Przybycie Eusapia Paladino do Paryża.
Paryż, 5 marca
Od jakiegoś czasu paryscy spirytualiści robią wielkie zamieszanie wokół nadchodzącego przybycia do naszego miasta Eusapia Paladino, typowego medium, które ma „oszołomić” – to odpowiednie słowo – najbardziej wpływowe umysły Paryża i jego przedmieść. Niestety, dar lewitacji (automatycznego unoszenia się), którym rzekomo obdarzona jest ta interesująca osoba, nie wykracza poza umiejętność przenoszenia się z podłogi na stół. W związku z tym konieczne było zorganizowanie zbiórki na pokrycie kosztów jej podróży z Mediolanu nad brzegi Sekwany.
Otóż, ledwo udało się zebrać jedną dziesiątą potrzebnej kwoty, a już pojawiły się nieporozumienia co do publiczności jej występów między spirytystami, gorliwymi zwolennikami idealizmu i cudowności, a psychistami, grupą naukowców i filozofów, którzy dążą do wprowadzenia pewnych tajemniczych, nieuchwytnych, nieznanych zjawisk w ramy nauk pozytywnych.
Ta ostatnia szkoła nie jest do zlekceważenia, gdyż należy do niej poeta Sully-Prudhomme z Akademii Francuskiej; doktor Charles Richet, profesor na Wydziale Medycyny; pułkownik de Rochas, administrator Politechniki; doktor Dariex, dyrektor „Roczników Nauk Psychicznych”.
– Celem naszych badań, mówił nam wczoraj ten ostatni, jest wyłącznie dążenie do odkrycia prawdy, jakakolwiek by ona nie była, bez względu na doktryny i teorie, które, według nas, są całkowicie przedwczesne.
– Czy macie Państwo jakiś praktyczny cel poza rozwiązaniem interesującej kwestii naukowej?
– Czy nie sądzicie, że zrobimy wystarczająco dużo dla ludzkości, jeśli nasze prace pomogą nam wyjaśnić pewne anomalie funkcji nerwowych? W kwestiach moralnych spirytyzm jest czymś wspaniałym: wiara, że to, co nazywamy duszą, nie umiera, że śmierć nie jest wiecznym pożegnaniem, czyż nie jest to szczęśliwe, czyż nie jest to pocieszające? Ale jeśli to złudzenie, czy nie lepiej to udowodnić?
– Jeśli Eusapia przyjedzie do Paryża…
– Chętnie przeprowadzimy na niej eksperymenty, doktor Richet i ja, bez świadków, aby móc przeprowadzić rygorystyczną kontrolę medyczną bez rozproszenia uwagi i wpływu jakiegokolwiek rodzaju, eliminując, na ile to możliwe, wszystkie przyczyny wątpliwości, które mogłyby pozostać w naszych umysłach.
– Czy nie zarzuci wam się izolacji?
– Naszym celem nie jest przekonanie kogokolwiek, lecz przekonanie się na własne oczy. Proszę, oto streszczenie notatek pana Charlesa Richeta z doświadczeń w Mediolanie, gdzie we wrześniu i październiku spotkał się z wielkim fizjologiem Lombroso. Zobaczcie, czy mój wybitny kolega nie obawiał się dokładnie kontrolować każdej operacji przeprowadzanej w jego obecności przez Eusapia Paladino.
„Obiekt” to trzydziestoletnia neapolitańska wieśniaczka, brunetka, niska, dość silna. Choć w normalnym stanie mówi w bardzo wyraźnym dialekcie, podczas występowania zjawiska często zmienia ton i akcent. „Ale wtedy, twierdzi ten, który rozwijał w niej zdolności mediumiczne przez osiem lat, rycerz Chiaia, to już nie Eusapia mówi, to jej przewodnik, pewien John, który może zmniejszyć jej wagę, unieść ją i przenieść na stół, przynieść różne przedmioty, a czasem nawet pojawić się w formie dłoni.”
Doktor Richet opowiada, że na początku seansu Eusapia siada na końcu stołu, szerokiego na 70 cm, długiego na 1,10 m, ważącego 8 kilogramów, którego cztery nogi są widoczne dla wszystkich. Ledwo położyła na nim obie ręce, trzymane przez dwóch asystentów, a mebel nagle unosi się na cztery nogi na wysokość 25 centymetrów.
„Niemożliwe, dodaje doktor Richet, aby przypuszczać, że podnoszenie odbywa się za pomocą rąk lub urządzeń trzymanych w rękach, ponieważ są one w pełnym świetle i ledwo dotykają drewna, albo wcale. Kolana i uda również nie mają żadnego wpływu; Eusapia jest niska, a asystenci mogą zablokować każdy ruch na boki. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem mechanicznym jest to, że jedno z nóg medium wsunęło się niepostrzeżenie pod jedną z nóg stołu. W takim przypadku, jaka musi być siła mięśniowa zarówno nogi unoszącej, jak i ręki wywierającej kontrnacisk na stół?
„Obiekt wchodzi na rzymską wagę, której suwak pokazuje 58; stopniowo, bez widocznego zrzucania lub podnoszenia czegokolwiek, jej waga zmniejsza się o 8 kilogramów lub wraca do pierwotnej wartości.
„Waga jest umieszczona 25 centymetrów za siedzącą Eusapią, której dwaj eksperymentatorzy mocno trzymają ręce. Nagle, w wyniku energicznego skurczu jej palców, suwak wyraźnie oscyluje i opada, jakby ciężki przedmiot został wrzucony na wagę.
„Lampy gasną; nie opuściliśmy rąk medium. Mimo to czujemy, jak ciepła, wilgotna i gorączkowa dłoń dotyka nas, czasami ciągnąc za ubrania, włosy, a czasami lekko muskając ręce lub twarz. Półmrok. – „Spójrzcie nad moją głową”, mówi Eusapia, „i trzymając mnie mocno”. Ledwo skończyła, widzimy wyraźnie rękę otwierającą się i zamykającą. To nie jest ręka Eusapii: wydaje się znacznie dłuższa.
„Dwukrotnie podczas poprzednich doświadczeń medium zostało uniesione z krzesłem, przeniesione na stół i następnie z powrotem na ziemię.
Odgłos talerzy
„Z głośnym hukiem talerzy, kontynuuje skrupulatny narrator, to tamburyn, oddalony o pół metra, lekko uderza mnie w czubek głowy i gwałtownie odbija się do pokoju. Czuję ciężar na moim prawym ramieniu, którego dłoń ściska lewą rękę Eusapii: krzesło delikatnie się na nim osadza, a kilka sekund później zostaje wyrzucone nad naszymi głowami.
Podczas innego seansu, krzesło opuściło alkowę zamkniętą zasłoną, w której się znajdowało, i spoczęło na połączeniu lewego ramienia medium z prawą ręką doktora fizyki, pana Finzi.
Co myśleć o tych zjawiskach? – kończy doktor Richet. Czy to oszustwo jednego z asystentów? Taka sugestia wydaje mi się niegodna naukowców, którzy mnie otaczali. Poważny naukowiec może się mylić, ale nie oszukuje.
Interwencja obcej osoby jest równie niedopuszczalna; drzwi były zamknięte na klucz, światło mogło być włączane na życzenie.
Czy to ręka Eusapii działa? Ta ręka, która na początku eksperymentów staje się ruchliwa, nieuchwytna i z umiejętnością iluzjonisty może wykorzystać ułamek sekundy, aby zmylić publiczność? Ale z drugiej strony, w pewnych przypadkach, takich jak waga unosząca się na odległość, czy krzesło, które przyszło zza zasłony i spoczęło na ramieniu pana Finzi, nie widzę w ogóle, jak ta ręka mogła się uwolnić z silnego uścisku sąsiada i jak, uwolniwszy się, mogła wykonać ten ruch.
W końcu:
Jak absurdalne i głupie by nie były te doświadczenia, wydaje mi się bardzo trudne przypisanie powstałych zjawisk oszustwu, świadomemu czy nieświadomemu, lub serii oszustw. Niemniej jednak, brak niepodważalnego dowodu, że to nie jest oszustwo ze strony Eusapii i złudzenie z naszej strony, ten formalny dowód jest brakujący.
Trzeba więc szukać ponownie niepodważalnego dowodu.”
Mamy nadzieję, że uzyskamy taki dowód, dodaje doktor Dariex, jeśli, jak powtarzam, będziemy mogli swobodnie eksperymentować, doktor Richet i ja, wobec słynnego medium, w taki sposób, że dzięki bardzo rygorystycznej kontroli nasze doświadczenia będą miały precyzję eksperymentów laboratoryjnych. Każdy przyjaciel prawdy skorzysta na tym.
Apelujemy do artykułu opublikowanego w „Progrès de Lyon” z 6 marca, który przyklaskujemy bez zastrzeżeń, gdyby nie to, że autor uznał za stosowne wprowadzić różnicę między spirytystami a psychistami, różnicę, która, według niego, jest na korzyść tych ostatnich.
Dlaczego, pytam się, spirytualiści mieliby być mniej odpowiedni do obserwowania zjawisk wywołanych przez Eusapię, która jest spirytystką, a nie psychistką? Traktowanie wszystkich zwolenników spirytyzmu jako „entuzjastów idealizmu i cudowności” nie jest już na czasie, ponieważ przeciwnie, twierdzą, że naukowo ustanawiają zjawiska, na których opierają się ich teorie filozoficzne. I dlaczego mieliby być mniej winni niż psychiści? Czy to dlatego, że mają większą praktykę w tej dziedzinie, ponieważ chętniej stawiają się w warunkach sprzyjających zjawiskom zamiast im przeciwdziałać? Czy w końcu dlatego, że to oni jako pierwsi ogłosili prawdę, której nie można zaprzeczyć, ale która staje się coraz bardziej pewna i przekonująca? Jesteśmy przekonani, że mają wszelkie kwalifikacje do takiego badania i wierzymy, że to nie sprawa finansowa podzieliła organizatorów przybycia Eusapii do Paryża, lecz chęć psychistów, by sprowadzić medium wspólnie ze spirytystami, a następnie ich wykluczyć w momencie eksperymentów. Mamy nadzieję jednak, że sprawy się ułożą i że naukowcy, stając się mniej autorytatywni, zrozumieją, że ich obowiązkiem i w interesie samej prawdy jest nie próbować przejmować dla siebie tych zjawisk, które jeszcze wczoraj zaprzeczali, a które mogą teraz studiować tylko dzięki badaniom i wytrwałości spirytystów, pionierów w tej dziedzinie.
Pomimo tych słusznych refleksji, wciąż przyklaskujemy niezależności autora i gazety, która przełamuje zmowę milczenia wobec nas.
H. Sylvestre”
źródło: UN MÉDIUM L’Arrivée d’Eusapia Paladino à Paris. Paris, 5 mars; „LA PAIX UNIVERSELLE” 16-31 Mars 1893.