Samopoznanie

Już podczas ćwiczeń wyzwolenia się z nienaturalnego trybu życia, posiłkując się siłą życzenia, powinien się uczeń udać do swej komorki i usiłować się przedrzeć do poznania samego tego nie wolno lekkomyślnie pominąć, ponieważ poznanie samego siebie w zmacnia niezmiernie wolę, której tak bardzo potrzebujemy do naszego rozwoju.

Wymaga się szczerego zbadania bez względu na miłość własną. Jest rzeczą  bardzo korzystną, jeżeli się przed samym sobą  musimy wstydzić.  Wszystko, co naszego wewnętrznego człowieka więzi i (zasłania, musi zniknąć. Musimy g o zobaczyć w jego naturalnej postaci bez powłoki kultury, bez przyswojonych form  towarzyskich, które często naszą surowość zakrywają.

Zobaczymy zaś zazwyczaj taki obraz, który nas wcale nie zadawala. Jakiem ugrzecznionym, gładkim, dobrze wychowanym, usłużnym, i delikatnym człowiekiem mieniliśmy się być a skoro zobaczyliśmy się w prawdziwem świetle, przestraszyliśmy się przed samym sobą. To już nie ten sam człowiek, z którego dawniej mieliśmy pociechę. Znajdujemy liczne braki i namiętności, które tylko z trudem zdołamy opanować. One czyhają na daną sposobność, aby potem z żywiołową mocą wybuchnąć i pohulać! „

Tu króluje  w piersi naszej samolubstwo a wokół niej liczne grono jej dzieci: kłamstwo, zmysłowość, chęć użycia, niecierpliwość, gniew i tyle innych śmiertelnych nieprzyjaciół wszelkiego postępu. Ze wszystkiemi musimy rozpocząć wojnę.

Z bezwzględną i niemiłosierną surowością zbadajmy najgłębsze tajniki naszej duszy i zapiszmy sobie wynik tego. A jak najczęściej odczytujmy to sobie. Przechodźmy do  porządku nad każdą myślą, która nam się tu narzuca w celu uniewinnienia i usprawiedliwień  i zważajmy tylko na czystą, niemiłą prawdę. Bądźmy sprawiedliwi wobec siebie.

Nasze samopoznanie mówi nam np.: Jestem obciążony takierni i owakiem i wadami Strasznem jest czuć i wiedzieć; się być tak obciążonym, albowiem wiadomo mi bardzo dobrze, że te wady! i braki powstrzymują mój rozwój etyczny. Chcę przeto użyć wszystkich sił, aby się od tego uwolnić”, jeżeli będziemy to co dnia czytali, wtedy skutek niedługo się okaże.

Musi dojść do tego, że to oskarżenie samego siebie nas wcale nie opuści, wywoła w nas zbawienny nastrój zwrotny i nadaje pewien kierunek naszym myślom, mowie i czynom. Cały człowiek musi się uczuć tern jednem, jedynem, płomienistem pragnieniem napełniony, które bezustanku coraz natarczywiej i gwałtowniej woła do nas: „Ty musisz stać się lepszym!”

Ja chcę! W tem mieści się wszystko. Ale to „Ja chcę” musimy naprzód wzmocnić.

źródło: „Kształcenie Ducha