japa – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl tarot oraz darmowe wróżby na łamach zaprzyjaźnionego forum TAJNE, pozdrawiam i zapraszamy do zabawy z Tarotem. Sat, 26 Mar 2022 20:36:44 +0000 pl-PL hourly 1 https://tarot-marsylski.pl/wp-content/uploads/2020/07/tarot-150x150.png japa – Tarot Marsylski https://tarot-marsylski.pl 32 32 Yoga i tajemna wiedza oddechu https://tarot-marsylski.pl/yoga-i-tajemna-wiedza-oddechu/ Sat, 26 Mar 2022 19:44:25 +0000 https://tarot-marsylski.pl/?p=6715 Czytaj dalej ]]> Bardzo mało ludzi umie dobrze oddychać. Czyżby oddychanie miało być sztuką? Czy można o tej zdolności mówić jako o sztuce, skoro jest wszystkim ludziom wrodzoną?

A jednak bardzo niewielu z nich wie, jaką wagę ma głębokie zaczerpnięcie oddechu. Życie zaczyna się oddechem, życie i oddech, to jedno, a bez oddychania nie można pomyśleć sobie życia. Chcąc zdobyć siły zdrowotne, nie można obejść się bez głębokiego zaczerpywania oddechu. Na zdrowie fizyczne i duchowe, na życie uczuć i myśli można wpływać zapomocą oddechu i znacznie je polepszyć. Ażeby żyć intensywnie, musi się intensywnie  oddychać. W oddechu zawiera się zdolność duszy do utrzymania się w ciele przez czas długi, o ile nauczy się panować nad oddechem. Panowanie nad myślą i panowanie nad oddechem muszą zgodnie współdziałać. Zwracając uwagę na wdychanie i wydychanie i zatrzymując oddech, ułatwia się kontrolę myśli. Podczas intensywnego myślenia, albo w chwili  duchowego napięcia, zatrzymuje się oddech.

Należy tu zauważyć, że między oddychaniem a czynnością serca zachodzi istotna różnica i to o tyle, że czynność serca usuwa się zwykle z pod działania woli, oddychanie zaś podlega do pewnego stopnia wpływowi woli. W opisach podróży, w gazetach i t. p., czyta się często opowiadania o przebudzonych z letargu, o indyjskich fakirach, yogach i innych ludziach, u których zgasło było zupełnie działanie serca i oddechu, a którzy mimoto zbudzili się potem do życia.

W historyi Świętych, Męczenników i mistyków znajdujemy podobne przykłady, zarówno jak w hypnozie, w transach medyów i innych. Wedle powszechnego mniemania mają fakirzy i yodzy być prawdziwym i mistrzam i w opanowaniu oddechu. Wiadomo, że fakirzy pozwalali zakopywać się w trumnach na całe miesiące, a potem wracali do życia z tego stanu śmierci pozornej. Przez ten cały czas nie przyjmowali pokarmów, co oczywiście rozumie się samo przez się, gdyż trumna była zam knięta i opieczętowana.

Stwierdzono też zarazem, że ci ludzie nie ponieśli przytem na ciele najmniejszej szkody. O yogach pow iadają, że podczas tego stanu letargu dusza ich znajduje się w stanie wysokiej jasności i szczęśliwości. W szystkie takie zjawiska dowodzą, że jest jakaś świadomość, mogąca istnieć niezależnie od powłoki cielesnej i życia zewnętrznego, istniejąca nawet wówczas, kiedy ciało już żyć przestanie. Zjawiskami, występującemi podczas takiego postępowania, zajmowali się już nieraz uczeni, a wielu fakirów pokazywało te doświadczenia, ażeby uczonych i niedowiarków przekonać o bycie, mogącym trwać niezależnie od śmiertelnego ciała.

Działanie serca i oddychanie uważa się za niezbędne dla wszelkiego ludzkiego i zwierzęcego życia. Jest kilka zwierząt, o których się wie, że potrafią żyć miesiącami bez pożywienia, powietrza i wody. Yogi może jak wąż żyć przez długi czas bez powietrza, bez wody i pożywienia, zmniejszając oddychanie zapomocą ćwiczeń z Kaja – i Hatsa -Yogi. Żółw posiada także zdolność powstrzymywania się od korzystania z atmosfery. Żółw znany jest także z powodu wielkiej wstrzemięźliwości, spokojnych objawów życia i bardzo długiego życia. Śpi on przez pięć miesięcy w roku, a podczas tego długiego zimowego spoczynku nie oddycha i nie je zupełnie.

Yodzy indyjscy mają rozmaite metody do opanowania czynności oddechowych, a metody te są równocześnie środkami opanowania myśli. Dzielą się one na pięć stopni, które nazywają się, jak następuje:

  1. Pranayama,
  2. Pratyahara,
  3. Dharama,
  4. Dhyana,
  5. Samadhi, „Samadhi“ albo „Satehitananda“, czyli szczęśliwość poznania bytu.

Sat znaczy być, t.zn. bez względu na wszystkie trzy czasy, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość; chit znaczy świadomość, czysty rozum; ananda zaś oznacza radość. Samadhi jest najwyższym stanem jasności i szczęścia, do jakiego dojść może yogi. Yodzy różnią się od fakirów czystością sposobu myślenia, a często także powierzchownością. Fakirzy i inne sekty na Wschodzie wykonują często czynności okultystyczne, któremi wprawiają ludzi w zdumienie, a które jednak nie mają wyższego celu.

Chrześcijańscy „święci słupnicy“ mają wiele podobieństwa do braminów oddechowych. Japa jest u nich jedną z zasadniczych ceremonii. Modlą się oni także na perłach różańca, wymawiają pewne słowa i powtarzają je często, jak n. p. Kumbhaka. Słowo to służy im do przedłużenia odstępu miedzy wetchnięciem a wypuszczeniem oddechu.

Słowa Om używa się na oznaczenie najwyższej istoty. Opowiadają o braminie Punuchananda Bramahari z Benares, który ćwiczył się w yodze, że spał na łożu z żelaznymi kolcami i odmawiał przytem modlitwy różańca z pereł. Ekstaza  świętych jest podobna do yogi, jest prawie tem samem. Wiadomo, że męczennicy, n. p. Hieronim i Huss, śpiewali do ostatniego tchnienia  pieśni dziękczynne i radosne, albo okazywali w inny sposób, że wznieśli się ponad wszystko, co działo się z ich ciałem. W szyscy oni wykonywali yogę, choć nie uświadamiali tego sobie. O Cardanusie powiadają, że posiadał zdolność  wprawiania się samowolnie w ekstazę. On sam mówi o tem: „Ilekroć zechcę, tracę zmysły i przechodzę w ekstazę. Opowiem, w jaki sposób dokonywam tego i co przytem odczuwam. Kiedy w padam w ten stan, czuję – albo lepiej powiedziawszy – wywołuję w sercu pewne rozłączenie, jak gdyby dusza wyjść miała, a całe ciało doznaje uczucia, jakgdyby drzwi otwarto. Zaczyna się ono w małym móżdżku i przechodzi na szpik pacierzowy. Wymaga to wielkiej siły i wiem tylko tyle, że wtedy się nie posiadam”. W tym stanie jest ciało nieczułe na cierpienia, a niektórzy słyszą głosy, jakby brzmiały zdaleka. Oddech przytem ustaje. Przed kilku laty bawił w Europie yogi, posiadający władzę powstrzymania ruchów serca, czem wywołał wielkie wrażenie w świecie uczonych. Ilekroć takie doświadczenia i stany przedstawia się publicznie, celem tego jest zawsze zwrócenie uwagi zdolnych do myślenia ludzi na to, że jest wewnętrzne życie duszy, niezależne od organicznych czynności ciała, że jednak obecność duszy niezbędna jest do utrzymania ciała przy życiu.

Fałszywe to mniemanie, że człowiek ma duszę; nie, człowiek jest duszą samą. Dusza tworzy to, co cielesne i panuje nad niem, a cielesność nie może wytworzyć duszy. Żywe siły duszy i zdolności w człowieku nie mogą być nigdy wypływem albo skutkiem jego materyalnej organizacyi. To dusza ożywia ciało, a w swej prawdziwej istocie jest ona nieprzemijającą, boską i nieśmiertelną. Ona posługuje się ciałem materyalnem dla czynnego objawienia się w świecie grubej materyi. Dowodu istnienia duszy pozamateryalnej dostarcza zjawisko sobowtóra. W literaturze okultystycznej znajdują się liczne przykłady, stwierdzające fakt, że jest ciało samoistne i z delikatnej materyi. Aksakow przytacza w dziele swojem: „Animizm i spirytyzm” szereg wypadków, posiadających siłę dowodową, a obok niego czyni to Arnold w swoim „Adepcie” i wielu innych badaczy.

W zjawisku sobowtóra musi oczywiście część życia i świadomości pozostać w kształcie materyalnym, ażeby umożliwić jej dalsze życie. O lunatykach i ludziach, znajdujących się w ekstazie, wiemy, że oddzielili się od pozornie nieżywego ciała wszystkiemi zdolnościami świadomości, uczucia i spostrzegania, że te zdolności zwiedzały oddalone miejsca, a potem wracały z szybkością myśli i przynosiły opisy takich miejsc, odpow iadające rzeczywistości. Ciało jest istotnie tylko narzędziem, przez które działa nasza świadomość duszy, narzędzie to zatem nie może być naszem właściwem „ja“. Jeśli to prawda, to nasze prawdziwe „ja“ jest tam, gdzie jest nasza świadomość i może istnieć, chociaż nawet ciało nie jest już zdolne do życia. Zdolność spostrzegania i działania świadomości duszy sięga w najodleglejsze dale.

Paraceczus wspomina, że, kiedy ciało leży całkiem cicho, można duszę wysłać na zewnątrz. Jeśli spotka się z innemi duszami, to może na nie działać tak, jak ciało na ciało. W ten sposób może jeden człowiek zawiadomić  drugiego o swojej woli i myślach.
Dusza ludzka może przy pogłębionem odosobnionem  myśleniu i chceniu wprawić drugą duszę w drgania zapomocą wahań współbrzmiących. Dusze porozumiewające się zachowują się tak, jak równo nastrojone instrumenta i dlatego to zdarza się, że jakiś obraz myślowy lub wzrokowy, projektowany przez jednego człowieka, może drugi zobaczyć lub odczuć.

W szystko, co człowiek widzi, przedstawia sobie i marzy, znajduje się w przestrzeni i w niej to człowiek spostrzega. To jest ta zwykła przestrzeń, zwana przez Indów Mahakasa czyli „wielka przestrzeń”. Kiedy yogi lub riszi czyta myśli takich i spostrzega rzeczy astralne i mentalne (t. zw. nadzmysłowe), dzieje się to w przestrzeni innego rodzaju, w Chidakasa, w przestrzeni duchowej, pod którą należy rozumieć równinę astralną i mentalną. Czy widowisko rozgrywa się na równinie  astralnej czy mentalnej, to zależy od stopnia rozwoju patrzącego. Kiedy spostrzeżenie stało się bezprzedmiotowem, a dusza żyje w świetle własnem, dzieje się to w Chikadasa czyli w przestrzeni poznania. Jest to wówczas Arupa, bezkształtny świat i spostrzeganie.

W sanskrycie znajduje się na to także określenie Buddhi, duchowa, poznająca dusza, siedziba intuicyi i wszechwiedzy, należącej do świata Arupa.  Według nauk yogów, znajdują się w mleczu kręgosłupa dwa sznury nerwów, Ida i Pingala, oraz kanał, idący przez cały stos pacierzowy. Na dolnym końcu tego próżnego kanału znajduje się organ, zwany przez yogów kwiatem lotosu, Kundalini. Jest to siła mistyczna, której poddał się yogi, owa pierwotna siła, stanowiąca podstawę wszelkiej organicznej i nieorganicznej materyi. Gdy Kundalini wychodzi, stara się ona przejść przez ów kanał i kiedy, wstępując ze stopnia na stopień, rozszerza się duch coraz bardziej, a yogi doznaje rozmaitych wizyi i działania przedziwnej siły. Gdy Kundalini dosięgnie do mózgu, oddziela się yogi zupełnie od ciała i umysłu, dusza jego jest wolna i nie podlega już tym rzeczom, gdyż nauczyła się panować nad niemi. Yogi opanowuje centrum nerwowe regulujące organy oddychania. To centrum działa decydująco na wszystkie sznury nerwowe i leży w klatce piersiowej naprzeciwko kręgosłupa.

Teraz już tłómaczy się łatwo, dlaczego należy ćwiczyć się w oddychaniu i panować nad niem. Przez rytmiczny oddech nabierają wszystkie cząstki ciała tendencyi poruszania się w jednym kierunku. Gdyby n.p. w jakiejś przestrzeni wszystkie cząstki powietrza poruszały się w jednym kierunku, utworzyłaby ta przestrzeń jedną potężną bateryę elektryczną. Gdy wszystkie siły zamienią się w wolę, to przewody nerwowe nabierają pewnego rodzaju elektrycznego ruchu. Naukowo dowiedziono już, że nerwy polaryzują pod wpływem prądów elektrycznych. Subtelne siły myśli i woli przedstawiają daleko wyższy rodzaj elektryczności. Gdy wola objawi się w splotach nerwowych, staje się ona rodzajem elektryczności. Gdy wszystkie ruchy ciała staną się zupełnie rytmiczne, zmienia się ono w olbrzymią bateryę woli. Do tej potężnej woli dąży yogi. W ten sposób znajduje się fizyologiczne wyjaśnienie ćwiczeń oddechowych. Ćwiczenia te mają wprowadzić w ciało czynność rytmiczną i dopomódz do opanowania wszystkich centrów zapomocą centrum oddechowego. Wedle nauki indyjskiej zawiera powietrze, jakoteż i wszystkie inne żywioły, siedm pierwiastków, a podczas oddychania służy każdy z nich do odżywiania odpowiedniego elementu ciała. Powietrze zawiera nietylko cielesne, lecz także i astralne duchowe pierwiastki, a przez odpowiednie oddychanie odżywia i ożywia się ciało astralne i ciało myślowe (mentalne). Gdyby ludzie byli bardziej uduchowieni, byłoby ciało ich także wiotsze, bardziej eteryczne. Nie potrzebowaliby wtedy innego pożywienia prócz atmosferycznego powietrza. Według okultystycznych opisów miało to już nastąpić na kilku planetach o większym postępie. Kto czerpie czyste powietrze pełnym oddechem, w prow adza do ciała siłę życiową i pożywienie.

Są okolice, w których powietrze jest – żeby tak rzec – pożywne i posilne. Wolny, uregulowany oddech przyczynia się znacznie do podniesienia, poczucia wolności, swobodnego myślenia i siły umysłowej. Na rozliczne korzyści głębokiego oddechu, w odniesieniu do zdrowia, w skazano już na innem miejscu. Z oddychaniem cielesnem ma równocześnie odbywać się także oddychanie duchowe. Najlepiej wykonywać ćwiczenia oddechowe w usposobieniu spokojnem. Na życie myśli i uczuć można w płynąć spokojnem, głębokiem oddychaniem, z drugiej zaś strony sprawia spokojne usposobienie to, że i zewnętrzny oddech się uspokaja.

Duch, dusza i ciało łączą się w człowieku w jedną całość i oddziaływują wzajem na siebie. Jeśli z zewnętrznem oddychaniem odbywa się równocześnie duchowe, wówczas ma człowiek władzę wchłaniania w siebie dobrych uczuć i myśli i rozwijania ich, oraz odpychania tych, które przeszkadzają jego rozwojowi. Równe rzeczy przyciągają się nawzajem. Kto nosi w sobie nieczyste żądze i myśli lub przedsiębierze takie ćwiczenia tylko dla zaspokojenia swej uczonej zarozumiałości, ten przyciąga tern do siebie odpowiednie szkodliwe pierwiastki. Przez to wywiera się szkodliwe skutki na organy oddechowe, system nerwowy i t.d., a ciało i dusza popadają w stan dysharmonii. Każda rzecz ma dwie strony, a zatem i ćwiczenia oddechowe.

Z opanowywaniem zewnętrznego oddechu musi iść ręka w rękę uszlachetnianie i opanowywanie życia, uczuć i myśli. Zewnętrzne oddychanie musi się łączyć harmonijnie z duchowem.  Połączenie wewnętrznego oddechu z zewnętrznym nazywa się yoga. Yoga, to  złączenie się napowrót z najwyższą istotą.

Do tego odnosi się wiersz w Bhagavad Gita, który brzmi następująco: „Gdy mędrzec pozwala rzeczom zewnętrznym działać na siebie tylko zewnętrznie, a żyje w swojem świetle wewnętrznem, jeśli jego wewnętrzny i zewnętrzny oddech idą równomiernie, jeśli potem, opanowawszy wszystkie swoje zmysły, oddany Bogu całą swoją wolą i myślą, dąży tylko do duchowej wolności, a porzuci wszelką żądzę, trwogę i gniew, wtedy jest on już wolny. Kto uznaje mnie jako tego, który obejmuje w sobie ofiarę i pokutę, mnie, Pana wszystkich światów i przyjaciela wszystkich istot żyjących, ten wejdzie w pokój“ (Rozdz. V.: Karma sanyara Yoga). F. Riickert mówi: „Człowiek wdycha poznanie, a wydychiwa miłość“. Słowo „Pranayama“ (wyraz sanskrycki) oznacza mnożenie i zastosowanie materyalnej  siły życiowej do wzmożenia życia duchowego. Celem Pranayamy jest budzenie drzemiącej siły Kundalini. Naukę o oddechu uważano po wszystkie czasy za wiedzę świętą, której nie udzielano profanom, nieświętym i szydercom, ażeby uniknąć jej nadużycia. Ciało, razem ze swojemi funkcyami, jest zewnętrznym wyrazem duszy i jej czynności. Nawyknienia myślowe zdobią się, jak wiadomo, i na kształcie zewnętrznym. Jeśli dusza przebudzi się duchowo, może opanować także oddech zewnętrzny. Tak samo, kiedy człowiek zagłębi się w myśl jakąś i chce ją zatrzymać, wstrzymuje także oddech mimo woli.

Są trzy rodzaje oddychania, odpowiednio do trzech prądów biegunowych w ciele, a mianowicie: Ida, przyczem oddech znajduje się po lewej stronie i przechodzi przez lewą dziurkę, Pingala, przyczem oddech znajduje się po prawej stronie i przechodzi przez prawą dziurkę w nosie i Sushumna (środek), przyczem oddech równocześnie przez obie dziurki wchodzi i wychodzi. Te rodzaje oddychania podlegają regularnym zmianom, a rozmaitość ich odpowiada ruchowi Prany (siły życiowej w człowieku i we wszechświecie). W naszych zachodnich krajach wykonywano Kaja yogę pod nazwą mistyki. Indye są ojczyzną yogi. Wielu mistyków prześladowano, wrzucano do więzienia lub palono jako kacerzy i czarownice. W Indyach przeszedł z czasem system yogów w ręce osób, które część ich zniszczyły, przewrotnie wykładały, albo robiły z tego wielką tajemnicę. Kaja yoga ma rozmaite rodzaje i można ją wykonywać w rozmaite sposoby: przez miłość do Boga, przez najwyższe poświęcenie się, przez łaskę doskonałych mędrców, przez potęgę woli i poznania, które przyswaja sobie filozof.

W Bhagavad Gita opisane są rozmaite  rodzaje yogi. Sankcya yoga uczy, jak można za pomocą dociekań filozoficznych dojść do właściwego poglądu na świat. Należy pod tem rozumieć świadomość nicości i przejściowości wszystkiego, co tylko stworzone w przeciwstawieniu do bytu wiecznego. Przez tę świadomość dostaje się człowiek na drogę do duchowej wolności i nieśmiertelności. Szczególnie jasno przedstawia się ta nauka w Sankaracharuas Tathwa Boddha i Alma Bodha.

Karma yoga uczy, że człowiek powinien bezinteresow nie spełniać swój obowiązek, bez względu na własną osobistość, krocząc w posłuszeństwie dla Boga i spełniając to, co uzna za swój obowiązek. Karma yogi zdobywa przez to zbawienie i połączenie się z Bogiem.

Rdzeniem tej nauki nie jest, że nie to ma wieczną wartość, co człowiek spełni samowolnie, lecz to, czego dokona w zgodzie z prawem odwiecznem.

Guana yoga uczy zbawienia przez wewnętrzne samopoznanie, t. zn. przez wewnętrzne duchowe rozjaśnienie, które przypada człowiekowi w udziale, zapomocą działającej w nim siły ducha świętego. Tem zdobywa się także wolność i wyzwolenie z ułud materyi i własnego, osobistego, zwierzęcego „ja”.

Te rozmaite rodzaje yogi łączą się z sobą, a kto chce osiągnąć doskonałość, będzie musiał mniej lub więcej wszystkie uwzględnić. Każdy człowiek ma właściwą sobie drogę, przepisaną przez karma (prawo odwetu albo sprawiedliwości boskiej).

Karma sanyaza mówi o „świętych dziełach” i poucza równocześnie, jak człowiek ziemski nie może z własnej woli i z własnej siły zdziałać nic dobrego, lecz że wszystko, co dobre, wychodzi z Boga. Mądrze może tylko ten postępować, kto mądrość posiada, a kto ją ma, postępuje jako narzędzie, działającej w nim woli boskiej, której źródłem jest mądrość.

Atma sanyama yoga uczy o połączeniu się z najwyższą istotą przez wewnętrzne uświęcenie się. Przez to osiąga duch władzę nad materyą. W trzecim wierszu napisano: „Powiadają, że szukający prawdy musi być czynnym, ażeby osiągnąć uświęcenie (Yoga), ale kto je osiągnął, dla tego jest spokój środkiem do osiągnięcia celu wyższego”.

„Miłość, objawiająca się w dziełach zewnętrznych, nie jest ostatnią przyczyną, lecz tylko skutkiem dzieła wewnętrznego” (Eckhard). Postęp i doskonałość człowieka polega na tem, że całem sercem oddaje się woli boskiej, nie szukając, co jest jego ani w małem, ani w wielkiem, ani w czasie, ani w wieczności, tak, że ze spokojem umysłu dziękuje stale w szczęściu i nieszczęściu, ważąc wszystko na równej wadze (Tomasza Kempis).

Z ważnych pism wschodnich, traktujących o naukach yogi, wspomnieć należy szczególnie „Aforyzmy yogi Pantalaja”. Ostatecznym celem wszelkich praktyk wszystkich yog jest połączenie się z wieczną jednością, yogi zaś zdobywa przez to zdolność panowania nad całą naturą. W aforyzmach yogi opisane są siły takiego odrodzonego człowieka.

Nasz zewnętrzny, widomy świat jest tylko grubszym, zgęszczonym kształtem wewnętrznego, subtelniejszego świata. Niektórzy sądzą, że przez opanowanie wewnętrznej natury można wszystko osiągnąć, drudzy zaś myślą, że to samo da się zdobyć przez opanowanie  zewnętrznej natury. Jeśli zejść na dno rzeczy, zobaczy się, że jedni i drudzy mają słuszność, gdyż w rzeczywistości niema nic wewnętrznego, ani zewnętrznego.

Zewnątrz i wewnątrz są ograniczenia naszej świadomości i służą tylko umysłowi do rozróżnienia. Przedstawiciele wewnętrznego i zewnętrznego przypatrywania się naturze spotykają się w ostatnim stanie jej poznania na tym samym punkcie. Przedstawiciele nowożytnej wiedzy przyrodniczej stopią prędzej lub później wiedzę swoją z metafizyką. Przedstawiciele wiedzy duchowej natomiast zobaczą, że różnica między m ateryą a duchem jest tylko pozorna i że znika na końcu. „Wszystko jest atma“ (duch), powiada wschodnie przysłowie. Każde prawdziwe nabożeństwo prowadzi do wyzwolenia części nagromadzonej w człowieku siły kundalini. Jeśli gdziekolwiek się objawi działanie nadzmysłowej siły mądrości, można przyjąć, że wydobyto prąd kundalini. Wiele ludzi, którzy doznają wysłuchania modłów lub otrzymują na nie odpowiedzi, sądzi, że zdziałała to jakaś szczególna, po za nimi znajdująca się istota. Nie, to tylko powód spełnienia leżał w nich samych, wywołany duchowem stanowiskiem ich modłów, przez co zbudzili część owej siły duchowej, która była nagromadzona w nich samych. System yoga składa się z kaja yoga i Hatha yoga. Kaja yoga budzi w człowieku jego duchową naturę, jego bóstwo wewnętrzne, Hatha yoga natomiast jego naturę fizycznopsychiczną.

Wielki Sankarakarya powiada w któremś miejscu, że system Hatha yoga jest dla tych, którzy mają jeszcze życzenia  z tego świata. Patanjala mówi, że praktyki przepisane przez Hatha yogę, jak n.p. niektóre pozycye, zatrzymywanie oddechu i inne ćwiczenia, mogą być dobre w pewnych warunkach, ażeby łatwiej sprowadzić koncentracyę uczuć i myśli lub uchronić się od duchowych zaniepokojeń.

Hatha yoga zajmuje się głównie psychofizyologiczną stroną człowieka, jego osobistością, zachowaniem zdrowia i wyszkoleniem woli. Osobiste wyniki, jakie Hatha yoga przynosi ze sobą, są tem, co wielu nęci i skłania ich do rozwoju natury fizycznej kosztem natury spirytualnej albo duchowej.

Z zupełną słusznością też wskazywali wszyscy mędrcy na niebezpieczeństwa, które może przynieść za sobą Hatha yoga. Reguły Patanjali dają dokładne wskazówki, jak należy przedewszystkiem rozróżniać między tem, co rzeczywiste, a co przemijające w nas i w świecie, oraz że należy praktykować wszystkie cnoty.

Wielu sądzi, że przepisy moralności są tylko dla dzieci i dla nabożnisiów. Powiedzenie:„Jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie ujrzycie królestwa bożego“, odnosi się do wszystkich, chcących wykonywać yogę. Rozmaite pozycye ciała, jak są we wszystkich systemach yoga, nie m ają bezwarunkowego wpływu na osiągnięcie koncentracyi woli i myśli, oraz na jej rezultaty. Pozycye, przepisywane często przez pisarzy indyjskich, opierają się na znajomości skutków fizyologicznych, które one wywołują. Człowiekowi współczesnemu sprawiałyby te pozycye trudności, lecz Hindusi są do nich przyzwyczajeni.

Podstaw ą systemu yoga jest to, że duch w człowieku, to co boskie (Ishmara), ma być nietknięty przez wszelkie niepokoje, żądze, dzieła czynności i skutki czynności. Skoro człowiek postanowił poświęcić się życiu wyższemu, ażeby przez duchowe skupienie się osiągnąć połączenie się z wszech-duchem, wówczas to, co boskie, przychodzi w pomoc jego niższemu „ja“ i obudzą w nim siłę do wznoszenia się na coraz wyższe równiny albo sfery świadomości. Yoga jest wiedzą o duszy. Kto ją chce wykonywać, musi nauczyć się panować nad swem myśleniem. Każda siła w wszechświecie ma odpowiednią w człowieku.

Mesmeryczne lub magnetyczne siły w człowieku korespondują z takiemi samemi siłami w wszechświecie, a człowiek może władze, znajdujące się w nim samym, wzmagać w tak wysokim stopniu, że dorównują pod względem siły i szybkości potęgom w naturze. Następujące tu przepisy mają służyć za drogowskazy, jak można te władze znaleźć i obudzić. Więcej niż drogowskazem być nie mogą. Drogą musi już każdy sam iść. Bóg nie użycza nam życia jako tragedyi albo komedyi; On wyznacza tylko temat, a my wypracować musimy go sami. Przy opanowywaniu myśli idzie o wolne i dowolne kierowanie myśli kierunkiem woli.

źródło: “YOGA TAJEMNA WIEDZA INDYI”, przez BAPT. WIEDENMANNA PRZEŁOŻYŁ STANISŁAW WOMELA, LWÓW WYDAWNICTWO „KULTURA I SZTUKA”

]]>