Siła Myśli – Wolacja Bezpośrednia – Wykład IX

WYKŁAD IX
Wolacja bezpośrednia.

Wolacja jest miernikiem powodzenia. Wodzowie ludzkości ją posiadają. Nieświadome przyswojenie jej sobie. Napoleon Bonaparte był świadom tej prawdy. Silni ludzie czują swoje „ja “, Dążenie. Niektórzy nie chcą opłacić w należyty sposób powodzenia. Ludzie, którzy zawładnęli ukrytą siłą. Potęga fal. Telepatja, poddawanie i czytanie myśli. Mistrze tej sztuki dochowują jej tajemnicy. Pierwszy warunek przyswojenia jej sobie. Stosowanie wolacji w rozmowie osobistej. Czego należy oczekiwać.  Niektórzy ludzie są tylko lalkami. Ogólne wskazówki. Siły nie należy nadużywać w celu szkodzenia innym. Ostrzeżenie. Okropny przykład szatana. Jak należy „chcieć” pewnej rzeczy?. Pierwsze ćwiczenie: zmusić daną osobę do odwrócenia się. Ćwiczenie drugie: oddziałać na nią w ten sposób w miejscu publicznym. Ćwiczenie trzecie: oddziałać na daną osobę, nie patrząc na nią. Komiczny rezultat. Ćwiczenie czwarte: poddać zapomniane słowo. Zadziwiający rezultat, osiągnięty przez pewnego niemieckiego studenta. Ćwiczenie piąte: kierować ruchami danej osoby. Ćwiczenie szóste: ćwiczenia przy oknie. Oddziaływanie mimochodem. Czarodziejskie doświadczenia. Używać należy tej siły tylko dla własnego rozwoju, nigdy zaś dla przyjemności lub dla zaspokojenia ciekawości.

 

U różnych, ludzi wolacja bywa istotnie różną. Na ogół można powiedzieć, że człowiek może wpływać na innych w stosunku prostym do rozmiarów swej wolacji. Wodzowie tłumów mają tę siłę rozwiniętą w stosunkowo wysokim stopniu, chociaż mogą sobie z niej nie zdawać sprawy i nie wiedzieć o tym, że właściwie ona dla nich pracuje. Wielu z nich przyznaje się otwarcie i szczerze że nie znają przyczyn, dla których udaje im się oddziaływać na innych ludzi. Oczywiście mają oni świadomość pewnej władzy nad otoczeniem, ale praw, nią kierujących, am jej charakteru nie znają. Napoleon jest uderzającym przykładem , czym może być dla człowieka w wysokim stopniu rozwinięta wolacja. Jego wola była miarodajną dla miljonów ludzi, słuchających jego rozkazów i osiągał on rezultaty , graniczące niem al z cudownością.

Z jego własnych uwag wynika, że co najmniej domyślał się on istnienia w sobie tej siły i przez długi czas zgodnie z nią postępował. Kiedy później zaczął nadużywać tej siły, kiedy stracił z oczu źródło swej potęgi i zapomniał o prawach, jakie nią kierowały, upadek jego stał się koniecznością. Łatwo zaobserwować, że wszyscy cieszący się jej powodzeniem ludzie silnie i instynktownie czują swoje, „ja“.

Mają oni wiarę w siebie, a często i w pewnego rodzaju opatrzność, która rządzi ich sprawami. Jak Napoleon, wierzą oni w swą „szczęśliwą gwiazdę. Jest to instynktowne poczucie „ja jestem”. Czują oni tylko przebłyski prawdy, ale ponieważ ich nie przemożone dążenie do władzy, sław y i szczęścia nieubłaganie pcha ich naprzód, wyzyskują oni w całkowitej mierze swą siłę; w ten sposób są oni instynktownie pobudzani do posługiwania się olbrzymią siłą swego „ja”. Jest wielu, którzy znają potęgę poczucia „ja jestem“ i rozumieją jej praw a, a jednakże nie zwyciężają w materjalnej walce o byt. Pochodzi to stąd, że choć posiadają oni tę siłę, zbywa im jednak na „dążeniu “.

Zadawalniają się oni mniejszem i rezultatami i w cale nie chcą zaznać zupełnego powodzenia, lub tego, co się nazywa panowaniem nad innemi. Bywają i ludzie, którzy owładnęli tajemniczą siłą, a jednak pogardzają bogactwem, stanowiskiem i sławą i wcale do nich nie dążą, gdyż uważają je za niegodne swej siły. Wolą oni używać jej, tak;
długo, jak ją posiadają dla wyższych, wznioślejszych celów: Myślą oni, jak prorok, który powiada: „Marność nad; marnościami,“ lub pow tarzają wraz z Puckhem : „Jakiem iż głupcami są śmiertelni!”  Prawo wyrównywania zrównywa wszystko; albowiem bogactw o, władza i stanowisko, nie zawsze dają ludziom szczęście.

Stare przysłowie powiada: „ciężką jest korona dla władcy,” albo: „niema róży bez kolców, “ i jest w tym wiele słuszności.

Ale wybaczcie. Nie miałem zamiaru wykładać wam u życiu lub uzasadniać jakiś morał. Każdy winien sam wybrać sobie, co mu najlepiej odpowiada, i nikt nie może za innych, wybierać. Ja radzę wam tylko jedno: wszystko, co robicie, róbcie w należyty sposób . Jedna jest tylko droga wykonania jakiegoś przedsięwzięcia – wykonanie go w samej rzeczy. Każdy winien „chwycić pług w rękę i za siebie się nie oglądać.“

Wybierzcie sobie cel, .a potym śmiało naprzód i precz wszelkie przeszkody! Ażeby osiągnąć cel, należy w dostatecznym stopniu do niego dążyć. Każdy musi poznać swą prawdziwą samość, swe „ja jestem / ażeby potęgę, zwaną „siłą woli,“ mógł całkowicie
wykorzystać dla swych celów.

W poprzednim wykładzie w następujący sposób zdefinjowałem pojęcie wolacji: jest to świadomy wysiłek woli, pociągający za sobą drgania myśli i skierowujący je na określony przedmiot. Siła tych drgań może się ujawniać zwykłą drogą, na niewielkie odległości, podczas rozmowy osobistej, ale może też, lubo w sposób dotychczas niezrozumiały, oddziaływać za pomocą tak zwanych fal długich na wielkie przestrzenie (zjawisko to nazywane bywa także telepatją). Pierwszy rodzaj jest powszechnie stosowany i omówiliśmy już pewne jego wypadki; co się tyczy drugiego rodzaju, to zdarza się on dość rzadko, i ci, którzy używać go umieją, mówią o nim b. mało. Zresztą w spokojny sposób bywa on stosowany przez nierównie większą liczbę osób, niż to sobie wyobrażamy. Łagodniejsza jego form a ma miejsce w tych wypadkach, które znamy pod nazwą telepatji lub przesyłania myśli, czytania myśli etc.

Ale publiczne przedstawienia tego rodzaju robione bywają przez ludzi, niedostatecznie obznajmionych z przedmiotem.

Znam wielu ludzi, którzy w zadziwiającej mierze rozwinęli w sobie tę siłę, a jednak nie chcą robić z niej przedmiotu popisów, choćby nawet miało to mieć miejsce w ścisłym a dobranym kókom przyjaciół, z któremi łączy ich zupełna sympatja i którzy w dodatku znają się na rzeczy.

Ci ludzie znają prawdziwą naturę siły, nie chcą jednak pomniejszać jej wartości przez popularne przedstawienia. Są oni zadowoleni, że sami znają tajemnicę, i wcale nie mają zamiaru przekonywać do niej innych. Nie chcą nawracać ludzi na swą wiarę i publikować swej tajemnej wiedzy, gdyż uważają, że odpowiedni czas jeszcze nie nadszedł i że wyjawienie tajemnicy obecnie mogłoby pociągnąć za sobą nadużycia. Pierwszym warunkiem zdobycia sztuki wolacji jest poznanie potęgi prawdziwej samości,
poczucia „ja jestem“.  Im zupełniejszym jest to poznanie, tym większą siła. Nie mogę dać wam żadnych specjalnych dyrektyw odnośnie do zdobycia owego poznania. Należy
to raczej czuć, niż uczyć się drogą uzasadnień.

Z pewnością nie będziecie czuli wątpliwości, czy znajdujecie się na dobrej drodze; odczujecie to natychmiast. Zdaje się, że najlepiej myśl moją wam wyjaśnię, gdy powiem, że ciało wasze jest jak odzież, która przez pewien czas was okrywa, lecz wami nie jest. Jakkolwiek jesteście w najbliższym związku z waszym ciałem, jednak coś was od niego oddziela; wy stoicie wyżej od niego. Zdacie też. sobie sprawę, że i umysł wasz nie jest „wami,” lecz jest tylko środkiem, narzędziem, za pośrednictwem którego wasza prawdziwa samość się uzewnętrznia. Ale ponieważ instrument ten jest niedoskonały, więc też i przejawy waszej samości nie odpowiadają w zupełności jej istocie. Krótko mówiąc: kiedy mówicie lub myślicie: „ja jestem”  uświadamiacie sobie obecność waszej istotnej samości, i czujecie jak urasta w was zarodek nowej siły. To poznanie swej samości może być narazie  nieznaczne; ale gdy potraficie je ożywić, będzie ono rosło i zdobywało sobie w miarę wzrostu coraz więcej uznania u waszego umysłu, gdyż nauczy go ono rozumieć proces rozwoju ducha od słabości ku sile Mamy tu przykład zdania biblijnego:

„Posiadającemu dodanym będzie, nieposiadającemu odjętym będzie i to co posiada”.

U niektórych może samo zwrócenie na to ich uwagi wystarczy ażeby wywołać owo poznanie, podczas gdy inni będą uważali za potrzebne długo  rozmyślać o tej idei, zanim powoli dojdą do zrozumienia  prawdy. Jeszcze inni nie będą wcale tej prawdy odczuwali; tym muszę powiedzieć: „jeszcze nie nadszedł dla was czas zrozumienia tej wielkiej prawdy; ale ziarno rzucone i z czasem płód wzejdzie, zdanie to może się wam wydać obecnie oczywistym nonsensem, ale przyjdzie czas, kiedy uznacie kompletną jego słuszność. Tym, którzy już czują pierwsze oznaki budzącej się samości, powiem: „noście się zawsze z tą myślą, a rozwinie się ona jak kwiat lotosu, zupełnie naturalnie i stopniowo; gdyście raz poznali prawdę, utracić jej już nie możecie; w naturze niema zastoju.

Tym zaś, którzy już całkowicie poznali prawdę, miałbym dużo do powiedzenia, ale nie tu miejsce na to. Ćwiczenie w sobie skupienia o którym wam w jednym z następnych wykładów powiem, pomoże każdemu rozwijać dalej tę ideę prawdziwej samości. Poczucie „ja jestem“ chowane w głębi duszy w miarę ćwiczenia się w skupieniu będzie wzrastało.

Ażeby używać siły wolacji dla oddziaływania na innych w rozmowie osobistej, należy tylko stawiać drugiej osobie wyższe wymagania duchowe. Ale należy przy tym mieć poczucie praw a do takich wymagań i wiarę, że dany rozkaz z pewnością wypełniony zostanie. Winniście oczekiwać z pewnością, że wymaganiu waszemu zadość się stanie.

We wszystkich zjawiskach duchowych, poważne i pewne „oczekiwanie” rezultatów stanowi główny warunek oddziaływania. Kto „oczekuje“ słabo, małodusznie i niepewnie, ten osiągnie połowiczne zaledwie rezultaty.

Przyczynę tego pozna czytelnik dopiero po skończeniu kursu niniejszego, ponieważ gruntowne oświetlenie przedmiotów odłożyłem do wykładów późniejszych.

Kie powinniście mnie oczywiście w ten sposób rozumieć jakobyście byli w stanie podejść do kogokolwiek i wprost przez wyrażenie mu swej woli i oczekiwanie rezultatów zmusić go do zrobienia tego, czegoście sobie życzyli.

Oczywiście moglibyście to uczynić, gdyby osoba ta zupełnie była pozbawioną odporności duchowej lub gdyby nie miała dość siły woli, ażeby się waszej przeciwstawić.

Są w samej rzeczy tacy ludzie, którzy na swe nieszczęście mają ogromnie mało siły woli i są lalkam i w rękach tych, którzy posiedli tajemnicę oddziaływania osobistego; – mm mają wiecej siły woli, a są w reszcie i tacy , którzy o siągnęli najwyższy stopień jej rozwoju. Mogę was jednakże zapewnić, że w stosunku do każdego możecie do pewnego stopnia osiągnąć powodzenie, a tylko stopień tego powodzenia zależy całkowicie od mniejszej lub większej siły woli danej osoby w porównaniu z wami. Po kilku  próbach zrozumiecie to lepiej. W każdym razie nie omieszkajcie natychmiast wypróbować  tego rodzaju oddziaływania duchowego. I m więcej ćwiczyć się będziecie, ty m więcej  się nauczycie i tym lepiej zrozumiecie teorię.

Przypomnijcie sobie przykład chłopca, który tak długo nie umiał pływać, dopóki nie uwierzył, że umie, i nie spróbował tego.

Rozumie się, że wolację winiliście stosować w raz z siłą suggiestji, którą wyżej opisałem.  Siłę poddawania skupie, będziecie mogli, jeżeli zastosujecie się do wskazówek, zawartych w rozdziale o skupieniu.

W innych wykładach wyjaśnię, dlaczego nie wolno nadużywać tej siły ukrytej dla złych cełów ani też w celu szkodzenia komukolwiek; ale już tu taj muszę o strzec czytelnika przeciwko nadużywaniu siły w jakikolwiek bądź sposób. Używanie jej dla złych celów, poza tym że było by wysoce niemoralnym, zaszkodziło by samemu nadużywającemu a nawet, gdyby trwało długo, mogło by pociągnąć za sobą jego zgubę.

Przez pewien krótki przeciąg czasu mógłby się w prawdzie cieszyć powodzeniem, lecz ostateczny rezultat musiałby być zgubnym. Sąd ostateczne tajne podstawy do takiego przypuszczenia, sądzę jednak, że czytelnikowi w zupełności wystarczy powyższe ostrzeżenie.

Wyjąwszy wypadek gdy może to komuś zaszkodzić, wiedza nasza może być bez wahania stosowana w celu poparcia waszych uprawnionych dążeń, interesów i spraw. Możecie zupełnie śmiało, korzystając z waszej przewagi psychicznej, zmuszać innych do wstępowania z wami w stosunki lub pertraktacje, gdyż to nie może być rozpatrywane jako nadużycie waszej siły. Jeżeli jednakże wyżej wskazaną drogą oddziaływać będziecie na ludzi w celu oszukania ich, wyzyskania lub wogóle zaszkodzenia im w jaki bądź sposób, winni będziecie wielkiego bezprawia, za które odpokutujecie swym własnym nieszczęściem.

Nie mówię tu bynajmniej o jakiejś karze pozagrobowej, lecz o tym co przyjdzie wam przecierpieć tu, na tym świecie. Słowa: „kto sieje wiatr, zbiera burze„, ziszczą się w tym wypadku. Zresztą wątpliwe, czy zechcecie nadużywać siły wolacji, gdy nią całkowicie owładniecie. Będziecie  instynktownie lękali się samej myśli wyzyskania tej siły w celach nieuczciwych. W prawdzie znajdą się nieliczni ludzie, którzy na wzór szatana będą używali swej olbrzymiej siły jedynie w celu szkodzenia innym, lecz tacy ladzie jak i szatan, skazani są na los nędzny i nieszczęśliwy.

Przypominają oni bogów upadłych. Pierwszym ćwiczeniem, prowadzącym do dalszego kształcenia w sobie wolacji, jest ćwiczenie się w skupieniu. Ciekawym będzie jednak dla każdego z czytelników wypróbować swe siły najpierw na drobnych eksperymentach, ażeby nabrać wiary w siebie. W tym celu podaję w dalszym ciągu kilka ćwiczeń; bardzo wiele innych podobnych przyjdzie na myśl samemu czytelnikowi. Zacząć należy od łatwiejszych i powoli do trudniejszych przechodzić w prawa jest wszystkim.

Pozwolę sobie zaznaczyć jeszcze, że gdy czegoś  „chcecie”, nie jest konieczne marszczenie czoła, lub zaciskanie pięści; jest to nawet zupełnie zbyteczne. Siłę osiągniecie przez spokojne, niewzruszone zachowanie się; wolacja ma miejsce w postaci poważnego żądania i myśli, że to, czego się oczekuje, stanie się z pewnością. Poważne oczekiwanie – oto tajemnica, Bardzo prędko przyswoicie sobie metodę postępowania. Tylko nie powinniście się zniechęcać i ustawać w pracy dopóki wszystko nie będzie szło gładko. W następnym wykładzie zajmiemy się wolacją na odległość, lub, właściwiej powiedziawszy, wolacją telepatyczną.

/ Ćwiczenia  /

Ćwiczenie pierwsze. G dy przechodzicie ulicą zwróćcie uwagę na osobę, która przed wam iidzie. Odległość pomiędzy wami a tą osobą wynosić pow inna 2 do 3-ch metrów , ale może być i większa. Patrzcie pewnie, przeciągle i poważnie na wasze medjum i kierujcie wzrok na dolną część czaszki, na potylicę. Pochłaniając, że tak powiem, oczyma ten punkt, wypowiadajcie w duszy żądanie, ażeby człowiek ten odwrócił głowę i obejrzał się na was.

A żeby zachowywać się przy tym ćwiczeniu zupełnie prawidłowo, potrzebna jest pewna w prawa; gdy jednak całkowicie tą metodą owładniecie, zdumieni będziecie ilością procentową ludzi, na których w ten sposób oddziałacie. Kobiety, według wszelkich danych, są znacznie przystępniejsze w stosunku do tego rodzaju oddziaływania duchowego niż mężczyźni.

Ćwiczenie drugie. Zwróćcie spojrzenie na kogoś kto w kościele, w teatrze, na koncercie lub w jakim bądź publicznym miejscu siedzi przeciw wam i i wpatrujcie się w tę samą, co w pierwszym ćwiczeniu, część ciała. Znów musicie żywić tę samą chęć, ażeby się dana osoba na was obejrzała. Wkrótce zauważycie, że zacznie się ona na swym miejscu niespokojnie poruszać, po tym nagle się odwróci, i rzuci szybkie spojrzenie w waszą stronę. Ten eksperyment może być przeprowadzony z większym powodzeniem ze znajomemi, niż z obcemi. Im lepiej znacie daną osobę, ty m prędzej się wpływ ujawni. Obydwa te ćwiczenia mogą oczywiście być przeprowadzane w najróżnorodniejszy sposób, zależnie od biega myśli eksperymentatora. Zasada jest zawsze ta sama; skupione spojrzenie i poważna, oczekująca, silna „chęć“ lub raczej żądanie są zawsze głównemu czynnikami przy wywoływaniu efektu. W rozdziale o skupieniu dowiecie się, że skupiona siła woli może być specjalnie kształcona przez przytoczone tam ćwiczenie. Gdybyście przy dwóch po wyższych ćwiczeniach natrafili na trudności, będzie to właśnie dowodem, że wasza moc skupienia nie jest jeszcze dość rozwinięta i to dla was będzie wskazówką, że nadal kształcić ją macie.

Ćwiczenie trzecie. Wybierzcie sobie jakąś osobę siedzącą w omnibusie, tramwaju lub t.p. na przeciwległej wam ławce, lecz nie na wprost was, a cokolwiek z boku. Zwróciwszy spojrzenie wprost przed siebie, nie przestawajcie jednak wyczuwać jej obecność, lub, jeżeli można się tak wyrazić, nie spuszczajcie z niej wzroku pod pewnym kątem. Teraz poddajcie jej silne żądanie duchowe, ażeby, w odpowiedzi na waszą wolę i oczekiwanie, na was spojrzała. Jeżeli to prawidłowo wykonacie, ujrzycie, że osoba ta. nagle na was spojrzy. Czasem spojrzenie to pozornie robić może wrażenie nieświadomego i mimowolnego, jak gdyby osoba ta właśnie w owym momencie sama powzięła chęć zwrócenia na was wzroku; czasem jednak będzie to spojrzenie nagłe i ostre, jak gdyby była ona świadoma, żeście ją w myśli wezwali Może ona nawet czasem zwrócić na was nieśmiałe, lękliwe spojrzenie i zmieszać się gdy spotka wasz pewny, magnetyczny wzrok.

Ćwiczenie czwarte. Kiedy rozmawiacie z kimś, i zauważycie, że danej osobie, zbrakło słowa, lub nie może ona znaleźć potrzebnego wyrażenia, wówczas spojrzyjcie na nią nagie i silnie i stanowczo poddajcie jej w myśli odpowiedni wyraz. W wielu wypadkach natychmiast powtórzy ona słowo, któreście jej poddali. Oczywiście musi to być słowo odpowiednie, gdyż w przeciwnym razie bierny rozum danej osoby nie pozwoli jej go użyć, a jej czynny rozum tymczasem właściwe słowo podpowie. Niektórzy psychologowie próbowali tego doświadczenia na mówcach publicznych, kaznodziejach i t.p. i komunikują masę zabawnych przykładów. Przypominam sobie pewien przypadek, znaleziony przeze mnie w jakiejś niemieckiej książce, a dotyczący młodzieńca z ogromnie rozwiniętą zdolnością skupienia i siłą wolacji. Był to uczeń jednej z pierwszorzędnych szkół w kraju, a że więcej go pociągała sztuka atletyczna, niż nauka, więc jego postępy naukowe były, bardzo wątpliwej wartości. Ponieważ jednak przypadkowo odkrył on w sobie wspomniane siły, uplanował przygotować kilka tylko odpowiedzi na pytania egzaminacyjne. Gdy tylko profesor nań spojrzał, chłopiec poddawał  mu natychmiast silne fale myślowe, zmuszając go do zadawania tych właśnie pytań, na które odpowiedzi były przygotowane. Rezultatem było „znakomite świadectwo ze wszystkich przedmiotów”. Ale w owej książce czytamy  dalej, że młodzieniec ten padł jednak przy ostatecznym egzaminie, gdyż pytania postawione były piśmiennie i również piśmiennych wymagano odpowiedzi, tak, że uczeń nie miał możności zastosowania swej siły woli.

Ćwiczenie piąte. Bardzo ciekawe jest doświadczenie, polegające na tym , że zmusza się pewną osobę do poruszania się w określonym kierunku. Można tego próbować np. na ulicy, gdy idzie się za kimś, przez wpatrywanie się weń w sposób, wyżej opisany. Jeżeli np. osoba ta będzie miała kogoś wyminąć, możecie zmusić ją do skręcenia na prawo, lub na lewo – według waszej woli. Moglibyście także zrobić to doświadczenie z osobą idącą wam naprzeciw. W tym wypadku powinniście iść wprost na tę osobę, nie zbaczając ani na prawo, ani lewo, i cały czas poważnie na nią patrzyć, poddając jej wasz rozkaz duchowy, ażeby według waszej woli skręciła w tym, a nie w innym kierunku.

Ćwiczenie szóste. Stańcie w oknie i wpatrujcie się w jedną z przechodzących osób, żywiąc jednocześnie w duszy silną „wolę“, ażeby osoba ta odwróciła się i spojrzała na was. Będziecie mogli zauważyć, że wasza przyciągająca siła duchowa w 7-miu wypadkach na dziesięć daną osobę zmusi do posłuszeństwa, znów o tyle tylko jednakże, o ile wasza zdolność skupienia już dostatecznie jest rozwinięta. Ale i bez ćwiczenia się w skupieniu będziecie osiągali w powyższym doświadczeniu pożądane rezultaty, tak, że będziecie mogli powiedzieć sobie z zadowoleniem „no, jeszcze z tego coś będzie“. Oczywista, lepsze rezultaty będą,, jeżeli dla doświadczenia wybierzecie okno parterowe, niż gdybyście się gdzieś na wyższym piętrze znajdowali. Ponieważ pożądane odwrócenie głowy przez przechodnia i spojrzenie w bok w okno parterowe jest łatwiejsze niż podniesienie wzroku na wysokość pierwszego lub drugiego piętra, procent udanych prób w pierwszym wypadku znacznie będzie przewyższał tenże procent w wypadku drugim.

Ćwiczenie to możecie sobie urozmaicić w ten sposób, że sami przechodząc koło okna zechcecie oddziałać na siedzącą w nim osobę w sposób powyższy. Gdy raz spróbujecie tych ćwiczeń, wydadzą się one wam tak pociągającemi, że wkrótce sami zaczniecie wynajdywać nowe drogi i środki wypróbowania waszej siły; okoliczności same przy tym wskazywać wam będą, jak macie postępować. Podane tu ćwiczenia służą głównie do obudzenia w czytelniku wiary w istnienie sił duchowych, lecz mogą też w znacznej mierze przyczynić się do owładnięcia sztuką wysyłania drgań impulsywnych. Oczywiście są one z natury swej dość mało znaczące, i ściśle mówiąc, niewiele warte  o ile chodzi o kształcenie i ćwiczenie się w działalności duchowej, lecz jako przygotowanie do praktyki są najzupełniej celowe. W żadnym razie nie powinny one służyć za zabawkę, i jak najmniej, a właściwie nigdy nie należy zabawiać niemi przyjaciół i znajomych.

Z temi olbrzymiemi siłami nie należy w ogóle lekkomyślnie żartować, ani też czynić z nich widowiska, zaspokajającego zwykłą ciekawość innych. Czytelnik, który poznał prawo panowania duchowego w jego całkowitym i właściwym znaczeniu, z pewnością sam nie zechce wystawiać na pokaz swej wiedzy.

Będzie mu zależało na tym, ażeby ją w miarę możności zachować dla siebie. Będzie on się ciągle ćwiczył, ażeby wzbogacić swe doświadczenie, wydoskonalić się w sztuce i t.p., lecz wszystko to będzie czynił w milczeniu, uświadamiając sobie, że chodzi tu o to, ażeby tę rosnącą w nim potęgę wyzyskiwać w uczciwych i poważnych celach.

przeczytaj również: prądy telluryczne

powrót do spisu treści  =>

źródło: “SIŁA MYŚLI ŻYCIU CODZIENNYM i W WALCE O BYT”; CZĘŚĆ IV „KOLEKCJI FLOWERA“; WARSZAWA; Druk. Kaniewskiego i Wacławowicza ulica Zielna N r. 20, rok 1908.