Świat Tajemny – wiedza transcendentalna na wschodzie

ŚWIAT TAJEMNY WIEDZA TRANSCENDENTALNA NA WSCHODZIE

PRZEDMOWA
Zwrot, jak i w ostatnich kilku dziesiątkach lat nastąpił w znacznej ilości umysłów, którym doktryna materyalistyczna nie zdołała wyjaśnić najgłębszych zagadnień życiowych, skierował poważną liczbę osób do studyowania tak zwanej Tajemnej, zajmującej się głównie przejawami życia duchowego w człowieku, jak i w całej przyrodzie.

Na tej drodze spodziewano się znaleźć odpowiedź na dręczące każdą inteligentną jednostkę zagadnienia, tyczące się istnienia najwyższej Istoty Boskiej oraz jej pierwiastka w człowieku, duszy nieśmiertelnej, a także warunków pośmiertnej egzystencyi naszej. Ludzie o umyśle subtelnym, których zadowolić nie mogły ani suche twierdzenia nauk ścisłych, ani też bezkrytyczna wiara, nakazywana przez religię, zwrócili się do źródeł bardzo dawnych, choć po części zapomnianych przez szeregi późniejszych pokoleń, do okultyzmu i teozofii  prastarej wiedzy, sięgającej swym początkiem do najdawniejszych przejawów cywilizacyi ludzkiej, rozwijającej się ciągle a przechowywanej w ukryciu przez gromadkę wybitnych umysłów, wtajemniczonych w jej podstawy i ewolucye.

Nie miejsce byłoby tu w tej krótkiej przedmowie na dawanie choćby najogólniejszego zarysu historyi wiedzy tajemnej – jest to przedmiot niezwykle obszerny i głęboki, posiadający bardzo bogatą literaturę, której poznanie  choćby najwybitniejszych prac wymaga długoletnich studyów i odpowiedniego przygotowania. Zwrócilibyśmy tylko chcieli uwagę na zewnętrzne przejaw y współczesnego ruchu, zataczającego coraz szersze kręgi i dążącego w zasadzie do zaznajomienia się z istotą starożytnej tajemnej
wiedzy. Ponieważ jednak treść je s t zazdrośnie przechowywana przez garstkę wtajemniczonych, szersze masy jednostek, ożywionych chęcią je j poznania, zadowolić się muszą chwilowo badaniem przeważnie strony jej zewnętrznej, eksperymentalnej, dążącej do wykazania niezwykłej władzy sił ukrytych w przyrodzie. Działanie sił tych cudownem się wydaje ludziom, nie znającym ich źródła, chociaż nie maja one w sobie nic nadprzyrodzonego, a przeciwnie, oparte są na głębokiej znajomości praw natury, których tajemnice powoli wydziera też i oficyalna nauka, wyprzedzona jednak znacznie przez ukrytą starodawną wiedzę.

Najgłębsze źródło wiedzy tej znajduje się w Indyaeh, tej kolebce cywilizacyi ludzkości. Tam też zapoczątkował się obecny zwrot do badań prastarej tej filozofii, to jest do zaznajamiania się z nią większej ilości jednostek, pragnących uchylić choć rąbek zasłony, zazdrośnie strzeżonej przez członków wielkiego tajemniczego Bractwa, rozrzuconego po całym świecie, główną jednak siedzibę swą posiadającego w Indyach i Tybecie. Samo istnienie podobnego bractwa jest faktem nieznanym przeważnej ilości Europejczyków, którzy słuchać o nim będą z pewnym sceptycyzmem.

Książka Sinnetta, z którą zapoznać chcemy naszych czytelników, jest właśnie niezwykle interesującą z tego względu, iż daje ona dużo materyału, tyczącego się owego tajemnego bractwa. Sinnett, zamieszkujący przez długie lata w Indyaeh, jako wydawca angielskiego oficyalnego pisma „Pioneer”, zapoznał się tam z p. Bławatską i pułkownikiem Olcottem, założycielami Towarzystwa Teozoficznego, i przejął się gorąco głoszonemi przez nich ideami. Książka Sinnetta zajmuje się po części niezwykłemi zjawiskami, jakie w obecności jego i licznych świadków wywołane zostały przez Helenę Bławatską z pomocą tychże właśnie tajemniczych Braci; zewnętrzne objawy te mają znaczenie z tego względu, iż są manifestacyą nieznanych nam sił, któremi zawładnęli wtajemniczeni; nie są one bynajmniej zaprzeczeniem praw; przyrody, lecz wyższem stadyum rozwoju nieznanych ogółowi właściwości tejże przyrody.

Poznanie tajemnych sił przyrody jest właśnie zadaniem nauk okultystycznych, które zajmują się studyowaniem ukrytych w człowieku duchowych jego właściwości* tak na przykład zdolność jasnowidzenia telepatyi  i t.p.


*) Przenoszenie myśli.


Zdolności te w najwyższym stopniu ich rozwoju posiadają ądepci, którzy uzyskali najgłębsze wtajemniczenie po długich latach studyów i specyalnego trybu życia, z jednym z najwyżej stojących na szczeblach duchowości, tak zwanych Braci, zawiązał piśmienną łączność autor niniejszej książki; niezwykle ciekawa i doniosła myślowo korespondencya tego mędrca indyjskiego posłużyła Sinnettowi jako bodziec do powyższej pracy. Listy te stanowią najcenniejszą część danej książki, i wyjaśniają drogę, jaką dążył umysł Sinnetta do poznania zasad Teozofii i wprowadzenia w czyn jej wzniosłych ideałów , które w głównych zarysach postaramy się tu wyjaśnić.

Teozofia dąży do poznania praw Boskich w zastosowaniu do w skazań życiowych, podstawą teozofii od pra-początku, którym jest duch, materya zaś jest tylko manifestacyą ducha. Wszystkie religie świata miały na celu zaznaczenie tej jedności duchowej, z której wypływa idea braterstwa wszechludzkiego, niezależnego od rasy, narodowości i wyznania. Powszechne braterstwo – nieustająca jedność duchowa całej ludzkości – oto jest przewodnia idea Teozofii, która postawiła sobie trzy wytyczne punkta,

  1. Stworzyć powszechne braterstwo ludzkości bez różnicy płci, rasy, wyznania i pozycyi socyalnej.
  2. Zachęcać do studyów porównawczych religii, filozofii i nauki.
  3. Studyować niewyjaśnione prawa natury, oraz siły ukryte w człowieku.

Sama nazwa Theo-sophia jest pochodzenia greckiego i oznacza mądrość Boską; zajmuje się ona ezoteryczną stroną wszystkich religii, porównywa je i daje ich naukową syntezę, łączy ona zatem religię z nauką, które w życiu kroczą nieraz zupełnie odrębnemi drogami. Teozofia dąży zatem stale do poznania Istoty Boskiej oraz świata niewidzialnego, wierząc, iż wszechświat jest duchowy w swej treści, a człowiek również jest istotą duchową w stanie ewolucyi, która przy odpowiednim rozwoju swych właściwości dojść może do władzy, pozwalającej jej uchylić zewnętrzną zasłonę materyi i wejść w bezpośrednią styczność ze światem niewidzialnym. O ile człowiek nie czuje się bowiem wyższym od materyi, jest jej niewolnikiem, wyzwala się zaś, gdy wznosi się duchowo. We wszystkich religiach spotykamy to nabywanie do doskonalenia się, które jednak musi odbywać się stopniowo, zanim dojdzie do najwyższych granic.

Każdy człowiek pod grubą materyalną powłoką posiada pierwiastki o wiele subtelniejsze, a obowiązkiem jego jest je rozwijać. Według pojęć Teozofii, człowiek składa się z siedmiu pierwiastków, z których cztery niższe tworzą jego osobowość przejściową, rozkładającą się po śmierci; trzy zaś wyższe wytwarzają indywidualność, inteligencyę i duchowość – są one wieczne i niezniszczalne. Prócz ciała fizycznego – widzialnego, człowiek posiada jeszcze dwa ciała z substancyi o wiele subtelniejszej, niemateiyalnej już, a eterycznej; jedno z nich, ciało astralne lub psychiczne, które jest źródłem sił żywotnych oraz namiętności ludzkich, oraz drugie – mentalne, jeszcze subtelniejsze od astralnego – głównym atrybutem jego jest myśl.

Trzy te stany naszego ciała odpowiadają trzem planom, w których one kolejno przebywają; jest to plan fizyczny – czyli życie ziemskie; plan astralny, czyli to co:

  • Hindusi nazywają – Kama Loca,
  • Grecy – Hadesem,
  • Chrześcijanie – Czyśćcem,

oraz plan mentalny, najwyższy, to jest:

  • Devachan – Buddystów,
  • Svarga – Hindusów,
  • Elizejskie Pola – Greków,
  • Niebo – Chrześcijan.

Teozoficzne pojęcia te odpowiadają w zupełności pojęciom religijnym, a nie kłócą się bynajmniej z wiedzą, która w najnowszych swych zdobyczach dochodzi do zupełnie zbliżonych rezultatów . Doświadczenia hypnotyczne oraz wiele faktów z zakresu psychologii, dowiodło egzystencyi ciała absolutnie różnego od fizycznego. W stanach hypnotycznych mózg jest w zupełnym spoczynku, zmysły są niejako sparaliżowane, a jednak przejawiają się wówczas niektóre wyższe właściwości natury ludzkiej, gdyż grube wibracye, dochodzące zwykle ze świata zewnętrznego, przestają wtedy przeszkadzać delikatnym wibracyom subtelniejszego pierwiastku. Dr. Th. Pascal, w swych konferencyach w uniwersytecie Genewskim w r. 1900 utrzymuje wyraźnie, iż człowiek posiada nie pięć zmysłów, ale siedem z których dwa ostatnie są dopiero w stadyum rozwijania się. Szóstym zmysłem będzie możność widzenia przez ciała stałe, które zastąpi niejako działalność promieni Roentgena, wypadki tego rodzaju wzroku skonstatowane już są przez naukę lekarską. Siódmy zmysł wreszcie jest to intuicya – zdolność odbijania w mózgu ludzkim masy wibracyi (t.j. myśli) ciała mentalnego. Dwa te zmysły posłużą do wytumaczenia całego szeregu zjawisk, których egzystencyi psychologia odrzucić nie może,  jak to telepatyi, jasnowidzenia, przeczuć, snów proroczych i wielu innych objawów, które nie mieszczą się w zakresie naszych obecnych pięciu zmysłów.

Kilka te słów bardzo pobieżnego wyjaśnienia podaję tu dla osób, które nie zajmowały się dotąd zupełnie tą dziedziną zjawisk i myśli ludzkiej, uważając ją za rodzaj majaczenia lub też szalbierstwa. Dział bibliograficzny, odnoszący się do Teozofii i okultyzmu, który stanowi eksperymentalną część wiedzy tej, jest niezmiernie bogaty i wyczerpujący, w polskim jednak języku posiadamy dotąd niezmiernie mało prac z tego zakresu. Przytaczamy tu treściwe, a bardzo ścisłe określenie celu i dążeń współczesnego Towarzystwa Teozoficznego, podług Rudolfa Steinera.

“Towarzystwo Teozoficzne jest organizmem złożonym z członków, należących do jakiejkolwiek z religii, istniejących na świecie. Wszyscy oni uznali przy wstąpieniu do Towarzystwa trzy jego zasadnicze cele; wszyscy przejęci są tern samem pragnieniem usunięcia wszelkich antagonizmów religijnych i połączenia ludzi dobrej woli, niezależnie od ich osobistych poglądów, we wspólnej pracy nad studyowaniem odwiecznych prawd, których poznanie będzie nagrodą za ich trudy, za czystość ich życia i za poświęcenie się wysokiemi ideałowi. Rozciągają oni swą tolerancyę na wszystkich, nawet na nietolerantów, gdyż uważają, iż cnota ta zastosowana być winna względem wszystkich ludzi. Nie pragną oni karać nieświadomości, lecz ją wypleniać. Uważają oni wszelkie religie jako wyraz Mądrości Boskiej, którą według możności swej poznawać pragną.

“Godłem ich jest Pokój, sztandarem – Prawda.“ Teozofia określoną być może jako całość prawd, tworzących podstawę wszystkich religii. Dowodzi ona, iż żadna z tych prawd nie może być uważana jako wyłączna własność jednego Kościoła. Daje ona nam filozofię, iż sprawiedliwość i miłość kierują ewolucyą świata. Uczy ona z właściwego punktu patrzyć na śmierć, jako na peryodyczne zjawisko w nieskończonej egzystencyi i przedstawia życie w sposób, imponujący swą głębią. Wraca ona człowiekowi zaniedbaną przez niego Wiedzę duszy i poucza, iż dusza jest właśnie nim samym, a ciało fizyczne i zmysły są tylko jej służebnicami. Wyjaśnia ona święte pisma wszystkich religii, wykazuje treść ich ukrytą i usprawiedliwia ją zarówno w oczach rozumu, jak też i intuicyi.”

Z. Skorobohata-Stankiewicz


WSTĘP.

I.
Pewna szkoła filozoficzna, którą-współczesne pokolenie straciło zupełnie z oczu, a która jednak istnieje i rozwija się ciągle, ślady jej znajdujemy w filozofii starożytnej, między innemi u Platona i Pythagorasa, lecz wskazówki te, podane w sposób bardzo niejasny, m ają rzeczywiste znaczenie tylko dla osób, które posiadają klucz do ich odczytania – są one pierwszorzędnej wagi, gdyż stanowią przewodnią nić tajemnej wiedzy starożytnego świata. Filozofia okultystyczna posiadała już w zamierzchłych wiekach wiadomości, o zdobycie których na próżno starała się późniejsza fizyka i metafizyka. Ponieważ jednak współczesna nauka trzyma się metody otwartego badania, nie chce ona przypuścić, aby mogła istnieć głęboka wiedza, trzymana w tajemnicy. Jednakże filozofowie okultystyczni starożytności – kapłani egipscy, magowie chaldejscy, esseńczycy, gnostycy, teurgowie neo-platońscy i inni – pracowali w tajemnicy, a rezultaty swych odkryć powierzali tylko najstaranniej wybranym swym uczniom. W ten sposób przechodziły one z pokolenia w pokolenie i doszły aż do naszych czasów do garstki ludzi, którzy posiedli to sekretne wtajemniczenie.

Chociaż zarówno metoda, jak i rezultaty tych badań pozostały ukrytem i w rękach tych ludzi, dozwolone m jest jednak każdemu cierpliwemu badaczowi zdać sobie sprawę z niezmiernej skuteczności tej metody, oraz z wartości rezultatów, o wiele ciekawszych niż te, które daje nam poznać nauka współczesna. Tajemnica, którą otoczone były te prace, nie wykluczała bynajmniej wiadomości o ich istnieniu, i dopiero nasza epoka zdaje się zapominać o ich egzystencyi. Dawniej wtajemniczeni podczas wielkich obchodów publicznych manifestowali niezwykłą swą władzę, którą zdobyli dzięki ścisłej znajomości praw przyrody. Kiedy czytamy opisy tych faktów, wydaje się nam, iż mamy do czynienia z jakiemiś scenami magicznemi, nie należy jednak zapominać, iż ówczesna magia była jedynie wiedzą pewnej grupy wysoko wykształconych ludzi, zwanych magami, i wiele manifestacyi starożytnych świętych misteryi było doświadczeniami ściśle naukowemi, opartemi na własnościach przyrody, nieznanych szerszemu ogółowi.

Mądrość świata starożytnego – sojusz wiedzy z religią, łączność fizyki z metafizyką – była faktem – i mądrość ta egzystuje dotychczas. O niej to chcę mówić w swej pracy, nazywając mądrość tą – filozofią okultystyczną. Była ona pełnym systemem nauki, uprawianej w tajemnicy, polegającym na studyowaniu sił przyrody, a rezultat, który osiągnęła, o wiele przewyższa zdobycze nauki oficyalnej.  Nauka współczesna odkryła krążenie krwi; wiedza tajemna rozumie krążenie sił życiowych. Fizyologia współczesna studyuje ciało, okultyzm zaś studyuje duszę, którą pojmuje nie tylko z punktu religijnego i abstrakcyjnego, ale jako realną istotę, której własności badać można niezależnie od ciała, lub też z niemi łącznie. Okultyzm przechował się głównie na Wschodzie, w Indyach i krajach przyległych. Ja poznajomiłem się z nim w Indyach, i w pracy tej chcę opisać zjawiska, których byłem świadkiem, oraz podzielić się z publicznością wiedzą tam nabytą.

II.
Opowiadanie moje muszę poprzedzić pewnemi wyjaśnieniami, bez których mogłoby się ono wydać nie zrozumiałem. Nie należy zapominać o ciągłości rozwoju okultyzmu przez
szereg wieków, ażeby módz wytłumaczyć sobie zadziwiający fakt, iż pustelnicy wschodni wiedzą może więcej o elektryczności, niż Faraday, a o fizyce, niż Tyndall. Kultura intelektualna Europy rozwinęła się w ciągu kilku ostatnich stuleci, kultura zaś intelektualna okultystów je st rezultatem pracy olbrzymich epok czasu, o wiele poprzedzających naszą, kiedy cywilizacya mieściła się na wschodzie. Chociaż badanie praw fizycznych zajmowało w wysokim stopniu okultystów, jednak jako główmy cel swych dążeń uważali oni zawsze poszukiwania metafizyczne i studyowanie zdolności psychologicznych, ukrytych w człowieku. Rozwijanie bowiem tych zdolności prowadzi okultystę do pozyskania pozytywnych eksperymentalnych wiadomości, co do stanu duszy w jej poza cielesnej egzystencyi. Bada on i porównywa doktryny wtajemniczonych wszystkich epok rozwoju ludzkości, i łączy przewodnią nicią systemata pozorne sprzeczne; stanowi on rodzaj wspólnego źródła wszelkich początków filozofii. Wykazuje on, iż judaizm, chrześcijanizm , buddyzm i teologia egipska w założeniu swem tworzą jakby jedną rodzinę; okultyzm rzuca pewne specyalne światło na pojęcie natury i przeznaczenia człowieka, jakie każda z religii wytworzyła. Za wielką zasługę okultyzmu poczytać należy, iż wykazuje on taką sarną harmonię i łączność zjawisk metafizycznych, jaką możemy obserwować w dziedzinie zjawisk czysto –  fizycznej natury.

Zarzucają mu, iż zdobytą wiedzę zazdrośnie ukrywa i dzieli się nią tylko z wybranymi. Zapewne, iż można by kwestyonować słuszność tego system u badania, lecz nie należy z tego powodu bagatelizować jego rezultatów. Zresztą w dawnych epokach historyi, ludzkość wiedziała o wiele więcej, niż obecnie, o istocie okultyzmu. W naszych czasach tylko Zachód zajmuje tak odporne stanowisko w tej kwestyi, która nie jest bynajmniej obcą dla większości mieszkańców wschodu. Hindusi na przykład wiedzą bardzo dobrze, iż są ludzie prowadzący pewien specyalny tryb życia i zdobywający w ten sposób nadzwyczajną władzę wywoływania zjawisk, które Europejczyk nazwałby nadprzyrodzonemi. Każdy wykształcony Hindus słyszał o Mahatmach i o Yoga Vidya, o tajemnej wiedzy okultyzmu, często zaś był świadkiem zjawisk, które przechodzą zakres pojęć oficyalnej nauki.

O pewnym szeregu tego rodzaju zjawisk chcę właśnie opowiedzieć w dalszym ciągu mej pracy, zastrzegając się, aby zjawisk okultystycznych nie mięszać ze zjawiskami spirytystycznemu Te ostatnie bowiem, są przejawami, których medyum nie może skontrolować ani dokładnie zrozumieć. Zjawiska zaś okultystyczne są rezultatami, do których dochodzi badacz, wprowadzający świadomie w czyn pewne siły przyrody, które poprzednio gruntownie wystudyował. O ile rezultaty ich wydają się cudownymi, pochodzi to z niedostatecznego przygotowania osób, obserwujących te zjawiska.

Na ogół, prawie, że niema takiego zjawiska spirytystycznego, którego by adept okultyzmu nie był w stanie również wywołać siłą swej woli, popartą przez należytą znajomość sił przyrody. To też, jak to opiszę w dalszym ciągu mej pracy, byłem niejednokrotnie świadkiem zjawisk identycznych ze spirytystyczne mi, które jednak wywołane były za pomocą istoty żyjącej. Tak rozpowszechnione “pukania”, które stanowią zwykły wstęp do objawów spirytystycznych, słyszałem wiele razy w warunkach, wykluczających w zupełności hypotezę sił spirytystycznych.

Widziałem kwiaty świeże, spadające z sufitu w okolicznościach, które dawały mi pewność, iż nie było w tem żadnego udziału jakiegoś ducha. Wiele razy otrzymywałem bezpośrednie pismo na papierze, który własnoręcznie zapieczętowałem w kopercie; pismo to pochodziło od korespondenta żyjącego, od istoty ludzkiej. Nie zamierzam bynajmniej wypowiadać tu wojny spirytyzmowi, chcę tylko zaznaczyć, iż niema on nic wspólnego z okultyzmem, oraz zastrzec się, iż we wszystkich niezwykłych zjawiskach, które będę następnie opisywał, duchy nie biorą żadnego udziału.


Spis rzeczy

  • Przedmowa  /w  niniejszym artykule/
  • Wstęp /w  niniejszym artykule/
  • Okultyzm i jego adepci
  • Towarzystwo Teozoficzne
  • Zjawiska okultystyczne
  • Objaśnienia, tyczące się filozofii okultystycznej

Rozdziały dostępne na stronie


źródło: ŚWIAT TAJEMNY, WIEDZA TRANSCENDENTALNA NA WSCHODZIE, strony od 5 do 15, Napisał A. P. Sinnett, Prezydent Towarzystwa Teozoficznego Ekletycznego w Simli. W opracowaniu i z przedmową Z. SKOROBOHATEJ-STANKIEWICZ, Wydał A. A. Paryski, Toledo, Ohio.