Różdżkarstwo i wojna

Już wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na rosnące praktyczne znaczenie różdżkarstwa i cieszymy się, że możemy teraz podzielić się kolejnymi wkładami, które są szczególnie interesujące, ponieważ ukazują znaczenie różdżkarstwa, które dotąd było uporczywie negowane przez naukę, również w kontekście bieżących spraw, prowadzenia wojny i przygotowań wojennych. Jest powszechnie znane, jakie usługi świadczyło różdżkarstwo w Niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej.

Nic dziwnego, że wnikliwi, bezstronni mężowie stanu i wpływowe osoby w dowództwie wojskowym również podczas trudnego światowego konfliktu pomyśleli o wykorzystaniu różdżkarstwa i starali się wprowadzić swoje poglądy w życie. To, że mogli się przy tym oprzeć na nowszych pracach nieustraszonych akademików, na pewno przyczyniło się do sukcesu ich starań. Jednym z tych dzielnych ludzi jest znany już naszym czytelnikom z komunikatów F. Feerhowsa o „Nowych postępach w badaniach promieniowania ludzkiego” prof. dr Benedikt, który w „Neue Freie Presse” z 7 stycznia 1915 roku opublikował artykuł pt. „Różdżka – konieczność wojenna”. Ponieważ artykuł ten zawiera bardzo interesujące rozważania na temat problemu różdżkarstwa, przytaczamy go w całości:

”Na początku maja zeszłego roku odbyło się zebranie mężczyzn, którzy zamierzali założyć stowarzyszenie, aby wyjaśnić kwestie związane z różdżkarstwem. Wtedy nikt nie myślał o wybuchu wojny światowej, którą jednak każdy politycznie świadomy człowiek uważał za nadchodzącą w niezbyt odległej przyszłości. Wówczas stwierdziłem, że ze względu na wysokie znaczenie higieniczne odpowiedniej ilości zdrowej wody dla armii, zaangażowanie poszukiwaczy źródeł („rutengängerów” z różdżką) w czasie wojny jest niezwykle ważne. Przypomniałem o ogromnych stratach spowodowanych tyfusem, jakie poniosła armia austriacka podczas swojego nawet bezwalkowego postoju w Galicji w czasie wojny krymskiej. Poinformowałem, że niemiecki sztab generalny po wojnie z 1870 roku przeprowadził badania dotyczące warunków wody pitnej w rosyjskich, prawdopodobnie także we wszystkich innych przeciwnych, prowincjach granicznych przy pomocy niemieckich lekarzy.

Niemiecka administracja wojskowa zdobyła także przerażające doświadczenia związane z dewastacjami spowodowanymi skażoną wodą pitną podczas powstania Hererów. Dlatego też niemiecki cesarz, dzięki swojej genialnej wrażliwości, zwrócił się do różdżkarzy i wysłał do Afryki doświadczonego w tej dziedzinie człowieka z wyższych sfer, który tam również osiągnął wielkie rezultaty (w prawie 70 procentach prób). Cesarz nie dał się zmylić błędnym zarzutom, zwłaszcza z kręgów intelektualnych. Niemiecka administracja wojskowa wezwała także niemieckich różdżkarzy do zgłoszenia się na front. Na potrzeby cywilne w Niemczech istnieje wiele firm zajmujących się odkrywaniem wody, a także węgla, rud, ropy naftowej itp.

Na ile już w tej wojnie możliwe jest wykorzystanie tej metody, nie można obecnie ocenić. Niewątpliwie jednak w przyszłych wojnach każda jednostka wojskowa będzie technicznie wyposażona w tym kierunku. W piaszczystych i bagnistych rejonach Lubelszczyzny i Chełmszczyzny odkrycie źródeł byłoby łatwe i niezwykle korzystne.

Również u nas na wiosnę w odpowiednich kręgach rządowych, w najwyższych instancjach wojskowych, a także w najwyższych władzach sanitarnych i rolniczych pojawiło się zrozumienie i chęć współpracy. Niestety, było już za późno, aby wdrożyć przedstawione sugestie na dużą skalę w praktyce. Jednakże z listu z frontu od pana majora K. wynika, że różdżka „w doświadczonych rękach pana kapitana B. … okazała się niezawodna na południowym teatrze działań wojennych”, a major K. określa różdżkę jako „wojenną konieczność”. Jest bez wątpienia, że kampania 1914 roku uczyni różdżkę trwałym osiągnięciem ludzkości. Zasługę niemieckiego cesarza i niemieckiej administracji wojskowej w tym ostatecznym zwycięstwie historia oceni właściwie.

Spróbuję teraz przybliżyć czytelnikom jasne pojęcie na temat istoty eksperymentów z różdżką, zakładając najpierw, że emanacyjna substancja znajduje się pod powierzchnią ziemi. Najpierw należy opisać relacje emanacyjne ludzkiego ciała. W ciemni wrażliwa osoba widzi lewą stronę ciała w czerwonym świetle emanacyjnym, a prawą w niebieskim. Ta polaryzacja jest szczególnie wyraźna w dłoniach.

Jeśli, tak jak to robił Reichenbach, zbliżymy lewą rękę wrażliwej osoby do określonych chemikaliów bez dotykania ich, osoba ta czuje zimno lub ciepło. Przeciwny efekt występuje, gdy, jak robię to systematycznie, zbliżamy również prawą rękę. Obie połowy ciała reagują więc odwrotnie na tę samą emanację.

Podobnie, jak w odniesieniu do koloru, bez względu na kierunek geograficzny, reagują anodowa i katodowa część spirali zamykającej obwód galwaniczny. Pierwsza reaguje na czerwono lub żółto, odpowiadając lewej stronie ciała, druga na niebiesko, odpowiadając prawej stronie. Powierzchnie obu połówek ciała zachowują się więc analogicznie do napięcia biegunów baterii galwanicznej. Jeśli przewodnik łączy te napięcia powierzchni ciała, powstaje prąd, a takim przewodnikiem jest różdżka. Ten prąd nie jest elektryczny, ponieważ różdżka może być wykonana z materiału nieprzewodzącego elektryczności, np. z gałęzi wierzby. Chodzi o „prąd biomechaniczny”. (Istnienie napięć biomechanicznych na powierzchni ciała wywnioskowałem przed laty z faktów terapeutycznych). Emanacyjna substancja pod powierzchnią ciała, np. węgiel, ładuje obie połowy ciała odwrotnie i wzmacnia tym samym biomechaniczny prąd, który np. przepływa przez różdżkę. Wiele osób jest z natury bardziej naładowanych i bardziej podatnych na ładunki, co jest cechą charakterystyczną tzw. różdżkarzy.

Jeśli różdżka nie jest w użyciu, polaryzacja napięcia obu połówek ciała rozładowuje się przez samo ciało, a rozładowanie odbywa się częściowo przez mózg – stąd zawroty głowy i nudności – częściowo przez rdzeń kręgowy – stąd zmęczenie i drętwienie nóg, jak przy lekkich schorzeniach rdzenia kręgowego. Droga przez klatkę piersiową powoduje gorączkową aktywność serca i uczucie duszności.

Łatwo więc zrozumieć relaksujące działanie różdżki, która wtedy reaguje. Liczba osób posiadających wrażliwość różdżkarzy jest znacznie większa, niż się wydaje. Te osoby cierpią, gdy znajdują się nad złożami węgla, metali itp. lub w pobliżu cieków wodnych. Ich skargi, szczególnie gdy dotyczą kobiet, są odrzucane jako hipochondria, wyobrażenia, histeria, autosugestia. Biedacy cierpią dalej i popadają w zwątpienie. Jeśli przypadkowo dowiedzą się o faktach dotyczących różdżki, mogą uniknąć cierpienia i poprzez różdżkę osiągnąć ulgę, a nawet okazać się użyteczni. Dzięki ćwiczeniom także osoby mniej wrażliwe mogą osiągnąć pewne zdolności do różdżkarstwa. Dla wysoko wrażliwych różdżka nie jest konieczna do stwierdzania emanacyjnych substancji; różdżka jedynie ułatwia śledzenie śladu, gdyż jako ruchoma część prądu reaguje.

Obecnie niewiele osób zdaje sobie sprawę z ogromnego znaczenia faktów dotyczących różdżki w kontekście higienicznym, ekonomicznym i biologicznym, a najmniej w połączeniu z innymi faktami dotyczącymi utajonych (Reichenbachowskich) emanacji. Znaczenie tych faktów dla zrozumienia materii i energii wykracza poza ramy filozofii atomów oraz dla wglądu w fundamentalny problem grawitacji, który w historii mechaniki odgrywa rolę tak zawstydzającą dla naszej wiedzy. Nie minie długo, a nauka o emanacjach będzie rozwijana na licznych katedrach wszystkich typów uczelni oraz w licznych laboratoriach.

Wówczas ta nauka zostanie wkrótce uwolniona od konieczności wykazywania się szczególnymi ludzkimi cechami. Jest to pogodny fakt historyczny, że różdżka najpierw w Niemczech znalazła pełne uznanie w życiu społecznym i nauce. W końcu wybitni niemieccy uczeni w swoich atakach na Reichenbacha i jego naukę, ściśle związaną z faktami dotyczącymi różdżki, dopuszczali się niegodnych postępków, a zadaniem Austriaków jest dziś ponownie w pełni podjąć przerwane w poprzednim stuleciu działania na rzecz wiedeńskiego mistrza ze Szwarcwaldu. Wobec dzisiejszych przeciwników-faryzeuszy zadowolimy się łagodną karą symbolicznych uderzeń różdżką, i to również zawieszonych do ewentualności recydywy zgodnie z nowoczesnym prawem karnym.

Dla uzupełnienia tych zasługujących na wdzięczność wywodów może posłużyć notatka z „Leipziger Neuesten Nachrichten”. Ilustruje ona w jednym przypadku to, co na początku powiedział prof. Benedikt, w sposób radosny. Pisze tam:

O sukcesie różdżki w czasie wojny donosi miejski architekt Metzger z Bydgoszczy, któremu udało się wywiercić wodę niezbędną dla wojsk w obszarze obronnym o długości około 20 kilometrów na wzgórzu. Woda z dostępnych studni nie była wystarczająca i nie była również zdrowa. Wtedy różdżkarz, emerytowany nauczyciel R., zaoferował swoje usługi za darmo, aby być użytecznym dla ojczyzny. Wynikiem było to, że we wszystkich miejscach wskazanych przez różdżkarza znaleziono wodę w wystarczającej ilości do założenia studni, i to na głębokości zbliżonej do wskazanej. Pan R. używał ostro zakończonego widełek z drutu i sprawdzał swoje wyniki widełkami z aluminium oraz różdżkami wierzbowymi. Przy tych sprawdzeniach pan architekt Metzger miał wrażenie, że różdżkarz nieświadomie dochodził do tych samych wyników, co przy pierwszej różdżce, poprzez autosugestię. Woda została rzeczywiście wywiercona na znacznie wyższych poziomach, niż wcześniej fachowo zakładano, a państwo musiało wydać tylko jedną czwartą pierwotnie szacowanej sumy.

Jak powiedział prof. Benedikt, osoby nadające się do różdżkarstwa nie są tak rzadkie, jak się powszechnie uważa. Jesteśmy teraz w szczęśliwej sytuacji, mogąc przypomnieć naszym czytelnikom o sprawdzonym różdżkarzu, który należy do naszego kręgu przyjaciół i czytelników. Jest nim pan Franz O. Härtel z Greiz w Vogtland, Parkgasse. Jest on nie tylko skutecznym poszukiwaczem źródeł, o czym przekonaliśmy się dzięki licznym oryginalnym świadectwom oraz relacjom prasowym, ale prowadzi także sprawnie działającą firmę zajmującą się hydrotechniką, więc w razie potrzeby można się do niego zwrócić.

Przy tej okazji warto również zwrócić uwagę na znaczenie różdżki dla zapobiegania zagrożeniu piorunami. W tym roku chodzi nie tylko o zwiększenie plonów w niemieckiej ojczyźnie, ale także o zabezpieczenie zebranych zapasów. Przy budowie schronów należy szczególnie zwrócić uwagę na ich położenie względem podziemnych cieków wodnych, które są miejscami szczególnie narażonymi na uderzenia piorunów. Jak wskazuje A. Zöppritz, zagrożenie burzowe w tym roku jest wyjątkowo duże, więc podwójna ostrożność jest wskazana nie tylko ze względu na dobro całego narodu, ale także ze względu na bezpieczeństwo zbiorów. Jeśli te linijki choć trochę przyczynią się do praktycznego wspierania naszego narodowego bezpieczeństwa, ich cel zostanie spełniony. A. G.-W.

źródło: Wünschelrute und Krieg; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Mai 1915.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Mai 1915.