ŚWIATŁO NA DRODZE
urywek z Księgi Reguł Złotych
Pisane są wskazania te dla uczniów wszystkich. Słuchajcie tych wskazań. Nie prędzej oczy zobaczą, aż się wprzód staną niezdolne do łez. Nie prędzej uszy usłyszą, aż utracą wprzódy swoją dra- żliwość. Zanim głos się odezwie wobec Nauczyciela, nie może już ran zadawać. Zanim dusza wobec Nauczyciela stanie, we krwi serca swego obmyć się wprzód musi. i Wyrwij z siebie ambicję 1*).
1*. Ambicja – miłość własna – to przekleństwo, ta kusicielka człowieka, co się już podniósł ponad swych braci. Jej forma najprostsza – to pożądanie nagrody. Ambicja odgradza stale ludzi rozumu i mocy od ich możliwości wyższych. Jednak ambicja – to nauczycielka pożyteczna. Osiągnięte przez nią rezultaty obracają się w końcu w pył i proch. Na podobieństwo śmierci i nieszczęść, ambicja wykazuje wkońcu człowiekowi, że wysilał się dla siebie samego, to znaczy, że pracował dla rozczarowań i zawodów. Chociaż to pierwsze wskazanie wydaje się tak prostem i łatwem, nie należy przejść ponad nim zbyt szybko. Wady człowieka ulegają przeobrażeniu subtelnemu i pojawiają się w sercu w postaci zmienionej. Łatwo powiedzieć: »Nie będę dumnym«, |lecz trudniej powiedzieć: »Gdy nauczyciel czytać będzie w mem sercu, znajdzie je czystem zupełnie«. Artysta pracujący dla miłości swej sztuki idzie drogą pewniejszą, niżeli okultysta, który sądzi, że jego zainteresowanie odeszło od własnego jego »ja«, a który w rzeczywistości rozszerzył tylko zakres doświadczeń i pożądań swych i przeniósł swe zainteresowanie na przedmioty, odpowiadające wyższej miarze życia. To samo się stosuje i do dwóch następnych wskazań, pozornie prostych. Zatrzymajcie się przy nich i nie pozwólcie tak łatwo dać się oszukać swemu sercu. Teraz bowiem, na progu, błąd może być naprawiony. Jęcz jeśli go dalej z sobą nosić będziecie, wzrośnie i wyda owoce, a wtedy wyplenienie go wiele trudu i cierpień kosztować będzie.
2. Wyrwij z siebie pragnienie życia.
3. Wyrwij z siebie pożądanie uciech.
4. Pracuj, jak pracują ambitni. Ceń życie, jak ci, co go są spragnieni. Bądź szczęśliwy, jak ci, co dla szczęścia żyją.
Odszukaj w sercu korzenie zła i wyrwij je. Żyją one przynosząc owoce tak w sercu ucznia, jak w sercu człowieka popędów. Tylko silny może je zniszczyć, słaby zaś czekać musi, aż puszczą pędy, dadzą owoc, i zginą. Roślina ta żyje i rośnie przez wieki.
Kwitnąć zaczyna, gdy istniał już człowiek niezliczoną ilość razy. Kto chce wstąpić na drogę musi wyrwać korzenie zła z serca swego. A serce wtedy ociekać zacznie krwią i wyda się człowiekowi, że całe jego życie złamane zostało. Próba ta musi być przebytą.
Może ją przejść wypadnie na pierwszym już szczeblu drabiny niebezpiecznej wiodącej ku drodze życia, a może też do ostatniego jej szczebla czekać będzie trzeba. Lecz pamiętaj, uczniu, że próbę tę przejść i z niej zwycięsko wyjść musisz, więc energję саłej swej duszy kieruj ku temu zadaniu.
Żyj nie w teraźniejszości, ani w przyszłości, żyj w wieczności. Ambicja, ten chwast potężny, nie spłókaną zostanie przez samo zetknięcie się z atmosferą myśli wiecznej.
5. Zniszcz w sobie poczucie oddzielności 2*).
2*) Nie wyobrażaj sobie, że możesz nie mieć nic wspólnego z człowiekiem złym lub głupim Oni – to ty sam, choć w stopniu mniejszym, niżeli twój przyjaciel lub nauczyciel. Lecz jeśli dopuścisz, że umocni się w tobie idea o twej oddzielności, zupełnej niestyczności ze złem lub ze złym człowiekiem, to przez to stworzysz sobie karmę, która cię zwiąże z tern złem lub z tym człowiekiem na tak długo, dopóki dusza twa nie zrozumie, że od niczego, cokolwiek bądź by to było, nie może stać na boku i być wyodosobnioną. Pamiętaj, że grzech i wstyd świata – to grzech i wstyd twój, gdyż ty jesteś częścią świata; karma twoja splątana jest nierozdzielnie z wielką karmą. Zaniip osiągniesz poznanie, przejść musisz przez wszystkie miejsca, tak czyste, jak i brudne. Dlatego pamiętaj, że to odzienie zaplugawióne, przy myśli samej o dotknięciu się którego, wzdragasz się dzisiaj, mogło wczoraj być twojem, albo być może twojem jutro. A jeżeli ze wstrętem się odwrócisz, gdy ono na ciebie nakładane będzie, to tern ściślej tylko do ciała twego przylegać ono będzie. Człowiek, co dąży do własnego tylko zbawienia, urządza sobie łoże z mazi błotnistej w której sam tonie. Powstrzymuj się, gdyż powstrzymywać się zgodne jest z prawem, a nie dlatego, aby pozostawać czystym.
6. Zgładź w sobie pożądanie wrażeń.
7. Zbądź się pragnienia wzrostu.
8. I stój samotny poza światem zewnętrznym, gdyż nic, co ma ciało, nic za coś oddzielnego się uważające, nic co stoi poza wiecznym, pomódz ci nie może. Czerp naukę ze świata wrażeń i przyglądaj się mu, gdyż tym tylko sposobem przystąpić możesz do nauki samopoznania i postawić stopę na pierwszym szczeblu drabiny. Rośnij, jak rośnie kwiat, nieświadomie, lecz całą duszą rwący się do powietrza.
Podobnie i ty, dąż naprzód, by duszę swą otworzyć temu, co Wieczne. Lecz wzrost mocy i piękna twego tylko Wieczne wywoływać winno, a nie pożądanie wzrostu W wypadku pierwszym rozwijać się będziesz w promieniach czystości, a w drugim stwardniejesz pod wpływem pragnienia wzrostu osobistego.
9. Pragnij tego tylko, co jest wewnątrz ciebie, to. Pragnij tego tylko, co jest zewnątrz ciebie.
11. Pragnij tego tylko, co jest niedosięgalne.
12. Gdyż w tobie się znajduje światłość świata, światło jedyne, które może drogę ci wskazywać.
Jeśli tego światła w sobie nie odnajdziesz, to próżno gdzieindziej szukać go będziesz. Światło to jest czemś wyższem od ciebie, gdyż, gdy go dosiężesz, stracisz siebie. Jest niedosięgalne, gdyż wiecznie dalekiem widzieć go będziesz. Choć wejdziesz w obręb światła – płomienia nigdy się nie dotkniesz.
13. Pragnij mocy płomiennie.
14. Pragnij pokoju namiętnie.
15. Pragnij posiąść jak najwięcej.
16. Lecz posiadanie tylko do duszy czystej należeć może, a przeto należeć do wszystkich dusz czystych w jednakiej mierze i stać się w ten sposób własnością całej ludzkości w jej zjednoczeniu. Łaknij takich skarbów, które dusza czysta tylko posiadać może, byś zgromadził bogactwa dla owego jedynego ducha życia, którym jest istotne twoje „ja”. Pokój, którego winieneś pożądać, jest to ów pokój święty, niczem niezmącony, w którym dusza rośnie, jak kwiat_na cichej łące. Moc, do której osiągu uczeń dążyć winien, to ta moc, która go w oczach świata wyda za robaka.
17. Szukaj drogi. 3*)
3*) Wskazanie to wyda się zbyt nikłem, by zajmować miejsce ddzielne. Uczeń powie: »Czyżbym studjował te wskazania, gdybym drogi nie szukał?« Nie przechodź jednak zbyt prędko. Zatrzymaj się i zastanów trochę. Czy szukasz drogi, czy też może olśniewa cię nadzieja mglista osiągnięcia szczytów wysokich i wielkiej przyszłości.
Niech ci to będzie ostrzeżeniem. Trzeba, abyś szukał drogi dla niej samej, a nie przez wzgląd na nogi, które po tej drodze pójdą. Jest związek między wskazaniem tem, a wymienionem w punkcie siedmnastym drugiej części.
Gdy po latach wielu walki i zwycięstw bój ostatni przeprowadzisz zwycięsko, gdy ostatnią wydrzesz tajemnicę, to wtedy dopiero gotów będziesz do dalszej drogi. Gdy ostatnia tajemnica tej wielkiej lekcji będzie odsłonięta, odsłoni się jednocześnie tajemnica nowej drogi, prowadzącej poza kres wszelkiego doświadczenia ludzkiego, poza wszelkie wyobrażenia ludzkie i pojęcie. Nad każdym z tych punktów trzeba zatrzymać się długo i dobrze zastanowić.
Trzeba się upewnić, że się drogę dla niej samej wybrało. Wprzód – droga i prawda, a potem dopiero – życie
18. Szukaj drogi w sobie się zagłębiając.
19. Szukaj drogi przez zetknięcie się śmiałe ze światem zewnętrznym.
20. Szukaj drogi nie na jednej tylko ścieżce. Każdy temperament ma swą drogę właściwą, która się wydaje najwięcej pożądaną. Lecz znaleść jej nie można ani przez samą tylko nabożność, ani przez samo zatopienie się religijne, ani przez samo gorące dążenie ku górze, ani przez samą tylko pracę ofiarną, ani też przez samo tylko wytrwałe badanie życia. Ani jedna z dróg tych, wzięta oddzielnie, nie posunie ucznia dalej niż na stopień jeden. Lecz żeby wejść na szczyt drabiny, trzeba po wszystkich jej przejść szczeblach; wszystkie są niezbędne, ani jednego pominąć nie można. Szczeblami temi są wady ludzkie, jedna za drugą, w miarę jak je przezwyciężamy. Szczeblami temi są cnoty ludzkie – bez nich obejść się niepodobna. Chociaż stwarzają one atmosferę świetlaną i zapewniają przyszłość szczęśliwą, nie przyniosą jednak całego pożytku, jeśli stoją samotnie. Kto chce wstąpić na drogę, musi rozumnie i wszechstronnie całą naturę ludzką doświadczyć. Każdy człowiek stanowi sam dla siebie i drogę i prawdę i życie. Lecz wtedy tylko, gdy opanuje mocno swą indywidualność 4*) i gdy pozna przy pomocyobudzonej w sobie woli duchowej, że indywidualność ta – to nie on sam, lecz coś, co on z trudem stworzył dla użytku swego wyższego »ja«, coś, przy pomocy czego osiągnąć może życie poza swą indywidualnością w miarę rozwoju swego intelektu.
4*) Wyraz »indywidualność« oznacza tu osobowość naszą przejściową, a nie osobowość istotną, nieśmiertelną; nasze wyższe „ja”, w jakiem znaczeniu używa tego wyrazu większość dzieł teozoficznych.
Gdy zrozumie, że dla tego właśnie celu dane mu zostało życie jednostkowe tak zadziwiające i tak złożone, to wtedy i tylko wtedy dopiero wstąpi na drogę. Szukaj drogi zagłębiając się w tajemniczych głębiach wnętrza swej własnej istoty. Szukaj drogi próbując wszelkich doświadczeń, wykorzystując wszystkie zmysły, byś zrozumiał- warunki rozwoju i treść bytowania innych indywidualności, byś pojął piękno i tajnie tych innych atomów boskich, wirujących wokół ciebie, stanowiących rasę ludzką, do której należysz. Szukaj drogi badając prawa bytu, prawa przyrody i prawa nadprzyrodzone, szukaj skłaniając kornie duszę przed gwiazdą, której światło w tobie słabo pobłyskuje.
A w miarę jak czuwać będziesz i skłaniać przed nią głowę, blask jej coraz ci będzie jaśniejszy, coraz świat- lejszy. Wtedy wiedzieć będziesz, żeś znalazł początek drogi. A gdy dosięgniesz końca drogi, blask tej gwiazdy stanie się światłem nieskończonem *.
*)Szukać drogi próbując wszelkich doświadczeń«. Wcale to nie ma znaczyć: »Ustępuj wszelkim pokusom zmysłów dla poznania ich.
Pokąd nie jesteś okultystą postępować tak możesz, lecz nie później. Skoroś wybrał drogę i na nią wstąpił nie możesz już bez wstydu pokusom tym ustępowsć. Patrzeć jednak na nie możesz bez przerażenia, możesz je ważyć badać i próbować wyczekując cierpliwie i z ufnością tej chwili, gdy już przestaną ci być groźne. Nie potępiaj jednak tego, kto pokusom się nie oparł, wyciągnij doń rękę, jak do brata pielgrzyma, którego nogi ociężały w błocie. Pamiętaj uczniu, że jakakolwiekby była przepaść między człowiekiem dobrym, a grzesznym, to jeszcze jest większa między dobrym, a tym, który osiągnął poznanie, a niezmierzona między dobrym, a tym, który stoi na progu boskości. Dlatego bądź ostrożny i nie wyobrażaj sobie przedwcześnie, żeś jest czemś rożnem od ogólnej masy.
Gdy znajdziesz początek drogi, gwiazda twej duszy ukaźe swe światło i w świetle tern ujrzysz wielkość mroku, w którym ona błyszczy.
Rozum, serce i mózg – wszystko to ciemnia i pustka, dopokąd pierwsza wielka nie wygrana będzie bitwa. Niech cię jednak ten mrok nie przeraża i oczy utkwij w światełku owem maleńkiem i ono rosnąć będzie. Lecz niech mroki twej duszy pojąć ci pomogą ciężkość położenia tych, którzy nigdy światła żadnego nie widzieli i których dusze są pogrążone w ciemności głębokiej. Nie potępiaj ich. Nie unikaj ich, staraj się rozjaśnić choć trochę karmę ciężką wszechświata; staraj się dać pomoc jakąkolwiek tym rękom mocarnym, co powstrzymują zwycięstwo sił mroku. Wtedy uczestnikiem będziesz radości, co wprawdzie pociąga za sobą i trud i ból, lecz daje za to szczęście ogromne i ciągle wzrastające
21. Oczekuj rozkwitu.. kwiatu w ciszy, jaka następuje po burzy – nie wcześniej. Łodyga się ukaże, rosnąć będzie, wypuści odnogi, listki i pączki w czasie, gdy jeszcze szumi burza i toczy się walka. Lecz kwiat sam nie roztworzy się w pełni, dopóki nie roztworzy się i nie wyrośnie w pełni indywidualność całkowita człowieka, dopóki nią nie owładnie
ten atom Boski, który ją stworzył, jako narzędzie dla doświadczeń i przeżyć, dopóki cała natura człowieka nie podda się swemu wyższemu „ja”. Lecz wtedy nastąpi cisza podobna do ciszy pod zwrotnikami, co następuje po deszczu ulewnym, kiedy przyroda tak szybko pracować się zdaje, że można jej robotę zauważyć. Cisza podobna spadnie na ducha umęczonego. I wtedy to w ciszy głębokiej stanie się to coś tajemnicze, które nas przekona, żeśmy drogę znaleźli. Możesz nazywać to coś, jak chcesz. Jest to głos, rozlegający się tam, gdzie żadnego innego głosu nie słychać. Jest to zwiastun bez formy i bez ciała, albo może kwiat duszy rozwiniętej. Żadne tu nie wystarczą porównania. Lecz przeczuć to tylko można, szukać i pragnąć nawet wśród szalejącej burzy. Cisza ta trwać może jedno mgnienie albo całe tysiącolecie. Lecz skończy się ona. Moc jednak tej ciszy zostanie się w tobie. Znowu i znowu do boju iść trzeba i zwyciężać. Natura na chwilę tylko zastygnąć może 5*).
5*) Rozwinięcie się kwiatu – to właśnie ów moment dziwny obudzenia się duchowego i zarazem budzi się zaufanie, wiedza i pewność.
Dusza na mgnienie, jak gdyby zatrzymuje się ze zdumienia, a potem odczuwa, jak gdyby nasycenie. To właśnie jest moment owej ciszy – milczenia. Wiedz uczniu, źe ci, co przeszli przez milczenie, co poczuli jego pokój błogi, co moc jego w sobie zachowali, ct pragną, abyś ty także przez nie przeszedł. Więc kto jest zdolny wstąpić w progi świątyni Wiedzy, ten znajdzie tam zawsze nauczyciela. Kto prosi, ten otrzymuje. Chociaż jednak prosi ciągle człowiek zwykły, głos jego nie jest słyszany. A to dlatego, że prosi umysłem tylko, głos zaś umysłu jest słyszany na tej tylko płaszczyźnie, na której działa umysł- Dlatego mówię, że proszący otrzymają o co proszą wtedy tylko, gdy pierwsze dwadzieścia jeden wskazań zastosowane przez nich będą.
Czytać – w znaczeniu okultnym – znaczy czytać oczami ducha. Prosić – znaczy uczuwać głód duchowy, namiętnie pożądać ducha.
Umieć czytać znaczy posiąść dar nasycenia tego głodu choćby w stopniu nieznacznym. Gdy uczeń gotów jest się uczyć, poznają go wtedy, przyznają i przyjmują. A to dlatego, że zapalił on już swoją świeczkę, a świeczka zapalona ukryć się nie daje. Lecz uczyć się nie można dopóki nie zostanie wygraną pierwsza wielka bitwa.
Umysł może już prawdę uznawać, lecz duch jeszcze nie jest zdolny jej przyjąć. Dopiero po przebyciu burzy i osiągnięciu pokoju można zacząć naukę, choćby uczeń wahał się jeszcze i odstępy czynił.
Głos milczenia już się w nim pozostanie. I choćby uczeń porzucił drogę, to nadejdzie jednak dzień, w którym głos znowu się odezwie i wywoła w duszy rozdwojenie: oddzieli namiętności od możliwości Boskich.
Wtedy z bólem i z krzykiem rozpaczy, wydawanym przez porzucone »ja« niższe, uczeń powróci na drogę. Dlatego mówię: „pokój z wami”.
„Pokój Mój daję wam” może powiedzieć tylko Nauczyciel do swoich uczniów ulubionych jednego będących z Nim ducha.
Nawet z pomiędzy nie znających mądrości Wschodu są niektórzy, do których słowa te mogą być skierowane i powtarzane codziennie z coraz większą prawdą.
A Zauważ trzy prawdy: są sobie równe. Wskazania powyższe są pierwsze, jakie są napisane na ścianach świątyni Wiedzy.
Proszący – otrzymają.
Pragnący czytać – przeczytają.
Pragnący się nauczyć – pouczeni będą.
Pokój z wami.
Z milczenia, będącego pokojem, zabrzmi głos donośny. Głos ten powie: »nie dobrze jest, dotąd tylko zbierałeś żniwo, trzeba, byś siał terazc. A wiedząc, że głos ten – to milczenie samo – będziesz mu posłuszny. A teraz, gdy jesteś uczniem, który może stać, słyszeć, widzieć i mówić, który przezwyciężył pożądania i osiągnął samopoznanie, który ujrzał rozkwit swej duszy i zrozumiał go, który usłyszał głos Milczenia – idź teraz do świątyni Wiedzy i czytaj co tam napisano dla ciebie.
8 Móc stać – znaczy być silnie przekonanym; móc słyszeć – znaczy otworzyć drzwi duszy; móc widzieć – znaczy osiągnąć poznanie bezpośrednie; módz mówić – oznacza zdolność wpływania dobroczynnie na innych; przezwyciężyć pożądania – oznacza umiejętność władania swemi siłami i opanowania swego »ja«; osiągnąć samopoznanie oznacza cofnięcie się do twierdzy wewnętrznej, skąd bezinteresownie patrzeć już można na wszystko, co jest osobiste; ujrzeć rozkwit swej duszy – oznacza możność wejrzenia na mgnienie wgłąb siebie samego i spostrzeżenie przemian, które’ stopniowo uczynią z ciebie coś więcej, niż człowieka; zrozumieć rozkwit – znaczy znaleść w sobie moc patrzenia na oślepiający blask ducha nie opuszczając oczu i nie cofając się przed nim w przerażeniu, jak przed jakim widmem strasznym. A to się przytrafia niektórym i wtedy bitwa zostaje przegraną, chociaż zwycięstwo było prawie pewne.
Słyszeć Głos Milczenia – znaczy zrozumieć, że jedyny i istotny mistrz twój i kierownik znajduje się wewnątrz ciebie. Wstąpić do Świątyni Wiedzy – znaczy osiągnąć taki stan duszy, w którym staje się możliwem nabywanie wiedzy ducha. Wtedy znajdziesz tam wiele słów, pisanych głoskami agnistenai, a które przeczyta łatwo.
Albowiem, gdy gotowy jest uczeń, gotowy jest i nauczyciel.
1. Stój na boku, gdy nastanie godzina bitwy, a chociaż ty walczyć będziesz, nie ty będziesz żołnierzem.
2. Szukaj żołnierza, a znalazłszy go pozwól mu walczyć w tobie.
3. Uważaj na rozkazy jego w czasie bitwy i bądź im posłuszny.
4. Lecz bądź posłuszny żołnierzowi nie tak, jak gdyby on był dowódcą, a tak, jak gdyby on był tobą samym i jak gdyby rozkazy jego były wyrazem najtajniejszych twych pragnień, albowiem on – to ty sam, a jednocześnie jest on nieskoń. czenie mądrzejszy i silniejszy od ciebie. Szukaj go, albowiem w rozgwarze i w ogniu bitwy możesz go przeoczyć przechodząc obok, a jeżeli ty go znać nie będziesz, to i on ciebie nie pozna. Jeżeli wołanie twoje dojdzie do jego uszu chwytliwych, to będzie on walczyć w tobie i zapełni pustkę mroczną, którą odczuwałeś dotąd w duszy.
Jeśli się to stanie, to wytrzymasz bitwę pozostając spokojnym i bez straty sił, jak gdybyś stał na boku, pozwoliwszy jemu walczyć za ciebie.
Ani jedno uderzenie twoje nie będzie wtedy dane bez skutku lub w próżnię. Jeżeli jednak szukać go nie będziesz, jeżeli przejdziesz obok niepoznawszy, to niema dla ciebie ratunku. Rozum ci się zamąci, do serca wkradnie się niepewność, wzrok i zmysły zawiodą cię na polu bitwy i nie będziesz umiał odróżnić przyjaciół od wrogów. Żołnierz ten – to ty sam. Lecz ty – przemijającą jesteś tylko osobowością i podległą błędom, on zaś jest wieczny i oparcie stanowi nieomylne. Skoro raz tylko wejdzie w ciebie i stanie się twoim żołnierzem, nigdy on już nie opuści cię w zupełności, a w dniu wielkiego pokoju zleje się z tobą w jedność.
5.Przysłuchuj się pieśni życia. Poszukuj i nadsłuchuj jej przedewszystkiem w swem sercu. Z początku powiesz może: »niema jej tu; przysłuchując się znajduję tylko rozdźwięki.« Lecz szukaj głębiej. Jeśli się zawiedziesz, poczekaj trochę i zacznij szukać jeszcze głębiej. Każde serce ludzkie posiada’ melodję swą właściwą, swoje własne źródło wody życiodajnej. Może to źródło zasypane jest gruzem, zagłuszone, ale jest. Wiarę, nadzieję i miłość znajdziesz w fundamentach twej natury. Kto zło wybiera, ten nie chce tylko zajrzeć do głębi swej duszy, ten zatyka uszy na pieśń swego serca, a oczy zamyka na światło swego ducha.
Czyni tak, gdyż uważa za łatwiejsze życie pożądań. W głębi jednak każdego życia płynie strumień potężny, którego żadne tamy nie powstrzymają; są tam naprawdę wielkie wody życia.
Odszukaj je, a zobaczysz, że najnędzniejsza nawet istota stanowi część tego prądu życia, choćby tego faktu sama nie widziała i choćby najdziwaczniejsze formy zewnętrzne na siebie przybierała. W tem znaczeniu mówię ci: wszystkie istoty, pośród których walczysz, są cząstkami Boga.
A ułuda, pośród której źyjesz, jest tak zwodniczą, że trudno przewidzieć, kiedy i gdzie po raz pierwszy uda ci się dosłyszeć głos ducha w sercach innych Judzi. Choć go nie słyszysz teraz, to wiedz, że głos ten napewno w tobie się znajduje. Tu go szukaj i jeśli choć raz go usłyszysz w sobie, to łatwiej poznawać go będziesz w sercach otaczających cię ludzi.
6. Przechowaj w pamięci jej melodję.
7. Naucz się z niej wszędzie rozpoznawać harmonję.
8. Możesz się teraz wyprostować i stanąć mocno, jak skała pośród otaczającej cię zawieruchy, posłuszny żołnierzowi, który jest jednocześnie i tobą i twoim władcą. Posłuszny jego rozkazom bierzesz udział w bitwie spokojny i bez troski o jej wynik, albowiem ważnym jest tylko, aby żołnierz zwyciężył, a ty wiesz dobrze, że on zwyciężony być nie może. 1 stoisz spokojny z krwią zimną, uważnie przyglądając się wszystkiemu, nadstawiając słuchu, któregoś nabył przez cierpienie i przez opanowanie cierpienia. Lecz do uszu twoich dochodzić będą tylko urywki wielkiej pieśni życia, gdyż dotąd tylko człowiekiem jesteś. Jeśli tej pieśni przysłuchiwać się będziesz, to staraj się dobrze ją zapamiętać, aby nie zaginął ani jeden ton z melodji, które dosięgną twych uszu. Z pieśni tej usiłuj rozwikłać tajemnicę, która cię otacza Z czasem nauczyciel nie będzie ci już potrzebny. Albowiem, jako każdy człowiek pojedynczy głos posiada, tak samo posiada głos i to w czem pojedynczy człowiek istnieje. Życie samo ma także A głos swój i nieme nic jest nigdy. A głos jego dźwięczy nie płaczem lub krzykiem, jak się wydaje głuchym, lecz – pieśnią. Z pieśni tej dowiesz się, że ty sam stanowisz część jej harmonji i naucz się być posłusznym prawom tej harmonji.
9. Przyglądaj się uważnie otaczającemu cię życiu.
10. Ucz się przenikać serca ludzkie i rozumieć je. Ucz się patrzeć na ludzi z punktu widzenia zupełnie bezstronnego, nieosobistego, gdyż inaczej widzieć ich będziesz w barwach twych własnych szkieł. Dlatego wyjaśnić należy przedewszystkiem, co znaczy punkt widzenia nieosobisty.
Zrozumieć coś- znaczy być bezstronnym. Nikt ci nie jest wrogiem, nikt też przyjacielem. Wszyscy zarówno są twemi nauczycielami, Wtóg twój, to zagadka, którą odgadnąć należy, choćby to wielu wieków wymagało. Przyjaciel twój, ten jakby część ciebie samego, uzupełnienie ciebie – to także zagadka trudna do rozwiązania. Jedna jest rzecz tylko jeszcze trudniejsza do zrozumienia: serce twoje własne. Dopiero gdy okowy twej osobowości opadać cię zaczną, otwierać pocznie się przed tobą wielka tajemnica twego »ja«. Domyślać się jej będziesz wstanie dopiero od chwili, gdy wzniesiesz się ponad twą osobowość. Wtedy dopiero, nigdy przedtem, zdołasz tę tajemnicę przeniknąć. Wtedy dopiero, tylko wtedy, zdołasz opanować swoje »ja« i nim rządzić.
11. Wpatruj się z uwagą napiętą we własne swe serce.
12. Albowiem przez serce twe przyjdzie to światło jedyne, które jedno tylko może opromienić twe życie i uczynić je jasnem dla twoich oczu.
Badaj serca ludzkie, aby poznać świat, w którym żyjesz i którego chcesz być częścią. 'Wpatruj się w otaczające cię życie, wieczyście zmienne i ruchliwe, gdyż serca ludzkie je tworzą. W miarę jak lepiej pojmować będziesz znaczenie i potęgę serc, osiągać będziesz stopniowo coraz wyższe zdolności wniknięcia głębiej w treść wszystko obejmującego słowa życia.
13. Słowo idzie tylko za wiedzą. Gdy posiądziesz wiedzę, to osiągniesz i zdolność słowa. Nie można być dla innych pomocnym, dopóki nie na- będziesz pewności siebie. Skoro pierwsze 21 wskazań staną ci się nie obce, gdy wstąpisz do świątyni Wiedzy, przy siłach twych rozwiniętych, a uczuciach uwolnionych od kajdan, to wtedy znajdziesz w sobie źródło, z którego słowo popłynie.
Po 13-tym wskazaniu słowa już jednego dodać nie mogę do tego co już napisano.
Pokój mój daję wam.
Uwagi powyższe napisane są dla tych, którym daję mój pokój, którzy mogą je czytać nie tylko oczami, umysłem, lecz także i uczuciem wewnętrznem.
14. Skoro zapanujesz nad wewnętrznemi uczuciami twemi i nauczysz się niemi władać, skoro przezwyciężysz pożądania z twych zmysłów płynące, jak również pożądania, z twej duszy osobowej pochodzące, skoro posiądziesz wiedzę, bądź gotów?, uczniu, wstąpić na drogę istotną. Drogę znalazłeś: gotuj się iść po niej.
15. Pytaj się ziemi, powietrza i wody o tajemnice, które one chowają dla ciebie. Rozwój
twych uczuć wewnętrzych daje ci możność stawiania tych pytań. 16. Pytaj się świętych ziemi o ich tajemnice. Przezwyciężenie pożądań zmysłów daje ci prawo do tego.
17. Pytaj się swego najgłębszego, jedynego, o tajemnicę ostatnią, którą on przechowuje dla ciebie przez wieki całe. Przezwyciężenie pożądań duszy osobowej – to wielkie i trudne zwycięstwo – jest wynikiem tylko pracy wieków. Dlatego nie spodziewaj się za nie nagrody wcześniej, aż się nagromadzą wieki doświadczeń. Gdy nastanie czas to 17-te wskazanie wypełnić, stanie wtedy człowiek na rubieży stanu, w którym będzie czemś więcej, niż człowiekiem.
18. Wiedza, którą posiadłeś, stała się twoją dlatego, że dusza twa zlała się w jedno z wszystkiemi duszami czystemi i z twym sjaa wewnętrznym. Jest to zaufanie, którym darzy cię Najwyższy. Gdybyś zdradził to zaufanie i na złe użył swej wiedzy, gdybyś zlekceważył je sobie, to nawet z tej wysokości, jakiej dosięgłeś, spaść możesz. Zdarza się, że na progu samym padają dusze wysokie, nie będąc w stanie znieść ciężaru odpowiedzialności, nie mając sił posunąć się dalej. Dlatego na tę chwilę przygotowuj się ciągle z niepokojem i drżeniem. Gotuj się,do walki.
19. Napisanem jest, że dla tego, co stanął na progu Boskości, nie istnieją prawa, ani przepisy. By rzucić jednak światło silniejsze na treść tej walki ostatecznej, można tak się wyrazić: Trzymaj się mocno tego, co nie posiada ani substancji, ani bytu.
20. Słuchaj tego tylko głosu, który mówi bez dźwięku.
21. Patrz tylko na to, co jest niewidoczne ani dla zmysłów wewnętrznych, ani zewnętrznych.
Pokój Wam.
Osobą zaintersowanym polecam do przestudiowania całą pozycję wraz z komentarzami, do pobrania pod linkiem: