tworzył swoje cudowne barwne obrazy z historyi świętej i malował niezrównanie piękne postaci aniołów. Znałem te obrazy już od dawna, ale nigdy dotąd nie zwróciłem uwagi na to, że wszystkie głowy świętych otoczone były promiennem koliskiem. Czytaj dalej