Wielokrotnie twierdzono z niezachwianą pewnością, że Żydzi przed powrotem z wygnania babilońskiego nigdy nie wierzyli w życie po śmierci. Wydaje się to jednak niewiarygodne, jeśli przeanalizować to twierdzenie w świetle samej historii narodu Izraela oraz ogromnego wpływu, jaki Egipt wywarł na wczesne wierzenia Hebrajczyków. Judaizm od swoich początków był systemem moralnym opartym na wierze i praktykach, kładącym znacznie większy nacisk na życie pełne prawości niż na jakikolwiek zestaw doktryn. Nie dziwi więc, że tak intensywna moralna wiara, jaką cechował się Izrael, wydawała się dla wielu osób spychać na dalszy plan kwestie dotyczące życia po śmierci – zagadnienia, którym chrześcijaństwo miało przypisywać ogromne znaczenie.
Historia, w zgodzie z najbardziej szanowanymi tradycjami, jasno wykazuje, że Hebrajczycy żyli w dużej liczbie pod władzą egipską, a później opuścili Egipt, stopniowo tworząc naród w Palestynie. Jak jednak jednoznacznie wynika z Księgi Wyjścia, lud, który dokonał exodusu w czasie upadku dynastii faraonów, był wielobarwną mieszanką i wcale nie miał czysto hebrajskiego pochodzenia.
Stary Testament nie zawiera jednoznacznej doktryny dotyczącej życia po śmierci, chociaż obfituje w opowieści, które – brane mniej lub bardziej dosłownie – niewątpliwie uczą o duchowej komunii. Nie należy zapominać, że Prawo Mojżeszowe miało na celu wyłącznie być praktycznym przewodnikiem dla życia ziemskiego, abstrahując od idei dotyczących zaświatów. Jednym z najważniejszych powodów wielkiego milczenia na temat życia po śmierci mogło być właśnie nadmierne skupienie Egipcjan na tego rodzaju wierzeniach, których duchowość w tamtym czasie była niewątpliwie bardzo wypaczona i skażona nagannymi praktykami.
Jednak twierdzenie, że Stary Testament wszędzie milczy na temat świata duchowego, jest nie do utrzymania. Takie stwierdzenie może wynikać jedynie z powszechnego mylenia prostej duchowej komunii z ohydnymi praktykami nekromancji, które nie mają nic wspólnego z prawdziwą duchowością. Prorocy Izraela we wszystkich epokach potępiali takie praktyki jako wynaturzenia i profanacje zdolności i mocy, które powinny być wykorzystywane wyłącznie dla dobra.
Krótko przed exodusem magia w Egipcie upadła tak nisko, że kapłani i cudotwórcy związani ze świątyniami nie tylko uciekali się do oszustw, ale często starali się rzucać bezbożne i szkodliwe zaklęcia na każdego, kto sprzeciwiał się ich planom lub interesom. Ponieważ nie da się zaprzeczyć, że moce okultystyczne mogą stać się niebezpieczną bronią w rękach ludzi pozbawionych skrupułów, prorocy Izraela byli niewątpliwie motywowani najszlachetniejszymi i najpożyteczniejszymi pobudkami dla dobra wszystkich, kiedy gwałtownie protestowali przeciw wróżbitom, czarownikom, nekromantom i wszystkim tym, którzy starali się przerażać ludzi bojaźliwych oraz praktykować czarną magię, znaną we Francji jako satanizm.
Wspomniana w Księdze Wyjścia walka na moc między Mojżeszem i Aaronem z jednej strony a wróżbitami faraona z drugiej jasno pokazuje podejrzany charakter wszystkich zjawisk nadprzyrodzonych, które nie są związane lub nie prowadzą do pozytywnych rezultatów. Biblia relacjonuje, że obie strony odniosły równy sukces w sensie fenomenalnym, a jedynie dobro, które wyniknęło z cudów dokonanych przez Mojżesza i Aarona, zapewniło im pełne zwycięstwo nad przeciwnikami.
Niezależnie od tego, jaką wagę mogą mieć zjawiska psychiczne z punktu widzenia nauki, ujawniając działanie jakiejś nieznanej siły naturalnej lub ukrytej zdolności człowieka, z moralnego punktu widzenia powinniśmy przywiązywać wartość jedynie do tego, co w jakiś sposób może być użyteczne dla ludzi lub zwierząt.
Współcześni spirytualiści, podobnie jak wiele osób, które nie zaliczają się do tej grupy, zaczynają dostrzegać odpowiedzialność, jaką ponoszą, zachęcając do pewnych praktyk, oraz widzą, że wiele zjawisk, choćby były one cudowne, nie jest pożądanych. Egipt miał cudowną i chwalebną przeszłość, do której nawiązuje się w Księdze Rodzaju, opisującej szczęśliwy los ludów różnych narodowości, żyjących i pracujących ramię w ramię nad brzegami Nilu, współpracujących raczej niż rywalizujących.
W tamtych odległych czasach egipski faraon i Żyd Józef, jego doradca, pracowali wspólnie dla dobra kraju. Znaczenie przypisywane wówczas snom i ich interpretacjom jest bardzo wymowne, gdyż rzuca jasne światło na doświadczenia psychiczne, które cieszyły się dużą popularnością w tamtej epoce. Przepowiadanie przyszłych wydarzeń za pomocą wizji nocnych było powszechnym zjawiskiem u starożytnych jasnowidzów.
Hebrajczycy byli narodem niezwykle wrażliwym, a Biblia szczegółowo opisuje wydarzenia z życia szlachetnych proroków, które niezwykle przypominają wiele zjawisk, jakimi współczesna nauka zajmuje się dziś na całym świecie z tak dużym zainteresowaniem.
Twierdzenie, że w Pięcioksięgu spirytualizm jest potępiony w którejkolwiek z jego dobroczynnych lub wzniosłych form, byłoby całkowicie absurdalne, choć zawiera on prawa i nakazy zakazujące pewnych szkodliwych praktyk w sposób jednoznaczny i zdecydowany. Prawo starożytnego państwa żydowskiego mogło być surowe, ale miało tendencję do zwiększania wolności, a nie jej ograniczania. Czarownictwo było praktykowane wyłącznie w celu zaspokojenia zemsty, wyrządzenia ogólnego zła, sprowadzenia klątwy na sąsiada lub szkody na jego dobrach – i właśnie z tego powodu zostało zakazane. Jednak czarownictwo nie ma nic wspólnego z niewinnym czy normalnym korzystaniem z umiejętności psychicznych lub duchowych.
Ponieważ wiara Egipcjan w życie po śmierci była powszechnie rozpowszechniona i miała cel czysto moralny, nie mogła być potępiona w kodeksie Mojżesza. A ponieważ była tak szeroko akceptowana przez lud, prawodawca nie musiał narzucać jej masom.
Możemy przypuszczać, że w początkowych czasach życia narodowego Hebrajczyków w Palestynie ich dominujące idee dotyczące życia po śmierci nie różniły się zasadniczo od tych wyrażonych i rozwiniętych w cudownym kompendium egipskiej doktryny, jakim jest „Księga Umarłych”.
W tym znakomitym opisie dawnych rytuałów i starożytnej filozofii odnajdujemy wiele punktów zbieżnych z tym słynnym żydowskim przysłowiem: „Ludem Boga jest ten, który kroczy prostą drogą”. Nie jest tajemnicą, że nowożytni angielscy pisarze o wielkiej renomie, zwłaszcza Thomas Huxley i Matthew Arnold, wysoko cenili to żydowskie przekonanie, że jedynie życie prawe – a nie rasa czy wiara – jest przepustką do błogosławionego królestwa Wiekuistego.
Filozofia egipska była zasadniczo monoteistyczna, z późniejszym dodatkiem (nieszkodliwego) politeizmu.
Liczne bóstwa niższe Egiptu nie różnią się zasadniczo od różnych porządków sefirot w żydowskiej Kabały. W Psalmie 95 czytamy: „Pan jest wielki i godzien wielkiej chwały; jest nieskończenie potężniejszy niż wszyscy bogowie”, a podobne wyrażenia można znaleźć w wielu innych fragmentach świętej literatury Hebrajczyków. Wiele rzeczy, które mogą wydawać się sprzeczne przy pobieżnym czytaniu Biblii, staje się jasne, gdy szuka się w niej elementu spirytualistycznego.
Czytamy, że Istota Najwyższa jest zawsze niewidzialna, ale aniołowie Boga bywają widziani przez ludzi i rozmawiają z nimi. Trzej aniołowie ukazują się Abrahamowi pod postacią młodych mężczyzn: dwóch z nich odchodzi, a jeden z nich pozostaje z nim.
Są tylko dwa możliwe wyjaśnienia takiego faktu: albo ci aniołowie byli duchami wystarczająco zmaterializowanymi, by Abraham i inni mogli ich zobaczyć, albo byli to ludzie natchnieni, szczególnie podatni na duchowe wpływy, nazywani posłańcami Boga, ponieważ posiadali szersze zrozumienie duchowego porządku niż przeciętni ludzie.
Takie interwencje świata duchowego w codzienne życie w czasach patriarchów nie były niczym niezwykłym; jednak liczba wrażliwych osób, zdolnych do bycia świadkami tych zjawisk psychicznych, wydaje się być niewielka.
Podobny błąd panuje i dziś: zarówno w starożytności, jak i obecnie nie odróżnia się legalnego użycia od nielegalnego nadużywania zdolności psychicznych. Czarownicę utożsamiano z trucicielką i podejrzewano przede wszystkim o to, że za pomocą czarów i zaklęć dążyła do wyrządzenia zła oraz że współpracowała z siłami okultystycznymi w celach szkodliwych. Tymczasem Sybilla z Endor, którą Saul skonsultował i która twierdziła, że widzi zmarłych, została w tekście opisana jedynie jako nieszkodliwa jasnowidząca.
Komentatorzy przeciwni spirytualizmowi podkreślali grzech popełniony przez Saula, gdy zasięgnął rady tej wieszczki, podczas gdy sama relacja w swej prostocie pokazuje, że liczne błędy popełnione przez tego nieszczęsnego króla przed konsultacją już wcześniej ostatecznie zadecydowały o jego ziemskim losie.
Samuel przez wiele lat był doradcą Saula na ziemi, ale ten kapryśny monarcha wielokrotnie odrzucał ostrzeżenia proroka. Gdy jednak w wyniku powtarzających się błędów tron dosłownie zaczął usuwać mu się spod nóg, zdesperowany Saul próbował spotkać się z Samuelem, wierząc, że ten wskaże mu sposób na uniknięcie nadciągającej katastrofy.
Samuel nie mógł pomóc Saula w utrzymaniu jego ziemskiego tronu, ponieważ było już zbyt późno, aby naprawić wyrządzone szkody. Ta historia, często wypaczana, podkreśla wielką prawdę i uczy nas mądrości w odpowiednim czasie, ale nie usprawiedliwia żadnych tyrad fanatyków, którzy wyciągają z niej fałszywą moralność i używają jej jako broni przeciw doktrynie spirytualistycznej.
To prawda, że indywidualna nieśmiertelność nie jest wyraźnie nauczana w Starym Testamencie, ale w wielu fragmentach daje się ją wyczuć. Nie brakuje żydowskich rabinów o wielkiej wiedzy, którzy w oryginalnych tekstach hebrajskich – najczęściej znanych nam jedynie w nędznych tłumaczeniach – odkryli fragmenty wyraźnie wskazujące na wiarę, że tylko ziemski namiot (ciało) może zostać zniszczony lub zmieciony przez jakąś katastrofę „niszczącą wszelkie ciało, w którym jest tchnienie życia”.
Księga, zwana pesymistyczną, znana jako Kohelet (Eklezjastes), choć pozornie zaprzecza nieśmiertelności duszy – przynajmniej według opinii wielu krytyków – w rzeczywistości pokazuje jedynie kontrast między konsekwencjami różnych sposobów życia. W słynnym fragmencie, gdzie wydaje się stawiać człowieka i zwierzę na równi, w rzeczywistości pyta, kto będzie na tyle mądry, by odróżnić człowieka od zwierzęcia i wyjaśnić, dlaczego tchnienie jednego wznosi się ku górze, a drugiego opada w dół?
Tu również znajdujemy reminiscencję pierwotnego egipskiego nauczania.
Sensualista i egoista, nawet obdarzeni erudycją, z której są dumni, ostatecznie uznają, że samozadowolenie i pycha intelektualna rodzą gorzkie owoce rozczarowania. Natomiast ci, którzy kroczą prostą drogą, odkrywają związki między filozofią hebrajską a grecką nawet w samym Kohelecie. Zresztą myśl grecka była naturalną kontynuacją myśli egipskiej.
„Wezwałem mojego syna z Egiptu” – to zdanie wiele wyjaśnia, ponieważ choć Egipt był w stanie upadku, a jego chwała została rozproszona między Grecję i Izrael (Persja i Rzym również czerpały z Mizraim [Egiptu] swoją filozofię), starożytna kraina, tak wyraźnie opisana przez Izajasza (szczególnie w rozdziale XIX), pozostaje dzisiaj nie tylko pomnikiem swojej minionej chwały, ale także żyznym polem badań. Zasłużeni badacze dokonują tam odkryć, które rzucają jasne światło na historię starożytnego świata i ukazują korzenie współczesnej filozofii i teologii pod wieloma względami.
Słynna szkoła Filona z Aleksandrii przyjęła dla swojego największego dobra dużą część dawnego ducha egipskiego. Filon próbował pogodzić filozofie grecką i hebrajską, łącząc surowe nakazy sprawiedliwości, dostarczone przez nieskazitelny kodeks moralny, z atrakcyjnym pięknem, jakie grecka myśl potrafiła nadać wszystkiemu, czego dotknęła.
Współczesny judaizm, z jego licznymi sektami i szkołami, łączącymi najściślejszą ortodoksję z radykalnymi reformami, wciąż zachowuje wiele śladów „ozdób” i innych klejnotów, które Izraelici, zgodnie z tradycją, pożyczyli od Egiptu. Powiedziano: „Ograbili Egipcjan”, co nie jest jedynie aluzją do transferu dóbr materialnych z jednego kraju do drugiego. To zdanie ma głębsze znaczenie: odnosi się do przeniesienia filozofii egipskiej, wraz z licznymi rytuałami, z brzegów Nilu na brzegi Jordanu.
Saul z Tarsu, znany światu chrześcijańskiemu jako apostoł Paweł, w swoich licznych listach wielokrotnie nawiązywał do starożytnej wiary egipskiej. Kiedy zwracał się do Koryntian (Korynt był greckim portem prowadzącym intensywny handel z Egiptem), częściej odnosił się do egipskich pism niż do prawa hebrajskiego.
Jeśli porównamy starannie fragment 1 Kor 14 z treścią „Księgi Umarłych”, znajdziemy uderzające analogie między poglądami na temat naszego wewnętrznego i zewnętrznego ciała oraz natury zmartwychwstania. Nie stwierdza się tam, że człowiek odzyska to samo fizyczne ciało; przeciwnie, porównanie między porzuconym ciałem a tym, które się objawi, jest analogiczne do porównania między gołym ziarnem a owocem, który z niego wyrośnie.
Izrael zawsze uznawał pewną formę zmartwychwstania umarłych, ale żydowscy mędrcy, tacy jak słynny Mojżesz Majmonides – który w XII wieku ustalił trzynaście artykułów wiary izraelskiej – zawsze poprzestawali na stwierdzeniu, że zmartwychwstanie nastąpi, kiedy i jak Bóg zechce, unikając jakichkolwiek szczegółów w tym temacie.
Ponieważ monoteizm i życie w prawości są dwoma kluczowymi filarami religii żydowskiej, łatwo zrozumieć, że wśród sumiennych Izraelitów mogły powstawać różne sekty i praktyki, nie naruszając przy tym prawdziwej solidarności, która wciąż panuje w całym Izraelu.
W.J. Colville
Przetłumaczone z „Banner of Light” z 17 marca 1906 roku przez dra Lux.
źródło: Vues des Hébreux sur l’Immortalité; La Lumiere JUIN 1906.