„Lecz Ojciec, który mieszka we Mnie, On dokonuje dzieł” (Jan 14:10).
Tak mówił ten, którego oświecenie było jak światło słoneczne.
Tak mówił ten, który w słowie, myśli, czynie i działaniu przejawiał cechy przypisywane Bogu.
Tak mówił ten, który nie znał swego ciała, umysłu ani życia inaczej, jak tylko jako odbicie Ojca.
Tak mówił ten, który był jedynie narzędziem w rękach Ojca, kanałem, przez który Ojciec objawiał samego siebie, lustrem odbijającym Boskość i wszystko, czym Boskość jest.
Tak mówił Jezus z Nazaretu, miłujący ludzkość, który nie uznał za nic oddania swojego ciała, by ukazać braciom nicość ciała oraz chwalebną trwałość duszy, która jest Bogiem.
Jego chodzenie po ziemi, mówienie do ludzi było jedynie poruszaniem się ducha i wyrażaniem słów, które były potężnymi dźwiękami objawiającymi prawo Ducha, prawo Boże.
Od młodości Jezus mówił jedynie słowa objawiające to prawo, czynił tylko te czyny, które były wolą Boga, i żył życiem, które było nakazem Boga.
Nie było tak jedynie z Jezusem Chrystusem. Tak samo było z Zbawicielami i Mistrzami, nauczycielami, prorokami i świętymi, którzy chodzili po ziemi, błogosławiąc ją swoją obecnością zarówno przed Nim, jak i po Nim.
Tak samo musi być z tobą i ze mną, jeśli chcemy mieć umysł Chrystusa i zjednoczyć się z tymi, którzy dostąpili tego wcześniej.
Otwarcie się na bycie narzędziem, przez które Boskość może się przejawiać, to nic innego jak uświadomienie sobie, że jesteśmy członkami ciała Tego, który jest Bogiem.
To oznacza uświadomienie sobie naszego synostwa wobec Niego oraz braterstwa z bijącymi sercami całej ludzkości.
Ba, to uznanie naszej więzi ze wszystkim, co oddycha i rośnie na świecie.
To oznacza, że stworzenia na ziemi – czworonożne i pełzające, pierzaste i futrzane, rośliny i te, które ryją pod ziemią – są splecione w wielkim planie, którego częścią jesteśmy również my.
To oznacza, że jesteśmy sprzymierzeni z zastępami niebieskimi, z aniołami i archaniołami, ze świętymi i istotami świetlistymi.
To oznacza, że nie ma nic, co oddzielałoby nas od najgłębszych piekieł i najwyższych niebios, gdyż wszystko jest z nami powiązane łańcuchem narodzin, którego ogniwa zostały zespawane miłością – miłością twórczą, miłością będącą samym Bogiem.
To oznacza, że wszystkie te życia mają wspólnego Rodzica i że jesteśmy braćmi każdego z nich.
Oznacza to, że każda nasza myśl, każdy nasz impuls w mniejszym lub większym stopniu wpływa na naszych braci.
Oznacza to, że jeśli uznamy siebie za kanały Boga, będziemy kochać, tak jak On, każdą cząstkę życia, która pochodzi od Niego.
To oznacza, że w naszym własnym, wyjątkowym sposobie będziemy Zbawicielami każdej istoty, która się z nami zetknie, ponieważ On, działając przez nas, musi wiecznie kochać i wspierać swoje stworzenie.
To oznacza, że z nas musi wypływać dobroć, chęć niesienia pomocy, uczciwość, sprawiedliwość, siła, nadzieja i miłość.
To oznacza, że egoizm i dążenie do własnych korzyści nie mogą mieć w nas miejsca choćby przez chwilę.
To oznacza, że twardość serca, niesprawiedliwość, okrucieństwo i niegodziwość nigdy nie znajdą schronienia w naszych piersiach, ponieważ te rzeczy nie pochodzą od Boga.
A zatem nie mogą się one ujawniać przez ciebie ani przeze mnie, skoro staliśmy się kanałami Ojca, który działa przez nas i którego jedynie wola rządzi naszymi czynami.
Uznanie jedności z Bogiem i Jego stworzeniem
To właśnie uznanie jedności z Bogiem i Jego dziełem było źródłem autorytetu, z jakim Jezus Chrystus wypowiadał swoje słowa – słowa, które zostały potwierdzone przez Jego życie i które budziły uśpione serca Jego słuchaczy, a dziś nadal rozbrzmiewają na świecie, świeże, nowe i czyste, tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy padły z Jego ust.
To ta jedność poprowadziła proroków do ziem wrogów, by bez lęku przepowiadali proroctwa, za które zostali straceni. To ta jedność pozwoliła świętym wczesnego chrześcijaństwa stanąć naprzeciw płonących stosów lub ryczących lwów, zamiast zamilknąć i nie głosić prawdy, która przez nich przemawiała – jak trąbka wybrzmiewająca głośną muzyką.
To ta jedność popchnęła młodziutką zbawicielkę Francji, wspaniałą Joannę d’Arc, by chwyciła miecz, którego nigdy wcześniej nie widziała, i rzuciła się w wir bitwy, paraliżując wrogów i prowadząc często pokonywaną Francję do zwycięstw dotąd niespotykanych. To ona podtrzymywała ją, gdy milcząca i szeroko otwartymi oczami patrzyła, jak płomienie ogarniają jej delikatne, czyste i odważne ciało – ciało, które było jedynie kanałem, przez który działała wola Boga.
To ta jedność pozwoliła Miltonowi obcować z zastępami nieba i mocami piekła.
To ona umożliwiła Dantemu wejście do piekła i czyśćca, by słuchać opowieści dusz tam przebywających.
To ta sama jedność poruszyła Szekspira, który potrafił uchwycić miłości i nienawiści, pasje i cierpienia ludzkiego serca, a następnie wydobywać z nich dźwięki niczym muzyk grający na instrumencie.
To ta jedność pozwala mędrcom i wizjonerom zagłębiać się w odległe epoki i wydobywać zapisy czasu wyryte w przestrzeni.
To ona napędza proroków, by sięgali w przyszłość i wyciągali z niej to, co ma nadejść – wydarzenia zapisane w nieusuwalnym eterze, które muszą się wypełnić.
Wszystkie księgi, które dotarły do ludzkości i które zawierają „chleb życia”, są jedynie śladami Boga, zapisanymi ręką człowieka.
Ci, którzy mieli szczęście otworzyć umysł na boski napływ, który zawsze jest wokół nich, ci, którzy cierpliwie czekali na nieustanny przepływ boskiej mądrości, poznali prawdę o swojej więzi z Bogiem.
Oni wiedzieli, że są związani z Nim i całym życiem duchowymi więzami, które nigdy nie mogą zostać zerwane – niezależnie od tego, czy są tego świadomi, czy nie.
Ci, którzy to rozpoznali, przemawiali z autorytetem, ponieważ ich źródło było autorytatywne. Nie miało dla nich znaczenia, czy świat ich potępia czy chwali – ich postawa była uznana przez Boga. Ba, ich postawa pochodziła od Boga, a oni rozpoznawali w swoich myślach wyłącznie Bożą rzeczywistość, która wypełniała ich serca i umysły radością, rozświetlając ciemny firmament ludzkiej świadomości niczym meteory.
Kanały Boga w codziennym życiu
W naszym codziennym świecie spotykamy te same kanały Boga – ludzi, którzy nie postrzegają siebie oddzielnie od życia swoich bliźnich.
To ci, którzy żyją w harmonii z pulsującym wokół nich życiem.
To ci, którzy niosą światło prawdziwego życia do nieskończonego łańcucha ludzkości, wprowadzając do niego duchowe wibracje siły, pokoju i miłości, które rewolucjonizują życie pełne samolubnych dążeń i wynoszą je na poziom, gdzie egoizm jawi się jako martwa pustka, a czyny dobroci i służby błyszczą niczym gwiazdy na niebie.
Ci ludzie również odbijają cechy Boga. Oni także otworzyli się na subtelny oddech Boga, który przez nich przepływa.
Oni poczuli rękę Ojca na swoich głowach i Jego pocałunek na swoich sercach.
Oni doświadczyli chwil chwały, gdy obecność Boga była dla nich niemal namacalna, a Jego błogosławieństwo było jak żywa obecność w ich wnętrzu.
Czystość serca u dzieci
Często widać to u dzieci, o których Jezus mówił: „do takich należy Królestwo Niebieskie”.
Kto nie spojrzał w czyste, spokojne oczy małego mędrca życia i nie dostrzegł w nich prawd, które płoną ogniem prawdy w Królestwie Niebieskim?
Kto nie zauważył tęsknego spojrzenia dziecka, które pyta świat o to, dlaczego istnieje niezgoda, skoro można żyć w harmonii bez ciągłego zmagania się i konfliktów?
Serce dziecka, wolne od ziemskich zanieczyszczeń, widzi, jak prosto jest kroczyć prostą ścieżką i unikać krętej.
Ciało tego dziecka, które skrywa ducha wieków, rozpoznaje mądrość jednej drogi i głupotę drugiej.
Z szeroko otwartymi oczami spogląda na nasz świat pozorów, a my – pełni wahania i strachu – ukrywamy prawdę za zasłoną fałszywych przekonań i nazywamy istniejące warunki „wolą Boga”.
Ale dziecko wie, że to nie jest wola Boga.
Wie, że wola Boga to doskonała harmonia i nieustanne błogosławieństwa.
Dlatego dzieci odwracają się od ludzkiego życia i zwracają ku naturze.
Złoto słońca jest ich pieśnią, niebieski kolor fiołka jest ich marzeniem. Świat kwiatów, drzew, zwierząt – czworonożnych, pierzastych i futrzastych – staje się ich placem zabaw.
Natura, wierna wiecznie prawom Boga, jest domem zabawy dla dziecka, które dostrzegło niedoskonałość ludzkiego świata i uznało go za niewystarczający.
Czyste serca widzą Boga
Tak, ci, którzy mają czyste serca – mężczyźni, kobiety i dzieci – to oni ujrzą Boga.
To oni widzą Boga, znają Go, czują Go i są z Nim zjednoczeni.
Oni są kanałami, przez które manifestuje się Boskość.
Oni są narzędziami, przez które działa Boża stwórcza moc.
Ich dary dla świata są błogosławieństwami Bożej chwały.
Oni otwierają drzwi swoich dusz, by przepływała przez nich nieskończona miłość – miłość, która nigdy się nie kończy i która jest rozdawana, by była przekazywana dalej.
Ci, którzy są ucieleśnieniem miłości, myślami Boga, pulsami Jego nieskończonej dobroci wobec ludzkości – oni są światłami przewodnimi, dzięki którym człowiek może odnaleźć drogę do Królestwa Niebieskiego.
To Królestwo Niebieskie to nic innego jak przebudzenie anioła w nas, który – choć spowity ciałem – spogląda tęsknie z wnętrza każdej istoty stworzonej i potrzebuje tylko jednego promienia miłości, by wznieść się na tron i stać się panem dziedzictwa, które Bóg Ojciec uczynił jego wiecznym udziałem.
źródło: THE BEACON-LIGHTS OF HEAVEN by ROSE REINHARDT ANTHON; & The LIGHT OF INDIA – The Magazine You Want To Read, July 1907.