W ósmym rozdziale Dziejów Apostolskich, wersetach 9-24, pojawia się wzmianka o pewnym człowieku imieniem Szymon, który oczarował lud Samarii. Wspomniane jest, że został ochrzczony, być może przez Filipa, jednak jego szczerość została później zakwestionowana przez Piotra. Sugeruje się skruchę Szymona, a po tym epizodzie znika on z Pisma Świętego, ale nie z legend i tradycji wczesnego Kościoła.
Wokół tej postaci, zwanej Szymonem Magiem, stopniowo rozwinęła się symboliczna sytuacja, w której stał się on uosobieniem praktyk pogańskich zagrażających posłudze apostołów i ich zwolenników. Niewiele wiadomo o historycznym Szymonie, ponieważ to jego wrogowie byli jego biografami i nie byli skłonni traktować jego imienia czy pamięci z miłosierdziem.
Z biegiem czasu Szymon Mag został uznany za duchowego przywódcę syryjskiego gnostycyzmu. Ta sekta, która później rozkwitła w Afryce Północnej, była ważnym ruchem mistyczno-filozoficznym, który rozwijał się między pierwszym a trzecim wiekiem naszej ery. Przyciągała ona wielu wybitnych uczonych i transcendentalistów, którzy dążyli do przywrócenia uniwersalnej religii starożytności. Czerpali oni inspirację z nurtów wschodniej metafizyki, które rozprzestrzeniały się wzdłuż szlaków karawanowych między Azją, Bliskim Wschodem a Afryką Północną. Z fragmentów ich nauk, które przetrwały, wynika, że były one zasadniczo szlachetne, liberalne, a zarazem głębokie.
Sama natura gnostycyzmu naraziła go na wrogość Ojców Kościoła, którzy chętnie nazywali go nie tylko heretyckim, ale wręcz inspirowanym przez siły zła, mające na celu zdyskredytowanie posługi chrześcijańskiej. Pod powierzchnią wzajemnych oskarżeń można dostrzec konflikt między szkołami myśli, które, choć szczere, były na poziomie dyskusji całkowicie nie do pogodzenia. Szymon stał się uosobieniem przeciwnika, „cierniem w boku” dla wszystkich wierzących, a co gorsza, cudotwórcą, co stawiało go w otwartej konkurencji z apostołami i ich zdolnościami czynienia cudów.
Obecnie powszechnie uznaje się, że Szymon Ojców Kościoła, a także Szymon znany z późniejszych legend, jest niemal całkowicie zmyśloną postacią, wywodzącą się z prostych wzmianek zawartych w Dziejach Apostolskich. Powszechna niechęć do Szymona stopniowo ustąpiła dzięki badaniom krytycznym, a obecnie uznaje się, że prawdopodobnie należy go zaliczyć do wędrownych nauczycieli i profesorów teurgii, którzy nie byli rzadkością w tamtym czasie, w kontekście ówczesnych wierzeń. Z wypowiedzi przypisywanych Szymonowi zachowało się między innymi takie określenie Boga: „Mówię, że istnieje wielu bogów, ale jeden Bóg wszystkich tych bogów, niepojęty i nieznany wszystkim… Moc oświetlająca, której wielkość jest niepojęta, Moc, której twórca świata nie zna”. Słowa te raczej nie sugerują osoby złej lub skorumpowanej.
Z tego uniwersalnego pryncypium wyłania się, jak z niewidzialnej, nieuchwytnej ciszy, tajemnicza triada tego, co było, co jest i co będzie. Szymon opisał tę triadę jako zasady: nieskazitelnej formy, uniwersalnego umysłu i wielkiej myśli. Z tej myśli wyłaniają się eony lub moce — siedem bóstw stwórców lub duchów. One ostatecznie tworzą niższe regiony lub światy, które są generowane przez wielką myśl, a na których ona się porusza, tworząc śmiertelne stworzenie. Zatem eonologia Szymona odpowiada tej z orfizmu i jest silnie związana z naukami Pitagorasa i Platona.
Najbardziej fantastyczna z wielu legend dotyczących Szymona zawarta jest w apokryficznych „Dziejach Świętych Apostołów Piotra i Pawła”. Pochodzenie tego dzieła jest niepewne. Niektóre części uważane są za wczesne, inne z pewnością powstały znacznie później. Fragment tego apokryficznego tekstu pojawił się w tłumaczeniu w 1490 roku, a Tischendorf badał sześć manuskryptów, z których najstarszy pochodził z IX wieku. Dlatego należy mieć pewne zastrzeżenia co do autentyczności tego opisu, nie tylko dlatego, że prawdopodobnie został on zebrany po licznych przekształceniach legendy o Szymonie, ale także dlatego, że tekst ten został wyraźnie napisany, by zdyskredytować maga na wszelkie możliwe sposoby.
W opisie tym zarówno Piotr, jak i Paweł są zaangażowani w śmiertelny konflikt z Szymonem. Mag próbował odciągnąć Nerona od sprawy chrześcijańskiej. Bliska relacja między Neronem, Szymonem, Piotrem i Pawłem jest historycznie absurdalna i sprzeczna ze wszystkimi znanymi źródłami historycznymi. Mimo to Szymon zaoferował, że wzniesie się do nieba na oczach zgromadzonego tłumu, jeśli Neron rozkaże zbudować wielką wieżę z drewna. Szymon wyjaśnił, że aniołowie nie zejdą na ziemię i nie będą obcować z grzesznikami, ale przyjdą do niego na szczycie wieży. Neron rozkazał zbudować tę wieżę na Polu Marsowym, a cesarz polecił, by zarówno Piotr, jak i Paweł byli obecni.
Szymon wspiął się na wieżę i, zwracając się do zgromadzonych, stał z wieńcem laurowym na głowie. Wyciągnął rękę i natychmiast zaczął unosić się w powietrzu bez widocznego wsparcia. Neron zwrócił się wtedy do Piotra i Pawła, pytając, czy nadal wątpią w boskość Szymona. W tej chwili Piotr skierował wzrok na Szymona i rozkazał demonom, które podtrzymywały Szymona w powietrzu, aby go puściły. Natychmiast demony wypuściły maga, który spadł z wielkiej wysokości na miejsce zwane Sacra Via. Według niektórych przekazów zginął, według innych miał jedynie połamane nogi.
Neron, obwiniając Piotra i Pawła za upadek Szymona i traktując całą sprawę jako rywalizację w magii, rozkazał uwięzienie obu apostołów. Zgodnie z tradycyjnym przekazem, po pewnym czasie cesarz, nie doczekawszy się cudów od Szymona, nakazał egzekucję Piotra i Pawła, co miało zakończyć się ich męczeńską śmiercią.
Cała historia dowodzi jedynie tego, że Szymon mógł posiadać te same zdolności magiczne, które przypisywano wschodnim zaklinaczom i cudotwórcom. Z tego, co wiemy historycznie, wydaje się, że Szymon sam nie zdawał sobie sprawy z tych cudownych okoliczności i kontynuował nauczanie w okolicach Samarii, gdzie później zmarł i został pochowany. Historia lewitacji Szymona zafascynowała artystów, a typowym przedstawieniem maga unoszącego się w powietrzu, podtrzymywanego przez demony, jest obraz zawarty tutaj.
Morał tej opowieści zdaje się być taki, że kiedy niewłaściwi ludzie dokonują cudów, nie są one dowodem świętości.
źródło: Simon the Magician; HORIZON autumn 1956.