Okultyzm i jego adepci

Okultyzm i jego adepci.

Na wstępie zaznaczyć muszę, iż władza, jaką okultyzm udziela swym adeptom, zasadza się na znajomości pewnych sił w przyrodzie, o których wiedza nie wie absolutnie nic; za ich zaś pomocą jeden adept może się porozumiewać z drugim, niezależnie od odległości, jaka by dzieliła miejsca ich pobytu na powierzchni ziemi. Ten rodzaj telegrafu psychologicznego nie zależy bynajmniej od jakichś przygotowań mechanicznych; zdolności jasnowidzenia w adepcie są tak doskonałe, iż dają mu wszechwiedzę wszystkiego, co dotyczy spraw ziemskich. Ciało jest więzieniem duszy dla zwykłego śmiertelnika. Adept posiada klucz od tego więzienia i może zeń wychodzić stosownie do swej woli; nie jest to jego więzienie, lecz tylko miejsce zamieszkania; może on przenosić swą duszę poza granice ciała w miejsce dowolne, i czynić to z błyskawiczną szybkością.

W ogóle okultyzm zaczynając od swych podstaw, tak bardzo wykracza po za granice pojęć ogólnych, iż nie wiadomo, od czego zacząć należy, chcąc objaśnić na czem się on zasadza. Jak można by objaśnić naprz. konstrukcyę maszyny do liczenia przed audytoryum, które nie miałoby pojęcia nie tylko o mechanice, ale i o najpierwszych podstawach matematyki? Ludzie wykształceni we współczesnej Europie, pomimo całej sumy wiadomości z nauk ścisłych i literatury, nie znają nawet abecadła tego przedmiotu, tyczącego się różnych władz duszy naszej. Okkultyści wszystkich wieków poświęcali się specyalnie tym studyom i doszli do zadziwiających rezultatów, wobec których człowiek nieprzygotowany miałby wrażenie, iż znajduje się w świecie czarów lub cudów.

Okkultyści tworzyli od wieków pewną specyalną rasę, nie w znaczeniu fizycznem, ma się rozumieć; zachowali oni tradycye i tajemnice wewnętrznego rozwoju, przekazane im przez poprzedników, ludzi zarówno wyższej inteligencyi, jak też i głębokiej wiedzy. Łańcuch ten pierwszemi ogniwami sięga do najdawniejszych epok cywilizacyi ludzkości; dziwić się nie można, iż ludzie, którzy przez cale szeregi pokoleń nie zajmowali się przejawami życia duszy, daleko odbiegli od wiedzy tajemnej okkultystów, i nie są wstanie jej objąć obecnie, posiadając zupełnie inny rodzaj umysłowości. Mówiłem już, iż okkultysta posiada władzę wydzielania swej duszy poza granice swego ciała. Należy zwrócić uwagę, pomiędzy innemi, iż władza ta daje mu przede wszystkiem pewność posiadania duszy, o czem nas naucza religia, z którą okkultyzm najzupełniej się zgadza w zasadniczych punktach.

Człowiek, który ma możność wzniesienia się w świat nie materyalny, bardziej może zrozumieć prawdy religijne z chwilą, gdy zdolności intelektualne mają zupełną swobodę lotu w istocie niemateryalnej. Nazywam bowiem niemateryalnym człowieka, który chwilowo oddzielił się od swego ciała, choć głębiej biorąc te rzeczy, i wówczas jest on jeszcze materyalnym, gdyż służy on niejako za powłokę czegoś bardziej jeszcze eterycznego. Większość ludzi cywilizowanych wierzy, iż człowiek posiada duszę, która przeżyje jego ciało, lecz muszą oni przyznać, iż nie wiedzą nic ponadto. Prawowierni filozofowie utrzymują iż dusza je st siedliskiem wrażeń, a umysł siedliskiem zdolności intelektualnych, lub też vice versa. Cóż się zatem dzieje z umysłem, o ile dusza podług twierdzeń religii, po rozdzieleniu się ostatecznem z ciałem, idzie do nieba lub piekła?

Bardzo ważnym punktem, który wyjaśnia okultyzm jest to, że dusza ludzka, nieskończenie sutbelniejsza, bardziej eteryczna i bardziej trwała od naszego ciała, jest jednak sama w sobie rzeczywistością materyalną, nie w znaczeniu, jaki chemia nadaje materyi, lecz w pojęciu czegoś nieskończenie subtelniejszego. Eter, który przenosi światło, jest materyalnym dla kogoś, kto uznaje jego istnienie, a jednak jest cała przepaść między eterem, a najsubtelniejszym z gazów. Materyalność eteru wypływa z badania zmian światła, wniosek o materyalności duszy może być wyprowadzony z tego, iż podlega ona działaniu sił zewnętrznych. Wpływ magnetyczny bowiem jest emanacyą, ściśle spojoną z pewną fizyczną funkcyą magnetyzera. Ta emanacya na odległość oddziaływa na duszę ludzką, i wywiera skutek dostrzegalny dla magnetyzowanego, i dający się sprawdzić przez otoczenie.

Ma się rozumieć, iż jest to przykład, a nie dowód; dalej postaram się, o ile możności, wyjaśnić jeszcze tę kwestyę. Dusza zatem jest materyalna i zwykle związana jest z ciałem, utworzonem z materyi o wiele grubszej; twierdzić to na pewno może osobnik, który potrafi dowolnie w pewnych warunkach wydzielić tę duszę ze swego ciała i następnie powrócić ją do niego. Okultysta może to czasami uczynić i z duszą innego człowieka, ale przedewszystkiem celem jego dążeń jest możność czynienia tego doświadczenia z duszą własną. W chwili osiągnięcia tego celu, okultysta przekonywa się, iż ta oddzielona dusza jest nim właśnie, a ciało jest przedmiotem przezeń opuszczonym. W ten sposób zdobywa on pewność życia duszy po śmierci; nie dając szczegółów jego dalszego bytowania, doświadczenie to dostarcza w każdym razie wskazówek co do warunków, w jakich odbędzie się jego odjazd na tam ten świat. Dopóki człowiek żyje, dusza jego jest niejako balonem “captif,” połączonym z ciałem sznurem bardzo długim, elastycznym i nieuchwytnym.

Zdolność adepta, którą opisałem powyżej, jest olbrzymiej wagi, i byłaby nawet dostatecznym celem wtajemniczenia; jednak jest ona zaledwie jego początkiem, a nie celem ostatecznym.

Nadzwyczajne zjawiska, które jest w stanie wywoływać wtajemniczony, wywierające wrażenie magicznych, wykonane są z pomocą znajomości pewnych sił przyrody, które księgi sanskryckie nazywają “akas”. Jest to siła, dla której nie mamy nazwiska, i której natury nie możemy określić. Można mieć o niej pojęcie, wyobrażając sobie czynnik o tyle subtelniejszy, potężniejszy i niezwyklejszy od elektryczności, o ile ta ostatnia przewyższa subtelnością swą i innemi właściwościami parę i jej działanie. Posiadając znajomość tej siły, adept za jej pomocą wywołuje zjawiska fizyczne nadzwyczaj dziwne i wspaniałe.

II

Któż to są ci adepci, którzy posiadają w swem ręku tak straszliwe siły? Są dane, każące przypuszczać, iż egzystowali  oni we wszystkich epokach historyi ludzkości, i że znajdują się oni obecnie jeszcze w Indy ach lub też w sąsiednich krajach. Tworzą oni pewne tajne bractwo rozgałęzione po całym Wschodzie, lecz którego głównem siedliskiem jest Tybet. Indye również zawsze dostarczały licznych adeptów, i posiadają ich do chwili obecnej.

Na ogół, wielkie to bractwo, będąc bardzo wyłącznem i zamkniętem, przyjmuje jednak członków ze wszystkich ras i krajów, o ile posiadają oni odpowiednie warunki. Adepci utrzymują, iż drzwi otwierają się zawsze przed sprawiedliwym człowiekiem, który do nich kołacze, ale tylko bardzo odważni, na wszystko zdecydowani wędrowcy mogą mieć nadzieję przebycia drogi, prowadzącej do tych drzwi. Ogromnie wiele śmiałości i zapału posiadać musi neofita, aby przejść wszystkie szczeble, dzielące go od godności mistrza okultyzmu. Nigdy nie upływa mniej, niż siedem lat, od chwili, gdy kandydat na wtajemniczonego przyjęty jest jako aspirant, do czasu, kiedy może on być poddany pierwszej próbie, która prowadzi go na drogę najniższych stopni okultyzmu; nigdy zaś nie może on mieć pewności, iż lata te nie będą zwiększone ad libitum ; nigdy nie wie on, czy będzie dopuszczony do wtajemniczenia. Ta straszna niepewność jest jednym z powodów, który wstrzymuje większość Europejczyków od zwracania się w stronę studyów okultystycznych, jak również i liczne próby, przez które musi przechodzić kandydat, dla wypróbowania jego odwagi oraz sił umysłu i charakteru. Próby te leżą w interesie samego kandydata, badana jest i pilnowana z wielką wytrwałością jego moralność, jego inteligencya, jego zdolności fizyczne i intelektualne, zanim pozwolą mu pogrążyć się ostatecznie w morzu dziwnych, nadzwyczajnych wrażeń, na którem musi on utrzymać się z pomocą własnych sił – lub zginąć. Co do rodzaju prób, jakim podlega kandydat w swej epoce przygotowawczej, nie jestem w stanie powiedzieć nic ścisłego; określić tylko mogę, jaki rodzaj życia wymagany jest od kandydata z chwilą, gdy objawi on chęć być przyjętym jako aspirant. Pełny jego rozwój moralny wymaga, aby wiódł on życie absolutnie czyste pod względem fizycznym przez wszystkie lata próby; aby był doskonale wstrzemięźliwym i wyrzekł się wszelkiego zbytku.

Ten sposób życia nie wymaga jakiegoś dziwacznego ascetyzmu ani odsunięcia się od świata. Kandydat na okultystę może prowadzić odpowiedni tryb życia, obracając się w towarzystwie dużego miasta, gdyż niema tu mowy o fanatyzmie fakira, który siedzi na jednem miejscu z rękami wyciągniętemi w górę aż do chwili, gdy mu uschną ramiona.

Powierzchowna znajomość nie których czysto zewnętrznych objawów okultyzmu indyjskiego, łatwo w błąd wprowadzić tu może. Indyjska nazwa wiedzy tajemnej jest “Yog vidya,” i wiedza ta dzieli się na różne gałęzie. Sztuka rozwinięcia właściwości czysto fizycznych nazywa się “Hattayog” i jest częścią o wiele niższą wiedzy tajemnej, kiedy zaś “Ragi yog” (Radża), jest umiejętnością rozwoju władz umysłowych, która prowadzi do szczytów okultyzmu.

Żaden z okultystów nie będzie uważał jako wtajemniczonego  człowieka, który zdobył pewną władzę za pomocą męczących i strasznych doświadczeń, “Hatta – yog” (Hatha). Nie chcę tu utrzymywać, aby te ćwiczenia niższego rzędu były zupełnie bezowocne; dają one bowiem osobom, które je wykonywują, władzę i zdolności niezwykłe; zjawiska, wywoływane przez nich, były niejednokrotnie opisywane i widziane przez podróżników po Indyaeh; należy jednak odróżnić “yogizm” indyjski niższego rzędu, czysto eksperymentalny, od “yogizmu transcendentalnego,” zwanego “Ragi – Yog,” prowadzącego na niebosiężne wyżyny prawdziwego wtajemniczenia.

źródło: ŚWIAT TAJEMNY, WIEDZA TRANSCENDENTALNA NA WSCHODZIE, strony od 15 do 20, Napisał A. P. Sinnett, Prezydent Towarzystwa Teozoficznego Ekletycznego w Simli. W opracowaniu i z przedmową Z. SKOROBOHATEJ-STANKIEWICZ, Wydał A. A. Paryski, Toledo, Ohio.


Ćwiczenie: przestudiuj film „Człowiek który poznał nieskończoność”.