Siła Myśli – Zakończenie – Wykład XV

WYKŁAD XV.
Zakończenie .

Oczywistość wyłożonej prawdy. Prawda jest zaledwie zaznaczoną. Rozwijanie sił ukrytych. Praktyczna strona rzeczy.  Ukryta jej strona. Znajomość nauki o duszy podnosi i uszlachetnia. Poznanie jaźni. Literatura „baniek mydlanych”. Kilka ziaren pszenicy, tkwiących w słomie. Wiedza praktyczna jest rzeczą rzadką, lecz pożądaną. Rada dla poszukujących prawdy. Drobny płomyczek w głębi waszej duszy. Potrójna potężna siła dynamiczna. Siła poczucia „ja jestem”. Nowe postanowienia, nowe siły. Braterstwo ludzi. Godność własna. Nie pozwalaj się oszukiwać. Nie bądź „rudym psem”. Krótka reguła postępowania. Nie nadużywaj nabytej siły. Ukazanie rąbka prawdy. Pożegnalna rada. Koniec.

Jestem przekonany, że czytelnicy powyższych, wykładów przez cały czas mieli poczucie, że wykładam im daną prawdę, jako coś oczywistego. W pracy tak niewielkich rozmiarów i tej natury co powyższa, nie mogłem uczynić nic więcej, jak tylko zwrócić uwagę czytelników na olbrzymiego znaczenia fakty, stanowiące podstawę całej nauki, samą prawdę zaledwie zaznaczyć i zaznajomić czytelników z ćwiczeniami, które, sumiennie przeprowadzone, pozwolą im rozwinąć ukryte w nich siły. Coś ponadto przekraczałoby granice, zakreślone przez cel tego dziełka, gdyż pretenduje ono jedynie na popularne wyłożenie stosowania magnetyzm u osobistego i wpływów psychicznych w życiu codziennym. Większość czytelników zadowoli się, przypuszczam, praktyczną tą stroną przedmiotu i nie zechce sięgać w jego stronę ukrytą. Nie próbując zagłębiać się dalej w przedmiot, chciałbym jeszcze tylko zaznaczyć, że inteligentne przyswojenie sobie podstaw nauki o duszy da czytelnikowi wzniosłe wytyczne i reguły życiowe, że doprowadzi go ono do zrealizowana swej mocy i potęgi, do poczucia swej samości, swej jaźni. Zaś poznanie swej jaźni, przynosi ze sobą nowe obowiązki, dając jednocześnie środki wywiązania się z nich.

Czytelnik, studjujący mój „nowy sposób myślenia” (new thonght), pod którą to nazwą stała się w ostatnich czasach znaną cała ta nauka, otoczony jest całą masą literatury, której większość jednakże – to bańki mydlane i przelewanie z pustego w próżne. Znalazłyby się może nieliczne ziarenka myśli, lecz są one spowite w snopy pustej słomy. Poszukujący myśli znajduje w tej literaturze tylko słowa, słowa i słowa. Warte przestudjowania prace w tym przedmiocie można by na palcach wyliczyć, i czytelnik nie wie, niestety, gdzie ma ich szukać. Praktyczne a dostępne dzieła w tej kwestyi są przez szerokie koła czytelników pożądane, i o ile w skazuje praw o powstawania rzeczy, na które istnieje popyt w społeczeństwie, dzieła takie pojawić się muszą. Jest to tylko kwestyą czasu.

Chciałbym jeszcze rzec czytelnikowi, co następuje: „nie dajcie się wrprowadzić w błąd końców ką „izm „, lub innem i pięknem i dźwiękami; prawda tkwi w was samych i z czasem uświadomicie ją sobie, – gdy na kształt kwiatu, powoli, drogą naturalną rozwiniecie ją w sobie. Poznanie jaźni przyniesie obfite owoce. Drobny płomyk, w was płonący rzucać będzie na wszystko swe promienie i wszystko, co was otacza, oświecać.

Kroczcie poważnie i spokojnie przez drogę życia. Gwałtowny pośpiech nie wiele ma wspólnego z szybkością działania, szalony zapał – z owocną pracą, krzyk i gwałt – z siłą. Człowiek spokojnego, poważnego i wytrwałego charakteru osiąga o wiele prędzej cel niż bliźni jego  o wręcz przeciwnych właściwościach charakteru. Pewność, wiara w siebie i spokojne a stanowcze żądanie – oto potrójna olbrzymia siła dynamiczna, która mogłaby wiele zadań rozwiązać, gdyby została poznaną przez człowieka.

Człowiek mądry korzysta z tego, czego głupiec nie dostrzega. „Kamień, odrzucony przez budowniczego, stanie się kamieniem węgielnym świątyni.  „Nie pełzaj, jak robak na  brzuchu, nie posypuj głowy popiołem i nie wzywaj Boga na świadka twej  nikczemności; nie nazywaj się – „nędznym grzesznikiem , zasługującym na wieczną pokutę Nie, po tysiąckroć nie! Powstań, podnieś głowę,  wznieś wzrok ku niebu. Wyprostuj plecy i wdychaj pełnemi piersiami ozon otaczającej cię atmosfery. A potem powiedz sobie: „ja jestem częścią wiecznych praw życiowych “. „Ja jestem “ na podobieństwo  Boże stworzony; „ja jestem ” przepełniony boskim oddechem życia. Nic nie może mi zaszkodzić, albowiem ,,ja jestem u częścią wiecznego życia.

Idźcie swą drogą, mili przyjaciele, silni w swych postanowieniach, mocni świeżo nabytemi siłami. Spłaćcie swój dług najpierw względem siebie, po tym względem waszych bliźnich; uznajcie braterstw o wszystkich ludzi; uznajcie, że wszyscy ludzie są waszymi braćmi, może biednemi, nędznemi braćmi, lecz braćmi. Nie okłamujcie swych braci i nie dajcie się im okłamywać. Jeżeli będziecie im ustępowali i pobłażali w brew własnemu przekonaniu i sumieniu, będziecie nie tylko sobie, lecz i im szkodzili. Nie zaczynajcie nigdy walki pierwsi, lecz nie dawajcie się też bezkarnie poniżać. Gdy dostaniecie policzek, nie podstawiajcie drugiego, lecz odpowiedzcie nań dobrą, trudną do zapomnienia nauczką. Lecz nie chowajcie w sobie nienawiści; gdy poraz drugi się z waszym przeciwnikiem spotkacie, nie pamiętajcie mu waszej krzywdy. Nauka o zaniechaniu wszelkiego oporu jest zupełnie źle zrozumiana; nie mówi ona bynajmniej, że stać się macie jakiemiś bezkostnemi istotami o owczych lub zajęczych sercach. Nie, stanowczo nie; gdybyście się dawali innym oszukiwać, lub pozwalali wyrządzać sobie krzywdy, nie postępowalibyście względem nich słusznie; waszym obowiązkiem jest wyjaśnić im wasze stanowisko, pokazać, z kim mają do czynienia. Oczywiście mówię tu tylko o faktycznym zamachu na wasze prawa; bo nie należy doszukiwać się bezprawia tam , gdzie go niema i robić z igły widły; to byłaby odwrotna krańcowość. Nienawiść nie powinna mieć miejsca w waszym sercu. Winniście kroczyć po świecie „z boską łagodnością w sercu, ale z potężnym kijem w ręku“. Nie używajcie kija w celach zaczepnych, lecz miejcie go zawsze przy sobie dla własnej obrony. Jeżeli odziani jesteście w „zbroję prawa” i świat widzi, że posiadacie godność własną i nie znosicie błazeńskicli zaczepek, będzie się do was odnosił z poszanowaniem . Pies, zachowujący się spokojnie, w sposób budzący zaufanie, ma mniejsze szanse zostać obitym przez przechodnia, niż zła bestja, która swym wściekłym zachowaniem się i wyglądem w prost domaga się razów. Otrzymuje to, na co zasługuje. To, co powiedziano tu o psach, stosuje się i do ludzi. Jeżeli będziecie szli za radami i w skazówkami niniejszej książeczki, z pewnością unikniecie wielu skierowanych na was razów. Lecz zapamiętajcie sobie, że nie wolno wam pierwszemu wymierzać razy innym ; Winniście być wyżsi ponadto. Jeden ze starożytnych pisarzy w ten sposób określił krótkiemi słowy obowiązki człowieka względem jego bliźnich (słowa te w inny być złotem i głoskami wyryte nad drzwiami każdego domu):

„Nie czyń nikomu krzywdy i oddawaj każdemu to, co doń należy“.

Gdyby słowa te stały się regułą postępowania w całym życiu ludzkim , nie potrzebowalibyśmy żadnych prawników, sądów, więzień. Życie wydawałoby się wówczas „długą a słodką pieśnią”. S próbujcie osiągnąć ten rezultat. Jeszcze jedno: ostrzegam was, ażebyście nabytych sił nie nadużywali; nie nurzajcie daru bożego w błocie. Używajcie go śmiało gwoli własnego dobra w każdym legalnym kierunku, ale nie szkodźcie za jego pośrednictwem waszym bliźnim. G dyby czytelnik nie zrozumiał tej lub innej wskazówki, zawartej w książce niniejszej, niechaj nie upada na duchu; zrozumienie przyjdzie później. Przestudjujcie raz jeszcze te’ wykłady, które wam się wydają najtrudniejszemi; następnie pogrążcie się w stan całkowitego fizycznego i duchowego spokoju. Wnijdźcie do groty milczenia, a nowe światło ujrzycie. „Zapukajcie, a będzie wam otworzono”, „proście, a będzie wam dane“.

A teraz, drodzy przyjaciele, musimy się rozstać. Drogi nasze się rozchodzą. Może się znowu spotkamy, lecz gdyby to nie miało nastąpić, rozstańmy się z uczuciem, że nasza krótka znajomość nie była dla nas ze szkodą. Jeżelim wywarł na was pewien dobry wpływ, jeżelim obudził w was nowe myśli, nadzieje lub oczekiwania, to urzeczywistnijcie je w waszych postępkach i w rezultatach, jakie osiągniecie.

Nasza niewielka przejażdżka wzdłuż brzegu rzeki była dla mnie prawdziwą przyjemnością, i jestem przekonany, że i was ona nie znudziła, i że nie żałujecie naszej znajomości.

Przypadkowych znajomości niema, o tym  bądźcie przekonani, gdyż „nic niema przypadkowego”. W końcu przyjmijcie moje podziękowanie za uwagę, jakiej udzielaliście moim wywodom.

KONIEC.

powrót do spisu treści  =>

źródło: “SIŁA MYŚLI ŻYCIU CODZIENNYM i W WALCE O BYT”; CZĘŚĆ IV „KOLEKCJI FLOWERA“; WARSZAWA; Druk. Kaniewskiego i Wacławowicza ulica Zielna N r. 20, rok 1908.