Pani E. d’Espérance przetłumaczyła serię relacji o zjawiskach nadprzyrodzonych opublikowanych przez hrabinę X. Obecnie udostępnia jedynie kilka z nich, których wartość jest tym większa, że dotyczą dobrze znanych niemieckich postaci ze świata wojskowego i dyplomatycznego. Przedstawiamy je tutaj w skróconej wersji.
1. Historia wiernego sługi
Generał N., który zmarł w 1866 roku, był w młodości porucznikiem stacjonującym w Erzgebirge w Saksonii. Miał bardzo uczciwego i oddanego ordynansa. Pewnego dnia porucznik N. złamał nogę i został wysłany na rekonwalescencję do Teplitz. Zabrał ze sobą swojego służącego jako woźnicę. W drodze powrotnej do garnizonu porucznik zrobił objazd, aby służący mógł odwiedzić rodzinę. Jednak podczas podróży doszło do wypadku – wóz się przewrócił, a ordynans zginął na miejscu.
Po pochówku porucznik kontynuował swoją podróż, głęboko poruszony tragedią. Po powrocie do garnizonu wszedł do swojego pokoju, usiadł na sofie i zadrżał z zimna. Właśnie miał zamiar zadzwonić po kogoś, aby rozpalić ogień, gdy nagle drzwi się otworzyły. Ku jego przerażeniu do pokoju wszedł jego zmarły służący, z raną na czole, trzymając w rękach drewno na opał i zapaloną świecę. Uśmiechnął się przyjaźnie do przerażonego porucznika, ułożył drewno w piecu i starannie rozpalił ogień. Następnie spojrzał na oficera z czułością i wyszedł.
Zszokowany porucznik wybiegł za nim, lecz natknął się na dwóch oficerów, którzy zdziwili się jego przerażonym wyrazem twarzy. Zapytali go, co się stało, ale nie widzieli nikogo innego. Po powrocie do pokoju porucznik zawołał służbę i zapytał, kto rozpalił ogień. Nikt nie wiedział. Drzwi do komórki z opałem były zamknięte na klucz, a sam oficer nie mógł tego zrobić w stanie, w jakim się znajdował.
Od tego momentu generał N., wcześniej wolnomyśliciel, stał się głęboko wierzącym człowiekiem.
2. Nawiedzony pokój
Pomijamy szczegóły tej historii, w której kilku ludzi widziało o północy ducha rozchylającego zasłony łóżka, spoglądającego przez chwilę i odchodzącego. W tym pokoju wcześniej powiesił się człowiek.
3. Wysłuchana modlitwa
Hrabina X miała służącą pochodzącą z Erzgebirge. Opowiedziała ona, że przez lata zastanawiała się wraz ze swoją siostrą, dlaczego ich ojciec, choć był protestantem, pościł raz w roku, rezygnował z pracy i zamykał się, by modlić się i czytać Biblię. Dopiero gdy córki dorosły, zdradził im powód swojego zachowania.
Kiedy był młody, był energicznym i pracowitym człowiekiem, ale nie chodził do kościoła i nie wierzył w nic. Modlitwę uważał za bezcelową. Mimo to ludzie go lubili za uczciwość i pogodę ducha.
Pewnego razu, podróżując jako tkacz, zgubił się w wielkim lesie. Po dniu bezowocnych poszukiwań drogi zasnął pod drzewem. Następnego dnia kontynuował poszukiwania, ale nie znalazł żadnej ścieżki. Przeżył kolejny dzień, jedząc jedynie dzikie jagody, a noc spędził znowu pod drzewem. Trzeciego dnia, wycieńczony głodem i pragnieniem, zdał sobie sprawę, że grozi mu śmierć. W desperacji upadł na kolana i modlił się:
„Jeśli naprawdę istniejesz, Boże, zmiłuj się nade mną! Panie Boże, jeśli mnie słyszysz, przyjdź mi z pomocą, a będę Ci służył do końca życia!”
Odpowiedź przyszła natychmiast. Obok niego pojawił się mężczyzna i zapytał:
„Dlaczego płaczesz? Co się stało?”
Tkacz opowiedział mu o swojej sytuacji. Wtedy nieznajomy powiedział:
„Idź w tym kierunku, a za kwadrans znajdziesz ścieżkę, która szybko wyprowadzi cię z lasu. Zapukaj do pierwszego domu, który napotkasz – zostaniesz przyjęty z gościną.”
Nieznajomy powtórzył swoje instrukcje. Kiedy tkacz chciał mu podziękować, postać zniknęła i nie odpowiedziała na żadne wołania.
Mężczyzna poszedł w wskazanym kierunku, odnalazł ścieżkę i rzeczywiście dotarł do domu, gdzie został serdecznie przyjęty i pielęgnowany przez kilka dni. Od tego momentu uwierzył w Boga i co roku pościł, upamiętniając ten cudowny ratunek.
4. Sobowtór
To historia, którą opowiadano już wielokrotnie. Jej bohaterem był student.
Pewnego dnia, wychodząc ze szkoły, zobaczył przed sobą… samego siebie. Postać była jego wiernym odbiciem, nawet pod względem ubioru. Sobowtór wszedł do jego własnego domu, ale student, sparaliżowany strachem, nie odważył się za nim pójść. Pobiegł do przyjaciela mieszkającego naprzeciwko, skąd mógł obserwować, co się dzieje.
Zobaczył, jak jego sobowtór wchodzi do pokoju, zapala światło i udaje się do sypialni. Przerażony student spędził noc u przyjaciela.
Następnego ranka zerknął przez okno – wszystko wydawało się normalne. Wszedł do swojego mieszkania i ku przerażeniu odkrył, że sufit jego sypialni zawalił się na łóżko. Gdyby tam spał, zginąłby. Tajemnicza zjawa uratowała mu życie.
Wydarzenie miało miejsce we Frankfurcie nad Menem.
5. Straż misjonarza
Misjonarz A. przez kilka lat przebywał na Sumatrze, gdzie miejscowi byli kanibalami. Początkowo traktowali go dobrze, by uśpić jego czujność, a potem – według ich zwyczaju – zamierzali zabić go we śnie i zjeść.
Jednak nic złego się nie stało – ani pierwszej nocy, ani żadnej kolejnej.
Pewnego dnia miejscowy wódz zapytał misjonarza:
„Co robisz każdej nocy, aby otoczyć swoją chatę?”
Misjonarz, zaskoczony, zapytał o wyjaśnienie. Wódz powiedział, że każdej nocy widział wokół chaty podwójny, oślepiający krąg. Gdy wraz z innymi próbował podejść bliżej, zobaczyli, że to postacie ludzkie, stojące tak blisko siebie, że nie dało się przez nie przejść. Gdy jeden z wojowników próbował sforsować krąg, został oślepiony blaskiem i upadł.
Misjonarz i jego żona zrozumieli, że byli chronieni przez anioły. Tubylcy, przekonani o ich niezwykłej mocy, przywiązali się do nich tak bardzo, że nie chcieli pozwolić im odejść – zgodzili się jedynie pod warunkiem, że kiedyś wrócą.
źródło: Une série défaits occultes. (Light, 6 juillet); La Lumiere AOUT 1907.